2013-05-13, 11:28 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Kłodzko, Polska
Wiadomości: 24
|
Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
Brak prywatności.. Od tego chyba powinnam zacząć ten wątek.
Przeprowadziłam się do chłopaka i jego rodziców. Na początku było pięknie, cacy. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy. Nawet w "swoim" pokoju i "swojej" łazience nie czuję się komfortowo. Miało być tak, że góra będzie nasza, myślałam, że jego rodzice uszanują naszą prywatność. Ale nie. Na weekend przyjechała jego siostra z mężem i dzieckiem i oczywiście wygonili nas z naszego łóżka. Super się poczułam nie ma co. Jakiś czas temu wkurzyła mnie pewna sytuacja a mianowicie, wysprzątałam pięknie pokój i łazieneczkę a jego mamusia kwiatki sobie chciała wypłukać i wsadziła je u nas pod prysznic chociaż łazienkę ma swoją na dole. Ale ziemi i brudu to już nie spłukała po sobie bo jak to by było. Niech synowa sprząta po 1o razy. Papier też nam przynosi, chociaż widzi, że mamy swój kupiony. Ale nie no. Trzeba dbać o synusia, bo ja nie potrafię. Mam już po prostu dosyć. Wiecznie słyszę, ze coś robię nie tak. Ostatnio nie mogłam sobie z czymś poradzić to rzuciła uwagę w stylu "Nawet tego nie potrafisz zrobić?". Na szczęście mojemu chłopakowi powoli zaczyna się to też nie podobać i teraz szukamy mieszkania do wynajęcia. Damy jakoś radę. Boję się trochę o nasze finanse, bo ja aktualnie szukam pracy a on ze swojej wypłaty ma trochę ponad 2 tys. Ale musimy się wyprowadzić. Jeśli tego nie zrobimy to po prostu będzie ktoś mnie musiał zabrać do wariatkowa. Bo ileż można znieść?? Takie pytanie do was, czy ktoś wynajmuje, albo wynajmował mieszkanie? Ile płaciliście, ile wam wychodziło na miesiąc opłat. Jak to wszystko wygląda?
__________________
Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni swojego życia, wracaj do nich ilekroć w Twoim życiu wszystko zaczyna się walić.. |
2013-05-13, 11:42 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Odp: Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
Cytat:
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
2013-05-13, 11:44 | #3 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 103
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
Cytat:
Co prawda nie wynajmowałam nigdy mieszkania, jednak orientuję się mniej więcej w cenach wynajmu na terenie Warszawy i okolic. Sam wynajem to minimum 1000 - 1200 zł + opłaty. Łącznie wychodzi około 1500 - 1700 zł. Zazwyczaj w pierwszym miesiącu trzeba zapłacić kaucję (w większości przypadków równowartość dwóch miesięcy wynajmu). Z doświadczenia znajomych wiem, że najlepiej wynajmować od osób prywatnych, nie przez agencję, ponieważ doliczają sobie jakąś część do zarobków, a więc automatycznie wynajem mieszkania jest droższy. Większość właścicieli nie zgadza się na zwierzęta w domu oraz palenie papierosów. |
|
2013-05-13, 11:51 | #4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 868
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
a próbowaliście rozmawiać z rodzicami? albo macie możliwość zamknięcia swojej połowy?
|
2013-05-13, 11:59 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 142
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
.
Edytowane przez kk888 Czas edycji: 2014-11-23 o 08:10 |
2013-05-13, 12:17 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Odp: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
W krk od 800 + rachunki
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2013-05-13, 12:22 | #7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 659
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
Nie zgodzę się, też mieszkam u chłopaka i góra jest "nasza", Rodzice jak coś chcą to wołają, nie ma kontrolowania, a też nie jesteśmy po ślubie.
__________________
Michał Razem: 25.09.2010r Zaręczyny: 16.08.2014r Zapuszczaaam kłaczki było 35 jest 47 będzie 60! Dbam o pazurki CEL= 60cm |
2013-05-13, 12:25 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
jeśli będziecie szukać w Wawie, to radzę nastawić się na ceny od 1400 pln w gorę przy 2 pokojowym mieszkaniu lub ok.1100 kawalerka do tego opłaty za liczniki.
Co do mieszkania u teściow/prawie teściów- mieliście poczynione jakies ustalenia z nimi, czy po prostu "zwaliliście" się rodzicom twojego faceta na glowę? Bo może 'mamusia' daje swoim zachowaniem do zrozumienia, że czas iść na swoje? Jeśli coś ustalaliście, to niech TŻ przypomni matce (nie ty, ale on, ewentualnie obgadajcie strategię i we dwoje pogodajcie) Ty sama nic nie załatwiaj, bo nie daj buk jeszcze gorzej 'tesciowa' zechce cię upokorzyć za 'pyskowanie'
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować... |
2013-05-13, 12:28 | #9 |
Wredny kotecek
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 11 250
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
To ty jesteś tam gościem, nie płacisz rachunków i nawet nie pracujesz. "Teściowa" może nawet kupę do tej wanny zrobić jeśli będzie miała taką ochotę
Cena wynajmu zależy od miasta, proponuję więc wejść na stronę z ogłoszeniami i sprawdzić samemu Też bym nie chciała takiego darmozjada, który jeszcze się rządzi pod swoim dachem |
2013-05-13, 12:41 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
Cytat:
Mój kuzyn ściągnął swoją żonę do domu swoich rodziców i jest ok. Mają odrębne wejście i całą górę dla siebie. Zrobili sobie również własną kuchnie, by każdy czuł się swobodnie. Wszystko zależy od ludzi i ustaleń. A tu wychodzi na to, że przyszła teściowa i tak traktuje swój dom jako tylko swój i albo nie darzy sympatią Autorki albo po prostu należy do ludzi, którzy wszystko wiedzą najlepiej
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze! 2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż K&K
|
|
2013-05-13, 12:51 | #11 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
poprzeglądaj oferty mieszkań, trudno stwierdzić, ile wy będziecie płacić.
__________________
-27,9 kg |
2013-05-13, 12:58 | #12 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 5 619
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
Cytat:
Nie pod swoim dachem na dodatek Autorko trochę Cie wyżej obśmiałam ale rozumiem że możesz już mieć tej sytuacji dosć. Wyprowadzka to jedyne rozwiazanie, dobrze, że Twój chłopak też tego chce. Ceny wynajmu są różne zaleznie od miasta ale jezeli zamierzasz wynajmować w Kłodzku (lokalizacja z Twojego profilu) to nie powinniscie sie spłukać. Kawalerki pewnie będą w okolicach 700-1100 zł plus opłaty. Ja w tej chwili mieszkam w Koszalinie (to też niewielkie miasto i tak porównuję że cenowo wypada pewne podobnie do Kłodzka) i tu można wynająć kawalerke 20-30 m2 nawet za 900 zł już bez żadnych opłat. |
|
2013-05-13, 13:14 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 108
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
Nieciekawa sytuacja, ale dziewczyna, która pisała o tym, że "teściowa" może (słowem :P) robić co chce, jest po części prawdą.
To, że nie docenia Twojej pracy lub jej nie zauważa (albo nie chce zauważyć) jest kwestią jej charakteru i wrednego sposobu bycia. Choćbyś się zarobiła w tym domu ona i tak tego nie zauważy, uwierz Wiele matek synów jest zazdrosnych o swoje dzieci, nawet gdy te są już dorosłe. To jest powód dla którego "mamusie" dla przyszłych synowych są po prostu jędzowate . Fakt ,,niezauważenia" posprzątanego domu to jedno, ale to, że Cię obraża to zupełnie odrębna kwestia. Przez nikogo, nawet na zamku Królowej angielskiej nie możesz zostać obrażona. Musisz walczyć o swój szacunek, bo ta kobieta nie da Ci żyć nawet jak się wyprowadzicie. Musisz powiedzieć jasno, klarownie, że nie życzysz sobie takich czy takich odzywek. Nie bój się bronić. Rozmawiałaś na ten temat ze swoim partnerem? Powiedz mu w jaki sposób ta kobieta Cię traktuje. Jeśli to nie poskutkuje próbuj u źródła. Życzę powodzenia |
2013-05-13, 14:21 | #14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Kłodzko, Polska
Wiadomości: 24
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
Owszem ustalalismy warunki, ale to ja musze sie do wszystkiego dostosowac czy chce czy nie chce. Nie mamy niestety mozliwosci sie odgrodzic od nich, wiec postanowilismy jednak isc na swoje. Dokladamy sie im, ja pomagam jak tylko moge, ale widocznie to nie wystarczy. Zalenie sie mojemu chlopakowi nic nie daje. On i tak uwaza, ze jego Mama nic takiego nie robi i ze to ja wymyslam. Patrzylismy na ceny mieszkan i tak ze wszystkimi oplatami powinno nam miesiecznie wychodzic 1000, 1200 maksymalnie za wszystko. Tylko martwi mnie ta kaucja i pierwszy czynsz, skad od razu wziac te 2 tys. zl.
__________________
Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni swojego życia, wracaj do nich ilekroć w Twoim życiu wszystko zaczyna się walić.. |
2013-05-13, 14:55 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 266
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
Mieszkanie z teściami to nigdy nie jest dla dziewczyny dobry pomysł.
|
2013-05-13, 14:56 | #16 | |
Wredny kotecek
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 11 250
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
Cytat:
|
|
2013-05-13, 15:27 | #17 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
Do rodziców Twojego faceta się wprowadziłaś.
Ich dom, ich warunki, ich zasady i mogą robić, co chcą. Taka prawda. Poza tym w świetle wprowadzenia się, oraz: To na miejscu teściowej też bym nie pałała miłością do Ciebie. Ja nie wiem, kto wpadł na taki genialny pomysł: zamieszkać razem, na garnuszku u rodziców, gdzie nie jesteście niezależni finansowo. PO CO? Nie lepiej było poczekać, a nie bawić się w dom? Cytat:
Jakbym ja sobie mieszkała w domu z mężem, to na pewno bym nie pozwoliła, żeby jakaś smarkula wprowadzała swoje zasady. Cytat:
My mieliśmy odłożone na pierwsze wydatki. I wierz mi, wydatki na mieszkanie to nie tylko czynsz, kaucja i rachunki (u nas wyszło tego ok. 3000). W mieszkaniu ZAWSZE czegoś brakuje, ZAWSZE trzeba coś dokupić. Ja nawet nie mówię ile kasy nam poszło na rzeczy do mieszkania, w pierwszych miesiącach |
||
2013-05-13, 15:49 | #18 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
Ja rozumiem, że to ona wprowadziła się do nich i teoretycznie nawet tę kupę może "teściowa" zrobić. Ale normalnie społecznie funkcjonujaca osoba jednak wie, co to prywatność i ją szanuje. Inaczej jest prostakiem i tyle. Wolno jej? Wolno.
Mnie dziwi twój facet, bo to on powiniem tu wynegocjować warunki życia, rozmawiać z matką, a nie twierdzić, że nic się nie dzieje, skoro się dzieje. |
2013-05-13, 16:02 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
Cytat:
I wie, że aby zamieszkać z kimś trzeba mieć pracę, albo po prostu pieniądze. normalnie społecznie funkcjonująca osoba nie oburza się, że ktoś chce, by dokładała się do mieszkania, podczas gdy ona mieszka tam mówiąc kolokwialnie "na krzywy ryj". |
|
2013-05-13, 16:11 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 142
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
.
Edytowane przez kk888 Czas edycji: 2014-11-23 o 08:44 |
2013-05-13, 16:40 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 326
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
Wizażystki mają rację, w końcu to jest dom Twoich teściów a nie Twój/Twoich teściów.
Pewnie teściowa zgodziła się, abyście wspólnie z nimi zamieszkali, aby ułatwić Wam start. Może miała nadzieję, że tym samym zaczniecie czegoś wspólnie szukać i to zamieszkiwanie miało być tylko chwilowe? Ciężko ocenić, nie powiedziałaś nic o warunkach tego mieszkania, o czym Was pewnie poinformowali teściowie na samym początku. Też się nie dziwię, że skoro nie pracujesz, teściowa Ciebie nie lubi. W końcu tym samym żyjesz na garnuszku jej syna i jej samej. Tak jak fakt, że chłopak dorzuca się do kosztów utrzymania jest w porządku w jej oczach, tak pewnie to że nie pracujesz i nie dokładasz się do niczego jest po prostu nie fair. Rodzice mają prawo robić w ich domu, co im się żywnie podoba, przecież nie działa to na zasadzie "wynajmujemy Wam drugą połowę domu" tylko "dajemy Wam dach nad głową, ale niestety do rachunków za siebie musicie się dokładać". Dlatego, zanim zaczniesz się bawić w dom, najlepiej na samym początku zabezpieczyć się finansowo i poszukać coś własnego. |
2013-05-13, 16:45 | #22 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
Cytat:
Każdy powinien po sobie posprzątać. Matka faceta w łazience faceta i jego partnerki - także. |
|
2013-05-13, 16:47 | #23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
Cytat:
Może stwierdziła, że posprząta później/jak będzie miała czas/ochotę - wszak jest u siebie. |
|
2013-05-13, 16:49 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
Jesteś na przegranej pozycji, bo jesteś tam tylko lokatorem i to takim na krzywy ryj, bez płacenia. Nigdy nie zrozumiem idei mieszkania z CHŁOPAKIEM u jego rodziców, na jego koszt. Nigdy.
|
2013-05-13, 17:21 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
|
2013-05-13, 17:30 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
Idz na swoje. Lepiej wynajac pokoj i byc na swoim, gdzie mozesz ze wspollokatorami normalnie jak czlowiek negocjowac sprzatanie/gotowanie/korzystanie z czegokolwiek. W tej chwili jestes na straconej pozycji i nie ma znaczenia, ze Twoja tesciowa zachowuje sie nieelegancko czy nie w porzadku - Ty i tak oprocz wyprowadzki nie mozesz nic z tym zrobic.
Ja bym wynajela pokoj/mieszkanie (moze pokoj najpierw), poszukala pracy, gdy oboje bedziecie miec lepsza sytuacje finansowa wynajela mieszkanie. Wtedy NIKT nie bedzie Ci mowil, co i kiedy masz robic i w ogole nikt nie ma prawa Ci wyrzucac, ze facet Cie utrzymuje, bo bylibyscie na swoim i moglibyscie jak chcecie ustalac Wasze obowiazki w domu.
__________________
27.08.2016 |
2013-05-13, 17:40 | #27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 142
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
.
Edytowane przez kk888 Czas edycji: 2014-11-23 o 08:09 |
2013-05-13, 17:49 | #28 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
U mnie w domu to siostra przyprowadzila faceta i tez na nas pasozytowal, zresztą robi to do dziś tylko w nieco mniejszym stopniu bo juz tu nie mieszka (choc i tak przychodzi i nocuje tu bardzo czesto), do tego tez probowal tu swoje zasady propagowac (z tym ze jego byly bardzo patologiczne, domyslam sie ze duzo bardziej drastycznie niz u Ciebie), takze ja akurat rozumiem Twoją przyszłą teściową, z jej pozycji jesteś po prostu pasożytem, który żeruje na niej i na jej synie. Przykro to brzmi, ale taka jest prawda, ona nie jest Twoją matką, zeby miala Cie utrzymywac, traktowac jak wlasne dziecko itp. Dlatego uwazam ze Wasza decyzja o wynajeciu czegos jest jak najbardziej prawidlowa, a Ty powinnas znaleźć pracę normalnie, skoro nie studiujesz ani nic (bo tak zrozumialam, ze Twoj facet pracuje, a Ty nic nie robisz). Ceny wynajmu na pewno nietrudno sprawdzić, wejdź sobie na gumtree i zobacz ceny dla Twojego miasta jakie są, to będziesz wiedziała. Powodzenia.
ps. też uwazam ze przeprowadzanie sie do rodzicow partnera, zamiast sie normalnie usamodzielnic to glupi pomysl, nierozsądny i niedojrzały i chcąc czy nie chcąc, gospodarze jesli nie beda skrajnie wyrozumiali, to na pewno beda sie czegos czepiac i w mniejszym lub wiekszym stopniu traktowac, zwlaszcza partnera/rke swojego dziecka jak pasozyta, ktory im sie do domu wprowadzil. Edytowane przez 201605161006 Czas edycji: 2013-05-13 o 17:50 |
2013-05-13, 17:53 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
Jak sama zauważyłaś, jesteś "u siebie", korzystasz ze "swojej" łazienki, etc., czyli tak naprawdę jesteś w gościach, a nie na swoim.
Co do opłat, przydało by się trochę szczegółów, ceny najmu znacznie różnią się od lokalizacji, wielkości mieszkania/pokoju, itp., ale widzę, że już podjęliście decyzję. Gratuluję mądrego wyboru i życzę powodzenia!
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
2013-05-13, 17:56 | #30 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 372
|
Dot.: Ile można znieść? Jak długo nie tracić cierpliwości.
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:36.