Nie mogę znaleźć żadnej normalnej pracy...

[cashmiere]

W tym roku zdałam maturę i od października zaczynam studia zaoczne, lecz oprócz tego chciałabym również pracować, żeby mieszkać, utrzymywać się i płacić sobie za studia w dużym mieście. Oczywiście rodzice też mi trochę pomogą, ale też chcę być trochę samodzielna, a nie, że po każdy grosz pójdę do nich. Myślałam, że jest lepiej z pracą, myślałam, że w tak dużym mieście znajdzie się chociaż jedna posada za najniższą krajową dla mnie. Niestety się nieźle rozczarowałam. Jestem po liceum, więc nigdzie jeszcze nie pracowałam, więc nie mam doświadczenia, a na to pracodawcy patrzą. Poroznosiłam może ze 100 CV po różnych centrach handlowych i jedną miałam tylko odpowiedź, ale i tak mnie nie przyjęli. Codziennie sprawdzam też oferty pracy na różnych portalach w internecie i wysyłam jak coś widzę ciekawego. Chciałabym normalną pracę, najlepiej w sklepie. Dużo ofert jest w telemarketingu, ale szczerze mówiąc nie widzę się w tym, aby wciskać komus jakieś oferty. Jestem już naprawdę zdesperowana. Cieszyłam się, że zacznę taki bardziej poważny i odpowiedzialny etap w moim życiu, ponieważ chcę już zacząć pracować, nie interesują mnie zbytnio imprezy studenckie, dlatego wybrałam taki tryp studiów, ale teraz już nie wiem co mam robić

[xxxmadeleine]

Pocieszę Cię trochę, bo dzisiaj jestem najszczęsliwszą osoba pod słońcem

Byłam w takiej samej sytuacji, zaczynam studia zaoczne, od maja szukam pracy, rozniosłam również jakieś 100 CV, codziennie sprawdzałam jobrapido i wysyłałam CV. Centra handlowe i praca na lini - w to "celowałam". A tu nic - zero odzewu! Byłam załamana, chciałam zacząć w czerwcu a tu całe wakacje przesiedziałam "na garnuszku rodziców". Nigdzie nie byłam na wakacjach - głupio mi prosić rodziców. Nie chciałam żeby tak było, łapnęłam doła, płakałam, mama mnie pocieszała, że jeśli nie znajde pracy to będę się zajmować domem no ale to tak na żarty, ja byłam załamana. Przyszedł moment zapłaty pierwszego semestru na studia - rodzice wyłożyli 2000zł. Ja wpadałam w większego dołka, bo nie tak miało być! Całkowicie inaczej to wymyśliłam!

O staż nie miałam co się ubiegać, bo w moim PUPie nie było pieniędzy na staże, pani powiedziała, że może w przyszłym roku - ale ja nie chciałam przyszłego roku. Nie chciałam kolejne pół roku być utrzymywana przez rodziców - nie po to wybrałam studia zaoczne. A tu dzisiaj jakimś cudem szczęście się do mnie uśmiechnęło W firmie w której ubiegałam się w maju o staż, pani na którą mieli już pieniądze przyznane zrezygnowała. Zadzwonili do mnie i od 3 września zaczynam! co prawda tylko 3 miesiące, ale i tak nie mogę uwierzyć w swoje szczęscie! Przecież tak wszystko się waliło, już nic mi się nie chciało, łapnęłam prawdziwego doła. A tu prosze

Także nie rezygnuj! Staraj się dalej, popytaj o staż, może ci się uda - a to dobry start.


Pamiętaj o jedym - teraz kończą się wakacje i wszystkie osoby które pracowały sezonowo w sklepach itp - rezygnują, także już dzisiaj rozwoź CV, bo masz większe szanse.

PS. tak z swojego doświadczenia - CV lepiej dawać kierownikowi, przedstawić się, pokazać od dobrej strony. Od koleżanki która pracuje w sieciówce, słyszałam, że CV zostawione przy kasie nie zawsze trafiają do kierownika.

Nie poddawaj się, ja dzisiaj przekonałam się, że warto

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Xxxmadeleine, gratulacje!

[kasia6713]

u mnie było podobnie myślałam - pójdę na studia, znajdę prace od ręki. Akurat...

Najpierw czekałam na staż - całe 8 miesięcy. W PUPie było bardzo dużo kasy na staże, jednak żadnych staży nie było, bo wymyślili, że po stażu pracodawca musi mnie zatrudnić potem na pół roku (w sensie taka walka z bezrobociem...). NIKT się nie zgodził na takie coś. W PUPie byłam co tydzień, a oni za każdym razem mówili, żebym przyszła kiedy indziej.
Zaczęłam szukać na własną rękę. Wysyłałam milion CV - nikt się nie odzywał (pewnie właśnie dlatego, że nie miałam doświadczenia). Poszłam do pracy na produkcję.
Po jakimś czasie ktoś zadzwonił, poszłam na rozmowę, jednak bez żadnych oczekiwań - nie miałam o czym opowiadać pracodawcy bo nie miałam nigdzie doświadczenia. Jedyne czym sie mogłam pochwalić to wiedza ze studiów - bo o tym zaczeliśmy dyskutować.
Któregoś dnia miałam podpisać umowę o pracę w tej firmie produkcyjnej na stałe. Szykowałam się do pracy kiedy zadzwonił mój obecny szef - "jeśli jest Pani zainteresowana, proszę przyjść jutro na 8"

Po rozmowie z szefem i pytaniach czemu wziął mnie bez doświadczenia (na biurku jego widziałam kilkanaście CV z tabelą doświadczeń od nieba do samej ziemi) powiedział prosto z mostu, że opłaca mu się wziąć kogoś bez doświadczenia, bo chce kogoś uczyć od podstaw i ta osoba zażąda na starcie mniej kasy niż ta, która pracowała już 5 lat.

Reasumując - próbuj. Idź do PUPu. I czekaj cierpliwie.

[tusiamar]

skorzystaj z agencji pracy tymczasowej. ja zaczęłam pracę miesiąc po maturze i pracowałam pół roku na magazynie w jednym ze sportowych sklepów, potem w butiku polskim, potem międzynarodowym i tak się kreci... na staże czy praktyki nie ma co czekać, bo się możesz nie doczekać

[kasia6713]

Napisane przez tusiamar

na staże czy praktyki nie ma co czekać, bo się możesz nie doczekać

niestety taka jest prawda...
Chcociaz mam koleżankę, która załatwiała sobie staż na własną rękę - studiuje socjologię więc chodziła po szkołach. W PUPie nie szukała wsparcia, ale opowiadała że była w tej szkole przynajmniej 2 razy w tygodniu przez 3 miesiące i pytała czy sa już gotowi ją przyjąć
Powiedziała, że chyba dla świętego spokoju dali jej staż

[tusiamar]

Napisane przez kasia6713

niestety taka jest prawda...
Chcociaz mam koleżankę, która załatwiała sobie staż na własną rękę - studiuje socjologię więc chodziła po szkołach.

dokładnie. wiele firm szuka też na staże czy praktyki. do pup to w ogóle nie ma co się pchać, bo zawsze odejdzie się z kwitkiem:/

[201606210931]

Napisane przez kasia6713

niestety taka jest prawda...
Chcociaz mam koleżankę, która załatwiała sobie staż na własną rękę - studiuje socjologię więc chodziła po szkołach. W PUPie nie szukała wsparcia, ale opowiadała że była w tej szkole przynajmniej 2 razy w tygodniu przez 3 miesiące i pytała czy sa już gotowi ją przyjąć
Powiedziała, że chyba dla świętego spokoju dali jej staż

chyba zacznę tak robić jak to na negocjacjach nas uczyli, gra na czas

[olkaaa900]

Szukałam pracy bardzo intensywnie około 3 tygodni, głównie za pomocą portali darmowych I powiem Wam dziewczyny tak oferty w butikach są ale trochę niepoważne, bo rozesłałam około 40 cv na konkretne miejsca pracy i zero odpowiedzi ! a mam doświadczenie w handlu, rozumiem że w 1-20 miejscach może się moja gęba nie podobać ale w końcu ktoś tam powinien zadzwonić i cokolwiek W końcu zaczęłam wysyłać na call center i następnego dnia miałam 3 telefony - byłam na rozmowach i dwie to typowy telemarketing sprzedaż , wciskanie ludziom telefonów, netu itp zrezygnowałam bo niby podstawa bez względu na sprzedaż ale kurczę sama jestem sceptyczna do takiego kupowania i wątpie bym sprzedała wiele przez tel Jedna z ofert okazała się najbardziej sensowna bo to infolinia przychodząca dla pracowników jednej z firm, na rozmowie zaznaczyli że jest ogrom materialu do przyswojenia ale zadzwonili że mnie zapraszają więc chyba spróbuję, może akurat bo stawka jest bardzo przyzwoita więc kurcze spróbuję się przemęczyć, w każdym razie babka rekrutująca stwierdziła że to na tyle korzystna sprawa że nie dzwoni wściekły klient ale pracownik z konkretnym zapytaniem wiec może akurat mi się spodoba
Do autorki - może spróbuj własnie na infoliniach ale takich przychodzących, bo ja Cię całkowicie rozumiem ! niewyobrazam sobie wciskania komuś jakiś glupot przez net, byłoby mi żal tego czlowieka ...
A myślałaś o wykładaniu towaru albo pracy na kasie w markecie? bo też widuję takie oferty, ewentualnie praca barmanki, kelnerki ? Ja akurat opcje kelnerowania odrzucam bo pracowałam 4 mies i mam dość biegania z tacą wokół wiecznie niezadowolonych klientów

[tusiamar]

Napisane przez olkaaa900

Do autorki - może spróbuj własnie na infoliniach ale takich przychodzących, bo ja Cię całkowicie rozumiem ! niewyobrazam sobie wciskania komuś jakiś glupot przez net, byłoby mi żal tego czlowieka ...

telemarketing to masakra. jak nie ma się umiejętności sprzedaży i przekonania o superowości towaru, który się wpycha, to nie ma szans. ja umiem sprzedać kamień zawinięty w papierek ale po telemarketingu - odeszłam po 5 dniach. szkoda czasu. ale od razu zaznaczam, że były osoby, które wyrabiały taką normę, że każdy telefon kończył się sprzedanym towarem

[cashmiere]

Koleżanka właśnie od września idzie do telemarketingu, sama jestem ciekawa jak jej pójdzie i jaka będzie jej opinia, lecz ja nie chcę tam pracować, takie coś mnie nie kręci. Wolałabym w sklepie sprzedawać i mieć normalny kontakt z ludźmi niż siedzieć sztywno tyle godzin i wydzwaniać. Bardzo mnie denerwuje gdy do mnie na telefon dzwonią tacy telemarketerzy, więc naprawdę nie widzę się w tym. Po prostu chciałabym normalną pracę. Nie chciałabym aby mnie ta praca wykańczała, ponieważ wiadomo, że jak będę studiować zaocznie, to po pracy będę się musiała jeszcze uczyć, a jak przyjdę zrujnowana z pracy to gdzie znajdę siłę do wkuwania ?

Tak myślałam, żeby się właśnie w urzędzie pracy zapisać, ale sama nie wiem, może wtedy jak już w tym mieście będę zameldowana.

Jak chodziłam po centrach handlowych, to właśnie w sklepie nigdy nie mogłam spotkać kierowniczki - zawsze musiałam zostawiać CV przy ladzie, więc trudno tak dotrzeć do kogoś. Niby w centrach handlowych się często zmieniają ludzie, ale nawet tam nie mogę dotrzeć :P
Na jednej rozmowie byłam gdzie gościu potrzebował do sklepu (nie w centrum) i przecież pisało jak byk, że nie mam doświadczenia na CV, więc nie wiem po co mnie tam wgl wołali i fatygowali, jeśli chcieli typowo kogoś już samodzielnego i doświadczonego. Najbardziej denerwuje mnie to, że obojętnie jaki sprzedawczyk urządza sobie castingi i co pare minut jedna osoba przychodzi. Naprawdę nie myślałam, że jest aż tak źle z pracą, dopóki nie przyszedł ten moment gdzie też chcę gdzieś coś znaleźć ....

[tusiamar]

Napisane przez cashmiere

Jak chodziłam po centrach handlowych, to właśnie w sklepie nigdy nie mogłam spotkać kierowniczki - zawsze musiałam zostawiać CV przy ladzie, więc trudno tak dotrzeć do kogoś. Niby w centrach handlowych się często zmieniają ludzie, ale nawet tam nie mogę dotrzeć :P

chodź blizej wieczora. kasę powinna zamknąć albo kierowniczka albo zastępca.

[cashmiere]

Napisane przez tusiamar

chodź blizej wieczora. kasę powinna zamknąć albo kierowniczka albo zastępca.

No będę musiała chyba tak zrobić Dzięki za radę

[kasia6713]

Napisane przez olkaaa900

Szukałam pracy bardzo intensywnie około 3 tygodni, głównie za pomocą portali darmowych I powiem Wam dziewczyny tak oferty w butikach są ale trochę niepoważne, bo rozesłałam około 40 cv na konkretne miejsca pracy i zero odpowiedzi ! a mam doświadczenie w handlu, rozumiem że w 1-20 miejscach może się moja gęba nie podobać ale w końcu ktoś tam powinien zadzwonić i cokolwiek W końcu zaczęłam wysyłać na call center i następnego dnia miałam 3 telefony - byłam na rozmowach i dwie to typowy telemarketing sprzedaż , wciskanie ludziom telefonów, netu itp zrezygnowałam bo niby podstawa bez względu na sprzedaż ale kurczę sama jestem sceptyczna do takiego kupowania i wątpie bym sprzedała wiele przez tel Jedna z ofert okazała się najbardziej sensowna bo to infolinia przychodząca dla pracowników jednej z firm, na rozmowie zaznaczyli że jest ogrom materialu do przyswojenia ale zadzwonili że mnie zapraszają więc chyba spróbuję, może akurat bo stawka jest bardzo przyzwoita więc kurcze spróbuję się przemęczyć, w każdym razie babka rekrutująca stwierdziła że to na tyle korzystna sprawa że nie dzwoni wściekły klient ale pracownik z konkretnym zapytaniem wiec może akurat mi się spodoba
Do autorki - może spróbuj własnie na infoliniach ale takich przychodzących, bo ja Cię całkowicie rozumiem ! niewyobrazam sobie wciskania komuś jakiś glupot przez net, byłoby mi żal tego czlowieka ...
A myślałaś o wykładaniu towaru albo pracy na kasie w markecie? bo też widuję takie oferty, ewentualnie praca barmanki, kelnerki ? Ja akurat opcje kelnerowania odrzucam bo pracowałam 4 mies i mam dość biegania z tacą wokół wiecznie niezadowolonych klientów

ja pracowałam w call center tydzień
zrezygnowałam, bo miałam po znajomości dostać pracę (oczywiście nawet mi znajomości nie pomogły i pracy ostatecznie nie dostałam).

Powiem tak. Ludzie super, atmosfera bardzo fajna oczywiście poza dniami kiedy manager każe ścisnąć tyłki żeby wyrobić normę), na przerwach mogliśmy iśc pograć np. na xboxie czy w bilarda, a na śniadanie dostawaliśmy słodycze czy owoce (nie wiem jak jest gdzie indziej, ale ja miałam bardzo bogatą placówkę).
Niestety sama praca z mojego doświadczenia jest naprawdę pracą niewdzięczną.
To nie jest tak, że kłamiesz ludziom przez telefon - nie masz prawa kłamać. Niektóre oferty są naprawdę fajne, tylko chodzi o to, że musisz mieć takie umiejętności, żeby to właśnie komuś wcisnąć
Zarobki są bardzo ok, bo ja miałam podstawy coś koło 1000 zł + prowizje od umowy, gdzie ja miałam z umowy nawet 20 zł (zależy jaka umowa). Niektórzy ludzie (którzy pracowali tam nawet po 2 lata) potrafili wyciągnąć nawet 3 tys. miesięcznie.

Do tego trzeba się po prostu nadawać, ja już wiem, że się nie nadaję. Choć niewykluczone, że jak kiedyś będę bez pracy to wrócę tam na jakiś czas

[Bonjour_tristesse]

Ja tez pracowałąm w CC, całe 2 miesiące. "Moja" firma była bardzo kameralna, ale atmosfera bardzo fajna, praca oczywiście niewdzięczna. Sama się dziwię, że tam wytrzymałam, bo jestem raczej zamknięta w sobie, nieśmiała, a tu nagle musiałam dzwonic do obcych ludzi i sprzedawac im telewizję cyfrową
Z każdym dniem było coraz lepiej, uodporniłam się, chociaż tylko raz ktoś był dla mnie niemiły. Często słyszałam komplementy, że mam bardzo miły głos i powiem, że ludzie chyba po prostu mi ufali. Uważam, że to ciekawe doświadczenie o tyle, że udowodniłam sobie, że potrafię odnaleźc się w każdej pracy.
Gdybym szukała pracy po liceum to nie jest najgorsza opcja, zależy na jaki projekt trafisz (ja miałam też ankiety, albo potwierdzanie uczestnictwa w konferencjach) i na jakich rozmówców trafisz na początku.

[WickedVirgo]

No tak teraz do zamiatania podłogi w kiblach trzeba mieć doświadczenie... śmiech na sali, lepszy jest bumelant, któremu udało się popracować po trochę tu i tam czy człowiek który doświadczenia nie ma ale naprawdę totalnie zależy mu na zatrudnieniu i będzie dawał z siebie codziennie 100% byle żeby go nie wywalili... No cóż idźcie do mcdonalds. Tam przynajmniej są nastawieni na młodych ludzi, wiem bo sama porozsyłałam ze 100 cv,a dopiero tam były jakieś konkrety. Zawsze to coś.. przynajmniej tam można nie być dwudziestolatką z 30oma latami doświadczenia.

[matyldaaaa]

Jeżeli chcecie pracować w sklepach to słyszałam, że dobrym pomysłem jest oprócz noszenia cv do konkretnych sklepów, zostawienie go również w informacji centrów handlowych.

[ada9122]

Napisane przez xxxmadeleine

Pocieszę Cię trochę, bo dzisiaj jestem najszczęsliwszą osoba pod słońcem

Byłam w takiej samej sytuacji, zaczynam studia zaoczne, od maja szukam pracy, rozniosłam również jakieś 100 CV, codziennie sprawdzałam jobrapido i wysyłałam CV. Centra handlowe i praca na lini - w to "celowałam". A tu nic - zero odzewu! Byłam załamana, chciałam zacząć w czerwcu a tu całe wakacje przesiedziałam "na garnuszku rodziców". Nigdzie nie byłam na wakacjach - głupio mi prosić rodziców. Nie chciałam żeby tak było, łapnęłam doła, płakałam, mama mnie pocieszała, że jeśli nie znajde pracy to będę się zajmować domem no ale to tak na żarty, ja byłam załamana. Przyszedł moment zapłaty pierwszego semestru na studia - rodzice wyłożyli 2000zł. Ja wpadałam w większego dołka, bo nie tak miało być! Całkowicie inaczej to wymyśliłam!

O staż nie miałam co się ubiegać, bo w moim PUPie nie było pieniędzy na staże, pani powiedziała, że może w przyszłym roku - ale ja nie chciałam przyszłego roku. Nie chciałam kolejne pół roku być utrzymywana przez rodziców - nie po to wybrałam studia zaoczne. A tu dzisiaj jakimś cudem szczęście się do mnie uśmiechnęło W firmie w której ubiegałam się w maju o staż, pani na którą mieli już pieniądze przyznane zrezygnowała. Zadzwonili do mnie i od 3 września zaczynam! co prawda tylko 3 miesiące, ale i tak nie mogę uwierzyć w swoje szczęscie! Przecież tak wszystko się waliło, już nic mi się nie chciało, łapnęłam prawdziwego doła. A tu prosze

Także nie rezygnuj! Staraj się dalej, popytaj o staż, może ci się uda - a to dobry start.


Pamiętaj o jedym - teraz kończą się wakacje i wszystkie osoby które pracowały sezonowo w sklepach itp - rezygnują, także już dzisiaj rozwoź CV, bo masz większe szanse.

PS. tak z swojego doświadczenia - CV lepiej dawać kierownikowi, przedstawić się, pokazać od dobrej strony. Od koleżanki która pracuje w sieciówce, słyszałam, że CV zostawione przy kasie nie zawsze trafiają do kierownika.

Nie poddawaj się, ja dzisiaj przekonałam się, że warto

To prawda kasjerki wyrzucają nasze cv do kosza dając nam zerowe szanse na znalezienie pracy. Mam to samo od sierpnia szukam ale już powoli mam dosyć tego roznoszenia. Lecz jak chcę coś osiągnąć muszę walczyć i dalej roznoszę. Może się uda...

[olkaaa900]

Jestem wściekła !! wyrolowali mnie w tej pracy z infolinią !! Po rozmowie, następnego dnia otrzymałam odpowiedz że wynik rozmowy pozytywny i byliby zainteresowania nawiązaniem współpracy więc w związku z tym zapraszają od nast. tygodnia na szkolenie...ale przedtem jeszcze na 10 minutowe spotkanie w siedzibie... Szczęśliwa że znalazłam pracę odmówiłam inną rozmowę w sprawie pracy, bo nie chciałam blokować komuś miejsca Na tym 10 minutowym spotkaniu posadzili mnie przed komputerem i zaczęli sprawdzać znajomość !!! I nastepnego dnia odpowiedz że niestety wynik drugiego etapu negatywny i nie mogą mnie zatrudnić....

Jestem maksymalnie wkurzona ! Lubię konkretne sytuacje, wystarczyło wyjaśnić że będą 2 etapy.. a nie gadać komuś po 1 że nawiązujemy współprace..

[WickedVirgo]

Ano też tego nie lubię. W ogóle zauważyłam że te call center nieźle kręcą. Wiem bo też miałam styczność... niby praca lekka .. zresztą teraz wszyscy pracodawcy kręcą o!. Czekasz tygodniami na odpowiedź a tu nic, leniwce jedne mogłyby łaskawie jednego maila do wszystkich ,,pani już podziękujemy".

[krul]

No a jakieś KFC albo McDonald? Tam chyba wszystkich przyjmują, gonisz ale przynajmniej wypłata na czas.

[Ver88]

Praca w Call Center nie jest dla każdego, ja próbowałam i się do tego zupełnie nie nadaje.

[wampir]

Kina, McDonaldy ... tego typu miejsca. Tam nie wymagają doświadczenia.

[olkaaa900]

Akurat ja już pracowałam prawie 2 lata w McDonaldzie i nie chce tam wracać ...

[krul]

Napisane przez olkaaa900

Akurat ja już pracowałam prawie 2 lata w McDonaldzie i nie chce tam wracać ...

Każdy musi dźwigać swój krzyż.

[wampir]

Napisane przez olkaaa900

Akurat ja już pracowałam prawie 2 lata w McDonaldzie i nie chce tam wracać ...

Nikt nie mówił, że początki są łatwe i przyjemne

[natalor]

Spróbujcie pytać w sklepach Żabka.Jeżeli odmówią na etat to pytajcie o pracę np 2 razy w tygodniu.

[WickedVirgo]

Też myślałam o żabce ale koleżanka, która w jednej z nich pracowała(wiadomo że żabka żabce nie równa-franczyza), mówiła że problem z terminową wypłatą był i jak na początku niby miała grafik kiedy może kiedy nie(studentka) tak potem jej powiedzieli, że albo przychodzi jak oni chcą albo do widzenia. Zresztą wieczory i pijani studenci yeah

[krul]

Żabki to franszczyzna, a za takim czymś nie przepadam. :P

[Domikaj]

Napisane przez cashmiere

Poroznosiłam może ze 100 CV po różnych centrach handlowych i jedną miałam tylko odpowiedź, ale i tak mnie nie przyjęli. Codziennie sprawdzam też oferty pracy na różnych portalach w internecie i wysyłam jak coś widzę ciekawego. Chciałabym normalną pracę, najlepiej w sklepie. Dużo ofert jest w telemarketingu, ale szczerze mówiąc nie widzę się w tym, aby wciskać komus jakieś oferty. Jestem już naprawdę zdesperowana.

Hej Pracowałam zarówno, kiedy studiowałam zaocznie jak wtedy, kiedy przeniosłam się na studia dzienne. Głowa do góry

Pierwsze pytanie ode mnie: co będziesz studiować? Drugie: Dlaczego akurat szukasz pracy w sklepie? Trzecie: Gdzie szukasz ofert pracy? Czwarte: W jakim mieście potrzebujesz pracy? Zapraszam do siebie na prv lub odezwij się do mnie na FB

I pamiętaj głowa do góry!