on chce ciągle seksu

[adela1234]

Spotkam się z moim chłopakiem już 5 rok. Było różnie. Czasem mam wrażenie, że on ma jakiś problem z seksem albo to może ja, nie wiem....
Nie mieszkamy razem, kiedyś jak do mnie przyjeżdżał żeby spędzić razem on ciągle się do mnie dopierał, a ja czasami chciałabym poprstu porozmawiać. Mieszkam z siostrą, jej pokój jest za cienką ścianą, więc słychać każdy ruch. Kiedy nie chcialam sie z nim kochać, bo ona akurat była i czułam się niezręcznie, on wychodził obrażony, gdyby mógł to by nawet trzasnął drzwiami. Kiedyś mu to wykrzyczyałam, ze traktuje mnie jak dziwkę. Było lepiej, ale nadal jest tak, że za każdym razem jak się widzimy to ma ochotę na seks, nie wążne czy jestem smutna i chciałabym pogadać przytulić się, czy ktoś jest obok. Jemu nic nie przeszkadza, ciągle się do mnie dobiera. A jak stawiam opór to mówi, że jestem nieczułą.
Nie wiem co mam zrobić, bo nigdy nie byłam z nikim w takim długim związku, nie wiem może to normalne tylko ze mną jest coś nie tak.

[lolita96]

ile macie lat?

[adela1234]

ja 27, on 30

[higirl]

to nie jest normalne. czemu po prostu nie pogadasz z nim o tym?

[adela1234]

rozmawiałam, ale to nic nie daje, według nie go nie za mało uczucia mu daję i że się powinnam cieszyc, że ma na mnie ciągle ochotę

[lolita96]

Napisane przez adela1234

ja 27, on 30

Aha.... Ty mieszkasz z siostrą a on?

[adela1234]

On mieszka z rodzicami, jakieś 20 km od miasta, w którym mieszkam ja. Nie mieszkamy jeszcze razem, bo jakies poł roku temu mieliśmy kryzys i prawie się rozstaliśmy, ale jakos wyszliśmy na prostą. Teraz pewnie kolejnym krokiem byłoby wspólne mieszkanie, ale mam wątpliwości

[przypominajka]

Napisane przez adela1234

rozmawiałam, ale to nic nie daje, według nie go nie za mało uczucia mu daję i że się powinnam cieszyc, że ma na mnie ciągle ochotę

to on ma ochote to jest normalne. aczkolwiek to ze wychodzi obrazony to juz rodzi wątpliwosci i to spore czy z nim jest wsyztsko w porzadku i dlaczego nie zauwazylas tego przez 5 lat? :P

[adela1234]

zauważyłam i nawet pokłóciliśmy się o to, teraz mam wrażenie, że jeśli nie mam ochoty na seks i widzi, ze nic z tego nie będzie to zostaje jeszcze parę minut, żebym znowu się nie czepiała i jedzie do domu. Widzę jednak, ze jest niezadowolony. Jest mi przykoro i właściwie to powoduje, ze mam jeszcze mniejszą ochotę na seks

[Yenes]

Ciężko ocenić po jednym poście, ale powiem Ci tak:
Miałam taką sytuację z moim byłym, tylko ja byłam tą która zawsze miała ochotę

On mieszkał z współlokatorkami, ja z rodzicami także niemal zawsze ktoś był w domu. Jemu to straasznie przeszkadzało, co skutkowało tym, że bardzo rzadko do czegoś dochodziło, ja z moim sporym libido byłam coraz bardziej sfrustrowana i zdarzało się że czułam się urażona. Wynikało to z małej częstotliwości zbliżeń i braku inicjowania ich z jego strony - w końcu miałam wrażenie, że go nie pociągam. Naprawdę, na dłuższą metę to potrafi być bardzo irytujące i wręcz raniące.

Natomiast dla mnie jest niepokojące, że jego nie interesuje, że masz zły humor. Czy ogólnie jest dla Ciebie wsparciem? Pociesza Cię, przytula, spędzacie razem czas? Jeśli tak, to jest duże prawdopodobieństwo że ta sytuacja wygląda tak jak u mnie. Jeśli jednak nie układa wam się także w sferze emocjonalnej to chyba problem jest głębszy i nie wiem czy jest czego szukać w takim związku, skoro ani emocji, wsparcia ani seksu w nim nie ma

[201803111829]

Masz ch****go faceta, na którego zmarnowałaś 5 lat

[wiekanka]

jak czesto sie kochacie?

[adela1234]

To nie jest tak, że ja nie chce się kochać, tylko po prostu krępuje mnie to jeśli moja siostra jest za ścianą, albo jeśli jego rodzice są w domu i słyszę jak na dole w kuchni krząta się jego mama. Nie potrafię się tak zapomnieć.
Było różnie, na początku często gdzieś wychodziliśmy, reastauracje, teatr kupował mi kwiaty, ideał. Potem zaczęło się psuć i stwierdziłam, ze to nie ma sensu, ale on bardzo chciał mnie zatrzymać i gdy już prawie się rozstaliśmy, postanowiłam dać nam jeszcze jedną szansę, ale on cały czas ostatnio jakby się na mnie odgrywa, że kiedyś było źle

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------

Napisane przez wiekanka

jak czesto sie kochacie?

nie widujemy sie, aż tak bardzo często. Najczęściej jakiś wieczór w tygodniu i weekend. Więc raz na tydzień, raz na dwa, zależy od tego czy jesteśmy sami. W tygodniu zawsze jest moja siostra.

[wiekanka]

Napisane przez adela1234

To nie jest tak, że ja nie chce się kochać, tylko po prostu krępuje mnie to jeśli moja siostra jest za ścianą, albo jeśli jego rodzice są w domu i słyszę jak na dole w kuchni krząta się jego mama. Nie potrafię się tak zapomnieć.
Było różnie, na początku często gdzieś wychodziliśmy, reastauracje, teatr kupował mi kwiaty, ideał. Potem zaczęło się psuć i stwierdziłam, ze to nie ma sensu, ale on bardzo chciał mnie zatrzymać i gdy już prawie się rozstaliśmy, postanowiłam dać nam jeszcze jedną szansę, ale on cały czas ostatnio jakby się na mnie odgrywa, że kiedyś było źle

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------



nie widujemy sie, aż tak bardzo często. Najczęściej jakiś wieczór w tygodniu i weekend. Więc raz na tydzień, raz na dwa, zależy od tego czy jesteśmy sami. W tygodniu zawsze jest moja siostra.

No to nie ciagle chce seksu, tylko nie macie warunkow.

[adela1234]

za każdym razem kiedy się spotykamy to chce, a że spotykamy się tak jak się spotykamy, to nie zawsze mam ochotę, czasem jest gorszy dzień, ciężko w pracy i jak wpada wieczorem to chciałabym się przytulić, porozmawiać i tyle.

A skoro warunki są takie jakie są, nic na to nie poradzę w tej chwili, niestety mamy mieszkanie razem z siostrą i nie stać mnie an wynajęcie czegoś samej, a on mieszka też z rodzicami. Najprostsze byłoby zamieszkanie razem, ale boję się trochę tego, bo nie jestem pewna

[Yenes]

Napisane przez adela1234

za każdym razem kiedy się spotykamy to chce, a że spotykamy się tak jak się spotykamy, to nie zawsze mam ochotę, czasem jest gorszy dzień, ciężko w pracy i jak wpada wieczorem to chciałabym się przytulić, porozmawiać i tyle.

A skoro warunki są takie jakie są, nic na to nie poradzę w tej chwili, niestety mamy mieszkanie razem z siostrą i nie stać mnie an wynajęcie czegoś samej, a on mieszka też z rodzicami. Najprostsze byłoby zamieszkanie razem, ale boję się trochę tego, bo nie jestem pewna

Jak nie jesteś pewna czy chcesz z nim zamieszkać, nie masz w nim oparcia to nie wiem czy jest po co ciągnąc ten związek bo wyraźnie macie wiele problemów nieprzepracowanych, a Ty miałaś już wcześniej wątpliwości.

Natomiast argument "warunki są takie jakie są, nic na to nie poradzę w tej chwili" brzmi dokładnie jak słowa mojego byłego. Niestety seks jest dla wielu osób ważną częścią związku i jak się słyszy takie teksty ciągle to w pewnym momencie można zacząć wątpić czy to prawda czy tylko wymówka. Jak się chce to się da. Można właczyc film i położyć się pod kocem, jak jest ładna pogoda wyjść w plener i znaleźć ustronne miejsce, pojechać na weekend do hotelu, naprawdę możliwości jest wiele. Ale Ty chyba po prostu masz go dość (wcale się nie dziwię) i nie chcesz

[wiekanka]

Napisane przez adela1234

za każdym razem kiedy się spotykamy to chce, a że spotykamy się tak jak się spotykamy, to nie zawsze mam ochotę, czasem jest gorszy dzień, ciężko w pracy i jak wpada wieczorem to chciałabym się przytulić, porozmawiać i tyle.

A skoro warunki są takie jakie są, nic na to nie poradzę w tej chwili, niestety mamy mieszkanie razem z siostrą i nie stać mnie an wynajęcie czegoś samej, a on mieszka też z rodzicami. Najprostsze byłoby zamieszkanie razem, ale boję się trochę tego, bo nie jestem pewna

czego po 5-ciu latach nie jestes pewna?

[Limonka2738]

Napisane przez adela1234

za każdym razem kiedy się spotykamy to chce, a że spotykamy się tak jak się spotykamy, to nie zawsze mam ochotę, czasem jest gorszy dzień, ciężko w pracy i jak wpada wieczorem to chciałabym się przytulić, porozmawiać i tyle.

A skoro warunki są takie jakie są, nic na to nie poradzę w tej chwili, niestety mamy mieszkanie razem z siostrą i nie stać mnie an wynajęcie czegoś samej, a on mieszka też z rodzicami. Najprostsze byłoby zamieszkanie razem, ale boję się trochę tego, bo nie jestem pewna

Ja rozumiem, że nie zawsze masz ochotę. Ale raz/dwa na tydzień to normalne potrzeby seksualne, nawet chyba mniejsze od takich "średnich krajowych".

Ja też jak widywałam się z chłopakiem raz na tydzień to mi się chciało co spotkanie.

[Adrianna_8]

Yyyy... widujecie sie raz w tygodniu, potem na weekend i sie dziwisz, ze facet chce seksu na kazdym spotkaniu? Sorry, ale gdybym ja byla w takim zwiazku, nadchodzilby weekend i facet by nie chcial uprawiac ze mna seksu, to tez bym byla zla :P. Raz na tydzien lub dwa to BAAAAARDZO malo. Z drugiej strony jesli nie masz ochoty, to jego fochy tez nie sa w porzadku. Troche mu sie nie dziwie, tez bym byla zla, gdyby ktos ciagle odmawial, ale czaje Twoj bol.

Ty mozesz miec mniejsze potrzeby i to moze byc problem. Dlatego uwazam tez, ze ludzie w waszym wieku (mniej-wiecej) powinni miec warunki do uprawiania seksu. Zastanow sie nad tym zwiazkiem. Seks jest wazny - jesli wasze potrzeby sie rozmijaja, to nie wiem, czy to ma sens.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[201803290936]

Wg mnie marnujesz swój cenny czas. Dobijesz do 30-tki i nadal będzie to tak wyglądało. Sama w sobie ochota na seks to nic dziwnego, czy zdrożnego, ale to że facet nie zapewnia Ci poczucia bezpieczeństwa, podskórnie czujesz, że ten "związek" prowadzi donikąd, nie ma realizowania jakiś planów, normalne nie jest. Niestety, ale rzeczywiście wygląda to tak, że robisz facetowi za pogotowie seksualne 5-ty rok, bo jakby ten związek miał się rozwinąć w jakimś kierunku, to już by się rozwinął. A tak to tylko spotkania z doskoku i realizowanie jego potrzeb i "ochoty".

---------- Dopisano o 15:07 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ----------

Napisane przez adela1234

za każdym razem kiedy się spotykamy to chce, a że spotykamy się tak jak się spotykamy, to nie zawsze mam ochotę, czasem jest gorszy dzień, ciężko w pracy i jak wpada wieczorem to chciałabym się przytulić, porozmawiać i tyle.
(...)

I to jest normalne. A on nie potrafi tego zrozumieć?

[wiekanka]

Jesli dajmy na to zamieszkalabys z nim i dalej by sie nic nie zmienilo w Twoim libido, czyli 4, lub dwa razy na msc(tak bylo zawsze?), to moim zdaniem jestescie nie dopasowani pod tym wzgledem.Ja rozumiem, ze w pracy moze byc ciezko lub stres ale gdybyscie zostali malzenstwem i jeszcze dojdzie dziecko nie bedzie lepiej.

[jjakjoannka]

Zdrowy normalny facet ja mieszkam ze swoim juz 10 lat i seks uprawiamy codziennie


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[przypominajka]

Napisane przez wiekanka

Jesli dajmy na to zamieszkalabys z nim i dalej by sie nic nie zmienilo w Twoim libido, czyli 4, lub dwa razy na msc(tak bylo zawsze?), to moim zdaniem jestescie nie dopasowani pod tym wzgledem.Ja rozumiem, ze w pracy moze byc ciezko lub stres ale gdybyscie zostali malzenstwem i jeszcze dojdzie dziecko nie bedzie lepiej.

Zgadzam sie z tym.
On sie moze czuc dosc niechciany. Ja bym sie tak czula

[magyarparaszt]

Napisane przez _Tinkerbell

Masz ch****go faceta, na którego zmarnowałaś 5 lat

Specjalistka od dojrzałych mężczyzn! Ile na swojego zmarnowałaś, bo nie pamiętam? Napisz jeszcze, że wpędził ją w lata

[aleks_90]

Nie przesadzajmy. Facet ma 30 lat a focha sie gdy mu odmówi serio? Poza tym nawet porozmawiac z nia nie chce? Czyli jego potrzeby maja zostać spełnione a jak nie to foch a porozmawiac to nie bo Ciagle sie do autorki dobiera jakby było jakąs pania do Towarzystwa. Zwiazek to tez rozmowa skoro sie widuja 1-2 razy w tygodniu. Swoja droga strasznie rzadko jak na 5 lat zwiazku. Moze nie warto tego ciagnąc. Poza tym moze autorka czuje sie właśnie "jak d.ziwka" że co sie spotykaja to on chce seksu moze to autorce nie odpowiada i gdyby tak nie naciskał to by miałą wieksza ochote. Taak ch,u.jowy facet. Poza tym 30 lat i mieszka z rodzicami?? Sa razem 5 lat i nic nie idą do przodu? W tym wieku 5 lat zwiazku to juz sporo bo to nie studenciaki czy licealisci. Postawilby sie tez na miejscu autorki że przeszkadza jej siostra za sciana/rodzice dla mnie to egoistyczne troche bo facet nie ułatwia- mógłby np. postawic kino rodzicom czy cos.

[Djuno]

Napisane przez aleks_90

Nie przesadzajmy. Facet ma 30 lat a focha sie gdy mu odmówi serio? Poza tym nawet porozmawiac z nia nie chce? Czyli jego potrzeby maja zostać spełnione a jak nie to foch a porozmawiac to nie bo Ciagle sie do autorki dobiera jakby było jakąs pania do Towarzystwa. Zwiazek to tez rozmowa skoro sie widuja 1-2 razy w tygodniu. Swoja droga strasznie rzadko jak na 5 lat zwiazku. Moze nie warto tego ciagnąc. Poza tym moze autorka czuje sie właśnie "jak d.ziwka" że co sie spotykaja to on chce seksu moze to autorce nie odpowiada i gdyby tak nie naciskał to by miałą wieksza ochote. Taak ch,u.jowy facet. Poza tym 30 lat i mieszka z rodzicami?? Sa razem 5 lat i nic nie idą do przodu? W tym wieku 5 lat zwiazku to juz sporo bo to nie studenciaki czy licealisci. Postawilby sie tez na miejscu autorki że przeszkadza jej siostra za sciana/rodzice dla mnie to egoistyczne troche bo facet nie ułatwia- mógłby np. postawic kino rodzicom czy cos.

To samo sobie pomyślałam. Jestem osobą, która, jeśli nie ma komfortu, to też nie ma potrzeb ani ochoty, więc się autorce nie dziwię. A facet kompletnie bez wyobraźni i najwyraźniej nie potrzebuje ani związku, ani autorki, tylko seksu.

[thirky]

Lol, pozdrawiam wszystkich którzy piszą że to normalne męskie potrzeby a autorka za rzadko ma ochotę i biedny miś. Jakbyście nie zauważyli to on ją molestuje, dobierając się do niej kiedy ona nie ma na to ochoty i szantażuje strzelając fochy za brak seksu. Co za gnój.

[adela1234]

Prawdę mówiąc czuję się tak czasami, bo mam wrażenie że wpada późnym wieczorem na szybki numrek, a jak nie dostanie to się obraża. Lubię seks, ale czasami czuję się osaczona, poza tym jak ja mam wykazać inicjatywę skoro on non stop się do mnie dopiera. Też chciałabym coś zainicjicować, ale strasznie mnie to irytuje, a najbardziej gdy mówie "nie" a on dalej próbuje. bo a nuż mu się uda. Wiem, że może czuć się niechciany, ale ja też nie czuję się z tym fajne

[Adrianna_8]

Napisane przez adela1234

Prawdę mówiąc czuję się tak czasami, bo mam wrażenie że wpada późnym wieczorem na szybki numrek, a jak nie dostanie to się obraża. Lubię seks, ale czasami czuję się osaczona, poza tym jak ja mam wykazać inicjatywę skoro on non stop się do mnie dopiera. Też chciałabym coś zainicjicować, ale strasznie mnie to irytuje, a najbardziej gdy mówie "nie" a on dalej próbuje. bo a nuż mu się uda. Wiem, że może czuć się niechciany, ale ja też nie czuję się z tym fajne

Mowilas mu to wszystko?

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[Djuno]

Napisane przez adela1234

Prawdę mówiąc czuję się tak czasami, bo mam wrażenie że wpada późnym wieczorem na szybki numrek, a jak nie dostanie to się obraża. Lubię seks, ale czasami czuję się osaczona, poza tym jak ja mam wykazać inicjatywę skoro on non stop się do mnie dopiera. Też chciałabym coś zainicjicować, ale strasznie mnie to irytuje, a najbardziej gdy mówie "nie" a on dalej próbuje. bo a nuż mu się uda. Wiem, że może czuć się niechciany, ale ja też nie czuję się z tym fajne

Po co ci związek, w którym nie czujesz się fajnie, w którym czujesz się osaczona, nieważna? Przecież to nie ma sensu.