Szkoła rodzenia jak będzie cesarka - ma to sens?

[Anita]

Na 99% będę miała cesarkę. Ale jest to moje pierwsze dziecko i prawdę powiedziawszy nie mam bladego pojęcia o opiece nad niemowlakiem. Czy w takich szkołach powiedzą mi coś sensownego o kąpaniu, przystawianiu do piersi itd. czy są nastawione głównie na poród? Jestem z Krakowa jakby któraś z Was mogła mi coś konkretnego doradzić w naszym mieście.

[kasiulka]

Moim zdaniem ma sens, choc to pewnie zależy od danej szkoły rodzenia... w mojej jest całkiem sensownie . Cwiczenia to nie tylko nauka oddychania przy porodzie ale przede wszystkim taka lekka relaksująca gimnastyka dla cieżarówek, która przeciez przyda sie niezależnie od metody porodu. Poza tym są zajęcia dot. opieki nad noworodkiem, karmienia, przewijania, kąpania itepe. Położna przynosi mase różnych akcesoriów do pokazania (kosmetyki, laktatory, poduchy do karmienia,mówi w co warto zainwestowac a co można sobie odpuscic), rozdaje próbki, ulotki, ostatnio dostalismy całe paczki z próbkami kosmetyków, herbatek, witaminek. No a o samym cc tez przeciez mozna sie sporo dowiedziec,no i pogadac z innymi ciezarówkami - taka wymiana doswiadczen na pewno jest cenna

[paula78]

wdg mnie lepiej kupic dobra ksiązke o pielegnacji ,itp ,masz wybrana połozna?
przynajmniej u nas co takieog ejst polozna jest pod telefonem mozesz zawsze zadzwonic,przychodzi do domu ,pomaga za free.

[kostka.kr]

Ja chodzę do Szkoły Rodzenia do szp. Rydygiera. Zajęcia dopiero się zaczęły w tym tygodniu, więc jeśli masz ochotę to możesz jeszcze dołączyć. Trwa to 5 tygodni, koszt - 150 zł. W poniedziałki o 17:00 są wykłady na temat porodu, pielęgnacji noworodków itp.(przychodzimy wtedy z tatusiami). We wtorki i czwartki są ćwiczenia (raz w tygodniu ćwiczymy z tatusiem - we wtorki). Jest bardzo miło i faktycznie można się dowiedzieć wielu ciekawych i co najważniejsze bardzo potrzebnych i przydatnych rzeczy.

[201701020941]

ale tanio, w Wawie koszt to ok. 450 zł

[ma-li-na]

ja zrezygnowałam ze szkoły rodzenia poniewaz wczesniej stwierdziłam ze jest mi nie potrzebna bo mam koło soebie mame tate mojego TŻ i kupe znajomych ktoorzy pomoga mi przy dziecku .Jednak dzis chciałabym cofnąć czas i zapisac sie na takie zajęcia bo nawet nie mam pojecia jak sie oddycha podczas porodu

[Alien]

Anita dużo zależy od tego jak są prowadzone zajęcia w danej szkole, bo niestety nie do każdej warto się zapisać.
Ja nastawiałam się na poród naturalny, chodziłam do szkoły rodzenia, przy porodzie musieli mi zrobić cesarkę i mogę powiedzieć, że na nic mi się te zajęcia ze szkoły rodzenia nie przydały. A tak prawde mówiąc uważam, że to był zmarnowany czas. Bardzo duzo mówiło się o porodzie i o samym nastawieniu do porodu a nic na temat jak to jest jak już się dziecko urodzi, jak najlepiej się nim zajmować jak sobie radzić itp. a przecież dla mamy, która oczekuje pierwszego dziecka i nie ma wcale doświadczenia przy takich maluchach takie informacje to naprawde dużo.
Jedyny plus to taki, że sobie troche poćwiczyłam w ciązy na tych zajęciach ale na tym się kończy.

[Joasiaa]

Ja pewnie też będe mieć cesarke. Uczestniczyłam w zajęciach szkoły rodzenia jak jeszcze o tym nie wiedziałam i jestem z tego zadowolona. U nas położna skupiała się na różnych aspektach związanych z porodem i opieką nad niemowlakiem. Mieliśmy zajęcia podczas których moglismy obejrzeć jak wyglada u nas przyjęcie do szpitala, zapoznać się z warunkami panującymi na porodówce i na połoznictwie. Były tez zajęcia praktyczne z opieki nad dzieckiem. Połozna pokazała jak dziecko kąpać, przewijać. Pewnie można dowiedzieć się tego wszystkiego z książek, gazet. Chyba najlepsze rozwiązanie to zadzwonić do szkoły i zapytać się jaki jest program i zorientować się co do ceny. I wtedy przeliczyć sobie czy jest to opłacalna inwestycja. Na stronie fundacji "rodzić po ludzku" sa opinie o posczególnych szkołach rodzenia wystawiane przez uczestniczki kursu. Może warto tam sprawdzić?

[Impersona]

Ja uwazam, ze szkola rodzenia jest najlepsza dla kobiet, ktore lubia miec wszystko dokladnie zaplanowane i panikuja, kiedy nie wiedza co sie dzieje. W takich przypadkach moze i szkola rodzenia jest ok, chociaz ja sama uwazam, ze instynkt ma kazda kobieta i kazda bedzie wiedziala co ma robic. Pozniej wystarczy poczytac troszke literatury Ja goraco polecam ksiazke " Pierwszy rok zycia dziecka" A. Eisnenberg, H.E. Murkoff i S.E. Hathaway . Uwazam, ze jesy najlepiej napisana z wszytskich podobnych ksiazek, a troche ich mam Oczywiscie kazde dziecko jest inne, wiec na wszytskie porady i tak trzeba patrzec z przymruzeniem oka W razie czego sluze tez elektronicznymi wersjami ksiazek zaklinaczki dzieci- moge podeslac na maila

[Alien]

Napisane przez Impersona

Ja uwazam, ze szkola rodzenia jest najlepsza dla kobiet, ktore lubia miec wszystko dokladnie zaplanowane i panikuja, kiedy nie wiedza co sie dzieje. W takich przypadkach moze i szkola rodzenia jest ok, chociaz ja sama uwazam, ze instynkt ma kazda kobieta i kazda bedzie wiedziala co ma robic. Pozniej wystarczy poczytac troszke literatury Ja goraco polecam ksiazke " Pierwszy rok zycia dziecka" A. Eisnenberg, H.E. Murkoff i S.E. Hathaway . Uwazam, ze jesy najlepiej napisana z wszytskich podobnych ksiazek, a troche ich mam Oczywiscie kazde dziecko jest inne, wiec na wszytskie porady i tak trzeba patrzec z przymruzeniem oka W razie czego sluze tez elektronicznymi wersjami ksiazek zaklinaczki dzieci- moge podeslac na maila

Impersona jeśli to nie kłopot to mogłabyś mi przesłac na maila tą ksiązke o której piszesz ?
Bede bardzo wdzięczna.

[Alien]

A co do ksiązek, to moim zdaniem nie wszystkie warto czytać bo ja zauwazyłam, że częśc ksiązek pisana jest schematycznie a każde dziecko jest inne, i czasami można się jeszcze bardziej pogubić jak w każdej ksiażce co innego jest napisane.

[kasiulka]

Ja z kolei zauważyłam ze w ksiazkach jest sporo sprzecznych informacji, np. w jednej ostatnio przeczytałam ze jako pierwszy pokarm stały powinno sie wprowadzac warzywa (np. ziemniaki przetarte, marchew) zamiast owoców, zeby dziecko nie przyzwyczaiło sie za szybko do słodkich smaków, a w innej znowu ze najpierw powinno sie podawac przetarte jabłko, no i badz tu człowieku mądry. No i poza tym niektóre np. amerykanskie publikacje nijak sie mają do naszych polskich realiów...

[AaniaA]

a ja nie chodzilam do szkoly rodzenia i urodzilam bez problemu . czytalam sobie w czasie ciazy ksiazke na temat przebiegu ciazy i dbania o noworodki - ich pielegnacji, karmienia, itp. prawda jest taka, ze i tak wszystko wychodzi w praniu - wtedy kiedy maluch juz jest w domu .

[Anita]

Wielkie dzięki dziewczyny za Wasze opinie. Mój gin stwierdził że to strata czasu i kasy, ale to nie on zostanie w domu z głodnym maleństwem, które trzeba od czasu do czasu wykąpać. Chyba faktycznie zrobię tak, że podzwonię i popytam o program. A swoją drogą to jak ja mam np. pojawiać się 3 razy w tygodniu o 17 w Żeromskim jak we wtorek pracuje do 18.15 a w czwartek do 16.30?
ps. Impersona moge prosic o te ksiayki na maila.

[Impersona]

kostka, Alien- wyslalam Wam ksiazki na maila
Anita- podaj mi swoj adres mailowy na prv, to Tobie tez wysle

[kostka.kr]

Napisane przez Impersona

kostka, Alien- wyslalam Wam ksiazki na maila

Dziękuję Ci bardzo!!! Po samym spisie treści stwierdziłam, że książki są interesujące i będą bardzo przydatne .

[Kaffulka]

Ja miałam 20 lat , i zostałam mamusią. Nie wiedziałam nic o dzieciątkach, a teraz?
Na niczym mnie nie zagniecie. Już tak wyszkolona jestem , że szok. Nie chodziłam do żadnej szkoły rodzenia- strata pieniędzy. Moja kuzynka, Karolina chodziła. Zapłaciła chyba 300zł . Jakas babka uczyła ją oddychać. Nic kompletnie o dzieciątkach. Tylko o wydmuchach i wciąganiu nosem powietrza. Dla mnie 300zł to dużo. Zamiast przeznaczyć takie pieniądze na szkołę to wolałabym kupić wyprawkę dla malucha. Pewnie że by mi nie wystarczyło na wszystko, ale większą część już na pewno bym miała. W ogóle, jakie podejście mają te kobiety do babek w ciąży, oj ja się już tyle nasłuchałam że normalnie szoko loko! To nie dla mnie. Ja się nic nie uczyłam, a urodziłam dziecko w 4 godziny.

[Anchela]

Impersona, dziękuję za książki

[Kaffulka]

Jakie książki?

[Impersona]

Anchela- prosze bardzo

Kaffulka- ebooki Zaklinaczki

[Alien]

Napisane przez Impersona

kostka, Alien- wyslalam Wam ksiazki na maila
Anita- podaj mi swoj adres mailowy na prv, to Tobie tez wysle

Dziekuje bardzo

[marcelina73]

Ma sens!!!! ja sie długo przygotowywałam do ciąży, rok wcześniej zaczęłam czytać Mamo to ja i inne gazety i książki. Dużo się z nich dowiedziałam, ale i tak zapisałam się do szkoły rodzenia. U mnie wmieście zajęcia są bezpłatne!!!!! Zarówno wykłady teoretyczne jak i zajęcia fizyczne - gimnastyka. Mimo, iż wiele wiedziałam jeszcze przed zajęciami, to z nich też dużo skorzystałam. Jedne zajęcia odbyły się np. na porodówce - ja co prawda miałam rodzić i nnym szpitalu, ale przynajmniej wygląd sali porodowej mnie nie zdziwił. No i ćwiczenia też dużo mi dały - raz w tygodniu godzinna gimnastyka prowadzona przez fizjoterapeutkę to już coś - a byłam wówczas w 8 miesiącu (systematycznie chodziłam też na basen raz w tygodniu, do końca ciąży). Uczono nas też oddychania - co prawda tego też nauczyłam się wcześniej i prawie od początku ciąży fundowałam sobie takie oddychanie codziennie po min. 30 min. Te spotkania w szkole rodzenia były też okazją do spotkania się z innymi przyszłymi mamami i tatusiami, do podzielenia się wątpliwościami itd. Zawiązały sie znajomości i do dziś - a minęło prawie 3 lata poznajemy się na ulicy i rozmawiamy o naszych dzieciach. Moim zdaniem do ciąży i macierzyństwa trzeba się przygotować jak do niczego w życiu. Argumenty typu "ja urodziłam dziecko w 4 godziny, mimo że nie chodziłam do szkoły rodzenia" świadczą tylko o niewiedzy, czy tak naprawdę jest szkoła rodzenia. Na czas porodu, jego przebieg nie mamy wpływu, ale możemy sobie, a przede wszystkim dziecku pomóc - min. właśnie odpowiednim oddychaniem. Ja miałam cesarkę - po 34 godzinach porodu wywoływanego ponad 2 tygodnie po terminie, 20 godzin po odejściu wód płodowych. Owszem, to była katorga dla mnie, ale zapewne również dla dziecka, mimo, iz po wielu godzinach mnie odpowiednie oddychanie nie pomagało ani trochę, to na pewno dziecku bardzo - dzięku temu było odpowiednio dotlenione. Zresztą w szkole rodzenia nie uczą tylko rodzić!!! POLECAM SZKOŁY RODZENIA!!!!

[paula78]

Napisane przez marcelina73

Argumenty typu "ja urodziłam dziecko w 4 godziny, mimo że nie chodziłam do szkoły rodzenia" świadczą tylko o niewiedzy, czy tak naprawdę jest szkoła rodzenia.

no wybacz mi ,ze urodzima dziecko w 5 godzin po 3 lekcjach w szkole rodzenia

chyba jednak urodzic w 5 godzin i w 2 godziny po porodzie biegac po korytarzu niz meczyc sie 2 dni i zdecydowac sie na cesarke ,prawda?

szkola rodzenie mnie nudzil bo wszytsko wiedzialm,po porodzie potrafilm sobie z wszytskim sama z TŻ poradzic ,wiedzielismy wszytsko wiec wystarczy w czasie ciazy czytac ,czytac nie tylko bzdurne gazetki ale takze lit. fachową.

szkola rodzenia to teoria a sam porod ,macierzysntwo to czyta praktyka a jak wiadomo teoria a pratyka to 2 rozne rzeczy.

działam intuicyjnie i w czasie ciazy ,porodu jak i teraz i ani mnie ani dziekcu krzywda sie nie dzieje.

byc mzoe dzieje sie tak dlatego iz mam bardzo mocna intuicje i zdolnosc przewidywania.

załamywały mnie pytania onnych par na szkole rodzenia o podstawowoe rzeczy bedac w 7 miesiacu ciazy ,nie da sie przyswoic calej teoarii w 2 miesiace bez zaangazowania osobistego i potem wychodza takie kwiatki niewiedzy w czasie porodu i obchodzenia sie z noworodkiem.

[Joasiaa]

Paula jeśli komus to pomaga i przez to czuje się pewniej to chyba dobrze? Ty tego nie potrzebowałaś i Twoja sprawa. A to że poród kończy się w 5h nie jest sprawką cudownej matczynej intuicji. Tak samo to że ktos się męczył 2 dni i musiał mieć cesarke nie świadczy o tym że szkoła rodzenia nie spełniła swojego zadania.

[paula78]

Napisane przez Joasiaa

Paula jeśli komus to pomaga i przez to czuje się pewniej to chyba dobrze? Ty tego nie potrzebowałaś i Twoja sprawa. A to że poród kończy się w 5h nie jest sprawką cudownej matczynej intuicji. Tak samo to że ktos się męczył 2 dni i musiał mieć cesarke nie świadczy o tym że szkoła rodzenia nie spełniła swojego zadania.

oczywiscie, dlatego nie popadajmy w skrajnosci.i nie piszmy ze jesli ktos urodzil w 4 godziny to swiadczy o jego niewiedzy .

[marcelina73]

Napisane przez paula78

oczywiscie, dlatego nie popadajmy w skrajnosci.i nie piszmy ze jesli ktos urodzil w 4 godziny to swiadczy o jego niewiedzy .

Może przeczytaj jeszcze raz uważnie mojego posta, bo wkładasz mi w usta słowa, których nie powiedziałam! Jeśli mimo swojej ogromnej intuicji nie potrafisz zrozumieć prosto napisanego tekstu to jeszcze raz powtórzę to co napisałam: jeśli ktoś twierdzi, że urodził w 4 godziny mimo, że nie chodził do szkoły rodzenia to po prostu nie wie, czym jest szkoła rodzenia. Ta czy inna nie urodziła w 4 czy w 20 godzin MIMO, że nie chodziła do szkoły rodzenia, albo WŁAŚNIE DLATEGO, że do szkoły chodziła. Ale w takiej szkole można sie dowiedzieć wiele, w tym jak można sobie i dziecku pomóc w w trakcie porodu i po nim. Może nazwa jest trochę myląca, ale tam nie uczą rodzić! Nikt kto nie rodził nie ma o tym pojęcia i wiadomo, że teoria to nie wszystko. Ja próbowałam, na długo przed ciążą i w trakcie, dowiedzieć się jak najwięcej na temat jej przebiegu, porodu, opieki nad maleństwem. MOJA INTUICJA PODPOWIADAŁA MI, ŻE NIE POZJADAŁAM WSZYSTKICH ROZUMÓW I WIELE MOGĘ SIE NAUCZYĆ OD INNYCH, w tym na szkole rodzenia. Czy warto? ja odpowiadam, że warto.

[marcelina73]

"Szkoła rodzenia to czysta teoria" Jeszcze jedna uwaga - literatura fachowa (ją również czytałam ) to również czysta teoria a właściwie czysta teoria w 100%. A w szkole rodzenia jak pisałam powyżej mieliśmy równolegle z wykładami zajęcia fizyczne, naukę oddychania (jest przydatna nie tylko w czasie porodu), kąpaliśmy i przebierali lalki. Moim zdaniam trzeba korzystać z każdej okazji, aby się nauczyć czegoś nowego. Ni ema nic gorszego niż zadufanie - JA WIEM WSZYSTKO NAJLEPIEJ.

[Joasiaa]

Napisane przez marcelina73

MOJA INTUICJA PODPOWIADAŁA MI, ŻE NIE POZJADAŁAM WSZYSTKICH ROZUMÓW I WIELE MOGĘ SIE NAUCZYĆ OD INNYCH, w tym na szkole rodzenia. Czy warto? ja odpowiadam, że warto.

nic dodać nic ująć

[paula78]

tak macie racje ,jestem zadufana i zjadlam wszytskie rozumy.

nie wiem skąd ale przebierac lalke,kapac ,itp jakos potrafilam bez szkoly

[monika_t]

Nie dalej jak max. 2 tygodnie temu w tv mowili (w trakcie jakiegos tam programu) m.in. o badaniach nad tym czy to co sie wyklada na temat porodu (cwiczenia, oddychanie itd.....) w szkolach rodzenia jest w stanie faktycznie pomoc kobietom przy porodzie. Okazalo sie, ze...czy kobieta chodzila czy nie, nie mialo to wplywu na przebieg calego porodu i czasu jego trwania. Kobiety biorace udzial w takich cwiczeniach przedporodowych wcale nie mialy latwiej, czasem wychodzilo wrecz odwrotnie, bo uczyly sie inaczej, a mowiono im pozniej przy porodzie inaczej lub gdy przyszedl nagly porod/bole, probowaly kroczek po kroczku przelozyc sobie to co bylo cwiczone w szkole rodzenia, a nie skupialy sie faktycznie nad tym co dzieje sie w tym momencie, nie robily tego co powinny w danej chwili, co z kolei przedluzalo porod.

Ja osobiscie nie chodzilam do szkoly rodzenia i wiedzialam z gory, ze nie bede, nie czulam takiej potrzeby, podchodzilam do tego od poczatku, ze sobie poradze. Przy porodzie sluchalam sie grzecznie poloznej , urodzilam w 3 godziny i 44 minuty (licze od pierwszego skurczu do pojawienia sie dziecka).

Jesli ktos nie czuje sie pewny i twierdzi, ze mu to pomoze, to niech chodzi, dla mnie osobiscie to strata pieniedzy. Warto tez od poczatku nastawiac sie na porod pozytywnie, nie panikowac, ze sobie nie poradze, bo wtedy nawet szkola rodzenia nie pomoze.