Kocha to poczeka?

[201803300917]

Zainspirowałam sie wieloma wypowiedziami na wizażu, które dotyczą zazwyczaj sytuacji odwrotnej: dziewczyna chce czekać z seksem albo do ślubu albo dłuuuugo bo nie czuje się gotowa. i mówi wtedy(lub inne jej radzą) jak kocha to poczeka. I tak sobie odwróciłam w głowie tą sytuację
Co byście zrobiły jakbyście poznały super faceta, zakochały się, związek zapowiadałby się cud, miód i orzeszki a tu w sytuacji kiedy radośnie zaczęłybyście dobierać się szanownemu panu do majtek usłyszałybyście ,, nie kotku, ja jestem prawiczkiem, chce czekać do slubu albo chociąż do czasu aż nasz związek będzie bardzo poważny, aż bedę gotowy. Może za rok, może za dwa nie mam pojęcia" Czekałybyście?
pytanie kieruje oczywiście do dziewczyn, które albo już nie są dziewicami albo jeśli są to nie czują potrzeby utrzymania tego stanu w sytuacji poznania fajnego faceta

[201803290936]

Napisane przez maconha89

Zainspirowałam sie wieloma wypowiedziami na wizażu, które dotyczą zazwyczaj sytuacji odwrotnej: dziewczyna chce czekać z seksem albo do ślubu albo dłuuuugo bo nie czuje się gotowa. i mowi wtedy(lub inne jej radzę) jak kocha to poczeka. I tak sobie odwróciłam w głowie tą sytuację
Co byście zrobiły jakbyście poznały super faceta, zakochały się, związek zapowiadałby się cud, miód i orzeszki a tu w sytuacji kiedy radośnie zaczęłybyście dobierać się szanownemu panu do majtek usłyszałybyście ,, nie kotku, ja jestem prawiczkiem, chce czekać do slubu albo chociąż do czasu aż nasz związek będzie bardzo poważny, aż bedę gotowy. Może za rok, może za dwa nie mam pojęcia" Czekałybyście?
pytanie kieruje oczywiście do dziewczyn, które albo już ne są dziewicami albo jeśli są to nie czuje potrzeby utrzymania tego stanu w sytuacji poznania fajnego faceta

"Jak kocha to poczeka" - dla mnie kolejne hasło, które jest po prostu hasłem. Poczeka, owszem, ale każdy ma jakiś wewnętrzny limit i wszystko zależy od tego jaki to będzie związek. Jeśli dobry, harmonijny, z czymś, co wypełni brak seksu (czułość, drobne pieszczoty, zapewnianie się, że się chce, ale jednocześnie chce się poczekać), jeżeli obydwie strony będą chciały czekać, to OK - ma to prawo bytu i jest duża szansa na sukces. Jeżeli tylko jedna strona chce czekać, a druga na początku się zgadza i myśli, że jakoś to będzie, jeżeli to jest czekanie x lat, jeżeli nie ma w tym czekaniu namiętności, podniecenia, a takie czekanie na zasadzie "nie podniecasz mnie, nie kręcisz", to nie uda się na dłuższą metę i po ślubie problemy uderzą z jeszcze większą siłą.

Warto się zastanowić po co i na co czekać. Jeżeli to jakaś metoda łapania faceta / kobiety, męczenia go / jej, czy tak naprawdę maskowanie braku namiętności, to nie ma to sensu. Seks jest bardzo ważny - udany seks dopełnia związek jak nic innego.

Gdyby facet mi kazał czekać na nie wiadomo co bez wyraźnego powodu, nie czułabym od niego jakiejś namiętności, chęci którą ograniczają jakieś ważne zasady religijne, to nie czekałabym. Ja też mam uczucia, potrzeby, a czekanie dla samego czekania, bo ktoś sobie tak ubzdurał, mnie nie bawi.

[mylady21]

Szczerze mówiąc to pomyślałabym: albo nawiedzony religijnie, albo ma problem (nie staje mu, albo nie jesteś w jego typie, bo podniecają go małe dziewczynki), albo gej.
Wszystkie historie tego typu które znam kończyły się bardzo bardzo źle.
Najczęściej trafiał się impotent i żona dostawała po kilku latach świra z braku seksu i raz koleś przyłapany z kochankiem...

[Aggie125]

Osobiście nie czekałabym z seksem do ślubu, bo wtedy może wyjśc na jaw, że jedno chce się kochać pięć razy w tygodniu, drugiemu wystarcza raz na miesiąc. I co potem? To pierwsze regularnie zdradza małżonka? W taki sposób nie zapowiada się to na udane małżeństwo.

zekanie, dopóki związek nie będzie bardziej poważny mogę zrozumieć. Nie każdy chce już w pierwszym tygodniu znajomości wskoczyć partnerowi do łózka i woli poczekać, czy związek zapowiada się na coś poważnego, czy poza seksem partnerzy umieją się razem dobrze bawić, lubią swoje towarzystwo, czy sa odpowiedzialni.

[201803300917]

ja myślę, że mogłabym podpisać się pod wypowiedzią Doris
jeśli czekanie byłoby kwestią paru tygodni. jasne. nie kopnęłabym w dupę fajnego faceta bo w danej chwili by nie czuł się gotowy. Ale myśle, że jakby to była wielu kwestia miesięcy czy lat-nie wyrobiłabym. Z czasem zaczęłaby narastać frustracja, poczucie nieatrakcyjność i przeświadczenie, że coś musi być nie tak. Wiec albo bym usiłowala go przekonać albo związek by się rozpadł.
Czekania do ślubu w ogóle nie biorę pod uwagę.
ale mam wrażenie, że jakby jakaś wizażanka założyła watek, ze facet nalega na seks(nawet subtelnie) albo kończy związek z powodu jego braku to byłaby przewaga głosów pt ,, co za świnia, chodzi mu tylko o jedno, jakby mu zależało to by czekał"

[zagubiona89r]

O ile ja kojarzę takie wątki, to zakładają je dziewice, często młode dziewczyny, czasami około 20-stki, i raczej w krótkich związkach (3 miesiące pół roku), i tutaj można powiedzieć: poczekaj aż będziesz gotowa. Bo też prawda taka, że 20-latka jeśli związek będzie się układał, nie będzie czekała Bóg raczy wiedzieć ile, a poczekać to pół roku czy rok z stopniowo postępującymi pieszczotami to nie takie wyrzeczenie.

Co do faceta. Mój Tż był prawiczkiem. Zanim mnie poznał myślał o tym, żeby zaczekać do ślubu, ale mi o tym nigdy nie wspomniał bo po prostu zwyciężyła namiętność, pożądanie i takie postanowienia z przeszłości poszły w zapomnienie. Co się tyczy seksu. Ja byłam gotowa po jakimś pół roku, mój Tż nie. Miał obawy, co do antykoncepcji np. i takie ogólne. No nie czuł się gotowy. Więc poczekałam jeszcze na niego pół roku, aż sam będzie w 100% pewny. Jednak czekałam ze świadomością, że to czekanie prowadzi do czegoś.

Podsumowując osobiście myślę, że poczekać można. Jednak każdy ma jakąś granicę tego czekania. Poza tym poza seksem klasycznym mamy całą gamę czułości i pieszczot, nimi powinno się wręcz wypełnić czas owego czekania, bo dzięki temu poznaje się swoje ciała. Nie pochwalam czekania na zasadzie: a przetrzymam faceta, jak kocha to poczeka. Jest zwyczajnie w świecie totalnie głupie. Czy czekałabym kilka lat? Nie. Z 2 powodów: po 1 byłby to dla mnie problem. Po 2 wg. mnie jeśli ktoś nie odczuwa pociągu/popędu/pożądania to coś jest nie tak, i po ślubie np. to się nie zmieni jak za dotknięciem magicznej różdżki. A seks to zbyt ważny składnik związku by to olać.

---------- Dopisano o 11:09 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Napisane przez maconha89

j
ale mam wrażenie, że jakby jakaś wizażanka założyła watek, ze facet nalega na seks(nawet subtelnie) albo kończy związek z powodu jego braku to byłaby przewaga głosów pt ,, co za świnia, chodzi mu tylko o jedno, jakby mu zależało to by czekał"

To ja tak przykładowo Ci opiszę kilka możliwości:

-dziewczyna 16-17 lat, dziewica, pierwszy poważny partner, związek kilku miesięczny. On subtelnie naciska na seks ona nie jest gotowa. Moim zdaniem młoda dziewczyna, w dodatku dziewica ma do tego prawo. I chłopak wiążący się z młodą dziewczyną dziewicą powinien mieć świadomość tego, że nie pójdą do łóżka po 2 miesiącach. Już pomijając fakt, że 16 latka w ogóle z 2-3 lata może nie być jeszcze gotowa na współżycie, tylko na pieszczoty np. I tak w tym przypadku uważam faceta za świnie, której chodzi tylko o jedno. I radziłabym dziewczynie czekać.

-mamy młodą kobietę 20 czy tam 20 kilka lat. Jednak ciągle dziewicę, ale już z w pełni ukształtowaną psychiką. Ona też będzie potrzebowała trochę czasu, ale myślę, że jeśli z obu stron będzie pożądanie i pieszczoty, to poczekanie tego pół roku czy tam góra roku nie będzie aż taką tragedią. A jeśli w związku się układa, kobieta czuje się kochana i bezpieczna, to myślę, że ta gotowość przyjdzie dość szybko. Więc w tym wypadku może nie wyzwałabym faceta od świń, ale zaleciła troszkę cierpliwości i powolne wprowadzanie w świat seksu. Najpewniej długo to trwało nie będzie.

-mamy kobietę też 20+ która miała już partnerów seksualnych, a teraz sobie zwleka. A zwleka bo tak. (i nie mówię tu o miesiącu dwóch czy trzech, osobiście musiałabym mieć czas by poznać tego człowieka, zaangażować się itd itp). Najczęściej zwleka bo stwierdza, że go przetestuje. A zobaczy czy mu na niej zależy czy na seksie może. Tutaj zdecydowanie objadę kobietę, a faceta będzie mi szkoda, że trafił na taką egoistyczną wyrachowaną s.... no nie będę kończyć.


Tak więc widzisz. Wszystko zależy od sytuacji, i ocena nigdy nie będzie identyczna.

[new woman in town]

z racji tego ze juz od dłuzszego czasu nie mysle jak naiwne dziewcze moja odpowiedz brzmi - nie, nie zaczekalabym

1.głupotą jest czekac z seksem az do slubu, ludzie mają rozne temperamenty, rozne potrzeby, nalezy przed slubem porownac teorie z praktyką
2. jesli facet byłby prawiczkiem z jakiegokolwiek powodu tez nie chciałabym raczej byc tą ktora zniweczy jego podziwu godny plan trzymania cnoty az do ołtarza
3. sex powinien sie odbyc kiedy beda oboje miec na to ochote, jak jedno nie ma, ok bez zmuszania trzeba poszukac szczescia z kims kto mysli w podobny sposob o zyciu i zwiazkach i seksie
4. a w ogole kto z taka laska jak ja chciałby czekac nawet jeden dzien
jakby mi powiedział "nie"w trakcie uznałabym go za ... co najmniej chorego na jakas bardzo ciezką chorobe

oczywiscie wszystko co napisalam rozwazyłam w kontekscie zwiaku a nie 2 tygodniowego flirtowania, za punkt odniesienia wzielam co ok 2 miesieczną znajomosc, bo mysle ze tyle to moze nawet warto poczekac w niektorych przypadkach, pozniej zaczyna sie robic dziwnie

aha- i wszyscy muszą byc pełnoletni i po pełnym przeszkoleniu na lekcjach przygotowania do zycia w rodzinie w szczegolnosci antykoncepcji i wychowania ewentualnego potomstwa i zarabiania na to potomstwo - to dla młodszych i chyba najbardziej zainteresowanych dziewczynek

[makarona]

Gdyby było warto to bym może poczekała z miesiąc, dwa, trzy.
Też mam swoje potrzeby, życie seksualne rozpoczęłam lata temu, także nie zamierzam go kończyć na 2 lata albo 5 i czekać, aż do ślubu. W każdej kwestii warto wypróbować się z partnerem. Seks również jest tą kwestią, przez którą ludzie się rozwodzą.
Dodam jeszcze, że nigdy nie musiałam na inicjację seksualną z nowym facetem czekać niemiłosiernie długo. Z tym akurat nie było wielkich trudności z ich strony (bo tak przeważnie bywa wśród mężczyzn). Ale dopiero XX partner okazał się tym idealnym.
Gdybym dziś była zwiazana ze swoim 1facetem, to nie byłabym napewno spełniona seksualnie.

[201803300917]

zagubiona jasne widzę te różnice. i w sumie się zgadzam
po prostu zastanawiam się ile byłabym gotowa czekać z takim facetem 20+( bo w ten target celuje) teraz jestem singielką i seksu mi brakuje więc nie chciałabym żeby mi go brakowało w związku. W sytuacji idealnej myślę, że chciałabym pójść z facetem do łózka po jakimś miesiącu/dwóch. Byłabym w stanie poczekać dłużej ale pół roku czy rok a jeśli miał by wcześniej inne partnerki i tylko ze mną by chciał czekać to bym się poważnie zaniepokoiła i chyba odpuściła, bo co mi po facecie, którego nie pociągam

[lachryma]

nara koleś
a tak serio- może bym wytrzymała jakieś pół roku jeszcze. potem zaczęłoby by to być najzwyczajnie uciążliwe i trudne do wytrzymania
niestety- ale pewnie po pewnym czasie bym odeszła; uważam, że potrzeby seksualne i ich zaspakajanie jest bardzo ważnym aspektem w związku. bez nich ani rusz

uważam, że warto "sprawdzić" partnera przed ślubem- żeby potem nie było rozczarowania...

[201803300917]

już pomijam to, że kilku tygodniach/miesiącach związku raczej bym nie wiedziała czy chce z daną osobą brać ślub wiec czekanie na coś co nie wiadomo czy kiedyś nastąpi wydaje mi się czystą abstrakcją

[aga696]

"Kocha to poczeka"--> hasło dla mnie bezsensowne,bo nikt nie będzie czekać na kogoś 10lat (nie chodzi teraz o seks),tylko zainteresuję się innymi.
Seks jest ważną częścią związku dla mnie i nie potrafiłabym czekać do ślubu.

[Agatka_a]

Kilka miesięcy mogłabym poczekać, ale do ślubu? Nieee.
Jestem zwolenniczką seksu przed ślubem. Bo prawda jest taka, że seks jest w związku sprawą ważną, i uważam, że jeśli para nie dogaduje się w tej kwestii, to prędzej czy później prowadzi to do zdrad, kłótni, rozstania.
Wiadomo, że gdy partner nie jest gotowy, to trzeba poczekać, przełamać obawy i strach, ale na pewno nie czekać do ślubu ;p

[agusia5144]

Hehe ciekawy wątek nie życzę nikomu takiego faceta (o ile tacy wogóle istnieją )
Faceci często uciekają od kobiet z takimi poglądami, to czemu kobiety mają się meczyć? I czekać na coś co nie jest pewne (mówię o ślubie)... biorąc pod uwagę fakt, że jest tyyyyylu na swiecie, ktorym nie przeszkadza seks
Dziwnie bym się czuła w takim związku.

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

Napisane przez Agatka_a

Bo prawda jest taka, że seks jest w związku sprawą ważną, i uważam, że jeśli para nie dogaduje się w tej kwestii, to prędzej czy później prowadzi to do zdrad, kłótni, rozstania.

[Elfir]

Napisane przez maconha89

usłyszałybyście ,, nie kotku, ja jestem prawiczkiem, chce czekać do slubu albo chociąż do czasu aż nasz związek będzie bardzo poważny, aż bedę gotowy. Może za rok, może za dwa nie mam pojęcia"

Nie, bo znaczyłoby, że ma niezdrowe lub niedojrzałe podejście do spraw seksu.
Albo że jest mocno wierzący, to też go w zasadzie wyklucza.
Oczywiście, nie mówiłabym tu o ładowaniu się do łózka zaraz po poznaniu. Ale chyba moja tolerancja skończyła by się po 6-12 miesiącach.

[No1]

Jakbym musial to bym poczekal. Na szczescie nie musialem

[201803300917]

dowolną ilość czasu? no proszę facet a najcierpliwszy
ja myślę, że poza frustracja z braku seksu czułabym się nieatrakcyjna, odrzucona. Że jak to jest ze mną a nie chce się ze mną kochać?

[ag_1589]

w zasadzie byłoby to trochę dziwne ;o i na pewno poczułabym się odrzucona. niby fakt, nie na tym związek sie tylko opiera, no ale jednak.. kazda z nas chce pociagac swojego faceta, i czuc jak pozera nas wzrokiem. no,ale jesli taki delikwent by sie zdarzyl,to coz..zalezy na jakim poziomie bylby ten zwiazek

[Naomi21]

Napisane przez ag_1589

w zasadzie byłoby to trochę dziwne ;o i na pewno poczułabym się odrzucona.

Ja też.

Nie czekałabym. W ogóle nie wyobrażam sobie sytuacji, w której spotykam się z facetem i nie dość, że to ja muszę inicjować pierwszy seks, to jeszcze mi się odmawia Zawsze spotykałam facetów, którym było bardzo spieszno, dlatego byłaby to dla mnie dziwna sytuacja, od razu miałabym podejrzenia co do takiego faceta. Czekanie do ślubu w ogóle nie wchodzi w grę, w żadnym wypadku Oznaczałoby to, ze albo facet ma jakiś problem (przypomina mi się mąż Charlotte z "Seksu w wielkim mieście", on też chciał czekac) albo że mamy zupełnie inne poglądy i podejście do seksu, więc i tak nic z tego nie wyjdzie.

[krooolewna]

Napisane przez maconha89

Zainspirowałam sie wieloma wypowiedziami na wizażu, które dotyczą zazwyczaj sytuacji odwrotnej: dziewczyna chce czekać z seksem albo do ślubu albo dłuuuugo bo nie czuje się gotowa. i mówi wtedy(lub inne jej radzą) jak kocha to poczeka. I tak sobie odwróciłam w głowie tą sytuację
Co byście zrobiły jakbyście poznały super faceta, zakochały się, związek zapowiadałby się cud, miód i orzeszki a tu w sytuacji kiedy radośnie zaczęłybyście dobierać się szanownemu panu do majtek usłyszałybyście ,, nie kotku, ja jestem prawiczkiem, chce czekać do slubu albo chociąż do czasu aż nasz związek będzie bardzo poważny, aż bedę gotowy. Może za rok, może za dwa nie mam pojęcia" Czekałybyście?
pytanie kieruje oczywiście do dziewczyn, które albo już nie są dziewicami albo jeśli są to nie czują potrzeby utrzymania tego stanu w sytuacji poznania fajnego faceta

Cieszyłabym się,ale to ja

[paula78]

Napisane przez Elfir

Nie, bo znaczyłoby, że ma niezdrowe lub niedojrzałe podejście do spraw seksu.
Albo że jest mocno wierzący, to też go w zasadzie wyklucza.

zgadzam sie

Napisane przez Elfir

Oczywiście, nie mówiłabym tu o ładowaniu się do łózka zaraz po poznaniu. Ale chyba moja tolerancja skończyła by się po 6-12 miesiącach.

twardzielka jestes .

Dorosla jestem i jak mam ochote to ide do lozka od razu po poznaniu ze wszelkimi konsekwencjami.

[_szatanka_]

Teraz, kiedy mam lat 18, sądzę, że gdyby mój partner chciał czekać z seksem, to bym czekała razem z nim. Wydaje mi się, że jednak w perspektywie czasu za kilka lat, gdybym była już nieco starsza, nie potrafiłabym chyba zrozumieć jego wyboru i zaczęłabym się zastanawiać czy wszystko jest z nim wporządku. Tak jak wcześniej poporzedniczki wspominały, czy nie ma z tym jakiś problemów, które na jaw mogłyby wyjsć dopiero po ślubie.

[201803290936]

Napisane przez _szatanka_

Teraz, kiedy mam lat 18, sądzę, że gdyby mój partner chciał czekać z seksem, to bym czekała razem z nim. Wydaje mi się, że jednak w perspektywie czasu za kilka lat, gdybym była już nieco starsza, nie potrafiłabym chyba zrozumieć jego wyboru i zaczęłabym się zastanawiać czy wszystko jest z nim wporządku. Tak jak wcześniej poporzedniczki wspominały, czy nie ma z tym jakiś problemów, które na jaw mogłyby wyjsć dopiero po ślubie.

Mądra z Ciebie 18-latka.

[Lexie]

Do ślubu bym na pewno nie czekała...Uważam, że to bez sensu, chyba że ktoś jest wierzący i trzyma się zasad nadanych przez Kościół. Ale z gorliwym katolikiem ja bym się zwyczajnie nie związywała.

Mogłabym poczekać kilka miesięcy, może z rok, potem bym się zaczęła zastanawiać co jest nie tak, czy coś z nim, czy ze mną (impotent? zahamowany seksualnie? małe libido? nie podniecam go? itp itd)

[Pancza]

Zgadzam się z większością opini. Nie, nie czekałabym. Gdyby był prawiczkiem i bał się tego pierwszego razu, to byłabym w stanie, ale miesiąc, góra 3-4.
Dla mnie zdrowy, normalny mężczyzna/chłopak ponad 20letni ma swoje potrzeby. Tak jak ja. I zaczęłabym się zastanawiać co z nim nie tak. Skoro mnie kocha i jest mnie pewny, to dlaczego nie chce uprawiać seksu ? Postawiłabym kawę na ławę: albo mi powie z czym ma problem, który pomogę mu rozwiązać, albo bym się pożegnała.

[studi]

Jak kocha to poczeka, a więc ja sie do tego ma przysłowie-nie kupuje się kota w worku?A co jesli nie jesteście dopasowani temperamentem?Klops-i po związku, dlatego w pewnym wieku powinno się pewne kroki podjąć i tłumaczenie poczekajmy do ślubu jest dla mnie dawno nieaktualne

[czarna1985]

Nie czekałabym... Zwłaszcza że wiem jak to smakuje...

[Ilsa Lund]

czekałam na niego ale tylko z seksem - reszta pieszczot była - bo TŻ jest ode mnie 2 lata młodszy. Ale warto było, teraz jest mi z nim dobrze a pożycie się udaje ale co innego gdyby czekać kazał 25 latek a nie 17 (teraz 19).

[charming_and_charming]

Mimo, że jestem dziewicą, nie czekałabym To chyba wynika z faktu, że już od pewnego czasu tak intensywnie myślę o seksie, że nie mogę się doczekać kiedy w końcu to nastąpi...A jak na razie się na to niestety nie zapowiada, bo ani nie mam stałego partnera, ani z nikim 'nie kręcę'....ehh;/

[aiza19]

Wyznaję zasadę, że "nie kupuje się kota w worku".. i przez to absolutnie nie czekałabym z seksem aż do ślubu. Przede wszystkim przez to, że gdybym była poważnie zakochana i pewna swoich i jego uczuć najprawdopodobniej sama nie wytrzymałabym napięcia Z drugiej strony nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy , ok czekamy do ślubu a tu bach.. On nie zaspokaja mnie albo ja jego. Albo ma dziwne skłonności jakieś, które np. mnie obrzydzają. Nie wyobrażam sobie wtedy całe życie męczyć się z tym problemem. Zakończyło by się to pewnie rozwodem a wcześniej zdradą i pretensjami...

Co do tego, że on chciał by czekać, no albo gdyby był na prawdę religijny (to wtedy bym zrozumiała), i oczywiście gdybym ja też chciała czekać. Ale z tego co widzę, to faceci czekać iluś lat nie chcą.. No młody zdrowy chłopak, jak mu się podoba dziewczyna to szału dostaje..

Długiemu iluś letniemu mówię stanowcze NIE, ale poczekać kilka miesięcy albo rok to jak najbardziej TAK. Lepiej być pewnym, że tego się właśnie z tą drugą stroną chce.