Nie czuje się atrakcyjna

[nadzieja182]

Cześć mam 23 lat i jestem w związku dwa lata. W sierpniu tego roku zaręczyłam się. bardzo kocham mojego narzeczonego ale od jakiegoś czasu nie odczuwam potrzeby uprawiania sex'u. Wiem, że w każdym związku sex jest ważny w różnych procentach. U nas nie jest on naj ważniejszy ale też nie jest tak ze jest obojętny. Przykro mi się robi jak patrzę na jego twarz gdy po raz kolejny mu odmawiam.
Od kiedy mieszkam z nim i jego rodzicami przytyłam 10kg i źle się z tym czuje. On jednak mówi że nie mu to nie przeszkadza i nie widzi większej różnicy. Ja jednak wstydzę się przed nim pokazać nago. Gdy dochodzi do zbliżenia zasłaniam twarz rękoma albo poduszką żeby mnie nie widział. Nie wiem co mam zrobić chce być pewniejsza siebie ale nie wiem jak to zrobić pomóżcie mi

[tevarrena]

Problem tkwi w tym, że nie akceptujesz siebie i swojego ciała, a wtedy rzeczywiście trudno otworzyć się przed drugą - nawet najbliższą - osobą. Jeśli przeszkadza Ci Twoja figura, to jaki problem jest w tym, żeby zmienić nawyki żywieniowe i trochę się poruszać? Zrób coś dla siebie, zrób coś, aby być zadowoloną ze swojego wyglądu, a wtedy i Ty i narzeczony na tym skorzystacie. Powodzenia

[nadzieja182]

tevarrena tak owszem masz racje ale ja staram się zdrowo odżywiać i dużo ruszać codziennie chodzie do pracy i z pracy pieszo ( w jedną stronę mam 4 km). Tylko obiadów już nie mam pod kontrolą bo w większości robi je moja przyszła teściowa, a niestety ona gotuje bardzo tłusto. I żeby nie zrobic jej przykrości zjadam to, na poczatku jak sie do nich wprowadziłam dawała mi porcje jak dla drwala ale porozmawiałam z narzeczonym i poprosłam go żeby powiedział mamie że za duzo mi nakłada i ja nie daje rady tego zjeść. No ale nie powiem jej przecież tego że moim zdaniem za tlusto gotuje i nie pasuje mi to. Bardzo ja lubie i nie chcę jej zranić, a jak zacznę sobie sama gotować to tez sprawie jej przykrość. Jeszcze mam do tego takie ciało że jak przytyje to ciężko mi schudnąć

[michal321]

Nie tłuszcz odpowiada za tycie tylko ogólna ilość kalorii, zwykle najwięcej kalorii w posiłku mają węglowodany.
Proponuje obliczyć prawidłowe zapotrzebowanie kaloryczne, obciąć z tego 500kcal i pobiegać.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez nadzieja182

porozmawiałam z narzeczonym i poprosłam go żeby powiedział mamie że za duzo mi nakłada i ja nie daje rady tego zjeść.

To jakas nowa forma zabawy w gluchy telefon? Ty nie mozesz z nia porozmawiac?

Napisane przez nadzieja182

No ale nie powiem jej przecież tego że moim zdaniem za tlusto gotuje i nie pasuje mi to. Bardzo ja lubie i nie chcę jej zranić, a jak zacznę sobie sama gotować to tez sprawie jej przykrość.

Aha. To tyj dalej.

Napisane przez nadzieja182

Jeszcze mam do tego takie ciało że jak przytyje to ciężko mi schudnąć

Jesli przytylas od jedzenia to nie ma "ciezko mi schudnac".


Jak przestaniesz szukac wymowek to dopiero wtedy bedziesz miala realna szanse na schudniecie. Mam nadzieje, ze jestes swiadoma, ze to, co sie dzieje wplywa na Twojego narzeczonego na co sobie nie zasluzyl. Odmawiasz mu seksu, bo jestes gruba i przez to czujesz sie nieatrakcyjna. To nie jego wina, ze przytylas. Nikt nie kaze Ci seksu na sile uprawiac, ale to, ze on ponosi konsekwencje Twoich kilogramow nie jest w porzadku.

[havana]

Wiesz co, jeśli faktycznie jedyną przyczyną przytycia są obiadki teściowej, to przecież nie możesz dać się jej ciągle tuczyć, nie tylko ze względu na wygląd, ale przede wszystkim ze względu na zdrowie. Dziwny (ale może tylko dla mnie) jest zwyczaj, że teściowa wszystkim ładuje na talerz według swojego uznania. U mnie w domu, jak i wszędzie gdzie znalazłam się na obiedzie jako gość, każdy sam sobie nakłada na talerz tyle ile ma ochotę zjeść. No ale pal licho, ważniejsze że jedzenie jest tłuste. Powiedz teściowej, że masz złe wyniki badania krwi, bardzo wysoki poziom cholesterolu i lekarz zalecił Ci odpowiednie odżywianie, podaj konkretne przykłady, żeby sobie uzmysłowiła, że chodzi o zmniejszenie ilości tłuszczów. Rozumiem, że nie chcesz jej zranić, ale jeśli dalej macie zamiar razem mieszkać, to nie możesz potulnie akceptować czegoś, co Ci szkodzi. Zacznij sobie sama robić te nie pływające w tłuszczu dania, a może teściowa przy okazji coś podejrzy i sama w końcu też "odchudzi" to co podaje rodzinie. Moja babcia też tak zawsze gotowała. Dzieci się wyprowadziły, gotowały po swojemu. Ona natomiast nawyków nie zmieniła i dla jej zdrowia ma to teraz fatalne skutki.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez havana

Wiesz co, jeśli faktycznie jedyną przyczyną przytycia są obiadki teściowej, to przecież nie możesz dać się jej ciągle tuczyć, nie tylko ze względu na wygląd, ale przede wszystkim ze względu na zdrowie. Dziwny (ale może tylko dla mnie) jest zwyczaj, że teściowa wszystkim ładuje na talerz według swojego uznania. U mnie w domu, jak i wszędzie gdzie znalazłam się na obiedzie jako gość, każdy sam sobie nakłada na talerz tyle ile ma ochotę zjeść.

Autorka nie jest w tym domu gosciem, ale domownikiem.

Napisane przez havana

No ale pal licho, ważniejsze że jedzenie jest tłuste. Powiedz teściowej, że masz złe wyniki badania krwi, bardzo wysoki poziom cholesterolu i lekarz zalecił Ci odpowiednie odżywianie, podaj konkretne przykłady, żeby sobie uzmysłowiła, że chodzi o zmniejszenie ilości tłuszczów.

Po co klamac? Naprawde nie da sie powiedziec prawdy? Autorka chce schudnac, a nie topic male kotki. Nic zlego nie robi.

[Cherry Blossom Girl]

Ćwiczenia.

[201706190936]

Jamestown brakowało mi tu właśnie tylko Twojego głosu

Autorko, nie bądź taką cielęcinką, w tej chwili zachowujesz się trochę jak dziecko które musi zjeść wszystko bo inaczej nie odejdzie od stołu. Obiad możesz sobie nakładać SAMA, to nie jest trudne. Nie wierzę że po pracy jesteś tak zjechana że nie masz sił nałożyć sobie na talerz. Zadbaj o siebie, o swoje zdrowie, sylwetkę. Wtedy powróci ci energia i pozbędziesz się kompleksów, już o polepszeniu relacji łóżkowych z narzeczonym nie wspomnę.

[mary_poppins]

Przytyłaś od jedzenia, więc schudniesz bez problemu zmniejszając porcje i ruszając się. Dziwne, że nie rozmawiasz z teściową - dlaczego Twój narzeczony załatwia takie błahe sprawy między Wami? Mówisz przy obiedzie, że sama sobie nałożysz albo że zjesz np. bez ziemniaków - jaki w tym problem? Jesteś dorosłą osobą, teściowa też, więc możecie jak dorośli ludzie porozmawiać. A zresztą nie ma tu za bardzo o czym rozmawiać nawet, to Ty decydujesz o zawartości swojego talerza i nie powinno to być dla nikogo żadną obrazą, to nic wielkiego i żaden temat na poważne, długie dysputy Skoro to waga jest przyczyną Twojego złego samopoczucia, to po prostu ją obniż.

[natash88]

na pewno przytylas 10 kg tylko z powodu tlustych obiadow, mimo ze codziennie chodzisz 4km i uwazasz na inne rzeczy?

albo Twoja dieta poza tym obiadem wcale nie jest taka lekka i umiarkowana, albo moze masz jakies zaburzenia hormonalne? (tarczyca, hormony plciowe?)

[havana]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;43206139]Autorka nie jest w tym domu gosciem, ale domownikiem.

Po co klamac? Naprawde nie da sie powiedziec prawdy? Autorka chce schudnac, a nie topic male kotki. Nic zlego nie robi.[/QUOTE]


Autorka tak się martwi o to, by nie urazić teściowej, że wątpię, by kiedykolwiek zdobyła się na powiedzenie prosto z mostu co jej nie odpowiada. I coś czuję, że nie nakłada sobie sama obiadu nie dlatego, że nie ma siły, tylko teściowa traktuje domowników jak dzieci w przedszkolu i nie wyobraża sobie zrezygnować ze swojej roli. Gdyby autorka zechciała "rządzić się" jak pełnoprawny domownik, a nie gość, pewnie teściowa odczułaby zagrożenie swojej pozycji Szczerze to mnie by to strasznie wkurzało i kombinowałabym jak się najszybciej wyprowadzić.

[nadzieja182]

Wiem, że dużo lepiej by było jak bym z nią porozmawiała i tak w pewnym sensie szukam wymówek. Ale uwierzcie boje się ja zranić moja teściowa jeździ na wózku od 25 lat bo pijany lekarz przeciął jej kręgi i od tego samego czasu siedzi w domu nie chce wychodzić z niego bo się wstydzi i nie może się z tym pogodzić.

[mary_poppins]

Napisane przez havana

I coś czuję, że nie nakłada sobie sama obiadu nie dlatego, że nie ma siły, tylko teściowa traktuje domowników jak dzieci w przedszkolu i nie wyobraża sobie zrezygnować ze swojej roli. Gdyby autorka zechciała "rządzić się" jak pełnoprawny domownik, a nie gość, pewnie teściowa odczułaby zagrożenie swojej pozycji Szczerze to mnie by to strasznie wkurzało i kombinowałabym jak się najszybciej wyprowadzić.

To bardzo, bardzo poważna nadinterpretacja U mnie w domu gotuje mama, więc i mama nakłada, bo w tym czasie jest w kuchni. Jak przyjdę i powiem, że sama sobie nałożę, to mi da talerz, łychę i sobie pójdzie. Nie wiem jakim cudem nałożenie sobie kotleta wybranej wielkości ktoś mógłby odebrać za naruszanie jego pozycji w domu, nie wspominając już o tym, że mnie na miejscu teściowej nie chciałoby się obsługiwać dorosłych ludzi którzy sami mają sprawne rączki.

Napisane przez nadzieja182

Wiem, że dużo lepiej by było jak bym z nią porozmawiała i tak w pewnym sensie szukam wymówek. Ale uwierzcie boje się ja zranić moja teściowa jeździ na wózku od 25 lat bo pijany lekarz przeciął jej kręgi i od tego samego czasu siedzi w domu nie chce wychodzić z niego bo się wstydzi i nie może się z tym pogodzić.

To bardzo przykre, ale nie ma żadnego związku z obiadem. Wręcz pokusiłabym się o stwierdzenie, że w ten sposób bardziej krzywdzisz teściową, bo traktujesz ją jak trędowatą a nie jak równego sobie człowieka, któremu można powiedzieć że coś się nie podoba i którego można w czymś wyręczyć. Ty nie masz jej wyrzucać że Ci wózkiem panele rysuje, tylko jej powiedzieć przy obiedzie, że nałożysz sobie sama, wiec nie przesadzaj i nie traktuj jej jak kosmity. To niepełnosprawny, ale normalny równy Tobie człowiek, któremu możesz powiedzieć "mamo, czekaj, ja sobie sama nałożę" albo "mamo, ja sobie sama coś ugotuję bo muszę trochę zrzucić, a Twoje obiady są tak świetne że jedząc je nie dam rady".

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez nadzieja182

Wiem, że dużo lepiej by było jak bym z nią porozmawiała i tak w pewnym sensie szukam wymówek. Ale uwierzcie boje się ja zranić moja teściowa jeździ na wózku od 25 lat bo pijany lekarz przeciął jej kręgi i od tego samego czasu siedzi w domu nie chce wychodzić z niego bo się wstydzi i nie może się z tym pogodzić.

To moze zamiast tanczyc do muzyki, ktora Ci gra sprobuj jej pomoc. Nadmiar czasu zamiast na jedzenie skieruj na nia. Kazdy na tym zyska.

Poza tym niepelnosprawni ludzie to wciaz ludzie. Nic dobrego nie przyniesie traktowanie ich jak male dzieci i robienie wszystkiego, aby tylko nie bylo im smutno.

[Hultaj]

Gdy dochodzi do zbliżenia zasłaniam twarz rękoma albo poduszką żeby mnie nie widział.

dziwna sytuacja; jesteś miła, serdeczna, pomocna (w końcu lubisz teściową i nie chcesz jej sprawić przykrości ) i jednocześnie delikatnie ale stanowczo w porze obiadu jesteś u niej w kuchni i kontrolujesz, ile Ci nakłada i redukujesz porcję. Ewentualnie siadając do stołu prosisz o zmniejszenie ilości (czyste jedzenie może przecież odnieść z powrotem do garnka ).

[nadzieja182]

NIGDY NIE TRAKTOWAŁAM MOJEJ TEŚCIOWEJ I NIGDY NIE BĘDĘ TRAKTOWAĆ JAK UPOŚLEDZONEJ.JEST NORMALNYM CZŁOWIEKIEM JESTEM PEŁNA PODZIWU DLA NIEJ ŻE TAK ŚWIETNIE SIĘ SOBIE RADZI PO TAKIM CZYMŚ. i ŻE PRZEZ JAKIEGOŚ GŁĄBA NIE MOŻE CHODZIĆ. WIEC NIE PISZCIE MI ŻE TRAKTUJE MOJA TEŚCIOWĄ JAK TRĘDOWATĄ, CZY UŁOMNĄ BO TO JEST NIE PRAWDA !!!!!!!! SAMA WIEM CO TO ZNACZY NIE CHODZIĆ PONIEWAŻ CIERPIĘ NA CHOROBĘ KTÓRA NA POCZĄTKU MOJEGO ŻYCIA NIE POZWALAŁA MI CHODZIĆ.

A wracając do temetu to nie jest tak, że nie mogę sobie sama włożyć obiadu, już rozmawiałam z teściową na ten temat ale ona powiedziała że ona to lubi, bo czuje się wtedy potrzebna. I "wywalczyłam" mniejsze porcje podając jej za argument to, że sama bardzo malutko je.

[sylwi1]

Z tego co czytam, pytasz ogólnie o to co zrobić aby być pewniejszą siebie i atrakcyjniejszą, a większość osób udzielających odpowiedzi pisze, co zrobić żeby schudnąć... Przede wszystkim zastanów się czy Twój brak pewności i akceptacji siebie wynika tylko z wagi. Może jest coś jeszcze... Może Twój przyrost wagi nie jest spowodowany tylko jedzeniem, ale być może to kwestie hormonalne. Może zaczęłaś brać tabletki antykoncepcyjne, może wzrost wagi ma podłoże na tle nerwowym. Może się też okazać, że nawet jak schudniesz, dalej nie będziesz czuć się atrakcyjna. Przyczyny takiego stanu mogą być różne i sądzę, że musiałabyś o tym z kimś porozmawiać. Mam tutaj na myśli pomoc jakiegoś lekarza lub nawet psychologa. Dłuższe utrzymywanie takiego stanu rzeczy z pewnością nie wpłynie dobrze na Ciebie i Twój związek.

[nadzieja182]

Napisane przez sylwi1

Z tego co czytam, pytasz ogólnie o to co zrobić aby być pewniejszą siebie i atrakcyjniejszą, a większość osób udzielających odpowiedzi pisze, co zrobić żeby schudnąć... Przede wszystkim zastanów się czy Twój brak pewności i akceptacji siebie wynika tylko z wagi. Może jest coś jeszcze... Może Twój przyrost wagi nie jest spowodowany tylko jedzeniem, ale być może to kwestie hormonalne. Może zaczęłaś brać tabletki antykoncepcyjne, może wzrost wagi ma podłoże na tle nerwowym. Może się też okazać, że nawet jak schudniesz, dalej nie będziesz czuć się atrakcyjna. Przyczyny takiego stanu mogą być różne i sądzę, że musiałabyś o tym z kimś porozmawiać. Mam tutaj na myśli pomoc jakiegoś lekarza lub nawet psychologa. Dłuższe utrzymywanie takiego stanu rzeczy z pewnością nie wpłynie dobrze na Ciebie i Twój związek.

I tu masz 100% racji. Bo wszyscy uczepili sie obiadów. Wga to może bardziej wykręt bo nie chcę się pogodzić z tym że moja rodzina sie poraz drugi rozpada. To boli jak choloera. jak patrze w lustro boje się że będę taka jak rodzice a nie chcę staram się byc inna. a tabletki antykoncepcyjne biorę od 16 roku życia i wcześniej przez nie nie miałam problemów z wagą. Myślicie że to mogło wyjść po tylu latach?

[mary_poppins]

Napisane przez nadzieja182

NIGDY NIE TRAKTOWAŁAM MOJEJ TEŚCIOWEJ I NIGDY NIE BĘDĘ TRAKTOWAĆ JAK UPOŚLEDZONEJ.JEST NORMALNYM CZŁOWIEKIEM JESTEM PEŁNA PODZIWU DLA NIEJ ŻE TAK ŚWIETNIE SIĘ SOBIE RADZI PO TAKIM CZYMŚ. i ŻE PRZEZ JAKIEGOŚ GŁĄBA NIE MOŻE CHODZIĆ. WIEC NIE PISZCIE MI ŻE TRAKTUJE MOJA TEŚCIOWĄ JAK TRĘDOWATĄ, CZY UŁOMNĄ BO TO JEST NIE PRAWDA !!!!!!!!

To czemu boisz się jej cokolwiek powiedzieć żeby jej nie zranić, dodając przy tym że to przez wzgląd na jej niepełnosprawność? Albo traktujesz kogoś normalnie i przy tym normalnie podchodzisz też do tematu mówienia o tym, co Ci się nie podoba i co chcesz zmienić, albo boisz się zranić i jesteś ostrożna ze względu na jej wcześniejsze przeżycia i wtedy tak - traktujesz ją inaczej niż wszystkich. A to jest dla niej krzywda, bo sama sobie nie może poradzić z tym co się stało, a otoczenie jeszcze jej dokłada tą przesadną delikatnością.

Napisane przez nadzieja182

I tu masz 100% racji. Bo wszyscy uczepili sie obiadów. Wga to może bardziej wykręt bo nie chcę się pogodzić z tym że moja rodzina sie poraz drugi rozpada. To boli jak choloera. jak patrze w lustro boje się że będę taka jak rodzice a nie chcę staram się byc inna. a tabletki antykoncepcyjne biorę od 16 roku życia i wcześniej przez nie nie miałam problemów z wagą. Myślicie że to mogło wyjść po tylu latach?

Uczepili się obiadów, bo przedstawiłaś wagę jako swój problem. Jeśli nie możesz sobie poradzić z sytuacją w domu rodzinnym, to skorzystaj z pomocy psychologa.

[nadzieja182]

Napisane przez mary_poppins

To czemu boisz się jej cokolwiek powiedzieć żeby jej nie zranić, dodając przy tym że to przez wzgląd na jej niepełnosprawność? Albo traktujesz kogoś normalnie i przy tym normalnie podchodzisz też do tematu mówienia o tym, co Ci się nie podoba i co chcesz zmienić, albo boisz się zranić i jesteś ostrożna ze względu na jej wcześniejsze przeżycia i wtedy tak - traktujesz ją inaczej niż wszystkich. A to jest dla niej krzywda, bo sama sobie nie może poradzić z tym co się stało, a otoczenie jeszcze jej dokłada tą przesadną delikatnością.


Uczepili się obiadów, bo przedstawiłaś wagę jako swój problem. Jeśli nie możesz sobie poradzić z sytuacją w domu rodzinnym, to skorzystaj z pomocy psychologa.

Ja po prostu taka jestem nie lubię nikogo ranić i nie ważne czy ta osoba jest niepełnosprawna czy 100% sprawna( nie wiem jak to ująć żeby źle nie zabrzmiało) U mojego narzeczonego mimo nipełnosprawności jego mamy jest utzrymane ciepło rodzinne czuć miłość i podczas spotkac rodzinnych wszyscy sie dobrze bawią. U mnie niestety nigdy tak nie było wieczne awantury i wrzaski. moja teściowa jest dla mnie wzorem ale gotuje za tłusto

[Hultaj]

kurczę, no to z nią porozmawiaj , żeby gotowała dania specjalnie pod Ciebie (wg Twoich przepisów, jako dodatkową potrawę) bo chcesz schudnąć (przytyłaś 10 kilo, co widać), będzie się czuła potrzebna i niekrytykowana, a Ty nie będziesz musiała jeść tłustych rzeczy. No nie każdy widocznie może jeść wszystko i hurtem jak ''konia z kopytami'' , o co tu się gniewać. Skoro macie w domu ciepłą atmosferę miła rozmowa nie powinna być problemem.

[skazana_na_bluesa]

W takich watkach uwielbiam zawsze jak dziewczyny bardzo szczuple mowia, ze schudniecie to taki pikus. Ot, jak splunac.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez skazana_na_bluesa

W takich watkach uwielbiam zawsze jak dziewczyny bardzo szczuple mowia, ze schudniecie to taki pikus. Ot, jak splunac.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

A kto tak napisal, bo niestety nie doczytalam najwidoczniej?

[Dotka90]

Ja przepraszam, ale po co zasłaniasz twarz w trakcie seksu?

Mniemam, że:
a) przytyłaś więcej w innych partiach ciała, niż na twarzy
b) przecież twarz widzi cały dzień, więc...?


Poza tym sorry, NIE WIERZĘ, że jedząc zdrowo i lekko przez cały dzień, chodząc 8km dziennie, przytyłaś tylko przez obiady

[saakdasadadsad]

Napisane przez nadzieja182

tevarrena tak owszem masz racje ale ja staram się zdrowo odżywiać i dużo ruszać codziennie chodzie do pracy i z pracy pieszo ( w jedną stronę mam 4 km). Tylko obiadów już nie mam pod kontrolą bo w większości robi je moja przyszła teściowa, a niestety ona gotuje bardzo tłusto. I żeby nie zrobic jej przykrości zjadam to, na poczatku jak sie do nich wprowadziłam dawała mi porcje jak dla drwala ale porozmawiałam z narzeczonym i poprosłam go żeby powiedział mamie że za duzo mi nakłada i ja nie daje rady tego zjeść. No ale nie powiem jej przecież tego że moim zdaniem za tlusto gotuje i nie pasuje mi to. Bardzo ja lubie i nie chcę jej zranić, a jak zacznę sobie sama gotować to tez sprawie jej przykrość. Jeszcze mam do tego takie ciało że jak przytyje to ciężko mi schudnąć

Jezus Maria, ale wymówka

Ważniejsze jest dla Ciebie Twoje ciało, zdrowie, samopoczucie i związek czy urażona duma teściowej? Powiedz, że od tej pory sama sobie będziesz przegotowywać posiłki, ponieważ musisz mieć pod kontrolą swoją dietę. Normalnie widzę nagłówek artykułu w fakcie "Pomocy! Wstydzę się kochać z mężem, bo teściowa mnie tuczy!"

[oh Mandy]

Rozumiem, że się krępujesz, w końcu to aż 10 kg, a nie 1 którego nie widać. Możesz czuć się niepewna siebie, tylko zauważ, że:
- twój facet nadal Cię pragnie i Twoja waga nie stanowi dla niego żadnego problemu
- wie jak wyglądasz, bo żadne ubrania i tak tego nie ukryją

Ty w ogóle masz ochotę na seks z nim? Jeśli tak, to nie odmawiaj, tylko korzystaj!

Co do schudnięcia, to albo sama zaczniesz sobie przygotowywać mniej kaloryczne obiady, albo zaczniesz sama nakładać sobie mniejsze porcje. Od samego chodzenia człowiek nie schudnie.

---------- Dopisano o 15:56 ---------- Poprzedni post napisano o 15:55 ----------

Napisane przez Dotka90

Poza tym sorry, NIE WIERZĘ, że jedząc zdrowo i lekko przez cały dzień, chodząc 8km dziennie, przytyłaś tylko przez obiady

No niestety ciężko w to uwierzyć.

Jesz słodycze i nie zapominasz o śniadaniu?

[Hultaj]

Ja przepraszam, ale po co zasłaniasz twarz w trakcie seksu?

Mniemam, że:
a) przytyłaś więcej w innych partiach ciała, niż na twarzy
b) przecież twarz widzi cały dzień, więc...?

ha ha , dlatego ;-) wyobraziłam sobie, że zasłania jemu.

[Dotka90]

Mnie bawi sama wizja tej sytuacji, więc..

[paulinika]

Bardzo prosto to zmienić. Porozmawiaj ze swoja teściową. Ja z moją nie mieszkam ale za każdym razem kiedy jechaliśmy robiła do wszystkich frytki plus jajka sadzone ociekające tłuszczem. 4 razy jej mówiłam ze jestem na diecie że nie mogę jeść takich rzeczy, za piątym poskutkowało. Teraz jeśli ona czegoś nie ma co ja bym mogła zjeść poprostu wcześniej kupuje dwa filety i ona mi je robi bez problemu.

Jedyne wyjście to porozmawianie z nią i wzięcie się za siebie. Na wizażu są wątki dopingujące przy diecie, wiele wątków o dietach, na YouTube tez jest dużo filmików z ćwiczeniami. Chcieć to móc.