Kody w Kanebo

[beliczek]

Kto zajmuje się w Polsce dystrybucją Guerlaina? Przypuszczam, że koncern L'real (czyli biotherm, lancome, dior, itp.) jest dytrybuowany przez L'Oreal Polska.
Mam zamiar napisać do nich maila zaoptrzonego w link do tej naszej dyskusji.
Trzeba coś z tym rpoblemem zrobić! Najwyżej przestanę kupować kosmtyki selektywne w polskich perfumeriach. Nie lubię być oszukiwana.

[Marilyn]

Napisane przez beliczek

Kto zajmuje się w Polsce dystrybucją Guerlaina? Przypuszczam, że koncern L'real (czyli biotherm, lancome, dior, itp.) jest dytrybuowany przez L'Oreal Polska.
Mam zamiar napisać do nich maila zaoptrzonego w link do tej naszej dyskusji.
Trzeba coś z tym rpoblemem zrobić! Najwyżej przestanę kupować kosmtyki selektywne w polskich perfumeriach. Nie lubię być oszukiwana.

Jesli taka batlię o datę ważności trzeba bedzie robic za kazdym razem to ja dziekuję...

[nan]

Napisane przez beliczek

Kto zajmuje się w Polsce dystrybucją Guerlaina? Przypuszczam, że koncern L'real (czyli biotherm, lancome, dior, itp.) jest dytrybuowany przez L'Oreal Polska.
Mam zamiar napisać do nich maila zaoptrzonego w link do tej naszej dyskusji.
Trzeba coś z tym rpoblemem zrobić! Najwyżej przestanę kupować kosmtyki selektywne w polskich perfumeriach. Nie lubię być oszukiwana.

Beliczku, o ile wiem dystrybucją Guerlaina oraz Givenchy zajmuje się firma Diparlux, ale głowy sobie za to uciąć nie dam. W internecie jest po tej firmie jedynie nikły ślad.

Chanel, Dior, Clarins, Shiseido - to Optimum Distribution:
http://www.opt.com.pl/kosmetyki.php

L'Oreal Polska to:
Lancome, Biotherm, Helena Rubinstein.

Euro Fragrance: Payot, Rene Furterer, Valmont, Matis.

http://www.eurofragrance.pl/main.php

[beliczek]

Napiszę do nich jak wrócę z włoskiego. Zobaczymy co powiedzą.

[S-K]

DO MARILYN:

Jeśli mogę, to też proszę o info na temat dystrybutora Kanebo, bo teraz to poważnie się zastanawiam, czy mimo to wrócić za jakiś czas do podkładu i korektora Kanebo, jak się wyjaśni to całe zamieszanie, bo jak narazie to nie widzę zastępstwa dla tych produktów, zwłaszcza dla korektora, więc zrezygnowanie z nich to by była dla mnie chyba nie mała "załamka" ;-(((((((

[Marilyn]

Napisane przez S-K

DO MARILYN:

Jeśli mogę, to też proszę o info na temat dystrybutora Kanebo, bo teraz to poważnie się zastanawiam, czy mimo to wrócić za jakiś czas do podkładu i korektora Kanebo, jak się wyjaśni to całe zamieszanie, bo jak narazie to nie widzę zastępstwa dla tych produktów, zwłaszcza dla korektora, więc zrezygnowanie z nich to by była dla mnie chyba nie mała "załamka" ;-(((((((

Myślę, że nie ma powodu, aby rezygnować z produktów tej marki. Póki dystrybutorem będzie Pollux trzeba po prostu wręcz obsesyjnie sprawdzać daty i kody.
Co do wiadomości na temat Polluxa, już mogę się tą śmiechu wartą i żałosną informacją podzielić...
Podobno przedstawiciel Polluxa na pytanie kierownika perfumerii o kody stwierdził, ze kody są zbędne, poniważ produkty tej marki są tak doskonałe, że można uznać je za wieczne.
Stad m. in. brak kodów w perfumeriach - sprawdzilam osobiscie w Katowicach, sprawdziła to tez Nefretete w piatek w Warszawie.
Pollux to śmieszna firma, pani Kokocińska bezczelnie kłamie. Twierdzi ponadto, że nie jest jej winą brak kodów, poniewaz nie moze ona odpowiadać za jakość obsługi w perfumeriach i kompetnecje pracowników. Tak jakby nie widziala związku swojego braku działania z brakiem kompetencji w tym temacie...

[Mirianka]

Napisane przez Marilyn

Myślę, że nie ma powodu, aby rezygnować z produktów tej marki. Póki dystrybutorem będzie Pollux trzeba po prostu wręcz obsesyjnie sprawdzać daty i kody.
Co do wiadomości na temat Polluxa, już mogę się tą śmiechu wartą i żałosną informacją podzielić...
Podobno przedstawiciel Polluxa na pytanie kierownika perfumerii o kody stwierdził, ze kody są zbędne, poniważ produkty tej marki są tak doskonałe, że można uznać je za wieczne.
Stad m. in. brak kodów w perfumeriach - sprawdzilam osobiscie w Katowicach, sprawdziła to tez Nefretete w piatek w Warszawie.
Pollux to śmieszna firma, pani Kokocińska bezczelnie kłamie. Twierdzi ponadto, że nie jest jej winą brak kodów, poniewaz nie moze ona odpowiadać za jakość obsługi w perfumeriach i kompetnecje pracowników. Tak jakby nie widziala związku swojego braku działania z brakiem kompetencji w tym temacie...

faktycznie żałosne zachowanie...
i mam nadzieję ze p.Kokocińska to przeczyta
ciekawe,co by zrobili Producenci gdyby się o tym dowiedzieli...

[Marilyn]

Dowiedzą się Przynajmniej się o to postaram
Czy ta pani to czyta, czy nie jest mi wszystko jedno. To samo jej napisałam, co jej niestety jakoś szczególnie nie wzruszyło. Nie wiem jaką pozycję zajmuje w tej firmie, ale podejrzewam, że sama niewiele może.
Cała sprawa rzuciła zupełnie inne światło na selektywne marki w Polsce. Przynajmniej ja będę tego typu zakupy robiła raczej za granicą.

[connie]

Dziewczyny a kto jest dystrybutorem YSL? Może Ktoś wie jak odczytywać ich kody? Znalazlam jakis adres w internecie niby do YSL, wyslalam 2 maile z pytaniem do nich i ani sladu odpowiedzi :/

[S-K]

Napisane przez Marilyn

Myślę, że nie ma powodu, aby rezygnować z produktów tej marki. Póki dystrybutorem będzie Pollux trzeba po prostu wręcz obsesyjnie sprawdzać daty i kody.
Co do wiadomości na temat Polluxa, już mogę się tą śmiechu wartą i żałosną informacją podzielić...
Podobno przedstawiciel Polluxa na pytanie kierownika perfumerii o kody stwierdził, ze kody są zbędne, poniważ produkty tej marki są tak doskonałe, że można uznać je za wieczne.
Stad m. in. brak kodów w perfumeriach - sprawdzilam osobiscie w Katowicach, sprawdziła to tez Nefretete w piatek w Warszawie.
Pollux to śmieszna firma, pani Kokocińska bezczelnie kłamie. Twierdzi ponadto, że nie jest jej winą brak kodów, poniewaz nie moze ona odpowiadać za jakość obsługi w perfumeriach i kompetnecje pracowników. Tak jakby nie widziala związku swojego braku działania z brakiem kompetencji w tym temacie...

Przyznam, że mnie zaskoczyła kwestia braku kodów, ponieważ w Douglasie w Krakowie kody mają. Coprawda były "nieczytelne", jak mi powiedziała sprzedawczyni, dlatego zwróciła się do dystrybutora z prośbą o przefaksowanie czytelnych kodów i w przeciągu kilkudziesięciu minut pani do mnie oddzwoniła i rozkodowała (poprawnie ;-) ) interesujące mnie kosmetyki.

A tak na marginesie, to na moje maile do KILKU zagranicznych przedstawicieli Kanebo również brak odpowiedzi. To poprostu IGNORANCJA!

Dobrze, że w ogóle ktoś się tymi kodami zainteresował, bo by cała sprawa nie wyszła na jaw, a od teraz moje podstawowe pytanie w perfumerii to:
Jaka jest data produkcji/ważności tego kosmetyku?

[Madziorka]

Napisane przez connie

Dziewczyny a kto jest dystrybutorem YSL? Może Ktoś wie jak odczytywać ich kody? Znalazlam jakis adres w internecie niby do YSL, wyslalam 2 maile z pytaniem do nich i ani sladu odpowiedzi :/

Dystrybutorem YSL jest Pollux.

[Marilyn]

Napisane przez S-K

Przyznam, że mnie zaskoczyła kwestia braku kodów, ponieważ w Douglasie w Krakowie kody mają. Coprawda były "nieczytelne", jak mi powiedziała sprzedawczyni, dlatego zwróciła się do dystrybutora z prośbą o przefaksowanie czytelnych kodów i w przeciągu kilkudziesięciu minut pani do mnie oddzwoniła i rozkodowała (poprawnie ;-) ) interesujące mnie kosmetyki.

A tak na marginesie, to na moje maile do KILKU zagranicznych przedstawicieli Kanebo również brak odpowiedzi. To poprostu IGNORANCJA!

Dobrze, że w ogóle ktoś się tymi kodami zainteresował, bo by cała sprawa nie wyszła na jaw, a od teraz moje podstawowe pytanie w perfumerii to:
Jaka jest data produkcji/ważności tego kosmetyku?

No tak..kody na produktach są, ale konsultantki nie potrafią ich odkodować na miejscu... Dopiero jesli zadzwonią do dystrybutora wiedzą, czy produkt jest ok. Niestety nie słyszałam, żeby konsultantka z własnej woli dzwoniła do dystrybutora. Jesli klient sam się nie domaga to one nie sprawdzają, a powinny mieć mozliwość od ręki sprawdzić, czy produkt jest przydatny do uzycia czy nie.
Ja napisałam do Szawjcarii prośbę o odkodowanie, Nef tez. Zadnej z nas nie odpowiedziano do tej pory.

[S-K]

Dziś przyszła do mnie odpowiedź z Niemiec. Odkodowano mi następujące numerki:
6L2S  → November 2002
6NP1  → Januar 2005
6B1V  → Februar 2002
6B1U  → Februar 2002
6F1M  → Juni 2002
Jak widać, mamy troche stare kosmetyki, co?

[connie]

Madziorka, dzieki za odpowiedz Udalo mi sie dzieki niej wreszcie rozkodowac date waznosci na produktach YSL

[nan]

Napisane przez S-K

Dziś przyszła do mnie odpowiedź z Niemiec. Odkodowano mi następujące numerki:
6L2S  → November 2002
6NP1  → Januar 2005
6B1V  → Februar 2002
6B1U  → Februar 2002
6F1M  → Juni 2002
Jak widać, mamy troche stare kosmetyki, co?

No to świetnie - oba moje podkłady są już od roku nieważne. Jak na takie starocia trzymają się jednak całkiem nieźle - ani jeden ani drugi nie śmierdzi, a to już coś. Podkład mamy kupowałam już po upływie jego terminu ważności, mój w momencie zakupu na niej balansował. Uważam, że powinnyśmy poinformować producenta w jakiego dystrybutora się ubrał. Można by sądzić, że to sklepy wciskają nam niepełnowartościowe produkty, ale ten wątek przekonuje, że winny jest dystrybutor - każda z nas kupowała te podkłady w innym sklepie i w innym mieście.

[PaniKota]

Rzeczywiście za dużo tego, żeby to był przypadek. Pora chyba na ostrą akcję mailową do dystrybutora i przedstawiciela firmy (bez pośredników) - poczekajmy tylko, aż Beliczek da nam podkładkę prawną. Lepszy będzie jednoczesny zalew maili czy jeden elaborat?

[Marilyn]

Napisane przez S-K

Dziś przyszła do mnie odpowiedź z Niemiec. Odkodowano mi następujące numerki:
6L2S  → November 2002
6NP1  → Januar 2005
6B1V  → Februar 2002
6B1U  → Februar 2002
6F1M  → Juni 2002
Jak widać, mamy troche stare kosmetyki, co?

O matko! Jak kod z 1M moze byc stary? Przeciez ta piii.. mi podała ze od 1M do 9M sa z 2005!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !

[Marilyn]

Napisane przez PaniKota

Rzeczywiście za dużo tego, żeby to był przypadek. Pora chyba na ostrą akcję mailową do dystrybutora i przedstawiciela firmy (bez pośredników) - poczekajmy tylko, aż Beliczek da nam podkładkę prawną. Lepszy będzie jednoczesny zalew maili czy jeden elaborat?

Do dystrybutora nic nie da...jestem prawie pewna, ze dystrybutor sprowadza stare kosmetyki i dobrze o tym wie...Jestem załamana..no jak kurde ten podkład moze byc z 2002, skoro ona twierdzi, ze 2005! Dzis miałam isc kupic nowy własnie z literka M, ale spieszyłam sie do pracy. No szlag by trafił tego Polluxa..mam to gdzies..za miesiac jade do Kolonii tam sobie kupię!

[nan]

Napisane przez PaniKota

Rzeczywiście za dużo tego, żeby to był przypadek. Pora chyba na ostrą akcję mailową do dystrybutora i przedstawiciela firmy (bez pośredników) - poczekajmy tylko, aż Beliczek da nam podkładkę prawną. Lepszy będzie jednoczesny zalew maili czy jeden elaborat?

Właśnie nie wiem co zrobi lepsze wrażenie. Ręce mnie świerzbią, żeby napisać bezpośrenio do Kanebo w Japonii. Nie czuję się tylko na siłach w sensie językowym (mam na myśli oczywiście angielski). Kanebo mi podpadł jak cholera. Szkoda tylko, że jedynym godnym zastępstwem dla LF jest w moim mniemaniu Sisley, kosztujący dwa razy tyle .

[PaniKota]

Napisane przez Marilyn

Do dystrybutora nic nie da...jestem prawie pewna, ze dystrybutor sprowadza stare kosmetyki i dobrze o tym wie...Jestem załamana..no jak kurde ten podkład moze byc z 2002, skoro ona twierdzi, ze 2005! Dzis miałam isc kupic nowy własnie z literka M, ale spieszyłam sie do pracy. No szlag by trafił tego Polluxa..mam to gdzies..za miesiac jade do Kolonii tam sobie kupię!

no właśnie dlatego do dystrybutora pisać, żeby poprzyłapywać go na kłamstwie parę razy i zacytować to Japończykom. Marylin, Pani Kokocińska Cię okłamała?
Nan, wyprodukuj z Beliczkiem jakiś jadowicie uprzejmy list, a ja go przetłumaczę i narobimy rabanu - wyślemy do Japonii, do europejskiego oddziału firmy, do Polluxa, niech portkami zatrzęsą. A jak nie odpowiedzą, to trudno, ale plotka się szybko rozchodzi, już widziałam w jakimś wątku podkladowym ostrzeżenie, by kanebo unikać.

[Marilyn]

Napisane przez PaniKota

no właśnie dlatego do dystrybutora pisać, żeby poprzyłapywać go na kłamstwie parę razy i zacytować to Japończykom. Marylin, Pani Kokocińska Cię okłamała?
Nan, wyprodukuj z Beliczkiem jakiś jadowicie uprzejmy list, a ja go przetłumaczę i narobimy rabanu - wyślemy do Japonii, do europejskiego oddziału firmy, do Polluxa, niech portkami zatrzęsą. A jak nie odpowiedzą, to trudno, ale plotka się szybko rozchodzi, już widziałam w jakimś wątku podkladowym ostrzeżenie, by kanebo unikać.

Tak okłamała mnie..jesli dystrybutor niemiecki napisał prawdę, bo nie wiem czemu miałby nie, skoro inne daty się zgadzają, to okłamała mnie...Napisała mi, ze kody M1-M9 są z lat 2004-2005...Nie jestem teraz w domu, wiec nie moge zacytować, ale ten fragment z kodami jest powyżej, tfu, poniżej tłustym drukiem...

[nan]

Chętnie napiszę jadowitego paszkwila - nie chwaląc się, jestem w tym całkiem niezła. Przeczytam sobie ten wątek jeszcze parę razy, wkurzę się porządnie i jad przepali łącza internetowe

Tak przy okazji coś mi przyszło do głowy - Galerie Centrum mają zwyczaj metkowania produktów, które się u nich kupuje: na metce jest zawsze cena i data ważności. A jakby tak porównać nasze kody z tymi datami ważności? Ciekawe, czy się zgadzają

[PaniKota]

Napisane przez Marilyn

Tak okłamała mnie..jesli dystrybutor niemiecki napisał prawdę, bo nie wiem czemu miałby nie, skoro inne daty się zgadzają, to okłamała mnie...Napisała mi, ze kody M1-M9 są z lat 2004-2005...Nie jestem teraz w domu, wiec nie moge zacytować, ale ten fragment z kodami jest powyżej, tfu, poniżej tłustym drukiem...

to też chętnie przetłumaczę Japonczyki ponadczasową trwałością LF się nie wykręcą, bo kłamstwo to już inny paragraf niż brak daty. Ale najpierw zapytaj grzecznie Sz.P. Kokocińską co ona na to - pewnie się okaże, że na rynek niemiecki są inne kody.

[Marilyn]

Napisane przez PaniKota

to też chętnie przetłumaczę Japonczyki ponadczasową trwałością LF się nie wykręcą, bo kłamstwo to już inny paragraf niż brak daty. Ale najpierw zapytaj grzecznie Sz.P. Kokocińską co ona na to - pewnie się okaże, że na rynek niemiecki są inne kody.

Juz nie mam ochoty mailowac z tą panią...Wszystko co miałam do powiedzenia w tej sprawie juz przeczytała. A to, czego się teraz dowiedziałam utwierdziło mnie tylko w przekonaniu, że Pollux to nędzna firma. BTW - nawet strony, w przeciwieństwie do innych dystrybutorów - nie mają.

[E]

Czy ktoś mi przetłmaczy kod 6L2R Emulsja, kupiona w czerwcu 2004

[nan]

Dziewczyny, dostałam PW od Beliczka. Wyobraźcie sobie, że jednak nie ma takiego przepisu, który nakazywałby producentowi umieszczać czytelną datę przydatności na opakowaniu. Tak więc szyfry stosowane przez nich są jak najbardziej zgodne z prawem. Mało tego, termin przydatności nie musi być w ogóle podany, o ile minimalny okres przydatności do użycia wynosi więcej niż 30 miesięcy, a podkład Kanebo ma rzekomo przydatność 36 miesięcy. Jeszcze wychodzi na to, że producent nam łaskę robi, że w ogóle podaje informację o dacie produkcji (mimo, że zakodowaną). Słowem, świetnie!
Wygląda na to, że trzeba sobie odpuścić wszelkie oficjalne kanały i najzwyczajniej w świecie opisać całą sprawę centrali Kanebo w Japonii, cc. oddział europejski, o ile taki mają. Może i dystrybutorowi zależy wyłącznie na kasie, ale producentowi powinno zależeć również na wizerunku marki, której taka sprawa może bardzo zaszkodzić. Może i nie jesteśmy jakimś wielkim rynkiem, ale powinni się sprawą zainteresować. Co o tym myślicie?

[beliczek]

Mam wrażenie, że jedyne co może "narobić na skórę" Polluxowi o mały donos do Tokio
Niestety Pollux będzie się zastawiał tym, ze listę kodów mają perfumeri i "wystarczy zapytać o to konsultantkę". Owszem, "wystarczy", ale w Tokio, gdzie rzeczywistośc jet troszkę inna niż u nas i wciśnięcie przeterminowanego produktu skończyłoby się tragicznie i dla konsultantki i dla perfumerii.
Myślę, że centrala wJaponii na pewno się tą sprawą zainteresuje. Tylko czy to coś da? Nawet gdyby nie dało to warto tam napisać.
Całą ta sprawa jest przerażająca, moj mąż nie chciał uwierzyć kiedy mu to opowiedziałam, bo "w końcu to jest TO Kanebo". Prerażające jest to, że kosmetyki Kanebo są bardzo wydajne, taki np. "Oil control wash and mask" wystarczył mi na ok. pół roku używania, przy pojemności 150 mL (jedna kropla wielkości perły starcza na usunięcie makijażu z twarzy). Tzn. przerażające w sensie "co by było" gdybyśmy je kupiły na granicy daty przydatności.
Ale ad rem: Nan uważam ,ze trzeba napisać do Japonii, zobaczymy jak zareagują. Jeżeli reakcja przyniesie jakiś wymierny skutek zajmiemy się Guerlainem, Diorem i cała resztą.

[**onka**]

Ja dodam tylko tyle od siebie -> że faktycznie kodowanie dat produkcji jest jak najbardziej legalne, chociaż zupełnie nie widze uzasadnienia.

Powiem tak, napisałam kiedyś maila do Pani od kontaktów z klientami
firmy Guerlain i dostałam odpowiedź że niestety kodowanie daty produkcji jest ich tajemnicą i nie poda mi "systemu", ale jak podam kod z opakowania to odmailuje z data produkcji .

Wiem że kosmetyki z jednego koncernu Estee Lauder czyli Biotherm, Loreal, Clinique, Lancome mają podobne i możliwe do odczytania kody - gdzieś krążą po sieci - jak znajdę to tutaj wkleję, natomiast nie wiem co z
Diorem, Guerlainem, YSL i Chanel - bo to moja ulubiona marka i jescze się nie zawiodłam na tcyh kosmetykach, ale na maila z pytaniem jak rozszyfrowac datę produkcji nie odpowiedzieli nic (pisałam do francji - bo dystrybutorom i sklepom nie wierzę - za długo znam działania handlowców).

Jak wiecie coś o kodach to moze wczućmy do tego jednego wątku nasza wiedze - bedzie łatwiej badać (ja zaraz zrobię ściągę z tych kodów i wsadzę sobie do portfela). A ludzie boją sie kupowac na allegro - bo tam podobno są przeterminowane kosmetyki -> tak samo jak w sklepie

pozdrawiam

[Marilyn]

Napisane przez nan

Dziewczyny, dostałam PW od Beliczka. Wyobraźcie sobie, że jednak nie ma takiego przepisu, który nakazywałby producentowi umieszczać czytelną datę przydatności na opakowaniu. Tak więc szyfry stosowane przez nich są jak najbardziej zgodne z prawem. Mało tego, termin przydatności nie musi być w ogóle podany, o ile minimalny okres przydatności do użycia wynosi więcej niż 30 miesięcy, a podkład Kanebo ma rzekomo przydatność 36 miesięcy. Jeszcze wychodzi na to, że producent nam łaskę robi, że w ogóle podaje informację o dacie produkcji (mimo, że zakodowaną). Słowem, świetnie!
Wygląda na to, że trzeba sobie odpuścić wszelkie oficjalne kanały i najzwyczajniej w świecie opisać całą sprawę centrali Kanebo w Japonii, cc. oddział europejski, o ile taki mają. Może i dystrybutorowi zależy wyłącznie na kasie, ale producentowi powinno zależeć również na wizerunku marki, której taka sprawa może bardzo zaszkodzić. Może i nie jesteśmy jakimś wielkim rynkiem, ale powinni się sprawą zainteresować. Co o tym myślicie?

Nan a ta ustawa o zakazie nieuczciwej konkurencji?
No nie załamujcie mnie dziewczyny...

[Nefretete]

Napisane przez beliczek

Mam wrażenie, że jedyne co może "narobić na skórę" Polluxowi o mały donos do Tokio
Niestety Pollux będzie się zastawiał tym, ze listę kodów mają perfumeri i "wystarczy zapytać o to konsultantkę".

gówno prawda z tą dostepnością kodów w perfumeriach, poszłam do Douglasa w Wola Parku sprawdzić kody[ na półkach mają przeterminowane produkty!!! przynajmniej testery LF] na moje pytanie o nie usłyszałam, że takowych nie mają i babeczka dzwoniła przy mnie do polluxa... żałosne.

Nie zdziwię się jeśli takie karty znajdą się 'nagle i całkiem przypadkowo' pod ladą [ bo one zawsze tam leżały...], tylko niech pollux pamięta, że i My mamy dowody na ich kłamstwa [ nagranie na komórce, dyktafonie rozmowy z konsultantką Douglasa... ].