|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2013-07-23, 08:46 | #4801 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Właśnie Emi. Dobre pytanie.
Cytat:
---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:44 ---------- Cytat:
Myślami jestem z Tobą, pisz, gdybyś wątpiła, podniesiemy Cię, żebyś pofrunęła! Będzie bardzo dobrze dzielna kobieto! Zobaczysz!
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
||
2013-07-23, 09:33 | #4802 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Ależ ja ich nie budzę jak wracam. Rodzice mieszkają na dole, ja na górze. Mamy osobne wejścia, więc oni nawet nie wiedzą dokładnie o której wracam, bo tego nie słyszą. Przez cały rok akademicki nie wychodziłam będąc w Łodzi prawie nigdzie, bo ciągle miałam naukę. Teraz kiedy mam wakacje, to nawet wyjść nie mogę. Cytat:
My jedziemy do Polańczyka, mamy ośrodek nad jeziorem, a w te wyższe partie gór będziemy dojeżdżać samochodem. Cytat:
Fajnie z tym wewnętrznym luzem, oby trwał jak najdłużej Życzę owocnych najbliższych dni/tygodni |
|||
2013-07-23, 10:04 | #4803 | |||||||||||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć wtorkowo!
Dziś zaczęłam dzień inaczej - o wiele aktywniej (mając na myśli tekst Patri, że jak się robi to samo, to trudno spodziewać się innego niż zwykle efektu), mam nadzieję, że ta chwila pisania nie jest zastopowaniem mojej aktywności Ogarnęłam przede wszystkim sprawy domowo-zakupowe, żeby spokojnie zabrać się za najstraszniejszą ze strasznych żab Tym razem siedzi mi w głowie tekst-pytanie TŻta, "co mogę zrobić, żeby choć trochę przybliżyć się do celu...". Lepsze te cudze głosy niż moje własne ostatnio (długa lista inwektyw ). Pewnym przebudzeniem był też przed chwilą telefon od zleceniodawcy. Teraz wreszcie ruszę te zlecenia. No i jak to wytłumaczyć? Ani to trudne, co mam do zrobienia, ani czasochłonne, ani mnie szczególnie nie odrzuca, mam z tego dobrą zapłatę, a nie ruszam? Zero logiki a i w emocjach jakoś przyczyny się doszukać nie mogę. Cytat:
To wielce tajemnicza rzecz, że emocje, ale nie te naskórkowo doświadczane i oswojone, tylko jakieś tajemne ich kłębowisko zbierane latami, potrafi zablokować działanie. Szczerze mówiąc, mimo pewnej świadomości, mam wrażenie, że ja nic nie mogę z tego pojąć. Dzięki za odnośnik! Cytat:
Cytat:
Cytat:
W sumie, to chyba cztery warianty... Ale pytanie, nie które dotyczą, ale które wybierasz Cytat:
Podobnie jak Inga oferuję inspekcję Do kiedy jesteś sama w domu? Cytat:
Ale kwestia priorytetów ważna - dobrze, że mi "przypomniałaś":rolle yes: I nie chodzi o pocztę, bo to drobiazg (wisienka na torcie), ile o to, że choć w głowie mam żabsko, to skupiam się mocno na domowych sprawach, zamiast rzucić wszystko i robić to, co trzeba najbardziej... Cytat:
Cytat:
Co do kościoła - rób jak chcesz. Nie dyskutuj i nie kłóć się, ewentualnie jednym zdaniem wyraź swoją wolę. Życzę konsekwencji Cytat:
Cytat:
Wysoko postawiona poprzeczka... Cytat:
Cytat:
Cytat:
Będzie dobrze i dasz sobie radę! Powodzenia Nie, bo ten stan trwa już jakiś czas - kilka tygodni żółwiego tempa w tym, co priorytetowe, zasłaniam się innymi zajęciami, a gdy wreszcie mogę to ruszyć, nie robię nic. Cytat:
Nie chcę Cię zdołować, po prostu mam ten sam problem i próbuję się koncentrować na tym, by właśnie każda chwila i każdy dzień był mega ważny, by zrobić... cokolwiek w temacie Cytat:
Mi też się marzy jakaś domowa zmiana - nowe kolory (jakieś kolory ), a może wystarczyłby bukiet żywych kwiatów, o. Życzę, żeby ten stan Ci się utrzymał |
|||||||||||||||
2013-07-23, 12:16 | #4804 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 824
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Cytat:
Cytat:
kwiaty i mi się marzą, może zrobiłoby się choć trochę kolorowo |
|||
2013-07-23, 13:08 | #4805 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 653
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
W ogóle jesteś mi w dziwny sposób bliska, chciałabym Cię kiedyś poznać Co do wstawania o 6. Ależ można, tylko potrzebna jest odpowiednia motywacja (np. praca). Tak jest pewnie ze wszystkim. Gdy brak mi przekonania co do słuszności pewnych działań, albo są one zbyt kosztowne (dosłownie, fizycznie lub psychicznie) w stosunku do spodziewanych rezultatów, po prostu je zarzucam. Imo kluczem do skutecznej zmiany jest wiedza, ale nie ta stricte teoretyczna, tylko ta przetrawiona i zastosowana do nas samych. Rytm życia - trzeba wypracować, a to wymaga czasu. Gdy zarzucam sobie rozlazłość zaraz racjonalizuję: wyrabiałaś złe nawyki latami, nie zmienisz tego w ciągu paru miesięcy. To tak jak z nadwagą i skutecznym chudnięciem. I wiesz, wydaje mi się że te zmiany w myślach, o których piszesz są najważniejsze, bo to tam rodzą się nasze działania, widać Twoje po prostu jeszcze nie dojrzały by opuścić głowę. Owocne rozmowy... chciałabym mieć szansę, a jednocześnie już na nią nie liczę. Zbyt dużo czasu upłynęło i za bardzo okopaliśmy się na swoich pozycjach - wcześniej, teraz też, tylko w innym miejscu. Do rzeczy. Uważam, że "jedna" rozmowa nie zmieni stanu rzeczy, dlatego że często działamy pod wpływem emocji, odruchowo i zapominamy to o czym niby wiemy. A potem od słowa do słowa, od akcji do reakcji i niepostrzeżenie, nawet dla nas samych, powraca "stan ustalony". Myślę, że warto obserwować związek na bieżąco i gdy pojawia niemiła sytuacja zadać pytanie dlaczego? sobie i drugiej osobie. Ale bez wyrzutów, tylko miękko, próbując dociec rzeczywistych przyczyn, a nie uzyskać odpowiedź na odczepnego. To oczywiście może zadziałać jedynie w przypadku, gdy obie strony chcą, tylko się czasowo pogubiły. Gdy z jednej strony brak chęci współpracy to nic się w zasadzie nie da zrobić. ---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ---------- Cytat:
I drugie "po sobie": imo nawet dzień zbawi. Lubię się porównywać do substancji fizycznej - zmiana "stanu skupienia" wymaga dużo więcej energii niż jego utrzymanie. Chwila, parę godzin, kilka dni, a czas mija, bezpowrotnie. Tymczasem wystarczy tylko odpowiednio szybko zareagować, by sprawy potoczyły się zupełnie inaczej i to całkiem "bezboleśnie". Wybierz odpowiedni czas, gdy słońce nie świeci mocno w okno, ew. postaraj się maksymalnie schłodzić pokój, wstań wcześniej lub posiedź dłużej (ale zapewnij sobie odpowiednią ilość snu), zrób dobry plan jak poporcjować temat, by Cię nie przytłoczył swym ogromem i do dzieła - może godzina na początek?
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet) Edytowane przez L_ka Czas edycji: 2013-07-23 o 13:28 |
||
2013-07-23, 14:09 | #4806 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Zimbardo megaszybko na temat czasu. 6 minut.
http://www.ted.com/talks/philip_zimb...e_on_time.html
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
2013-07-23, 14:27 | #4807 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Genialna jest ta prezentacja. Jakiś miesiąc temu się nią zachwyciłam i o dziwo teraz jak włączyłam, nie pamiętałam niemal nic, oprócz mojego odczucia - zero treści merytorycznych.
Zdecydowanie jestem zorientowana na teraźniejszości hedonistycznej choć mam przecież problemy z "tu i teraz"... Ważny dla mnie trop. Czyli idealny profil to orientacja: - na pozytywną przeszłość - wysoka - na przyszłość - umiarkowanie wysoka - na hedonistyczną teraźniejszość - umiarkowana - na negatywną przeszłość - niska - na fatalistyczną teraźniejszość - niska No i wspaniały przykład z ćwiczeniem odraczania, rezygnacji z teraz na rzecz nieodległej przyszłości gratyfikującej czekanie Ważne do przemyślenia. I jeszcze jedno spostrzeżenie odnośnie mojego funkcjonowania: zaangażowanie się. Jestem wyłączona, jestem tylko jedną nogą w różnych działaniach, na zewnątrz, ale tak jakby nigdzie. Mam pozytywne doświadczenia z przeszłości, że zaangażowanie skutkuje taką efektywnością, na jakiej mi zależy. |
2013-07-23, 23:09 | #4808 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
U mnie wtorek dobry. Złożone papiery, miły czas z TŻ z mega przyjemności kupiłam wymarzone spodnie motocyklowe
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania" |
|
2013-07-23, 23:36 | #4809 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
O, no. Będę się musiała zebrać w rozjazdach. Jest dziwnie. Sama sytuacja jest niezależna ode mnie, długotrwała, ale ciągle rozwijająca się. Bo chodzi o wybuchowy mix relacji obojętnych z długotrwałymi i z "przejściowymi". Dużo zaplątanych osób, każda ze swoimi tajemniczymi emocjonalnymi motywami. Miałam etap myślenia w kategoriach różnic (pomiędzy mną a resztą wplątanych w ten układ), analityczny. Dał mi ile mógł i się skończył. Po drodze też była wewnętrzna złość i szukanie źródła emocji. Teraz moja postawa ewoluuje w stronę humoru. Odrobinę czarnego. Zrobione dziś: * bardzo wczesna pobudka * mail w sprawie pracy * spotkanie z O., K. i J. * narada CG * śniadanie dla dwojga * zgrywanie zdjęć * drobne porządki na dysku * odbiór nagrody konkursowej * zakupy ciuchowo-dodatkowe - udane! * zakupy empikowo-artystyczne * zakupy w drogerii dla mamy * czytanie Marqueza * potwierdzenie terminu u M. * odgrzewana obiadokolacja z zaimprowizowaną sałatką * umawianie remontowe * ciemne pranie * prezencik dla siostry * kalkulacje finansowe * obrabianie zdjęć do albumu
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume! |
|
2013-07-24, 06:54 | #4810 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Cytat:
Fakt że moje złe nawyki są zakorzenione bardzo głeboko - i właściwie to chyba mam tak od zawsze . Z jednej strony można by uznać że taka już jestem , z drugiej juz sobie udowodniłam że można zmienić nawet coś co uważało się za cechę charakteru .. W moim przypadku próbowałam wielokrotnie z wyznaczanie małych celow typu godzina dziennie itd... Niestety nawet parę dni pracy w tym temacie nie powoduje "ciagu" - w innych tak jest jak piszesz- po paru dniach pewne rzeczy przestaja być problemem. Owszem trochę bagatelizuje - ale dochodzę do wniosku że być może sprawa nie jest warta tego żeby zatruwać nią sobie życie. Patrząc na moje życie z dzisiejszej perspektywy najważniejsze jest znalezienie pracy od jesieni i tu akurat napisanie pracy mi nie pomoże. Póki robię rzeczy przybliżajace mnie do tego celu - to i tak jest dobrze Przy tym liczę po cichu że wizja pisania tego przez 10 najblizszych lat tak mi zbrzydnie że w końcu się wezmę W sumie każdego dnia oczekuję tego przełomu ---------- Dopisano o 07:54 ---------- Poprzedni post napisano o 07:49 ---------- Sama się sobie dziwię jaka jestem naiwna Ale póki co czuje się nieźle - właściwie spadło juz ze mnie napięcie związane z egzaminami ... Staram się kazdego dnia robić rzeczy pozyteczne i ważne - i włąściwie to jestem z siebie zadowolona Dalej jest gorąco - niby wiem ze lato itd ale jestem tym strasznie zmęczona... |
||
2013-07-24, 08:14 | #4811 | |||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 9 699
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć.
Ostatnie dwa dni spędziłam w poradni onkologicznej. Zdołowało mnie to strasznie. Nie zdawałam sobie sprawy ze skali zjawiska, ilu ludzi choruje. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dasz radę. Nie masz wyjścia więc ogarniesz wszystko jak trzeba.
__________________
"It's not a bargain if you don't need one" S. Kinsella |
|||||
2013-07-24, 09:02 | #4812 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Ja tak na szybko sie wypowiem w sprawie tych cwiczen na wzrok - Patri, tez bym chciala wiedziec dokladnie jak to z tym Twoim kyznem bylo (dobrze pamietam, kuzyn? ). Ja cwiczylam swego czasu z takiej malej ksiazeczki...i nawet wyjatkowo dlugo i regularnie to robilam, nie pamietam juz dokladnie ile czasu, ale miesiac co najmniej. Nic sie nie zmienialo i w koncu sie poddalam Moze trzeba bylo kontynuowac
__________________
|
2013-07-24, 12:54 | #4813 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć!
Cytat:
Cytat:
Owszem napisanie pracy nie pomoże Ci znaleźć pracy, ale również nie przeszkodzi Niestety w moim bliskim otoczeniu mam dwie osoby, które odkładały napisanie pracy... i odkładały.... i trochę praca pisała się, a trochę nie była najważniejsza. Pierwsza osoba po 5 latach od zakończenia studiów (absolutorium, ale nie oddała pracy) chcąc się obronić musi zaliczyć teraz różnice programowe, zostanie cofnięta na licencjat, bo już nie ma studiów pięcioletnich = kolejne minimum 2 lata w plecy, do tego dwie prace do napisania... zupełnie bez sensu. Druga również po 5 latach rozważa rozpoczęcie nowych studiów, w tych musiałaby również cofać się do licencjata. Obie osoby bardzo mądre, zdolne, dla których to zadanie nie przekracza w żadnej mierze ich możliwości. Sądzę, że 5 lat minęło im z tematem pracy z tyłu głowy, a jednocześnie minęło bardzo szybko i z poczuciem, że za chwilę się za to wezmą... Nie prorokuję, tylko to jest taki - przerysowany oczywiście względem Ciebie, bo nie jesteś w takiej sytuacji i nie będziesz pewnie - obrazowy przykład, jak bagatelizowanie w celu obniżenia napięcia, może ostatecznie tak bardzo życiowo popsuć szyki w przyszłości... Nawiązując do TEDa Zimbardo o czasie - zorientowanie na hedonistycznej teraźniejszości - kontra przyszłość. Wydaje mi się, że są tematy, z którymi jednak trzeba się zmierzyć mimo wszystko. Nie zrozum mnie źle, sama się nie obroniłam w terminie. Zamiast w czerwcu, broniłam się we wrześniu, a drugą pracę w grudniu. Obie napisałam dopiero w wakacje. Znam ten ból, naprawdę dogłębnie. Po prostu w trosce o lepsze samopoczucie nie trać czujności. Z wieloma tematami można się tak rozprawić, że po prostu zmniejszyć ich wartość, wagę - i to jest ok. a inne myślę trzeba maksymalnie dowaloryzować i załatwić. A pisze mi się to wyjątkowo wdzięcznie, gdyż autoterapeutyzuję i siebie ---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ---------- Cytat:
A gdzie jest Tygrys? |
|||
2013-07-24, 17:20 | #4814 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Jakoś nie mogę się wbić w tematykę na wątku...czytam, ale często przelotnie, a przez to pobieżnie. Dlatego ciężko mi się odnieść do postów. Właśnie, gdzie Tygrys?!
__________________
|
|
2013-07-24, 17:53 | #4815 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 708
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
hej, hej chyba za bardzo sobie wzielam do serca to, ze po zaliczeniu wszystkich egzaminow i obronie w koncu sobie porzadnie odpoczne.
Jest prawie koniec lipca, a ja nie zrobilam nic. Mialam gotowac, ogladac filmy, czytac ksiazki, biegac, jezdzic na rolkach i nie robie nic. Siedze do poludnia w pizamie i do niczego nie moge sie zebrac Stwierdzilam, ze chyba wroce do list 'to do' bo jakos latwiej bylo mi ruszyc tylek Buziaki
__________________
staram się być miłą dziewczyną nie obgryzam paznokci systematycznie pracuje nad angielskim najwyższy czas nauczyć się gotować 5/50 |
2013-07-24, 18:00 | #4816 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Tu jestem
Emilka, Kocurek, Inga, Czerwiec, Patri (mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam, jeśli tak to przepraszam) - dzięki za pamięć o waszym gupolu tygrysie Za mną kilka bardzo intensywnych pracowo, emocjonalnie i zdrowotnie tygodni, niestety to nie było tak, że pracowałam na jakiś sukces czy coś, po prostu miałam mnóstwo harówy i stresu praktycznie po nic. Jedynym jasnym punkcikiem były różne zajęcia z tańca - już prawie umiem tańczyć tak: http://www.youtube.com/watch?v=KwPOrpbYasE A najlepiej wychodzi mi końcówka Ale generalnie jest do dupy, a na deser ukradli nam samochód parę dni temu. Może uda się odkupić w częściach na all Poza tym postanowiłam zrobić coś "szalonego" i w zeszłą niedzielę zafundowałam sobie make-up i sesję w plenerze i z 4 pierwszych, już obrobionych zdjęć właściwie żadne mi się nie podoba, ergo - jednak jestem brzydka. No, to tak w skrócie co ma Wam do powiedzenia tygrys optymista. Doczytałam dziś prawie wszystkie zaległości, poza ostatnią stroną, zaraz jeszcze wybadam klub. Isia i Lilith - gratuluję Maluszków w brzuszkach i tych już na świecie Lil, można spytać kiedy masz termin? Addicted, gratuluję obrony A Tobie Inga zaliczenia kursu Pomyśleć, że jakbym spięła tyłek, to teraz mogłybyśmy świętować razem A w ogóle to się stęskniłam za Wami strasznościowo, mam nadzieję, że załapię się niedługo na jakieś spotkanko
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis. |
2013-07-24, 18:14 | #4817 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Pisz w wątku, co chcesz A mnie ciekawi jak sobie radzisz z rozłąką z TŻtem? Cytat:
Cytat:
Tygrysie, taniec jest powalający Naprawdę tak umiesz? Dla mnie to nierealny, nieosiągalny poziom, więc wielkie brawa Współczuję samochodu, pech i przejść zdrowotnych. Ad. sesji - może kolejne zdjęcia Cię jednak powalą? Dużo smutku w Tobie wyczuwam, przesyłam pozytywne fluidy |
|||
2013-07-24, 18:47 | #4818 | |||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 653
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Fajny wykład, mega skoncentrowany, przez co bez rozrysowania trochę trudny w odbiorze, aż go sobie ściągnęłam razem z transkrypcją (oczywiście oryginalną).
Cytat:
PAST=ROOTS + FUTURE=WINGS + PRESENT=ENERGY Cytat:
trochę rozwlekłe, pod koniec robi się ciekawiej ćwiczenie odraczania - tu mam duży problem z dotarciem do siebie, może za słabo próbowałam do tej pory, wydaje mi się że kiedyś, kiedyś ta umiejętność była dla mnie bardziej naturalna Cytat:
Też miałam obsuwy przy pisaniu prac. Jedną broniłam po wakacjach, a napisałam praktycznie w 2 tygodnie - spina i poszło. Pisanie drugiej to była prawdziwa walka z oporną materią: czas miałam przeznaczony tylko na to, więc zero wymówek (nie-stety ) pokręcony rytm dnia i nocy (bo tak się wszystko we mnie wzbraniało, że pojawiała się fałszywa potrzeba snu, a potem wyrzuty sumienia i nadrabianie), do końca doholowała mnie właśnie myśl: załatw to, zamknij ten rozdział życia, przestanie wisieć nad głową (a wisiało długo). I druga, bardziej praktyczna: pisz, najwyżej promotor odda do poprawy, cokolwiek, byle trochę sensu miało, gorzej być nie może. Jeszcze jakiś czas po obronie nie mogłam uwierzyć, że się dali nabrać na te bazgroły, bo imo to one niskich lotów były. A teraz kilka lat później mam tę niską jakość w poważaniu (potencjalni pracodawcy tym bardziej to zlewają) i jedynie żałuję, że tyle zwlekałam, bo jednak trochę nieciekawie wygląda to w CV - fakt pozostaje faktem i raczej wymaga wytłumaczenia, o ile dadzą nam szansę. I jeszcze co do wyboru praca (za kasę) - praca (licencjat, magisterka? nie doczytałam). Niby tak są sprawy ważne i ważniejsze, choć jak Emi pisze można obie rzeczy pogodzić, a pewnych tematów lepiej nie bagatelizować. A w Twoim przypadku to się rzuca w oczy -w jednym momencie piszesz ropuch, a zaraz potem umniejszasz jego znaczenie, takie comforting yourself. Próbujesz oszukać siebie? nas? Tak ja to widzę. Chyba, że samo pojęcie żaby (+ pokrewne) jest trywializowane i nie znaczy tego, co myślę, że znaczy, ale jednak nie wydaje mi się. Jeśli oglądasz linki to polecam szczególnie początek 12 minuty poniższego: http://produktywnie.pl/3286/bez-dzia...-nie-ma-sensu/ imo świetnie pokazuje cały proces prokrastynacji, za pierwszym razem mi się dłużyło, dziś obejrzałam ponownie i w zasadzie nie widzę tam zbędnych słów, i tempo też w sam raz, ogólnie mniej zabawne, bardziej prawdziwe OT: kurczę, ostatnio robię jakoś masakrycznie dużo ortów, dopiero jak wklepię w klawiatórę i zobaczę te kwiatki na ekranie to mi się żuca w oczy, co też za impulsy mózg przesłał do moich niewinnych paluszków. To taki przykład niewyedytowany - klawiatura pojawiła niespodziewanie, a rzucanie poprawiłam trochę wcześniej. Za co i dlaczego Tygrysku, współczuję auta. Taniec super. Długo tańczysz?
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet) Edytowane przez L_ka Czas edycji: 2013-07-24 o 18:50 |
|||
2013-07-24, 19:34 | #4819 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Cytat:
|
||
2013-07-24, 20:06 | #4820 | |||||||||||
Lux Mundi
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Hello
Ros i ukr. Cytat:
Cytat:
Poza tym mam - obok karty z napisem ' jestem katolikiem, w razie zagrożenia życia proszę wezwać księdza' - również kartę z informacją o tym, że nosze soczewki. I używam 30 dniowych na dzień i na noc, więc w sumie ganz egal czy ktoś mi je zdejmie w razie wypadku czy nie . Cytat:
Sporo związków za mną. Na szczęście potrafiłam wypracować na bazie własnych doświadczeń [szkoda, że nie jestem taka mądra i nie mogłam uczyć się na cudzych błędach] pewien konsensus, który pozwala mi pomimo obaw, cieszyć się tym, co mam . Cytat:
Cytat:
Zazwyczaj w takich dniach - o ile mam możliwość - jestem aspołeczna. Jest to z pożytkiem i dla mnie, i dla reszty świata . Cytat:
A na 30 urodziny mam zamiar zakupić sobie retinoidy na receptę . Póki co stosuję te ogólnodostępne . Cytat:
Cytat:
Sama od ponad roku stawiam na minimalizm i wywołuje to we mnie pozytywne uczucia . Choć przeglądanie tego wszystkiego [wiadomo - co przedmiot to historia i niestety nie zawsze miła], to trochę walka z demonami przeszłości. Niemniej jednak cały czas wyrzucam i pozbywam się, co paradoksalnie - daje mi siłę. Cytat:
Mama nigdy nie powiedziała do mnie w ten sposób. Byłby to w moim i jej mniemaniu największy szczyt chamstwa i braku empatii. Cytat:
Cytat:
Co do zdjęć - to, że Ci się nie podobają, nie oznacza że nie ma w Tobie piękna. To dwie różne kwestie . Zrobione czw-wt : - maski, kąpiel, ostatnie przygotowania do wyjazdu, - wyjazd do K. [pogrzeb, stypa], - spotkanie z Psiapsiółą : zakupy + lody na mieście, - obiady dla 4 osób [ 2 dni], - zbieranie czereśni, - wstępne porządki w papierach K., - czerwony barszcz, - pakowanie powrotne, - menu urodzinowego dla P., - przygotowanie : mięso, sałatka, sernik, kompot czereśniowy, kisiel domowej roboty z wiśni, - impreza urodzinowa , - 2 dni w pracy, - szykowanie jedzenia + wypoczynek nadjeziorny , - bigos, - farsz na pierogi, - dżem z czarnej porzeczki [gotowanie ], - spotkanie z londyńską Rodziną, - spotkanie z O., - porządki w próbkach perfum, - porządki w kartonach - vol I, - pranie x3 : posortowane, wstawione, rozwieszone, zebrane, - przeczytane książki : 2.
__________________
"Nie ma czasu na całowanie niewłaściwych chłopców"...
|
|||||||||||
2013-07-24, 21:23 | #4821 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Miałam nadzieję zobaczyć Cie na ostatnim spotkaniu. Brzydka. Ja tez jestem brzydka. Mogłabym wypunktować co mi się nie podoba, ale po co.... Ktoś mi powiedział coś cennego: "Piękniejsza już nie będziesz" I to jest prawda dzięki której nie pozbyłam się wszelkich swoich zdjęć... Nie lubię siebie na zdjęciach. Może też to masz, bo obiektywnie ja nie wiem czegoś tak się uczepiła. Drobniutki, filigranowy, kobiecy Tyrysku. Mogłabym się z Tobą zamienić. Strzępienie języka (klawiatury), Tygrys wie lepiej... Twój blog stoi w miejscu już tak długo Wiem, że czasu brak, a już u Ciebie z pewnością, jak zwykle po czubek głowy w aktywności. Mam nadzieję tylko, ze o blogu nie zapomniałaś, szkoda by mi było Przesyłam Ci uściski Tygrysie Wspaniały. ------------------------------------- Był TŻ, było bardzo miło. Nie zmienia to mojej postawy myślenia o swoim życiu przede wszystkim. Kurcze, nie wiem co ze mną się dzieje, znów przespałam cały dzień. Wstałam przed chwilą. Nie wstałam o 6 choć zbudziłam się, bo miałam tak cudowne kolorowe sny! Co pojawiał się nowy obraz to relacjonowałam TŻ przez zamknięte powieki z głębi krainy snów. Wstałam około 11, śniadanie - płatki owsiane, zrobił on, celem ruszenia mojego metabolizmu, co się nawet udało Chyba przez jakiś czas zostanę przy takim trocinowym śniadaniu. Spisałam liczniki wody - wreszcie dowiedziałam się gdzie są. TŻ był przewodnikiem po tych utajonych miejscach. Na moją prośbę i tupnięcie nogą. Tyle lat mam i uczę się trywialnych rzeczy, świetnie. Ważne, ze następny spis liczników zrobię bez niczyjej pomocy. Bobas we mgle normalnie. Obiad w postaci garści płatków kukurydzianych spędziłam w towarzystwie telewizora - zbrodnie i kryminalistyka Później aplikowałam na recepcjonistkę w szkole Jogi Jeszcze później zrobiło mi się zimno wskoczyłam w szlafrok i pod kołdrę... i obudziłam się o 20:30. Również z pięknymi snami. Wysprzątałam kuchnię - zostały gary do mycia po wizycie TŻ - super :/ - przecież podobno sprząta po sobie... Nie ważne...... ----------------------------------- Łazienka w gotowości do sprzątania, nie ruszona, młodej pokój nie ruszony, ja zdegustowana sobą ponad miarę, mam ochotę się na siebie wyrzygać i stwierdzić, że mi się należało. Wstałam 2 godziny temu i znów ziewam... Czuję jak narasta złość na samą siebie (tak - u mnie złość = wymioty) za absolutny brak kontroli nad sobą...... Ja nie wiem co ze mną bedzie, marzenia?, plany?, cele? jak to sie ma do spania cały dzień jak kłoda!? TŻ pojechał, to pewnie ja kawa i znów łażenie po domu do 3 w nocy, żeby nie myśleć o sobie źle..... Nie mam słów.........
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2013-07-24 o 21:39 |
|
2013-07-24, 21:36 | #4822 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 725
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
|
|
2013-07-24, 21:51 | #4823 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Emilka, L-ka, Cindy - dzięki za gratulacje, aczkolwiek nieprzypadkowo podkreśliłam słowo prawie. Znam kroki i ruchy i czasami nawet wychodzi mi niepochrzanienie ich, ale raczej jeszcze tańcząc nie wyglądam jak Shakira, hihi.
L-ka - co do tańczenia, to od jakichś 7 lat na coś chodzę, głównie na tańce latynoskie (ale nie w wersji towarzyskiej, nie znoszę tańca towarzyskiego) i różne ich fuzje i miksy. Ostatnio najbardziej (co nie znaczy że dużo) skupiałam się na balecie, a od już bardzo bardzo niedawna eksperymentuję z tańcem brzucha. Do niego mam ambiwalentny stosunek, niektóre elementy wydają mi się zachwycające, a inne wcale mi się nie podobają. Najbardziej pasuje mi samba karnawałowa na bosaka Minusem tego próbowania wszystkiego jest to, że w niczym nie jestem naprawdę dobra, także dlatego, że np. zupełnie inaczej ustawiasz biodra/miednicę w belly a inaczej w sambie, więc jak już coś sobie wypracuję, to w innym stylu okazuje się, że tak jest właśnie bardzo źle. W każdym razie tańczyć uwielbiam (choć talentu specjalnie nie mam) i mało co wydaje mi się tak pełne SENSU jak tańczenie właśnie Emilko, dobrze wyczuwasz, masz jakiś szósty zmysł chyba Przeczytałam jeszcze raz mojego posta i wcale nie wydał mi się smutny, ale masz rację, w gruncie rzeczy gdzieś głęboko bardzo mi smutno. Mielę to na terapii plus zapisałam się do psychiatry, choć nie za bardzo wiem co mu (właściwie to jej) powiem. Patri, dziękuję bardzo za Twojego posta, aż mi łezka poleciała Ostatnio nie miałam za bardzo czasu nawet na spanie, ale o blogu pamiętam i mam nadzieję, że uda mi się coś stworzyć niedługo. O o, w ogóle to przyszło do mnie 120 nowych chust, może to mnie zainspiruje.Może chcesz do mnie wpaść i się razem nimi pobawimy?
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis. |
2013-07-24, 21:58 | #4824 | ||||
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Cytat:
Jestem kompletnie niezadowolona z tej pracy, badań, zaangażowania promotorów. To była sztuka dla sztuki, niestety. Cytat:
Nie mam chęci szorować łazienkę, wolę popluć na siebie jaka to jestem beznadziejna... Wezmę się, wezmę, w końcu się wezmę... ---------- Dopisano o 22:58 ---------- Poprzedni post napisano o 22:57 ---------- Cytat:
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
||||
2013-07-24, 22:07 | #4825 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Coś Ci się chyba myli z tymi snami których dziś tyle miałaś
Cytat:
Cytat:
- wyłączyć komp - stworzyć sobie plan na jutro, uwzględniający najważniejsze czyli szukanie pracy; drugie najważniejsze czyli zadbanie o siebie i trzecie najważniejsze czyli zrobienie choć mini kroczka w kierunku spełnienia jakiegoś celu czy marzenia; sprzątnij najlepiej szybko, byle było i bez filozofowania, sprzątanie do żadnego celu Cię nie przybliży, po prostu zrób to co niezbędne, żeby otoczenie Ci nie przeszkadzało - nastawić budzik na rozsądną (nie za wczesną i nie za późną) godzinę - iść spać (ew. coś poczytaj lub popisz lub posłuchaj muzyki jeśli nie będziesz mogła od razu zasnąć, ale żadnego komputera) Nawet nie masz pojęcia ile sukcesów miałabym na swoim koncie, normalnie byłabym drugą Edytą, gdybym się częściej stosowała do powyższego
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis. |
||
2013-07-24, 22:42 | #4826 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Przeszedł mi przez myśl taki plan, ale co jeśli znów jutro wstanę późno? Co jeśli to będzie kolejne odkładanie na nie wiem kiedy? Zjadłam w czasie oglądania ładnej pani w czerwonej sukience. Ładnie przedstawiła docieranie do punktu DONE! Podążałam umysłem i uczuciami i mam na koncie kilka punktów DONE. Choćby praca magisterska, która kiedyś była górą "nie do zdobycia". Jest już DONE! Niesie to ze sobą doskonałe uczucie. Zeszyt z ideami. To bardzo dobry pomysł - jeden zeszyt zamiast 154! Odgryziony nosek idei i cała reszta tonąca to bardzo dobre zobrazowanie konieczności pracy nad ideą/celem, żeby stała się rzeczywista. Podobała mi się ta prezentacja. A pani chyba robiła analizę kolorystyczną u Tygrysa, ładnie się zgrała z tą czerwienią. Emilka zdołała wywołać u mnie chęć na bieganie. Czuję, że się ruszyłam i ruszyłam moje zastane kości i mięśnie. To też początek dochodzenia do formy, nie chcę tego zaniedbać. Kawa i do łazienki, 20 minut pucowania i DONE -------------- 1:34 a ja nadal przy kompie. Patrzę w swój ZESZYT IDEI...
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2013-07-25 o 00:36 |
|
2013-07-25, 00:25 | #4827 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Tygrysek, jak dobrze, że się odezwałaś.
Szkoda samochodu, szkoda smutku... Zrobione dziś: * wymiana maili w sprawie pracy * śniadanie * borówkobranie * owocowa owsianka * kuchenne przesypywanie * prowiant dla mamy * zmywanie * skubanie słonecznika * wymiana maili z D. w sprawie zlecenia * "suchy" obiad * jasne pranie * buraczki * rozmowa z babcią * narada remontowa * czytanie listu (!) * praca nad zleceniem (lak) * kanapkowa kolacja * podlewanie ziół * odżywka na paznokcie * czytanie - optymizm
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume! |
2013-07-25, 00:57 | #4828 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Taneczna kobieto!
Super Ale niefajnie z tym samochodem, ehh...no ale co poradzić - złodzieje są wśród nas... Cytat:
Cytat:
I własnie...blog stoi w miejscu, nie ma mojego fioletowego jednorożca No ok, nie musisz go wystawiać na widok publiczny - nie jest wysokich lotów Ło jezu, ja to mam ciągle...czasem rzeczywiście jestem po prostu niesamowicie śpiąca i nic nie poradzę. Jak usiądę to usnę, nie mam szans zrobić czegokolwiek bez drzemki. A czasem to jest takie: "ok....to teraz się zdrzemnę (mimo, że nie jestem bardzo śpiąca), a po drzemce to się już na pewno wezmę do roboty" - zwykle wychodzi z tego zerooo...
__________________
Edytowane przez bura kocurka Czas edycji: 2013-07-25 o 01:02 |
||
2013-07-25, 06:28 | #4829 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć!
Dziękuję za życzenia zdrowia i pamięć Fajnie Cię widzieć Tygrysie Kocurze - zdrowia! nie szarżuj, dbaj o siebie życzę Wam miłego dnia i owocnych starań. |
2013-07-25, 07:47 | #4830 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
|
Odp: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Patri martwie sie o Ciebie. Takie samobiczowanie nic nie wnosi, a zabiera energie. Nie zabieraj sobie energii, ktorej i tak masz malo. Mysl o sobie dobrze chocby nie wiem co, brudna lazienka i spanie to nie jest przestepstwo. Chcesz dzialac to dzialaj, nie chcesz to nie dzialaj, wrzuc na luz i sie nie biczuj (wiem latwo powiedziec, ale i tak nie dzialasz, wiec po co za to sie karac, zmienia to cos? Pomaga Ci?).
Martwi mnie tez okopywanie sie w planach, zeszytach. Wydaje mi sie, ze to nie jest dobry moment na robienie planow, bo Ty juz plan masz i doskonale wiesz co masz robic. Plan tu juz nie pomoze. Mi w motywacji pomagaja mysli "podziekuje sobie w przyszlosci za to co zrobilam dzis". Pomysl o sobie za 3 miesiace, o takiej jaka chcialabys byc i pomysl, ze to zalezy od tego co zrobisz dzis (oklepane, ale mocna wizja tego dziala). A druga mysl "nie chce w przyszlosci zalowac straconego czasu", dosc cierpienia i zycia-wegetacji czekajac na cud. Skojarzylam sobie prokrastynacje i zal, ze mi cos ucieklo z tak wielkim cierpieniem, ze nie chce go juz zapraszac do swojego zycia. Nie chce ciagle plakac i byc z siebie niezadowolona. Patri, to Twoje jedyne zycie w tej postaci jaka masz. A masz duzo, dostalas tak po prostu zdrowie, urode, scisly umysl, ciekawosc swiata. Korzystaj z tego garsciami, tworz siebie szczesliwa, potrafisz to. Wiem, ze dasz rade, bo juz dawalas i bylo Ci dobrze. ---------- Dopisano o 08:29 ---------- Poprzedni post napisano o 08:26 ---------- Czerwiec, nie bardzo rozumiem opis Twojej sytuacji (jestem kiepska w mysleniu abstrakcyjnym), ale skoro sytuacja nie zalezy od Ciebie to podejscie z humorem wydaje sie najwlasciwsze. ---------- Dopisano o 08:33 ---------- Poprzedni post napisano o 08:29 ---------- Tygrys fajnie, ze jestes. Nie biczuj sie za kurs i nie zaluj, pamietam jak o tym gadalysmy i stwierdzilas, ze nie dasz rady cos jeszcze wcisnac. Zdj to tez moja zmora, tez mialam sesje, jedno fajne zdjecie z 300 trudno, wszystko zalezy od umiejetnosci fotografa:p ---------- Dopisano o 08:34 ---------- Poprzedni post napisano o 08:33 ---------- Aper, Tobie tez dobrego dnia! ---------- Dopisano o 08:35 ---------- Poprzedni post napisano o 08:34 ---------- Cindy podziel sie prosze jak sie odmladzasz i jak dbasz o cere. ---------- Dopisano o 08:37 ---------- Poprzedni post napisano o 08:35 ---------- Kocur ciesze sie, ze sie odnalazlas na praktykach i ze swietnie sobie radzisz. Jestes dowodem na to, ze to czego sie boimy wcale nie jest straszne. ---------- Dopisano o 08:38 ---------- Poprzedni post napisano o 08:37 ---------- Emi poukladania spraw zycze Masz niesamowity styl pisania, jakbys tworzyla rozprawe naukowa ---------- Dopisano o 08:47 ---------- Poprzedni post napisano o 08:38 ---------- Troche mi demonow ostatnio wylazi, przelykam smutek, przyklejam usmiech i ide dalej. Wiem, ze nie mam wplywu na wybory czlonkow mojej rodziny, ale jest mi zle z tymi wyborami i nie wiem gdzie je pomiescic. Na razie przelykam i magazynuje w zoladku. Poza tym jestem pelna energii i checi do dzialania. Mam ochote pozamykac kilka ciazacych spraw. Nie wiem czy w sierpniu bede pracowac w butiku. Mam wrazenie, ze wlascicielka jest na mnie zla, ze sie nic nie sprzedaje. Poza tym moze im sie nie oplacac trzymac pracownika.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania" |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:10.