kiedzy rodzice się kłócą..wątek dla zranionych przez rodzinę

[moniaszelki]

Cześć. Pomyślałam, że potrzebuję pomocy i nie ja jedna. Wiem, że są miliony ludzi, którzy cierpią jak ja i gorzej. Chciałabym stworzyć tu taką grupę wsparcia, wymianę myśli..aby w koncu komus sie wygadać z wszystkiego co nas boli.

Rodzice bardzo mnie skrzywdzili i chociaż ich kocham, nie potrafię zrozumieć dlaczego sprawiają tyle bólu. Dlaczego muszę tak przez nich cierpieć. Ciągle się kłócą, mnie zaprowadzają do domu dziecka od kilku już lat(za pol roku skoncze 18..), tato mnie bije kiedy się zdenerwuje, mama ciągle krzyczy..generalnie patologia.

Ostatnio zdawało mi się, że jest lepiej. Mam jeszcze 2 starsze siostry 19, 21 lat i znimi też dawniej był okropne problemy, ale teraz one nie zniknęły. Nigdy nie zapomnę jak jedna mnie dusiła, wyrzuciła z pokoju. Jak mama wielokrotnie mówiła, że wstydzi się mnie, jak ja wyglądam (jak pokraka, jak sierota itd..).

Jak źle być niechcianym dzieckiem, niespełnieniem marzeń rodziców. Ciągle na mnie narzekają. Jak miałam 12 lat mama miała do mnie pretensje, że nie mam piersi. Teraz ma, że jestem za wysoka, że jestem wieżą..ciągle się ze mnie naśmiewają rodzice jak i rodzenstwo..piąte koło u wozu..najmłodsza=najgorsz a idiotka.

Wiem, że niedługo pójdę na studia jak wszystko uda się zdać, ale ból jednak pozostaje..szczególnie ten ze wczesnego dzieciństwa kiedy rodzice nie mieli dla mnie czasu. Na nic. Kiedy bili, kiedy był dramaty mamy z tatą..to tak boli :c

Wizażanki, macie podobne problemy?

[muszynianka]

Jeździsz do Lednicy... Jesteś religijna... Nie myślałaś o wyprowadzce? Mogłabyś się chyba zwrócić do zaufanego księdza, jestem pewna że w pewien sposób mógłby ci pomóc... Pomyśl nad wyprowadzką bo to jedyne dobre rozwiązanie.

[Seeensi]

bądź rozmowie z psychologiem.na pewno Ci doradzi,i razem znajdziecie wspólne rozwiązanie.Masz 18lat - z opisu wynika,że wybierasz się na studia,a więc akademik/stancja i jakoś wszystko się ułoży
też jestem za przeprowadzką.

[moniaszelki]

baaaardzo chce wyjechać stąd..i nie słuchać tych głupich uwag.
dziadkowie też daleko mieszkają od nas..mam 1 babcię i 1 dziadka, ale juz są bardzo chorowici i w podeszłym wieku..

tylko musze skończyc liceum tutaj jeszcze..

[Patryskaa91]

To bardzo przykre co piszesz;( Ale to nie Ty masz problem ze sobą tylko Twoi rodzice. Niech zadają sobie podstawowe pytania: Czy tak ma wyglądać rodzina?
Czy z dziecka można się naśmiewać, bić i poniżać? NIE według Mnie powinni być dla Ciebie wsparciem jak i autorytetem abyś Ty później mogła stworzyć normalną rodzinę, czego z całego serca Ci życzę!;*

[2016070953]

A masz możliwość zamieszkać w internacie lub u jakiejś rodziny ???
ten twój dom to żaden dom

[moniaszelki]

nie mam takiej mozliwosci..
ale dziekuje wam kochane za wsparcie ;*

[_vixen_]

Napisane przez muszynianka

Jeździsz do Lednicy... Jesteś religijna... Nie myślałaś o wyprowadzce? Mogłabyś się chyba zwrócić do zaufanego księdza, jestem pewna że w pewien sposób mógłby ci pomóc... Pomyśl nad wyprowadzką bo to jedyne dobre rozwiązanie.

Może warto o tym pomyśleć, w końcu księża nie są tylko od wygłaszania kazan oderwanych od rzeczywistości i zbierania na tacę
Udaj się do jakiegoś sensownego, ogarnietego księdza. Może będzie miał jakieś znajomości, pomoże Ci załatwić stypendium z Caritasu, albo bursę dla osób z biednych rodzin, żebyś mogła wyrwac się z tego patologicznego domu.
Przekonasz się, czy to, co gadają o miłości do bliźniego jest chociaż coś warte...

Udaj się też do jakiegoś psychologa, może masz sensowną panią pedagog w szkole, bo szkoda, żebyś przez całe życie przez rodziców zmagała się z niskim poczuciem własnej wartości.