Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III - Strona 114 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-03-31, 01:26   #3391
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Mam taryfę ulgową z okazji przeziębienia. Zrobiło się późno, a jeszcze noc urzędowo skrócili. Eh, spadam, chociaż chciałoby się spokojnie zastanowić i napisać dużo słów.

Niech Święta Zmartwychwstania pchną nas wszystkie ku życiu!



Zrobione:
* zmywanie
* czyszczenie lodówki
* autosesja 5
* jasne pranie
* mail reklamacyjny
* bulion warzywny
* szycie naprawowe
* ciemne pranie
* sprzątanie biurka
* zabiegi kąpielowo-pielęgnacyjne
* notesowanie
* sałatka grecka
* farbowanie jajek
* sałatka jarzynowa
* inhalacje
* czytanie Pereca
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-31, 04:32   #3392
L_ka
Rozeznanie
 
Avatar L_ka
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 653
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

To samoutrudnianie wygląda trochę jak samozatrudnienie
Przeczytałam. W zasadzie podoba mi się tylko początek, w którym się odnajduję. Druga połowa rozbiega się z moim, i nie tylko, jak zauważyłam, doświadczeniem. Bo nasze samoutrudnianie wcale nie poprawia naszej samooceny. No chyba, że tak wielka część życia ma dla nas marginalne znaczenie. Imo to nie jest cały problem, choć na pewno tłumaczy jego przyczynę.

Cytat:
Osoby, które są niepewne własnych kompetencji, w niektórych sytuacjach, gdy będą musiały sprostać stojącym przed nimi zadaniom, będą kształtować te sytuacje w takich sposób, by zminimalizować szanse odniesienia sukcesu. Przy czym będą także dbać o poważne i wiarygodne usprawiedliwienia swojego niepowodzenia i tłumaczyć je istnieniem różnego rodzaju obiektywnych przeszkód. Co ważne, przeszkody będące przyczynami ewentualnych niepowodzeń mogą być różne, ale na pewną nie będą związane z brakiem zdolności osoby stosującej strategie samoutrudniania. [Ja weszłam na wyższy poziom, bo zamiast czynników obiektywnych, za wymówkę miałam: "nie chce mi się, jakbym naprawdę chciała i się przyłożyła to mogłoby być lepiej".]
Cele takiego działania są ściśle związane z poczuciem własnej wartości. Zachowując się w samoutrudniający sposób chcemy przekonać siebie i innych, że jesteśmy wartościowymi osobami. Sami utrudniamy sobie osiągnięcie sukcesu, ale równocześnie dostarczamy sobie usprawiedliwień dla ewentualnej porażki, co pozwala na zachowanie dotychczasowej samooceny albo przynajmniej zmniejsza tej uszczerbek. Intensywność samoutrudniania jest dostosowana do wielkości subiektywnego zagrożenia samooceny. A skłonność do zachowywania się w takich sposób wpływa na to jak postrzegamy sytuacje – osoby, które są skłonne do samoutrudniania są bardziej wrażliwe na sytuacje zagrażające samoocenie.
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet)
L_ka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-31, 13:26   #3393
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Wszystkiego najlepszego kochane z okazji Swiat Wielkanocnych! Niech przyniosa wam duzo radosci, spokoju i jak rozne religie mowia - dadza zycie nowemu, nieznanemu, czemus, co ma przyniesc nam szczescie.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-31, 15:58   #3394
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez L_ka Pokaż wiadomość
To samoutrudnianie wygląda trochę jak samozatrudnienie
Przeczytałam. W zasadzie podoba mi się tylko początek, w którym się odnajduję. Druga połowa rozbiega się z moim, i nie tylko, jak zauważyłam, doświadczeniem. Bo nasze samoutrudnianie wcale nie poprawia naszej samooceny. No chyba, że tak wielka część życia ma dla nas marginalne znaczenie. Imo to nie jest cały problem, choć na pewno tłumaczy jego przyczynę.
Ja to trochę inaczej rozumiem
Jedną z przyczyn dla których nie podejmuje się działania, to poza lękiem, jest zabezpieczenie swojego zdania na swój własny temat. To znaczy, że będę się uczyć na ostatnią chwilę, bo jeśli mi się nie uda zdać tego egzaminu, czy też nie zdam go dostatecznie dobrze, to nie dlatego, że nie jestem taka zdolna..."gdybym się uczyła więcej, to zdałabym na 5!" Ale czasu nie było...zarobiona byłam...ludzie mi przeszkadzali w nauce... itd, itp. Czyli zwalam wszystko na czynniki zewnętrzne chroniąc tak naprawdę swoją resztkę poczucia własnej wartości...bo jeśli okaże się, że jednak nie jestem dostatecznie zdolna by coś ogarnąć, to cóż mi zostanie?

A swoją drogą przeczytałam artykuł w Coachingu na temat poczucia własnej wartości i wiary we własne siły...i wyszło na to, że jednak całość rozbija się o poczucie własnej wartości. O to, że jesteśmy wartościowi tylko dlatego, że jesteśmy. A nie za to ile osiągniemy. I uznałam, że to tego mi brakuje...próbuję rekompensować to sobie jakimikolwiek sukcesami, próbuję robić coś więcej, bo nigdy nie jest dostatecznie dobrze...a jak się nie udaje, to znaczy, że w moim mniemaniu jestem głupia, nie dość dobra - to nie tak powinno być
Tego brakuje większości z nas tutaj - Tygrys choćby robi tyle rzeczy, ma tyle zainteresowań, a mimo to jest smutna i niezadowolona z siebie. Pod tym kryje się jakiś brak podstaw w wartościowaniu i kochaniu siebie...
No, zresztą nic odkrywczego - od dawna piszemy o tym, żeby zaakceptować siebie...ale jakoś ciężko to przychodzi


Eh, jak nudno w te święta...w dodatku śnieżyca za oknem. Nawet na spacer nie idzie wyjść

---------- Dopisano o 16:58 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ----------

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
http://demotywatory.pl/4091677/Zyciowa-motywacja

Bardzo polecam! O strachach, o chęci spokoju w życiu, o tym co to znaczy życie doświadczać, o różnicy między wiarą w siebie a zaufaniu do siebie, nawet o odkładaniu i o spełnianiu marzeń.
Ja też bardzo polecam ten występ! Właśnie nadrabiam zaległości oglądaczo-czytelnicze
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-31, 16:59   #3395
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

No to i ode mnie - wesolych, zdrowych i spokojnych Swiat!

Dziewczyny biorace udzial w kursie "A Beginner´s Guide to Irrational Behavior"!!! (Kocur? L_ka? Kto jeszcze???)
Czy orientujecie sie moze, kiedy dostanie sie po tym kursie certyfikat? Ja automatycznie zalozylam, ze wystarczy zdobyc ponad 50% punktow w testach, po czym wyczytalam na forum dyskusyjnym, ze nalezy zdobyc conajmniej 85% z wszystkich mozliwych punktow. Nie wiem jednak czym poparte jest to zalozenie, ktos po prostu rzucil takie haslo bez podania zrodel. Potem ktos inny dodal znowuz, ze mozna zdobyc certyfikat z wyroznieniem, jesli tych punktow bedzie 95% czy jakos tak... Czy ktos wie wiecej na ten temat?
Ogolnie kurs tez bardzo mi sie podoba!

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość

Hej! Wnioskuję, że ogólnie wizyta na plus? Od czerwca, czyli mojego regularnego dbania o fryzurę (jestem "hepi", że nie zaniedbuję tego) sprawdziłam sama na sobie, że warto wydać więcej, by "profesjonalnie" wyharatali włosy, bo choćby taka fryzura dłużej ma kształt. Dlatego postanowiłam chodzić do tego fryzjera (drogiego i "ęą" gdzie mi zrobili "metaorfozę" (wyjątek - może sprawdzę nowy salon w moim miasteczku następnym razem).
Miewam podobne odczucia, oj tak (nawet u dentysty bo też chodzę do jednego z tych "naj" w mieście gdzie pracuję (słyszę opinie, że "przereklamowany" ale od ludzi, którzy nigdy się nie wybrali). rada: gdy "się chadza" częściej to powszednieje, tzn chyba trzeba się jakoś "obyć". no i nasze oczekiwania - może zbyt wygórowane?
Hej Aperku. Tak, roznica pomiedzy "zwyklym" salonem a takim bardziej profesjonalnym jest wg. mnie ogromna, choc do tej pory uwazalam, ze tak twierdza snoby. Teraz sadze, ze jasne, zawsze moze sie zdarzyc perelka, czyli utalentowana Pani Krysia z osiedlowego fryzjera, niemniej jednak mnie sie do tej pory jakos... nie zdarzyla . To, co obiektywnie o wiele lepiej wypadlo to technika ciecia. Po prostu mam fryzure a nie cos, co jest fryzura do pierwszego mycia. A niestety jest to plaga wsrod malo utalentowanych fryzjerow - zrobic ciecie tak mniej-wiecej a potem zaczesac tak, ze na pierwszy rzut oka wydaje sie wszystko OK. Placz przychodzi na drugi dzien...
Tak, wizyta ogolnie na plus, choc wydaje mi sie, ze pelne zadowolenie osiagne, jak wlosy odrobine odrosna. Wiem, ze dla uzyskania tej formy konieczne bylo dosc znaczne skrocenie ich, niemniej jednak lepiej sie czuje we wlosach odrobine dluzszych. No i ta grzywka - poki co "przyklejam" ja sobie zelem do glowy - nie dlatego, ze jest zle zrobiona, ale po prostu ten typ grzywki nie jest dla mnie...


Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
A ja dziś też byłam u fryzjera i jestem nawet zadowolona - będę do niego chodzić (strzyże się u niego większość moich znajomych...także ten ). I obiecuję sobie wszem i wobec, że nie zaniedbam już tak swoich włosów i będę grzecznie dygać do fryzjera co dwa miesiące w celu strzyżenia całości i częściej na grzywkę
TY u fryzjera? Gratulacje w takim razie. Mam jeszcze pytanie, hmmm... jaka masz grzywke ? Wiesz, pytam, bo szukam inspiracji - mialam juz zwykla prosta, polokragla, teraz mam taka "postrzepiona" i z zadnej nie jestem do konca zadowolona...
__________________


Be the change you want to see in the world!

Edytowane przez Konwalia11
Czas edycji: 2013-03-31 o 17:00
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-31, 17:13   #3396
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Dziewczyny biorace udzial w kursie "A Beginner´s Guide to Irrational Behavior"!!! (Kocur? L_ka? Kto jeszcze???)
Czy orientujecie sie moze, kiedy dostanie sie po tym kursie certyfikat? Ja automatycznie zalozylam, ze wystarczy zdobyc ponad 50% punktow w testach, po czym wyczytalam na forum dyskusyjnym, ze nalezy zdobyc conajmniej 85% z wszystkich mozliwych punktow. Nie wiem jednak czym poparte jest to zalozenie, ktos po prostu rzucil takie haslo bez podania zrodel. Potem ktos inny dodal znowuz, ze mozna zdobyc certyfikat z wyroznieniem, jesli tych punktow bedzie 95% czy jakos tak... Czy ktos wie wiecej na ten temat?
Ogolnie kurs tez bardzo mi sie podoba!


TY u fryzjera? Gratulacje w takim razie. Mam jeszcze pytanie, hmmm... jaka masz grzywke ? Wiesz, pytam, bo szukam inspiracji - mialam juz zwykla prosta, polokragla, teraz mam taka "postrzepiona" i z zadnej nie jestem do konca zadowolona...
Niestety nie mam pojęcia jak to jest z certyfikatem Tutaj akurat nie zależy mi na otrzymaniu go, więc w ogóle się tym nie interesowałam

A co do mojej grzywki...hmm..zwykle miałam na bok, a teraz mam prostą I...dziwnie się z tym czuję póki co. Jakoś tak....no zobaczę co będzie po myciu Mam odruch zaczesywania na bok w każdym razie
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-31, 17:51   #3397
grey_cat
Raczkowanie
 
Avatar grey_cat
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Spoznione zyczenia wszystkie dobrego w te Swieta

Dziewczyny widze, ze niektore z Was pisza z aplikacji Wizaz Mobile, jakie macie telefony? Nie moglam znalezc tej aplikacji w AppleStorey
grey_cat jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-03-31, 18:15   #3398
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Niestety nie mam pojęcia jak to jest z certyfikatem Tutaj akurat nie zależy mi na otrzymaniu go, więc w ogóle się tym nie interesowałam
Aaa, juz znalazlam to, o co chodzilo:

"If you are in the top of your class (with a grade of 85% or better -- and no, there is no curve), we’ll present you with a statement of accomplishment signed by Dan (not for college credit, but you can still frame it and hang it in your living room).
The grade breakdown is as follows:
Assignment Percentage of Grade
Quizzes 33.33%
Writing Assignment 33.33%
Final Exam 33.33%".

Tez mi w zasadzie ten certyfikat nie potrzebny, ale mimo to... sprobuje go zrobic. (A co!)
To znowu ten moj wewnetrzny bat p.t.: "Po co ci to ogladac, skoro nic z tego nie bedziesz miala?".
Wymyslilam wiec, ze to dobra metoda, zeby po pierwsze - podszkolic moj angielski a po drugie - rzeczywiscie zglebic temat, a nie tylko pobieznie liznac. Fantazjuje nawet, ze gdyby udalo mi sie zdobyc cos takiego, wpisze to sobie w CV jako "zainteresowania/hobby", co jest nieglupie, bo temat jest zwiazany z ekonomia.
Problem w tym, ze "Writing Assignment" jest dla mnie nie do przelkniecia - niestety...
Owszem, rozumiem i teksty i wyklady, ale angielski pisany lub mowiony skurczyl mi sie do poziomu podstawowego - Kali jesc, Kali pic - i nie jest to niestety kokieteria - naprawde nie jest dobrze.
Pomimo to - testy rozwiazalam i zdobylam nawet maksymalne wyniki i mysle, ze po prostu odczekam, jak ten writing bedzie wygladal.
Tak czy inaczej uznalam, ze zawalcze, bo pomimo wielkiego prawdopodobienstwa porazki wiem, ze dzieki samemu zaangazowaniu i tak wyjde na plus - bo po prostu podszkole jezyk, ktory od lat lezy odlogiem .
__________________


Be the change you want to see in the world!

Edytowane przez Konwalia11
Czas edycji: 2013-03-31 o 18:21
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-31, 19:02   #3399
little_redhead
Zadomowienie
 
Avatar little_redhead
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 309
Odp: Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez grey_cat Pokaż wiadomość
Spoznione zyczenia wszystkie dobrego w te Swieta

Dziewczyny widze, ze niektore z Was pisza z aplikacji Wizaz Mobile, jakie macie telefony? Nie moglam znalezc tej aplikacji w AppleStorey
Ja mam androida. Wpisałam po prostu wizaż w sklepie i znalazło mi apke do forum i kwc. Nie wiem jak stoi sprawa w przypadku apple.

Wesołych świąt wszystkim: )

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________



We dance round in a ring and suppose,
But the Secret sits in the middle and knows.




little_redhead jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-31, 23:10   #3400
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

U mnie święta zapowiadały się tak miło i przed chwilą za sprawą mojego brata i mojej mamy wszystko się posypało... Musiałam wysłuchiwać, że ma rok w plecy, że za późno obroniłam licencjat, że w życiu nie skończę tych studiów, że żadnego stażu nie robię (a jak chciałam iść do pracy to mi zabronili) i tym podobne rzeczy... Wszystkiego mi się odechciało
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-01, 12:58   #3401
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
U mnie święta zapowiadały się tak miło i przed chwilą za sprawą mojego brata i mojej mamy wszystko się posypało... Musiałam wysłuchiwać, że ma rok w plecy, że za późno obroniłam licencjat, że w życiu nie skończę tych studiów, że żadnego stażu nie robię (a jak chciałam iść do pracy to mi zabronili) i tym podobne rzeczy... Wszystkiego mi się odechciało
Nie ma to jak świąteczna, rodzinna atmosfera...

Nie martw się Żywiec... Nie słuchaj ich, rodzina przeważnie gada głupoty - pomyśl, że pewnie intencji złych nie mają, tylko niestety sami siebie nie słyszą
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-04-01, 14:59   #3402
L_ka
Rozeznanie
 
Avatar L_ka
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 653
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Też z założenia nie interesowałam się certyfikatem (poza myślą "fajnie byłoby sobie zrobić"), a po przeczytaniu składowych wyniku odpuściłam świadomie, bo writingów nie zrobię (Kali jeść też, ze mną nawet gorzej bo 15 pkt też nie udało mi się zdobyć. Najpierw robiłam nieuważnie i nie wczytywałam się zbytnio, a potem się naprawdę rozkładałam na rozumieniu jednego pytania.)

Kocurko, ależ tak samo zrozumiałam całość artykułu. (To samozatrudnienie to tylko takie podobieństwo literek, które mi się skojarzyło).
Ja sobie znalazłam nawet lepsze wytłumaczenie, niż same obiektywne przeszkody, dorzuciłam własną niechęć i lekkie traktowanie. Jedynie obiektywny pozostawał brak czasu.

Rzecz w tym, że z czasem moje samoutrudnianie niestety przestało prowadzić do poprawy samopoczucia przez wzrost/ zachowanie poczucia wartości , a zaczęło je skutecznie podkopywać, a ja odczuwać coraz większy niesmak i beznadzieję. Dlatego imo całość teorii kuleje, jest jeszcze drugie dno.
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet)
L_ka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-01, 15:38   #3403
Icannotfly
Zakorzenienie
 
Avatar Icannotfly
 
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Południe Polski
Wiadomości: 6 166
GG do Icannotfly
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć, można dołączyć?

Jestem mistrzynią w odkładaniu wszystkiego na potem... Zawsze obiecuję sobie, że zabiorę się za coś wcześniej, a tymczasem i tak kończy się na tym, że robię coś w ostatniej chwili, po czasie albo (w najgorszym wypadku) wcale.

Poza tym mnie np. nie można powiedzieć, że ''termin jest na wtedy i wtedy, ale ostatecznie można w ten i ten dzień...'', bo zawsze zrobię na ten drugi termin. O_o

Mam nadzieję, że w tym wątku będziecie mnie motywować i kopać w tyłek kiedy trzeba.
__________________
Lubię ten stan
Rozkoszne sam na sam
Cisza i ja
Cisza, ja i czas...



Icannotfly jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-01, 16:04   #3404
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez L_ka Pokaż wiadomość
Też z założenia nie interesowałam się certyfikatem (poza myślą "fajnie byłoby sobie zrobić"), a po przeczytaniu składowych wyniku odpuściłam świadomie, bo writingów nie zrobię (Kali jeść też, ze mną nawet gorzej bo 15 pkt też nie udało mi się zdobyć. Najpierw robiłam nieuważnie i nie wczytywałam się zbytnio, a potem się naprawdę rozkładałam na rozumieniu jednego pytania.)

Kocurko, ależ tak samo zrozumiałam całość artykułu. (To samozatrudnienie to tylko takie podobieństwo literek, które mi się skojarzyło).
Ja sobie znalazłam nawet lepsze wytłumaczenie, niż same obiektywne przeszkody, dorzuciłam własną niechęć i lekkie traktowanie. Jedynie obiektywny pozostawał brak czasu.

Rzecz w tym, że z czasem moje samoutrudnianie niestety przestało prowadzić do poprawy samopoczucia przez wzrost/ zachowanie poczucia wartości , a zaczęło je skutecznie podkopywać, a ja odczuwać coraz większy niesmak i beznadzieję. Dlatego imo całość teorii kuleje, jest jeszcze drugie dno.
Ej, o jakie 15pkt chodzi? Bo ja coś nie ogarniam chyba Zrobiłam jakiś jeden quiz ogólny i jakiś ze źródeł czytanych, których nie czytałam szczerze mówiąc, bo aż tak mi się nie chce zgłębiać wiedzy Coś jeszcze jest?

Ja też trochę słabo z pisaniem...nawet bardzo słabo I tak wszędzie! W każdym języku obcym tak mam - zrozumiem, wiem o co chodzi, potrafię przetłumaczyć...ale sklecenie własnych myśli w jakieś rozsądne zdania to już nijak mi nie idzie

Co do samoutrudniania - no w sumie racja...to trochę tak jest jak z niektórymi koleżankami/kolegami...mam takich, których zasadniczo lubię, fajni są, serio. Ale jednocześnie mają takie cechy, których nie mogę znieść. I ja nie mogę znieść u siebie tego ciągłego zaniechania działania...a nie potrafię tego zmienić Może też dlatego, że nie wiem na co to zmienić - nie chciałabym być też "robotem", może też to mnie w jakiś sposób stopuje.

Wrócę jeszcze do tego artykułu o poczuciu własnej wartości. Tam jeszcze było coś ciekawego - o motywacji. Jedni motywują się nadzieją na sukces (to te osoby z dość wysokim poczuciem własnej wartości), a inni lękiem przed porażką. Ci pierwsi mają pozytywne nastawienie do wyzwań, wierzą że im się uda, że mają dostateczne umiejętności, żeby coś osiągnąć, lepiej stawiają cele i lepiej organizują wszystko tak, żeby je na bieżąco spełniać. Drudzy....no drudzy to po prostu boją się, że im nie wyjdzie, więc robią coś dobrze tak czy siak (a czasem nie, wiadomo), ale ogólnie wyzwań wolą unikać - ze strachu. I ja jestem tym drugim typem

Cytat:
Napisane przez Icannotfly Pokaż wiadomość
Cześć, można dołączyć?

Mam nadzieję, że w tym wątku będziecie mnie motywować i kopać w tyłek kiedy trzeba.
Witaj Obawiam się, że będziesz się musiała trochę sama kopać w tyłek Ale...taki bacik na początek, hehe
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-01, 21:42   #3405
Caprice
Rozeznanie
 
Avatar Caprice
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Bielsko Biała/Kraków
Wiadomości: 722
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

hej, hej kochane stwierdziłam, że czas zabrać się za siebie i kończę tym odkładaniem wszystkiego na później.
pierwszy krok - załozyłam blogahttp://eyony.blogspot.com, gdzie będę wszystko sobie regularnie zapisywać. Będę zaglądać też tutaj, żeby dodatkowo się motywować. Trzeba działać!
__________________
wymiana - https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=725918

Edytowane przez Caprice
Czas edycji: 2013-04-02 o 13:44
Caprice jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-02, 18:10   #3406
grey_cat
Raczkowanie
 
Avatar grey_cat
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
U mnie święta zapowiadały się tak miło i przed chwilą za sprawą mojego brata i mojej mamy wszystko się posypało... Musiałam wysłuchiwać, że ma rok w plecy, że za późno obroniłam licencjat, że w życiu nie skończę tych studiów, że żadnego stażu nie robię (a jak chciałam iść do pracy to mi zabronili) i tym podobne rzeczy... Wszystkiego mi się odechciało
Wiem jak to jest, czasami ktos naprawde potrafi podciac skrzydla. Ja nie mialam tak z rodzicami (chociaz nigdy przesadnie mnie tez nie wspierali), ale znam sporo takich ludzi (ktorzy sie lubia wtracac do nieswojego zycia). Wiem, ze jest trudno, ale pamietaj: to Twoje zycie. Ty masz swoj plan, swoje marzenia i swoje cele, a innym nic do tego. Trzymaj sie
grey_cat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-02, 20:55   #3407
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

W nocy spłodziłam takie pięknego posta, i wizaż umarł.
Nie mam mocy jeszcze raz się przebijać przez wszystkie cytaty.
Napiszę więc ogólnie - czytam, jestem z Wami, posyłam mnóstwo pozytywnych myśli z zaśnieżonego Pomorza .
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-02, 21:16   #3408
common
Raczkowanie
 
Avatar common
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: RP
Wiadomości: 342
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć

Mam spore zaległości. Odniosę sie tylko do rzeczy bezpośrednio do mnie.

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość

Już kilka razy pojawiały się tu takie refleksje (np. Patri, Halimki).
Muszę napisać, że u mnie coś pozytywnego się zadziało, bo dla mnie wątek stał się taką tablicą meldunkową, tak dla emocji, jak i efektów działań, odskocznią, właśnie w toku często bardzo intensywnego działania. Z tego się cieszę
Albo mi umknęło, albo było dawno


Cytat:
Napisane przez L_ka Pokaż wiadomość

Common, Twój strach, a z zasadzie obawa przed zmianą, rzuca się w oczy
Co do odpowiedzialności - imo wspólne mieszkanie nie musi oznaczać od razu zobowiązania na całe życie (o ile nie stoi temu na przeszkodzie wiara), a warto by zobaczyć jak Wam będzie się wspólnie żyło. 6 lat to kawał czasu i na pewno masz swoje przyzwyczajenia (on też), które musiałabyś zmienić.

Hmm. Czy aby na pewno? Ty tak, ale czy TŻ też? Może ma za mało zdecydowania, a ta "decyzja osób trzecich" stała się okazją do działań, których w głębi duszy chciał, ale nie podejmował, bo dostosowywał się do sytuacji?
Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość

Zastanawiam się Common, jak wy rozmawiacie ze sobą o tej kwestii...no bo on pewnie opacznie zrozumiał Twoje podejście, Ty jego. I tak to po prostu wydaje mi sie ogólnie niezrozumiana sprawa - to nie jest trudne do dogadania Powiedz mu, że się obawiasz - przecież nie zmusi Cię do mieszkania z nim. Możesz nie być na to gotowa, masz do tego święte prawo. Lepiej jeśli się nie zdecydujesz na to, póki nie jesteś w 100% pewna. Ślub to sobie darujcie teraz, naprawdę...on chyba też w jakiś sposób poczuł się zobowiązany do rozmów na ten temat ze względu na sytuację, a nie swoją własną potrzebę - to nie tak powinno wyglądać
Kocurko, L_ko
W miarę jak cała sytuacja nabiera na sile, tzn już coraz bliżej wyjazdu rodziców, jakoś wewnętrznie bez jakich kolwiek ingerencji ze strony Tż, przekonuje się ze może i dobrze byłoby razem zamieszkać. Nie jestem na 100% przekonana na tak, ani na nie. Co wydaje mi się juz być postępem.
Święta spędziliśmy razem u mnie w domu i wiem, że miał atmosfera w takich momentach nie jest wyznacznikiem tego jak będzie wygladało nasze codzinne życie, ale jakoś pozwalam sobie by mieć w tej kwestii wolny umysł. Czekam na rozwój zdarzeń.

Ślubu i tak na razie nie będzie, bo nie było nawet zaręczyn, chcociaż Tż mówił, ze juz chciał kilka razy się oświadczyć (?), ale po wybadaniu terenu, czyli luźnej rozmowie ze mna stwierdził, ze ja nie chcę więc lepiej czekać. Zobaczymy jak będzie.



......................... .....................

Czy Was też te kilka dni wolnego tak rozleniwiło? Mnie strasznie trudno zebrac się do kupy, ale walczę. Zaczęłam od zarezerwowania tekstu do tłumaczenia.

Pozdrawiam cieplutko

P.S. U mnie juz pierwsze podrygi wiosny, mimo że śniegu po pachy
__________________
"racja jest jak dupa, każdy ma swoją"
common jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-02, 21:45   #3409
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Hej Dziewczynki kochane.

Witam się poświątecznie.

Pozwolę sobie od tego momentu być na bieżąco z wątkiem i nie nadrabiać.
Chcę mieć limit na internet, bo prześlęczę życie przed komputerem.
Przez święta udało mi się nie dosiadać do kompa, choć od netu nie byłam tak całkiem wolna - odkrywałam możliwości telefonu.

Za mną dość intensywny dzień - Urząd Pracy, podróż do Warszawy, korepetycje, Klub Ludzi Sukcesu im. Małego Tadzia i powrót do domu spacerem. Padam.

Do jutra.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-04-02, 21:50   #3410
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Ja planuje zrobić to samo. Myślę nad usunięciem fb, bo nie umiem go ograniczyć... Szkoda mi kontaktów i nie bycia na bieżąco z pewnymi rzeczami, ale tak naprawdę nic wielkiego z tego nie mam, tylko kilometry rosnącej frustracji, jeśli komuś będzie zależało to jakoś się do mnie odezwie...Daje sobie tydzien na przemyślenie, fb tak zdominowal pewne aspekty zycia ze czlowiek ktory sie go pozbawia czuje sie niemal wykluczony, jesli wie co tam sie dzieje...Przynajmniej odetne sie od tych, ktorzy i tak mają mnie gdzieś...Pociesza mnie to, ze z wami na pewno kontaktu nie strace


Złapałam jakiegos dołka, z nerwów bolą mnie plecy. Probowałam czytać Pawlikowską, troche mi pomogło, ale nie na długo... czasami mam wszystkiego dosyc....
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg

Edytowane przez change
Czas edycji: 2013-04-02 o 21:52
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-02, 21:53   #3411
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez common Pokaż wiadomość
Czy Was też te kilka dni wolnego tak rozleniwiło? Mnie strasznie trudno zebrac się do kupy, ale walczę. Zaczęłam od zarezerwowania tekstu do tłumaczenia.
Mnie okrutnie rozleniwiło...poza tym mam problem, nie mogę przestawić czasu na letni w swoim organizmie Zasypiam po staremu, wstaję po staremu - trochę cienko to wygląda biorąc pod uwagę, że w ten sposób naprawdę sporą część przednią dnia przesypiam
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-02, 22:08   #3412
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Ja planuje zrobić to samo. Myślę nad usunięciem fb, bo nie umiem go ograniczyć... Szkoda mi kontaktów i nie bycia na bieżąco z pewnymi rzeczami, ale tak naprawdę nic wielkiego z tego nie mam, tylko kilometry rosnącej frustracji, jeśli komuś będzie zależało to jakoś się do mnie odezwie...Daje sobie tydzien na przemyślenie, fb tak zdominowal pewne aspekty zycia ze czlowiek ktory sie go pozbawia czuje sie niemal wykluczony, jesli wie co tam sie dzieje...Przynajmniej odetne sie od tych, ktorzy i tak mają mnie gdzieś...Pociesza mnie to, ze z wami na pewno kontaktu nie strace
Bardzo dobry pomysł .
Swego czasu z tego samego powodu [m.in] zlikwidowałam nk. Kosztowało mnie to sporo. Wiele osób się pytało dlaczego etc. Ale nie wróciłam już do tego, nie dałam się też namówić na założenie fb, z czego bardzo się cieszę .

Jestem tego samego zdania. Fakt, że grono znajomych zawęzi się przeraźliwie, ale przynajmniej nie ma tej złudy, że pierdylion znajomych w necie, a jeśli potrzeba pogadać etc., to okazuje się, że ma z kim.
Dopiero wtedy widać kto FAKTYCZNIE chce z Nami utrzymywać kontakt, ma dla Nas czas, interesuje się tym co u Nas.
Aktualnie mam takich osób niewiele, bo 6 sztuk, ale mogę na nich na prawdę polegać. Pomogą mi bez względu na wszystko, wyciągną z pierdla, pożyczą więcej niż 500 zł i autentycznie się o mnie martwią.

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Mnie okrutnie rozleniwiło...poza tym mam problem, nie mogę przestawić czasu na letni w swoim organizmie Zasypiam po staremu, wstaję po staremu - trochę cienko to wygląda biorąc pod uwagę, że w ten sposób naprawdę sporą część przednią dnia przesypiam
Przez Święta chodzę spać przed 7, wstaję przed 15. Żal.
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-02, 22:16   #3413
grenouillette
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Dołączę do Waszego chóru: jak bardzo rozleniwiły mnie te Święta! Chociaż nie wiem, czy rozleniwienie to dobre określenie, bo w sumie robię, co mam robić... ale przychodzi mi to z trudem. Trudno mi na poziomie fizycznym i mentalnym. Fizycznym, bo najchętniej zasypiałabym nad ranem i spała do południa (piątka, Cindy!). Mentalnym, bo od kilku dni męczy mnie poczucie, że za mało robię w pewnym ważnym dla mnie kierunku.
Jak widać, spotkanie, o którym Wam pisałam w kontekście braku asertywności, zasiało także pozytywne ziarno autorefleksji. Wiem, że mogłabym więcej; czuję, że stać mnie na to intelektualnie i jednocześnie... tak bardzo się boję, iż coś schrzanię i jednak usłyszę, że jestem za głupia! (Wiem, że brzmi to dość chaotycznie: powiedzmy, że piszę teraz o świecie idei, a z nimi trudno się pracuje – zawsze znajdzie się ktoś, kto myśli inaczej i zjedzie od góry do dołu. Problemem jest dla mnie to, iż krytyka mojej pracy jest w tym wypadku bezpośrednio krytyką mojego myślenia, a ja tak bardzo się jej boję, że milczę. Zaczynam się nawet zastanawiać, czy wybrałam dobry pomysł na siebie... gdybym pracowała z przedmiotami, pewnie łatwiej byłoby mi oddzielić krytykę moich wytworów od krytyki mnie samej).
Przy okazji refleksji: dzisiaj w radio usłyszałam utwór grany przez pewnego gościa, młodego wirtuoza gitary. Pamiętam, że jakieś niespełna 10 lat temu jako totalne dziecię miałam za swoje pierwsze „poważne” zadanie dziennikarskie napisać recenzję z jego koncertu z krótką wstawką wywiadową. Dzisiaj facet jest o lata świetlne od poziomu, na jakim był wówczas, a ja... a ja nie mam nic wspólnego z dziennikarstwem. Pomyślałam, że zaskakujące są ścieżki losu, zarazem jednak zrobiło mi się przykro – kto wie, gdzie byłabym teraz, gdybym podobnie jak ów młody człowiek poświęciła 10 lat rozwijaniu się w jednym kierunku, zamiast łapać dziesięć srok za ogon...
grenouillette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-03, 10:48   #3414
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć.
Wyciągam rejestr czasu.
Sprawdzę ile czasu siedzę na wizażu jeśli chcę odnieść się do każdego postu do jakiego chcę się odnieść.

Dziecko mam u babci, więc pozwoliłam sobie na mocne dospanie.

Śnił mi się egzamin magisterski - pytania tak banalne, że aż podchwytliwe, aż nie do wiary. Wszyscy dostali piątki, a mi się udało dostać 4, po czym komisja obniżyła mi tę ocenę do 3. Koszmar w moim małym świecie wewnątrz mojej głowy, rozpacz, pretensja, rezygnacja. Egzamin tak banalny, że nie można było go spieprzyć, a mi sie udało...

Czuję niepokój. Olbrzymi. Zwiazany z tym, że mam tyle czasu wolnego teraz i zapełnie nie mam nic konstrukywnego, zeby go zapelnic. Moze i mam, ale przychodza stałe lęki, że zajmuję się pierdołami, u nas brak kasy znów a ja nic nie wnoszę itp itd, stała śpiewka.

Tak wiem, cv, rozsyłanie, spróbujmy - odstręcz psychiczny.

Rad nie potrzebuję, to tylko przemyślenia.

(rozwiesiłam pranie)

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Myślę nad usunięciem fb, bo nie umiem go ograniczyć... Szkoda mi kontaktów i nie bycia na bieżąco z pewnymi rzeczami, ale tak naprawdę nic wielkiego z tego nie mam, tylko kilometry rosnącej frustracji, jeśli komuś będzie zależało to jakoś się do mnie odezwie...
Usunęłam NK. Nie usuwam FB, bo przez to mam kontak z uczniami znajomkami z innych miast, z zagranicy. Ale ostatnio wywaliłam garść osób, kóre były na mojej liście kontaków z mojej grzzeczności (no znamy się, choć jej/jego nie lubię) Nie mam już na FB tych, których nie lubię. I będę usuwać kontakty, które są przyczyną mojego kiepskiego samopoczucia.

Pomyslałam o tym samym, że jesli ktoś będzie chciał mnie znaleźć to jakoś mu się uda, choć sprawy nie ułatwiam, bo z imienia i nazwiska chyba mnie nie znajdzie.
Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Złapałam jakiegos dołka, z nerwów bolą mnie plecy. Probowałam czytać Pawlikowską, troche mi pomogło, ale nie na długo... czasami mam wszystkiego dosyc....
A ja czasami sądzę, że nie mam punktu zaczepienia w tym życiu, co przejawia się właśnie nerwówką i czymś w rodzaju dołka. Przytulam Cię Change, sama nie jesteś.


Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Mnie okrutnie rozleniwiło...poza tym mam problem, nie mogę przestawić czasu na letni w swoim organizmie Zasypiam po staremu, wstaję po staremu - trochę cienko to wygląda biorąc pod uwagę, że w ten sposób naprawdę sporą część przednią dnia przesypiam
Pikujesz ku dnu kobieto by się odbić? Dno może być bardzo głęboko, któraś z was o tym ładnie napomknęła - L_ka?
Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Fakt, że grono znajomych zawęzi się przeraźliwie, ale przynajmniej nie ma tej złudy, że pierdylion znajomych w necie, a jeśli potrzeba pogadać etc., to okazuje się, że ma z kim.
Dopiero wtedy widać kto FAKTYCZNIE chce z Nami utrzymywać kontakt, ma dla Nas czas, interesuje się tym co u Nas.
Aktualnie mam takich osób niewiele, bo 6 sztuk, ale mogę na nich na prawdę polegać. Pomogą mi bez względu na wszystko, wyciągną z pierdla, pożyczą więcej niż 500 zł i autentycznie się o mnie martwią.
Hm, cenni znajomi, przyjaciele. Super.
No własnie tez się czasem zastanawiam z kim tu pogadać.
Nie znoszę dobrych rad.
Mam ze dwie takie osoby, które wyciągną mnie z różnych rozkmin i zmienią nastawienie umysłu ze złych energii na całkiem dobre lub przynajmniej neutralne - takie, które faktycznie dostają się do środka mojego umysłu, mojego świata.
Cytat:
Napisane przez grenouillette Pokaż wiadomość
Problemem jest dla mnie to, iż krytyka mojej pracy jest w tym wypadku bezpośrednio krytyką mojego myślenia, a ja tak bardzo się jej boję, że milczę. Zaczynam się nawet zastanawiać, czy wybrałam dobry pomysł na siebie... gdybym pracowała z przedmiotami, pewnie łatwiej byłoby mi oddzielić krytykę moich wytworów od krytyki mnie samej).
Nawet odrzucenie mojej idei, krytyka mojego zdania odbierana była przez mnie personalnie. Pracuję nad tym. Trzymam kciuki za Ciebie.
Cytat:
Napisane przez grenouillette Pokaż wiadomość
Pomyślałam, że zaskakujące są ścieżki losu, zarazem jednak zrobiło mi się przykro – kto wie, gdzie byłabym teraz, gdybym podobnie jak ów młody człowiek poświęciła 10 lat rozwijaniu się w jednym kierunku, zamiast łapać dziesięć srok za ogon...
Jesteś tu gdzie jesteś i stąd możesz zacząć.
10 następnych lat minie znów - czy będziesz człapać jedną drogą czy łapać 10 srok za ogon.

Decyzja to sprawa kluczowa. Planowanie następna kluczowa. Ile jeszcze jest kluczowych?

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2013-04-03 o 12:03
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-03, 12:37   #3415
Caprice
Rozeznanie
 
Avatar Caprice
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Bielsko Biała/Kraków
Wiadomości: 722
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

też usuwałam parę razy już FB - potem lament znajomych co się z Tobą stało. dlaczego? jak Ty w ogóle teraz funkcjonujesz? da się. ale mimo wszystko uważam FB za użyteczny, bo dowiaduje się stamtąd o 80% koncertów, wydarzeń kulturalnych i nie tylko. jakbym miała to wszystko sama przeszukiwać straciłabym tylko więcej czasu. poza tym bywa użyteczny w związku z tokiem studiów. wszelkie informacje tam właśnie najszybciej się znajdują.
jednak...
też uważam, że spędzam tam zbyt dużo czasu i jakoś to muszę ograniczyć. może do korzystania np. dwa razy dziennie z fb? rano i wieczorem? coś z tym muszę zrobić, zresztą nie tylko z samym fb, ale ograniczeniem całego internetu i komputera. tyle czasu się tutaj spędza...
__________________
wymiana - https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=725918
Caprice jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-03, 14:50   #3416
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

[QUOTE=bura kocurka;40067522]Ja to trochę inaczej rozumiem
Jedną z przyczyn dla których nie podejmuje się działania, to poza lękiem, jest zabezpieczenie swojego zdania na swój własny temat. To znaczy, że będę się uczyć na ostatnią chwilę, bo jeśli mi się nie uda zdać tego egzaminu, czy też nie zdam go dostatecznie dobrze, to nie dlatego, że nie jestem taka zdolna..."gdybym się uczyła więcej, to zdałabym na 5!" Ale czasu nie było...zarobiona byłam...ludzie mi przeszkadzali w nauce... itd, itp. Czyli zwalam wszystko na czynniki zewnętrzne chroniąc tak naprawdę swoją resztkę poczucia własnej wartości...bo jeśli okaże się, że jednak nie jestem dostatecznie zdolna by coś ogarnąć, to cóż mi zostanie?

A swoją drogą przeczytałam artykuł w Coachingu na temat poczucia własnej wartości i wiary we własne siły...i wyszło na to, że jednak całość rozbija się o poczucie własnej wartości. O to, że jesteśmy wartościowi tylko dlatego, że jesteśmy. A nie za to ile osiągniemy. I uznałam, że to tego mi brakuje...próbuję rekompensować to sobie jakimikolwiek sukcesami, próbuję robić coś więcej, bo nigdy nie jest dostatecznie dobrze...a jak się nie udaje, to znaczy, że w moim mniemaniu jestem głupia, nie dość dobra - to nie tak powinno być
Tego brakuje większości z nas tutaj - Tygrys choćby robi tyle rzeczy, ma tyle zainteresowań, a mimo to jest smutna i niezadowolona z siebie. Pod tym kryje się jakiś brak podstaw w wartościowaniu i kochaniu siebie...
No, zresztą nic odkrywczego - od dawna piszemy o tym, żeby zaakceptować siebie...ale jakoś ciężko to przychodzi [COLOR="Silver"]


Ja też tak samoutrudnianie zrozumiałam.
Jakoś w końcu dochodzę do tego punktu w życiu, by myśleć o sobie, że ja jestem ważna, a nie to co robię.

Z netem mam taki sam problem jak większość z Was. Siedzę jak głupek, przeglądam te same strony, czasem wszystko mnie boli od siedzenia i oglądania, a ja dalej. Pomaga tylko wyłączyć na siłę. Zrobiłam kiedyś eksperyment, wyłączyłam na siłę i poszłam zmywać, po jakimś czasie zaczęły mi do głowy przychodzić różne myśli o moich marzeniach, planach, wartościach, zaczęłam czegoś od życia chcieć i się pozytywnie nakręcać. Siedząc przed kompem tylko się pogrążam, jak robot "klik", "klik", żadnych refleksji, uczuć... przestaje mi się czegokolwiek chcieć...
Dziś to samo, niby coś tam zrobiłam, ale od 3 h albo i więcej siedzę przed kompem bezproduktywnie... FB nie skasuję ze względu na przydatne informacje, ale net muszę ograniczyć, bo mi zabiera chęć do życia
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-03, 15:09   #3417
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Z netem mam taki sam problem jak większość z Was. Siedzę jak głupek, przeglądam te same strony, czasem wszystko mnie boli od siedzenia i oglądania, a ja dalej. Pomaga tylko wyłączyć na siłę. Zrobiłam kiedyś eksperyment, wyłączyłam na siłę i poszłam zmywać, po jakimś czasie zaczęły mi do głowy przychodzić różne myśli o moich marzeniach, planach, wartościach, zaczęłam czegoś od życia chcieć i się pozytywnie nakręcać. Siedząc przed kompem tylko się pogrążam, jak robot "klik", "klik", żadnych refleksji, uczuć... przestaje mi się czegokolwiek chcieć...
Dziś to samo, niby coś tam zrobiłam, ale od 3 h albo i więcej siedzę przed kompem bezproduktywnie... FB nie skasuję ze względu na przydatne informacje, ale net muszę ograniczyć, bo mi zabiera chęć do życia
Coś w tym jest - ja strasznie ostatnio zombieję przed komputerem i internetem I nawet nie wiem co tu robię tyle czasu Żebym chociaż oglądała filmy albo czytała artykuły, nie byłabym bardzo zła na siebie...zawsze jest to coś konkretnego. A ja nie wiem co robię.

Dla mnie najlepiej jest gdy w ogóle od rana nie włączę komputera - potrafię to zrobić. Ale jak już włączę to przepadam. Czasem po prostu nie chcę go włączać, nie mam ochoty siedzieć przed nim...tylko gorzej, gdy muszę, bo mam tam coś do zrobienia. A później jakos zapominam, że nie mialam ochoty...
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-03, 15:56   #3418
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Unaocznienie sobie, że działam.

Zrobione wczoraj:
* czytanie Pereca
* maska na stopy
* przekazywanie przesyłki sąsiadce
* sałatka
* rozliczenie marcowe
* pobieranie i instalacja programów na szkolenie
* odbieranie paczki
* przerabianie legginsów
* odkłaczanie spódnicy i spodni
* komentarze allegro
* schab orientalnie
* nauka do CPO
* inhalacje
* sałatka z owczym serkiem
* prowiant dla mamy do pracy
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-03, 16:01   #3419
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Coś w tym jest - ja strasznie ostatnio zombieję przed komputerem i internetem I nawet nie wiem co tu robię tyle czasu Żebym chociaż oglądała filmy albo czytała artykuły, nie byłabym bardzo zła na siebie...zawsze jest to coś konkretnego. A ja nie wiem co robię.
O właśnie to, gdyby chociaż coś konkretnego... Lubię np "Kobieta na krańcu świata", ale nie oglądam, muszę się zmusić samoutrudnianie? zazdrość, że Martyna ma taką fajną pracę i jej ekipa też? czy coś innego
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-03, 17:26   #3420
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

fajne jest to co pisze Pawlikowska :P w sumie składa się to w jakąś calosc... To jest dobra lektura na bardzo zły humor Ksiazka, ktora ostatnio polecalam juz wymaga jakiejs wiekszej wewnetrznej motywacji...

"Ludzie mysla, ze wedrowka przez zycie nie wymaga zadnych dodatkowych kwalifikacji. Wydaje im sie, ze razem z dowodem osobistym dostaja prawo jazdy na doroslosc. Czasem nawet podejmuja probe doskonalenia swoich umiejetnosci. Chodza do psychoterapeuty, rzucaja palenie, rozwodza sie albo podejmuja inna strategiczna decyzje. I nabieraja przekonania, ze przeszli juz przez szkole zycia. Pokonali trudne zakrety, wyplyneli znow na powierzchnie, odzyskali sile i odtad beda sobie po prostu zyc i byc szczesliwi.

Ale tak nie jest. Patrzac z punktu widzenia leniwca, zostali po prostu zmuszeni do chwilowej zmiany drzewa, na ktorym wisza. Nie zmienil sie ich sposob myslenia, ich dusza wciaz wisi uspiona na drzewie, miotajac sie z zimna i strachu podczas podmuchow zyciowego wiatru.

Prawdziwa zmiana wymaga czegos znacznie wiecej. Wymaga zmiany sposobu myslenia i patrzenia na swiat. Wymaga pracy nad wlasnym charakterem i osobowoscia.Wymaga odwagi, zeby przyznac, ze jest sie leniwcem na drzewie i silnej woli, zeby z leniwca zamienic sie w odwaznego wojownika.

Wymaga wysilku, zeby pozbyc sie malostkowych wad, otworzyc sie na swiat i innych ludzi, znalezc przed soba pozytywny cel i konsekwentnie go realizowac.

Leniwiec jest zamkniety w swoich lekach, stresach i niepokojach, boi sie zmiany, instynktownie unika wysilku, oficjalnie potepia klamstwo i oszustwo, ale prywatnie czesto Je stosuje, woli sie koncentrowac na zabawie i przyjemnosciach, odsuwajac od siebie jak najdalej nieprzyjemne mysli o problemach wymagajacych rozwiazania, ma poczucie, ze caly swiat jest skierowany przeciwko niemu i ciagle czuje sie przez niego atakowany.

Wojownik umie panowac nad strachem, jest odporny na stres, nie cofa sie przed przeszkodami, odwaznie podchodzi do trudnych sytuacji, starajac sie je racjonalnie rozwiazac i oczyscic z nich swoje zycie. Nie boi sie wysilku, czerpiac z niego dodatkowa sile, jest przyjacielem samego siebie, przyjaznie i otwarcie podchodzi tez do reszty swiata, lacznie z roslinami i zwierzetami.

Zazwyczaj ludzie zatrzymuja sie w rozwoju emocjonalnym na poziomie leniwca. Nie wiedza, ze gdyby chcieli, mogliby zejsc z drzewa, zostac wojownikami i zyc piekniej, ciekawiej i lepiej. I miec szanse na szczesliwy zwiazek"

---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 18:05 ----------

co do znajomych, nawet jak znikne z fb to chciałabym w tym roku odświeżyć trochę kontaktów. moja znajoma pokazała zdjęcia jakieś z imprezy ze swoimi kumpelami, po czym pomyślałam, że ja przecież też mam super znajomych a zwłaszcza moje kochane wizażanki, za ktorymi też już bardzo tesknie i chcialabym tez poznać te dziewczyny, ktorych nie znam na zywo Cindy, Greycat, zywiec, coffee, l_ka, Konwalię czy Lasub


No i gdzie się podziewa nasz wszędobylski tygrysek?
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-23 01:47:20


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:51.