"Dobra pensja" "dobra praca"

[WhiteCherry]

Napisane przez lolita96

Małe dziecko o ile nie trzeba płacić za przedszkole i nianke za pewno kosztuje niewiele.
Gorzej jak wejdzie w okres nastoletni.
Zacznie jeść tyle co dorosły, będzie chciało na kino, pizze, koncerty, korepetycje, kurs angielskiego, jakies lekcje tanca czy gry na fortepianie, minimum dwa obozy w wakacje bo przeciez nie bedzie siedzial w domu, nowy laptop, łachmany z h&M lub stradivariusa a najlepiej zary, kosmetyki, a chłopcy oczywiście najki, xboxy, gry komputerowe.
Na nastoletnie dziecko wydaje się więcej niż na siebie, takie czasy.

jeśli kogoś nie stać, to niech nie spełnia wszystkich zachcianek. Zresztą nawet gdyby mnie było stać, to nie spełniałabym każdej zachcianki, żeby nie hodować rozpieszczonego nastolatka.

[sunshinebutterfly]

Napisane przez lolita96

Małe dziecko o ile nie trzeba płacić za przedszkole i nianke za pewno kosztuje niewiele.
Gorzej jak wejdzie w okres nastoletni.
Zacznie jeść tyle co dorosły, będzie chciało na kino, pizze, koncerty, korepetycje, kurs angielskiego, jakies lekcje tanca czy gry na fortepianie, minimum dwa obozy w wakacje bo przeciez nie bedzie siedzial w domu, nowy laptop, łachmany z h&M lub stradivariusa a najlepiej zary, kosmetyki, a chłopcy oczywiście najki, xboxy, gry komputerowe.
Na nastoletnie dziecko wydaje się więcej niż na siebie, takie czasy.

Uff, dzięki Bogu w tym kraju od 15 czy 16 roku życia można iść legalnie do pracy i zarobić na kaprysy.
O ile uważam, że dziecko powinno dostać jak najlepsze wykształcenie i start w dorosłość to nie wyobrażam sobie takiego kupowania nastoletnieniemu dziecku wszystkiego jak leci. Jak potem ktoś taki ma sie nauczyć szacunku do pieniędzy?

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez lolita96

Małe dziecko o ile nie trzeba płacić za przedszkole i nianke za pewno kosztuje niewiele.
Gorzej jak wejdzie w okres nastoletni.
Zacznie jeść tyle co dorosły, będzie chciało na kino, pizze, koncerty, korepetycje, kurs angielskiego, jakies lekcje tanca czy gry na fortepianie, minimum dwa obozy w wakacje bo przeciez nie bedzie siedzial w domu, nowy laptop, łachmany z h&M lub stradivariusa a najlepiej zary, kosmetyki, a chłopcy oczywiście najki, xboxy, gry komputerowe.
Na nastoletnie dziecko wydaje się więcej niż na siebie, takie czasy.

Kto wydaje ten wydaje. Przecież większość tego o czym piszesz nie jest niezbędna do szczęścia, o życiu nie mówiąc.

Uważam, że nawet w bardzo zamożnych rodzinach nie jest zdrowo spełniać wszystkie zachcianki dziecka. Zajęć edukacyjnych się nie czepiam - pod warunkiem, że ma to sens a nie odbywa się na zasadzie - rodzic płaci za korki z których leń nic nie wynosi. Ba, których zapewne by w ogóle nie potrzebował, gdyby się sam przyłożył. Poza tym sporo zajęć jest stosunkowo tanich. Szkoła muzyczna przynajmniej te kilkanaście lat temu to było 200-300zł rocznie. Miesięcznie tyle, co jedno wyjście na pizzę czy do kina, już bez przesady.

Wakacje można fajnie i sensownie spędzić w domu, ale nawet jeśli to jest nader szerokie spektrum między dwoma bajeranckimi obozami a siedzeniem w domu przez dwa miesiące. Laptopów czy telefonów się codziennie nie kupuje i na ogół jak się o sprzęt dba to może służyć lata. Że to nie będzie najnowszy iphone? A to jakaś tragedia? "Łachmanów" z sieciówek, które wymieniasz nie nosiłam (choć przyznaję, że przez pewien czas były o to boje "bo wszyscy mają"). Plastiku z bazarku też nie. Chodziłam w dobrych jakościowo ubraniach z second-handu, a zaoszczędzony w ten sposób hajs szedł na nowe skórzane buty. Rodzeństwo płci męskiej również do Twojego opisu nie pasuje. Nie wiem gdzie Mama popełniła błąd, hmm

I szczerze mówiąc ani nie czułam się jakaś gorsza, ani mi specjalnie nie było szkoda, że nie mam "tego co wszyscy", że nie chodzę co tydzień do kina czy na pizzę, że na jakieś fajne rzeczy (głównie książki, brat też gry) trochę dłużej się odkładało, bylo to bardziej od święta, na jakieś okazji. Nie przyszłoby mi do głowy, że zostałam w jakikolwiek sposób "skrzywdzona" czy czegoś mi brakowało. wtf

Swoje hipotetyczne dzieci wychowywałabym podobnie, nawet przy zayebistej sytuacji finansowej.


A z takiego podejścia jak Twoje wyskakują potem jak z kapelusza "superwolątariusze", którzy roztkliwiają się nad rodzinami w których dzieci nie mają xboxa czy markowych szmat. I usilnie namawiają do zasponsorowania takich gadżetów bo "w czym te dzieci gorsze, inni mają a one nie". wut & rotfl again

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez lolita96

Małe dziecko o ile nie trzeba płacić za przedszkole i nianke za pewno kosztuje niewiele.
Gorzej jak wejdzie w okres nastoletni.
Zacznie jeść tyle co dorosły, będzie chciało na kino, pizze, koncerty, korepetycje, kurs angielskiego, jakies lekcje tanca czy gry na fortepianie, minimum dwa obozy w wakacje bo przeciez nie bedzie siedzial w domu, nowy laptop, łachmany z h&M lub stradivariusa a najlepiej zary, kosmetyki, a chłopcy oczywiście najki, xboxy, gry komputerowe.
Na nastoletnie dziecko wydaje się więcej niż na siebie, takie czasy.

Jak dla mnie dzieci powinny zyc na podobnym poziomie jak rodzice. Czyli jesli ja nie kupuje co chwile ubran i gier to dziecko tym bardziej nie musi ;] rodzice to nie mikolaje zeby spelniali kazda zachcianke.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[Czarna2000]

Mi też 1500 zł wydaje się być bardzo dużą sumą. Jak wyżej, stały koszt to tylko pieluchy. Nie wierzę, że da się zużyć duże opakowanie kremu w tydzień. Chyba trzeba by w tym dziecko kąpać. Ubranek i butów też nie kupuje się ciągle. Z resztą jak widzę te wszystkie piękne ciuszki w lumpkach, to aż mi szkoda, że nie mam dziecka.
A baseny z kulkami to serio straszny syf.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201701300929]

Napisane przez Czarna2000

Mi też 1500 zł wydaje się być bardzo dużą sumą.

jesli karmi sie piersia i ma babcie to opieki to spoko, wyda sie duzo mniej,

ale jesli tej babci nie ma a po macierzynskim musisz wrocic do pracy i zapisac dziecko do zlobka to i 1500moze byc malo

[jaksy]

Co do książek, to w bibliotekach jest mnóstwo książek dla dzieci.
Co do zajęć dodatkowych i wyjść z przedszkola, domy kultury organizują ciągle jakieś zajęcia dla dzieci za darmo lub za symboliczną opłatą, w moim są np. spektakle dla dzieci biletowane po 4 zł Sama chodziłam do domu kultury na dodatkowe zajęcia jako dziecko.

[ciri15]

Napisane przez Nocna Nimfa

jesli karmi sie piersia i ma babcie to opieki to spoko, wyda sie duzo mniej,

ale jesli tej babci nie ma a po macierzynskim musisz wrocic do pracy i zapisac dziecko do zlobka to i 1500moze byc malo

W dużym miescie to pewnie masz rację. W malym koszta przedszkoli sa nieporownywalnie mniejsze. I tak by bylo tylko przy 1 dziecku, bo podejrzewam, ze przy dwojce i wiecej bardziej moze oplacac sie opiekunka.

Tak samo dwojka dzieci wyjdzie srednio na dziecko taniej niz jedno, bo drugie i kolejne dziedziczy sprzęt, ubranka.

No i jakos nie trafiają do mnie argumenty, ze dziecko musi miec na wyjazdy, jakie tylko sobie wymysli hobby, kazda bluzeczke czy buty, ktore mu sie podobaja. Jakos wydaje mi sie, ze odmowa od czasu do czasu dobrze wplywa na wychowanie.

[lolita96]

Napisane przez ciri15

W dużym miescie to pewnie masz rację. W malym koszta przedszkoli sa nieporownywalnie mniejsze. I tak by bylo tylko przy 1 dziecku, bo podejrzewam, ze przy dwojce i wiecej bardziej moze oplacac sie opiekunka.

Tak samo dwojka dzieci wyjdzie srednio na dziecko taniej niz jedno, bo drugie i kolejne dziedziczy sprzęt, ubranka.

No i jakos nie trafiają do mnie argumenty, ze dziecko musi miec na wyjazdy, jakie tylko sobie wymysli hobby, kazda bluzeczke czy buty, ktore mu sie podobaja. Jakos wydaje mi sie, ze odmowa od czasu do czasu dobrze wplywa na wychowanie.

No właśnie - od czasu do czasu.

[jaksy]

A ja mam pytanie. Czy naprawdę obecne pokolenie nastolatków jest takie roszczeniowe? Pytam bez ironii, nie mam nastolatków w najbliższym otoczeniu.
"Za moich czasów" owszem, było w mojej klasie kilka osób z zamiłowaniem do markowych ciuchów, ale ja z kolei należałam do paczki kilku dziewczyn, które chodziły na wagary do lumpa i uwielbiały to. Nie był to dla mnie przymus a po prostu mój wybór, bo u mnie w rodzinie byłam jedyną osobą która ubierała się w lumpeksie (choć nie wszystkie ciuchy miałam z lumpa, ale metka nigdy nie była dla mnie istotna, do dziś zresztą). Rozumiem potrzebę posiadania smartfona, ale ajfona u nastolatka już nie. Po prostu się zastanawiam na ile wychowanie ma wpływ na stosunek do rzeczy i pieniędzy, a może to "przypadek" i zależy od tego do jakiej grupy rówieśniczej się trafi (bo jakbym miała w swoim otoczeniu tylko osoby z zamiłowaniem do marek, to byłoby mi ciężej nie chodzić w markowych ciuchach)?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez lolita96

Gosposia a właściwie kucharka to na pełen etat, stała pensja. Ale w sumie to gosposie się sprzątaniem na bierzaco też chyba zajmują?
Jeżeli nie, to sprzataczke wystarczy raz na tydzień zaprosić na generalne sprzątanie, na czarno biorą za to jakies 80 zł za godzinę, więc nie ma tragedii.

Jestem osobą dosyć oszczędna, zwracam uwagę na to co kupuję, staram się planować wydatki

80 zł za godzinę? nie wiem, w jakiej galaktyce. dobra stawka to 20zł/h.

[lolita96]

Napisane przez skazana_na_bluesa

80 zł za godzinę? nie wiem, w jakiej galaktyce. dobra stawka to 20zł/h.

Ile razy mam poprawiać na 60 za godzinę?

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------

Napisane przez jaksy

A ja mam pytanie. Czy naprawdę obecne pokolenie nastolatków jest takie roszczeniowe? Pytam bez ironii, nie mam nastolatków w najbliższym otoczeniu.
"Za moich czasów" owszem, było w mojej klasie kilka osób z zamiłowaniem do markowych ciuchów, ale ja z kolei należałam do paczki kilku dziewczyn, które chodziły na wagary do lumpa i uwielbiały to. Nie był to dla mnie przymus a po prostu mój wybór, bo u mnie w rodzinie byłam jedyną osobą która ubierała się w lumpeksie (choć nie wszystkie ciuchy miałam z lumpa, ale metka nigdy nie była dla mnie istotna, do dziś zresztą). Rozumiem potrzebę posiadania smartfona, ale ajfona u nastolatka już nie. Po prostu się zastanawiam na ile wychowanie ma wpływ na stosunek do rzeczy i pieniędzy, a może to "przypadek" i zależy od tego do jakiej grupy rówieśniczej się trafi (bo jakbym miała w swoim otoczeniu tylko osoby z zamiłowaniem do marek, to byłoby mi ciężej nie chodzić w markowych ciuchach)?

Zależy pewnie od środowiska, ja pisałam z perspektywy wychowywania dziecka w dużym mieście

[jaksy]

Napisane przez lolita96

Zależy pewnie od środowiska, ja pisałam z perspektywy wychowywania dziecka w dużym mieście

Wychowywałam się w mieście 250 tys. mieszkańców, więc też nie w jakiejś mieścinie.

[ajah]

Dziecko nie powinno mieć wszystkiego na zawołanie i co mu się nagle pomyśli. Dotyczy to zarówno wycieczek, ubrań czy gadżetów.


Sent from my HTC One using Tapatalk

[lolita96]

Napisane przez jaksy

Wychowywałam się w mieście 250 tys. mieszkańców, więc też nie w jakiejś mieścinie.

Ja rozumiem, ale liczba 96 nie wzięła się znikąd w moim nicku stąd mam świeże spojrzenie na sprawę

---------- Dopisano o 22:14 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

I te lumpeksy, darmowe zajęcia dodatkowe, wakacje w mieście słabo mi grają z dzisiejszą młodzieżą

[visionAM]

Napisane przez lolita96

I te lumpeksy, darmowe zajęcia dodatkowe, wakacje w mieście słabo mi grają z dzisiejszą młodzieżą

A co jest złego w wakacjach w mieście? Trzeba gdzieś jechać za wszelką cenę, bo...? Bo co właściwie? Bo koleżanka z klasy wrzuciła na fejsa zdjęcie z Kanarów? Imho to też jest kwestia wychowania, podejścia do pieniędzy i szacunku do nich. Mądre dzieci nie robią problemu z wakacji w mieście.

[jaksy]

Napisane przez visionAM

A co jest złego w wakacjach w mieście? Trzeba gdzieś jechać za wszelką cenę, bo...? Bo co właściwie? Bo koleżanka z klasy wrzuciła na fejsa zdjęcie z Kanarów? Imho to też jest kwestia wychowania, podejścia do pieniędzy i szacunku do nich. Mądre dzieci nie robią problemu z wakacji w mieście.

Przede wszystkim mądre dzieci (a nastolatki zwłaszcza) widzą jaka jest sytuacja w domu i nie oczekują od rodziców prezentów ponad stan. Tak to sobie wyobrażam przynajmniej A w zasadzie mam taką nadzieję, bo chciałabym tak wychować dzieci
Chociaż wakacje w mieście rok w rok to też nie jest dla mnie nic super, średnio bym wypoczęła. Ale zamiast jechać za granicę można też wybrać schronisko w górach.

[lolita96]

Napisane przez visionAM

A co jest złego w wakacjach w mieście? Trzeba gdzieś jechać za wszelką cenę, bo...? Bo co właściwie? Bo koleżanka z klasy wrzuciła na fejsa zdjęcie z Kanarów? Imho to też jest kwestia wychowania, podejścia do pieniędzy i szacunku do nich. Mądre dzieci nie robią problemu z wakacji w mieście.

Ja Nie mówię że to jest coś złego .
Mimo wszystko mi by było smutno jakby moje dziecko chciało pojechać na obóz nad morze ze znajomymi, a ja bym mu odmówiła ze względów finansowych. Znajomi by pojechali, a moje dziecko w domu przed kompem.

[Liara_Tsoni]

Napisane przez ajah

Dziecko nie powinno mieć wszystkiego na zawołanie i co mu się nagle pomyśli. Dotyczy to zarówno wycieczek, ubrań czy gadżetów.


Sent from my HTC One using Tapatalk

Ale też nie może być tak że nie może się rozwijać w kierunku czegoś, do czego przejawia talent, bo to olaboga drogie. A pomiędzy wakacjami u babci a obozem na Majorce sa rozsadne obozy np tematyczne czy sportowe . I nie wyobrażam sobie odmówić dziecku takiego wyjazdu bo mu dobrze zrobi jak snarkaczowi się odmówi.

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

[ajah]

Napisane przez Liara_Tsoni

Ale też nie może być tak że nie może się rozwijać w kierunku czegoś, do czego przejawia talent, bo to olaboga drogie. A pomiędzy wakacjami u babci a obozem na Majorce sa rozsadne obozy np tematyczne czy sportowe . I nie wyobrażam sobie odmówić dziecku takiego wyjazdu bo mu dobrze zrobi jak snarkaczowi się odmówi.

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

Piszesz o czymś innym niz zwykła impulsywna zachcianka.

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:32 ----------

Napisane przez lolita96

Ja Nie mówię że to jest coś złego .
Mimo wszystko mi by było smutno jakby moje dziecko chciało pojechać na obóz nad morze ze znajomymi, a ja bym mu odmówiła ze względów finansowych. Znajomi by pojechali, a moje dziecko w domu przed kompem.

Ostatnie zdanie brzmi niepokojaco. Dlaczego miałoby spędzić wakacje przed kompem?

[visionAM]

Napisane przez jaksy

Przede wszystkim mądre dzieci (a nastolatki zwłaszcza) widzą jaka jest sytuacja w domu i nie oczekują od rodziców prezentów ponad stan. Tak to sobie wyobrażam przynajmniej A w zasadzie mam taką nadzieję, bo chciałabym tak wychować dzieci
Chociaż wakacje w mieście rok w rok to też nie jest dla mnie nic super, średnio bym wypoczęła. Ale zamiast jechać za granicę można też wybrać schronisko w górach.

Dokładnie o to mi chodzi

Napisane przez lolita96

Ja Nie mówię że to jest coś złego .
Mimo wszystko mi by było smutno jakby moje dziecko chciało pojechać na obóz nad morze ze znajomymi, a ja bym mu odmówiła ze względów finansowych. Znajomi by pojechali, a moje dziecko w domu przed kompem.

No niestety, życie to nie bajka, jak nie ma możliwości to się nie jedzie nad morze, niestety. Może być przykro, ale z takimi sytuacjami trzeba się mierzyć, przecież nie będziesz chyba brać kredytu na wyjazd?

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

No życie to nie je bajka i serio ciężko o nastolatka który w wakacje z wielkim zafascynowaniem będzie lepił garnki z gliny...

[visionAM]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;68558226]No życie to nie je bajka i serio ciężko o nastolatka który w wakacje z wielkim zafascynowaniem będzie lepił garnki z gliny... [/QUOTE]
To jaka jest idealna recepta na wakacje dla nastolatka, jeśli nie stać cię na wykupienie mu wyjazdu na obóz itp.?

[nelciak]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;68558226]No życie to nie je bajka i serio ciężko o nastolatka który w wakacje z wielkim zafascynowaniem będzie lepił garnki z gliny... [/QUOTE]

Ja bym chętnie polepiła z gliny. Ale niestety parę zajęć z ceramiki dla dorosłych u mnie w mieście to koszt kilkuset złotych. Nastolatek by pogardził, mi szkoda kasy póki mam pilniejsze wydatki, taki lajf

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez visionAM

To jaka jest idealna recepta na wakacje dla nastolatka, jeśli nie stać cię na wykupienie mu wyjazdu na obóz itp.?

Ale przed chwilą nie było mowy o tym, że nie stać tylko żeby nie spełniać jego zachcianek bo odmówienie mu jest takie super wychowawcze Więc nie wiem po co tu odwracać kota ogonem...

---------- Dopisano o 22:54 ---------- Poprzedni post napisano o 22:53 ----------

Napisane przez nelciak

Ja bym chętnie polepiła z gliny. Ale niestety parę zajęć z ceramiki dla dorosłych u mnie w mieście to koszt kilkuset złotych. Nastolatek by pogardził, mi szkoda kasy póki mam pilniejsze wydatki, taki lajf

No ja też bym z gliny polepiła ale nie mam 14 lat tylko 25 Jak miałam 14 lat to ostatnie o czym marzyłam to lepienie z gliny

[visionAM]

Czyli reagowanie na wszystkie zachcianki jest wychowawcze? ACHA

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez visionAM

Czyli reagowanie na wszystkie zachcianki jest wychowawcze? ACHA

Wiesz, jakby reagować na wszystkie zachcianki to 1500zł by nie starczyło

[jaksy]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;68558226]No życie to nie je bajka i serio ciężko o nastolatka który w wakacje z wielkim zafascynowaniem będzie lepił garnki z gliny... [/QUOTE]

Nie wiem czy te garnki z gliny (ceramika super sprawa, ale nie dla wszystkich oczywiście) to odnoszą się do tych zajęć w domu kultury o których pisałam, ale akurat tego w nim nie ma, są za to zajęcia taneczne w pierdyliardzie odmian, fotograficzne, teatralne, plastyczne, gra na pianinie/gitarze, nauka śpiewu, sztuki walki, angielski/niemiecki. Oczywiście nie wszystkie są bezpłatne, ale jednak nie są to takie pieniądze jak wyjazd za granicę.

[ajah]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;68558806]Wiesz, jakby reagować na wszystkie zachcianki to 1500zł by nie starczyło [/QUOTE]

To na co by wystarczyło, a co uwazasz za słuszne pod wzgledem wychowawczym to dwie różne kwestie.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez ajah

To na co by wystarczyło, a co uwazasz za słuszne pod wzgledem wychowawczym to dwie różne kwestie.

A kto umarł ten nie żyje