Przyjazń chłopaka z byłą.... Co mysleć?:(

[kicia1919]

Wiem, że takich wątków napewno było pełno jednak chcę dodać swój i posłuchać Waszych opinii na ten temat.
Chodzi właśnie o mojego chłopaka i jego byłą. Ogólnie wiem, że nieraz gadają, ale zazwyczaj to " cześć" i takie tam chwilowe pogadanie, jednak dziś mnie zdziwiła jedna sytuacja... otóż dzwoniłam do niego i odebrała właśnie ona jego tel. pytam" z kim rozmawiam", ona, że "z koleżanką" pytam o niego, ona, że poszedł się załatwić i żebym zadzwoniła za chwilę. Ok zadzwoniłam, on powiedział, że poszedł się załatwić, a tel. jej zostawił żeby odebrała jakby ktoś dzwonił. Ale zapewniał, że mnie kocha i, ze to koleżanka, że przecież ją znam itp. ogólnie trochę się uspokoiłam, ale zdziwiłam się, bo nie pamiętam kiedy ostatnio więcej czasu ze sobą gadali. Poznałam ją po głosie, ale napoczątku nie wiedziałam kto to, do niej nic nie mam no, ale nie gadam z nią, bo aż tak się nie znamy. Oni byli razem z jakieś 4 lata temu i myślę, że ona by mi nie zrobiła takiego świnstwa teraz... ufam mu, ale poprostu sie boje;(
dodam, ze niestety mieszkamy prawie 300 km od siebie no i to jest związek na odległość i wiem, że oni sami tam nie byli tylko jeszcze paru kumpli, ale to dlaczego jego tel.nie mogł odebrac ktoś inny.....
Co o tym myslicie??

[bez_sensowna]

Ile jesteście ze sobą?

[klempaa]

Napisane przez kicia1919

Wiem, że takich wątków napewno było pełno jednak chcę dodać swój i posłuchać Waszych opinii na ten temat.
Chodzi właśnie o mojego chłopaka i jego byłą. Ogólnie wiem, że nieraz gadają, ale zazwyczaj to " cześć" i takie tam chwilowe pogadanie, jednak dziś mnie zdziwiła jedna sytuacja... otóż dzwoniłam do niego i odebrała właśnie ona jego tel. pytam" z kim rozmawiam", ona, że "z koleżanką" pytam o niego, ona, że poszedł się załatwić i żebym zadzwoniła za chwilę. Ok zadzwoniłam, on powiedział, że poszedł się załatwić, a tel. jej zostawił żeby odebrała jakby ktoś dzwonił. Ale zapewniał, że mnie kocha i, ze to koleżanka, że przecież ją znam itp. ogólnie trochę się uspokoiłam, ale zdziwiłam się, bo nie pamiętam kiedy ostatnio więcej czasu ze sobą gadali. Poznałam ją po głosie, ale napoczątku nie wiedziałam kto to, do niej nic nie mam no, ale nie gadam z nią, bo aż tak się nie znamy. Oni byli razem z jakieś 4 lata temu i myślę, że ona by mi nie zrobiła takiego świnstwa teraz... ufam mu, ale poprostu sie boje;(
dodam, ze niestety mieszkamy prawie 300 km od siebie no i to jest związek na odległość i wiem, że oni sami tam nie byli tylko jeszcze paru kumpli, ale to dlaczego jego tel.nie mogł odebrac ktoś inny.....
Co o tym myslicie??

Ale ja trochę nie rozumiem w czym jest problem?

[Hisaya]

Moi zdaniem nie masz sie czym przejmować -sama przyjaźnie się z moim byłym chłopakiem. I kiedy on rozmawia ze swoją dziewczyną też mówi, ze jestem koleżanką ponieważ ona jest zazdrosna o mnie więc nie chce jej denerwować. Ich sytuacja tez wygląda podobnie-dzieli ich 200km.

[prettysimple]

A ja rozumiem. Ogólnie to ciężko mi uwierzyć w jakieś przyjaźnie z exami. Przecież te osoby wcześniej planowały wspólną przyszłość, ufali sobie bezgranicznie, kochali się blablabla. I tak nagle "hej, let's be friends".
Pogadaj może z facetem, on Ci wszystko wyjaśni. Ale przede wszystkim wierz swojemu zdrowemu rozsądkowi.

[JellyJumper]

A mnie jednak dziwi fakt, że ona odebrała telefon. Ja nigdy cudzych telefonów nie odbieram, nawet jak ktoś dzwoni do przyjaciółki a ona wyjdzie na chwile to nie odbieram tylko jej mówię, ze miała telefon. jedynie czyj to TŻa telefon odbiorę czasami

[kicia1919]

Napisane przez bez_sensowna

Ile jesteście ze sobą?

prawie 4 m-ce, ale widzimy sie tak co 3 tygodnie mniej więcej.

[Dariella]

Niby nic...ale jednak gdyby telefon mojego faceta odebrała jego eks....nie byłoby wesolo:/

[szprotka_]

szczerze? ja bym się nie odważyła odebrać telefonu TŻ'eta, a co dopiero jakiejś koleżanki czy kolegi. no bez przesadyzmu. od czegoś są automatyczne sekretarki, albo wybijanie nr, który się chciał z nami skontaktować. a już w ogóle przedstawianie eks jako koleżanki kiepsko wygląda. ja bym wolała żeby od razu powiedział, że to ona, a nie jakieś dziwne gierki.

[klempaa]

On jej kazał telefon odbierac jakby co- i tu troche sie dziwie: siedzę choćby z kumplem, wychodzę do łazienki i mówię "odbierz, jakby ktoś dzwonił"? hm...

[wiki1992]

Też bym pewnie zareagowała, że tak powiem "lekką nieufnością"... Skoro byli tam kumple to niech oni odbiorą. A zresztą wyszedł tylko do łazienki, jakby wrócił to zobaczyłby połączenia nieodebrane i oddzwonił/odpisał. Po co jego eks ma odbierać. Poproś żeby ci to wytłumaczył. Współczuję, że dzieli was tak dużo km

[bez_sensowna]

Ja nie widzałabym w ogóle sensu wiązać się jeżeli dzieliłaby nas taka odległość. Na dłuższy czas by to nie wyszło, tym bardziej że jest się młodym i nie ma możliwości przerowadzki bliżej.

[kasia6713]

no dla mnie to trochę też dziwna sytuacja. Moich telefonów nie odbiera nikt - ani rodzina, ani facet. Przecież można później oddzwonic gdyby ktos dzwonił.
A zreszta, dlatego jej on ten telefon zostawił? Bo poszedł coś załatwić? I nie wziął telefonu?
Absurd.
Chociaż z drugiej strony chyba by nie ryzykowali w ten sposób, że ta dziewczyna odbiera.
A może jednak chcą dać Ci cos do zrozumienia?

[Dotka90]

Dla mnie to dziwne, bo ja niczyich telefonów nie odbieram, ani nikt nie odbiera moich. Ani TŻ nie odbiera moich, ani ja jego, bo i po co? Po prostu mówię mu, że ktoś dzwonił, albo, że dzwonił X, TŻ oddzwania, albo czeka aż ktoś zadzwoni drugi raz i tyle. Tym bardziej nie rozumiem odbierania telefonu kiedy ktoś poszedł do WC, przecież nie siedzi w tym WC cały dzień, tylko ~5 minut, więc spokojnie mógł nie odbierać i oddzwonić później.

Jesteście krótko ze sobą + związek na odległość + widujecie się rzadko + była na horyzoncie = dla mnie to nie wygląda zbyt optymistycznie.

[elvegirl]

Napisane przez kasia6713

A zreszta, dlatego jej on ten telefon zostawił? Bo poszedł coś załatwić? I nie wziął telefonu?
Absurd.

Poszedł się załatwić, a nie coś. Czyli poszedł do kibla No ja do wc z telefonem nie chadzam


Ale też nikt nie odbiera mojego telefonu...
Chociaż nie, zdarzyło się parę razy, że dzwonił wspólny znajomy, a ja miałam łapy zajęte albo coś, to mówiłam, żeby ktoś odebrał. No ale nigdy nie prosiłabym nikogo żeby odebrał telefon do mnie od osoby, której nie zna...

[Aisa166]

równie dobrze mógł nie odbierac telefonu nikt przeviez by pozniej oddzwonil.ale moze on ten telef.zostawil poprostu a ona go odebrala zeby bylo Ci przykro?? nie wierze w przyjazn z eks wiec wydaje mi sie to dziwne.

[nicka01]

Napisane przez prettysimple

A ja rozumiem. Ogólnie to ciężko mi uwierzyć w jakieś przyjaźnie z exami. Przecież te osoby wcześniej planowały wspólną przyszłość, ufali sobie bezgranicznie, kochali się blablabla. I tak nagle "hej, let's be friends".
Pogadaj może z facetem, on Ci wszystko wyjaśni. Ale przede wszystkim wierz swojemu zdrowemu rozsądkowi.

Dokładnie

[kasia6713]

Napisane przez elvegirl

Poszedł się załatwić, a nie coś. Czyli poszedł do kibla No ja do wc z telefonem nie chadzam

wybaczcie źle przeczytałam

[vandes]

łoj łoj. no ja tutaj widzę poważny problem. skoro nie są ze sobą już 4 lata, a teraz jakimś cudem znowu zaczęli spotykać się na dłużej to chyba jest coś nie tak. chociaż w sumie nie musi.
sama miałam taką sytuację, gdzie mój chłopak często kontaktował się z byłą i to też było po 4 miesiącach związku. on nie tolerował moich kolegów, co dopiero byłych, więc dlaczego ja miałam tolerować? ja zrezygnowałam ze spotykania się z kolegami sam na sam i od niego też tego zażądałam.tym bardziej, że jeszcze zobaczyłam sms-y no i miał awanturę na cały blok. i szczerze to poskutkowało, bo naprawdę kocha. jesteśmy ze sobą już dwa lata i po jego byłych nie ma śladu

więc na Twoim miejscu byłabym czujna. tym bardziej, że dzieli was całkiem spora odległość.

[33owieczka]

Oj, nie spodobałoby mi się to.
Autorka jest ze swoim TŻ, jeżeli dobrz doczytałam 4 miesiące, a widują sie raz na 3 tygodnie, co daje, jakieś.... 4-5 spotkań w sumie.
Jestem za przyjaźnia damsko-męską. Wierzę, że jezeli się było z kims x lat, a rozstanie było pokojowe- mozna się po upływie pewnego czasu- przyjaźnic.
Jednak, odbieranie telefonu to juz inna para kaloszy. To jak włażenie w butach intymnośc. Był w kiblu, świat by sie zawalił, jakby przez 15 min nie odebrał telefonu?
Może niegdys mieli taki układ, że Ona odbierała Jego telefon i teraz zrobiła to "odruchowo", jednakże- na miejscu TŻ bym sie za to bardzo zmarszczyła, a Ciebie przeprosiła....

[chwast]

Ja bym dostała chyba ataku wewnętrznego szału ponieważ mam podobną sytuację, o ile nie gorszą ponieważ była dziewczyna mojego TŻ jest u niego co kilka dni, siedzą sobie wspólnie z jego rodzicami, jedzą obiadki, oglądają tv... Często jak przychodzę ona już tam jest - gdyby odebrała telefon to moja obsesja powiększyłaby się jeszcze bardziej.
Z resztą, nie rozumiem jak można odebrać czyiś telefon. Może chciała zrobić Ci na złość.

[isi rici]

Napisane przez kicia1919

Wiem, że takich wątków napewno było pełno jednak chcę dodać swój i posłuchać Waszych opinii na ten temat.
Chodzi właśnie o mojego chłopaka i jego byłą. Ogólnie wiem, że nieraz gadają, ale zazwyczaj to " cześć" i takie tam chwilowe pogadanie, jednak dziś mnie zdziwiła jedna sytuacja... otóż dzwoniłam do niego i odebrała właśnie ona jego tel. pytam" z kim rozmawiam", ona, że "z koleżanką" pytam o niego, ona, że poszedł się załatwić i żebym zadzwoniła za chwilę. Ok zadzwoniłam, on powiedział, że poszedł się załatwić, a tel. jej zostawił żeby odebrała jakby ktoś dzwonił. Ale zapewniał, że mnie kocha i, ze to koleżanka, że przecież ją znam itp. ogólnie trochę się uspokoiłam, ale zdziwiłam się, bo nie pamiętam kiedy ostatnio więcej czasu ze sobą gadali. Poznałam ją po głosie, ale napoczątku nie wiedziałam kto to, do niej nic nie mam no, ale nie gadam z nią, bo aż tak się nie znamy. Oni byli razem z jakieś 4 lata temu i myślę, że ona by mi nie zrobiła takiego świnstwa teraz... ufam mu, ale poprostu sie boje;(
dodam, ze niestety mieszkamy prawie 300 km od siebie no i to jest związek na odległość i wiem, że oni sami tam nie byli tylko jeszcze paru kumpli, ale to dlaczego jego tel.nie mogł odebrac ktoś inny.....
Co o tym myslicie??

A jaki problem jest wziąć telefon ze sobą? Od razu trzeba komuś dać do potrzymania? Wybacz, może zabrzmi to głupio ale ja nawet często idąc do toalety biorę go ze sobą...Albo do kieszeni albo kładę na podłodze ( zależy od sytuacji)...Dziwne to trochę...
Dziwne jest też to, że ta dziewczyna miała odwagę odebrać ten telefon...Przecież mógł oddzwonić jak by wyszedł już z tej toalety...