|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2013-03-31, 01:26 | #3391 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Mam taryfę ulgową z okazji przeziębienia. Zrobiło się późno, a jeszcze noc urzędowo skrócili. Eh, spadam, chociaż chciałoby się spokojnie zastanowić i napisać dużo słów.
Niech Święta Zmartwychwstania pchną nas wszystkie ku życiu! Zrobione: * zmywanie * czyszczenie lodówki * autosesja 5 * jasne pranie * mail reklamacyjny * bulion warzywny * szycie naprawowe * ciemne pranie * sprzątanie biurka * zabiegi kąpielowo-pielęgnacyjne * notesowanie * sałatka grecka * farbowanie jajek * sałatka jarzynowa * inhalacje * czytanie Pereca
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume! |
2013-03-31, 04:32 | #3392 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 653
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
To samoutrudnianie wygląda trochę jak samozatrudnienie
Przeczytałam. W zasadzie podoba mi się tylko początek, w którym się odnajduję. Druga połowa rozbiega się z moim, i nie tylko, jak zauważyłam, doświadczeniem. Bo nasze samoutrudnianie wcale nie poprawia naszej samooceny. No chyba, że tak wielka część życia ma dla nas marginalne znaczenie. Imo to nie jest cały problem, choć na pewno tłumaczy jego przyczynę. Cytat:
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet) |
|
2013-03-31, 13:26 | #3393 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Wszystkiego najlepszego kochane z okazji Swiat Wielkanocnych! Niech przyniosa wam duzo radosci, spokoju i jak rozne religie mowia - dadza zycie nowemu, nieznanemu, czemus, co ma przyniesc nam szczescie.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain! |
2013-03-31, 15:58 | #3394 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Jedną z przyczyn dla których nie podejmuje się działania, to poza lękiem, jest zabezpieczenie swojego zdania na swój własny temat. To znaczy, że będę się uczyć na ostatnią chwilę, bo jeśli mi się nie uda zdać tego egzaminu, czy też nie zdam go dostatecznie dobrze, to nie dlatego, że nie jestem taka zdolna..."gdybym się uczyła więcej, to zdałabym na 5!" Ale czasu nie było...zarobiona byłam...ludzie mi przeszkadzali w nauce... itd, itp. Czyli zwalam wszystko na czynniki zewnętrzne chroniąc tak naprawdę swoją resztkę poczucia własnej wartości...bo jeśli okaże się, że jednak nie jestem dostatecznie zdolna by coś ogarnąć, to cóż mi zostanie? A swoją drogą przeczytałam artykuł w Coachingu na temat poczucia własnej wartości i wiary we własne siły...i wyszło na to, że jednak całość rozbija się o poczucie własnej wartości. O to, że jesteśmy wartościowi tylko dlatego, że jesteśmy. A nie za to ile osiągniemy. I uznałam, że to tego mi brakuje...próbuję rekompensować to sobie jakimikolwiek sukcesami, próbuję robić coś więcej, bo nigdy nie jest dostatecznie dobrze...a jak się nie udaje, to znaczy, że w moim mniemaniu jestem głupia, nie dość dobra - to nie tak powinno być Tego brakuje większości z nas tutaj - Tygrys choćby robi tyle rzeczy, ma tyle zainteresowań, a mimo to jest smutna i niezadowolona z siebie. Pod tym kryje się jakiś brak podstaw w wartościowaniu i kochaniu siebie... No, zresztą nic odkrywczego - od dawna piszemy o tym, żeby zaakceptować siebie...ale jakoś ciężko to przychodzi Eh, jak nudno w te święta...w dodatku śnieżyca za oknem. Nawet na spacer nie idzie wyjść ---------- Dopisano o 16:58 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ---------- Cytat:
__________________
|
||
2013-03-31, 16:59 | #3395 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
No to i ode mnie - wesolych, zdrowych i spokojnych Swiat!
Dziewczyny biorace udzial w kursie "A Beginner´s Guide to Irrational Behavior"!!! (Kocur? L_ka? Kto jeszcze???) Czy orientujecie sie moze, kiedy dostanie sie po tym kursie certyfikat? Ja automatycznie zalozylam, ze wystarczy zdobyc ponad 50% punktow w testach, po czym wyczytalam na forum dyskusyjnym, ze nalezy zdobyc conajmniej 85% z wszystkich mozliwych punktow. Nie wiem jednak czym poparte jest to zalozenie, ktos po prostu rzucil takie haslo bez podania zrodel. Potem ktos inny dodal znowuz, ze mozna zdobyc certyfikat z wyroznieniem, jesli tych punktow bedzie 95% czy jakos tak... Czy ktos wie wiecej na ten temat? Ogolnie kurs tez bardzo mi sie podoba! Cytat:
Tak, wizyta ogolnie na plus, choc wydaje mi sie, ze pelne zadowolenie osiagne, jak wlosy odrobine odrosna. Wiem, ze dla uzyskania tej formy konieczne bylo dosc znaczne skrocenie ich, niemniej jednak lepiej sie czuje we wlosach odrobine dluzszych. No i ta grzywka - poki co "przyklejam" ja sobie zelem do glowy - nie dlatego, ze jest zle zrobiona, ale po prostu ten typ grzywki nie jest dla mnie... Cytat:
__________________
Be the change you want to see in the world! Edytowane przez Konwalia11 Czas edycji: 2013-03-31 o 17:00 |
||
2013-03-31, 17:13 | #3396 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
A co do mojej grzywki...hmm..zwykle miałam na bok, a teraz mam prostą I...dziwnie się z tym czuję póki co. Jakoś tak....no zobaczę co będzie po myciu Mam odruch zaczesywania na bok w każdym razie
__________________
|
|
2013-03-31, 17:51 | #3397 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Spoznione zyczenia wszystkie dobrego w te Swieta
Dziewczyny widze, ze niektore z Was pisza z aplikacji Wizaz Mobile, jakie macie telefony? Nie moglam znalezc tej aplikacji w AppleStorey |
2013-03-31, 18:15 | #3398 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
"If you are in the top of your class (with a grade of 85% or better -- and no, there is no curve), we’ll present you with a statement of accomplishment signed by Dan (not for college credit, but you can still frame it and hang it in your living room). The grade breakdown is as follows: Assignment Percentage of Grade Quizzes 33.33% Writing Assignment 33.33% Final Exam 33.33%". Tez mi w zasadzie ten certyfikat nie potrzebny, ale mimo to... sprobuje go zrobic. (A co!) To znowu ten moj wewnetrzny bat p.t.: "Po co ci to ogladac, skoro nic z tego nie bedziesz miala?". Wymyslilam wiec, ze to dobra metoda, zeby po pierwsze - podszkolic moj angielski a po drugie - rzeczywiscie zglebic temat, a nie tylko pobieznie liznac. Fantazjuje nawet, ze gdyby udalo mi sie zdobyc cos takiego, wpisze to sobie w CV jako "zainteresowania/hobby", co jest nieglupie, bo temat jest zwiazany z ekonomia. Problem w tym, ze "Writing Assignment" jest dla mnie nie do przelkniecia - niestety... Owszem, rozumiem i teksty i wyklady, ale angielski pisany lub mowiony skurczyl mi sie do poziomu podstawowego - Kali jesc, Kali pic - i nie jest to niestety kokieteria - naprawde nie jest dobrze. Pomimo to - testy rozwiazalam i zdobylam nawet maksymalne wyniki i mysle, ze po prostu odczekam, jak ten writing bedzie wygladal. Tak czy inaczej uznalam, ze zawalcze, bo pomimo wielkiego prawdopodobienstwa porazki wiem, ze dzieki samemu zaangazowaniu i tak wyjde na plus - bo po prostu podszkole jezyk, ktory od lat lezy odlogiem .
__________________
Be the change you want to see in the world! Edytowane przez Konwalia11 Czas edycji: 2013-03-31 o 18:21 |
|
2013-03-31, 19:02 | #3399 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 309
|
Odp: Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Wesołych świąt wszystkim: ) Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
We dance round in a ring and suppose, But the Secret sits in the middle and knows. |
|
2013-03-31, 23:10 | #3400 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
U mnie święta zapowiadały się tak miło i przed chwilą za sprawą mojego brata i mojej mamy wszystko się posypało... Musiałam wysłuchiwać, że ma rok w plecy, że za późno obroniłam licencjat, że w życiu nie skończę tych studiów, że żadnego stażu nie robię (a jak chciałam iść do pracy to mi zabronili) i tym podobne rzeczy... Wszystkiego mi się odechciało
|
2013-04-01, 12:58 | #3401 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Nie martw się Żywiec... Nie słuchaj ich, rodzina przeważnie gada głupoty - pomyśl, że pewnie intencji złych nie mają, tylko niestety sami siebie nie słyszą
__________________
|
|
2013-04-01, 14:59 | #3402 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 653
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Też z założenia nie interesowałam się certyfikatem (poza myślą "fajnie byłoby sobie zrobić"), a po przeczytaniu składowych wyniku odpuściłam świadomie, bo writingów nie zrobię (Kali jeść też, ze mną nawet gorzej bo 15 pkt też nie udało mi się zdobyć. Najpierw robiłam nieuważnie i nie wczytywałam się zbytnio, a potem się naprawdę rozkładałam na rozumieniu jednego pytania.)
Kocurko, ależ tak samo zrozumiałam całość artykułu. (To samozatrudnienie to tylko takie podobieństwo literek, które mi się skojarzyło). Ja sobie znalazłam nawet lepsze wytłumaczenie, niż same obiektywne przeszkody, dorzuciłam własną niechęć i lekkie traktowanie. Jedynie obiektywny pozostawał brak czasu. Rzecz w tym, że z czasem moje samoutrudnianie niestety przestało prowadzić do poprawy samopoczucia przez wzrost/ zachowanie poczucia wartości , a zaczęło je skutecznie podkopywać, a ja odczuwać coraz większy niesmak i beznadzieję. Dlatego imo całość teorii kuleje, jest jeszcze drugie dno.
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet) |
2013-04-01, 15:38 | #3403 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć, można dołączyć?
Jestem mistrzynią w odkładaniu wszystkiego na potem... Zawsze obiecuję sobie, że zabiorę się za coś wcześniej, a tymczasem i tak kończy się na tym, że robię coś w ostatniej chwili, po czasie albo (w najgorszym wypadku) wcale. Poza tym mnie np. nie można powiedzieć, że ''termin jest na wtedy i wtedy, ale ostatecznie można w ten i ten dzień...'', bo zawsze zrobię na ten drugi termin. O_o Mam nadzieję, że w tym wątku będziecie mnie motywować i kopać w tyłek kiedy trzeba. |
2013-04-01, 16:04 | #3404 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Ja też trochę słabo z pisaniem...nawet bardzo słabo I tak wszędzie! W każdym języku obcym tak mam - zrozumiem, wiem o co chodzi, potrafię przetłumaczyć...ale sklecenie własnych myśli w jakieś rozsądne zdania to już nijak mi nie idzie Co do samoutrudniania - no w sumie racja...to trochę tak jest jak z niektórymi koleżankami/kolegami...mam takich, których zasadniczo lubię, fajni są, serio. Ale jednocześnie mają takie cechy, których nie mogę znieść. I ja nie mogę znieść u siebie tego ciągłego zaniechania działania...a nie potrafię tego zmienić Może też dlatego, że nie wiem na co to zmienić - nie chciałabym być też "robotem", może też to mnie w jakiś sposób stopuje. Wrócę jeszcze do tego artykułu o poczuciu własnej wartości. Tam jeszcze było coś ciekawego - o motywacji. Jedni motywują się nadzieją na sukces (to te osoby z dość wysokim poczuciem własnej wartości), a inni lękiem przed porażką. Ci pierwsi mają pozytywne nastawienie do wyzwań, wierzą że im się uda, że mają dostateczne umiejętności, żeby coś osiągnąć, lepiej stawiają cele i lepiej organizują wszystko tak, żeby je na bieżąco spełniać. Drudzy....no drudzy to po prostu boją się, że im nie wyjdzie, więc robią coś dobrze tak czy siak (a czasem nie, wiadomo), ale ogólnie wyzwań wolą unikać - ze strachu. I ja jestem tym drugim typem Witaj Obawiam się, że będziesz się musiała trochę sama kopać w tyłek Ale...taki bacik na początek, hehe
__________________
|
|
2013-04-01, 21:42 | #3405 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Bielsko Biała/Kraków
Wiadomości: 722
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
hej, hej kochane stwierdziłam, że czas zabrać się za siebie i kończę tym odkładaniem wszystkiego na później.
pierwszy krok - załozyłam blogahttp://eyony.blogspot.com, gdzie będę wszystko sobie regularnie zapisywać. Będę zaglądać też tutaj, żeby dodatkowo się motywować. Trzeba działać!
__________________
wymiana - https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=725918 Edytowane przez Caprice Czas edycji: 2013-04-02 o 13:44 |
2013-04-02, 18:10 | #3406 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
|
|
2013-04-02, 20:55 | #3407 |
Lux Mundi
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
W nocy spłodziłam takie pięknego posta, i wizaż umarł.
Nie mam mocy jeszcze raz się przebijać przez wszystkie cytaty. Napiszę więc ogólnie - czytam, jestem z Wami, posyłam mnóstwo pozytywnych myśli z zaśnieżonego Pomorza .
__________________
"Nie ma czasu na całowanie niewłaściwych chłopców"...
|
2013-04-02, 21:16 | #3408 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: RP
Wiadomości: 342
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć
Mam spore zaległości. Odniosę sie tylko do rzeczy bezpośrednio do mnie. Cytat:
Cytat:
Cytat:
W miarę jak cała sytuacja nabiera na sile, tzn już coraz bliżej wyjazdu rodziców, jakoś wewnętrznie bez jakich kolwiek ingerencji ze strony Tż, przekonuje się ze może i dobrze byłoby razem zamieszkać. Nie jestem na 100% przekonana na tak, ani na nie. Co wydaje mi się juz być postępem. Święta spędziliśmy razem u mnie w domu i wiem, że miał atmosfera w takich momentach nie jest wyznacznikiem tego jak będzie wygladało nasze codzinne życie, ale jakoś pozwalam sobie by mieć w tej kwestii wolny umysł. Czekam na rozwój zdarzeń. Ślubu i tak na razie nie będzie, bo nie było nawet zaręczyn, chcociaż Tż mówił, ze juz chciał kilka razy się oświadczyć (?), ale po wybadaniu terenu, czyli luźnej rozmowie ze mna stwierdził, ze ja nie chcę więc lepiej czekać. Zobaczymy jak będzie. ......................... ..................... Czy Was też te kilka dni wolnego tak rozleniwiło? Mnie strasznie trudno zebrac się do kupy, ale walczę. Zaczęłam od zarezerwowania tekstu do tłumaczenia. Pozdrawiam cieplutko P.S. U mnie juz pierwsze podrygi wiosny, mimo że śniegu po pachy
__________________
"racja jest jak dupa, każdy ma swoją"
|
|||
2013-04-02, 21:45 | #3409 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Hej Dziewczynki kochane.
Witam się poświątecznie. Pozwolę sobie od tego momentu być na bieżąco z wątkiem i nie nadrabiać. Chcę mieć limit na internet, bo prześlęczę życie przed komputerem. Przez święta udało mi się nie dosiadać do kompa, choć od netu nie byłam tak całkiem wolna - odkrywałam możliwości telefonu. Za mną dość intensywny dzień - Urząd Pracy, podróż do Warszawy, korepetycje, Klub Ludzi Sukcesu im. Małego Tadzia i powrót do domu spacerem. Padam. Do jutra.
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
2013-04-02, 21:50 | #3410 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Ja planuje zrobić to samo. Myślę nad usunięciem fb, bo nie umiem go ograniczyć... Szkoda mi kontaktów i nie bycia na bieżąco z pewnymi rzeczami, ale tak naprawdę nic wielkiego z tego nie mam, tylko kilometry rosnącej frustracji, jeśli komuś będzie zależało to jakoś się do mnie odezwie...Daje sobie tydzien na przemyślenie, fb tak zdominowal pewne aspekty zycia ze czlowiek ktory sie go pozbawia czuje sie niemal wykluczony, jesli wie co tam sie dzieje...Przynajmniej odetne sie od tych, ktorzy i tak mają mnie gdzieś...Pociesza mnie to, ze z wami na pewno kontaktu nie strace
Złapałam jakiegos dołka, z nerwów bolą mnie plecy. Probowałam czytać Pawlikowską, troche mi pomogło, ale nie na długo... czasami mam wszystkiego dosyc....
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi I) 10 kg II) 10 kg Edytowane przez change Czas edycji: 2013-04-02 o 21:52 |
2013-04-02, 21:53 | #3411 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Mnie okrutnie rozleniwiło...poza tym mam problem, nie mogę przestawić czasu na letni w swoim organizmie Zasypiam po staremu, wstaję po staremu - trochę cienko to wygląda biorąc pod uwagę, że w ten sposób naprawdę sporą część przednią dnia przesypiam
__________________
|
2013-04-02, 22:08 | #3412 | |
Lux Mundi
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Swego czasu z tego samego powodu [m.in] zlikwidowałam nk. Kosztowało mnie to sporo. Wiele osób się pytało dlaczego etc. Ale nie wróciłam już do tego, nie dałam się też namówić na założenie fb, z czego bardzo się cieszę . Jestem tego samego zdania. Fakt, że grono znajomych zawęzi się przeraźliwie, ale przynajmniej nie ma tej złudy, że pierdylion znajomych w necie, a jeśli potrzeba pogadać etc., to okazuje się, że ma z kim. Dopiero wtedy widać kto FAKTYCZNIE chce z Nami utrzymywać kontakt, ma dla Nas czas, interesuje się tym co u Nas. Aktualnie mam takich osób niewiele, bo 6 sztuk, ale mogę na nich na prawdę polegać. Pomogą mi bez względu na wszystko, wyciągną z pierdla, pożyczą więcej niż 500 zł i autentycznie się o mnie martwią. Przez Święta chodzę spać przed 7, wstaję przed 15. Żal.
__________________
"Nie ma czasu na całowanie niewłaściwych chłopców"...
|
|
2013-04-02, 22:16 | #3413 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Dołączę do Waszego chóru: jak bardzo rozleniwiły mnie te Święta! Chociaż nie wiem, czy rozleniwienie to dobre określenie, bo w sumie robię, co mam robić... ale przychodzi mi to z trudem. Trudno mi na poziomie fizycznym i mentalnym. Fizycznym, bo najchętniej zasypiałabym nad ranem i spała do południa (piątka, Cindy!). Mentalnym, bo od kilku dni męczy mnie poczucie, że za mało robię w pewnym ważnym dla mnie kierunku.
Jak widać, spotkanie, o którym Wam pisałam w kontekście braku asertywności, zasiało także pozytywne ziarno autorefleksji. Wiem, że mogłabym więcej; czuję, że stać mnie na to intelektualnie i jednocześnie... tak bardzo się boję, iż coś schrzanię i jednak usłyszę, że jestem za głupia! (Wiem, że brzmi to dość chaotycznie: powiedzmy, że piszę teraz o świecie idei, a z nimi trudno się pracuje – zawsze znajdzie się ktoś, kto myśli inaczej i zjedzie od góry do dołu. Problemem jest dla mnie to, iż krytyka mojej pracy jest w tym wypadku bezpośrednio krytyką mojego myślenia, a ja tak bardzo się jej boję, że milczę. Zaczynam się nawet zastanawiać, czy wybrałam dobry pomysł na siebie... gdybym pracowała z przedmiotami, pewnie łatwiej byłoby mi oddzielić krytykę moich wytworów od krytyki mnie samej). Przy okazji refleksji: dzisiaj w radio usłyszałam utwór grany przez pewnego gościa, młodego wirtuoza gitary. Pamiętam, że jakieś niespełna 10 lat temu jako totalne dziecię miałam za swoje pierwsze „poważne” zadanie dziennikarskie napisać recenzję z jego koncertu z krótką wstawką wywiadową. Dzisiaj facet jest o lata świetlne od poziomu, na jakim był wówczas, a ja... a ja nie mam nic wspólnego z dziennikarstwem. Pomyślałam, że zaskakujące są ścieżki losu, zarazem jednak zrobiło mi się przykro – kto wie, gdzie byłabym teraz, gdybym podobnie jak ów młody człowiek poświęciła 10 lat rozwijaniu się w jednym kierunku, zamiast łapać dziesięć srok za ogon... |
2013-04-03, 10:48 | #3414 | ||||||
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć.
Wyciągam rejestr czasu. Sprawdzę ile czasu siedzę na wizażu jeśli chcę odnieść się do każdego postu do jakiego chcę się odnieść. Dziecko mam u babci, więc pozwoliłam sobie na mocne dospanie. Śnił mi się egzamin magisterski - pytania tak banalne, że aż podchwytliwe, aż nie do wiary. Wszyscy dostali piątki, a mi się udało dostać 4, po czym komisja obniżyła mi tę ocenę do 3. Koszmar w moim małym świecie wewnątrz mojej głowy, rozpacz, pretensja, rezygnacja. Egzamin tak banalny, że nie można było go spieprzyć, a mi sie udało... Czuję niepokój. Olbrzymi. Zwiazany z tym, że mam tyle czasu wolnego teraz i zapełnie nie mam nic konstrukywnego, zeby go zapelnic. Moze i mam, ale przychodza stałe lęki, że zajmuję się pierdołami, u nas brak kasy znów a ja nic nie wnoszę itp itd, stała śpiewka. Tak wiem, cv, rozsyłanie, spróbujmy - odstręcz psychiczny. Rad nie potrzebuję, to tylko przemyślenia. (rozwiesiłam pranie) Cytat:
Pomyslałam o tym samym, że jesli ktoś będzie chciał mnie znaleźć to jakoś mu się uda, choć sprawy nie ułatwiam, bo z imienia i nazwiska chyba mnie nie znajdzie. Cytat:
Cytat:
Cytat:
No własnie tez się czasem zastanawiam z kim tu pogadać. Nie znoszę dobrych rad. Mam ze dwie takie osoby, które wyciągną mnie z różnych rozkmin i zmienią nastawienie umysłu ze złych energii na całkiem dobre lub przynajmniej neutralne - takie, które faktycznie dostają się do środka mojego umysłu, mojego świata. Cytat:
Cytat:
10 następnych lat minie znów - czy będziesz człapać jedną drogą czy łapać 10 srok za ogon. Decyzja to sprawa kluczowa. Planowanie następna kluczowa. Ile jeszcze jest kluczowych?
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2013-04-03 o 12:03 |
||||||
2013-04-03, 12:37 | #3415 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Bielsko Biała/Kraków
Wiadomości: 722
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
też usuwałam parę razy już FB - potem lament znajomych co się z Tobą stało. dlaczego? jak Ty w ogóle teraz funkcjonujesz? da się. ale mimo wszystko uważam FB za użyteczny, bo dowiaduje się stamtąd o 80% koncertów, wydarzeń kulturalnych i nie tylko. jakbym miała to wszystko sama przeszukiwać straciłabym tylko więcej czasu. poza tym bywa użyteczny w związku z tokiem studiów. wszelkie informacje tam właśnie najszybciej się znajdują.
jednak... też uważam, że spędzam tam zbyt dużo czasu i jakoś to muszę ograniczyć. może do korzystania np. dwa razy dziennie z fb? rano i wieczorem? coś z tym muszę zrobić, zresztą nie tylko z samym fb, ale ograniczeniem całego internetu i komputera. tyle czasu się tutaj spędza...
__________________
wymiana - https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=725918 |
2013-04-03, 14:50 | #3416 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
[QUOTE=bura kocurka;40067522]Ja to trochę inaczej rozumiem
Jedną z przyczyn dla których nie podejmuje się działania, to poza lękiem, jest zabezpieczenie swojego zdania na swój własny temat. To znaczy, że będę się uczyć na ostatnią chwilę, bo jeśli mi się nie uda zdać tego egzaminu, czy też nie zdam go dostatecznie dobrze, to nie dlatego, że nie jestem taka zdolna..."gdybym się uczyła więcej, to zdałabym na 5!" Ale czasu nie było...zarobiona byłam...ludzie mi przeszkadzali w nauce... itd, itp. Czyli zwalam wszystko na czynniki zewnętrzne chroniąc tak naprawdę swoją resztkę poczucia własnej wartości...bo jeśli okaże się, że jednak nie jestem dostatecznie zdolna by coś ogarnąć, to cóż mi zostanie? A swoją drogą przeczytałam artykuł w Coachingu na temat poczucia własnej wartości i wiary we własne siły...i wyszło na to, że jednak całość rozbija się o poczucie własnej wartości. O to, że jesteśmy wartościowi tylko dlatego, że jesteśmy. A nie za to ile osiągniemy. I uznałam, że to tego mi brakuje...próbuję rekompensować to sobie jakimikolwiek sukcesami, próbuję robić coś więcej, bo nigdy nie jest dostatecznie dobrze...a jak się nie udaje, to znaczy, że w moim mniemaniu jestem głupia, nie dość dobra - to nie tak powinno być Tego brakuje większości z nas tutaj - Tygrys choćby robi tyle rzeczy, ma tyle zainteresowań, a mimo to jest smutna i niezadowolona z siebie. Pod tym kryje się jakiś brak podstaw w wartościowaniu i kochaniu siebie... No, zresztą nic odkrywczego - od dawna piszemy o tym, żeby zaakceptować siebie...ale jakoś ciężko to przychodzi [COLOR="Silver"] Ja też tak samoutrudnianie zrozumiałam. Jakoś w końcu dochodzę do tego punktu w życiu, by myśleć o sobie, że ja jestem ważna, a nie to co robię. Z netem mam taki sam problem jak większość z Was. Siedzę jak głupek, przeglądam te same strony, czasem wszystko mnie boli od siedzenia i oglądania, a ja dalej. Pomaga tylko wyłączyć na siłę. Zrobiłam kiedyś eksperyment, wyłączyłam na siłę i poszłam zmywać, po jakimś czasie zaczęły mi do głowy przychodzić różne myśli o moich marzeniach, planach, wartościach, zaczęłam czegoś od życia chcieć i się pozytywnie nakręcać. Siedząc przed kompem tylko się pogrążam, jak robot "klik", "klik", żadnych refleksji, uczuć... przestaje mi się czegokolwiek chcieć... Dziś to samo, niby coś tam zrobiłam, ale od 3 h albo i więcej siedzę przed kompem bezproduktywnie... FB nie skasuję ze względu na przydatne informacje, ale net muszę ograniczyć, bo mi zabiera chęć do życia
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania" |
2013-04-03, 15:09 | #3417 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Dla mnie najlepiej jest gdy w ogóle od rana nie włączę komputera - potrafię to zrobić. Ale jak już włączę to przepadam. Czasem po prostu nie chcę go włączać, nie mam ochoty siedzieć przed nim...tylko gorzej, gdy muszę, bo mam tam coś do zrobienia. A później jakos zapominam, że nie mialam ochoty...
__________________
|
|
2013-04-03, 15:56 | #3418 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Unaocznienie sobie, że działam.
Zrobione wczoraj: * czytanie Pereca * maska na stopy * przekazywanie przesyłki sąsiadce * sałatka * rozliczenie marcowe * pobieranie i instalacja programów na szkolenie * odbieranie paczki * przerabianie legginsów * odkłaczanie spódnicy i spodni * komentarze allegro * schab orientalnie * nauka do CPO * inhalacje * sałatka z owczym serkiem * prowiant dla mamy do pracy
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume! |
2013-04-03, 16:01 | #3419 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
O właśnie to, gdyby chociaż coś konkretnego... Lubię np "Kobieta na krańcu świata", ale nie oglądam, muszę się zmusić samoutrudnianie? zazdrość, że Martyna ma taką fajną pracę i jej ekipa też? czy coś innego
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania" |
2013-04-03, 17:26 | #3420 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
fajne jest to co pisze Pawlikowska :P w sumie składa się to w jakąś calosc... To jest dobra lektura na bardzo zły humor Ksiazka, ktora ostatnio polecalam juz wymaga jakiejs wiekszej wewnetrznej motywacji...
"Ludzie mysla, ze wedrowka przez zycie nie wymaga zadnych dodatkowych kwalifikacji. Wydaje im sie, ze razem z dowodem osobistym dostaja prawo jazdy na doroslosc. Czasem nawet podejmuja probe doskonalenia swoich umiejetnosci. Chodza do psychoterapeuty, rzucaja palenie, rozwodza sie albo podejmuja inna strategiczna decyzje. I nabieraja przekonania, ze przeszli juz przez szkole zycia. Pokonali trudne zakrety, wyplyneli znow na powierzchnie, odzyskali sile i odtad beda sobie po prostu zyc i byc szczesliwi. Ale tak nie jest. Patrzac z punktu widzenia leniwca, zostali po prostu zmuszeni do chwilowej zmiany drzewa, na ktorym wisza. Nie zmienil sie ich sposob myslenia, ich dusza wciaz wisi uspiona na drzewie, miotajac sie z zimna i strachu podczas podmuchow zyciowego wiatru. Prawdziwa zmiana wymaga czegos znacznie wiecej. Wymaga zmiany sposobu myslenia i patrzenia na swiat. Wymaga pracy nad wlasnym charakterem i osobowoscia.Wymaga odwagi, zeby przyznac, ze jest sie leniwcem na drzewie i silnej woli, zeby z leniwca zamienic sie w odwaznego wojownika. Wymaga wysilku, zeby pozbyc sie malostkowych wad, otworzyc sie na swiat i innych ludzi, znalezc przed soba pozytywny cel i konsekwentnie go realizowac. Leniwiec jest zamkniety w swoich lekach, stresach i niepokojach, boi sie zmiany, instynktownie unika wysilku, oficjalnie potepia klamstwo i oszustwo, ale prywatnie czesto Je stosuje, woli sie koncentrowac na zabawie i przyjemnosciach, odsuwajac od siebie jak najdalej nieprzyjemne mysli o problemach wymagajacych rozwiazania, ma poczucie, ze caly swiat jest skierowany przeciwko niemu i ciagle czuje sie przez niego atakowany. Wojownik umie panowac nad strachem, jest odporny na stres, nie cofa sie przed przeszkodami, odwaznie podchodzi do trudnych sytuacji, starajac sie je racjonalnie rozwiazac i oczyscic z nich swoje zycie. Nie boi sie wysilku, czerpiac z niego dodatkowa sile, jest przyjacielem samego siebie, przyjaznie i otwarcie podchodzi tez do reszty swiata, lacznie z roslinami i zwierzetami. Zazwyczaj ludzie zatrzymuja sie w rozwoju emocjonalnym na poziomie leniwca. Nie wiedza, ze gdyby chcieli, mogliby zejsc z drzewa, zostac wojownikami i zyc piekniej, ciekawiej i lepiej. I miec szanse na szczesliwy zwiazek" ---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 18:05 ---------- co do znajomych, nawet jak znikne z fb to chciałabym w tym roku odświeżyć trochę kontaktów. moja znajoma pokazała zdjęcia jakieś z imprezy ze swoimi kumpelami, po czym pomyślałam, że ja przecież też mam super znajomych a zwłaszcza moje kochane wizażanki, za ktorymi też już bardzo tesknie i chcialabym tez poznać te dziewczyny, ktorych nie znam na zywo Cindy, Greycat, zywiec, coffee, l_ka, Konwalię czy Lasub No i gdzie się podziewa nasz wszędobylski tygrysek?
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi I) 10 kg II) 10 kg |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:51.