demotywujący rodzice-studia

[blebleble22]

Napisane przez drabineczka

Niestety ale nie w pewnych zawodach. Gdyby chciała zostać psychologiem - tak, wszystko zależy od jej determinacji, może osiągnąć naprawdę wiele zależnie od tego ile pracy w to włoży bo jest panem swojego losu i zawodu. Wyznacznikiem jej umiejętności będą wszystkie kursy i staże jakie odbędzie ponieważ bez studiów nie będzie mogła wykonywać zawodu - są jednocześnie pozwoleniem na wykonywanie go. Natomiast na turystyce, może stawać na głowie ale jeśli żadna firma jej nie zechce (bo i tak bywa ) no to po prostu jej nie zechce i będzie bez pracy chociażby na rzęsach stawała, rynek pracy jest ograniczony i oblegany. Bo tak naprawdę do tego umiejętności poza językowymi nie trzeba, a konkurencja ogromna. No chyba że sama chce otworzyć wielkie imperium hoteli ale czy naprawdę ktoś uważa że do tego trzeba mieć mgr...?

No tak, ale chyba ktoś w tej turystyce pracuje? I na pewno nie są to osoby, które zaczynając studia myślały, tak jak piszesz
To nie jest tak, że wszystko na pewno się uda, ale warto próbować. Nie wszystko musi wyjść, ale dlatego właśnie piszę też o wielu innych możliwościach i rozwoju w różnych kierunkach, żeby odnaleźć i nauczyć się też innych rzeczy, które można robić w życiu i które będą sprawiały przyjemność

[201604181004]

To nie jest tak, że wszystko na pewno się uda, ale warto próbować.

Tak, warto próbować ale w tym przypadku; za swoje pieniądze, nie za cudze. Jeśli rodzice faktycznie mają włożyć kilkanaście tysięcy w edukacje córki która ich zdaniem (i jest to całkiem realne) nie przyniesie jej wiele korzyści to mają prawo protestować. Wystarczy spytać chociażby przewodników po obcych krajach jakie mają wykształcenie najczęściej nie jest to turystyka, a różnego rodzaju kulturoznawczo-filologiczne studia...

[Coma_]

Napisane przez drabineczka

Tak, warto próbować ale w tym przypadku; za swoje pieniądze, nie za cudze. Jeśli rodzice faktycznie mają włożyć kilkanaście tysięcy w edukacje córki która ich zdaniem (i jest to całkiem realne) nie przyniesie jej wiele korzyści to mają prawo protestować.
(...)

Zgadzam się pieniądze to niestety problem. Nie wiem jacy są rodzice autorki jeżeli chodzi o tą kwestię, ale po co komu ewentualne wypominanie typu: "tyle kasy poszło na te studia, a ty nie możesz znaleźć pracy". Jak już ryzykować to za swoje, później ma się większą satysfakcję

---------- Dopisano o 21:51 ---------- Poprzedni post napisano o 21:50 ----------

Napisane przez drabineczka

Pomyśl o lingwistyce stosowanej angielskiej z niemieckim

plus później dodatkowy, bardziej niszowy język

[blebleble22]

Napisane przez drabineczka

Tak, warto próbować ale w tym przypadku; za swoje pieniądze, nie za cudze. Jeśli rodzice faktycznie mają włożyć kilkanaście tysięcy w edukacje córki która ich zdaniem (i jest to całkiem realne) nie przyniesie jej wiele korzyści to mają prawo protestować. Wystarczy spytać chociażby przewodników po obcych krajach jakie mają wykształcenie najczęściej nie jest to turystyka, a różnego rodzaju kulturoznawczo-filologiczne studia...

Ale są też studia dzienne poza tym nie możemy sobie teraz zakładać, co tak naprawdę myślą rodzice Autorki, bez sensu jest wchodzenie w takie indywidualne kwestie, o których niewiele wiemy. Być może zgodzą się pomóc jej w realizacji tego marzenia. Nie mówiąc już o tym, że studiowanie turystyki nie musi być jedyną rzeczą, które Autorka będzie robić w czasie najbliższych lat... itd ...

A uprzedzając argumenty, studia dzienne także często można połączyć z pracą zarobkową... nie mówiąc już o zaocznych.

[Swingie]

amaamaama3 mam podobne zanteresowania i plany jak Ty - podroze, turystyka, studia za granica, moze rok przerwy, zwedzanie swiata, uczenie sie jezykow obcych I wiesz co? Wierze, ze mi sie uda, chce to robic, to sa moja marzenia i nikt nie zabroni mi ich spelniac. Mi nie da satysfakcji jakas tam super posada prawnika, lekarza, ksiegowej itp. Ja bede w pelni szczesliwa, robiac to, co lubie i zwiedzajac swiat - zwlaszcza kraje egzotyczne Nie musze wiedziec, jak to wszystko wykonam, jak bede podrozowac, ale wiem, ze bede! W marzenia trzeba wierzyc.
Nie sluchaj tych wszystkich demotywujacych komentarzy, puszczaj je mimo uszu. Aby byc szczesliwa musisz patrzec na swoje potrzeby, a nie innych. Twoje zycie zalezy tylko i wylacznie od Ciebie i masz pelne prawo tworzyc je na jaki chcesz sposob.
Swiat jest zbyt piekny, zeby siedziec w jednym miejscu cale zycie

[201604181004]

ale nadal - jeśli studia dzienne to wyprowadzka do gdańska, koszta, koszta, a przy studiach dziennych nie będzie w stanie wypracować całego etatu a za 1/2 czy ewentualnie 3/4 (gdzie się zajedzie na pierwszym roku) nie utrzyma się, niestety.

[viva91]

Napisane przez drabineczka

Jeśli uważasz że znalezienie pracy w biurze turystycznym w trójmieście jest łatwe, to niestety duże miasto wiosny nie czyni. Mieszkam tu całe życie, widzę jakie przejezdni mają oczekiwania i marzenia.

i pewnie tu masz rację. ale znowu zdanie rodziców "masz pracować tu w rodzinnym mieście" też jest błędne, to jak wiązanie kuli u nogi. więc niech autorka wie, że mimo iż wyjazd do Trójmiasta może być kiepski, to i tak będzie lepszy niż pozostanie w mniejszym miasteczku z takim wykształceniem.
jak już musi być turystyka, to niech do tego będzie mniejsze zło

Napisane przez drabineczka

I nie mówię tego ze złośliwości. Ale uważam że rodzice mają naprawdę sporo racji.

hmm, rację mają w tym że po takich kierunkach będzie ciężko o pracę.
i według mnie już w niczym racji nie mają - ani w uwiązaniu córki w rodzinnym mieście na całe życie, ani w zniechęcaniu do wyjazdu za granicę, ani w narzucaniu zawodu lekarza czy prawnika.

Napisane przez amaamaama3

Moja mama jest nauczycielką ,tata policjantem.-stąd resocjalizacja zapewne
A Turystyka, mamy swój pensjonat w miejscowości nadmorskiej baardzo podoba mi się organizowanie planowanie,przyjmowanie gości itd.

no to widać że chcą leczyć swoje kompleksy zawodowe na tobie
spytaj się mamy czy byłaby w stanie kroić skalpelem ludzi, spytaj się taty czy chętnie uczyłby się kodeksu cywilnego - jeśli ktoś narzucałby im zawód.

a nie myślałaś może o jakichś biznesowych kierunkach? żeby w przyszłości być może rozbudować rodzinny interes? i nie, na takich kierunkach nie ma wiele matmy, czasami nawet nie ma wcale.

Napisane przez drabineczka

Jak ci tak bardzo zależy, możesz zrobić przecież policealną z turystyki i chociaż tytuł technika zdobędziesz.

o i to jest racja

Napisane przez amaamaama3

Ale o tym moi rodzice też zdecydowanie nie chcą słyszeć- "Przeciez będziesz miała rok do tyłu !"

kolejny głupi argument...

Napisane przez mm444

Treść usunięta

czyli... oni po prostu chcą cię mieć przy sobie masz starsze rodzeństwo? zakładam że nie i pewnie dlatego trudno im przyjąć do wiadomości twoje plany.

[blebleble22]

Napisane przez drabineczka

ale nadal - jeśli studia dzienne to wyprowadzka do gdańska, koszta, koszta, a przy studiach dziennych nie będzie w stanie wypracować całego etatu a za 1/2 czy ewentualnie 3/4 (gdzie się zajedzie na pierwszym roku) nie utrzyma się, niestety.

Nic, tylko się powiesić
Nie dołujmy tak dziewczyny na wstępie.

Znam ludzi, którzy studiowali dziennie i pracowali przez pięć lat w Warszawie, a teraz można im tylko zazdrościć, bo oprócz ukończonych studiów mają ogromne doświadczenie zawodowe i świetne posady. Poza tym nie sądzę, żeby rodzice Autorki nie dali jej ani grosza na utrzymanie w obcym mieście, nawet jeśli zacznie studiować coś wbrew nim - no ale, tak jak pisałam, nie wiemy, co myślą rodzice

[201604181004]

bo oprócz ukończonych studiów mają ogromne doświadczenie zawodowe i świetne posady

Nie zakładaj najbardziej optymistycznej i niemal niemożliwej wersji zdarzen; że wyprowadzi się do gdańska, znajdzie świetną pracę w zawodzie już na start (zakładamy że w ogóle o pracę w turystyce jest trudno, nawet z tytułem magistra, a tutaj mówisz o pracy ze średnim wykształceniem) :-P Nie, nie znajdzie. Pójdzie albo do galerii handlowej albo na staż z urzędu pracy do papierkowej roboty i będzie nieszczęśliwa. Może wyjdźmy od tego czy ona w ogóle widzi siebie pracującą na własne utrzymanie i studiującą. Bo dorabiać sobie na własne potrzeby a ciułać grosz do grosza na utrzymanie i życie w mieście to co innego :P
Z resztą wiadomo że w grę wchodzi mieszkanie na pokoju z kimś ewentualnie samemu. Czy ona chce? Wydaje mi się że dlatego mówiła o zaocznych, żeby dojeżdżać te dwa razy w tygodniu...?

[Coma_]

Napisane przez drabineczka

ale nadal - jeśli studia dzienne to wyprowadzka do gdańska, koszta, koszta, a przy studiach dziennych nie będzie w stanie wypracować całego etatu a za 1/2 czy ewentualnie 3/4 (gdzie się zajedzie na pierwszym roku) nie utrzyma się, niestety.

Jak będzie chciała wypracować to wypracuje i się utrzyma (ja tak robię od 4 lat, co prawda w Wwie, ale myślę, że w Trójmieście też nie powinno być trudno o pracę).

Studia zaoczne to: harówka od pn do pt (żeby zarobić na studia i utrzymanie - kupa kasy) plus nauka w weekendy. A kiedy np. zdobywać doświadczenie, które teraz jest niezbędne do tego żeby dyplom się liczył? Przy dziennych jest równie ciężko, ale zapie*rza się od poniedziałku do piątku (no i na mniejsze opłaty), weekendy można mieć wolne, (lub wtedy dorabiać).

Zresztą, takie dywagacje chyba nie mają sensu, skoro autorka napisała wyraźnie, że chce na zaoczne.

[amaamaama3]

Myślę że oni po cichu myślą że kiedyś przejmę po nich pensjonat, więc dla tego chccą żebym się wprawiała i była na miejscu.

Nie mam starszego rodzeństwa, mam młodszego brata

[201604181004]

No ja się z tobą Coma_ generalnie zgadzam bo też jestem na dziennych a jestem w stanie wypracować sobie tyle ile mi potrzeba, jednak nie wdając się w szczegóły nie jest to typowa dla studenta sytuacja.

A co jest złego w przejęciu po nich pensjonatu? Wiesz ile ludzi chciałoby być na twoim miejscu?

[blebleble22]

Napisane przez drabineczka

Nie zakładaj najbardziej optymistycznej i niemal niemożliwej wersji zdarzen; że wyprowadzi się do gdańska, znajdzie świetną pracę w zawodzie już na start (zakładamy że w ogóle o pracę w turystyce jest trudno, nawet z tytułem magistra, a tutaj mówisz o pracy ze średnim wykształceniem) :-P Nie, nie znajdzie. Pójdzie albo do galerii handlowej albo na staż z urzędu pracy do papierkowej roboty i będzie nieszczęśliwa. Może wyjdźmy od tego czy ona w ogóle widzi siebie pracującą na własne utrzymanie i studiującą. Bo dorabiać sobie na własne potrzeby a ciułać grosz do grosza na utrzymanie i życie w mieście to co innego :P
Z resztą wiadomo że w grę wchodzi mieszkanie na pokoju z kimś ewentualnie samemu. Czy ona chce? Wydaje mi się że dlatego mówiła o zaocznych, żeby dojeżdżać te dwa razy w tygodniu...?

Jest wiele pytań i przeszkód, ale też wiele możliwości. Nie możemy zakładać również wersji najbardziej pesymistycznej Ja chciałam pokazać, jak wiele tych możliwości ma Autorka.

A Ci ludzie o których pisałam wcale nie pracowali od początku w zawodzie. Poza tym na studiach często zmienia się pracę. Ważne jest, aby COŚ robić

[Coma_]

Napisane przez amaamaama3

Myślę że oni po cichu myślą że kiedyś przejmę po nich pensjonat, więc dla tego chccą żebym się wprawiała i była na miejscu.

Nie mam starszego rodzeństwa, mam młodszego brata

Podstawowe pytanie: A chcesz przejąć ten pensjonat? Z tego co napisałaś kręci Cię ta turystyka i organizacja tego typu przedsięwzięć

[amaamaama3]

Chcę iśc na zaoczne aby pracowac i zdobywac doświadczenie, oczywiście na początku wiadomo że nie w branży związanej z kierunkiem studiów.

Na studia chcę zarobić w wakacje, mam już załatwioną pracę w Niemczech, sadzenie drzewek 6,10 euro/h , niedziele wolne praca 10 h dziennie, w tym roku moja ciocia tam była, poleca, a do najpracowitszych nie należy.(Oczywiście nie twierdzę że praca tam nie jest harówką)

Dodatkowo mam stopień niepełnosprawności i mogę w PFRONie ubiegac się o dofinansowanie do mieszkania,jedzenia,książ ek jeśli już będę studentem, maksymalnie 6000 na semestr

+oczywiście pomoc rodziców

[201604181004]

Ale jeśli jej rodzice mogą sobie na to pozwolić to wcale bym od nich nie uciekała tylko próbowała się dogadać

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:31 ----------

To zmienia postać rzeczy

[Coma_]

Napisane przez amaamaama3

Chcę iśc na zaoczne aby pracowac i zdobywac doświadczenie, oczywiście na początku wiadomo że nie w branży związanej z kierunkiem studiów.

Na studia chcę zarobić w wakacje, mam już załatwioną pracę w Niemczech, sadzenie drzewek 6,10 euro/h , niedziele wolne praca 10 h dziennie, w tym roku moja ciocia tam była, poleca, a do najpracowitszych nie należy.(Oczywiście nie twierdzę że praca tam nie jest harówką)

Dodatkowo mam stopień niepełnosprawności i mogę w PFRONie ubiegac się o dofinansowanie do mieszkania,jedzenia,książ ek jeśli już będę studentem, maksymalnie 6000 na semestr

+oczywiście pomoc rodziców

No to nie ma co narzekać...

[amaamaama3]

Napisane przez Coma_

Podstawowe pytanie: A chcesz przejąć ten pensjonat? Z tego co napisałaś kręci Cię ta turystyka i organizacja tego typu przedsięwzięć

Jak najbardziej, ale to dopiero jak oni już nie będą w stanie się nim zajmować czyli nie biorąc żadnych pesymistycznych okoliczności za jakieś 15-20 lat.


Ale nie mogę się na to nastawiać bo zawsze mogą go musieć sprzedać, może się spalić, może być powódź itd.

Więc to nie jest żaden plan.

[201604181004]

Nie wiem gdzie konkretniej mieszkasz ale jeśli to okolice Tczewa to nie słyszałam żeby były to tereny specjalnie zagrożone powodzią, hehe

Więc nie jest źle, powiedziałabym nawet że jesteś w bardzo dobrej sytuacji :P

[amaamaama3]

Pensjonat jest w miejscowości nadmorskiej więc tam zalanie jest możliwe, nie dziś ale za kilka lat czemu nie.

[viva91]

Napisane przez drabineczka

Nie zakładaj najbardziej optymistycznej i niemal niemożliwej wersji zdarzen

ty zakładasz tą najbardziej pesymistyczną, więc trzeba było wprowadzić tu trochę równowagi

Napisane przez amaamaama3

Nie mam starszego rodzeństwa, mam młodszego brata

no też właśnie pierwsze dziecko chce im wyfrunąć spod skrzydeł i się tego boją

ale ale - powiedz mamie że jak zostaniesz np. kardiologiem to będziesz miała wtedy ten pensjonat w tyłku, więc niech cię tak na tego lekarza nie zachęcają

[butyciocizosi]

Hej ja szkołę średnią skończyłam w 2004 , w październiku poszłam na studia , bo mi matka kazała , więc poszłam na psychologię , bo wydawało mi się że to jest to co chcę robić w życiu po dwóch latach zrezygnowałam , teraz mamy 2011 i w tym roku poszłam po tak długiej przerwie na zarządzanie i administrację , bo dojrzałam do pójścia na studia i wzięłam kierunek , który mnie zbytnio nie interesował tylko patrzałam czy lepszą i jaką pracę będę mieć , a teraz te studia mnie wciągnęły . Rozważ to na spokojnie ja wybierając studia na początku kierowałam się emocjami , teraz rozsądkiem , bo nawet jak po tym zarządzaniu i administracji nie znajdę pracy , to te studia dadzą mi zaplecze do założenia własnej firmy . Poza tym jestem z Gdyni i wierz mi ,że w trójmieście jest ciężko o pracę , a rodzice Twoi niech nie gardzą kobietami pracującymi w biedronce , bo duża ich ilość tam to studentki zaocznych studiów poza tym każdą pracę trzeba szanować , np. gdyby nie śmieciarze " bez wykształcenia prostaki " to byśmy utonęli w brudzie , a moja matka jest też nauczycielką z 30 letnim stażem i powiem Ci jedno , po 15 latach pracy w zawodzie tym człowiek niszczeje i lekko siada mu na głowę , a takiej Pani z biedronki raczej nie ...
Swoją drogą jak chcesz iść na resocjalizację to bierz pod uwagę ,że obecnie kobiety pracują do 67 roku życia , resocjalizacja to ciężki kawałek chleba czy w wieku 60 lat dasz sobie fizycznie radę z bandą napakowanych kolesi ? może skończysz ze śmietnikiem na głowie ? nie piszę tego złośliwie tylko chcę ,żebyś do pewnych decyzji dojrzała i na spokojnie się zastanowiła , trzeba patrzeć racjonalnie nie to co się lubi tylko to co zapewni Ci dobry byt i godne życie ,a po resocjalizacji będziesz zarabiać góra 1800 zł , a to Ci starczy na wynajem mieszkania, a jako lekarz np. oprócz pensji jeszcze sobie zarobisz na wizytach prywatnych , teraz są ciężkie czasy , a będzie jeszcze gorzej Twoi rodzice chcą ,żebyś godnie żyła , a nie skończyła jak dziad pod Kościołem ...

[amaamaama3]

hahah

dziękuję za wszystkie wypowiedzi, przeczytam je jutro ponownie i pomyślę nad tym.

[skazana_na_bluesa]

studia na ukrainie - dobre ^^ bylas chociaz na 2 tygodnie na ukrainie? zasmakowalas tam zycia? jesli nie - to najpierw tam pojedz, a pozniej planuj studia. moge sie zalozyc, ze studia za granica to takie czcze gadanie, bo nawet nie znasz zasad rekrutacji na studia w innych krajach.
zeby podrozowac wcale nie trzeba mieszkac za granica. zeby poznawac obce kultury - takze. najtansze metody podrozowania po calym swiecie - autostop i couchsurfing.

rodzicom sie nie dziwie, ze maja takie podejscie do TiRu. do tego zaocznego. moj wujek ma zajecia na tym kierunku, wyklada w duzym miescie. ma kontakt ze swoimi bylymi studentami i malo kto pracuje w zawodzie. moze zostanie lekarzem czy prawnikiem to przegiecie, kiedy nie czuje sie pociagu do takich kierunkow, ale... turystyka wcale nie jest super.

[201604181004]

Zgadzam się i pamiętaj o tym
Jeśli mi nie uwierzyłaś co do managera i załogi McDonalds składającej się z osób po TIR to mogę ci dyskretnie wskazać który to punkt był

Jesteś w dobrej sytuacji materialnej, finansowej. Wiesz że spadniesz na cztery łapy z pensjonatem rodziców, więc też nie będzie źle. Trzymam kciuki za mądry wybór i przekonanie rodziców.

PS. jeśli tak bardzo lubią cyferki i statystyki podaj proszę im dane odnośnie wzrastającej liczby studentów - kolejno 1990, 2000 i 2010 i szepnij ile osób rocznie kończy prawo a jakie jest zapotrzebowanie.

[amaamaama3]

Napisane przez skazana_na_bluesa

studia na ukrainie - dobre ^^ bylas chociaz na 2 tygodnie na ukrainie? zasmakowalas tam zycia? jesli nie - to najpierw tam pojedz, a pozniej planuj studia. moge sie zalozyc, ze studia za granica to takie czcze gadanie, bo nawet nie znasz zasad rekrutacji na studia w innych krajach.
zeby podrozowac wcale nie trzeba mieszkac za granica. zeby poznawac obce kultury - takze. najtansze metody podrozowania po calym swiecie - autostop i couchsurfing.

rodzicom sie nie dziwie, ze maja takie podejscie do TiRu. do tego zaocznego. moj wujek ma zajecia na tym kierunku, wyklada w duzym miescie. ma kontakt ze swoimi bylymi studentami i malo kto pracuje w zawodzie. moze zostanie lekarzem czy prawnikiem to przegiecie, kiedy nie czuje sie pociagu do takich kierunkow, ale... turystyka wcale nie jest super.

Porządne słowa krytyki,
Wiem jak to wygląda Panna z dobrego domu buntuje się rodzicom.
Nie jestem taka rozpieszczona, nie zawsze było kolorowo, gdy byłam młodsza większość czasu spędzałam u babci na wsi, wypasanie krów,zbieranie stonki a potem ziemniaków, pomoc na budowie...

A z prac innego gatunku roznosiłam ulotki 4-5 godzin latania po blokach góra dół z ciężkim plecakiem, byłam kelnerką, pilnowałam dzieci ( nie mam na myśli 2 h posiedzenia i oglądania TV) zbieranie truskawek, zbieranie ziemniaków na sprzedaż, wyrywanie chwastów, noszenie cegieł,ładowanie przyczep z drzewem,z bardziej przyjemnych sprzedawanie biletów.

nie chcę żeby to brzmiało jak przechwalanie się jaka jestem cudowan i pracowita, chcę tylko pokazać że nie jestem dzieckiem trzymanym pod kloszem i wszelkie niedogodne warunki sa mi obce.

[paulinkka]

Jeśli chcesz podróżowac/ poznawac nowe kultury, to moze zrob sobie kurs pilota wycieczek albo rezydenta w hotelach(nie wiem czy na rezydenta sa jakies kursy, ale mozna o tym pewnie gdzies poczytac). Słyszałam że to niezla robota Za darmo masz pobyt za granica w hotelu i jeszcze zarabiasz. Tylko trzeba znac jezyki - od czego sa kursy. I studia niepotrzebne

[viva91]

Napisane przez amaamaama3

nie chcę żeby to brzmiało jak przechwalanie się jaka jestem cudowan i pracowita, chcę tylko pokazać że nie jestem dzieckiem trzymanym pod kloszem i wszelkie niedogodne warunki sa mi obce.

ale nie o to chodzi
po prostu na Ukrainie można się spodziewać czegoś, czego nikt by raczej nie oczekiwał w Europie w XXI wieku... sama nie mogłam wyjść z niedowierzania np. na temat ciepłej wody. myślałam że dziewczyny przesadzają. ale jak coraz więcej osób zaczęło pisać o tym co się zdarza za naszą wschodnią granicą, to w końcu uwierzyłam.
chodzi o to żebyś się nie rozczarowała. bo człowiek przeżyje codzienne noszenie wiader w wodą (wyolbrzymiam, to tylko przykład), ale nie po to jedziesz za granicę na studia żeby te wiadra nosić
po prostu dowiedz się dokładnie jak by wyglądało twoje studiowanie na Ukrainie, rekrutacja itp.

[201604181004]

Jak przyjechała po nas taksówka to myślałam że to żart.
Wołga oczywiście czarna. i nie, nie było to auto w stylu vintage tylko grat taki że cud że jeździło bo oczywiście nie wjeżdża się tam swoim autem.................... .........

[amaamaama3]

bardziej skłaniam się ku Malcie lub Szwecji