2011-06-04, 22:36 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 105
|
Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Po prostu muszę gdzieś wyrzucić negatywne emocje. Już się we mnie tyle ich nazbierało, że naprawdę nie daje sobie rady. Jeśli ktoś nie chce czytać to nie musi, ale jeśli ktoś poświęci mi tę chwilę i że tak powiem "kopnie mnie porządnie w tyłek" będę wdzięczna...
Oczywiście chodzi o TŻ. Jesteśmy ze sobą dwa lata. Jakiś czas temu zaczęło się psuć. Dowiedziałam się po prostu, że mnie okłamał (chodziło o to, że pisał z koleżanką a ja tylko zapytałam jak się nazywa z ciekawości a on skłamał i wymyślił imię i nazwisko). Najlepsze było to, że stwierdził, że to moja wina, bo po prostu przez przypadek się dowiedziałam, że to ktoś zupełnie inny. Było mi przykro, że tak zrobił, ale oczywiście najechał na mnie... Dobra, było minęło. Ale po drodze tyle się wydarzyło... Miałam maturę w tym roku. Ale specjalnie o niej nie myślałam, uczyłam się i po prostu znałam swoje możliwości, kiedy przystępowałam do egzaminu, więc w ogóle o tym nie rozmawialiśmy, ja nie panikowałam, bo po co? Albo umiem albo nie (a, choć troszkę przed geografią byłam wystraszona, ale to szybko mi przeszło). Ale nie powiem, było mi smutno, że mój TŻ dzień przed maturą albo chociaż w dzień matury rano nie zapytał jak się czuje... Ani razu nie zapytał czy się stresuję, nie dodawał mi otuchy. Nie chciałam, żeby to codziennie robił, ale ten dzień przed było mi potrzebne jego wsparcie. Powiedziałam, o co chodzi. I co? Że to moja wina, bo on taaak ciężko pracuje (owszem pracuje u kogoś z rodziny, ale nie od rana do nocy tylko popołudniami) i miał prawo nie myśleć o takich rzeczach. Całkiem niedawno stało się coś co wolałabym wymazać z pamięci. Po prostu moja cierpliwość przeszła wszelkie granice... Tamte sytuacje są tylko przykładowe, nieważne co się stało i tak to MOJA WINA, bo co się czepiam/interesuje/szpieguje (?!). Rozmawialiśmy przez telefon i ja mówiłam do niego normalnie, a że był po pracy to mówiłam, żeby sobie odpoczywał. A on na mnie najeżdża, że chciałby odpocząć, ale każdy coś od niego chce i co się czepiam?!! Tak, tylko ja nie miałam pojęcia o co się czepiam. No i koniec końców mieliśmy się rozstać... I tutaj zostanę przez was zlinczowana. Tak, to ja byłam tą osobą, która chciała to uratować za wszelką cenę. Wylało się wiele łez (na które on reaguje złością w każdej sytuacji), wiele słów padło, ale daliśmy sobie szansę... I było ok. Do czasu ostatniego weekendu. Była imprezka niedaleko mojego miasta, na którą wybierali się WSZYSCY. Dosłownie. On był w pracy, a ja nie chciałam jechać bez niego, bo na takiej imprezie byłam kiedyś i nieciekawie się to skończyło. Napisałam mu smska, że szkoda, że pracuje, bo bym chętnie się gdzieś przejechała bo nigdy nie jeździmy nigdzie, ale rozumiem że jest praca. I że kocham i wysyłam buziaki. Ciepły wieczór a ja siedziałam na balkonie. Ok 22 30 sms od przyjaciółki czy mój TŻ to się obraził, bo jej cześć nie odpowiedział... Ona była na tej imprezie... Nie chcę nawet mówić co ja wtedy poczułam. Było mi tak niezmiernie przykro... Dzwoniłam, nie odbierał. W końcu odebrał i ze złością "po h... dzownisz?!" rozłączył się a po chwili sms "mam cię k... dość". Miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Osoba, dla której poświęcałam wszystko tak mnie potraktowała... Poczułam się jak śmieć. Następnego dnia powiedział tylko "że przeprasza i żałuje ale miał ciężki dzień i ktoś go bardzo wkurzył". Okazało się, że był tam z kimś z rodziny... No ale mógł napisać smsa, widział że dzwoniłam... I teraz pewnie pomyślicie, że głupszej ode mnie nie ma. I macie racje. Bo wybaczyłam. Ale było mi przykro bo impreza była w sobotę, a on dopiero w czwartek mógł się spotkać. Byłam zła, że nie znalazł chociaż 15 min nie więcej byleby przyjść i przeprosić... Jak ja uczyłam się do matury, to mnie porywał na spacery i jakoś nic innego się wtedy nie liczyło. Było i jest mi przykro, to nie przeszło. A dzisiaj byliśmy nad wodą z jego znajomymi... I teraz naprawdę widzę, że ja się różnię od nich o 180 stopni. Ja wiedziałam, że prowadzą oni dość beztroskie życie, lubią sobie zapalić i wypić. Ja też lubię czasem poimprezować, ale z głową. Uczyłam się w liceum, bo zawsze wiedziałam, że nauka jest najważniejsza. Ale oni są tacy... No zgrani i jakby to powiedzieć "wolni". Robią co chcą, przeklinają na prawo i lewo... Ja jestem spokojniejsza, lubię się śmiać i w ogóle, ale po dzisiaj jestem pewna, że jestem zupełnie innym światem... TŻ też taki był, ale się zmienił, ale bardziej sam z siebie, po prostu zaczął dostrzegać jakie są w życiu piorytety, uświadomił sobie, że warto realizować marzenia. Jednak wśród znajomych nadal jest takim "wariatem" może nie takim jak kiedyś, ale tak jakbym po troszku nie istniała... Po co to napisałam? Bo nie wiem co robić. Ja go kocham, wiem, że on mnie też. Wiem jak wiele poświęcił decydując się na związek ze mną. Pewnie powiecie, żebym porozmawiała z nim. Owszem, że to robiłam. Ale albo reaguje złością, że się czepiam, albo mówi żebym nie przesadzała bo on mnie kocha i powinnam to wiedzieć. Ale dzisiaj po prostu czuję się taka beznadziejna, pozbawiona energii, nieatrakcyjna... Takie rzeczy się czuje i tyle. To jest jak reklama serca i rozumu - rozum wie, że powinien odpuścić, ale to durne serce nie chce dać za wygraną i myśli, że jest mądrzejsze. Błędne koło.... Dziękuję wszystkim, którzy dotrali do końca. Trochę mi ulżyło chociaż... |
2011-06-04, 22:44 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 046
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Cytat:
może i ty go kochasz [proponuję się szybko z tego wyleczyć] ale sorry, nie uwierzę że on ciebie kocha. człowiek który kocha nie traktuje tak swojej partnerki. NIGDY. |
|
2011-06-04, 22:57 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 105
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Ja po prostu muszę poczuć ten kubeł zimnej wody na mojej głupiej głowie. Nie mam za bardzo na kogo liczyć, przyjaciółka zaczęła prowadzić "własne życie" i raczej już na jej wsparcie nie liczę. On był (jest?) jedyną osobą do której się zwracam...
|
2011-06-04, 23:00 | #4 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 046
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Cytat:
zajmij się sobą, zapomnij o tym prostaku i zacznij poszukiwania prawdziwego faceta. tak, łatwo sobie gadać, ale ja nie widzę tego żebyś się otrząsnęła nie poznawszy jak powinien wyglądać normalny, zdrowy związek. |
|
2011-06-04, 23:03 | #5 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 105
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Cytat:
|
|
2011-06-04, 23:04 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Polska i cały świat:)
Wiadomości: 39
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Muszę przyznać , że najbardziej z tego co przeczytałam oburzyło mnie to wydarzenie z imprezą. Brak szacunku, głupie odzywki, kłamstwa od tego się zaczyna a co będzie później? Jeżeli planujesz z nim przyszłość dobrze się zastanów. Wiem co pisze ponieważ też miałam podobną sytuację i teraz żałuję , że pozwoliłam się tak traktować. Wątpię czy z czasem się coś zmieni. Owszem możecie pracować nad swoim związkiem ale oboje a z tego co piszesz to wynika , że to bardziej zależy Tobie niż jemu. A to nie rokuje dobrze. Po mimo życzę wszystkiego dobrego i aby wam się jednak ułożyło. Pamiętaj nie pozwól aby przestał cię szanować i w żadnym wypadku nie pozwalaj na głupie odzywki. Jak raz poczuje , że nie miał za to żadnych konsekwencji to po prostu zacznie to robić na porządku dziennym bo stwierdzi że i tak mu wybaczysz. Uwierz mi na słowo!
|
2011-06-04, 23:05 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: stolica mojego świata
Wiadomości: 1 257
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Autorko, ja w takim razie apeluję nie do Twojego serca, ani rozumu, a
do Twojego honoru! jak możesz pozwalać się tak traktować? przechodzisz do porządku dziennego nad tym, że facet Tobą pomiata, a nawet te jego przeprosiny nie są zbyt wylewne. ja na Twoim miejscu postawiłabym na godność i podziękowała kolesiowi za współpracę. |
2011-06-04, 23:08 | #8 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 105
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Cytat:
---------- Dopisano o 00:08 ---------- Poprzedni post napisano o 00:07 ---------- Cytat:
|
||
2011-06-04, 23:09 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 046
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Cytat:
|
|
2011-06-04, 23:13 | #10 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 486
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Cytat:
Cytat:
|
||
2011-06-04, 23:15 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 105
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Tak, spotkałyśmy się, ale po prostu kontakt nam się pogorszył, bo ona znalazła towarzystwo, które całkowicie jej odpowiada i które znam jedynie z jej ostatnich opowiadać. Miałam w klasie dobrą znajomą, ale ona sama ma niezłe problemy, nie chcę zawracać jej głowy własnymi. Nie chcę wygadać się przypadkowej znajomej, bo potrzebuję osoby zaufanej. Albo zupełnie obcej, która nie zna ani mnie, ani TŻ, ani nikogo z naszych znajomych. W sumie to właśnie dlatego tutaj napisałam.
|
2011-06-04, 23:17 | #12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1 262
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Soryy ale nie dałam rady doczytać do końca .. Wystarczyło przeczytać ten fragment z tym magicznym tekstem - "mam cię k... dość".
Zonk. Ze tak brzydko napiszę. Szanuj się dziewczyno ..
__________________
Sztywny moralny kodeks z dala od chorych podniet. |
2011-06-04, 23:18 | #13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 372
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Ale w czym nie dasz sobie sama rady?
Przecież on Ci w niczym nie pomaga, jedynie sprawia Ci przykrość. To przez NIEGO czujesz się teraz beznadziejnie. W związku powinno się być szczęśliwym, a nie cierpieć katusze byle tylko nie być samemu. Jeżeli martwisz się co będzie po rozstaniu, a nie masz nikogo bliskeigo, to może na początku zacznij udzielać się włąśnie tutaj, mozesz w tym wątku, a możesz w wątku o rozstaniach, jest tu mnóstwo życzliwych osób które na pewno się wesprą. Możesz też spróbować poznać nowych ludzi, zaczać robić coś co lubisz, wybrać się w jakieś miejsca gdzie można znaleźć dobre towarzystwo. Jestes pewna, ze chcesz spędzisz przyszłość z takim burakiem?
__________________
ODCHUDZAM SIĘ Waga:67kg--> 63 kg-->60 Udo: 55 cm-->52 Łydka: 34cm Biodra: 96cm-->94 Talia: 68cm-->66 ZAPUSZCZAM WŁOSY
21.11 Jest: 33 cm |
2011-06-04, 23:18 | #14 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Polska i cały świat:)
Wiadomości: 39
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Cytat:
Właśnie o to chodzi aby pokazał skruchę i naprawdę tego żałował, a nie tylko od nie chcenia rzucił słowo przepraszam i tyle. Fakt każdy ma prawo popełnić błąd ok. Ale niech też umie go naprawić, to twój chłopak powinien zabiegać o Ciebie a nie na odwrót. Najlepiej to jakiś czas wrzuć na luz, przestań zabiegać o spotkania , nie pisz często zobaczysz czy on pierwszy się odezwie i zaproponuje np spotkanie. Jeżeli nie i non stop się wymawia pracą to chyba średnio u niego z uczuciami. A przede wszystkim nie pozwalaj się tak traktować w żadnym wypadku. Bo w końcu wyjdzie tak, że jak Ty sama nie masz do siebie szacunku i pozwalasz się tak traktować to on go dla Ciebie na pewno nie będzie miał. Zrobisz jak uważasz bo tylko Ty sama wiesz jak z wami jest naprawdę . I sama zdecydujesz jak postępować . Po mimo wszystko życzę szczęścia i aby chłopak jednak zmądrzał. |
|
2011-06-04, 23:23 | #15 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 105
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Cytat:
---------- Dopisano o 00:23 ---------- Poprzedni post napisano o 00:22 ---------- Cytat:
Edytowane przez wiki1992 Czas edycji: 2011-06-04 o 23:25 |
||
2011-06-04, 23:27 | #16 | |
astro-loszka
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 505
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Cytat:
__________________
Kpię i o drogę nie pytam. |
|
2011-06-04, 23:29 | #17 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 105
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Cytat:
|
|
2011-06-04, 23:29 | #18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 046
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Cytat:
|
|
2011-06-04, 23:37 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 105
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
[QUOTE=monius9;27311168]nie liczyłabym na zmądrzenie faceta tylko na to żeby autorka wzięła się za siebie i kopnęła go w zadek.[/QUOT=monius9;27311168]
BArdzo chętnie tylko niech najpierw ktoś mnie kopnie. Edytowane przez wiki1992 Czas edycji: 2011-06-04 o 23:38 |
2011-06-04, 23:37 | #20 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Polska i cały świat:)
Wiadomości: 39
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Cytat:
Pewnie będzie to dla Ciebie marne pocieszenie ale kiedyś też miałam taką sytuację że myślałam że sobie nie poradzę bez wtedy jeszcze obecnego chłopaka. Chodziliśmy ze sobą ponad 4 lata nawet byliśmy zaręczeni, pomagał mi we wszystkim był do pewnego czasu dla mnie oparciem no dosłownie nie mogłam bez niego żyć. I niestety posypało się rozeszliśmy się. Nie ważne już teraz tu są powody tego rozejścia bo nie o tym tu mowa, ale też mi się wydawało że bez niego sobie nie poradzę itd Ale jednak poradziłam a wcale nie jestem silna psychicznie ani nie wiem jak twarda. Odchorowałam to , było ciężko ale jednak wyszłam z tego i jest ok. Więc jeżeli tego się tylko boisz jak sobie poradzisz po rozstaniu to uwierz będzie ok. Pisałaś że idziesz na studia to super poznasz nowych ludzi , dużo nauki , mało czasu na myślenie. Kochana życzę wszystkiego dobrego , głowa do góry poradzi sobie z wszystkim |
|
2011-06-04, 23:44 | #21 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 105
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Cytat:
|
|
2011-06-04, 23:46 | #22 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 240
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Cytat:
|
|
2011-06-04, 23:52 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 105
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Powtarzam to sobie codziennie od jakiegoś czasu ale z marnym skutkiem.
|
2011-06-04, 23:57 | #24 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: stolica mojego świata
Wiadomości: 1 257
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
ja też Cię powoli przestaję rozumieć.
jak to całym Twoim światem jest on? masz plany na przyszłość, marzenia o studiach, wolontariat i zapewne mnóstwo jeszcze innych spraw, które wypełniają Twój świat poza tym kolesiem. a że jest trudno powiedzieć nara, obrócić się na pięcie i sobie pójść to wiadomo... ale się da! a ciągnąć historię z kimś takim może łatwiej, ale na miłe doznania w takiej sytuacji też nie masz co liczyć. |
2011-06-05, 00:02 | #25 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 105
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Cytat:
I nie martw się, ja sama siebie nie rozumiem. Kiedyś moja koleżanka stwierdziła, że psychiatra by przy mnie samobójstwo popełnił bo takiego przypadku jak ja to chyba nigdzie nie ma. :P Edytowane przez wiki1992 Czas edycji: 2011-06-05 o 00:09 |
|
2011-06-05, 00:15 | #26 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: stolica mojego świata
Wiadomości: 1 257
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
jasne, że trzymam
|
2011-06-05, 06:54 | #27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 262
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Ale w czym jest problem?Że czasem odezwie sie do niej w nieelegancki sposób?No cóż życie to nie jest bajka,każdy ma swoje nastroje,humory,złe dni.Czy w każdym związku jest tylko sama sielanka i "cukrowo"?
Myśle ,że autorka za bardzo go "osaczyła".Powinna troche zluzować,mniej do niego dzwonić ,ogólnie dawać siebie tyle jemu ile on daje z siebie jej. Facet może na serio ma jakieś problemy a tu jeszcze jego dziewczyna ciągle "piszczy" |
2011-06-05, 07:32 | #28 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 3 755
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Cytat:
Wiesz, co to jest szacunek do drugiej osoby w związku? Facet dodatkowo robi dziewczynę w bambuko... Jeżeli Ty uważasz, że odzywanie się do kogoś, kogo się kocha, w ten sposób jest normalne, to coś jest z Tobą nie tak. |
|
2011-06-05, 07:39 | #29 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Cytat:
Koleś to burak i ma Cię dziewczyno w nosie i to się nie zmieni, a prędzej będzie się tylko pogarszać.. Na prawdę odpuść go sobie i poczujesz się szczęśliwsza :- ) Abo przynajmniej wrzuć mocno na luz i nie narzucaj się. A dlaczego razem jedziecie na wakacje? Edytowane przez apollinka Czas edycji: 2011-06-05 o 07:40 |
|
2011-06-05, 08:32 | #30 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 316
|
Dot.: Chcę się wygadać. Tylko tyle...
Cytat:
dokładnie.. jakby do mnie się tak odezwał to by mnie więcej nigdy nie zobaczył i koniec kropka. nie daj sobą pomiatać ;/
__________________
twoje ręce mogą sprawić, że czyjeś serce zabije na nowo. uwielbiam to uczucie, kiedy mówiąc głupek, myślę "Boże jak ja GO kocham" "ty nie jesteś kobietą, ty jesteś wyzwaniem" |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:21.