Kłopoty z przyszłym wuefem na studiach

[anet19]

Dziewczyny! Jestem tu nowa, ale mam nadzieję że mi pomożecie. Mam dużą nadwagę i w dodatku jestem całkiem niesprawna. Brzuch, uda i pośladki to moja zmora. Do tej pory udawało mi się wymigać z wuefu, ale teraz idę na studia i mam kłopot. Słyszałam, że dla takich jak ja najlepszy byłby aerobik ( w innych sportach jestem noga). Kłopot jednak w tym, że nie potrafię poprawnie wykonywać ćwiczeń i bardzo się męczę. Moją zmorą są ćwiczenia na brzuch: takie w leżeniu oraz wszystkie skłony. Na brzuchu tworzy mi się oponka, która przeszkadza mi się zginać. Nie wiem co robić, aby zacząć ćwiczyć tak jak szczupłe koleżanki. Może znacie jakiś zestaw ćwiczeń dla mnie abym na studiach nie wypadła najgorzej. Może napiszecie też jak wygląda wf na studiach: jak długo trwa, jakie ćwiczenia, na jakie grupy mięśni. No i jak wygląda zaliczenie. Liczę na was.

[Rzabba]

Jak to wygląda na studiach, to nie wiem, bo ja studiowałam zaocznie.
Aerobik to bardziej na poprawę humoru

Masz przed sobą 4 miesiące do rozpoczęcia studiów a w tym czasie można dużo osiągnąć zarówno jeśli chodzi o wagę jak i sprawność. Jeśli chcesz możemy pomóc w jednym i w drugim.
W ćwiczeniach na brzuch nie musisz się mocno zginać, wystarczy, że napniesz brzuch a brodę będziesz ciągnąć w stronę sufitu.

[anet19]

Dzięki! Potrzebuję też dopingu. Może poradzisz mi jakieś konkretne ćwiczenia?

[ratta]

Ja mogę się wypowiedzieć co do aerobiku na UW. Zależy do kogo się trafi, ale mi się udawało tak że ćwiczenia są męczące i się leje pot. Nie zgadzam się z tym, że na poprawę humoru. Jest bardzo dużo elementów tańca, czasem z ciężarkami, zawsze na koniec ćwiczenia siłowe i chwila rozciągania.
Efekty na pewno byłyby lepsze po siłowni, ale taki wf to nie jest tylko machanie rączką i nożką
Nie jest tak, że są tylko szczupłe dziewczyny, są też grubsze i te które sobie nie radzą. W końcu to zwykły wf, a nie sekcja sportowa. Zaliczenie jest na podstawie obecności, czasem na koniec był test (brzuszki między innymi) ale nie wpływał na zaliczenie przedmiotu.
Trwa ok. 1 h 10 min, 20 minut na przebranie się itd

[karolinka86]

Ja mialam podobne jak Ty lęki i bylam w podobnej sytuacji i poszlam na aerobik...U mnie wcale nie bylo meczaco, przeciez sa osoby o roznej kondycji! I przynajmniej u mnie na aerobik poszly dziewzyny takie przecietne...
Bo np.na siatce czy koszu dawali ladny wycisk, ale tam poszly naprawde wysportowane,o niezlej kondycji dziewczyny!!
Glowa do gory!!

Ps.A skad masz pewnosc ze beda same szczuple kolezanki?Ja tez tak myslalam ale sie okazalo ze byly ode mnie grubsze!!U nas nik sie z nikogo nie smieje,jest ok

[karolinka86]

u mnie też wystarczyło tylko chodzic i cwiczyc!!
Co prawda na koncu byl taki tor przeszkod, ale nawet jak ktos nie zmiescil sie w maksymalnym czasie to i tak mial zaliczone,bo chodzil i staral sie!!

[ewusiek]

Nic sie nie martw Ja chodze na aerobik i jest tak samo jak na aerobiku w centrum fitness. Każdy ćwiczy według swojego rytmu, są dziewczyny i chude i grubsze, nie ma czasu żeby sie rozglądać! Pamiętam tylko, że trzeba było szybko sie zapisać, bo liczba miejsc na aerobiku była niestety ograniczona! A jeśli chcesz schudnąć to polecam rowerki w fitness clubie! Mi pomogły. Już po miesiącu było widać efekty. Buźka

[agata_wwl]

A jak to dokladnie jest z tym wu-efem na studiach? Bo ja tu czytam o jakimś fitnessie, rowerku itd. a myslalam, że to wygląda tak jak np. w Lo - zbióreczka, rozgrzeweczka + jakieś tam ćwiczonka ew. siatkówka/koszykówka.
Czy na studiach można sobie wybrać jak chce się ćwiczyć? Wybiera się sobie np. aerobik, basen czy siatkówkę?

[Midi]

Istnieje masa sportów, gdzie duża masa ciała jest atutem! Możesz przecież wybrać dowolną dyscyplinę, a z czasem przyjdzie i sprawność. Na tym polega trening - nic od razu, trzeba zapracować na rezultaty. Na aerobik możesz zawsze się zapisać, klubów jest coraz więcej, a skoro masz możliwość bezpłatnie chodzić na 'wf', to ja bym na Twoim miejscu wybrała jakąś ciekawą dyscyplinę sportową, której nie da się uprawiać w ogólnodostępnych fitness-klubach. Ja w czasie studiów uprawiałam tenis stołowy - na świetnym sprzęcie, z dobrym trenerem i bez ograniczeń czasowych, a wszystko to za darmo więc treningi zajmowały mi ok. 10 godzin tygodniowo. Nie zamieniłabym tego na aerobik ale to rzecz gustu oczywiście.

[anet19]

Dzięki za informacje! Co do fitnessclubu: wolałabym ćwiczyć w domu żeby się wprawić. Dlatego fajnie byłoby, gdybyście poleciły mi jakiś filmik z ćwiczeniami.
ratta, piszesz, że ćwiczenia były męczące. Ja właśnie wybieram się na UW. Może napiszesz na czym polegały ćwiczenia siłowe i mniej więcej jak długo trwały oraz coś więcej o tym teście końcowym. Poza tym jestem Wam bardzo wdzięczna i czekam na dalsze wskazówki.

[corka_rosy]

Napisane przez agata_wwl

A jak to dokladnie jest z tym wu-efem na studiach? Bo ja tu czytam o jakimś fitnessie, rowerku itd. a myslalam, że to wygląda tak jak np. w Lo - zbióreczka, rozgrzeweczka + jakieś tam ćwiczonka ew. siatkówka/koszykówka.
Czy na studiach można sobie wybrać jak chce się ćwiczyć? Wybiera się sobie np. aerobik, basen czy siatkówkę?

Na toruńskim UMK można wybrać: aerobik, basen, siatkówkę, koszykówkę, pilates, jazdę konna, piłkę nożną, jogę, siłownię, ćwiczenia ogólne (wygląda to tak jak w-f w szkole), tenis stołowy, callanetics... i to chyba na tyle. 1,5 godz raz w tygodniu. Niestety, na moim kierunku tylko przez 2 semestry

[bess]

Na poczatku mielismy glownie siatkówke ,a pozniej cwiczenia z samoobrony ale to ze wzgledu na kierunek.Wf na kazdej uczelni wyglada inaczej
Bardzo otyłe dziewczyny cwiczyly ja inni,nikt sie z nich nie smial w koncu to nie przedszkole.

[nekome]

dla przykladu tutaj mozna spojrzec na oferte wf w ramach UW :
http://rejestracja.usos.uw.edu.pl




polecam zajecia z pania Agnieszka Grygiel cwiczylam u niej chyba z 5 semestrow zwlaszcza pilates jest swietny

[anet19]

Napisane przez nekome

dla przykladu tutaj mozna spojrzec na oferte wf w ramach UW :
http://rejestracja.usos.uw.edu.pl




polecam zajecia z pania Agnieszka Grygiel cwiczylam u niej chyba z 5 semestrow zwlaszcza pilates jest swietny

Co do pilatesa: słyszałam, że tam ćwiczy się głównie brzuch, a ja mam z tym kłopoty. A jak wygląda zaliczenie i czy ćwiczyły dziewczyny z nadwagą?

[Kasiek1987]

Na Śląskiej Akademii Medycznej wf jest z góry przypisany do grupy, może to być basen, siłownia bądź zajęcia na sali. Oczywiście i tak wszyscy później lawirują w obrębię tych 3 "dyscyplin"
Ja byłam przerażona w I semestrze, bo przypisali nam basen, a ja panicznie bałam się pływania. A teraz? Przez cały II semestr chodziłam na basen (a miałam przypisaną siłownię), bo nauczyli mnie tam pływać i mi się spodobało
W ogóle jest dość liberalnie, bo trzeba mieć 12 obecności w semestrze, a tygodni jest więcej, i można zajęcia zaliczyć kiedy się chce - są też takie "asy", które potrafią to zaliczyć w tydzień lub dwa

[nekome]

Napisane przez anet19

Co do pilatesa: słyszałam, że tam ćwiczy się głównie brzuch, a ja mam z tym kłopoty. A jak wygląda zaliczenie i czy ćwiczyły dziewczyny z nadwagą?

Zaliczenia za obecnosci - mozesz 2 razy w semestrze byc nieobecna bez jakiejkolwiek przyczyny, dodatkowo mozesz miec zwolnienia lekarskie - ale pod warunkiem ze lacznie nie bedzie to wiecej niz polowa zajec.

Warto zaczac od pilatesa w semestrze zimowym - wtedy robimy podstawy.W ostatnich semestrach czesto bylo tak, ze ja cwiczylam na podwyzszeniu zeby sala mnie dobrze widziala i w razie czego mogla "sciagnac" sposob wykonywania cwiczenia a prowadzaca chodzila po sali i pomagala innym cwiczyc, korygowala pozycje itp... W nadchodzacym roku akademickim pewnie tez sie zapisze na pilates .

Dziewczyny z nadwaga tez cwiczyly, bez wiekszych probemow.
Jest sporo cwiczen na brzuch ale metoda opiera sie na napieciu brzucha, p. Agnieszka ciagle przypomina aby kazdy cwiczyl w ramach swoich mozliwosci, nie ma na zajeciach presji zeby wszystko zrobic super. Kazde z cwiczen ma trzy stopnie trudnosci i zaczynamy od najnizszego, poznajac pozniej dalsze, ale jesli ktos nie moze wykonac cwiczenia na dalszym etapie - cwiczy to, co potrafi. Wazne aby sie skupic na cwiczeniu a nie zerkac na boki i porownywac sie z kolezankami.

[ratta]

Napisane przez anet19

Dzięki za informacje! Co do fitnessclubu: wolałabym ćwiczyć w domu żeby się wprawić. Dlatego fajnie byłoby, gdybyście poleciły mi jakiś filmik z ćwiczeniami.
ratta, piszesz, że ćwiczenia były męczące. Ja właśnie wybieram się na UW. Może napiszesz na czym polegały ćwiczenia siłowe i mniej więcej jak długo trwały oraz coś więcej o tym teście końcowym. Poza tym jestem Wam bardzo wdzięczna i czekam na dalsze wskazówki.

Ale mówię, zależy u kogo, bo ja specjalnie wybieram, żeby było męcząco. Na aerobik nie chodzę dla efektów, tylko żeby mieć przyjemniejszy wf niż w LO.
Jest chyba taka jedna pani co u niej tylko się chodzi w prawo i lewo, ale myślę, że warto wybrać kogoś innego

Najdłuższa część to aerobik z elementami tańca, najczęściej na stepach. Trwa nie wiem ile, ale wszystkie dziewczyny są czerwone i spocone. W tych układach się zawierają różne przysiady, podnoszenia kolan itd. ale są szybkie i połączone w jedną całość, czyli trzeba trochę zapamiętać.
Później brzuszki 3 serie, 4 ćwiczenia, 24 powtórzenia. Następnie ćwiczenia na pupę, pompki, zazwyczaj wszystko jest w 4 seriach co najmniej. Są też z ciężarkami, czyli podnoszenie rąk w boki i na różne inne sposoby.
Rozciąganie zawiera elementy jogi.
Tsetem końcowym to się nie przejmuj, ja nawet na nim nie byłam Absolutnie nie trzeba go zaliczać, oczywiście nie wiesz wcześniej, że on będzie, mnie akurat nie było. Możesz mieć 2 nieobecności, takie bez zwolnienia.

To nie jest tak, że musisz wszystko wykonywać. Na pewno trzeba się starać, ale tak naprawdę to zawsze jest dużo osób i jak staniesz trochę bardziej z tyłu to możesz sobie spokojnie poćwiczyć i sprawdzić swoje możliwości. Przecież tam chodzą studentki, a nie gwiazdy (no chociaż te błyszczą na samym przodzie ale nawet Cię nie widzą).
Prowadzący są wyrozumiali w większości, przecież nikt na Ciebie nie nakrzyczy ani nic. Nie ma się czego obawiać.
2 lata temu w wakacje było też coś takiego, że można było sobie przyjść za darmo lub za 9 zł na aerobik, nie wiem na jakiej zasadzie to działało. Wtedy można się przekonać.
Ja się znów zapisuję na aerobik Poszłabym na siłownię, ale koedukacyjna mi w ogóle nie odpowiada...


Midi - chyba 10 godzin treningów tygodniowo to sekcja. Ona o ile wiem ma obowiązkowe wyższe ubezpieczenie, a przyjmują tych co już dużo umieją a nie tych co chcą dużo ćwiczyć
Na nietypowe zajęcia nie ma co liczyć, znikają w ciągu 1 sekundy od początku rejestracji - to nie jest przesada.

[anet19]

Dziękuję! Czuję się trochę uspokojona. Chciałabym jednak poćwiczyć wcześniej w domu. Może polecicie mi jakiś filmik?

[3a032fcd5bcbee239629acde3cc1a01c42f8ddce_607622724de4b]

Ja mogę się wypowiedzieć jedynie na temat Politechniki Śląskiej, którą mam pod nosem. Tam jest naprawdę duży wybór - od koszykówki, ręcznej, siatkówki, przez bieganie, łyżwiarstwo (jest lodowisko obok hali sportowej), aerobic, tenis stołowy... z tego co wiem to jest i sekcja sztuk walki i tańca nowoczesnego; )

Myślę, że na innych uczelniach jest podobnie, więc na pewno znajdziesz dla siebie coś, co będzie Ci odpowiadało; )

PS: Skoro piszesz, że chciałabyś 'coś ze sobą zrobić', to przenigdy nie zwalniaj się przypadkiem z wf-u; ) jeśli to zrobisz, to pewnie w ogóle nie będziesz się ruszać. Wiem to nie tylko po sobie - chociaż jestem jeszcze w LO...
Przez całe gimnazjum unikałam lekcji, w I klasie liceum też jakoś mi się nie chciało - i... te lekcje raz w tygodniu (tak często na nie docierałam; P) to była moja jedyna aktywność fizyczna; )) Wiem, nie ma się czym chwalić.
Jak już przestaniesz jeszcze zmuszać się do wf'u, to do niczego się już prawdopodobnie nie zmusisz; )

[agacior89]

[1=3a032fcd5bcbee239629acd e3cc1a01c42f8ddce_6076227 24de4b;4539215]PS: Skoro piszesz, że chciałabyś 'coś ze sobą zrobić', to przenigdy nie zwalniaj się przypadkiem z wf-u; ) jeśli to zrobisz, to pewnie w ogóle nie będziesz się ruszać. Wiem to nie tylko po sobie - chociaż jestem jeszcze w LO...
Przez całe gimnazjum unikałam lekcji, w I klasie liceum też jakoś mi się nie chciało - i... te lekcje raz w tygodniu (tak często na nie docierałam; P) to była moja jedyna aktywność fizyczna; )) Wiem, nie ma się czym chwalić.
Jak już przestaniesz jeszcze zmuszać się do wf'u, to do niczego się już prawdopodobnie nie zmusisz; )

[/quote]

Popieram... W dzieciństwie byłam jednym wielkim kluchem i migałam się z wuefu bo sobie nie radziłam- takie błędne koło... Teraz mam stałe zwolnienie ("lewe" oczywiście) bo.. Za bardzo lubię sport, można powiedzieć

[kaszellek]

jeśli nie chcesz się zmęczyć na wf na UW, a możesz za niego zapłacić, to jest tai chi, prowadzi pani Tarnogrodzka, chodziłam do niej w zeszłym semestrze- ćwiczenia są leciutkie, bardzo dużą wagę przykłada się do oddechu itp. Dla mnie plusem było to, że były takie powolne (hm na początku, potem stwierdziłam, że wole jednak coś bardziej dynamicznego ). też się migałam od w-fu przez całe LO (głupia.. miałam taniec w ramach wf, basen.. ale się wstydziłam, że jestem mniej sprawna niż koledzy i koleżanki, nie łapię układów szybko itp, nakręcilam się kompleksami itp..) i to tai chi było takie w sam raz
a teraz myślę sobie, że tak naprawdę nie ma co mówić- mam oponkę (też mam... mam nadzieję, że niedługo napiszę 'miałam') i nie dam rady zrobić brzuszków, tylko próbować, próbować, próbować- wiem, że to jest męczące, czasem bolesne, jeszcze jak widzisz że innym wychodzi a Tobie nie i czujesz się jak ciapa do kwadratu- ale trzeba się przełamać, bo od pobożnych życzeń figura się nie poprawi...
na następny semestr zapisąłam się na latinjazz na wf, żeby właśnie dać sobie wycisk, a teraz nadrabiam w gymnasionie- nie jest łatwo, ale zaciskam zęby i do przodu, wierzę, że będzie z czasem lepiej
trzymaj się !

[Paaoollcciiaa]

a u mnie w-f'em straszyli ale to była wielka ściema Chodze do Jańskiego. Zapisałam sie na siłownie chodziłam raz w tygodniu w pierwszym semestrze a w drógim nie poszłam ani razu i zaliczyłam na 4 Co uczelnia to inne podejście do w-f'u pozdrawiam

[anet19]

Bardzo fajnie, że piszecie na temat waszego wf-u. Dla mnie jest to bardzo przydatne. Ja postanowiłam teraz zacząć ćwiczyć. Najlepiej jakieś ćwiczenia z płytki lub z pliku. Nie wiem tylko od czego zacząć. Może coś poradzicie? Chciałabym nie wyróżniać się na tle innych dziewczyn.

[Rzabba]

Zacznij od spacerów/ marszów codziennie, to poprawi kondycję a możesz zacząć już dziś i nie potrzebujesz sprzętu ani programu

[seemore]

A czy na studiach przyjmują zwolnienia lekarskie ? Nie ćwiczę od 8 lat bo nie mogę. Ale przeciez mnie nie zmuszą ?

[sloneckoo]

zaliczenie na w-f na studiach polega na obecnosci (przynajmiej ja tak mialam) a jak zejecia beda wygladaly zaleza jedynie od prowadzacego i od wyposazenia sali np ja na zajeceiach na poczatku byla rozgrzewka a potem gralismy np w siatkowke albo w koszykowke itp a moja kolezanka z innyej uczelni miala bardzo fajny w-f raz silownia , raz aerobik a raz na hali grali w kosz czy cos tam innego bardzo fajnie miala urozmajcone zajecia

a ty kochana sie nie martw tylko bierz sie do roboty cwicz codzienie i napewno wtedy dobrze wypadniesz na zajeciach w-f 3mam mocno kciuki Pozdrawiam cieplo

[andzya]

u mnie na rolniczej we wrocku jest tak,ze wszystkie wuefy w semestrze trzeba miec zaliczone.jesli sie na jakims nie bylo, to nalezy go odrobic.jednorazowe zwolnienia lekarskie tez trzeba bylo odrabiac.
A na zajeciach byl aerobic i przyznaje ,ze byl naprawde fajny i dawal w kosc przynajmniej mi sie to podobalo

[kaszellek]

nie wiem jak gdzie indziej, ale na UW procedura ze zwolnieniem lekarskim na stałe wygląda tak, że ze zwolnieniem od swojego lekarza musisz iść do lekarza sportowego ze studium wf i on coś tam weryfikuje chyba i albo daje to zwolnienie stałe, albo nie. Na pewno trzeba zrobić to na początku roku/semestru, z tego co słyszałam trzebateż wystać się w kolejkach i nie zawsze dostaje się to zwolnienie...

[Chii1986]

Hej ja studiuję na UAM w Poznaniu i wf wspominałam bardzo fajnie chodziłam na aerobik z siłownią (gł na aerobiku ćwiczyyśmy na stepach) a później na sam aerobik(bardziej taneczne układy, a potem ćwiczenia na mięście- brzuszki itp.). Szło się zdrowo zmęczyć i to było fajne, nie było jakieś wycienczające, a dziewczyny z mojej grupy wcale nie miały idealnych sylwetek więc nie ma co się wstydzić. Warunkiem zaliczenia były obecności i udział w Dniu Sportu (np. bieg przełajowy, ale w tym biegu można sobie iść albo truchtać powoli). Niektórzy u nas załatwiają sobie zwolnienia od lekarza specjalisty co nie jest trudne- wystarczy wymyślić alergię kłopoty z sercem, lekarz za drobną sumę pójdzie na wszystko- przynajmniej niektórzy lekarze. Ale po co to robić skoro te 2 lata w moim przypadku można poćwiczyć ? To ostatnia okazja żeby mieć siłownię, aerobik, basen, itp. za darmo i to z dobrymi instruktorami, wiele osób przecież płaci za tego typu zajęcia.
Poza tym u mnie na studiach były zajęcia z tzw. gimnastyki korekcyjnej- tam były bardzo przyjemne ćwiczenia, wykonywane powoli, korygujące postawę- może u Cibie też bedzie coś takiego, jeśli nie chcesz skakać na aerobiku czy biegać i wolisz mniej aktywny wf to takie zajęcia bedą idealne.

[iwciunia]

Napisane przez anet19

Dziewczyny! Jestem tu nowa, ale mam nadzieję że mi pomożecie. Mam dużą nadwagę i w dodatku jestem całkiem niesprawna. Brzuch, uda i pośladki to moja zmora. Do tej pory udawało mi się wymigać z wuefu, ale teraz idę na studia i mam kłopot. Słyszałam, że dla takich jak ja najlepszy byłby aerobik ( w innych sportach jestem noga). Kłopot jednak w tym, że nie potrafię poprawnie wykonywać ćwiczeń i bardzo się męczę. Moją zmorą są ćwiczenia na brzuch: takie w leżeniu oraz wszystkie skłony. Na brzuchu tworzy mi się oponka, która przeszkadza mi się zginać. Nie wiem co robić, aby zacząć ćwiczyć tak jak szczupłe koleżanki. Może znacie jakiś zestaw ćwiczeń dla mnie abym na studiach nie wypadła najgorzej. Może napiszecie też jak wygląda wf na studiach: jak długo trwa, jakie ćwiczenia, na jakie grupy mięśni. No i jak wygląda zaliczenie. Liczę na was.

Ja osobiście nie cierpię WFu w szkole, a na studiach to już było przegięcie, czułam się jak małe dziecko wykonując polecenia jakiegoś facia i biegając za piłką jak przedszkolak Dlatego z WFu załatwiłam sobie zwolnienie (studiowałam polonistykę [tzn.jeszcze przez tydzień ją będę studiowała ] i nam profesorowie polecili 'jakieś zwolnienie, czy coś, bo nie będziecie się chyba w berka bawić' ) a sama chodziłam na siłownię, która całkowicie zaspokajała moje potrzeby (swoją drogą, przyszła pora na powrót na siłownię )

edit.: Oczywiście u mnie nie było żadnego wyboru w stylu areobik czy jakieś inne rodzaje gimnastyki Co za luksusy macie U nas był WF typowo szkolny, zajęcia na sali, chlopcy z dziewczynkami biegający za piłeczką