Co mam zrobić?:( - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-05-06, 09:19   #1
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518

Co mam zrobić?:(


Hej dziewczyny. Mam problem Już nie wiem co mam robić i co mam o tym myśleć. Boję się, że obojętnie jak postąpię to będzie źle. Ostatnio miałam ciężkie przejścia z byłym chłopakiem, a teraz znowu mi się nie ukłąda mimo, że myślałam, że już będzie dobrze
Poznałam faceta, po około 3 tygodniach ustaliliśmy, że jesteśmy razem, bo dobrze się dogadujemy, podobamy się sobie i chcemy spróbować. Problem jest jeden: jego praca. Pracuje na budowie, teraz jak zrobiło się ciepło to właściwie od 4 rano do 22. Czyli zero czasu dla siebie, już nie mówiąc dla mnie. Powiedział mi, że za chwilę będzie to 24h na dobę. Nie widzieliśmy się już długi okres czasu, kontaktowaliśmy się tylko telefonicznie, albo przez komunikator. Cały czas mi obiecywał, kiedy się spotkamy, a i tak nic nie wychodziło, bo dzwonił kierownik i było to samo. Miał mieć wolną sobotę-nie ma. Tak jak i następny weeknd.
W tym wszystkim czułam się coraz bardziej sfrustrowana i zmęczona. I napisałam mu o tym, że potrzebuję jego zainteresowania i uwagi.
No i właśnie tu się zaczyna. Powiedział mi, że też o tym myślał i że uważa, że powinnismy w takiej sytuacji zerwać. Że przyznaje mi rację, że związek kiedy będziemy się widzieć raz na miesiąc to nie związek. Nie chce mnie przetrzymywać, ja będę czekać i czekać a on mi nie może nic obiecać.
Powiedział, że ma dośc ale jak rzuci pracę to i tak wróci do siebie, a musi zarobić na studia żeby kiedyś żyć jak człowiek. Poza tym nie chce mi sprawiać przykrości ani bólu, a widzi, że mnie ta sytuacja męczy. Sądzi, że mnie krzywdzi, ma wyrzuty sumienia. I że kego to też boli, ale nie chce mnie okłamywać. Nie chce się rozstawać, ale w tej sytuacji musi.
I tu się zaczyna dalsza częśc: powiedział mi, że nie moze ode mnie oczekiwać, że będę na niego czekać do zimy. Powiedziałam mu, że mam dużo cierpliwości, jeżeli wiem, że warto czekać. On uważa cały czas, że mnie krzywdzi takim związkiem. Pewnie tak jest, tyle że ja się obawiam, że już się w nim zakochałam i raczej bardziej mnie boli, że mnie zostawił
Stanęło na tym, że chciałby żebyśmy byli na tym etapie, kiedy nie byliśmy jeszcze razem, że chce się ze mną kontaktować, bo będzie się z tym lepiej czuł. Ale nie może mi nic obiecać, nie wie jak się sprawy ułożą. Ale jeśli wszystko pójdzie dobrze to do siebie wrócimy. Tyle, że muszę czekać...i on nie będzie nikogo szukał i ja też nie powinnam. A jak tylko będzie miał czas to da znać. Cały czas słyszałma, ze nie chce mnie krzywdzić przez brak czasu.
I teraz nie wiem kompletnie co mam robić. Wiem, że ma rację. Nie wiem czy mam czekać...boję się, że potem będę jeszcze bardziej cierpiała jak się nie uda.
Nie mam pojęcia, całą noc o tym myślałam, ale nie mam pojęcia Nie wiem co mam mu powiedzieć, chociaż wstępnie się zgodziłam.
Mam propozycję pracy na 3 miesiące z granicą, na wakacje, miałam nie jechać, ale w tej sytuacji to zaczęłam się nad tym poważnie zastanawiać.
Nie wiem dlaczego znowu mnie coś takiego spotyka
Poradźcie coś proszę. strasznie mi na nim zależy
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 09:50   #2
Weronikapr
Wtajemniczenie
 
Avatar Weronikapr
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
Dot.: Co mam zrobić?:(

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny. Mam problem Już nie wiem co mam robić i co mam o tym myśleć. Boję się, że obojętnie jak postąpię to będzie źle. Ostatnio miałam ciężkie przejścia z byłym chłopakiem, a teraz znowu mi się nie ukłąda mimo, że myślałam, że już będzie dobrze
Poznałam faceta, po około 3 tygodniach ustaliliśmy, że jesteśmy razem, bo dobrze się dogadujemy, podobamy się sobie i chcemy spróbować. Problem jest jeden: jego praca. Pracuje na budowie, teraz jak zrobiło się ciepło to właściwie od 4 rano do 22. Czyli zero czasu dla siebie, już nie mówiąc dla mnie. Powiedział mi, że za chwilę będzie to 24h na dobę. Nie widzieliśmy się już długi okres czasu, kontaktowaliśmy się tylko telefonicznie, albo przez komunikator. Cały czas mi obiecywał, kiedy się spotkamy, a i tak nic nie wychodziło, bo dzwonił kierownik i było to samo. Miał mieć wolną sobotę-nie ma. Tak jak i następny weeknd.
W tym wszystkim czułam się coraz bardziej sfrustrowana i zmęczona. I napisałam mu o tym, że potrzebuję jego zainteresowania i uwagi.
No i właśnie tu się zaczyna. Powiedział mi, że też o tym myślał i że uważa, że powinnismy w takiej sytuacji zerwać. Że przyznaje mi rację, że związek kiedy będziemy się widzieć raz na miesiąc to nie związek. Nie chce mnie przetrzymywać, ja będę czekać i czekać a on mi nie może nic obiecać.
Powiedział, że ma dośc ale jak rzuci pracę to i tak wróci do siebie, a musi zarobić na studia żeby kiedyś żyć jak człowiek. Poza tym nie chce mi sprawiać przykrości ani bólu, a widzi, że mnie ta sytuacja męczy. Sądzi, że mnie krzywdzi, ma wyrzuty sumienia. I że kego to też boli, ale nie chce mnie okłamywać. Nie chce się rozstawać, ale w tej sytuacji musi.
I tu się zaczyna dalsza częśc: powiedział mi, że nie moze ode mnie oczekiwać, że będę na niego czekać do zimy. Powiedziałam mu, że mam dużo cierpliwości, jeżeli wiem, że warto czekać. On uważa cały czas, że mnie krzywdzi takim związkiem. Pewnie tak jest, tyle że ja się obawiam, że już się w nim zakochałam i raczej bardziej mnie boli, że mnie zostawił
Stanęło na tym, że chciałby żebyśmy byli na tym etapie, kiedy nie byliśmy jeszcze razem, że chce się ze mną kontaktować, bo będzie się z tym lepiej czuł. Ale nie może mi nic obiecać, nie wie jak się sprawy ułożą. Ale jeśli wszystko pójdzie dobrze to do siebie wrócimy. Tyle, że muszę czekać...i on nie będzie nikogo szukał i ja też nie powinnam. A jak tylko będzie miał czas to da znać. Cały czas słyszałma, ze nie chce mnie krzywdzić przez brak czasu.
I teraz nie wiem kompletnie co mam robić. Wiem, że ma rację. Nie wiem czy mam czekać...boję się, że potem będę jeszcze bardziej cierpiała jak się nie uda.
Nie mam pojęcia, całą noc o tym myślałam, ale nie mam pojęcia Nie wiem co mam mu powiedzieć, chociaż wstępnie się zgodziłam.
Mam propozycję pracy na 3 miesiące z granicą, na wakacje, miałam nie jechać, ale w tej sytuacji to zaczęłam się nad tym poważnie zastanawiać.
Nie wiem dlaczego znowu mnie coś takiego spotyka
Poradźcie coś proszę. strasznie mi na nim zależy
Pojedź. Czas Ci szybciej minie, a poza tym siedząc w domu ciągle byś się katowała myślami o nim, a tak to będziesz zajęta, czas szybko minie, wrócisz, on za czas jakiś będzie miał czas i zobaczycie co dalej.
Weronikapr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 09:52   #3
whitechocolateraspberry
Zadomowienie
 
Avatar whitechocolateraspberry
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
Dot.: Co mam zrobić?:(

To jest Twoja decyja.
Mi jest tego chłopaka szkoda, lepiej żeby rzeczywiście zarobił na studia bo praca 24h na dobę albo nawet te 18h to ciężka przesada... ale twój chłopak mógłby sobie równiez znalezc inną prace, przeciez nie tylko na budowie da sie pracować...
A to czy chcesz czekac czy nie to Twoja decyzja, jesli Ci zależy możesz poczekac, ale za granice jedź, bo przeciez skoro i tak nie jestescie razem to bez sensu abys ze wszystkiego rezygnowała zwłaszcza ze on 'nic nie obiecuje'.
Ja Ci radze wyjechac za granice, zwłaszcza ze 3 miesiące to nie jest długo, a z facetem i tak widywałabys sie raz na miesiac, czyli dla tych 3 spotkan nie warto tracic takiej szansy.
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy.
whitechocolateraspberry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 10:10   #4
Polly_
grozi wypollizowaniem
 
Avatar Polly_
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 24 151
Dot.: Co mam zrobić?:(

naślij PIP na tę budowę , jak to sie dzieje ze on tyle pracuje?
Polly_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 10:21   #5
martynaa90
Przyczajenie
 
Avatar martynaa90
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 5
Dot.: Co mam zrobić?:(

Też uważam że powinnaś jechać. Taka okazja może się już drugi raz nie trafić i jeśli jej nie wykorzystasz możesz później żałować. A z facetami nigdy nie wiadomo. Równie dobrze za pół roku okaże się, że z tym chłopakiem Ci nie wyszło i będziesz robiła sobie wyrzuty, że zostałaś. Jedź, zrób to dla siebie. Poza tym będzie to dobry czas na przemyślenie wszystkiego i nabranie dystansu. Może wszystko się ułoży
martynaa90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 10:22   #6
lodyga21
Raczkowanie
 
Avatar lodyga21
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Far far away...
Wiadomości: 103
Dot.: Co mam zrobić?:(

A może on źle się czuje że jesteście razem? Bo dziwne ze tak odrazu..ze zerwiecie bo to dla ciebie najlepsze bedzie itp...Rzadko kto tak szybko rezygnuje ze zwiazku dla dobra drugiego...
lodyga21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 10:27   #7
Narrhien
Zakorzenienie
 
Avatar Narrhien
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
Dot.: Co mam zrobić?:(

Miałam kiedyś podobną sytuację. Nagle facet zaczął pracować 24 godziny na dobę i w ogóle nie dało rady spotkać przez miesiąc, po czym usłyszałam: "Nie jestem w stanie poświęcić ci tyle czasu, na ile zasługujesz, zasługujesz na kogoś lepszego ode mnie, ale mam nadzieję, że kiedy cała ta sytuacja się uspokoi to znajdziesz jeszcze dla mnie miejsce w swoim serduszku".

No, a potem puknął moją koleżankę Okazało się, że po prostu nie wiedział, jak się ze mną rozstać i wybrał taką opcję, praca+obwinianie się. A ja mu jeszcze, s✂✂✂✂ielowi, współczułam.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."


Narrhien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-05-06, 10:32   #8
martynaa90
Przyczajenie
 
Avatar martynaa90
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 5
Dot.: Co mam zrobić?:(

Może mu już nie zależy i wykręca się byle nie powiedzieć otwarcie co myśli. Czyli, że już nie chce być z Tobą. Poza tym cała ta historia z godzinami pracy wydaje się być bardzo nagięta.
Gdybym była na Twoim miejscu poważnie zastanowiłabym się nad jego wiarygodnością. Sprawia to wszystko wrażenie jakby chciał się wykręcić jednocześnie pokazując jaki jest cudowny, bo nie chce Ci sprawiać bólu i nie chce Cię krzywdzić. Nie znam go, ale szczerze wątpię żeby to była prawda.
martynaa90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 10:50   #9
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Co mam zrobić?:(

Ale ja go znam i po prostu mu wierzę. Nie ma nikogo, bo niby kiedy? Skoro jeszcze niedawno słyszałam, że mu na mnie zależy to nagle zachciało mu się puknąć inną? A niby gdzie na budowie, podczas 18 h pracy?
Pytałam go i prosiłam żeby mi otwarcie powiedział, co myśli i czy chce kogoś innego. Powiedział mi, że nie będzie nikogo szukać i ja też mam nie szukać, jeśli oczywiście chcę. I jak tylko znajdzie chwilę to się spotkamy i zobaczymy, co dalej będzie.
Inna sprawa to ta praca. Wiem, że to przesada totalna. Ale sprawa jest taka, że jak się zwolni to wróci do siebie bo nie jest ze stolicy, więc na jedno wyjdzie, że i tak się rozstaniemy. Ale strasznie mnie wkurza, to że tak go tak wykorzystują. Już raz powiedział kierownikow, co o tym myśli. Niewiele się zmieniło. Poza tym zrezygnował z przeniesienia do innego miasta, bo chciał być ze mną. A teraz i tak non stop 24h na dobę praca. W sumie to rzeczywiście mnie to strasznie boli, miał rację w tym, co mi mówił. I jeżeli nie ma się kiedy spotkać, to raczej związku się nie da utrzymać.

Edytowane przez syklamen
Czas edycji: 2011-05-06 o 10:52
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 11:01   #10
whitechocolateraspberry
Zadomowienie
 
Avatar whitechocolateraspberry
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
Dot.: Co mam zrobić?:(

Ja mu się dziwię, że nie zmieni pracy w ogóle na inną. Musi pracować na budowie? Dobra, wiem, że tam płacą więcej niż np. w zwykłym sklepie bo na budowie bodajze jest od 12zl-15/h na dodatek jak pracuje po 18h to wyjdzie dosc duza wyplata w porownaniu do 8 godzin w sklepie i wyplaty 6-7zl/h ale jak ma sie tak meczyc i rezygnowac z calego zycia dla tej pracy to jak dla mnie nie ma sensu. Ja na jego miejscu bym zmienila prace, chyba, ze na gwalt potrzebuje pieniedzy to niech popracuje jeszcze z 2-3 miesiace a pozniej ją zmieni...

A to czy chcesz czekac czy nie to juz jest Twoja decyzja, ale z wyjazdu bym na Twoim miejscu nie rezygnowala - on nie rezygnuje dla Ciebie ze swojej pracy.
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy.
whitechocolateraspberry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 11:08   #11
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Co mam zrobić?:(

Cytat:
Napisane przez whitechocolateraspberry Pokaż wiadomość
Ja mu się dziwię, że nie zmieni pracy w ogóle na inną. Musi pracować na budowie? Dobra, wiem, że tam płacą więcej niż np. w zwykłym sklepie bo na budowie bodajze jest od 12zl-15/h na dodatek jak pracuje po 18h to wyjdzie dosc duza wyplata w porownaniu do 8 godzin w sklepie i wyplaty 6-7zl/h ale jak ma sie tak meczyc i rezygnowac z calego zycia dla tej pracy to jak dla mnie nie ma sensu. Ja na jego miejscu bym zmienila prace, chyba, ze na gwalt potrzebuje pieniedzy to niech popracuje jeszcze z 2-3 miesiace a pozniej ją zmieni...

A to czy chcesz czekac czy nie to juz jest Twoja decyzja, ale z wyjazdu bym na Twoim miejscu nie rezygnowala - on nie rezygnuje dla Ciebie ze swojej pracy.
Właśnie o to chodzi-wypłata. Rzeczywiście dosyć dobrze zarabia, Mówi, że kiedyś chce w końcu żyć jak człowiek. Nawet na święta do domu nie pojechał...bo co? praca, kierwonik zadzwonił. Mieliśmy się spotkać 3 maja...nie wyszlo. Bo co? kierownik zadzwonił. Codziennie miał wyjśc wcześniej, wychodził o 22. Sobotę miałe mieć wolną-pracuje. Mówi że już nie może mi ciągle mówić, że pracuje bo widzi jak czekam. Nie wiem dlaczego ciągle mi się to przytrafia I nie wiem jak mam postąpic. Druga sprawa, ze być może wyjadą gdzieś indziej jak skończą tu pracę, więc moje czekanie i tak by się nie opłaciło. Nie jestem w stanie na niczym się skupić. Po prostu mam już dosyć moich ciągłych niepowodzeń
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-05-06, 11:09   #12
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Co mam zrobić?:(

Cytat:
Napisane przez martynaa90 Pokaż wiadomość
Poza tym cała ta historia z godzinami pracy wydaje się być bardzo nagięta.
Jak u mnie była rozbudowa domu, to chłopaki przyjeżdżali chwilę po wschodzie słońca, wyjeżdżali jak już się robiło ciemno.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 11:09   #13
Narrhien
Zakorzenienie
 
Avatar Narrhien
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
Dot.: Co mam zrobić?:(

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
Ale ja go znam i po prostu mu wierzę. Nie ma nikogo, bo niby kiedy? Skoro jeszcze niedawno słyszałam, że mu na mnie zależy to nagle zachciało mu się puknąć inną? A niby gdzie na budowie, podczas 18 h pracy?
Pytałam go i prosiłam żeby mi otwarcie powiedział, co myśli i czy chce kogoś innego. Powiedział mi, że nie będzie nikogo szukać i ja też mam nie szukać, jeśli oczywiście chcę. I jak tylko znajdzie chwilę to się spotkamy i zobaczymy, co dalej będzie.
Inna sprawa to ta praca. Wiem, że to przesada totalna. Ale sprawa jest taka, że jak się zwolni to wróci do siebie bo nie jest ze stolicy, więc na jedno wyjdzie, że i tak się rozstaniemy. Ale strasznie mnie wkurza, to że tak go tak wykorzystują. Już raz powiedział kierownikow, co o tym myśli. Niewiele się zmieniło. Poza tym zrezygnował z przeniesienia do innego miasta, bo chciał być ze mną. A teraz i tak non stop 24h na dobę praca. W sumie to rzeczywiście mnie to strasznie boli, miał rację w tym, co mi mówił. I jeżeli nie ma się kiedy spotkać, to raczej związku się nie da utrzymać.
Oj no wczoraj się urodziłaś? Mi też mówił, ze mu zależy, ba - że kocha nawet, no i co z tego, że mówił? Mi też mówił, że teraz od rana do nocy siedzi w pracy, że mnóstwo nadgodzin i w ogóle, a tak naprawdę wcale nie siedział dużej niż zwykle.

Tobie tez tylko mówi, a dowodów na to, jak jest nie masz. Jak dla mnie to trochę mało realne, po 18 godzin to sie pracowało w obozach pracy. Chłop zwyczajnie nie wydoliłby roboty fizycznej codziennie przez 18 godzin przez dłuższy okres czasu, to przekracza mozliwości zwykłego człowieka, organizm przy czymś takim siada. No i to jest zabronione przez prawo pracy.

I wcale go nie znasz, no bo kiedy miałaś go poznać, przez gg? Nie miałaś czasu ani możliwości, żeby go poznać, niestety.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."


Narrhien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 11:11   #14
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Co mam zrobić?:(

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
Właśnie o to chodzi-wypłata. Rzeczywiście dosyć dobrze zarabia, Mówi, że kiedyś chce w końcu żyć jak człowiek. Nawet na święta do domu nie pojechał...bo co? praca, kierwonik zadzwonił. Mieliśmy się spotkać 3 maja...nie wyszlo. Bo co? kierownik zadzwonił. Codziennie miał wyjśc wcześniej, wychodził o 22. Sobotę miałe mieć wolną-pracuje.
Albo jest sirota, która nie umie powiedzieć "nie", albo ma taką pracę, że nie może tego powiedzieć...

Jedź do tej pracy, żyj po swojemu. Musisz...
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 11:12   #15
xxangelxx
Przyczajenie
 
Avatar xxangelxx
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Berlin
Wiadomości: 9
Dot.: Co mam zrobić?:(

Ja tez uwazam ze powinnas jechac, przez ten czas moze sie wszystko zmienic, byc moze na lepsze bedziesz inaczej patrzec na to wszystko, zajmiesz sie czyms innym zamiast rozmyslac i analizowac. Jak to mowi moja babcia jak masz masz byc z kims to i tak bedziesz mimo wszystko wiec jedz kochana
xxangelxx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 11:23   #16
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Co mam zrobić?:(

wybacz, ale jak dla mnie to gość ci wciska głodne kawałki a ty łykasz jak młody pelikan
praca 24h na dobę...a kiedy śpi?
sorry żadna firma budowlana (nawet przy moście północnym) nie zatrudnia na czarno, a jeśli pracuje legalnie to musi mieć 8 lub 12-sto godzinny tryb pracy.
Jesli pracuje więcej godzin na dobę- to tylko z własnej inicjatywy!
Znaczy bierze nadgodziny. I ma za nie dodatkowo płacone.
Tak więc odpada "zły kierownik i praca z musu po 18 godzin"
Ale rozumiem go, moze gość naprawdę chce zarobić i tyra ile wlezie- też tak kiedyś miałam.
Poza tym zastanawia mnie skąd ty wiesz że on napewno tyle pracuje?!
Byłaś tam u niego na budowie? widziałaś jego grafik itp?
Czy raczej misiu ci powiedział że taki zarobiony?
Bo mi ten typ tłumaczenia i to straszliwe obwinianie się o wielkie krzywdy wygląda bardziej na tanią wymówkę żeby Cię zostawić.
Mogę ci poradzic tylko tyle- jedź do pracy na wakacje, facetowi daj ten jego upragniony czas i spokój. Niech się odkuje finansowo...sama sobie na wakacjach atrakcji nie żałuj, faceta nie traktuj jako swojego "prawie partnera" tylko jako jakiegoś tak kolegę który zostal w kraju
a czas pokarze- jesli jesteście sobie pisani to i tak się znajdziecie...a jesli nie, to dobrze zrobisz nie marnując czasu na niego
Obejrzyj sobie film "władcy umysłów"-tak ku pocieszeniu
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 11:34   #17
whitechocolateraspberry
Zadomowienie
 
Avatar whitechocolateraspberry
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
Dot.: Co mam zrobić?:(

Ja tez mysle, ze praca 18h albo juz tym bardziej 24h jest bardzo mało prawdopodobna.
Mąż mojej koleżanki pracuje na budowie, ale pracuje po 10 godzin dziennie a nie 18... inny moj kolega pracuje na budowie i pracuje po 10-12 h ale przypadku z 18-24 to jeszcze w zyciu nie spotkałam, to jest nierealne, moze raz zostal na nadgodziny, ale mało wiarygodne pracowac codziennie po 24h to po co mu pieniadze jak wlasciwie cały dzien spedza w pracy? Chyba tylko na jedzenie i picie, bo mieszkania to chyba miec nie musi, bo i tak nie moze w nim zagoscic...
Ale byc moze i bierze nadgodziny bo zalezy mu zeby szybko zarobic kase a pozniej zmienic prace. Takze jesli Ci bardzo zalezy mozesz czekac, nie szukac nikogo na sile i czas pokaze. Jesli mu będzie zależało to wrócicie do siebie, a on po uzbieraniu troche pieniedzy zmieni prace. No chyba, że przez całe zycie ma zamiar pracowac na budowie po 18h to mu bardzo wspolczuje, pieniadze pieniedzmi ale marnowac sobie zycie to jest przesada...
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy.
whitechocolateraspberry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 11:35   #18
enviee
Rozeznanie
 
Avatar enviee
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 606
Dot.: Co mam zrobić?:(

Z tym czasem pracy to może być prawda. Z 24h to może nieco przesadził, bo przecież musi spać, ale budowlańcy często pracują od zmierzchu do świtu. Nie wiem czy to legalne czy nie, ale takie rzeczy się praktykuje niestety. I to nie jest tak, ze sami z siebie biorą nadgodziny, tylko zapieprzają, żeby dobrze wypaść przed tym "złym kierownikiem". Bo przecież trzeba zdążyć z terminami, które bywają napięte, a jeśli ktoś nie chce popracować dłużej to na pewno jest wielu innych chętnych na tą robotę. Miałam do czynienia z budowlańcami przy kilku okazjach i chyba nigdy nie pracowali po 8 godzin, tylko po 12 i więcej.
__________________

enviee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 11:38   #19
yoona
Zakorzenienie
 
Avatar yoona
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
Dot.: Co mam zrobić?:(

pracuje 20h na dobe, 7 dni w tygodniu, rowniez w swieta? no, niezly kit Ci wcisnal.
__________________
Adoptuj Uszate Serduszko!
Klik!

Blogowy świat




yoona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-05-06, 11:40   #20
JellyJumper
Zadomowienie
 
Avatar JellyJumper
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 372
Dot.: Co mam zrobić?:(

Na budowach często przy sprzyjającej pogodzie pracuje sie od świtu do nocy.
W mojej rodzinie kilku meżczyzn pracowało własnie na budowach i wyglądało to tak, ze np 3 miesiące pracowali własnie w takim systemie godzin potem np 2 tygodnie do domu wracali i znów do pracy.
Wiadomo, ze nie jest to do końca egalne, ale czesto takie właśnie sa realia.
Chłopak może i ma w umowie 8h czy 12 h czas pracy ale jak szef mu karze zostawać to ma do wyoboru albo zstanie, albo powie nie i zapewne prace starci, bo na jego miejsce znajdzie się 10 innych którzy potzrebuja pracy. Tym bardzioej jeżeli komuś zalezy aby szybkoz arobić, np tak jak jemu na studiach to w ten sposób uda mu sie to w krótzymc zasie niz w normalnej pracy.
__________________
ODCHUDZAM SIĘ

Waga:67kg--> 63 kg-->60
Udo: 55 cm-->52
Łydka: 34cm
Biodra: 96cm-->94
Talia: 68cm-->66

ZAPUSZCZAM WŁOSY

21.11 Jest: 33 cm

JellyJumper jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 11:41   #21
dorka1980
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Nowa Alexandria
Wiadomości: 2 627
GG do dorka1980
Dot.: Co mam zrobić?:(

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
sorry żadna firma budowlana (nawet przy moście północnym) nie zatrudnia na czarno, a jeśli pracuje legalnie to musi mieć 8 lub 12-sto godzinny tryb pracy.
Jesli pracuje więcej godzin na dobę- to tylko z własnej inicjatywy!
oj zdziwiłabyś się pracowałam w tym "biznesie" przy dużych projektach i co? podwójne grafiki (jeden dla PIP, drugi do wyliczania wypłat), kuzyn jest podwykonawcą dużego projektu i co sezon ma w drużynie parę osób na czarno (podobno ludzie czasami sami sugerują takie umowy), ale na boga nie pracują po16h!

druga kwestia-nikt nie jest w stanie efektywnie pracowac na budowie 16h i więcej (myślę, że12h to max)! pracodawca nie będzie płacił za podpieranie ściany oraz normalny człowiek nie da rady fizycznie tak tyrać, więc wciska Ci kit!
dorka1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 11:42   #22
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Co mam zrobić?:(

Cytat:
Napisane przez enviee Pokaż wiadomość
Z tym czasem pracy to może być prawda. Z 24h to może nieco przesadził, bo przecież musi spać, ale budowlańcy często pracują od zmierzchu do świtu. Nie wiem czy to legalne czy nie, ale takie rzeczy się praktykuje niestety. I to nie jest tak, ze sami z siebie biorą nadgodziny, tylko zapieprzają, żeby dobrze wypaść przed tym "złym kierownikiem". Bo przecież trzeba zdążyć z terminami, które bywają napięte, a jeśli ktoś nie chce popracować dłużej to na pewno jest wielu innych chętnych na tą robotę. Miałam do czynienia z budowlańcami przy kilku okazjach i chyba nigdy nie pracowali po 8 godzin, tylko po 12 i więcej.
Słuchajcie dziewczyny, też o tym myśłałam. Ale naprawdę nigdy go na klamstwie nie złapałam. A wcześniej pracował mniej, miał wolne weekendy. Z tym, że jak zrobiło się ciepło, to jak sam mówił jest strasznie dużo roboty. Ale ja wcale nie mówiłam że 24h na dobę. Tylko, że od 4 rano do 22. Skąd wiem? Jak nocowałam u niego kilka razy, to rzeczywiście o tej porze wychodził do pracy. Przecież gdyby nie chciał mnie widzieć, to by mi już dawno o tym powiedział. Nie wiem, wydaje mi się, że tak na niego podziałało, to że mieliśmy się spotkać najpierw we wtorek, potem w środę, teraz znowu jutro i nic z tego nie wyszło i nie wyjdzie bo ciągle jedno-praca. A przyznam, ze sama miałam pretensję że potrzebuję jego zainteresowania. A te przyszłe 24 h na dobę(nocki, raz na dwa dni powrót do hotelu) to z tego powodu, że firma wypożycza coś bardzo drogiego i muszą to jak najszybciej zrobic.

Edytowane przez syklamen
Czas edycji: 2011-05-06 o 11:51
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 12:13   #23
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Co mam zrobić?:(

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
wybacz, ale jak dla mnie to gość ci wciska głodne kawałki a ty łykasz jak młody pelikan
praca 24h na dobę...a kiedy śpi?
sorry żadna firma budowlana (nawet przy moście północnym) nie zatrudnia na czarno, a jeśli pracuje legalnie to musi mieć 8 lub 12-sto godzinny tryb pracy.
Jesli pracuje więcej godzin na dobę- to tylko z własnej inicjatywy!
Znaczy bierze nadgodziny. I ma za nie dodatkowo płacone.
Tak więc odpada "zły kierownik i praca z musu po 18 godzin"
Ale rozumiem go, moze gość naprawdę chce zarobić i tyra ile wlezie- też tak kiedyś miałam.
Poza tym zastanawia mnie skąd ty wiesz że on napewno tyle pracuje?!
Byłaś tam u niego na budowie? widziałaś jego grafik itp?
Czy raczej misiu ci powiedział że taki zarobiony?
Bo mi ten typ tłumaczenia i to straszliwe obwinianie się o wielkie krzywdy wygląda bardziej na tanią wymówkę żeby Cię zostawić.
Mogę ci poradzic tylko tyle- jedź do pracy na wakacje, facetowi daj ten jego upragniony czas i spokój. Niech się odkuje finansowo...sama sobie na wakacjach atrakcji nie żałuj, faceta nie traktuj jako swojego "prawie partnera" tylko jako jakiegoś tak kolegę który zostal w kraju
a czas pokarze- jesli jesteście sobie pisani to i tak się znajdziecie...a jesli nie, to dobrze zrobisz nie marnując czasu na niego
Obejrzyj sobie film "władcy umysłów"-tak ku pocieszeniu
Mnie również się tak wydaje. Człowiek wytrzyma kilka dni takiej pracy, na pewno nie cały czas taki tryb. Po prostu by padł na twarz lub wylądował w szpitalu z wycieńczenia. Uwierzyłabym w 12 godzin na dobę - wtedy jest czas, aby zjeść, pospać nieco, chociaż i w takim trybie na budowie byłoby ciężko. Ale 18 godzin? A co z dojazdem do domu, co ze zjedzeniem czegoś, snem?? Chyba, że to 18 godzin polega na tym, że jest czas na gadkę-szmatkę przy piwku i palenie, potem przerwa na obiad, potem coś tam... Można pracować i "pracować".

Mój kumpel pracował na budowie i jeżeli trafił im się 12-godzinny dzień pracy, ale naprawdę pracy (pracował na czarno), to był to ewenement, bo po prostu następnego dnia ludzie byli zmęczeni i się to kierownictwu nie opłacało. Najczęściej pracował około 10 godzin.

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Cytat:
Napisane przez JellyJumper Pokaż wiadomość
Na budowach często przy sprzyjającej pogodzie pracuje sie od świtu do nocy.
W mojej rodzinie kilku meżczyzn pracowało własnie na budowach i wyglądało to tak, ze np 3 miesiące pracowali własnie w takim systemie godzin potem np 2 tygodnie do domu wracali i znów do pracy.
Wiadomo, ze nie jest to do końca egalne, ale czesto takie właśnie sa realia.
(...).
Jelly, ale pracowali od 4 rano do 22 - 18 godzin dziennie, dzień w dzień?

Mnie ta 4 rano mocno nie pasuje, chyba, że budowa na mega odludziu, bo kto by zniósł hałasy o tej godzinie. Może on o 4 rano wstaje do pracy?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 12:44   #24
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Co mam zrobić?:(

a mnie tutaj cos smierdzi.... jak mozna tyle pracowac?!
skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 13:34   #25
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Co mam zrobić?:(

Osobiście uważam, że nawet jeśli on faktycznie pracuje tyle, to tak czy inaczej nie za bardzo mu na Tobie zależy. Jego propozycja, żeby nie być w związku na czas jego pracy i do tego to głupie gadanie "och jak cię krzywdzę, to dlatego nie możemy być razem" wskazują dość wyraźnie na to, że chce wymiksować się ze związku najnormalniej w świecie. Może właśnie taki sposób sobie znalazł.

Sorry, ale gdybym to ja miała non stop pracować i nie miałabym czasu się spotykać z facetem, a ten facet by mi powiedział "zaczekam do zimy na ciebie", to na pewno bym się nie wykręcała i nie wmawiała, że jednak będzie lepiej jak się rozstaniemy.

P.S. Też nie bardzo wierzę w tę jego pracę non stop, normalny człowiek nie dałby rady fizycznie, a pracodawca wcale by nie chciał trzymać tego pracownika 18h, bo po co? Skoro za te same pieniądze może na 8h ściągnąć sobie świeżutkiego i wypoczętego?
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 13:47   #26
julcia 29
Raczkowanie
 
Avatar julcia 29
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 293
Dot.: Co mam zrobić?:(

A mnie się wydaje ,że tak długi czas pracy w danym przypadku to zwykła zasłona dymna . Kolega w tym czasie może poznał ciekawą koleżankę i dlatego cały czas pracuje i pracuje ...... A Ty (tak myślę) jesteś furteczką na złe czasy ''zimowe''....
__________________
''Aby komuś przebaczyć ,najpierw trzeba czuć gniew , a potem pogarde''

*****
''Kobiecość ogromnie zyskuje na szyku i inteligencji , a nade wszystko na dumie''
julcia 29 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 14:13   #27
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Co mam zrobić?:(

Cytat:
Napisane przez Narrhien Pokaż wiadomość
Miałam kiedyś podobną sytuację. Nagle facet zaczął pracować 24 godziny na dobę i w ogóle nie dało rady spotkać przez miesiąc, po czym usłyszałam: "Nie jestem w stanie poświęcić ci tyle czasu, na ile zasługujesz, zasługujesz na kogoś lepszego ode mnie, ale mam nadzieję, że kiedy cała ta sytuacja się uspokoi to znajdziesz jeszcze dla mnie miejsce w swoim serduszku".

No, a potem puknął moją koleżankę Okazało się, że po prostu nie wiedział, jak się ze mną rozstać i wybrał taką opcję, praca+obwinianie się. A ja mu jeszcze, s✂✂✂✂ielowi, współczułam.
Cytat:
Napisane przez Narrhien Pokaż wiadomość
Oj no wczoraj się urodziłaś? Mi też mówił, ze mu zależy, ba - że kocha nawet, no i co z tego, że mówił? Mi też mówił, że teraz od rana do nocy siedzi w pracy, że mnóstwo nadgodzin i w ogóle, a tak naprawdę wcale nie siedział dużej niż zwykle.

Tobie tez tylko mówi, a dowodów na to, jak jest nie masz. Jak dla mnie to trochę mało realne, po 18 godzin to sie pracowało w obozach pracy. Chłop zwyczajnie nie wydoliłby roboty fizycznej codziennie przez 18 godzin przez dłuższy okres czasu, to przekracza mozliwości zwykłego człowieka, organizm przy czymś takim siada. No i to jest zabronione przez prawo pracy.

I wcale go nie znasz, no bo kiedy miałaś go poznać, przez gg? Nie miałaś czasu ani możliwości, żeby go poznać, niestety.
Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
wybacz, ale jak dla mnie to gość ci wciska głodne kawałki a ty łykasz jak młody pelikan
praca 24h na dobę...a kiedy śpi?
sorry żadna firma budowlana (nawet przy moście północnym) nie zatrudnia na czarno, a jeśli pracuje legalnie to musi mieć 8 lub 12-sto godzinny tryb pracy.
Jesli pracuje więcej godzin na dobę- to tylko z własnej inicjatywy!
Znaczy bierze nadgodziny. I ma za nie dodatkowo płacone.
Tak więc odpada "zły kierownik i praca z musu po 18 godzin"
Ale rozumiem go, moze gość naprawdę chce zarobić i tyra ile wlezie- też tak kiedyś miałam.
Poza tym zastanawia mnie skąd ty wiesz że on napewno tyle pracuje?!
Byłaś tam u niego na budowie? widziałaś jego grafik itp?
Czy raczej misiu ci powiedział że taki zarobiony?
Bo mi ten typ tłumaczenia i to straszliwe obwinianie się o wielkie krzywdy wygląda bardziej na tanią wymówkę żeby Cię zostawić.
Mogę ci poradzic tylko tyle- jedź do pracy na wakacje, facetowi daj ten jego upragniony czas i spokój. Niech się odkuje finansowo...sama sobie na wakacjach atrakcji nie żałuj, faceta nie traktuj jako swojego "prawie partnera" tylko jako jakiegoś tak kolegę który zostal w kraju
a czas pokarze- jesli jesteście sobie pisani to i tak się znajdziecie...a jesli nie, to dobrze zrobisz nie marnując czasu na niego
Obejrzyj sobie film "władcy umysłów"-tak ku pocieszeniu
Cytat:
Napisane przez yoona Pokaż wiadomość
pracuje 20h na dobe, 7 dni w tygodniu, rowniez w swieta? no, niezly kit Ci wcisnal.
Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Osobiście uważam, że nawet jeśli on faktycznie pracuje tyle, to tak czy inaczej nie za bardzo mu na Tobie zależy. Jego propozycja, żeby nie być w związku na czas jego pracy i do tego to głupie gadanie "och jak cię krzywdzę, to dlatego nie możemy być razem" wskazują dość wyraźnie na to, że chce wymiksować się ze związku najnormalniej w świecie. Może właśnie taki sposób sobie znalazł.

Sorry, ale gdybym to ja miała non stop pracować i nie miałabym czasu się spotykać z facetem, a ten facet by mi powiedział "zaczekam do zimy na ciebie", to na pewno bym się nie wykręcała i nie wmawiała, że jednak będzie lepiej jak się rozstaniemy.

P.S. Też nie bardzo wierzę w tę jego pracę non stop, normalny człowiek nie dałby rady fizycznie, a pracodawca wcale by nie chciał trzymać tego pracownika 18h, bo po co? Skoro za te same pieniądze może na 8h ściągnąć sobie świeżutkiego i wypoczętego?
Zgadzam się z dziewczynami.


A Ty Autorko nie mów, że go znasz- bo nie znasz. Bo nie da się poznać człowieka w tak krótkim czasie.

Druga sprawa: kilka dni temu założyłaś wątek, jak to TŻ powiedział Ci, ze idzie na piwo ze znajomymi. Fajny facet, co to dla własnej kobity czasu w ogóle nie ma, a na piwko z kumplami już owszem
W styczniu pisałaś, że on ciagle pracuje i od miesiąca wasz kontakt polega tylko na telefonach ()
W grudniu on też ciężko pracował i się prawie nie widywaliście.
A zaczęliście być razem 7 miesięcy temu jak dobrze liczę.

Co to za związek? Bez spotkań (ok, ze sporadycznymi spotkaniami), wspólnie spędzanego czasu? I jak Ty go możesz niby znać...?



Spójrz na to z boku i się zastanów.
Wg mnie nie ma tu na co czekać do zimy - przypominam, ze zimą było tak samo.

Gość albo chce mieć pannę do pukania raz na jakiś czas (w twojej osobie) i jak mu się zechce to się odzywa, albo ma kogoś na boku, a z Tobą nie chce zerwać. Ja bym sobie zdecydowanie dała spokój, bo sytuacja mi bardzo brzydko pachnie. A im dłużej w tym trwasz, tym bardziej bedziesz cierpieć jak w końcu nie wyjdzie (bo jestem na 98% pewna, że nie wyjdzie).
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 14:26   #28
magge
Rozeznanie
 
Avatar magge
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 851
Dot.: Co mam zrobić?:(

Myślę że powinnaś pojechać za granicę,i żyć tylko swoim życiem,starać się nie myśleć o nim tylko iść do przodu)
Nie rezygnować z życia towarzyskiego,spotykać się i bawić. A jak gościowi zależy to Cię odnajdzie.
Pytanie czy nie będzie za pużno, ale to już nie będzie twój problem)
magge jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 14:39   #29
Caroline1920
Zakorzenienie
 
Avatar Caroline1920
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
Dot.: Co mam zrobić?:(

znam kilku budowlancow i wiem, ze przewaznie pracuja po 10-12 godzin a tak z raz, 2 w m-cu po 16-18... ale tez 16-18h to nie codziennie, no nie robmy jaj... kto bylby w stanie tyle zapierniczac... sam dojazd + zakupy pewnie min godzine dziennie im zajmuje po takim dniu 16-18 godzin pracy to kierownik przynajmniej tym moim znajomym dawal dzien wolny na regeneracje bo i tak by wiele nie narobili...
na 4-5 rano tez sie im zdarzalo do pracy jechac ale tylko po to aby ominac najwieksze upaly a nie tak oo...
to, ze w sobote niektorzy pracuja to fakt ale przewaznie wtedy gdy odrabiaja cos lub z wlasnej woli bo stawki maja wtedy 150%, mozliwe, ze niektore firmy w soboty zawsze pracuja ale w niedziele? raz, dwa razy w roku ok jak sie pali ale nie czesciej...
cos tu smierdzi wyraznie... moim zdaniem facet nie jest wart czekania...
__________________

Edytowane przez Caroline1920
Czas edycji: 2011-05-06 o 14:41
Caroline1920 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 15:03   #30
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Co mam zrobić?:(

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Zgadzam się z dziewczynami.


A Ty Autorko nie mów, że go znasz- bo nie znasz. Bo nie da się poznać człowieka w tak krótkim czasie.

Druga sprawa: kilka dni temu założyłaś wątek, jak to TŻ powiedział Ci, ze idzie na piwo ze znajomymi. Fajny facet, co to dla własnej kobity czasu w ogóle nie ma, a na piwko z kumplami już owszem
W styczniu pisałaś, że on ciagle pracuje i od miesiąca wasz kontakt polega tylko na telefonach ()
Aha panny do pukania we mnie nie ma. Więc tą wersję na pewno mogę wyklujczyć.
Zapytam się go, czy nie ma innego powodu, czy tylko chodzi o tą pracę i poproszę o szczerość.
W grudniu on też ciężko pracował i się prawie nie widywaliście.
A zaczęliście być razem 7 miesięcy temu jak dobrze liczę.

Co to za związek? Bez spotkań (ok, ze sporadycznymi spotkaniami), wspólnie spędzanego czasu? I jak Ty go możesz niby znać...?



Spójrz na to z boku i się zastanów.
Wg mnie nie ma tu na co czekać do zimy - przypominam, ze zimą było tak samo.

Gość albo chce mieć pannę do pukania raz na jakiś czas (w twojej osobie) i jak mu się zechce to się odzywa, albo ma kogoś na boku, a z Tobą nie chce zerwać. Ja bym sobie zdecydowanie dała spokój, bo sytuacja mi bardzo brzydko pachnie. A im dłużej w tym trwasz, tym bardziej bedziesz cierpieć jak w końcu nie wyjdzie (bo jestem na 98% pewna, że nie wyjdzie).


To nie jest ten sam facet, z tamtym się rozstałam w marcu, więc proszę nie porównuj ich i tej sytuacji. A jeśli chodzi o tamto piwo, to mnie wtedy akurat nie było w tym mieście, tylko byłam u siebie w domu. Tam tylko studiuje i tam się poznaliśmy. To gwoli wyjaśnienia sytuacji. To był chyba 1 czy 2 maja, więc wtedy miał wolne.

Nie wiem, może rzeczywiście, to tylko zasłona dymna. Pogadam z nim jeszcze jak będzie okazja i zobaczymy, co mi powie.
Aha i panny do pukania we mnie nie ma. Więc tą wersję można wykluczyć.
Ok, pewnie macie rację. Tak czy inaczej wybrał pracę a nie mnie. Poproszę go o szczerość, zapytam czy jest jakiś inny powód. Możliwe że mnie okłamie, ale zawsze lepiej wiedzieć.

---------- Dopisano o 16:03 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ----------

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Osobiście uważam, że nawet jeśli on faktycznie pracuje tyle, to tak czy inaczej nie za bardzo mu na Tobie zależy. Jego propozycja, żeby nie być w związku na czas jego pracy i do tego to głupie gadanie "och jak cię krzywdzę, to dlatego nie możemy być razem" wskazują dość wyraźnie na to, że chce wymiksować się ze związku najnormalniej w świecie. Może właśnie taki sposób sobie znalazł.

Sorry, ale gdybym to ja miała non stop pracować i nie miałabym czasu się spotykać z facetem, a ten facet by mi powiedział "zaczekam do zimy na ciebie", to na pewno bym się nie wykręcała i nie wmawiała, że jednak będzie lepiej jak się rozstaniemy.

P.S. Też nie bardzo wierzę w tę jego pracę non stop, normalny człowiek nie dałby rady fizycznie, a pracodawca wcale by nie chciał trzymać tego pracownika 18h, bo po co? Skoro za te same pieniądze może na 8h ściągnąć sobie świeżutkiego i wypoczętego?
Sama mu powiedziałam wcześniej, że to nie na moje nerwy, że tak dalej być nie może, bo nic z tego nie będzie. I tak czułam się krzywdzona, bo chciałabym go jak najczęściej widywać. Nie miałam na myśli rozstania, tym bardziej, że coś do niego jednak czuję. Ale skoro on widzi tylko takie wyjście....tylko nie rozumiem tej idei bycia na etapie 'zanim byliśmy parą' i normalnego kontaktu

Edytowane przez syklamen
Czas edycji: 2011-05-06 o 14:51
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:44.