Nie chcę mieć chłopaka

[panterka456]

Witajcie,

mam problem, który mnie trochę nie pokoi. Chodzi o to, że od pewnego czasu straciłam zainteresowanie płcią przeciwną. Nie jestem lesbijką, ani nic - po prostu zauważyłam, że w ogóle nie myślę o chłopakach, co w moim wieku (18 lat) wydaje się być dziwne. Już od najmłodszych lat miałam zwyczaj wyszukiwać sobie jakiś obiekt uczuć (myślałam, marzyłam, wypatrywałam, jak każda nastolatka). Teraz jednak, kiedy parę dni temu kolega zaproponował wyjście do kina, ja po prostu odmówiłam. W ogóle nie mam ochoty na żadną formę kontaktu z nim (nawet zwykła rozmowa mnie nuży), choć facet jest niczego sobie. Nigdy nie miałam chłopaka, bo jestem z natury nieśmiała i rzadko się odzywam (zniechęciłam się do rozmów, bo nieważne z kim rozmawiam, zawsze w najmniej odpowiednim momencie zapada krępująca cisza).
Co jest ze mną nie tak? Dodam, że nie jestem atrakcyjna i scena, w której ktoś np. mnie całuje samą mnie napawa obrzydzeniem.

[Elfir]

No to skoro nie chcesz i nie jesteś atrakcyjna - to masz problem z głowy. Gorzej, gdybyś chciała go mieć...

A serio - masz mega kompleksy i to dlatego.
W większości przypadków się z tego wyrasta.

[narciarka]

widocznie nie jesteś jeszcze gotowa na to by mieć chłopaka, nic na siłę

a może to przez swoją nieśmiałość nie chcesz go mieć i brak wiary w siebie?

[Diversification]

Problem tkwi w Twojej psychice. Fakt, że scena, gdzie całuje Cię facet, napawa Cię obrzydzeniem to potwierdza.
Powinnaś udać się do psychologa, ponieważ stan, w którym obecnie się znajdujesz może się rozwijać, a w konsekwencji staniesz się odludkiem z wielką górą problemów i z zerem na koncie pod tytułem "Przyjaciele". Rozmowa z kimś, kto nas nie ocenia i jest dla nas zupełnie obcym człowiekiem, potrafi naprawdę pomóc i być zaczątkiem normalnego funkcjonowania.

[bluebluesky]

Napisane przez narciarka

widocznie nie jesteś jeszcze gotowa na to by mieć chłopaka, nic na siłę

a może to przez swoją nieśmiałość nie chcesz go mieć i brak wiary w siebie?

Też tak myślę, wszystko w swoim czasie.

I na pewno nie jesteś aż tak nieatrakcyjna jak Ci się wydaje.

[miphuhiz]

Napisane przez Elfir

No to skoro nie chcesz i nie jesteś atrakcyjna - to masz problem z głowy. Gorzej, gdybyś chciała go mieć...

Krotko i na temat

[cava]

Napisane przez panterka456

Witajcie,

mam problem, który mnie trochę nie pokoi. Chodzi o to, że od pewnego czasu straciłam zainteresowanie płcią przeciwną. Nie jestem lesbijką, ani nic - po prostu zauważyłam, że w ogóle nie myślę o chłopakach, co w moim wieku (18 lat) wydaje się być dziwne. Już od najmłodszych lat miałam zwyczaj wyszukiwać sobie jakiś obiekt uczuć (myślałam, marzyłam, wypatrywałam, jak każda nastolatka).


To mi się wydaje normalne, miałam podobnie. jak jakos tak w wieku 16tu lat, nagle mnie olśniło że posiadanie chłopaka = ewentualność seksu co=ewentualność ciąży co= jakies kosmiczne obowiązki+dorosłość co jawiło mi sie jako koniec świata i armageddon (taka byłam bystra) to... autentycznie mi sie odechciało jakichkolwiek relacji tego typu i po prostu, nie czułam absolutnie żadnej potrzeby wchodzenia w relacje typu "chodzimy ze sobą". I miałam tak do ok 20tki i kompletnie nie zaprzatało to mojej głowy do tego stopnia, że nawet nie zastanawiałam się nad tym.




Teraz jednak, kiedy parę dni temu kolega zaproponował wyjście do kina, ja po prostu odmówiłam. W ogóle nie mam ochoty na żadną formę kontaktu z nim (nawet zwykła rozmowa mnie nuży), choć facet jest niczego sobie. Nigdy nie miałam chłopaka, bo jestem z natury nieśmiała i rzadko się odzywam (zniechęciłam się do rozmów, bo nieważne z kim rozmawiam, zawsze w najmniej odpowiednim momencie zapada krępująca cisza).
Co jest ze mną nie tak? Dodam, że nie jestem atrakcyjna i scena, w której ktoś np. mnie całuje samą mnie napawa obrzydzeniem.

A to już wydaje mi się mniej normalne.
Bo ja utrzymywałam wiele kontaktów z kolegami, wychodziłąm z nimi do kina, na spacer, do kawiarni, na tańce, imprezy itd, itp, nie miałam problemów z nieśmiałością, nie bałam się rozmawiać ani przerw w rozmowie, nie brzydziła mnie myśl o ewentualnym kiedyś tam seksie.
No nie wiem, moze dojrzejesz jeszcze po prostu, a może to pierwszy sygnał że warto by było porozmawiać o tym z kims kompetentnym, jak np.psycholog.

Chyba że wyobrażasz sobie te pocałunki z kimś kogo po prostu nie akceptujesz. Bo że ktoś jest przystojny, to jeszcze nie oznacza że nas kręci.
Chemia między ludźmi, mało ma wspólnego z efektami wizualnymi jakie ci ludzie nam zapewniają. Można pragnąc konkretnego brzydala a czuć wstręt na sama myśl o dotyku konkretnego przystojniaka.

[Ragana_]

Co w tym dziwnego, że odmawia się komuś wyjścia do kina? Zwłaszcza, że chłopak wydaje Ci się nudny
Przede wszystkim musisz się uporać ze swoimi kompleksami - zamiast marudzić, że jesteś nieatrakcyjna, zrób coś, żeby Twoje postrzeganie siebie uległo zmianie.

[nicka01]

Napisane przez panterka456

Witajcie,

mam problem, który mnie trochę nie pokoi. Chodzi o to, że od pewnego czasu straciłam zainteresowanie płcią przeciwną. Nie jestem lesbijką, ani nic - po prostu zauważyłam, że w ogóle nie myślę o chłopakach, co w moim wieku (18 lat) wydaje się być dziwne. Już od najmłodszych lat miałam zwyczaj wyszukiwać sobie jakiś obiekt uczuć (myślałam, marzyłam, wypatrywałam, jak każda nastolatka). Teraz jednak, kiedy parę dni temu kolega zaproponował wyjście do kina, ja po prostu odmówiłam. W ogóle nie mam ochoty na żadną formę kontaktu z nim (nawet zwykła rozmowa mnie nuży), choć facet jest niczego sobie. Nigdy nie miałam chłopaka, bo jestem z natury nieśmiała i rzadko się odzywam (zniechęciłam się do rozmów, bo nieważne z kim rozmawiam, zawsze w najmniej odpowiednim momencie zapada krępująca cisza).
Co jest ze mną nie tak? Dodam, że nie jestem atrakcyjna i scena, w której ktoś np. mnie całuje samą mnie napawa obrzydzeniem.

Problem z psychiką.

[d0lcevita]

Napisane przez elfir

w większości przypadków się z tego wyrasta.

jw

[1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398]

Jaki Ty masz problem ?? Masz 18 lat, jesteś młodziutka.. masz czas na miłości. Ze względu na moją siostrę, mam dużo znajomych w wieku 18 lat i jest wiele takich, które nie miały jeszcze faceta i nawet o tym nie myślą. Spokojnie. Na wszystko przyjdzie czas.

" Dodam, że nie jestem atrakcyjna i scena, w której ktoś np. mnie całuje samą mnie napawa obrzydzeniem. "

No to może być problem z psychiką, jak mowią dziewczyny. Jak dla mnie - zbyt niskie poczucie własnej wartości.

[Panna S]

Może masz depresję albo jakieś mega kopleksy?
Pogadaj z psychologiem na pewno Ci doradzi

[marysienka]

Polecam wizytę u psychologa.

[VampIrzyca]

Co do chłopaka, to rozumiem. Sama mam niewiele więcej lat od Ciebie i nie czuję potrzeby posiadania partnera- na razie- jeśli takową poczuję, to poszukam, i tyle. Są ludzie szybciej dojrzewający do związków i później. I tutaj kompletnie nie masz się czym przejmować.
A co do Twojej nieatrakcyjności, to źle czujesz się ze swoim wyglądem? Masz kompleksy? A z tym pocałunkiem, obrzydza Cię to, że Ty będziesz musiała pocałować kogoś i ten chłopak będzie obrzydliwy, czy to Ty sama dla siebie jesteś obrzydliwa? Jeśli to drugie, to nie za wesoło z Twoją psychiką.

[kitkulka]

Może jeszcze kiedyś Ci przejdzie, młoda jesteś
Gorzej z tą myślą, że nie czujesz się atrakcyjna i brzydzisz się sobą.

[havana82]

Rany po co od razu psychologa, leczenie, najlepiej zaklad psychiatryczny... dziewczynie nic nie jest ma dopiero 18 lat i rozne przemyslenia, spostrzezenia itp.
chlopak poprostu nie jest w jej typie i tyle..a po co na sile sie z kims spotykac? a jak od dawna sie nie interesuje to tez nie jest wielkie ale...
a moze poprostu jest niezdecydowana, wybredna... to akurat 100% kobiece zachowanie
bedzie czas to sie zainteresuje
no i jak pozbedzie sie kompleksow ze niby brzydka jest.... a te to wiekszosc dosratajacych dziewczat ma - norma a poza tym nie ma brzydkich kobiet... sa tylko te zle umalowane-

[mariposa88]

Skoro teraz nie odczuwasz takiej potrzeby to nic na siłę Spotkasz odpowiednią osobę i wtedy nie będziesz się zastanawiać czy chcesz czy nie chcesz
Wcale nie jest tak, że osoby w Twoim wieku myslą tylko o chłopakach (przynajmniej ja i moje koleżanki parę lat temu nie myślałysmy).

To, że nie chcesz mieć chłopaka to moim zdaniem żaden problem. Powinnaś raczej popracować nad samooceną

[czarna1985]

Może jeszcze nie masz na to ochoty... zapewne z czasem przejdzie i będziesz chciała mieć kogoś bliskiego... Jak na razie nie przejmowała bym się tym za bardzo a skupiła na sobie...

[Onyxia]

Moim zdaniem Twoje odczucia to stan przejściowy i absolutnie nie trzeba się tym przejmować. Rozumiem, że Cię to niepokoi, ale myślę, że wyrośniesz z tego. Znam wielu ludzi, którzy "późno zaczynali" - a Ty jestes od nich młodsza.
Że odmówiłaś temu koledze, to nic nadzwyczajnego. Owszem, niektórym się wydaje, że dziewczyny, kobiety, są tak spragnione związania się czym prędzej i z kimkolwiek, że jak to możliwe, aby komuś chętnemu odmówić. Ano możliwe i zupełnie normalne.
A niskie poczucie własnej wartości bez wątpienia należy podnieść dla psychicznego komfortu, bo baaaardzo ciężko żyć w przekonaniu o swojej nieatrakcyjności.

[charming_and_charming]

Czyttając, Twój pierwszy post nie zauwazyłam żadnego problemu, wg mnie Ty po prostu sama wynajdujesz problem i tak naginasz fakty, że on się pojawia w Twojej podświadomości.