2010-07-26, 09:34 | #151 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
Spotkanie z niąrz na miesiąc nie szkodzi NAM, a jej daje poczucie, że jest coś warta skoro ja się z nią przyjaźnię" A kim on jest??? Ręce mi opadły po przeczytaniu tego stwierdzenia.. Wiesz co? W Twoim związku może nie ma prawdziwej przemocy fizycznej, ale jest terror psychiczny. Beliczku na spokojnie pomyśl, obserwuj i może dojrzejesz do decyzji żeby odejść.. |
|
2010-07-26, 09:54 | #152 | |||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-02
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 753
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
i jeden wystarczy ;-) Cytat:
jasne, a potem bedzie upał, burza, za duży wiatr i znów nie pzryjadą. Jak taki rycerski jest, to niech będzie do końca i nie ciągnie rodziców w niewygodną dla nich podróż, w końcu nie są najmłodsi. Przez ten okres, jak ze sobą jesteście powinnaś ich juz dawno poznać. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Beliczku, bądź silna, nie tylko dla siebie ale też i dla córki! |
|||||
2010-07-26, 10:13 | #153 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 2 496
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Wszystkie dziewczyny bardzo dobrze Ci radzą. Ja też uważam, że sobie wmawiasz, że nie umiesz bez niego żyć... bo po prostu boisz się samotności. Ale przecież nie będziesz sama!! Masz córkę!! We dwie też możecie być szczęśliwe i mieć spokojne życie. Na facetach świat się nie kończy.
Może warto, zebyście na jakiś czas zniknęły z jego życia? Wyjechały gdzieś, odpoczęły psychcznie... Monika napisała w temacie bardzo wiele mądrych rzeczy, podpisuję się pod każdym jej postem. Wiesz, beliczku, ja sobie w ogóle nie wyobrażam sytuacji, kiedy mój TŻ wrzeszczy na mnie, szarpie mną a świadkiem tego wszystkiego jest moja własna córka. W głowie mi się to nie mieści. Pomyśl o niej!! Monia świetnie to podsumowała: Cytat:
__________________
Życie jest takie, jakie widzisz je we własnej głowie. |
|
2010-07-26, 10:23 | #154 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Uważam,że po ostatniej awanturze właśnie poznałaś jego drugie oblicze.Które jest prawdziwe, może obydwa. Raz jest opiekuńczy, cudowny a raz poniża Cię i rani. Dla mnie Twój TZ zachowuje się jak Twój szef: jesteś z nim na JEGO ZASADACH i masz być zadowolona, uśmiechać się a jak nie to on może "umowę z Tobą rozwiązać w trybie natychmiastowym". Przykro mi, ale uważam ,że nie ma czego obserwować ani na co czekać. Wiem,że boisz się samotności, utraty poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji, ale nie ma nic bardziej upokarzającego dla Ciebie w tej sytuacji niż zostać.
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się." Edytowane przez karolinkamalinka Czas edycji: 2010-07-26 o 10:25 |
2010-07-26, 10:35 | #155 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-02
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 753
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
Beliczku, nie jestem zwolenniczką radykalnych cieć, zawsze daję szansę, ale w tym wypadku, chyba spakowałabym siebie i małą i wyszła, tak po prostu, bo na pomiatanie nigdy nie dałabym przyzwolenia... |
|
2010-07-26, 12:08 | #156 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Zurich
Wiadomości: 454
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Mialam sie nie odzywac, ale skoro ten dramat czytam, nie powinnam milczec.
Wspaniale, wspaniale Dziewczyny tu pisza! Ilez zaangazowania, checi walki o Ciebie, Beliczku i Twoje dobro, one doslownie wlasna piersia by Cie bronily!Ilez madrych mysli i porad, a Ty....., dalej swoje, katarynka kreci sie i w Twojej glowie i wokol Ciebie, chaos i zamieszanie... Pozwol wiec, ze wypowiem sie krotko: Ty, dorosla kobieto, nie masz szacunku:stracilas gdzies szacunek nie tylko do samej siebie, ale i do Twojego dziecka. Uwazam to za ogromny dramat: dziecko odczuwa bardzo silnie Twoje emocje, ona kocha Ciebie miloscia bezgraniczna, jestes jej ostoja i podpora, jej kotwica i murem przy ktorym moze sie schronic, ona potrzebuje Twojej stabilnosci, sily i odwagi, bo to od Ciebie zalezy caly jej swiat. Spojrz na Was z boku: jaki obraz jej dajesz, co przesylasz jej emocjonalnie? Abstrahujac juz od tego, ze paczysz jej obraz szczesliwego zwiazku partnerskiego: jak zaspokajasz jej potrzebe milosci i emocjonalnej wiezi z Toba? Ty zajmujesz sie obecnie tylko soba sama i tym co ten facet zrobil, jak i czego wlasnie wcale nie zrobil a wg Ciebie powinien; on i Ty, Ty i on itd., itp.; a gdzie jest tu Twoje dziecko?!, z jej dzieciecymi potrzebami. Konkluzja Waszego dramatu jest dosc jasna: jestes jego ofiara, tak jak i jego eks, obie wpadlyscie w sieci emocjonalnego "wampirka", on potrzebuje kobiet (nie Ty, to inne) aby moc zyc i egzystowac. Przypadek niestety"raczej" nieuleczalny, gdyz z reguly tacy nie poddaja sie psychoterapii, a jedynie tego typu leczenie jest w tym przypadku mozliwe. Prawdopodobnie przyczyny tych jego maltretacji emocjonalnych, ktore obecnie na Tobie praktykuje, leza w dziecinstwie. Z punktu widzenia "klinicznego" nie jest on nawet bezposrednio wiec temu winny... Ale, kochany Beliczku,to jego problem, Ty go z calkowita pewnoscia nie wyleczysz ani z tej dewiacji nie wyciagniesz. Ty tesknisz za Waszym wczesniejszymi czasami, kiedy on byl "taki dobry i kochany": dla niego to juz przeszlosc, do ktorej z Toba nigdy nie wroci, znajdujecie sie bowiem w nastepnej jego fazie, ktora on tak skutecznie dotad przygotowywal, do tego caly ten poprzedni czas Cie prowadzil, on jest u celu, to wlasnie chcial osiagnac... Nie chce byc jeszcze bardziej dosadna i konkretna (a moglabym!), nie chce Cie jeszcze bardziej ranic, dlatego wiec radze Ci z calego serca: wez sie w garsc, powstan, otrzasnij sie, pokaz coreczce silna, odpowiedzialna, optymistyczna matke, ktora teraz bierze stery w swoje rece i wyprowadza Was obie z tej degenerujacej sytuacji. To jedyne wyjscie: odejdz, jak najszybciej. Jesli z nim jeszcze pozostaniesz, doprowadzi to Cie do depresji, czym nikomu nie sluzysz, nawet jemu nie, gdyz... z czasem wymienilby Cie i tak na nastepna, z Ciebie wycisnal ile mogl, wiec bedzie potrzebowal nowego, swiezego zrodla. Podejmij decyzje jak najszybciej, poszukaj pomocy w "realnym" swiecie: u Twoich przyjaciol, rodziny, uciekaj! P.S. Przygotuj sie na to, ze on bedzie sie bardzo staral Ciebie odzyskac, badz silna, idz do przodu, nie daj sie. NA PEWNO Cie sie uda!!! Wszystkie my tutaj strasznie moooocno za Ciebie kciuki trzymamy!!!
__________________
|
2010-07-26, 13:19 | #157 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Dziewczyny, ten wątek bardzo dużo dla mnie znaczy. Poczułam się pewniej, zaczęłam otwarcie rozmawiać o Eks, powiedziałam co mnie boli. Skończyło sie to awanturą wszeczasów wczoraj, ale po raz pierwszy nie czuję się wariatką, która "ma wyimagonowany probelm, bo przecież magdy nie ma w naszym zyciu a ty ją do niego wprowadzasz".
Nie wiem co będzie. Ale głeboko wzięłam sobie do serca Wasze słowa. ---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ---------- Cytat:
Spróbuję. Ze wszystkich sił. W końcu nie o mnie tu idzie. |
|
2010-07-26, 13:23 | #158 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się." |
|
2010-07-26, 15:29 | #159 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Zurich
Wiadomości: 454
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Hallo, Beliczek, tu Ziemia!!! Alez o CIEBIE, o Ciebie tu w tym wszystkim chodzi!!! A takze o Twoja coreczke, ktorej musisz jako matka zapewnic komfort psychiczny, przede wszystkim! Dziecku tak naprawde jest dosc obojetne, jakim autem jest wozone, jakiej marki ubranka nosi, dokad na wakacje i weekendy wyjezdza itd., dla niego najwazniejsza jest harmonia w jego otoczeniu, spokoj, stabilizacja i duzo, baaaaaardzo duzo milosci od najblizszych mu ludzi. Dziecko jest uczuciowo bardzo delikatne, niczego nie mozna mu teatralnie odegrac, jesli nie sa to prawdziwe emocje, Twoja coreczka tez czuje, jak sie meczysz i jestes gnebiona. Ponosisz odpowiedzialnosc za dwie najblizsze Tobie osoby: za Twoja corke i Ciebie sama. Zrozumialas teraz?
Na pewno juz kiedys slyszalas o toksycznych zwiazkach: sama wlasnie sie w takim znajdujesz, moze to jeszcze do Ciebie nie dotarlo, ale teraz juz powinno. Molestowanie psychiczne, ktore uprawia ten facet, jest w wielu krajach karane sadownie (jesli oczywiscie ofiara to zglosi i zlozy zeznanie), nie wiem jak wyglada obecnie ta problematyka w PL. Bron Boze nie chce Ci niczego sugerowac, chce Ci jedynie przedstawic powage Twojej sytuacji. Kolejne kroki tego faceta (wybacz, ale nie zasluguje on dla mnie na inne, powazniejsze, miano) sa w sumie latwe do przewidzenia, Tobie jednak nie radzilabym czekac i przygladac sie co bedzie dalej, poniewaz juz wkrotce bedzie Ciebie obwinial (mozliwie, ze rowniez fizycznie) za to, ze zepsulas wlasnie Wasz zwiazek, zwiazek, w ktory on tak bardzo wierzyl i w ktorym tak pieknie bylo, zniszczylas wszystko i to nieodwracalnie, Ty jestes wszystkiemu winna, on natomiat to absolutna niewinnosc i aniol prawie..., konsekwencji tych jego konkluzji zdrowa i cala raczej nie przezyjesz... Nie czekaj juz na nic dalej, zwroc sie do przyjaciol, rodziny, sasiadow, jesli myslisz, ze sama sobie lokalowo/materialnie na poczatku nie poradzisz, a jesli mozesz sobie sama wszystko zorganizowac, to jeszcze lepiej i ...WIEJ!!!Nikt za Ciebie tego nie zrobi. Jestes teraz jeszcze w stanie sie podniesc i odejsc, zachowaj jeszcze te resztke szacunku i osobistego honoru, bo dluzej juz tak nie pociagniesz .
__________________
|
2010-07-26, 17:15 | #160 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Beliczku wiesz co będzie - na poczatku strach (ma wielkie oczy), a później niesamowite szczęście i satysfakcja, że wyzwoliłaś sie z tego związku. Znajdziesz siły na walkę o lepsze życie - bo na takie w pełni zasługujesz ze swoją córką.
|
2010-07-26, 17:27 | #161 | ||
Nutka nie gryzie!
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 757
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Beliczku wpadłas w czarną rozpacz ,w czarną dziurę ,w czarną otchłań..zrobisz wszystko żeby GO zatrzymać a przecież wiesz że to bez sensu ..jesteś wykszatlcona wrażliwa kobietą,niestety masz pecha do toksycznych mężczyzn-czy nie zauważasz podobeństwa reakcji???
Weź wszystko na logike: on wrzeszczy bo burzysz mu poukladany porządek ,bo on tak chcial ,tu mloda d** i eksytacja,pożadanie tam stara przyjaciólka i bezpieczeństwo,wspólne sprawy,zrozumienie..Buntu jąc sie burzysz to i doprowadzasz go do furii bo on..powinien sie tlumaczyć a nie drzeć mordę!Ma nieczyste sumienie i jego obroną jest atak.. Zapewniam Cie on nie chce sie z Toba zestarzeć.. Uciekaj ..jeszcze trafisz na wartościowego faceta ale to nie ten..
__________________
_________________________ _________________________ _ _________________________ _________________________ _ Edytowane przez Nutka Czas edycji: 2010-07-26 o 17:42 |
||
2010-07-27, 10:31 | #162 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Dziewczyny, dlugo myslałam co napisać. Dlatego piszę dopiero teraz. jadę do rodziców. Porozmawiam z nimi. Oni go znają, są doświadczeni. Jak dotąd twierdzili, że on na pewno zerwał z Eks, że to niemożliwe żeby z nią był. Przecież inaczej nie przyjmowaliby go u siebie w domu - tak powiedzieli. Moi rodzice to madrzy, wykształceni, obyci w swiecie ludzie - wiele widzieli i róznych ludzi znają, chyba nie daliby się aż tak mu podejść? W sumie to nie ma dowodu na to, że on kłamie i ja jestem tylko jego kochanką. Są za to dowody na to, że rozstał się z nią i kontakt, który z nią utrzymuje ma rzeczywiście charakter taki, jak on mówi. Nie każdy pies ma na imię Burek. Czy każda normalna kobieta pozwoliłaby, zeby facet nie spędzał z nią Świąt? Sylwestra? Długiego weekendu? Walentynek? Wakacji? Jej urodzin?! Widywał się z nią raz na miesiąc albo rzadziej? Nie zadzwonił codziennie na dobranoc? O wiele prostsze logistycznie byłoby pójście z nią na wesele NAJLEPSZYCH przyjaciół w Krakowie, niż ze mną. On nie pilnuje swojego telefonu, całe wieczory leży na półce, oparciu fotela, blacie kuchennyn - ma głośne dzwoniki, widzę i wiem kto dzwoni. Nie zadzwoniłaby wieczorem? Żeby sprawdzić co robi? Czy przypadkiem nie jest "z tą młodą d.pą"? Przez ROK? I to są fakty, jakieś działania lub ich brak, a nie wnioskowanie na zasadzie "gdyby z nią nie był to by nie krzyczał". I jeszcze jedno - gdyby chciał, mógłby jechać tam do Krakowa i nie mówić mi o spotkaniach z nią. Nie ma takiej siły, żebym się o tym dowiedziała. A jednak mi mówi. Bo jak twierdzi, chce żeby było NORAMLNIE. Gdy moja mama wierci mi dziurę w brzuchu o różne sprawy - też krzyczę, też się denerwuję. Dlatego jestem w stanie zrozumieć go, że nie daje rady tego słuchać. Choć nie znaczy to, że ma prawo na mnie podniesć głos. Nie ma i nie zrobi tego. I jeśli zrobi to jeszcze raz - odejdę bez słowa, od razu. Nie dlatego, że posądzam go o podwójne życie, ale dlatego że nikt nigdy nie będzie na mnie krzyczał. Jestem prawnikiem, przemawiają do mnie dowody i dopóki nie udowodnię komuś winy, nie wymierzę sankcji karnej. Dopóki nie dostanę dowodu na podwójne życie, będę mu ufała. Chcę tylko zaakceptować jego kontakty z Eks. I w sumie to chyba tego oczekiwałam w tym wątku. Jak to zrobić? Owszem on popełnia wiele błędów - podniósł na mnie głos, uparcie kontakt z Eks podtrzymuje. Ale robi też wiele dobrego w moim życiu. Nasze życie nie wygląda tak, że ja jestem niewolnicą i służę mu nieustannie, a on nabzdyczony na mnie pokrzykuje. Nie.
Dałam się ponieść emocjom. Nakręciłam się. Gadałam mu i gadałam o tej Eks przez cały weekend. Gdy dowiedziałam się, że się z nią spotkał praktycznie dostałam szału, rozpłakałam się. I na koniec. Wiecie co powiedział moj tata w sprawie Eks juz jakiś czas temu? "Ja na twoim miejscu to wręcz kazałbym mu się spotykać z babskiem jak najczęściej. Bo jeśli miedzy nimi coś jest to się ostatecznie zbliżą i on wróci do niej szybciej, a ty spokojnie odejdziesz, bo będziesz miała dowód na to, że to skurczybyk. A jeśli nie kłamie i mówi prawdę, to czym się przejmujesz?". Tyle. Może tym postem włożyłam kij w mrowisko... Ale nie chcę zrobić w życiu czegoś zbyt pochopnie. Zbyt szybko. Wiem, że moi rodzice i przyjaciółki mnie kochają i gdyby widziały, ze facet ewidentnie działa na dwa fronty - zrobiliby WSZYSTKO, żeby mnie od niego odciągnąć. Edytowane przez beliczek Czas edycji: 2010-07-27 o 10:34 |
2010-07-27, 10:50 | #163 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Ale coś Ty się uparła, że Ty jesteś jego kochanką, jakąś młodą dupą na miłe chwile? Nie jesteś. Jesteś jedną z dwóch partnerek po prostu. Twój TŻ ma czasem Ciebie, a ma czasem Eks. Tu Ciebie zaprosi do przyjaciół, a do tamtej pójdzie na obiad.
Jakieś 100 lat temu to było normalne u mężczyzn na wysokich pozycjach zawodowych, dobrze sytuowanych. W domu żona, w opłacanym mieszkaniu kochanka, jeszcze jakieś kurtyzany przy okazji. |
2010-07-27, 10:53 | #164 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
|
|
2010-07-27, 10:59 | #165 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
On działa na dwa fronty za Twoim i jej przyzwoleniem. Wiesz o eks, bo spryciarz tak to sobie pięknie poukładał, że może ci w każdej chwili powiedzieć: "kochanie, ale o co ci chodzi? przecież wiesz jakie są z nią stosunki, niczego przed Tobą nie ukrywam". Tamtą po kilkunastu wspólnych latach znudził się wiec ma Ciebie - zakochaną, zapatrzoną w niego osobę i pewnie wmówił ci, że dzieki niemu Twoje życie jest cudowne..
|
2010-07-27, 11:10 | #166 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
Dlaczego mam nie ufać moim rodzicom i przyjaciołom, którzy znają jego i sytuacje od podszewki? On popełnia błędy. Ja także. Jak kazdy. ---------- Dopisano o 10:10 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ---------- "Za jej przyzwoleniem"? Czyli ona zgadza się na to, że on tu sobie z kimś mieszka, chodzi z tym kimś wszędzie jako z oficjalną kobietą, spedza z tym kims Święta, wakacje i tak dalej? A ona nie może zadzwonić wieczorem? |
|
2010-07-27, 11:16 | #167 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
Edytowane przez mww Czas edycji: 2010-07-27 o 11:17 |
|
2010-07-27, 11:19 | #168 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Beliczku jak dla mnie dobrze robisz , emocje nie są dobrym doradcą . Jak pisałam Ci wcześniej zdystansuj się do sytuacji, na spokojnie. Przecież jego kontakty z ex trwają rok i dlaczego teraz niby masz z tego powodu kończyć związek ?
Gdyby wydarzyło się coś jeszcze to rozumiem, zawiódł zaufanie, okłamał Cię... Ale jak pisałam dowodów na takie roztrząsanie póki co brak, ochłoń trochę, pogadaj z rodzicami, przyjaciółmi . |
2010-07-27, 11:25 | #169 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
|
|
2010-07-27, 11:40 | #170 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
To co twoj tat mowi to jest najmniej wazne.
kazdy moze sobie mowic co chce, wazne co ty czujesz. Pisalas nam wielokrotinie ze nie umiesz zaakceptowac tych kontaktow, a wyszlo jak wyszlo, ze jestes pewna na 100% ze on ich nie zerwie, wiec pozostaje ci jedno - zakonczyc zwiazek z tym panem. Jesli jednak po tych ostatnich awanturtach doszlas do wniosku, ze jednak umiesz ze kontakty zaakceptowac , to wszystko jest ok. O co wiec chodzi? Ty za wszelka cene nie chcesz z niego zryzygnowac, wiec zaakceptuj kontakty z eks i po sprawie. Innego wyjscia nie masz. Tutaj nie wazne jest czy ona lub ty jestes jego kochanka, tu nie wazne jest z ktora z was spedza swieta, urodziny itp. Liczy sie twoje podejscie do sprawy. Jesli cie rani kontaktami z eks i nie ma szans na to ze on je zakonczy to wiadomo co powinnas zrobic. Jesli ci one nie przeszkadzaja to tez wiadomo co i jak. Tu nie ma co dyskutowac. Albo akceptuje i zycje sobie jak do tej pory, albo nie i odchodze bo pan nie zerwie kontaktow z eks i bedzie sie z nia spotykal. A jakie te spotkania sa... tego zadna z nas nie wie. my mozemy tylko przypuszczac czy pija sobie kawke i rozmawiaja co tam u nich slychac czy jest cos innego na rzeczy. Jedno jest pewnie gdyby cie nie oklamywal na poczatku nie bylo by teraz problemu, bo mu nie ufasz. Gdybys mu ufala nie bylo by tego watku tutaj. Rozwiazanie twojego problemu jest proste , masz dwa wyjscia , jakie wybierzesz to tylko twoj problem, ty sie z tym musisz zmierzyc. |
2010-07-27, 11:41 | #171 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
No właśnie i tak zrób, na spokojnie, kurcze nie dajmy się porwać emocjom, każdy temat można odpowiednio podkręcić, według mnie należy trzymać się faktów, a nie konfabulować rzeczywistość.
Złap oddech, pomyśl na spokojnie, obserwuj, bo to ważne aby nie uśpić czujności w temacie i sama zobaczysz w którą stronę sytuacja się rozwija . Miejmy nadzieję, że w jedyną słuszną, korzystną dla Ciebie Informuj w każdym razie . Ciekawa jestem ile z osób doradzających, odejdź, zostaw, szukaj innego sama by tak zrobiła będąc w sytuacji autorki wątku ??? Edytowane przez dorinka30 Czas edycji: 2010-07-27 o 11:44 |
2010-07-27, 11:55 | #172 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
To mój już chyba ostatni wpis w tym wątku, bo chyba więcej nie ma sensu tego "mielić". Powiem krótko wszystko zracjonalizowałaś, zbagatelizowałaś jego zachowanie wobec Ciebie, część "winy" wzięłaś na siebie, szukasz w swoim otoczeniu ludzi, którzy utwierdzą Cię w tym, aby z nim zostać, bo tego chcesz, a na koniec obiecujesz sobie,że "następnym razem jak na mnie krzyknie/okłamie odejdę od niego", ale i tak pewnie nie odejdziesz.Napisałaś,że nie pozwolisz, aby na Ciebie krzyczał, ale on już to zrobił, napisałaś nawet "wrzeszczał". Dla mnie sytuacja, w której jesteś teraz jest poniżająca dla Ciebie.Uff..chyba zbyt przejęłam się tym wątkiem...więc kończę
---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:52 ---------- Cytat:
Nigdy nikomu nie doradzam odejścia od partnera po pierwszej lepszej awanturze, czy nieporozumieniu. Wiem,że to jest z wielu powodów trudne. Na początku wątku pisałam beliczkowi mniej więcej to, co Ty teraz, ale potem wiele się zmieniło. Wiem,że nie zostałabym w związku, w którym ktoś w ten sposób by mnie traktował i poniżał.
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się." Edytowane przez karolinkamalinka Czas edycji: 2010-07-27 o 12:04 |
|
2010-07-27, 12:15 | #173 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Zacznę z innej beczki. Na "intymnie" jest wątek 17-latki, która mimo zabezpieczenia zaszła w ciążę ze swoim 19-letnim partnerem. chłopak ją zostawił. Dziewczyna założyła wątek. Ogólnie o tej sytuacji. Rodzice chcą jej pomóc, ona chce urodzić dziecko i już je kocha. Co odpisują Wizażanki? Ano mniej wiecej cos w stylu "Oddaj dziecko do adopcji, jeżeli naprawdę je kochasz i nie jesteś egoistką, bo tyle ludzi wspaniłaych czeka na maluszki, a co taka 17-latka mu zapewni". Wywiązała się dyskusja, sprawnie argumentowana zresztą, gdzie adopcja była jedynym DOBRYM dla wszystkich rozwiązaniem. Po co to piszę? Założyłam ten wątek, bo NIE CHCĘ ODCHODZIĆ. Chciałam zrozumieć istotę kontaktów mojego TŻ z jego Eks. Zaakceptować je, czyli zrozumieć. Nie wymagam od nikogo, że powie mi jak to zrobić i jego rada w 100% zadziała. ale nie oczekujcie także ode mnie, że ja odejdę od niego, bo jeśli nie to się poniżam i tak dalej. Dostojewski gdzieś napisał, że w teorii wszystko jest czarne i białe i bardzo proste, w praktyce jest natomiast szare i każdy wybór jest trudny. Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono. Tak jak te dziewczyny, które twierdzą, że na 100% oddałyby dziecko do adpocji, gdyby miały 17-lat i mieszkały katem u rodziców, tak niektórzy na 100% wiedza, że w mojej sytuacji by odeszły. I mają prawo tak sądzić. Ale ja mam prawo doknać mojego wyboru. Tak jak tamta dziewczyna, która spodziewa się dziecka. I tak jak ona pisze, że nie odda dziecka do adpocji, tak ja piszę, że CHCE ZROZUMIEĆ mojego TŻ. Po to założyłam ten wątek! Żeby tę sytuację zrouzmieć. Nie wymagam zaangażowania, przymyśleń, itd. Ale najłatwiej jest napisać w stylu "koleś jedzie na dwa fronty, ma dwie kobiety, jesteś jego młodą kochanką, odejdź jak najszybciej, znajdziesz sobie kogoś lepszego". Naprawdę dziękuję każdemu za wpis. Ale myślę, że poniekąd dzięki temu wątkowi nakręciłam się strasznie i praktycznie po każdym poście w stylu "on ma dwie kobiety i cię oszukuje" dzwoniłam do niego, pisałam, pytałam, itd. Doszło do sytuacji absurdalnych - ja i TŻ to widzimy i obojgu nam głupio i wstyd za tę awanturę.
A i jeszcze jedno. To co mówi mój Tata nie jest najmniej wazne. Wręcz przeciwnie dla mnie. To mądry i doświadczony człowiek, który ogromnie mnie kocha i osiągnął w życiu WIELE, także w sensie emocjonalnym, intelektualnym, zna się na ludziach. Dlaczego to co mówi mój tata jest tu najmniej ważne, a to co Wy piszecie (z cały mszacunkiem i wdziecznościa z mojej strony) jest ważne? Edytowane przez beliczek Czas edycji: 2010-07-27 o 12:23 |
2010-07-27, 12:27 | #174 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
|
|
2010-07-27, 12:40 | #175 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Widzę problem. Ale widze też inne niż odejście sposoby rozwiazania go. No przecież namawiacie mnie do odejścia, suerując, że to jedyne rozwiązanie. I macie do tego prawo.
---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ---------- Trochę żałuję, że założyłam ten wątek... Naprawdę. Z reguły jak jest problem w związku to wszyscy piszą "odejdź". I co odejdę? I zostanę sama? Raczej wtedy nie będziecie ze mną pisać. A może nawet zerwiecie ze mną kontakt, jak po moim rozwodzie zerwała ze mnamoja najlepsza wizażowa "przyjaciółka", która była u mnie w domu, wypłakiwala mi się w rękaw i tak dalej. A kiedy rozpadło się moje małżeństwo, nawet nie raczyła powiedzieć, dlaczego nagle znika. Ale rozumiem, była w ciąży ze swoim mężem, minęła jej obsesja na punkcie faceta, z którym miała jednonocny "romans" na żaglach, minęła jej dysmorfofobia. Po co jej był Beliczek wtedy? By the way - baaaardzo serdecznie ją pozdrawiam, jeśli bywa na wizażu A bywa, bo jest w drugiej ciąży. Ciekawe, czy swoje "przyjaciółki" z buziaczkowych wątków o dzieciach też tak kiedyś potraktuje Edytowane przez beliczek Czas edycji: 2010-07-27 o 12:42 |
2010-07-27, 13:10 | #176 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
To zaakceptuj te kontakty z eks. Nie jedna ci pisala, ze jesli chcesz byc z tym facetem to nie masz wyjscia jak tylko zaakceptowac te kontakty. Ale ty uparcie pisalas ze nie umiesz, wiec nie ma innego wyjscia jak odejsc, zwalszcza ze on nie zamierza ich konczyc.
To nie znami powinnas gadac o tym probilemie tylko ze swoim TZ. A to co mysli twoj tata uwazam za malo wazne. Tu sie ty liczysz i twoj TZ, a nie twoj tata. kazdy z nas jest inny, Twojemu tacie by nie przeszkadzaly kontakty z eks, ale tobie przeszkadzaja. ja majac 20 lat tez sluchalam mojej ma,y bo przeciez jest madrzejsza ode mnie, bardzij doswiadczona i niestety za kazdym razem zalowalam. teraz kieruje sie moim sumieniem i tobie tez tego zycze. Nasi rodzice moga byc wspaniali, ale oni nie zyja tak jak my i czesto bywa tak, ze mamy inne spojrzenie na te same rzeczy. ty powinnas rozmawiac ze swoim facetem o tej sprawie i tylko z nim. My ci mozemy doradzac, ale tylko ty i on mozecie ta sprawe rozwiazac. I nie dziw sie ze wiel z nas pisalo zebys odeszla, No wybacz facet ktory wrzeszczy i szarpie, zamiast normalnie podyskutowac i brac na serio twoje argumenty , twoje uczucia, a tego nie robi , zachowuje sie jak oszolom to co mialysmy ci napisac? Siedz z nim niech zacznie cie bic, a potem bedziesz jak ta jedna z tych pan na bilbordach z siniakami i napis bo zupa byla za slona. No daj spokoj bieliczku. Mnie tam zwisa czy ty ode niego odejdziesz czy nie. Mozesz sobie z nim byc. Pytalas nas o rade, jak my to widzimy , pisalas co sie na bierzaco dzieje, jak probujesz z nim rozmawiac, to sie nie dziw, ze jak sprawy przybraly taki obrot to napisalysmy to co napisalysmy. Pisalas ze jestes nieszczesliwa i czujesz sie sponiewierana, wiec trudno wymagac zebysmy ci napisaly, ze to dobrze. ja nadal podtrzymuje moja wersje, rozmowa z TZ i jesli nie wskurasz nic to albo odchodzisz, albo akceptujesz i sobie zyjecie dalej, czy szczessliwie to tylko ty bedziesz wiedziec. |
2010-07-27, 13:10 | #177 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Strasznie mi przykro beliczku czytać to, co teraz piszesz... Dla mnie niestety ten facet wygląda coraz gorzej, na początku myślałam, że może on faktycznie taki "rycerski", że może mu szkoda a Tobie się sprzeciwia z przekory bardziej, niż z rzeczywistej potrzeby spotykania się z ex... Ale po tych wyzwiskach, obrażaniu Ciebie, szarpaniu, wrzeszczeniu, kłamstwie - uważam, że gość przeszedł do ataku, a tak atakują zwykle istoty zapędzone w tzw kozi róg. Przyciskałaś go, nie chciałaś siedzieć cicho i się uśmiechać, więc w końcu zaatakował, żebyś mu dała spokój. Tak reagują ludzie, którzy sami wiedzą, że robią coś złego i atak jest ich ostatnią szansą na uniknięcie odpowiedzialności.
Nadal nie wiem czy on zdradza fizycznie czy nie, ale jestem już prawie przekonana, że emocjonalnie on jest z nią dalej związany, stąd rozwleczone zrywanie, stąd te spotkania, kontakty. Stworzył jakiś chory trójkąt, tylko jemu prawdopodobnie jest w nim dobrze. Ma Ciebie, czyli normalną rodzinę której z nią nie mógł mieć, oczekuje przy tym od Ciebie, że będziesz się uśmiechać i siedzieć cicho, przecież on jest z Tobą, z Tobą mieszka na co dzień i kupuje Ci co chcesz. I za to oczekuje, że będziesz "grzeczna" i pozwolisz mu na kontakty z ex. Pozwala sobie na wrzeszczenie na Ciebie, na szarpanie... Co wynika oczywiście z braku szacunku do Ciebie. Tego samego braku szacunku, który okazywał olewając to, że cierpisz przez jego NIENORMALNE kontakty z ex. Przy okazji ma też ją, może nie na co dzień bo zapewne nie zależy mu już na stałym związku z nią - jest starsza, rodziny z nią nie założy - ale ma ją kiedy chce, może dzwonić, rozmawiać, jeździć do niej, spędzać z nią czas... Spełniać te swoje emocjonalne potrzeby związane z nią. Taki trochę związek w zakresie ograniczonym, on na pewno wie, że związek z nią nie byłby przyszłościowy w kwestii rodziny i potomstwa więc wybrał inną formę. Nie wyobrażam sobie zupełnie życia z facetem, który tak się zachowuje, który mnie tak traktuje, niezależnie od tego jak bym go rozzłościła czymkolwiek. Przeraża mnie, że nie widzisz patologii tej całej sytuacji, a jeśli widzisz - że ją ignorujesz, usprawiedliwiasz i wyjaśniasz wszystko (to się racjonalizacją zwie). W takiej sytuacji podstawą do kontynuowania związku byłoby DLA MNIE tylko i wyłącznie ultimatum - ja albo ona, wybieraj. Tylko po czymś takim mogłabym pracować nad odbudowywaniem tego, co zostało zniszczone i budowaniem tego, co chyba nie zostało w ogóle zbudowane. Dopiero po tym mogłabym się ZASTANAWIAĆ czy ten związek ma przyszłość. Moja rada - idź do tego psychologa. Serio. Pracuj z nim nad odbudowaniem poczucia własnej wartości, nad formułowaniem swoich pragnień i wymagań, nad asertywnością, nad szacunkiem do siebie. Nad pozbyciem się tego strachu przed samotnością, który Cię najsilniej trzyma przy facecie, a tak nie powinno być. I spróbuj jego też zaciągnąć jeśli się da, bo na moje oko, to i jemu się zdecydowanie przyda... Samemu związkowi może też, jeśli jest tam co zbierać. Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2010-07-27 o 13:12 |
2010-07-27, 13:39 | #178 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
|
|
2010-07-27, 14:12 | #179 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Zurich
Wiadomości: 454
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Ladies! Zabieram po raz ostatni glos w tym temacie: zrobilysmy co bylo w naszej mocy, sluzylysmy rada, wspolczulysmy, dodawalysmy otuchy i przesylalysmy pozytywne mysli. Ona decyduje, wybiera najlepsza dla siebie droge. Niech sie wiec jej poszczesci, bez wzgledu na to, ktora z nich wybierze; kazdy kowalem wlasnego losu.
Ewidentne jest, ze do tej pory nie zrozumiala jeszcze problematyki, w ktorej sie znajduje. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie.
__________________
|
2010-07-27, 14:42 | #180 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
Przepraszam,że to napiszę, ale bardzo żałosne jest to co teraz piszesz, mówiąc potocznie "odwracasz kota ogonem". Chcesz z nim zostać mimo wszystko to zostań,ale po co zaprzeczasz temu, co pisałaś wcześniej?? PS:I nie rozumiem za co Tobie ma być wstyd, jemu powinno być wstyd i to bardzo.
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się." Edytowane przez karolinkamalinka Czas edycji: 2010-07-27 o 14:46 |
|
Nowe wątki na forum Kobieta 30+ |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:22.