Moc pozytywnego myślenia

[paula-zla]

Napisane przez medija

czesc wszystkim "optymiskom" ja tez od dluzszego czasu "praktykuje"pozytywne myslenie i jak najbardziej moge stwierdzic ze ze sie sprawdza jeszcze rok temu bylam bardzo zalamana(strata pracy, nie mili ludzie, brak pieniazkow,i problemy w zwiazku) dzisiaj juz wszystko jest lepiej no moze poza zwiazkiem i w zwiazku z tym mam pytanie: czy poprzez wizualizacje i afirmacje mozna wplynac na druga osobe i "uzdrowic zwiazek"?probowalam jakis czas temu niby cos sie zmienilo ale nie do konca. problem w tym ze jestem w zwiazku od 5 lat a moj chlopak pali dzien w dzien marihuane co mi bardzo przeszkadza, poza tym koledzy sa dla niego najwazniejsi mnie poswieca niezbyt duzo czasu i zle mnie traktuje czesto "popisuje sie przy kolegach"i mnie krytykuje a nawek podnosi glos. sama nie wiem co o tym myslec czy to moj sposob myslenia czy on po prostu taki jest. czesto mysle zeby sie z nim rozstac bo nie czuje sie szczesliwa i spelniona w tym zwiazku ale mam metlik w glowie i nie wiem czy to bedzie dobra decyzja, poza tym to 5 lat a ja juz mloda nie jestem marzy mi sie zalozenie rodziny ale widze ze on nie chce poki co miec dziecka. prosze optymistki poradzcie mi co mam robic jest szansa na to zeby lepiej nam sie ukladalo i rzucil "trawke"oraz lepiej mnie traktowal czy to juz taki "typ i nic sie nie zmieni?dzieki z goory za wszelkie rady pozdrawiam wszystkie optymistki

Czyli podsumowując:

a) Twój chłopak jest uzależniony od palenia marihuany,
b) koledzy są dla niego ważniejsi,
c) poświęca Tobie mało czasu,
d) obraża Cię przy swoich kolegach,
e) Ty mu na to pozwalasz,
f) nie jesteś szczęśliwa w związku.

Dziewczyno, ogarnij się i zakończ to. Twój facet najwyraźniej ma Cię gdzieś, skoro poświęca Tobie minimum swojego czasu, w dodatku nie pojmuję jak może obrażać Cię, krytykować i wyśmiewać przy obcych, żeby się popisać. Zachowuje się jak gówniarz. Jeżeli on niczego nie chce w sobie zmienić to nie licz na cudowną przemianę, bo taka nie nastąpi, a najwyraźniej Twojemu chłopakowi jest dobrze tak jak jest. Pozytywne myślenie niczego tutaj nie zmieni, bo nie wpłyniesz na jego zachowanie.
I kompletnie nie rozumiem Twojego toku myślenia "jesteśmy już ze sobą 5 lat, szkoda byłoby to zmarnować, poza tym nie jestem już taka młoda, myślę o założeniu rodziny". Jak chcesz zmarnować jeszcze więcej lat swojego życia to bądź z nim dalej.
Przepraszam, że może za ostro, ale przemyśl to co tutaj napisałam. Założę się, że jesteś fajną, wartościową dziewczyną, która ma jeszcze ogromne szanse znaleźć odpowiedniego, wartościowego faceta, a nie bydlaka.

[Celestia]

Napisane przez paula-zla

Czyli podsumowując:

a) Twój chłopak jest uzależniony od palenia marihuany,
b) koledzy są dla niego ważniejsi,
c) poświęca Tobie mało czasu,
d) obraża Cię przy swoich kolegach,
e) Ty mu na to pozwalasz,
f) nie jesteś szczęśliwa w związku.

Dziewczyno, ogarnij się i zakończ to. Twój facet najwyraźniej ma Cię gdzieś, skoro poświęca Tobie minimum swojego czasu, w dodatku nie pojmuję jak może obrażać Cię, krytykować i wyśmiewać przy obcych, żeby się popisać. Zachowuje się jak gówniarz. Jeżeli on niczego nie chce w sobie zmienić to nie licz na cudowną przemianę, bo taka nie nastąpi, a najwyraźniej Twojemu chłopakowi jest dobrze tak jak jest. Pozytywne myślenie niczego tutaj nie zmieni, bo nie wpłyniesz na jego zachowanie.
I kompletnie nie rozumiem Twojego toku myślenia "jesteśmy już ze sobą 5 lat, szkoda byłoby to zmarnować, poza tym nie jestem już taka młoda, myślę o założeniu rodziny". Jak chcesz zmarnować jeszcze więcej lat swojego życia to bądź z nim dalej.
Przepraszam, że może za ostro, ale przemyśl to co tutaj napisałam. Założę się, że jesteś fajną, wartościową dziewczyną, która ma jeszcze ogromne szanse znaleźć odpowiedniego, wartościowego faceta, a nie bydlaka.

popieram, mam nadzięję, ze znajdziesz w sobie sily, by zakończyć, to co was łączy (bo milością bym tego nie nazwała), lepiej być samemu i nie cierpieć niż być z kimś, kto ma Cię gdzieś. nauczyłam sie tego będąc z poprzednim facetem. było przykro na początku, ale dzięki modlitwie i znajomym przestałam myśleć o tym draniu, ktory mnie nie szanowal, teraz żyje mi się o wiele lepiej bez niego

[medija]

wlasnie to chcialam uslyszecod dawna juz zbieram sie zeby to zakonczyc ale ciagle jak glupia sie ludzilam ze jakis cud sie zdarzy i bedzie wszystko ok,fakt faktem ze ten metlik mam przez jego "obietnice" o zmianie ale jesli chodzi o zmiane swej osoby sa jakies czasy ramowe a to zdecydowanie za dlugo trwa. dziekuje bardzo za wsparcie i rady teraz juz jestem pewna ze to juz koniec( chociaz juz dawno tak czulam podswiadomie i za radami znajomych i rodziny), teraz tylko wziasc sie w garsc i zakonczyc to wszystko ale uwierzcie ze nie jest mi latwo bo mieszkamy razem od samego poczatku naszej znajomosci, poza tym jestesmy za granica i nie mam nawet z kim porozmawiac, wyzalic sie wiekszosc osob w ktorych mialam wsparcie wyjechali, rodzina tez jest w polsce.czasem sie zastanawiam co sie ze mna stalo czemu tak zle mysle o sobie i pozwalam na takie tyraktowanie kiedys bylam inna po prostu "toksyczny zwiazek" zabil moja saomoocene i pewnosc siebie, stalam sie pesymistka ale tak jak pisalam wczesniej cwicze pozytywne myslenie od jakiegos czasu i efekty sa widoczne tylko zycie uczuciowe pozostalo bez zmianale dzieki wamjestem silniejsza i dzieki waszym wypowiedziom wierze ze znajde sile zeby zakonczyc ten zwiazek wrocic do polski, do rodziny, przyjaciol i zaczac zyc od nowa.wiem ze zaczne od "zera" w polsce brak pracy, brak mezczyzny ale przynajmniej bede tam gdzie chce byc i od dluzszego czasu o tym marze.ciesze sie ze zalozony jest taki watek bo dzieki temu codziennie czytam wasze watki i napelniam sie dobra energia i pozytywnymi myslami i jest zdecydowanie latwiej to wszystko przetrwac...jest tak wiele rzeczy dla mnie oczywistych ktore nie maja sensu a ja tkwie w tym czekajac nie wiem na co moze na cud albo na przadnego kopa hehe wiem tylko jedno ze wiele drobnych rzeczy udalo mi sie przyciagnac do swojego zycia patrzac wstecz w przeszlosc wieksze marzenia tez osiagnelam i wiele jest prawdy w tym ze trzeba wizualizowac, afirmowac, ale obsesyjnie sie ie skupiac na tym wszystko przyjdzie w odpowiednim momencie o opowiednim czasie.przynajmniej tak jest u mnie staram sie teraz walczyc ze strachem jakim jest powrot do polski po 4 latach i znalezienie pracy ale nie mysle o tym obsesyjnie, chociaz dookola mnie pelno ludzi ktorzy ciagle mi powtarzaja ze to zly moment by teraz wracac, z praca ciezko itp. staram sie myslec pozytywnie ze moje szcesliwe zycie zacznie sie na nowo jak rzuce to wszystko ale to nie takie proste jak naokolo pelno pesymistow...ktorzy maca mi w glowie ale pocieszam sie mysla ze to ja mam byc szczesliwa i czuje wewnetrznie jak glos mi podpowiada wracaj...nie sluchaj innych...mam tylko nadzieje ze nie popelnie bledu ale wierze ze intuicja jest nie zawodna i trzeba jej sluchac...pozdrawiam

[Celestia]

Napisane przez medija

czasem sie zastanawiam co sie ze mna stalo czemu tak zle mysle o sobie i pozwalam na takie tyraktowanie kiedys bylam inna po prostu "toksyczny zwiazek" zabil moja saomoocene i pewnosc siebie, stalam sie pesymistka

dobrze, że jesteś tego świadoma

[WithLove]

Napisane przez Lissie

hahaha, ale ja się nie czepiam

wiem, wiem ale zwracasz uwagę na słuszne błędy

[lotta6]

Daaaawno mnie nie bylo, spodziewalam sie 5 postow na krzyz a tu prosze

Wlasnie nadrabiam

[nutcase]

Jakieś postępy laski ?
Ja spraktykowałam, że u mnie pp jednak najlepiej sprawdza się z tak przyziemnymi sprawami jak szkoła Ale nie mogę mieć pretensji, dobrze, że przynajmniej trochę wyszłam na prostą

[Celestia]

z moim uniwerkiem też jakoś dobrze działa

[Maggie93]

A ja dzięki PP wykorzystałam szanse jakie podsuwał mi los i moje głupawe sercowe rozterki zmierzają w dobrą stronę
Czyli facet odpisał, dziwnym trafem nadal pojawia się w szkole (mimo iż już skończył matury), za każdym razem się ze mną wita i zamieniamy parę słów, zagadałam do niego także na gg i mieliśmy całkiem miłą pogawędkę..
Czyli jest coraz lepiej
Teraz skupiam się na przyciągnięciu jakichś sprzyjających okazji, żebym dalej mogła działać

[mysza007]

A u mnie dno kobitki...
Jednak nie potrafię odpierać od siebie negatywnych myśli, ech...
Facet, z którym się chciałam umówić odmówił spotkania, a teraz jeszcze szukam pracy. Słowem - dno i trzy metry mułu

[nutcase]

Napisane przez Maggie93

A ja dzięki PP wykorzystałam szanse jakie podsuwał mi los i moje głupawe sercowe rozterki zmierzają w dobrą stronę
Czyli facet odpisał, dziwnym trafem nadal pojawia się w szkole (mimo iż już skończył matury), za każdym razem się ze mną wita i zamieniamy parę słów, zagadałam do niego także na gg i mieliśmy całkiem miłą pogawędkę..
Czyli jest coraz lepiej
Teraz skupiam się na przyciągnięciu jakichś sprzyjających okazji, żebym dalej mogła działać

to gratuluje skoro masz jego gadu to czemu nie zaproponować spotkania?

Napisane przez mysza007

A u mnie dno kobitki...
Jednak nie potrafię odpierać od siebie negatywnych myśli, ech...
Facet, z którym się chciałam umówić odmówił spotkania, a teraz jeszcze szukam pracy. Słowem - dno i trzy metry mułu

nie przejmuj się, najwidoczniej nie był tego wart a jak cię to pocieszy to u mnie w sprawach miłosnych też dno już nie pamiętam kiedy ostatni raz poznałam kogoś nowego, cały czas obracam się posród starych, patologicznych znajomości

[Smerfetkaa]

Napisane przez mysza007

A u mnie dno kobitki...
Jednak nie potrafię odpierać od siebie negatywnych myśli, ech...
Facet, z którym się chciałam umówić odmówił spotkania, a teraz jeszcze szukam pracy. Słowem - dno i trzy metry mułu

dawno tu nie zaglądałam...
ale u mnie też dno... zero perspektyw na poprawę...
pozytywne myślenie nic tu nie da...

[maczupikczu]

no to i ja dolacze do dna i 5 metrow mulu
taa PP chyba tylko dla optymistow jest dobre...

[Wenila]

u mnie też nie działa...wszystko się posypało

[Maggie93]

ejj smutaski to pewnie przez to chwilowe załamanie pogody - kiedy za oknem szaro to odrazu wszystko takich smutnych barw nabiera...
Ale głowa do góry, mamy rodziny, dach nad głową, nie głodujemy, mamy znajomych, przyjaciół, Wizaż (), a marzenia się spełniają, tylko czasami trzeba trochę dłużej nad nimi popracować

[vaurienne]

Dziewczyny, łebki do góry Też miałam chwilę załamania, dosyć długie, ale gdy tylko się podniosłam od razu wszystko lepiej wygląda. Trzeba wierzyć, ciągle, mocno.

[InnocentEyes]

Napisane przez Maggie93

ejj smutaski to pewnie przez to chwilowe załamanie pogody - kiedy za oknem szaro to odrazu wszystko takich smutnych barw nabiera...

Prawda. Jak tak leje za oknem i szaro to cały optymizm gdzieś znika. I jak tu wstać z uśmiechem na twarzy? No ale staramy, się, staramy

[vaurienne]

Kluczem do sukcesu jest to staranie się, nie poddawać się! x)

[Smerfetkaa]

Napisane przez vaurienne

Kluczem do sukcesu jest to staranie się, nie poddawać się! x)

tylko najgorzej jak my sie staramy a ktoś nam dołki pod nogami kopie i psuje nasz spokój...
własnie najgorsze jest to, że przez kogoś mamy doła.. bo to nie jest od nas zależne i sami nie mozemy tego naprawić

[vaurienne]

Rób wszystko aby sobie poprawić humor. Pomyśl, czy ten ktoś na pewno jest wart doła i łez takiej fajnej babki jak Ty? Trzeba się uodpornić na takich umilaczy!

[InnocentEyes]

Napisane przez vaurienne

Rób wszystko aby sobie poprawić humor. Pomyśl, czy ten ktoś na pewno jest wart doła i łez takiej fajnej babki jak Ty? Trzeba się uodpornić na takich umilaczy!

Otóż to, szkoda nerw i zdrowia
Poza tym pomaga odnalezienie jakichś miłych akcentów w złym dniu, przynajmniej mi

[Celestia]

Napisane przez mysza007

A u mnie dno kobitki...
Jednak nie potrafię odpierać od siebie negatywnych myśli, ech...
Facet, z którym się chciałam umówić odmówił spotkania, a teraz jeszcze szukam pracy. Słowem - dno i trzy metry mułu

Napisane przez Smerfetkaa

dawno tu nie zaglądałam...
ale u mnie też dno... zero perspektyw na poprawę...
pozytywne myślenie nic tu nie da...

Napisane przez maczupikczu

no to i ja dolacze do dna i 5 metrow mulu
taa PP chyba tylko dla optymistow jest dobre...

Napisane przez Wenila

u mnie też nie działa...wszystko się posypało

otóż da, da, tylko trzeba zechcieć coś na tym polu zrobić jak będziecie w takiej stagnacji i ciągle mysleć, że pozytywne myślenie nic tu nie da, to...faktycznie nic nie da i będzie takie blędne koło. słoneczka faktycznie na razie brak, ale zawsze można umilić sobie jakoś czas, poprawić humor, jest na to wiele sposobów, a to, że jakiś tam facet odmówił spotkania, to czy to naprawdę jest warte uzależniania od tego swojego humoru?think again
za te wasze dołki będę lać po tyłku

[InnocentEyes]

Napisane przez Celestia

a to, że jakiś tam facet odmówił spotkania, to czy to naprawdę jest warte uzależniania od tego swojego humoru?think again

Dziękuję Ci za to zdanie!
I thought again and yes you're right!

No a słoneczko już jest i pogoda w miarę, przynajmniej u mnie

[Wenila]

u mnie też słoneczko świeci i wreszcie wraca chęć do życia i optymizm.

Strasznie mi tego ostatnio brakowało

przy okazji proszę o ocenę mojego Złosia

[vaurienne]

Pamiętajcie też, że afirmacji nie warto powtarzać jak mantry. Wystarczy poprosić raz i zachowywać się jakbyśmy już otrzymały. No i wdzięczność! Zrozumiałam to dzięki Lissie . Dodam, że tym sposobem nieźle mi się układa w sprawie od której zaczynałam się tu udzielać .

[Wenila]

a możesz coś więcej zdradzić??

[charming_and_charming]

Witam! odkąd obejrzałam film "Sekret" także staram się praktykować pozytywne myślenie, ale zupełnie mi to nie wychodzi, a wszystko przez to, że kompletnie nic w moim życiu się nie układa i w ogóle nie mam na czym 'podeprzeć' pozytywnego myślenia...najbardziej zależy mi na przyjaźni z dziewczynami ode mnie z miejscowości, z którymi kiedyś gdy byłyśmy małe non stop spędzałam czas....a teraz? Teraz wszyscy mnie olewają, raz na jakiś czas gdzieś z nimi wyjdę, a tak to przeważnie siedzę w domu i nie mam co ze sobą zrobić....strasznie mi przykro z tego powodu.:/

[nutcase]

Napisane przez charming_and_charming

Witam! odkąd obejrzałam film "Sekret" także staram się praktykować pozytywne myślenie, ale zupełnie mi to nie wychodzi, a wszystko przez to, że kompletnie nic w moim życiu się nie układa i w ogóle nie mam na czym 'podeprzeć' pozytywnego myślenia...najbardziej zależy mi na przyjaźni z dziewczynami ode mnie z miejscowości, z którymi kiedyś gdy byłyśmy małe non stop spędzałam czas....a teraz? Teraz wszyscy mnie olewają, raz na jakiś czas gdzieś z nimi wyjdę, a tak to przeważnie siedzę w domu i nie mam co ze sobą zrobić....strasznie mi przykro z tego powodu.:/

Może to zabrzmi banalnie ale może trzeba skupić uwagę na czymś innym/znaleźć sobie nową pasję/zajęcie i z czasem samo się zacznie układać Bo jak tak się na coś czeka i myśli tylko o tym, to z własnego doświadczenia wiem, że nic nie wyjdzie

[Asiunia1990]

Witam wszystkich
Prawo przyciagania znam od dawna i podziele sie z wami moimi doświadzeniami. Otóż, po rozstaniu ze swoim byłym byłam wręcz załamana i gotowa zrobić wszystko żeby do mnie wrócił. Przez jakieś pół roku nie potrafilam dojść do siebie ale postanowilam cos zrobic i zaczelam myslec pozytywnie, po ok 4 miesiącach spotkalam najlepszego faceta na świecie, z którym jestem bardzo szcześliwa. Oczywiście wiedziałam że pozytywne myślenie nie jest łatwe więc napisałam maila do wróżki, która napisałam mi że za 6 miesięcy na przyjęciu towarzyskim poznam bruneta z ciemnymi oczami, którego przedstawi mi kobieta starsza niz ja. Tak bardzo w to uwerzylam że 5 miesięcy po tej wróżbie dostalam prace jako kelnerka na bankiecie, na którym moja szefowa przedstawila mi ciemnookiego bruneta. Myśle iż to nie jest zasługa wróżki, tylko mojej wiary. Posumowując uważami że PP dziala i ja jestem tego świetnym przykładem.
Pozdrawiam

[charming_and_charming]

Napisane przez nutcase

Może to zabrzmi banalnie ale może trzeba skupić uwagę na czymś innym/znaleźć sobie nową pasję/zajęcie i z czasem samo się zacznie układać Bo jak tak się na coś czeka i myśli tylko o tym, to z własnego doświadczenia wiem, że nic nie wyjdzie

Chyba masz rację...