Czekające na oświadczyny i te, które się już doczekały :) cz. IX

[justynalenka]

Jak masz się wkurzać na tą podeszwe to ja bym chyba oddała...

[201608212239]

Napisane przez panna_felicjanna

Kurczę, to kiepsko. Może faktycznie musicie ochłonąć, bo źle to wróży. Albo wyrzuć wszystko z siebie.

Pamiętam jak kiedyś się wkurzył, gdy poszłam z siostrą do klubu. Gadał, że będą mnie pewnie podrywać inni faceci, po co tam poszłam i takie tam. A to było tylko zwykłe wyjście na potańcówkę. Więc myślę, że podobnie by zareagował gdybym pojechała sobie na kilkudniowy melanż - jak on.

To Twój TŻ taki zazdrosny?

Ja już w sumie nie wiem co robić. Im więcej mówię co mi nie pasuje tym bardziej TŻ mnie unika. Więc chyba w ogóle przestanę się odzywać.

[klatka]

Panna dajcie sobie tej wolnosci troche. Patrz. Bylo Ci na pewno przykro kiedy on sie wsciekal o Twoje wyjscie do klubu i teraz robisz tak samo. A o ile przyjemniej byloby jak bys powiedziala, jedz baw sie dobrze, tylko za bardzo nie dziczej i wracaj zadowolonyzi steskniony do ukochanej. Wtedy i on, kiedy Ty chcialabys isc z kolezanka do klubu zrobilby tak samo.
Jak by mi facet robil wyrzuty o wyjscie do klubu to bym go wysmiala. Przeciez nie jestem na smyczy tylko z racji tego, ze jestem w zwiazku..

[Mojwa]

Napisane przez Dalisa

To Twój TŻ taki zazdrosny?

Ja już w sumie nie wiem co robić. Im więcej mówię co mi nie pasuje tym bardziej TŻ mnie unika. Więc chyba w ogóle przestanę się odzywać.

Trudna sprawa, przydałby Wam się oddech od siebie i poważna rozmowa potem.
Ale w sumie o co się kłocicie?

[panna_felicjanna]

Napisane przez Dalisa

To Twój TŻ taki zazdrosny?

Ja już w sumie nie wiem co robić. Im więcej mówię co mi nie pasuje tym bardziej TŻ mnie unika. Więc chyba w ogóle przestanę się odzywać.

Od dawna tak się dzieje?

Napisane przez klatka

Panna dajcie sobie tej wolnosci troche. Patrz. Bylo Ci na pewno przykro kiedy on sie wsciekal o Twoje wyjscie do klubu i teraz robisz tak samo. A o ile przyjemniej byloby jak bys powiedziala, jedz baw sie dobrze, tylko za bardzo nie dziczej i wracaj zadowolonyzi steskniony do ukochanej. Wtedy i on, kiedy Ty chcialabys isc z kolezanka do klubu zrobilby tak samo.
Jak by mi facet robil wyrzuty o wyjscie do klubu to bym go wysmiala. Przeciez nie jestem na smyczy tylko z racji tego, ze jestem w zwiazku..

Żeby to było takie proste. Nie chodzi tylko o ten kawalerski.

Prosiłam go, żebyśmy pojechali gdzieś na wakacje, to nie - bo on nie ma czasu i możemy wyjechać tylko na weekend. A tutaj zgodził się od razu, bez żadnych oporów.


No chyba nie tak powinno być. To ja powinnam być dla niego najważniejsza i powinien się liczyć z moim zdaniem i moimi uczuciami.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Misi, zanieś do szewca do podzelowania i finito

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez panna_felicjanna

Od dawna tak się dzieje?



Żeby to było takie proste. Nie chodzi tylko o ten kawalerski.

Prosiłam go, żebyśmy pojechali gdzieś na wakacje, to nie - bo on nie ma czasu i możemy wyjechać tylko na weekend. A tutaj zgodził się od razu, bez żadnych oporów.


No chyba nie tak powinno być. To ja powinnam być dla niego najważniejsza i powinien się liczyć z moim zdaniem i moimi uczuciami.

No wiesz to może powiedz mu, że może sobie na kawalerski jechać ale w zamian niech znajdzie czas dla Ciebie i na wspólne wakacje

[201608212239]

Napisane przez Mojwa

Trudna sprawa, przydałby Wam się oddech od siebie i poważna rozmowa potem.
Ale w sumie o co się kłocicie?

O bzdury typu: jaki film obejrzeć wieczorem. Ale jestem już tak poirytowana, że jego każde słowo mnie wkurza.

Napisane przez panna_felicjanna

Od dawna tak się dzieje?



Żeby to było takie proste. Nie chodzi tylko o ten kawalerski.

Prosiłam go, żebyśmy pojechali gdzieś na wakacje, to nie - bo on nie ma czasu i możemy wyjechać tylko na weekend. A tutaj zgodził się od razu, bez żadnych oporów.


No chyba nie tak powinno być. To ja powinnam być dla niego najważniejsza i powinien się liczyć z moim zdaniem i moimi uczuciami.

Ale ten kawalerski to też tylko weekend, prawda?

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;51860835]Misi, zanieś do szewca do podzelowania i finito [/QUOTE]

Ok. dzięki Jeśli coś będzie się działo to pójdę
Sama nie wiedziałam, że coś takiego robią

[201801191006]

Napisane przez panna_felicjanna

Wiem, że by się złościł i robił problemy.

i tak spokojnie o tym piszesz?

[Dorotti666]

Dalisa takie coś nie za dobrze wróży.
Miałam kiedyś podobne przejścia z Tż wtedy gdy bywaliśmy razem 24h na dobę, ale to było chwilowe i głównie z mojej strony. Szybko się ogarnęłam i mi przeszło.

[szmeterling]

ha, dziewczyny, high five, też mam nerwa na TŻ. ciągle mi wypomina że nie mam dla niego czasu. zobaczymy, co będzie, gdy to on będzie pracował na pełen etat..

panna, od zawsze tak mieliście? mega niezdrowe podejście. ale nie dziwię Ci się, biorąc pod uwagę jego priorytety

Dalisa, ale pewnie sama wiesz, że nieodzywanie się nie jest żadnym rozwiązaniem.. (wiem, łatwo mówić - sama jestem z tych trzymających wszystko w sobie ;p)

[visionAM]

Napisane przez Dalisa

Możemy sobie podać rękę, bo też jestem wkurzona na TŻ. W ogóle ostatnio coś słabo się dogadujemy, jestem już tym zmęczona.

My się klocilismy w poniedziałek o te sale weselne i ogólnie się wkurzylam,bo mowilam tż o kosztach itp.a on nagle udawał zaskoczonego, że takie ceny jakby mnie słuchał uważnie to by wiedział.

Napisane przez kalinolistek

Fajnie, że pomaga! Również go lubię ale mam wyjątkowo oporną skórę, bo nawet leki z połączeniem tego specyfiku nie przynoszą takich efektów jakich oczekuję.


W ogóle to tak się stresowałam tych egzaminem (Ekonomika), że przeżyłam rewolucje żołądkowe, bezsenność i teraz, jak już jestem po czuję bezradność.
Może gdyby o tym profesorze nie krążyły legendy, to byłoby mi łatwiej. Znam ludzi, którzy kilkukrotnie podchodzili do tego egzaminu i krótko mówiąc ten starszy pan lubi uprzykrzać życie.
Na dzień dobry 1 pytanie skopałam totalnie, aż mi wstyd. Pozostałe 14 było prostsze ale kto tam wie...
W piątek wyniki, to wszystko będzie jasne. Jedyną rzeczą, która mnie pociesza, to fakt, że ewentualna poprawa odbędzie się w sierpniu, czyli nie będzie kolidować z moimi wakacjami.


Tak to jest, jak przez prawie 3 lata nie miało się ani jednej poprawki. Potem się człowiek zastanawia, czy utrzyma ten stan.

Ok, wyżaliłam się, a teraz lecę zostawić 150zł na moje leki. Kurde, może to dziwne ale wydaje mi się, że przez nie zrobiły mi się zmarszczki! Już TŻta podpuszczałam, żeby wziął się do roboty, bo inaczej będzie miał pannę młodą wyglądającą jak stare pudło.

No coś Ty, retinoidy się na zmarszczki też używa

[201608212239]

Napisane przez szmeterling

Dalisa, ale pewnie sama wiesz, że nieodzywanie się nie jest żadnym rozwiązaniem.. (wiem, łatwo mówić - sama jestem z tych trzymających wszystko w sobie ;p)

Ale im więcej się nagadam, tym jest gorzej, więc spróbuje w drugą stronę.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Delisa nie gadaj mu tylko lepiej żeby sam zrozumiał, że jest źle. U nas tylko takie coś pomogło. Po tej całe sytuacji zeszłorocznej on doszedł do wniosku że jest źle i nagle olśniony odkryciem ameryki nawet wiedział jak to naprawić

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:32 ----------

Po rozmowie z mamą doszłam do wniosku że buty zostają

[panna_felicjanna]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;51860858]No wiesz to może powiedz mu, że może sobie na kawalerski jechać ale w zamian niech znajdzie czas dla Ciebie i na wspólne wakacje [/QUOTE]
Powiedziałam, to w zamian chce jechać gdzieś na weekend ze mną.

Napisane przez Dalisa

O bzdury typu: jaki film obejrzeć wieczorem. Ale jestem już tak poirytowana, że jego każde słowo mnie wkurza.

Ale ten kawalerski to też tylko weekend, prawda?

Szkoda czasu na kłótnie o głupoty.

3 dni.

Napisane przez loloo

i tak spokojnie o tym piszesz?

Nie, to miał być sarkazm.

Napisane przez szmeterling

ha, dziewczyny, high five, też mam nerwa na TŻ. ciągle mi wypomina że nie mam dla niego czasu. zobaczymy, co będzie, gdy to on będzie pracował na pełen etat..

panna, od zawsze tak mieliście? mega niezdrowe podejście. ale nie dziwię Ci się, biorąc pod uwagę jego priorytety

Nie no nie pozwolę sobie na coś takiego. I będę mu tłumaczyć co mnie wkurza dopóty, dopóki zrozumie.

[kalinolistek]

Napisane przez visionAM

No coś Ty, retinoidy się na zmarszczki też używa

Serio, serio! Normalnie mam kurze łapki i jak się uśmiecham, to pod tym wałkiem skóry, który unosi się do góry mam po obu stronach takie konkretne bruzdy.

Doczytałam, że to może od zbyt słabego nawilżania. Tyle ładuje tych kremów i nadal za mało?

[justynalenka]

Napisane przez kalinolistek

Serio, serio! Normalnie mam kurze łapki i jak się uśmiecham, to pod tym wałkiem skóry, który unosi się do góry mam po obu stronach takie konkretne bruzdy.

Doczytałam, że to może od zbyt słabego nawilżania. Tyle ładuje tych kremów i nadal za mało?

Nie liczy się ilość ale jakość No i z wnętrza też trzeba działać!

Dość mam tej pogody, nic z tego urlopu nie miałam ;(

[visionAM]

Napisane przez kalinolistek

Serio, serio! Normalnie mam kurze łapki i jak się uśmiecham, to pod tym wałkiem skóry, który unosi się do góry mam po obu stronach takie konkretne bruzdy.

Doczytałam, że to może od zbyt słabego nawilżania. Tyle ładuje tych kremów i nadal za mało?

A to nie wiem
Kurze łapki to ze śmiechu, może jesteś za bardzo wesoła?

Ja się muszę wybrać do dermatologa, ślub na 90% będzie we wrześniu 2016, więc mam sporo czasu na odratowanie mojej twarzy.

[kalinolistek]

Napisane przez visionAM

A to nie wiem
Kurze łapki to ze śmiechu, może jesteś za bardzo wesoła?

Ja się muszę wybrać do dermatologa, ślub na 90% będzie we wrześniu 2016, więc mam sporo czasu na odratowanie mojej twarzy.

Chwilowo to za wesoła nie jestem, zjada mnie stres i już widzę to po moich włosach - uciekają z głowy.

O tak, tak, tak! Ja zaczęłam się leczyć, żeby stan cery już się nie pogarszał ale gdzieś tam w głowie szumiała mi obawa, że w dniu ślubu (no bo kiedyś w końcu będzie, c'nie? - ) wstanę z łóżka, spojrzę w lustro... A tam pryszczol.

[visionAM]

Napisane przez kalinolistek

Chwilowo to za wesoła nie jestem, zjada mnie stres i już widzę to po moich włosach - uciekają z głowy.

O tak, tak, tak! Ja zaczęłam się leczyć, żeby stan cery już się nie pogarszał ale gdzieś tam w głowie szumiała mi obawa, że w dniu ślubu (no bo kiedyś w końcu będzie, c'nie? - ) wstanę z łóżka, spojrzę w lustro... A tam pryszczol.

Dla mnie to jest najgorszy koszmar. Takich gul jak mi się robią to żaden makijaż nie przykryje.

[kalinolistek]

Napisane przez visionAM

Dla mnie to jest najgorszy koszmar. Takich gul jak mi się robią to żaden makijaż nie przykryje.

ewentualnie wyglądałoby to tak: https://lh4.googleusercontent.com/-k...2520white2.JPG

A ja czekam i czekam na efekty kuracji... Coś się dzieje, niby mniej wszystkiego, włosy mogę myć co trzy dni (kiedyś pod koniec dnia już nadawały się do odświeżenia) ale wciąż widać, że na twarzy mam mnóstwo zaskórników, ropniaków.

[szmeterling]

Napisane przez kalinolistek

ewentualnie wyglądałoby to tak: https://lh4.googleusercontent.com/-k...2520white2.JPG

A ja czekam i czekam na efekty kuracji... Coś się dzieje, niby mniej wszystkiego, włosy mogę myć co trzy dni (kiedyś pod koniec dnia już nadawały się do odświeżenia) ale wciąż widać, że na twarzy mam mnóstwo zaskórników, ropniaków.

co stosujesz? ja czekam na 1szą paczuszkę z ZSK.

a propos ostatniej rozmowy o dronach i weselnych fotografach: http://9gag.com/gag/a8jbDRV

[visionAM]

Ja to ogólnie mam miliony planów za miliony monet Chciałabym sobie zrobić brwi metodą piórkową,a to koszt 800zl :|

[kalinolistek]

Napisane przez szmeterling

co stosujesz? ja czekam na 1szą paczuszkę z ZSK.

Wytoczyłam ciężką artylerię i spróbowałam z lekiem Curacne. Maści, mazidła, zmiany diety nic nie pomogły.

[szmeterling]

Napisane przez kalinolistek

Wytoczyłam ciężką artylerię i spróbowałam z lekiem Curacne. Maści, mazidła, zmiany diety nic nie pomogły.

uh, to rzeczywiście. ja już zaczęłam wychwalać czarnuszkę, wypiłam już buteleczkę tego małego świnstwa, a tu 3 gule na policzku, tuż obok siebie, jakich dawno nie było ;< i to w momencie, kiedy bardzo zależy mi na tym, żeby nie wstydzić się chodzić bez makijażu..

[Sowilo]

Napisane przez Dalisa

Możemy sobie podać rękę, bo też jestem wkurzona na TŻ. W ogóle ostatnio coś słabo się dogadujemy, jestem już tym zmęczona.

U nas ostatnio też coś nie tak... Zauważyłam, że jak się przez dłuższy czas nie widzimy, to TŻ mnie strasznie denerwuje. Ciągle smęci, że tęskni, że boi się, że go przestaję kochać, ma pretensje, że nie potrafię się w sesję tak zorganizować, by znaleźć czas i na naukę i dla niego.. a ja jestem osobą raczej skrytą w uczuciach i potrafię wytrzymać nie widząc go dłuższy czas, nie lubię, jak mnie tak przytłacza swoją osobą. To jego gadanie mnie bardzo wkurza i jeszcze mniej się do niego odzywam i tak się nakręca. On smęci i marudzi, a ja się wkurzam. A jak się spotkamy, to od razu zmiana o 180 stopni. Bycie związkiem na odległość nam zdecydowanie nie służy.

Napisane przez kalinolistek

I kto to widział mieć stópkę w rozmiarze 37! Ja miałam taką w podstawówce. Strasznie zazdroszczę.

Ostatnio kupiłam baleriny w rozmiarze 36. Chociaż zwykle kupuję 37.

Napisane przez panna_felicjanna

Pamiętam jak kiedyś się wkurzył, gdy poszłam z siostrą do klubu. Gadał, że będą mnie pewnie podrywać inni faceci, po co tam poszłam i takie tam. A to było tylko zwykłe wyjście na potańcówkę. Więc myślę, że podobnie by zareagował gdybym pojechała sobie na kilkudniowy melanż - jak on..

Skąd ja to znam... Ten sceny zazdrości. Mój mi do dzisiaj wypomina, jak na pierwszym roku poszłam do koleżanki na babski dzień kobiet. Było nas cztery, wino i pogaduchy u jednej w domu, a potem dostałyśmy niespodziewane zaproszenie do kolegów do akademika. Zaśpiewali skomponowaną przez siebie piosenkę o nas i dali kwiatki. Potem trochu przesadziłam z % i pierwszy raz w życiu miałam kaca, ale takiej 'gadaniny' jak mi potem zrobił TŻ, to nigdy nie zapomnę. Normalnie wymusił na mnie, żebym obiecała, że przestanę pojawiać się w akademiku u znajomych. W zasadzie od tamtego czasu przestałam chodzić na imprezy z ludźmi z roku.

[justynalenka]

Napisane przez Sowilo

U nas ostatnio też coś nie tak... Zauważyłam, że jak się przez dłuższy czas nie widzimy, to TŻ mnie strasznie denerwuje. Ciągle smęci, że tęskni, że boi się, że go przestaję kochać, ma pretensje, że nie potrafię się w sesję tak zorganizować, by znaleźć czas i na naukę i dla niego.. a ja jestem osobą raczej skrytą w uczuciach i potrafię wytrzymać nie widząc go dłuższy czas, nie lubię, jak mnie tak przytłacza swoją osobą. To jego gadanie mnie bardzo wkurza i jeszcze mniej się do niego odzywam i tak się nakręca. On smęci i marudzi, a ja się wkurzam. A jak się spotkamy, to od razu zmiana o 180 stopni. Bycie związkiem na odległość nam zdecydowanie nie służy.


Ostatnio kupiłam baleriny w rozmiarze 36. Chociaż zwykle kupuję 37.


Skąd ja to znam... Ten sceny zazdrości. Mój mi do dzisiaj wypomina, jak na pierwszym roku poszłam do koleżanki na babski dzień kobiet. Było nas cztery, wino i pogaduchy u jednej w domu, a potem dostałyśmy niespodziewane zaproszenie do kolegów do akademika. Zaśpiewali skomponowaną przez siebie piosenkę o nas i dali kwiatki. Potem trochu przesadziłam z % i pierwszy raz w życiu miałam kaca, ale takiej 'gadaniny' jak mi potem zrobił TŻ, to nigdy nie zapomnę. Normalnie wymusił na mnie, żebym obiecała, że przestanę pojawiać się w akademiku u znajomych. W zasadzie od tamtego czasu przestałam chodzić na imprezy z ludźmi z roku.

Ojj niefajny jest taki brak swobody, tym bardziej jesli nic zlego nie zrobilas. U nas jest sporo wolnosci i bardzo sobie to cenimy, choc to bardziej tz z niej korzysta (ja typem domatorki spokojnej jestem) . Choc jak mial okres buntu i ciągnęło go za bardzo do pewnej kolezanki to tez stawialam warunki, ale jesli jest ogolnie dobrze to zakazy sa słabą opcja bo kuszą jeszcze bardziej i umacniają konflikty... trzeba czasem zagryzc zeby i przetrzymac, odetchnąć innym powietrzem w innym towarzystwie, w granicach rozsadku oczywiście

[klatka]

Napisane przez Sowilo

Skąd ja to znam... Ten sceny zazdrości. Mój mi do dzisiaj wypomina, jak na pierwszym roku poszłam do koleżanki na babski dzień kobiet. Było nas cztery, wino i pogaduchy u jednej w domu, a potem dostałyśmy niespodziewane zaproszenie do kolegów do akademika. Zaśpiewali skomponowaną przez siebie piosenkę o nas i dali kwiatki. Potem trochu przesadziłam z % i pierwszy raz w życiu miałam kaca, ale takiej 'gadaniny' jak mi potem zrobił TŻ, to nigdy nie zapomnę. Normalnie wymusił na mnie, żebym obiecała, że przestanę pojawiać się w akademiku u znajomych. W zasadzie od tamtego czasu przestałam chodzić na imprezy z ludźmi z roku.

Smutne. Nie wyobrazam sobie zeby Tz kazal mi obiecac, ze nie bede spotykac sie ze znajomymi. Przeciez facetowi powinno zalezec na naszym zadowoleniu a jak sie ma do tego takie stlamszenie? :-( walcz o swoje prawa. Mozesz sie spotykac z kim chcesz. Przeciez mamy swoje rozumy. Tak samo nasi faceci skoro z nimi jestesmy. Nie rozumiem argumentu 'beda cie inni podrywac'. Chyba dobrze? Niech podrywaja. Ja lubie jak mnie podrywaja, nic z tego nie wynika, najwyzej troche smiechu. Normalne.

[Mojwa]

Sowilo - to trochę toksycznie brzmi. Serio.