Rozstanie z facetem, część XXVII - Strona 147 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-07-28, 13:23   #4381
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez bujdanaresorach Pokaż wiadomość
Zgadzam się z Wami, niegdyś powierzaliśmy sobie najskrytsze sekrety, a teraz nawet nie jestem pewna, czy odpowie mi cześć na ulicy. To dokładnie jak śpiewał duet Gotye & Kimbra w znienawidzonej już przeze mnie piosence sprzed 1,5 roku "Somebody That I Used To Know".
Dodałabym do tego budzenie się przy kimś. Ale po prostu idealnie ujęłaś coś co mnie w tym wszystkim boli najbardziej:rol leyes:

Najdziwniejsze jest w tym wszystkim to, że to my się przejmujemy tym jak oni nas odbierają. Oni raczej się nie przejmują tym, że w naszych oczach są d...kami
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 13:37   #4382
bujdanaresorach
histoire abracadabrante
 
Avatar bujdanaresorach
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 7 554
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Dodałabym do tego budzenie się przy kimś. Ale po prostu idealnie ujęłaś coś co mnie w tym wszystkim boli najbardziej:rol leyes:

Najdziwniejsze jest w tym wszystkim to, że to my się przejmujemy tym jak oni nas odbierają. Oni raczej się nie przejmują tym, że w naszych oczach są d...kami
Szczerze, mnie też to boli chyba najbardziej. Nie spodziewam się, że eks będzie mnie traktował w miarę normalnie (mimo jego zapowiedzi i szczerych chęci utrzymywania kontaktu na stopie koleżeńskiej, często też powtarzał, że zawsze na niego mogę liczyć w każdej sprawie - bla, bla, bla, bla), gdy np. spotkamy się kiedyś na ulicy, albo w knajpie. Chodziliśmy do tych samych miejsc, więc zakładam, że istnieje spore prawdopodobieństwo, że prędzej, czy później, do spotkania dojdzie. Na początku związku, gdy kilkakrotnie spotkaliśmy jego byłą na mieście, on strasznie z niej drwił, aż dziwiło mnie to, przecież to stara, nieaktualna sprawa, więc po co rzucać jakieś komentarze w obecności aktualnej sympatii. Teraz wydaje mi się, że wobec mnie będzie zachowywał się tak samo
bujdanaresorach jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 13:47   #4383
killka
Rozeznanie
 
Avatar killka
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 625
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez malinowa_mamba91 Pokaż wiadomość
Będzie to rozmowa telefoniczna bo wyjechał tydzień temu na 3 miesiące do Francji. Mam nadzieje że szybko się odkocham. W sumie to dobrze że wyszło to wszystko teraz gdy go nie ma.
Szkoda, że to będzie rozmowa telefoniczna bo nie będziesz widziała jego reakcji ale ja też uważam, że jak najszybciej powinnaś mu powiedzieć, że wiesz o wszystkim i że kończysz Waszą znajomość.
Cytat:
Napisane przez lasesorze Pokaż wiadomość
Wiecie co? Tak czytam co piszecie i mój też mówił, że mnie kocha, że będzie się starał wszystko naprawić. Nawet jak mieliśmy ostatnio kontakt (w zeszłą niedzielę) to powiedział, że jemu też nie pasuje to, że tyle czasu się nie widzimy i postara się to zmienić...
No. To na tyle. Owszem jest zmiana - na pierwszy rzut oka na gorsze, ale wydaje mi się, że może i dobrze się stało... Na pewno poznam kiedyś szczerego, uczciwego faceta, który będzie w stanie mnie pokochać i z którym wspólnie będziemy rozwiązywać problemy i "naprawiać" jak coś się zepsuje, a nie "wyrzucać do kosza".

Boli mnie tylko to, że skończył to w taki sposób. Nie odzywając się więcej. Wydaje mi się, że nie zasłużyłam na takie rozstanie.
Ja też mam takie odczucie wobec siebie, że nie zasłużyłam na takie rozstanie po tylu latach, po takich planach na życie, po tym wszystkim co przezyliśmy. Tak naprawdę ani razu w Naszej rozmowie nie przeprosił mnie szczerze za wszystko co mi zrobił, nie przyznał się tak szczerze do błędu. No i w sumie wolałabym, żeby mi powiedział, że on nie zamierza o mnie walczyć. Przez niego zmarnowałam nie tylko 8 lat ale też te 3 miesiące po rozstaniu bo ciągle mi wmawiał, że on nie da mi odejśc, że zrobi wszystko, żeby mnie odzyskać Nie rozstaliśmy się jak dorośli ludzie tylko jak dzieci, które się do siebie nie odzywają.
Cytat:
Napisane przez bujdanaresorach Pokaż wiadomość

Mój eks faktycznie zaczął się starać, ale wiele razy mu powtarzałam, że nie chcę z nim być. Zresztą, spodziewałam się krótkotrwałej zmiany, a później znowu byliby koledzy, imprezy, a na mnie olewka. Niestety, wcześniej sporo łez przez niego wylałam...
Jestes strasznie silna bo jakby mój eks zaczął się starać to ja bym chyba zmiękła a Ty pomimo tej miłości, nie dałaś mu szansy. Musiałaś mieć już dość.
Cytat:
Napisane przez Ella1711 Pokaż wiadomość
Dziewczyny no w nocy sobie strzeliłam w oba kolana. Siedziałam dość długo przy kompie w nocy, słuchałam muzyki i oczywiście o 2 w nocy telefon z zastrzeżonego. Odebrałam, ściszyłam muzykę itd. zaczęłam pytać halo, oczywiście cisza. Wkurzyłam się i zadzwoniłam do mojego i pytam czy to on. Właściwie to przekręcił kota do góry ogonem, że ja dzwonię do niego i się nabijam chyba z jakąś koleżanką etc. Rozłączyłam się po czym dostaje sms "idź spać kobieto". Nie odpisałam. Za 5 minut dzwoni znowu telefon, tym razem już normalnie on i znowu ta gadka, że chyba jestem na imprezie i sobie jaja z niego robię. Wytłumaczyłam, że nie jestem na imprezie i nikt nie robi sobie jaj tylko, że on czasami do mnie dzwonił z zastrzezonego i po prostu dzownie bo nie wiem czy to on czy nie i nie wiem czy coś się nie dzieje przypadkiem. Stwierdził, że jakby umarł to i tak bym się nie przejęła i że mieliśmy umowę się ze sobą nie kontaktować. Przeprosiłam i powiedziałam dobranoc. Powiedział, że zadzowni w tygodniu ale...zapytałam co ale? Niestety stwierdził, że nieważne. Ja już nie wiem o co chodzi. W sumie czuję jakby dawał mi do zrozumienia, że mam spadać, a z drugiej jakby pragnął mojej uwagi.
Niepotrzebnie dzwoniłaś, tak samo jak niepotrzebnie ostatnio do niego jechałaś. Męczysz go takim zachowaniem i on tym bardziej się od Ciebie oddala. Mnie się wydaje, że faceci tak mają czyli odpuszczają sobie ale czują komfort gdy wiedzą, że w każdej chwili mogą się z nami skontaktować. A kontaktują się z nami tylko wtedy gdy im się nudzi, gdy jest im smutno lub coś nie wychodzi
Cytat:
Napisane przez Ella1711 Pokaż wiadomość
Tylko co robić żeby ten związek ratować, dać mu swoją uwagę czy dać spokój Jestem totalnie zagubiona
To drugie. Ale nie dla ratowania związku tylko dla samej siebie. Moim zdaniem on już wybrał. Facet sam nie wie czego chce, jest kompletnie niedojrzały. Gdyby chciał z Tobą być to nie robiłby sobie przerwy od Ciebie, żeby zobaczyć co czuje. Nie zadowalaj się ochłapami
Cytat:
Napisane przez NoFood Pokaż wiadomość
W ogole przestaje wierzyc w powroty po rozstaniu. Nie mowie, ze tak jest u wszystkich ale czesto juz zwiazek nie jest taki jak przedtem. Jest dobrze tydzien lub dwa, a pozniej wracamy do tego samego.
Ja też przestaje wierzyć. I chyba coś w tym jest. Ja z eksem też się rozstawałam i potem wracaliśmy do siebie ale już nigdy nie było tak samo a było tylko gorzej Kiedyś myślałam, że wracamy do siebie bo nie możemy bez siebie żyć i jesteśmy sobie przeznaczeni Ja jak sięgnę pamięcią to tak naprawdę jakieś 10 miesięcy na początku związku było dobrze, tak beztrosko itd. potem przed naszą 1 rocznicą mnie zostawił bo się zauroczył w jakieś &*^%%@, z która podobno tylko się spotykał po kryjomu. Strasznie to przeżyłam. To był najgorszy okres w moim dotychczasowym życiu. Potem błagał o powrót, starał się, walczył o mnie, tego nie mogę mu zarzucić. I wróciłam Już wtedy powinnam go kopnąc w tyłek Od tamtej pory już nic nie było takie samo. Normalnie jak to wszystko sobie przypominam to podziwiam siebie, że byłam taka wyrozumiała i taka naiwna Takie wspominki utwierdzają mnie w tym, że to nie miało żadnego sensu już od samego początku.
killka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 14:10   #4384
malinowa_mamba91
Raczkowanie
 
Avatar malinowa_mamba91
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 77
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez Ella1711 Pokaż wiadomość
Dziewczyny no w nocy sobie strzeliłam w oba kolana. Siedziałam dość długo przy kompie w nocy, słuchałam muzyki i oczywiście o 2 w nocy telefon z zastrzeżonego. Odebrałam, ściszyłam muzykę itd. zaczęłam pytać halo, oczywiście cisza. Wkurzyłam się i zadzwoniłam do mojego i pytam czy to on. Właściwie to przekręcił kota do góry ogonem, że ja dzwonię do niego i się nabijam chyba z jakąś koleżanką etc. Rozłączyłam się po czym dostaje sms "idź spać kobieto". Nie odpisałam. Za 5 minut dzwoni znowu telefon, tym razem już normalnie on i znowu ta gadka, że chyba jestem na imprezie i sobie jaja z niego robię. Wytłumaczyłam, że nie jestem na imprezie i nikt nie robi sobie jaj tylko, że on czasami do mnie dzwonił z zastrzezonego i po prostu dzownie bo nie wiem czy to on czy nie i nie wiem czy coś się nie dzieje przypadkiem. Stwierdził, że jakby umarł to i tak bym się nie przejęła i że mieliśmy umowę się ze sobą nie kontaktować. Przeprosiłam i powiedziałam dobranoc. Powiedział, że zadzowni w tygodniu ale...zapytałam co ale? Niestety stwierdził, że nieważne. Ja już nie wiem o co chodzi. W sumie czuję jakby dawał mi do zrozumienia, że mam spadać, a z drugiej jakby pragnął mojej uwagi.
Totalnie dziecinne zachowanie!
malinowa_mamba91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 14:11   #4385
bujdanaresorach
histoire abracadabrante
 
Avatar bujdanaresorach
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 7 554
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez killka Pokaż wiadomość
Szkoda, że to będzie rozmowa telefoniczna bo nie będziesz widziała jego reakcji ale ja też uważam, że jak najszybciej powinnaś mu powiedzieć, że wiesz o wszystkim i że kończysz Waszą znajomość.

Ja też mam takie odczucie wobec siebie, że nie zasłużyłam na takie rozstanie po tylu latach, po takich planach na życie, po tym wszystkim co przezyliśmy. Tak naprawdę ani razu w Naszej rozmowie nie przeprosił mnie szczerze za wszystko co mi zrobił, nie przyznał się tak szczerze do błędu. No i w sumie wolałabym, żeby mi powiedział, że on nie zamierza o mnie walczyć. Przez niego zmarnowałam nie tylko 8 lat ale też te 3 miesiące po rozstaniu bo ciągle mi wmawiał, że on nie da mi odejśc, że zrobi wszystko, żeby mnie odzyskać Nie rozstaliśmy się jak dorośli ludzie tylko jak dzieci, które się do siebie nie odzywają.

Jestes strasznie silna bo jakby mój eks zaczął się starać to ja bym chyba zmiękła a Ty pomimo tej miłości, nie dałaś mu szansy. Musiałaś mieć już dość.

Niepotrzebnie dzwoniłaś, tak samo jak niepotrzebnie ostatnio do niego jechałaś. Męczysz go takim zachowaniem i on tym bardziej się od Ciebie oddala. Mnie się wydaje, że faceci tak mają czyli odpuszczają sobie ale czują komfort gdy wiedzą, że w każdej chwili mogą się z nami skontaktować. A kontaktują się z nami tylko wtedy gdy im się nudzi, gdy jest im smutno lub coś nie wychodzi

To drugie. Ale nie dla ratowania związku tylko dla samej siebie. Moim zdaniem on już wybrał. Facet sam nie wie czego chce, jest kompletnie niedojrzały. Gdyby chciał z Tobą być to nie robiłby sobie przerwy od Ciebie, żeby zobaczyć co czuje. Nie zadowalaj się ochłapami


Ja też przestaje wierzyć. I chyba coś w tym jest. Ja z eksem też się rozstawałam i potem wracaliśmy do siebie ale już nigdy nie było tak samo a było tylko gorzej Kiedyś myślałam, że wracamy do siebie bo nie możemy bez siebie żyć i jesteśmy sobie przeznaczeni Ja jak sięgnę pamięcią to tak naprawdę jakieś 10 miesięcy na początku związku było dobrze, tak beztrosko itd. potem przed naszą 1 rocznicą mnie zostawił bo się zauroczył w jakieś &*^%%@, z która podobno tylko się spotykał po kryjomu. Strasznie to przeżyłam. To był najgorszy okres w moim dotychczasowym życiu. Potem błagał o powrót, starał się, walczył o mnie, tego nie mogę mu zarzucić. I wróciłam Już wtedy powinnam go kopnąc w tyłek Od tamtej pory już nic nie było takie samo. Normalnie jak to wszystko sobie przypominam to podziwiam siebie, że byłam taka wyrozumiała i taka naiwna Takie wspominki utwierdzają mnie w tym, że to nie miało żadnego sensu już od samego początku.
Tylko ja nawet nie wiem, czy kochałam. Ostatnio byłam bardzo obojętna wobec niego, on wobec mnie też. Dopiero, gdy oficjalnie zdecydowaliśmy, że to koniec, on nagle się obudził i stwierdził, że tak bardzo mnie kocha i będzie się starał. Mógł się starać, gdy faktycznie sytuacja tego wymagała, a nie, gdy było już po ptokach. Masz rację, byłam już tym wszystkim zmęczona. Nie potrafiliśmy się dogadać, mieliśmy inne wizje wspólnego spędzania czasu, on od piątku do niedzieli najchętniej prowadziłby nocne życie, a ja na odwrót. Po rozstaniu, bardzo dużo rzeczy do mnie wróciło, mnóstwo jego słów i serio, dziwię się, że byliśmy ze sobą te 1,5 roku, bo powinnam rozstać się z nim już dawno.
bujdanaresorach jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 14:22   #4386
killka
Rozeznanie
 
Avatar killka
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 625
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez bujdanaresorach Pokaż wiadomość
Tylko ja nawet nie wiem, czy kochałam. Ostatnio byłam bardzo obojętna wobec niego, on wobec mnie też. Dopiero, gdy oficjalnie zdecydowaliśmy, że to koniec, on nagle się obudził i stwierdził, że tak bardzo mnie kocha i będzie się starał. Mógł się starać, gdy faktycznie sytuacja tego wymagała, a nie, gdy było już po ptokach. Masz rację, byłam już tym wszystkim zmęczona. Nie potrafiliśmy się dogadać, mieliśmy inne wizje wspólnego spędzania czasu, on od piątku do niedzieli najchętniej prowadziłby nocne życie, a ja na odwrót. Po rozstaniu, bardzo dużo rzeczy do mnie wróciło, mnóstwo jego słów i serio, dziwię się, że byliśmy ze sobą te 1,5 roku, bo powinnam rozstać się z nim już dawno.
A no chyba, że tak Chyba jest wtedy trochę łatwiej odejść. Ja odeszłam mimo, że kochałam go ponad wszystko Z mojej strony to była prawdziwa miłość. W sumie to nadal jest bo dalej go kocham mimo wszystko Ile bym dała, żeby przestać już czuć to
killka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 14:36   #4387
bujdanaresorach
histoire abracadabrante
 
Avatar bujdanaresorach
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 7 554
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez killka Pokaż wiadomość
A no chyba, że tak Chyba jest wtedy trochę łatwiej odejść. Ja odeszłam mimo, że kochałam go ponad wszystko Z mojej strony to była prawdziwa miłość. W sumie to nadal jest bo dalej go kocham mimo wszystko Ile bym dała, żeby przestać już czuć to
O mnie pisałaś, że jestem silna, a sama powinnaś siebie podziwiać za siłę, że mimo miłości, zdecydowałaś się to zakończyć
bujdanaresorach jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-07-28, 14:40   #4388
Ella1711
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 26
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez malinowa_mamba91 Pokaż wiadomość
Totalnie dziecinne zachowanie!
Po prostu się już wkurzylam i chciałam żeby wiedział, ze ja wiem, ze to on.
Ella1711 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 14:40   #4389
killka
Rozeznanie
 
Avatar killka
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 625
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez bujdanaresorach Pokaż wiadomość
O mnie pisałaś, że jestem silna, a sama powinnaś siebie podziwiać za siłę, że mimo miłości, zdecydowałaś się to zakończyć
Niby tak ale biorąc pod uwagę to, jak się wiję z bólu, jakie mam doły to już taka silna nie jestem
killka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 14:49   #4390
saakdasadadsad
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 445
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Wczoraj (właściwie dzisiaj w nocy) skończył się mój 2letni związek. Nie mogę w to uwierzyć, ale po tym co zrobił to jedyne rozwiązanie. Opisałam całą historię, ale skasowałam post. Z jednej strony potrzebuję potwierdzenia, że zrobiłam dobrze zostawiając go, a z drugiej no nie wiem, boję się reakcji
saakdasadadsad jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 14:53   #4391
killka
Rozeznanie
 
Avatar killka
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 625
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez akilegne Pokaż wiadomość
Wczoraj (właściwie dzisiaj w nocy) skończył się mój 2letni związek. Nie mogę w to uwierzyć, ale po tym co zrobił to jedyne rozwiązanie. Opisałam całą historię, ale skasowałam post. Z jednej strony potrzebuję potwierdzenia, że zrobiłam dobrze zostawiając go, a z drugiej no nie wiem, boję się reakcji
Witaj
Napisz pokrótce chociaż czemu się z nim rozstałaś. Ile byliście razem? Na pewno nie da się tego już naprawić?
killka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-07-28, 16:11   #4392
mychamycha
Zakorzenienie
 
Avatar mychamycha
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 9 767
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość

Najdziwniejsze jest w tym wszystkim to, że to my się przejmujemy tym jak oni nas odbierają. Oni raczej się nie przejmują tym, że w naszych oczach są d...kami
No dokładnie


Muszę to z siebie wyrzucić: Nowa dziewczyna eksa nocowała u niego. Do tej pory u niego siedzi.
Dalej nie dociera do mnie, że tak szybko znalazł inną na moje miejsce.

---------- Dopisano o 17:11 ---------- Poprzedni post napisano o 17:05 ----------

Cytat:
Napisane przez bujdanaresorach Pokaż wiadomość
Zgadzam się z Wami, niegdyś powierzaliśmy sobie najskrytsze sekrety, a teraz nawet nie jestem pewna, czy odpowie mi cześć na ulicy.
Ja jestem tak rozgoryczona, że najchętniej właśnie, spotykając gdzieś przypadkiem eksa, przeszłabym obok całkiem obojętnie. Mam do niego straszny żal, że zaledwie 5 dni później, jak jeszcze prosił mnie o ostatnią szansę, znalazł sobie nową.
mychamycha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 16:18   #4393
ama09
Zakorzenienie
 
Avatar ama09
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Cz-wa
Wiadomości: 5 461
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

A ja tak sobie myślę, że pomimo że on jest chamem, tchórzem i kłamcą - to dał mi tyle chwil szczęścia, tyle radości, tyle spędzonych razem nocy, kwiatków, prezentów, niespodzianych wizyt, kolacyjek, śniadań i obiadków...
Ale ile łez przez niego wylałam...
ama09 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 16:23   #4394
bujdanaresorach
histoire abracadabrante
 
Avatar bujdanaresorach
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 7 554
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez mychamycha Pokaż wiadomość
No dokładnie


Muszę to z siebie wyrzucić: Nowa dziewczyna eksa nocowała u niego. Do tej pory u niego siedzi.
Dalej nie dociera do mnie, że tak szybko znalazł inną na moje miejsce.

---------- Dopisano o 17:11 ---------- Poprzedni post napisano o 17:05 ----------


Ja jestem tak rozgoryczona, że najchętniej właśnie, spotykając gdzieś przypadkiem eksa, przeszłabym obok całkiem obojętnie. Mam do niego straszny żal, że zaledwie 5 dni później, jak jeszcze prosił mnie o ostatnią szansę, znalazł sobie nową.
A skąd o tym wiesz, że ona u niego sypia?
Wolałabym o takich rzeczach nie wiedzieć.

Szybko sobie poradził Mój eks otwarcie przyznał, że chce o mnie zapomnieć jak najszybciej i musi znaleźć sobie pocieszycielkę. Padły nawet dwa nazwiska dziewczyn, które chętnie poznałyby go bliżej, więc "dlaczego nie, skoro na mnie lecą". Nie przypuszczałam, że reprezentuje taki poziom, ale to mnie tylko utwierdza w przekonaniu, że podjęłam dobrą decyzję.
bujdanaresorach jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 16:26   #4395
mychamycha
Zakorzenienie
 
Avatar mychamycha
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 9 767
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez ama09 Pokaż wiadomość
A ja tak sobie myślę, że pomimo że on jest chamem, tchórzem i kłamcą - to dał mi tyle chwil szczęścia, tyle radości, tyle spędzonych razem nocy, kwiatków, prezentów, niespodzianych wizyt, kolacyjek, śniadań i obiadków...
Ale ile łez przez niego wylałam...
Ja na razie staram się go znienawidzić, bo nie dam inaczej rady. Potem chciałabym wspominać tylko te miłe chwile, a najchętniej, to nic nie wspominać - zaopomnieć o tym, co mnie z nim łączyło.
Cytat:
Napisane przez bujdanaresorach Pokaż wiadomość
A skąd o tym wiesz, że ona u niego sypia?
Wolałabym o takich rzeczach nie wiedzieć.

Szybko sobie poradził Mój eks otwarcie przyznał, że chce o mnie zapomnieć jak najszybciej i musi znaleźć sobie pocieszycielkę. Padły nawet dwa nazwiska dziewczyn, które chętnie poznałyby go bliżej, więc "dlaczego nie, skoro na mnie lecą". Nie przypuszczałam, że reprezentuje taki poziom, ale to mnie tylko utwierdza w przekonaniu, że podjęłam dobrą decyzję.
Bo mieszkam z nim jeszcze do końca sierpnia.
mychamycha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 16:29   #4396
bujdanaresorach
histoire abracadabrante
 
Avatar bujdanaresorach
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 7 554
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez mychamycha Pokaż wiadomość
Ja na razie staram się go znienawidzić, bo nie dam inaczej rady. Potem chciałabym wspominać tylko te miłe chwile, a najchętniej, to nic nie wspominać - zaopomnieć o tym, co mnie z nim łączyło.

Bo mieszkam z nim jeszcze do końca sierpnia.
O losie
bujdanaresorach jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 16:40   #4397
mychamycha
Zakorzenienie
 
Avatar mychamycha
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 9 767
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez bujdanaresorach Pokaż wiadomość
O losie
Chciałabym go znienawidzić. Bardzo bym tego chciała, wtedy byłoby mi łatwiej. Ale kurde za każdym razem jak ona przychodzi robi mi się przykro, zamiast się denerwować.
mychamycha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 17:09   #4398
saakdasadadsad
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 445
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez killka Pokaż wiadomość
Witaj
Napisz pokrótce chociaż czemu się z nim rozstałaś. Ile byliście razem? Na pewno nie da się tego już naprawić?
W sierpniu by była druga rocznica. Strzelcie mnie w głowę jeśli chociaż przez myśl mi przejdzie, żeby do niego wrócić.
Ok:
opijaliśmy moje urodziny, zaczął zachowywać się bardzo chamsko więc zwróciłam mu uwagę i powiedziałam, żeby nie był idiotą. Chciałam iść bawić się dalej i puścić to w niepamięć (był pijany), ale kazał mi oddać jego rzeczy, które wczesniej włożył mi do torebki i poszedł. Inni nawet mówili, że przesadza, żeby się uspokoił. Poszłam na chwilę usiąść na ławkę ochłonąć. Nagle stanął przede mną i zaczął wygadywać rózne bzdury (nie będę przytaczać, bo musiałabym wszystko opisać szczegółowo, a nie w tym rzecz), obrażać mnie, wyzywać. Po chwili nie wytrzymałam, wstałam i uderzyłam go z pieści w twarz. Powiedział, żebym zrobiła to jeszcze raz więc się nie zastanawiałam. Wtedy złapał mnie za włosy, przewrócił na ziemię (asfalt), zaczął ciągnąć, szarpać i mnie wyzywać. Nikt tego nie widział. Nigdy nie zapomnę momentu, gdy trzymał mnie face to face a na moją twarz kapała jego krew z rozbitego nosa. Syczał do mnie wtedy wyzwiska, a ja płakałam i prosiłam, żeby przestał. Puścił mnie a we mnie wstąpił diabeł, jeśli wcześniej mu nie złamałam nosa to teraz już na pewno. Dostałam furii, po prostu go pobiłam, a że wtedy zauważył nas jakiś facet wiec nic nie zrobił tylko próbował mnie uspokoić.
Wróciłam umyć buzię i się przebrać przed pójściem do domu. Gdy to zrobiłam, wyszłam i szłam w stronę domu a on mi zagrodził drogę i zaczął popychać krzycząc o co mi chodzi. Poprosiłam jego kolegę, który stał obok, żeby go ode mnie zabrał, ale się do tego nie kwapił więc zostawiłam torebkę na ziemi i zrobiłam to samo co wcześniej. Możecie mnie za to zjechać, ale uwierzcie nie żałuję. Gdy już byłam w drodze do domu dogonił mnie jego dobry przyjaciel, który nie widział całej sytuacji. Nie namawiał mnie do powrotu, ani do zerwania, po prostu powiedział, że muszę to sobie dobrze przemyśleć i powiedział szczerze, co o tym sądzi. Ja już wtedy byłam przekonana, ze tamten człowiek przestał dla mnie istniec, a to, ze on sądzi, że nie jest mnie wart (jego najlepszy kumpel, rozumiecie? sam powiedział, że nigdy by się nie spodziewał, że stanie za dziewczyną a nie za kumplem, ewentualnie mógłby się po prostu nie mieszać) tylko mnie w tym utwierdziło. Gdy już byliśmy blisko mojego domu zobaczyłam, że ten kretyn idzie w naszą stronę. Kolega kazał mi obiecać, ze nic nie zrobię, obiecałam. Stałam nieruchomo, a on od razu zaczął się na mnie wydzierać, mówiłam, żeby się uspokoił (nawet nie wiecie, jaką wykazałam się cierpliwością) i w końcu mnie popchnął. Wtedy oni zaczęli się szarpać i po raz kolejny dostał ode mnie pięścią w twarz. Jego kumpel byl w szoku, że mógł się tak zachować. Podniosł rękę na swojego kumpla i na dziewczynę. Jest zerem. Później na dodatek zaczął mnie oskarżać, że się przespałam z tym kolegą, bo gdy mnie odprowadził do końca jeszcze długo rozmawialiśmy. Mam nadzieję, ze wszystko jest czytelne, bo teraz nie mam nawet siły, zeby sprawdzic ten tekst, przepraszam

Edytowane przez saakdasadadsad
Czas edycji: 2013-07-28 o 17:12
saakdasadadsad jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 17:11   #4399
diferente
Raczkowanie
 
Avatar diferente
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 107
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

mychamycha ale już masz coś na oku czy ciągle szukasz jakiegoś lokum?
Poza tym on powinien być teraz Twoim wrogiem nr1. Chociaż najlepiej by było gdyby był Tobie obojętny.
Jeśli to Cię pocieszy to mogę się założyć, że on traktuje ją jak zastępczą zabawkę.

Sama miałam epizod z jednym gościem, coś jakby niezobowiązującego. Świeżo po zerwaniu kilkuletniego związku. Ciągle biadolił o eks, po wspólnej nocy czy po prostu po tym jak się kochaliśmy wypisywał do niej smsy. Nawet telefony odbierał i ''czule się martwił''. Olałam go, potem sobie skakał z kwiatka na kwiatek. W końcu się zeszli, a potem rozstali...

Ona nie była lepsza. Kręciła się wokół swoich eks i jak z jednym się kończyło wracała do drugiego i na odwrót. To jest dopiero telenowela
diferente jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-07-28, 17:18   #4400
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Powinnas też jakiegoś przyprowadzić ;p nie koniecznie na noc...

Współczuje Ci mycha strasznie. Ja sie dowiedziałam tylko, że umowił się na randkę po wspolnie spedzonym sylwestrze, stawial jej jakies bilety... W ogole dawal do zrozumienia, ze lepiej sie bawi, mimo ze wlasnie wczesniej zapieral sie ze mu ze mna dobrze. To jest chyba najgorsze. Majac swiadomosc jak to wszystko sie potoczy kopnelabym go w tylek.
Co lepsze przy klotni ze wspolna znajoma, gdzie ona zrobila scene i poskarzyla sie jemu, to mnie zablokowal na fb, mimo ze juz nie mielismy ze soba kontaktu, nie dal niczego wytlumaczyc... Jego przyjaciel twierdzil, ze to pretekst. Poza tym powiedzial mi cos co mi sie nie miescilo w glowie, ze ta laska ze studiow u niego nocuje, a on do niej tez jezdzi. Pierwsza inna dziewczyna ktora z nim spala poza mna.. jakos tak dziwnie, jeszcze zeby byla jakims bostwem, a byla zwyczajnie przecietna i mowil o niej, ze jest zbyt normalna i nudna, a wyglad moze byc :p
Tego tez nie moge przezyc. Jego przyjaciel byl sceptyczny, ale doradzil mi ze powinnam sobie kogos nowego znalezc.
Ja powiem szczerze mimo, ze byl dupkiem do potegi entej nie wyobrazam sobie innego faceta, ktory mnie dotyka i do ktorego cos czuje...
Tymbardziej boli fakt, ze jemu jest w zasadzie wszystko jedno kto z nim spi.
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 17:46   #4401
mychamycha
Zakorzenienie
 
Avatar mychamycha
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 9 767
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez diferente Pokaż wiadomość
mychamycha ale już masz coś na oku czy ciągle szukasz jakiegoś lokum?
Poza tym on powinien być teraz Twoim wrogiem nr1. Chociaż najlepiej by było gdyby był Tobie obojętny.
Jeśli to Cię pocieszy to mogę się założyć, że on traktuje ją jak zastępczą zabawkę.

Sama miałam epizod z jednym gościem, coś jakby niezobowiązującego. Świeżo po zerwaniu kilkuletniego związku. Ciągle biadolił o eks, po wspólnej nocy czy po prostu po tym jak się kochaliśmy wypisywał do niej smsy. Nawet telefony odbierał i ''czule się martwił''. Olałam go, potem sobie skakał z kwiatka na kwiatek. W końcu się zeszli, a potem rozstali...

Ona nie była lepsza. Kręciła się wokół swoich eks i jak z jednym się kończyło wracała do drugiego i na odwrót. To jest dopiero telenowela
We wrześniu wyjeżdżam i mam już pewne lokum. Musze tylko jeszcze ten miesiąc wytrzymać.
Czasem sobie tłumaczę, że ma ją tylko na zastępstwo. Sam mi zresztą powiedział, że on nie zamierza rezygnować z seksu tylko dlatego,że nie jesteśmy razem - czyli teoretycznie można by już uznać, że tylko po to ją ma... Ale nachodza mnie też czasem myśli, że i z "takich" znajomości potem śluby się biorą.
Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Powinnas też jakiegoś przyprowadzić ;p nie koniecznie na noc...

Współczuje Ci mycha strasznie. Ja sie dowiedziałam tylko, że umowił się na randkę po wspolnie spedzonym sylwestrze, stawial jej jakies bilety... W ogole dawal do zrozumienia, ze lepiej sie bawi, mimo ze wlasnie wczesniej zapieral sie ze mu ze mna dobrze. To jest chyba najgorsze. Majac swiadomosc jak to wszystko sie potoczy kopnelabym go w tylek.
Co lepsze przy klotni ze wspolna znajoma, gdzie ona zrobila scene i poskarzyla sie jemu, to mnie zablokowal na fb, mimo ze juz nie mielismy ze soba kontaktu, nie dal niczego wytlumaczyc... Jego przyjaciel twierdzil, ze to pretekst. Poza tym powiedzial mi cos co mi sie nie miescilo w glowie, ze ta laska ze studiow u niego nocuje, a on do niej tez jezdzi. Pierwsza inna dziewczyna ktora z nim spala poza mna.. jakos tak dziwnie, jeszcze zeby byla jakims bostwem, a byla zwyczajnie przecietna i mowil o niej, ze jest zbyt normalna i nudna, a wyglad moze byc :p
Tego tez nie moge przezyc. Jego przyjaciel byl sceptyczny, ale doradzil mi ze powinnam sobie kogos nowego znalezc.
Ja powiem szczerze mimo, ze byl dupkiem do potegi entej nie wyobrazam sobie innego faceta, ktory mnie dotyka i do ktorego cos czuje...
Tymbardziej boli fakt, ze jemu jest w zasadzie wszystko jedno kto z nim spi.
Taka zemsta byłaby najłatwiejsza, ale nie chcę zniżyć się do jego poziomu. Mam swoje zasady i nie zamierzam się na nim mścić. Gdybym to zrobiła, sam mógłby na mnie gadać, a tak to tylko on jest świnią.

Ja jak zobaczyłam jego nową, to tak troszkę mi ulżyło, bo miss świata nie jest Zaryzykowałabym, że nawet z twarzy jestem ładniejsza. No ale figurę ma ode mnie lepszą

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------

Wcisnęłam na uszy słuchawki, słucham muzyki - byle tylko je nie słyszeć.

---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Myślicie, że kiedyś przyjdzie taki dzień, że mimo tego, jak bardzo mnie teraz rozczarował, będę miło wspominać ten związek? Może nawet za kilka lat, ale że uwolnię się od negatywnych mysli i jednak uśmiechnę się na myśl o tych wszystkich wspaniałych chwilach, które z nim przeżyłam?
mychamycha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 18:03   #4402
Ella1711
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 26
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez mychamycha Pokaż wiadomość
We wrześniu wyjeżdżam i mam już pewne lokum. Musze tylko jeszcze ten miesiąc wytrzymać.
Czasem sobie tłumaczę, że ma ją tylko na zastępstwo. Sam mi zresztą powiedział, że on nie zamierza rezygnować z seksu tylko dlatego,że nie jesteśmy razem - czyli teoretycznie można by już uznać, że tylko po to ją ma... Ale nachodza mnie też czasem myśli, że i z "takich" znajomości potem śluby się biorą.

Taka zemsta byłaby najłatwiejsza, ale nie chcę zniżyć się do jego poziomu. Mam swoje zasady i nie zamierzam się na nim mścić. Gdybym to zrobiła, sam mógłby na mnie gadać, a tak to tylko on jest świnią.

Ja jak zobaczyłam jego nową, to tak troszkę mi ulżyło, bo miss świata nie jest Zaryzykowałabym, że nawet z twarzy jestem ładniejsza. No ale figurę ma ode mnie lepszą

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------

Wcisnęłam na uszy słuchawki, słucham muzyki - byle tylko je nie słyszeć.

---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Myślicie, że kiedyś przyjdzie taki dzień, że mimo tego, jak bardzo mnie teraz rozczarował, będę miło wspominać ten związek? Może nawet za kilka lat, ale że uwolnię się od negatywnych mysli i jednak uśmiechnę się na myśl o tych wszystkich wspaniałych chwilach, które z nim przeżyłam?
Ciężko na tę chwilę powiedzieć co będzie. Ja na przykład totalnie nie wiem co się ze mną będzie działo za miesiąc jeśli stan w jakim jestem ma zamiar się utrzymać w dalszym ciągu.

Staram się przyjąć do wiadomości, że on mnie nie chce ale wtedy tylko wpadam w taką panikę, że nie mogę się uspokoić.
Ella1711 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 18:13   #4403
bujdanaresorach
histoire abracadabrante
 
Avatar bujdanaresorach
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 7 554
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez mychamycha Pokaż wiadomość
Chciałabym go znienawidzić. Bardzo bym tego chciała, wtedy byłoby mi łatwiej. Ale kurde za każdym razem jak ona przychodzi robi mi się przykro, zamiast się denerwować.
Wcale Ci się nie dziwię... Doszło do idiotycznej sytuacji, gdzie przedstawił ją Tobie?
Cytat:
Napisane przez akilegne Pokaż wiadomość
W sierpniu by była druga rocznica. Strzelcie mnie w głowę jeśli chociaż przez myśl mi przejdzie, żeby do niego wrócić.
Ok:
opijaliśmy moje urodziny, zaczął zachowywać się bardzo chamsko więc zwróciłam mu uwagę i powiedziałam, żeby nie był idiotą. Chciałam iść bawić się dalej i puścić to w niepamięć (był pijany), ale kazał mi oddać jego rzeczy, które wczesniej włożył mi do torebki i poszedł. Inni nawet mówili, że przesadza, żeby się uspokoił. Poszłam na chwilę usiąść na ławkę ochłonąć. Nagle stanął przede mną i zaczął wygadywać rózne bzdury (nie będę przytaczać, bo musiałabym wszystko opisać szczegółowo, a nie w tym rzecz), obrażać mnie, wyzywać. Po chwili nie wytrzymałam, wstałam i uderzyłam go z pieści w twarz. Powiedział, żebym zrobiła to jeszcze raz więc się nie zastanawiałam. Wtedy złapał mnie za włosy, przewrócił na ziemię (asfalt), zaczął ciągnąć, szarpać i mnie wyzywać. Nikt tego nie widział. Nigdy nie zapomnę momentu, gdy trzymał mnie face to face a na moją twarz kapała jego krew z rozbitego nosa. Syczał do mnie wtedy wyzwiska, a ja płakałam i prosiłam, żeby przestał. Puścił mnie a we mnie wstąpił diabeł, jeśli wcześniej mu nie złamałam nosa to teraz już na pewno. Dostałam furii, po prostu go pobiłam, a że wtedy zauważył nas jakiś facet wiec nic nie zrobił tylko próbował mnie uspokoić.
Wróciłam umyć buzię i się przebrać przed pójściem do domu. Gdy to zrobiłam, wyszłam i szłam w stronę domu a on mi zagrodził drogę i zaczął popychać krzycząc o co mi chodzi. Poprosiłam jego kolegę, który stał obok, żeby go ode mnie zabrał, ale się do tego nie kwapił więc zostawiłam torebkę na ziemi i zrobiłam to samo co wcześniej. Możecie mnie za to zjechać, ale uwierzcie nie żałuję. Gdy już byłam w drodze do domu dogonił mnie jego dobry przyjaciel, który nie widział całej sytuacji. Nie namawiał mnie do powrotu, ani do zerwania, po prostu powiedział, że muszę to sobie dobrze przemyśleć i powiedział szczerze, co o tym sądzi. Ja już wtedy byłam przekonana, ze tamten człowiek przestał dla mnie istniec, a to, ze on sądzi, że nie jest mnie wart (jego najlepszy kumpel, rozumiecie? sam powiedział, że nigdy by się nie spodziewał, że stanie za dziewczyną a nie za kumplem, ewentualnie mógłby się po prostu nie mieszać) tylko mnie w tym utwierdziło. Gdy już byliśmy blisko mojego domu zobaczyłam, że ten kretyn idzie w naszą stronę. Kolega kazał mi obiecać, ze nic nie zrobię, obiecałam. Stałam nieruchomo, a on od razu zaczął się na mnie wydzierać, mówiłam, żeby się uspokoił (nawet nie wiecie, jaką wykazałam się cierpliwością) i w końcu mnie popchnął. Wtedy oni zaczęli się szarpać i po raz kolejny dostał ode mnie pięścią w twarz. Jego kumpel byl w szoku, że mógł się tak zachować. Podniosł rękę na swojego kumpla i na dziewczynę. Jest zerem. Później na dodatek zaczął mnie oskarżać, że się przespałam z tym kolegą, bo gdy mnie odprowadził do końca jeszcze długo rozmawialiśmy. Mam nadzieję, ze wszystko jest czytelne, bo teraz nie mam nawet siły, zeby sprawdzic ten tekst, przepraszam
O matko, jestem w szoku... Takiej historii się nie spodziewałam.
Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Powinnas też jakiegoś przyprowadzić ;p nie koniecznie na noc...

Współczuje Ci mycha strasznie. Ja sie dowiedziałam tylko, że umowił się na randkę po wspolnie spedzonym sylwestrze, stawial jej jakies bilety... W ogole dawal do zrozumienia, ze lepiej sie bawi, mimo ze wlasnie wczesniej zapieral sie ze mu ze mna dobrze. To jest chyba najgorsze. Majac swiadomosc jak to wszystko sie potoczy kopnelabym go w tylek.
Co lepsze przy klotni ze wspolna znajoma, gdzie ona zrobila scene i poskarzyla sie jemu, to mnie zablokowal na fb, mimo ze juz nie mielismy ze soba kontaktu, nie dal niczego wytlumaczyc... Jego przyjaciel twierdzil, ze to pretekst. Poza tym powiedzial mi cos co mi sie nie miescilo w glowie, ze ta laska ze studiow u niego nocuje, a on do niej tez jezdzi. Pierwsza inna dziewczyna ktora z nim spala poza mna.. jakos tak dziwnie, jeszcze zeby byla jakims bostwem, a byla zwyczajnie przecietna i mowil o niej, ze jest zbyt normalna i nudna, a wyglad moze byc :p
Tego tez nie moge przezyc. Jego przyjaciel byl sceptyczny, ale doradzil mi ze powinnam sobie kogos nowego znalezc.
Ja powiem szczerze mimo, ze byl dupkiem do potegi entej nie wyobrazam sobie innego faceta, ktory mnie dotyka i do ktorego cos czuje...
Tymbardziej boli fakt, ze jemu jest w zasadzie wszystko jedno kto z nim spi.
Ja też zostałam już raz wywalona z FB, ale po fakcie, zaczął mnie przepraszać, że to było pod wpływem emocji i wysłał mi zaproszenie z powrotem. Założę się, że za kilka miesięcy, wywali mnie na dobre. Zawsze tak robił, z każdą eks.
Serio, jak czytam Wasze historie to widzę, że faceci są lepsi od nas w urządzaniu prawdziwych ciotodram i scen rodem z Mody na sukces.

Daj sobie czas. Wszystkim nam to jest potrzebne. Czasem krócej, czasem dłużej. Wszystko przyjdzie w swoim czasie. Być może, to najbardziej irytująca rada jaką można otrzymać, ale wg mnie, innej recepty nie ma.
Mój eks był moim pierwszym w łóżku, więc teoretycznie, powinnam jakoś bardziej smęcić nad rozpadem tego związku, ale jest właśnie na odwrót. Pierwszego razu wolę nie wspominać, w dodatku, że w trakcie powiedział mi jedną przykrą rzecz.

Cytat:
Napisane przez mychamycha Pokaż wiadomość
We wrześniu wyjeżdżam i mam już pewne lokum. Musze tylko jeszcze ten miesiąc wytrzymać.
Czasem sobie tłumaczę, że ma ją tylko na zastępstwo. Sam mi zresztą powiedział, że on nie zamierza rezygnować z seksu tylko dlatego,że nie jesteśmy razem - czyli teoretycznie można by już uznać, że tylko po to ją ma... Ale nachodza mnie też czasem myśli, że i z "takich" znajomości potem śluby się biorą.

Taka zemsta byłaby najłatwiejsza, ale nie chcę zniżyć się do jego poziomu. Mam swoje zasady i nie zamierzam się na nim mścić. Gdybym to zrobiła, sam mógłby na mnie gadać, a tak to tylko on jest świnią.

Ja jak zobaczyłam jego nową, to tak troszkę mi ulżyło, bo miss świata nie jest Zaryzykowałabym, że nawet z twarzy jestem ładniejsza. No ale figurę ma ode mnie lepszą

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------

Wcisnęłam na uszy słuchawki, słucham muzyki - byle tylko je nie słyszeć.

---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Myślicie, że kiedyś przyjdzie taki dzień, że mimo tego, jak bardzo mnie teraz rozczarował, będę miło wspominać ten związek? Może nawet za kilka lat, ale że uwolnię się od negatywnych mysli i jednak uśmiechnę się na myśl o tych wszystkich wspaniałych chwilach, które z nim przeżyłam?
Ja bym chyba wolała tułać się po znajomych aniżeli z nim mieszkać. Trzymaj się i nie pozwól, żeby kiedykolwiek miał satysfakcję, że widzi Cię przygnębioną itd. I ciekawe, czy byłby totalnie obojętny, gdybyś Ty przyprowadziłabyś kogoś na noc

Mnie wcięło, jak się dowiedziałam, że eks nawiązuje bliższe znajomości z laską, którą oboje krytykowaliśmy, bo nas drażniła
Ludzie się zmieniają
bujdanaresorach jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 18:31   #4404
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez mychamycha Pokaż wiadomość

Wcisnęłam na uszy słuchawki, słucham muzyki - byle tylko je nie słyszeć.

---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Myślicie, że kiedyś przyjdzie taki dzień, że mimo tego, jak bardzo mnie teraz rozczarował, będę miło wspominać ten związek? Może nawet za kilka lat, ale że uwolnię się od negatywnych mysli i jednak uśmiechnę się na myśl o tych wszystkich wspaniałych chwilach, które z nim przeżyłam?
Jesteś twardą zawodniczką Mam nadzieje, że szybciej niż myślisz o nim zapomnisz i spotka Cię coś dużo lepszego...

Ja najbardziej chyba chciałabym w końcu zapomnieć. A o dobrych momentach mi trudno myśleć... Były to takie proste sytuacje do których bardzo tęsknie, kiedy wracałam z pracy do akademika i codziennie rozmawialiśmy, nie mogliśmy sie nagadać i wiedziałam, że jestem dla niego ważna... Jak mowił bedac w domu, ze chcialby zebym tam z nim posiedziała, zasypianie z nim, radosc wywolana smsami.... Wlasnie w takich momentach jak wakacje mi czegos takiego strasznie brakuje... Przy facetach ktorych znam nie czuje takich motyli... W zasadzie jest jeden znajomy, ktory wydaje sie byc super facetem (moglby walczyc w powstaniu jest taki meski i dobrze wychowany ), ale oczywiscie jest zajety, w okolo sami ludzie w zwiazkach czy pozareczani co coraz bardziej wydaje sie przygnebiajace i smutne.
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 18:38   #4405
saakdasadadsad
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 445
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
O matko, jestem w szoku... Takiej historii się nie spodziewałam.
Ja też nie... Mam dzisiaj siniaki na kostkach w prawej dłoni od uderzeń. Dzięki temu, że miałam bardzo krótkie spodenki poobdzierałam sobie nogi, gdy mnie przewrócił i szarpał, do tego obity obojczyk (chyba od popychania), parę siniaków na rękach i chyba najgorsze boląca skóra głowy. Jak tylko się obudziłam i przewróciłam na plecy od razu to poczułam .
Nie wspomniałam, że gdy się awanturował pod koniec, kolega wezwał policję, przyjechali gdy my już poszliśmy a on tam sam został. Dziś mi pisał, że spisali jego wygląd (złamany nos z pęknięciem, rozwalony łuk brwiowy, pocięte i opuchnięte usta) i stwierdzili, że jeśli chce to może zrobić obdukcje. Roześmiałam się. Kolega stwierdził, że jeśli to zrobi to założy mu sprawę o groźby karalne (dziś mu groził za to, że wezwał policję i "pieprzył jego ex"). Wiem, że nie jestem święta, ale nie żałuję. Żałuję, że nie miałam długich paznokci, bo by dzisiaj wyglądał jeszcze ładniej.
saakdasadadsad jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 18:38   #4406
Naomi21
Zakorzenienie
 
Avatar Naomi21
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 10 085
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Przyszłam zobaczyć co u Was i widzę, że wciąż dużo smutku i żalu U mnie też jest bardzo źle, strasznie tęsknię, chciałabym cofnąć czas, wszystko jest nie tak Wczoraj dowiedziałam się, że mój były pojechał ze znajomymi w góry. Przez przypadek wysłałam mu sygnał (nowy telefon, a jego mam wpisanego pierwszego), a on natychmiast zaczął wydzwaniać, w tle odgłosy imprezy, on roześmiany (i oczywiście pijany). Tak strasznie go nienawidzę, że mogłabym go rozszarpać Jest tak beznadziejną i bezmyślną osobą, że nawet nie jest w stanie zauważyć różnicy pomiędzy mną, a nieciekawymi małolatami, z którymi się obecnie zadaje. Mówiąc szczerze byłam całkowicie przekonana, że wpadnie w wir imprez, jednak prędzej czy później będzie mnie błagał o powrót, ale chyba zbytnio się zafiksowałam na tej wizji, bo nic na to nie wskazuje. On chyba nigdy się nie "wybawi". Nie jestem w stanie się umawiać z innymi facetami, jestem zablokowana, wszystko kojarzy mi się z nami. To nie fair, że to właśnie on - osoba obiektywnie bardziej winna w całej sytuacji - doskonale się bawi, podczas gdy ja całymi dniami ryczę.

Nie wierzę w stworzenie takiej bliskości z kimkolwiek innym. Nie wierzę, że pokocham kogokolwiek innego, bo wszystkich porównuję z nim Jest teraz kompletnie obcy, facet, z którym spędzałam każdą chwilę, ktoś w 100% mój teraz ma mnie tak głęboko gdzieś, że gdybym umarła to by się nie przejął. Pewnie jest mi tak źle, bo czuję się naprawdę źle i on zawsze mnie wspierał w takich chwilach, przysięgał, że będzie się mną zawsze opiekował. Ale widocznie nie zasługuję na miłość, bo przy pierwszej możliwości pozbył się mnie ze swojego życia i wybrał kolegów. Byłam wczoraj u siostry, która stwierdziła, że nikt nigdy już mnie tak nie pokocha i miała rację.

Zdaję sobie sprawę, że napisanie tej wiadomości w niczym nie pomoże, ale rodzina i znajomi już mnie słuchać nie mogą, więc co mi pozostaje
__________________
Książki 2021 98
(2020-125, 2019 - 67, 2018 - 87, 2017 - 108, 2016 - 56, 2015 - 54, 2014 - 42, 2013 - 66)
Naomi21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 18:47   #4407
Ella1711
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 26
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez Naomi21 Pokaż wiadomość
Przyszłam zobaczyć co u Was i widzę, że wciąż dużo smutku i żalu U mnie też jest bardzo źle, strasznie tęsknię, chciałabym cofnąć czas, wszystko jest nie tak Wczoraj dowiedziałam się, że mój były pojechał ze znajomymi w góry. Przez przypadek wysłałam mu sygnał (nowy telefon, a jego mam wpisanego pierwszego), a on natychmiast zaczął wydzwaniać, w tle odgłosy imprezy, on roześmiany (i oczywiście pijany). Tak strasznie go nienawidzę, że mogłabym go rozszarpać Jest tak beznadziejną i bezmyślną osobą, że nawet nie jest w stanie zauważyć różnicy pomiędzy mną, a nieciekawymi małolatami, z którymi się obecnie zadaje. Mówiąc szczerze byłam całkowicie przekonana, że wpadnie w wir imprez, jednak prędzej czy później będzie mnie błagał o powrót, ale chyba zbytnio się zafiksowałam na tej wizji, bo nic na to nie wskazuje. On chyba nigdy się nie "wybawi". Nie jestem w stanie się umawiać z innymi facetami, jestem zablokowana, wszystko kojarzy mi się z nami. To nie fair, że to właśnie on - osoba obiektywnie bardziej winna w całej sytuacji - doskonale się bawi, podczas gdy ja całymi dniami ryczę.

Nie wierzę w stworzenie takiej bliskości z kimkolwiek innym. Nie wierzę, że pokocham kogokolwiek innego, bo wszystkich porównuję z nim Jest teraz kompletnie obcy, facet, z którym spędzałam każdą chwilę, ktoś w 100% mój teraz ma mnie tak głęboko gdzieś, że gdybym umarła to by się nie przejął. Pewnie jest mi tak źle, bo czuję się naprawdę źle i on zawsze mnie wspierał w takich chwilach, przysięgał, że będzie się mną zawsze opiekował. Ale widocznie nie zasługuję na miłość, bo przy pierwszej możliwości pozbył się mnie ze swojego życia i wybrał kolegów. Byłam wczoraj u siostry, która stwierdziła, że nikt nigdy już mnie tak nie pokocha i miała rację.

Zdaję sobie sprawę, że napisanie tej wiadomości w niczym nie pomoże, ale rodzina i znajomi już mnie słuchać nie mogą, więc co mi pozostaje
Sama lepiej bym tego nie napisała, a czuję dokładnie to co Ty. Zablokowałam się i boli, że on idzie do przodu tak naprawdę, a ja stoję w miejscu bo nie umiem, nie mogę i nie da rady ruszyć na razie.
Ella1711 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 19:01   #4408
killka
Rozeznanie
 
Avatar killka
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 625
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez mychamycha Pokaż wiadomość
No dokładnie


Muszę to z siebie wyrzucić: Nowa dziewczyna eksa nocowała u niego. Do tej pory u niego siedzi.
Dalej nie dociera do mnie, że tak szybko znalazł inną na moje miejsce.

---------- Dopisano o 17:11 ---------- Poprzedni post napisano o 17:05 ----------


Ja jestem tak rozgoryczona, że najchętniej właśnie, spotykając gdzieś przypadkiem eksa, przeszłabym obok całkiem obojętnie. Mam do niego straszny żal, że zaledwie 5 dni później, jak jeszcze prosił mnie o ostatnią szansę, znalazł sobie nową.
O kurcze współczuję Ci, że musisz na to wszystko patrzeć Ale pociesz się, że to jest robienie Tobie na złość W ten sposób chce siebie dowartościować, nic więcej. Wątpię, żeby cokolwiek do niej czuł
Cytat:
Napisane przez ama09 Pokaż wiadomość
A ja tak sobie myślę, że pomimo że on jest chamem, tchórzem i kłamcą - to dał mi tyle chwil szczęścia, tyle radości, tyle spędzonych razem nocy, kwiatków, prezentów, niespodzianych wizyt, kolacyjek, śniadań i obiadków...
Ale ile łez przez niego wylałam...
dokładnie w związku z eksem było duzo miłych chwil ale o wiele więcej było kłótni, łez, nerwów, nieprzespanych moich nocy. Jeszzce jak byłam naiwna to jak nie odbierał ode mnie wieczorem telefonów i nie miałam z nim kontaktu to potrafiłam całą noc nie spać, ciągle spoglądać na telefon, zamartwiać się czy jest cały i zdrowy, tym bardziej, że on był taki, że lubił pakować się w kłopoty i czasem moje zamartwianie się było słuszne


Cytat:
Napisane przez akilegne Pokaż wiadomość
W sierpniu by była druga rocznica. Strzelcie mnie w głowę jeśli chociaż przez myśl mi przejdzie, żeby do niego wrócić.
Ok:
opijaliśmy moje urodziny, zaczął zachowywać się bardzo chamsko więc zwróciłam mu uwagę i powiedziałam, żeby nie był idiotą. Chciałam iść bawić się dalej i puścić to w niepamięć (był pijany), ale kazał mi oddać jego rzeczy, które wczesniej włożył mi do torebki i poszedł. Inni nawet mówili, że przesadza, żeby się uspokoił. Poszłam na chwilę usiąść na ławkę ochłonąć. Nagle stanął przede mną i zaczął wygadywać rózne bzdury (nie będę przytaczać, bo musiałabym wszystko opisać szczegółowo, a nie w tym rzecz), obrażać mnie, wyzywać. Po chwili nie wytrzymałam, wstałam i uderzyłam go z pieści w twarz. Powiedział, żebym zrobiła to jeszcze raz więc się nie zastanawiałam. Wtedy złapał mnie za włosy, przewrócił na ziemię (asfalt), zaczął ciągnąć, szarpać i mnie wyzywać. Nikt tego nie widział. Nigdy nie zapomnę momentu, gdy trzymał mnie face to face a na moją twarz kapała jego krew z rozbitego nosa. Syczał do mnie wtedy wyzwiska, a ja płakałam i prosiłam, żeby przestał. Puścił mnie a we mnie wstąpił diabeł, jeśli wcześniej mu nie złamałam nosa to teraz już na pewno. Dostałam furii, po prostu go pobiłam, a że wtedy zauważył nas jakiś facet wiec nic nie zrobił tylko próbował mnie uspokoić.
Wróciłam umyć buzię i się przebrać przed pójściem do domu. Gdy to zrobiłam, wyszłam i szłam w stronę domu a on mi zagrodził drogę i zaczął popychać krzycząc o co mi chodzi. Poprosiłam jego kolegę, który stał obok, żeby go ode mnie zabrał, ale się do tego nie kwapił więc zostawiłam torebkę na ziemi i zrobiłam to samo co wcześniej. Możecie mnie za to zjechać, ale uwierzcie nie żałuję. Gdy już byłam w drodze do domu dogonił mnie jego dobry przyjaciel, który nie widział całej sytuacji. Nie namawiał mnie do powrotu, ani do zerwania, po prostu powiedział, że muszę to sobie dobrze przemyśleć i powiedział szczerze, co o tym sądzi. Ja już wtedy byłam przekonana, ze tamten człowiek przestał dla mnie istniec, a to, ze on sądzi, że nie jest mnie wart (jego najlepszy kumpel, rozumiecie? sam powiedział, że nigdy by się nie spodziewał, że stanie za dziewczyną a nie za kumplem, ewentualnie mógłby się po prostu nie mieszać) tylko mnie w tym utwierdziło. Gdy już byliśmy blisko mojego domu zobaczyłam, że ten kretyn idzie w naszą stronę. Kolega kazał mi obiecać, ze nic nie zrobię, obiecałam. Stałam nieruchomo, a on od razu zaczął się na mnie wydzierać, mówiłam, żeby się uspokoił (nawet nie wiecie, jaką wykazałam się cierpliwością) i w końcu mnie popchnął. Wtedy oni zaczęli się szarpać i po raz kolejny dostał ode mnie pięścią w twarz. Jego kumpel byl w szoku, że mógł się tak zachować. Podniosł rękę na swojego kumpla i na dziewczynę. Jest zerem. Później na dodatek zaczął mnie oskarżać, że się przespałam z tym kolegą, bo gdy mnie odprowadził do końca jeszcze długo rozmawialiśmy. Mam nadzieję, ze wszystko jest czytelne, bo teraz nie mam nawet siły, zeby sprawdzic ten tekst, przepraszam
brak okreslenia na tego faceta choć.... nie powinnaś dać się sprowokowac i używać przemocy fizycznej wobec niego. Ale ja tutaj czegoś nie rozumiem. Co mu odbiło, że nagle zaczął się tak zachowywać Agresja włączyła mu się po alkoholu czy coś się stało?
Cytat:
Napisane przez mychamycha Pokaż wiadomość
[/COLOR]Myślicie, że kiedyś przyjdzie taki dzień, że mimo tego, jak bardzo mnie teraz rozczarował, będę miło wspominać ten związek? Może nawet za kilka lat, ale że uwolnię się od negatywnych mysli i jednak uśmiechnę się na myśl o tych wszystkich wspaniałych chwilach, które z nim przeżyłam?
Chcesz miło wspominać z nim związek? Ja wręcz odwrotnie Chcę pamiętać ciągle to co mi robił, żeby cały czas się utwierdzać w tym, że podjęłam najlepszą decyzję w życiu. Negatywne myślenie o nim mi pomaga jakoś żyć

---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:48 ----------

Cytat:
Napisane przez akilegne Pokaż wiadomość
Ja też nie... Mam dzisiaj siniaki na kostkach w prawej dłoni od uderzeń. Dzięki temu, że miałam bardzo krótkie spodenki poobdzierałam sobie nogi, gdy mnie przewrócił i szarpał, do tego obity obojczyk (chyba od popychania), parę siniaków na rękach i chyba najgorsze boląca skóra głowy. Jak tylko się obudziłam i przewróciłam na plecy od razu to poczułam .
Nie wspomniałam, że gdy się awanturował pod koniec, kolega wezwał policję, przyjechali gdy my już poszliśmy a on tam sam został. Dziś mi pisał, że spisali jego wygląd (złamany nos z pęknięciem, rozwalony łuk brwiowy, pocięte i opuchnięte usta) i stwierdzili, że jeśli chce to może zrobić obdukcje. Roześmiałam się. Kolega stwierdził, że jeśli to zrobi to założy mu sprawę o groźby karalne (dziś mu groził za to, że wezwał policję i "pieprzył jego ex"). Wiem, że nie jestem święta, ale nie żałuję. Żałuję, że nie miałam długich paznokci, bo by dzisiaj wyglądał jeszcze ładniej.
Nie wierzę w to co czytam Matko jak dobrze, że nie jesteście już razem bo on w końcu coś by Tobie zrobił. Tzn. już zrobił Wcześniej nie dawał sygnałów, że jest przemocowcem?
Cytat:
Napisane przez Naomi21 Pokaż wiadomość
Przyszłam zobaczyć co u Was i widzę, że wciąż dużo smutku i żalu U mnie też jest bardzo źle, strasznie tęsknię, chciałabym cofnąć czas, wszystko jest nie tak Wczoraj dowiedziałam się, że mój były pojechał ze znajomymi w góry. Przez przypadek wysłałam mu sygnał (nowy telefon, a jego mam wpisanego pierwszego), a on natychmiast zaczął wydzwaniać, w tle odgłosy imprezy, on roześmiany (i oczywiście pijany). Tak strasznie go nienawidzę, że mogłabym go rozszarpać Jest tak beznadziejną i bezmyślną osobą, że nawet nie jest w stanie zauważyć różnicy pomiędzy mną, a nieciekawymi małolatami, z którymi się obecnie zadaje. Mówiąc szczerze byłam całkowicie przekonana, że wpadnie w wir imprez, jednak prędzej czy później będzie mnie błagał o powrót, ale chyba zbytnio się zafiksowałam na tej wizji, bo nic na to nie wskazuje. On chyba nigdy się nie "wybawi". Nie jestem w stanie się umawiać z innymi facetami, jestem zablokowana, wszystko kojarzy mi się z nami. To nie fair, że to właśnie on - osoba obiektywnie bardziej winna w całej sytuacji - doskonale się bawi, podczas gdy ja całymi dniami ryczę.

Nie wierzę w stworzenie takiej bliskości z kimkolwiek innym. Nie wierzę, że pokocham kogokolwiek innego, bo wszystkich porównuję z nim Jest teraz kompletnie obcy, facet, z którym spędzałam każdą chwilę, ktoś w 100% mój teraz ma mnie tak głęboko gdzieś, że gdybym umarła to by się nie przejął. Pewnie jest mi tak źle, bo czuję się naprawdę źle i on zawsze mnie wspierał w takich chwilach, przysięgał, że będzie się mną zawsze opiekował. Ale widocznie nie zasługuję na miłość, bo przy pierwszej możliwości pozbył się mnie ze swojego życia i wybrał kolegów. Byłam wczoraj u siostry, która stwierdziła, że nikt nigdy już mnie tak nie pokocha i miała rację.

Zdaję sobie sprawę, że napisanie tej wiadomości w niczym nie pomoże, ale rodzina i znajomi już mnie słuchać nie mogą, więc co mi pozostaje
WTF?! Twoja własna siostra tak Ci powiedziała? tak bardzo Cię ceni? Przecież on okazał się niedojrzałym dupkiem i bardzo dobrze, że nie zasługujesz na jego miłość bo ja bym takiej miłości nie chciała. Poza tym w którym momencie widać tę miłość? Osoba, która kocha nie pozbiera sie tak szybko i nie wpadnie w wir innych romansów.




A do mnie napisał brat eksa z zapytaniem czy się dzisiaj z nim widziałam. Heh pewnie eks mu coś nakłamał albo naobiecywał, że się ze mną spotka i pogada a tu okłamuje nawet najbliższych. Ten człowiek jest stworzony by kłamać

Edytowane przez killka
Czas edycji: 2013-07-28 o 19:03
killka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 19:10   #4409
bujdanaresorach
histoire abracadabrante
 
Avatar bujdanaresorach
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 7 554
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Dziewczyny, na dzień dzisiejszy ciągle rozpamiętujecie jak było z eks, nie wyobrażacie sobie, że mogłybyście spotykać się z kimś innym, dotykać kogoś innego itd., ponieważ Wasze rany jeszcze się nie zagoiły. To jest całkiem normalna reakcja. Na wszystko potrzeba czasu. Proszę, tylko nie piszcie, że nikt Was tak mocno nie pokocha, bo to co wyprawiali Wasi eks ciężko nazwać prawdziwą, dojrzałą miłością... Wiadomo, że zawsze są dobre, fajne chwile, które wspomina się z łezką w oku, ale nie zapominajcie jak sytuacja się zakończyła. I nie obwiniajcie siebie za to, że facet nawalił!
bujdanaresorach jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-28, 19:14   #4410
killka
Rozeznanie
 
Avatar killka
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 625
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez bujdanaresorach Pokaż wiadomość
Dziewczyny, na dzień dzisiejszy ciągle rozpamiętujecie jak było z eks, nie wyobrażacie sobie, że mogłybyście spotykać się z kimś innym, dotykać kogoś innego itd., ponieważ Wasze rany jeszcze się nie zagoiły. To jest całkiem normalna reakcja. Na wszystko potrzeba czasu. Proszę, tylko nie piszcie, że nikt Was tak mocno nie pokocha, bo to co wyprawiali Wasi eks ciężko nazwać prawdziwą, dojrzałą miłością... Wiadomo, że zawsze są dobre, fajne chwile, które wspomina się z łezką w oku, ale nie zapominajcie jak sytuacja się zakończyła. I nie obwiniajcie siebie za to, że facet nawalił!
podpisuję się pod tym
killka jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:41.