Za mało seksu w związku

[Manufaktura_Drobiazgow]

Wg mnie to on po prostu nie mówi Ci prawdy - być może sam sobie nie zdaje sprawy z przyczyn swojej niechęci do seksu, które wg mnie są takie jak napisałam wyżej. Ale dla faceta przyznać się do takiego czegoś przed kobietą, to klęska. Może seksuolog by Wam pomógł, bo nie wiem czy sama dasz sobie z tym radę, to nie jest prosta sprawa.

[will will]

wczoraj mi powiedział ze mi tylko na jednym zależy, coś czuję ze naprawdę w tym związku nie bd szczęśliwa i zresztą jak na razie nie jestem

[Imperfecta]

Napisane przez will will

wczoraj mi powiedział ze mi tylko na jednym zależy, coś czuję ze naprawdę w tym związku nie bd szczęśliwa i zresztą jak na razie nie jestem

Taa zależy Ci tylko na jednym, bo Ci tego brakuje a brakuje bo tego nie ma no proste... Jakby było to nie nagabywałabyś go o to bo by nie było o co skoro by to było.
Z facetem jest coś ostro nie tak. Potrafił powiedzieć coś więcej oprócz "zależy Ci tylko na jedynym"?

[will will]

nie, tylko to.
że zalezy mi tylko na jednym
a tak jak piszesz brakuje mi tego i brakować będzie,
ale jeśli on ma mi tak mówić, przez co czuję się zraniona i obrazona, to juz wole w ogóle nie poruszać tego tematu. Wiem że powinnam, ale na razie nie jestem w stanie.
Wiem że problem pozostanie i już nie wiem co robić.

[Imperfecta]

Napisane przez will will

nie, tylko to.
że zalezy mi tylko na jednym

No więc coś mało się stara cokolwiek wyjaśnić.
Może serio związek z Tobą to tylko przykrywka do jego właściwej orientacji, bądź chodzi o jego kompleksy ale to by nie wyjaśniało jego ochoty na petting... Już sama nie wiem, musisz go jakoś podejść i wszystko z niego wyciągnąć.

---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:54 ----------

Napisane przez will will

ale jeśli on ma mi tak mówić, przez co czuję się zraniona i obrazona, to juz wole w ogóle nie poruszać tego tematu. Wiem że powinnam, ale na razie nie jestem w stanie.
Wiem że problem pozostanie i już nie wiem co robić.

I tu błąd, a nie lepiej wszystkiego wyjaśnić i przynajmniej wiedzieć na czym się stoi?

[invisible_01]

Napisane przez will will

a jeśli chodzi o tą spontaniczność nie możemy sobie na nią pozwolić ponieważ nasze domy sa prawie zawsze ''pełne''
moja babcia ma pusty domek nad morzem, lecz gdy chce tam jechać, on mówi dobrze ale będzie bez seksu, lub (gdy na miejscu chciałam inicjować seks) mówi '' no wiedziałem że TO musiao być, no jakby mogło się obyć bez tego, wiedziałem że chcesz tam jechac tylko po to, przecież domek nad morzem=seks ''

Nie chcę Cię straszyć, ale wiele czytałam i słyszałam o przypadkach, kiedy kobieta miała ochotę na seks i czasami musiała niemalże o niego żebrać, bo facet wykazywał ochotę zerową. I w którymś momencie dochodzi do tego, co właśnie zaczęło się w Waszym związku - robienie z seksu czegoś złego, wmawianie kobiecie, że jest zboczona i że myśli tylko o seksie, stwierdzenia, jakby seks przeszkadzał w miłości i takie tam... Teksty, którymi Cię raczy są bardzo niepokojące. Co to znaczy, że on z góry uprzedza, że seksu nie będzie? Widać, że nawet nie stara się zmienić tej sytuacji. Wg mnie on albo jest aseksualny albo go nie pociągasz. Ja rozumiem problemy z seksem - przedwczesny wytrysk czy brak wzwodu itp. - ale w dobrym związku obie strony starają się z tym sobie poradzić. U Ciebie Twój facet wydaje się być w ogóle nie zainteresowany sferą seksu i to jest największy problem. Wątpię, żeby to się zmieniło.

[klempaa]

Napisane przez invisible_01

Nie chcę Cię straszyć, ale wiele czytałam i słyszałam o przypadkach, kiedy kobieta miała ochotę na seks i czasami musiała niemalże o niego żebrać, bo facet wykazywał ochotę zerową. I w którymś momencie dochodzi do tego, co właśnie zaczęło się w Waszym związku - robienie z seksu czegoś złego, wmawianie kobiecie, że jest zboczona i że myśli tylko o seksie, stwierdzenia, jakby seks przeszkadzał w miłości i takie tam... Teksty, którymi Cię raczy są bardzo niepokojące. Co to znaczy, że on z góry uprzedza, że seksu nie będzie? Widać, że nawet nie stara się zmienić tej sytuacji. Wg mnie on albo jest aseksualny albo go nie pociągasz. Ja rozumiem problemy z seksem - przedwczesny wytrysk czy brak wzwodu itp. - ale w dobrym związku obie strony starają się z tym sobie poradzić. U Ciebie Twój facet wydaje się być w ogóle nie zainteresowany sferą seksu i to jest największy problem. Wątpię, żeby to się zmieniło.

Podobnie to widzę- on stara sie w Autorce wzbudzic poczucie winy. Tylko z jakiego powodu? Że ona potrzebuje zwykłej (przynajmniej w związku) bliskości?

[invisible_01]

Napisane przez klempaa

Podobnie to widzę- on stara sie w Autorce wzbudzic poczucie winy. Tylko z jakiego powodu? Że ona potrzebuje zwykłej (przynajmniej w związku) bliskości?

Wiele już takich wątków było i schemat jest mniej więcej ten sam - teksty: "myślisz tylko o seksie!", "tylko ten seks Ci w głowie!", "jesteś jakaś niewyżyta!" i inne tego typu... Moim zdaniem kobieta wie, że pociąga swojego faceta - nawet, jeśli mają łóżkowe problemy. A tu niestety tego brakuje.

[will will]

niestety wszystkie macie racje, a jesli chodzi o pociąg fizyczny to chyba go pociagłam, sadze po tym ze nawet jak go przytulam czuje że ma wzwód.
Więc ja już nie wiem w czym tkwi problem, może żeczywisćie jest aseksualny, nie potrzebuje seksu. Jeśli tak, to wiem że bedzię mi to przeszkadzać

[Candy_lips]

To co piszesz faktycznie jest niepokojące. Oczywiście każdemu z nas może się zdarzyć brak ochoty na seks, ale jeśli problem jest w tym, że jedna strona chcę uprawiać seks , a druga nie - to już nie wygląda to ciekawie. A tym bardziej smutne, że on odwraca kota ogonem i mówi, że jesteś niewyżyta itp, jednym słowem chce zwalić całą winę na Ciebie.
Ja widzę takie możliwości
a/ trauma z dzieciństwa
b/ nie pociągasz go
c/ jest innej orientacji - homo albo aseksualizm
aseksualizm - tu raczej nic nie poradzisz, osoby, które są tej orientacji nie potrzebują seksu wcale lub prawie wcale, seks nie sprawia im radości, zbliżenie może nie podniecać ich wcale albo podniecenie jest, ale nie ma satysfakcji seksualnej wszystko jest na siłę.
Wg mnie porozmawiaj z nim naprawdę POWAŻNIE. Seks nie jest najważniejszy w związku , ale też jest wazny, tak samo jak inne elementy. Nie możesz się dla niego wyrzekać swojej seksualnosci, to normalne, że chcesz czuć dotyk ukochanego. Musisz mu powiedzieć, że jest to ważna sfera i nie jestes niewyzyta, tylko seks jest dla Ciebie nieodlacznym elementem związku, dlatego nie wyobrażasz sobie związku bez seksu, że to jest dla Ciebie okazanie miłosci w pewien sposob i też masz swoje potrzeby.

[Manufaktura_Drobiazgow]

Napisane przez will will

niestety wszystkie macie racje, a jesli chodzi o pociąg fizyczny to chyba go pociagłam, sadze po tym ze nawet jak go przytulam czuje że ma wzwód.
Więc ja już nie wiem w czym tkwi problem, może żeczywisćie jest aseksualny, nie potrzebuje seksu. Jeśli tak, to wiem że bedzię mi to przeszkadzać

Czyli nie jest aseksualny, osoby aseksualne nie czują podniecenia przy przytuleniu, nie podnieca ich praktycznie nic.

Ja nadal podtrzymuję, że facet ma jakąś poważną traumę, ale żeby ją zwalczyć, to potrzeba Waszej wspólnej pracy. Zastanów się czy zależy Ci na nim wystarczająco bardzo, żeby walczyć o to, żeby się otworzył, jeśli nie to najlepiej będzie spasować już teraz.

[invisible_01]

Napisane przez Manufaktura_Drobiazgow

Czyli nie jest aseksualny, osoby aseksualne nie czują podniecenia przy przytuleniu, nie podnieca ich praktycznie nic.

A pomyślałaś, że wzwód u faceta to zwykła biologia? Niekoniecznie musi być jakoś bardzo podniecony żeby mu "stanął".

[Candy_lips]

Znalazłam coś takiego :

aseksualista typu A odczuwa podniecenie, ale nie uważa za atrakcyjne innych osób płci męskiej ani żeńskiej,
typ B uważa ludzi za atrakcyjnych, jednak nie odczuwa do nich pociągu fizycznego,
typ C zarówno odczuwa podniecenie jak i uważa ludzi za atrakcyjnych, lecz nigdy nie łączy w związku emocji z fizycznością,
typ D nie odczuwa podniecenia ani pociągu seksualnego.

Kochani też sądziłam, że człowiek "aseksualny" nie jest w stanie podniecić się w sensie , że stanie penis czy cuś. No ale wyczytując doczytałam, że może mu stanąć w sensie biologicznym , lecz nie będzie miał ochoty na seks, czyli tylko mu stanie, ale podniecenia nie będzie czuł, coś jak taki niekontrolowany wzwód, lecz niełączący się z podnieceniem seksualnym, a przecież takowe są np poranny wzwód też nie łączy się z podnieceniem, tylko uwarunkowane biologicznie. Tak smao jest chyba u tych ludzi.

[Manufaktura_Drobiazgow]

Napisane przez invisible_01

A pomyślałaś, że wzwód u faceta to zwykła biologia? Niekoniecznie musi być jakoś bardzo podniecony żeby mu "stanął".

Ech.. wzwód to zwykła biologia, jeśli następuje w wyniku bezpośredniej stymulacji lub np rano po śnie, natomiast jeśli mężczyzna ma wzwód w wyniku przytulenia się do kobiety, to chyba oczywiste, że wynika on z podniecenia... Szczególnie, że na petting ma ochotę i mu się to podoba, więc dajmy już spokój temu aseksualizmowi...

[Ieka]

Will
masz prawie taki sam problem jak moja koleżanka ze swoim facetem, tylko,że! on ma już 27 lat, od 2 lat razem z przerwami, dotąd żadnego seksu, ona bardzo chce, a on ma ciągle jakieś wymówki, opowiadała mi, jak rozmawiali na temat seksu oralnego, on na to, ,że "musiałby być pijany,żeby się na to odważyć" petting, owszem, ale jak już ma do czegoś dojść, to nagle jest zmęczony, a to nie ma prezerwatyw przy sobie itp. przy sobie ;/ kupił jej ostatnio seksowną bieliznę i mu to wystarczy, jak ona się w to ubierze.
Ponadto niedawno poprosił ją o rękę !! co myślicie, jak będzie wyglądało ich życie seksualne po ślubie ?
rozmawiali dużo o tym,on mówi,że " chce ją przetrzymać" chyba siebie chce przetrzymać.Ja już nie wiem,co jej radzić,ale czy ten facet się kiedyś zmieni ??
i on miał podobno jakąś dziewczynę, ale to było dawno i teraz nie wie " czy trafi "
Facet ewidentnie nie lubi seksu,a najgorsze jest to że szczerze nie chce rozmawiać, a może faktycznie nie odchodzi czy coś ?ale on jej nawet tego nie powie i tak odkłada, dziś się nie pokochamy, może w środę jak przyjadę, potem w środę, nie wyszło, wiec może nast. razem i takie błędne koło. Tak, temperamentnie się nie dobrali, wg Was coś może byc z takich związków?

[klempaa]

Napisane przez Ieka

Will
masz prawie taki sam problem jak moja koleżanka ze swoim facetem, tylko,że! on ma już 27 lat, od 2 lat razem z przerwami, dotąd żadnego seksu, ona bardzo chce, a on ma ciągle jakieś wymówki, opowiadała mi, jak rozmawiali na temat seksu oralnego, on na to, ,że "musiałby być pijany,żeby się na to odważyć" petting, owszem, ale jak już ma do czegoś dojść, to nagle jest zmęczony, a to nie ma prezerwatyw przy sobie itp. przy sobie ;/ kupił jej ostatnio seksowną bieliznę i mu to wystarczy, jak ona się w to ubierze.
Ponadto niedawno poprosił ją o rękę !! co myślicie, jak będzie wyglądało ich życie seksualne po ślubie ?
rozmawiali dużo o tym,on mówi,że " chce ją przetrzymać" chyba siebie chce przetrzymać.Ja już nie wiem,co jej radzić,ale czy ten facet się kiedyś zmieni ??
i on miał podobno jakąś dziewczynę, ale to było dawno i teraz nie wie " czy trafi "
Facet ewidentnie nie lubi seksu,a najgorsze jest to że szczerze nie chce rozmawiać, a może faktycznie nie odchodzi czy coś ?ale on jej nawet tego nie powie i tak odkłada, dziś się nie pokochamy, może w środę jak przyjadę, potem w środę, nie wyszło, wiec może nast. razem i takie błędne koło. Tak, temperamentnie się nie dobrali, wg Was coś może byc z takich związków?

A jak ma wyglądać? Tak jak wygląda i teraz.
Ślub to nie magiczne zaklęcie, ktore nagle sprawia, ze partnerzy idealnie do siebie pasują i problemy znikają.

Owszem. Frustracja i niezadowolenie.

[Manufaktura_Drobiazgow]

Napisane przez klempaa

A jak ma wyglądać? Tak jak wygląda i teraz.
Ślub to nie magiczne zaklęcie, ktore nagle sprawia, ze partnerzy idealnie do siebie pasują i problemy znikają.

Wg mnie będzie wyglądało jeszcze gorzej, bo on już nie będzie czuł się w obowiązku przed czymkolwiek tłumaczyć. Albo w końcu przyprowadzi chłopaka do domu pod nieobecność żony...

[Ieka]

Napisane przez Manufaktura_Drobiazgow

Wg mnie będzie wyglądało jeszcze gorzej, bo on już nie będzie czuł się w obowiązku przed czymkolwiek tłumaczyć. Albo w końcu przyprowadzi chłopaka do domu pod nieobecność żony...

myślisz, że mogliby go pociągać faceci ? a może kobiety i mężczyźni?

[klempaa]

Napisane przez Ieka

myślisz, że mogliby go pociągać faceci ? a może kobiety i mężczyźni?

A kto to wie...

Może najzwyczajniej, bez pisania dodatkowych scenariuszy, on ma bardzo małe potrzeby i tyle. Tylko wtedy koleżanka i tak szczęśliwa nie bedzie...

[shirleyyy]

Ja bym się nigdy w życiu na coś takiego nie zgodziła. Nie potrafiłabym komuś "się naprzykrzać" bo wyraźnie on się od ciebie opędza
I nie ważne jaka jest tego przyczyna, psychiczna czy biologiczna. Ja bym się nie zastanawiała.......

Myśl o sobie, swoich potrzebach. Szkoda życia i młodości na tkwienie w tak niedogranym związku

[Manufaktura_Drobiazgow]

Napisane przez Ieka

myślisz, że mogliby go pociągać faceci ? a może kobiety i mężczyźni?

Myślę, że mężczyźni.

[will will]

ja i moj facet jakoś po pwolutku z kłótni wychodzimy.
Bardzo Go Kocham więc na pewno bd walczyć o ten seks.
Bd się starac jak najwięcej z nim romawiac o tym, lecz powoli,
żeby się chłopak nie speszył
Dziękuje Wam wszystkim za rady, z pewnościa dużo mi pomogły

[bober111]

Nie wiem kto wymyślił aseksualizm to żę ktoś ma spadek libido to chyba nie powód żeby tworzyć nową orientację seksulaną w głowach się poprzewracało. Trzeba podnieść libido, weliminować przyczyny które je zmniejszają. Nie wszyscy muszą uprawiać seks codziennie to tylko przyjemność każda przyjemność uzależnia tylko przez trud i wysiłek da się coś zbudować. Zmieńcie priorytety.

[thepinkberry90]

Hej! Bardzo fajnie odpowiadaliście na pytania koleżanki, więc moze i mi pomozecie? Mam bardzo podobny problem jednak z paroma roznicami..moze zaczne od poczatku
A więc razem jesteśmy prawie dwa lata. TŻ jest kochajacy, wyrozumialy, dobry, ogolnie jest świetnych chlopakiem z jedną wadą... w ogole nie zalezy mu na sexie.. Moze w ogole to przesada.. Jak sam mówi..uwielbia mnie dotykac itd., ale nic poza tym. Raz uprawialismy sex oralny, byl bardzo podniecony, dlugo mowil ze bardzo mu sie podobalo itd., jednak nie stara sie tego powtorzyc (ba! uważam nawet ze unika sytuacji gdy jestesmy sam na sam i mogloby do czegos dojść!). Staram się go dotykyać, "posteka" wtedy ze dwa razy i odsuwa moją rękę. Mam już dość. Nie wiem co mam robic, mowilam mu, ze brakuje mi takiej formy bliskości, ale on w ogole na to nie reaguje, nie chce go tez zmuszac do sexu bo czulabym sie przy tym bardzo nieatrakcyjnie. Na pewno nie jest homo, ani nikogo nie ma Jestem jego pierwsza dziewczyna i mamy po 22 lata... Naprawde czasem jestem tak napalona, a on swoja niechecia mnie od razu wypala Jest wspanialym czlowiekiem wiaze swoja przyszlosc ze mna, jednak nie potrafie tak dluzej

[klempaa]

Napisane przez thepinkberry90

Hej! Bardzo fajnie odpowiadaliście na pytania koleżanki, więc moze i mi pomozecie? Mam bardzo podobny problem jednak z paroma roznicami..moze zaczne od poczatku
A więc razem jesteśmy prawie dwa lata. TŻ jest kochajacy, wyrozumialy, dobry, ogolnie jest świetnych chlopakiem z jedną wadą... w ogole nie zalezy mu na sexie.. Moze w ogole to przesada.. Jak sam mówi..uwielbia mnie dotykac itd., ale nic poza tym. Raz uprawialismy sex oralny, byl bardzo podniecony, dlugo mowil ze bardzo mu sie podobalo itd., jednak nie stara sie tego powtorzyc (ba! uważam nawet ze unika sytuacji gdy jestesmy sam na sam i mogloby do czegos dojść!). Staram się go dotykyać, "posteka" wtedy ze dwa razy i odsuwa moją rękę. Mam już dość. Nie wiem co mam robic, mowilam mu, ze brakuje mi takiej formy bliskości, ale on w ogole na to nie reaguje, nie chce go tez zmuszac do sexu bo czulabym sie przy tym bardzo nieatrakcyjnie. Na pewno nie jest homo, ani nikogo nie ma Jestem jego pierwsza dziewczyna i mamy po 22 lata... Naprawde czasem jestem tak napalona, a on swoja niechecia mnie od razu wypala Jest wspanialym czlowiekiem wiaze swoja przyszlosc ze mna, jednak nie potrafie tak dluzej

Porozmawiaj z nim. Powiedz mu to wszystko, co napisałaś nam.

I zapytaj, czy rzeczywiście tak jest, że unika sytuacji, w których do seksu mogłoby dojść...

[Manufaktura_Drobiazgow]

No właśnie należy zacząć od rozmowy. Tylko niech nie przebiega ona w sposób "bo Ty się nie chcesz ze mną kochać", tylko niech ma na celu zrozumienie go. Różne powody mogą być przyczyną niechęci do seksu, choćby nawet molestowanie seksualne w dzieciństwie (odpukać). Oczywiste jest, że do czegoś takiego ciężko się przyznać nawet po latach, więc potrzebne jest zaufanie i wyrozumiałość.

[invisible_01]

Napisane przez will will

ja i moj facet jakoś po pwolutku z kłótni wychodzimy.
Bardzo Go Kocham więc na pewno bd walczyć o ten seks.
Bd się starac jak najwięcej z nim romawiac o tym, lecz powoli,
żeby się chłopak nie speszył
Dziękuje Wam wszystkim za rady, z pewnościa dużo mi pomogły

Dla mnie seks to coś, o co nie powinno się "walczyć"... Ale to ja.

[thepinkberry90]

No wlasnie z ta rozmowa jest dziwnie, bo on nie widzi żadnego problemu. Po prostu sex jest mu chyba niepotrzebny (ciagle się zastanawiam czy chlopak w tym wieku naprawde nie ma pociągu czy np. się masturbuje, ale nie wiem jak bym miała się go zapytac czy to robi). Staram się delikatnie nawiązać temat, bo nie chce zeby wyszlo ze sie narzucam, ale on na to w ogole nie reaguje... Uwazacie, ze powinnam wyłożyć "kawe na ławe", stanac nad nim i powiedziec: chce się teraz kochac i nie ma ucieczki?;/. Naprawde jest to pierwszy chlopak ktorego znam ktory nie dazy do zblizenia (jestem dziewica)... i ciagle sie zastanawiam co z nim nie tak, czy uwazacie ze to jest normalne i dac mu jeszcze troche czasu?

[will will]

Napisane przez invisible_01

Dla mnie seks to coś, o co nie powinno się "walczyć"... Ale to ja.

ale mi juz chyba pozostało jedno - walka

[shirleyyy]

hmmmm......ciężko tu wyrokować. Może sam nie jest gotów na ten ostateczny krok? Może jest aseksualny i tylko udaje ,ze twoje pieszczoty sprawiają mu radość? A powiedziałaś mu wprost ,ze chciałabyś się kochać już?

Też bym się źle czuła gdybym za każdym razem musiała się niemalże "dopraszać"
Ameryki Ci tu nie odkryje. Szczera rozmowa, bądź delikatna ale wyłóż kawę na ławę i koniecznie "wyciągnij" z niego w czym tkwi tak na prawdę problem. Nie ma sensu go na silę zaciągać do łózka. Pokaż mu ,że zależy ci na tym aby rozwiązać problem, bo z Twojej perspektywy jest to problem. Podkreśl jak bardzo go kochasz a tym samym pragniesz co jest całkowicie normalne.
Inaczej będziesz tak tkwić i czekać aż coś się "samo" ruszy a wierz mi, naczekasz się trochę