2013-08-20, 18:59 | #361 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Tak a propos tego głupiego głosiku w głowie, to chwilowo mi się udało go zatłuc. Nie wiem, czy tak macie, ale mi się udaje dojść do celu/coś osiągnąć i jestem otoczona przez naprawdę ambitnych ludzi, więc szybko zapominam o swoim sukcesie. I prę dalej, mocniej, daje z siebie jeszcze więcej... I wymagam, zaczynam się biczować, jak się nie udaje, obwiniam się. I wiem, że tak właśnie tracę perspektywę, że kurka, jak spojrzę w przeszłość, to jak na swój wiek udało mi się osiągnąć sukces mimo wielu przeciwności (m.in. moim Rodzicom nigdy się nie przelewało) i tak, mam jeszcze przed sobą wiele do osiągnięcia, nauczenia, ale 6 lat temu nigdy nie sądziłam, że będę studiować za granicą (to się pisze razem czy osobno?), że odwiedzę Chiny, że nauczę się nurkować... (No ale chcę się jeszcze tego chinskiego nauczyc, no i na nartach chce jezdzic, i konno, i schudnac dosc sporo...) Eh, czasami mam taki motłok w głowie, ale cały czas się uczę. Nawet tego, że czasami muszę zwolnić i przestać od siebie tyle wymagać, że nie jestem i nigdy nie będę jakimś chorym ideałem... Takie tam rozważania. Musiałam gdzieś to napisać Pozdrawiam Was serdecznie dziewczyny, jestescie wspaniałe |
|
2013-08-20, 19:43 | #362 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Isza witaj ...
tygrysku -tak na obydwu zdjeciach był p.Er dzień minoł dziwnie ale cóz,jutro będzie lepiej co do ceny za lekarza ,obyś sie nie rozczarowała...ja przetestowałam nfz i prywaciarza...jedno gó........o ich nie interesowało co mam do powiedzenia,jedynie zeby wypisać recepte i żebym juz sobie poszła i im nie przeszkadzała ps.a tak było kiedyś...ciekawe czy jeszcze uda mi się kiedyś poczuć ''adre''
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego, że nie można zrobić wszystkiego…” |
2013-08-20, 20:03 | #363 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 397
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cześć dziewczyny, można dołączyć?
Nie wiem co się ostatnio ze mną dzieje. Od kilku dobrych miesięcy mam poczucie beznadziejności w życiu. Chodziłam na terapię do psychologa, ale zamiast walczyć z niską samooceną, wałkowaliśmy inny temat ( który swoją drogą był początkiem tego wszystkiego). Teraz mam wakacje, przerwę od terapii, moja psycholożka wyjeżdża od 1 września i terapię siłą rzeczy musiałam zakończyć. Nic mi się nie chce, mam wiele pomysłów, ale właśnie nie potrafię ich wdrożyć w życie. Nawet przyjemności mi ciężko do tego życia wprowadzić. Mam ochotę na poczytanie gazety z kubkiem kawy na balkonie i nawet taki pomysł duszę od razu w zarodku, "bo mi się nie chce". Chciałabym poczuć radość z działania, poczuć się szcześliwą, bo póki co, zrzędzę na wszystko jak stara baba. Mam nadzieję, że przyjmiecie i pomożecie, co? |
2013-08-20, 20:29 | #364 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
No Tygryś...nie chcę Cię martwić, ale z tego co słyszałam, to podzielam opinię Di - za te dwie stówy psychiatra pozwoli Ci powiedzieć ze 2-3 zdania na Twoj temat i przepisze receptę
W ogóle to nie wiem czemu tak jest, ale zwykle im się lekarz wyżej ceni, tym bardziej jest konowałem...albo to może tylko ja zauważam same takie przypadki Cytat:
Witaj A tak mi się skojarzyło jakoś...
__________________
|
|
2013-08-20, 20:54 | #365 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Nie no, ma być godzina wizyty i dokładny wywiad. Bez tego nie płacić nawet.
|
2013-08-20, 22:05 | #366 | ||||||||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Cytat:
Cytat:
ja dziękuje za ten elaborat ---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ---------- Emilko też pożądałabym ścieżki od -do (albo chociaż tam i z powrotem)... Po moim parku biegam dookoła wielkiego placu - obecnie 3 kółka normalne i 3 wieksze ósemki .... No ale inaczej się za bardzo nie da ... Nie narzekam bo nawierzchnia fajna i w ogóle zadbany park ale ... Chyba najchętniej biegałabym dookoła jakiegoś jeziorka , w lesie - raz miałam okazje na Mazurach - las, ścieżka, jezior - mniej więcej 5 km - ideał Następnego mieszkania będę szukać po położeniu względem ładnego lasu do biegania [/QUOTE] Właśnie mam tu idealną ścieżkę do biegania, wokół jeziora, jakbyś rozważała przeprowadzkę do Norwegii daj znać, dam namiary Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
trzeba drążyć ten kamień, gdzieś wyżej Patri pisała o tym b. fajnie, zacząć nawet od przyjemności, wyjść z kawą na balkon U mnie (chwilowa?) wzwyżka, zastanawiam się jak długo potrwa PS znowu mi nie wyszło z cytowaniem, ale już nie mam siły poprawiać Edytowane przez ellefant Czas edycji: 2013-08-20 o 22:13 |
||||||||||
2013-08-20, 22:24 | #367 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ---------- eN90 - Cześć Z tym psychiatrą to niestety chyba będzie tak jak Halimka pisze. Niestety, bo nie chce mi się kolejnej osobie opowiadać o traumatycznym dzieciństwie po raz enty i mu tam chusteczki papierowe zużywać. Wizyta ma trwać godzinę. Serio, nie jestem w tym momencie w stanie przypomnieć sobie dokładnie co mnie skłoniło do zapisania się i co sprawiło, że aż tak fatalnie się czułam - może to najlepszy dowód na to, że powinnam iść W sumie to nie słyszę głosów, nie wycofuję się przed normalną codzienną aktywnością, władowanie się pod pociąg czasem wydaje mi się kuszące, ale nie wierzę żebym kiedykolwiek mogła poważnie o tym pomyśleć, chodzę na terapię.... to po co mi jeszcze psychiatra No nic, zobaczymy. Lista czerwcowa z dziś: - lekcje - wizyta w szkole i podpisanie rachunku - wizyta w banku i ustalenie na co ja właściwie od 2 lat wpłacam co miesiąc kasę (mega żaba) - zakup Sztuki Sprzątania i poczytanie tejże - pożarcie słonecznika - odpowiedź na bieżące maile, smsy, telefony itp. (stare czekają) - shammamowanie się - balet - umówienie tenisa - umówienie lekcji tańca - oddanie książek do biblioteki Hm, nawet nieźle, a miałam wrażenie, że nic dziś nie zrobiłam. A tak a propos to co się dzieje z Czerwiec? Znów wojażuje czy też rażąco zaniedbuje fanki list swych tu? ---------- Dopisano o 23:24 ---------- Poprzedni post napisano o 23:22 ---------- O, a co za trofeum tu zdobyłaś?
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis. |
2013-08-20, 22:37 | #368 | ||
tree hugger
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Był taki czas, że sama się nad tym zastanawiałam. Wnioski nie były zbyt optymistyczne - nie polecam.
Przepraszam Was za to nagłe zniknięcie. Najpierw długo było mi bardzo wszystko jedno, co się dzieje (lub nie), a później zwyczajnie głupio i wstyd się odezwać. Cytat:
O to, że pewne obszary mojego mózgu nie wykazują aktywności wtedy, kiedy powinny. Wtedy, kiedy nie powinny też nie wykazują - w ogóle zero reakcji. Niestety doktorki nadal nie doszły do porozumienia, czy choruję, bo z moim mózgiem jest coś nie tak, czy z moim mózgiem jest coś nie tak, bo choruję i co dalej z tym fantem zrobić. Pocieszyli mnie jedynie studenci - praktykanci, którzy stwierdzili, że dzięki temu będę bezpieczniejsza w czasie zombie apokalipsy. I tego się trzymam. Cytat:
P.S. Naprawdę dobrze Was znowu 'zobaczyć'.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu. Edytowane przez isza89 Czas edycji: 2013-08-20 o 22:40 |
||
2013-08-20, 22:57 | #369 | |||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 653
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Poradniki - też nie lubię, gdy ktoś mi mówi "masz tak robić". Ale mam już na tyle pokory, by rozważyć możliwość "a co jeśli ma rację". Oczywiście, jeśli skutecznie włączę myślenie, bo odruchowo to zaraz okoniem staję. Co do list to ciekawe spostrzeżenie, jak ulał realizacja cytatu, który zamieściła kaska30: "Odkładanie w czasie czegoś prostego czyni to trudnym. Odkładanie trudnego - niemożliwym." George Claude Lorimer W sumie też byłam niechętna listom, choć nie uważam by w moim przypadku miały aż tak destrukcyjne oddziaływanie, chyba po prostu czułam, że to nie listy mi są potrzebne. Żeby nie było "kupa mięci" się przydają, ale motywacyjnie - bo i tak punkt punktowi nierówny, przez co są niemiarodajne. Jednak zastrzegam możliwość zmiany zdania, właśnie dochodzę do wniosku, że mając globalną listę dobrze rozplanowaną graficznie (sic! rozplanowanie graficzne to podstawa, jak dotąd nie umiem tego ogarnąć, więc i listy nie ma), łatwiej byłoby mi ogarnąć co mnie jeszcze czeka, a przez to lepiej odczułabym presję czasu i mimowolnie poprawiła swoją wydajność (bo inaczej nie wyrobię się z tym wszystkim co planuję). Cytat:
Dla mnie dodatkowo duże znaczenie ma język jakim książka jest napisana (czyli wręcz subtelna różnica między propozycją a narzucaniem). Jak autor jest za bardzo bossy to budzi we mnie odruchowy opór. ---------- Są zdania, które na poziomie świadomym uważam za wartościowe i warte odnotowania. Trochę takie "przydasie". Ale czasem trafiają się słowa, które świadomie albo uznam za ważne, albo i nie, a jednak trafiają na podatny grunt i wywołują emocje, czasem całkiem nieoczekiwane. Takie jakby personalne objawienia, które potrafią uświadomić mi to, z czego podskórnie może i zdaję sobie sprawę, a jednak nie potrafię w pełni ogarnąć kontekstu, znaczenia i konsekwencji. Cytat:
Emi, bardzo dziękuję Ci, że zacytowałaś to zdanie ---------- Dopisano o 23:57 ---------- Poprzedni post napisano o 23:56 ---------- Cytat:
Skąd pytanie? Out of blue. Prawie. Czytając Ciebie Cytat:
chciałam odpisać, że jak najbardziej rozumiem o czym piszesz, a jednocześnie nie potrafiłam wyrazić tego, co chciałabym przekazać, co mogłoby Ci pomóc. I po chwili w tym chaosie pojawiła się myśl o byciu upartym. Nie wiem czy trafnie, ale tak mi się pomyślało, że to co opisujesz to przedziwny przejaw uporu. Do czego zmierzam: nie tak dawno "przypadkowy przechodzień" w moim życiu retorycznie spytał "uparta jesteś?". Gdy potwierdziłam*, usłyszałam komentarz, że wcale sobie nie ułatwiam tym życia. Rozmowa była generalnie powierzchowna i "kurtuazyjna", a jednak te słowa, mimo iż nie dotarły do mnie w pełni (byłam wstawiona, więc na trochę innym poziomie odbioru )skutecznie zapadły mi w pamięć i uchyliły jakieś drzwi zrozumienia. *odruchowo się określam jako osobę jak najbardziej upartą - taka właśnie koza, co to się zaprze w kapuście, podczas gdy z pozostałymi przymiotnikami, które wymieniłam już niekoniecznie /nie zawsze się utożsamiam (o tym wypadałoby sobie podumać kiedyś tam, przy czym niekoniecznie za 100 lat ). Co ciekawe z drugiej strony jak najbardziej mogę przyznać, że mam problem z podejmowaniem decyzji, czyli to lelum polelum, o którym piszesz. "rozkminianie, rozbieranie na cześci pierwsze, i zmiana decyzji co 10 minut..." to próba podjęcia najlepszej możliwej decyzji, co do której wydaje mi się, że mam za mało danych. Jednak po ostatnich miesiącach widzę, że problem raczej nie leży w braku danych, tylko w braku praktyki podejmowania decyzji. Ryzyk fizyk. Nie ma co się rozwlekać. "If it's worth, doing it's worth doing badly". ch.j z tym, najwyżej będzie źle - takie podejście mi osobiście pomaga na decyzyjność . wrrróć Swoim uporem nie ułatwiam sobie życia. Pomyślałam, że może też Ci się przyda.
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet) |
|||||
2013-08-20, 22:58 | #370 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
A tak na marginesie - przeczytałaś "Mamę Muminków"? Ja utknęłam gdzieś w połowie już dawno temu i nie ruszyłam dalej... Cytat:
Stawiasz jakieś "warunki" temu szczęściu (w stylu "będę szczęśliwa, gdy... się obronię, znajdę pracę, męża etc."?), rozpoznajesz źródła poczucia beznadziei? Cytat:
Miło Cię czytać!!! To był impuls, sentyment, czy realizacja planu - powrót tu? |
|||
2013-08-20, 23:04 | #371 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 653
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Tygrysku, dzięki
Feel the fear... ten tytuł już mi gdzieś mignął przed oczami, dopisuję do to read (Inne książki też mnie zaciekawiły i o nich pomyślę, ale to gdzieś w dalszej kolejności) Co do konia, nie jeżdżę konno i w sumie nie zamierzam, to tylko taki kryzys @-wy, już mi lepiej, minęła gwałtowna potrzeba przytulania. Bzowa Joanna brzmi kusząco, choć nie kąpię się w piance. "nie ma takiej chwili, która byłaby za mało ważna, żeby ją dobrze przeżyć" -
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet) Edytowane przez L_ka Czas edycji: 2013-08-20 o 23:06 |
2013-08-20, 23:07 | #372 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Jednocześnie doświadczam, że szczęście przychodzi do mnie w sytuacjach niekontrolowanych, nieprzewidzianych. A w założonych zazwyczaj emocje są niewspółmierne do oczekiwań względem stanu emocjonalnego. Połowiczne zadowolenie lub pustka/brak. Wiem, o co Ci chodzi z tymi zdaniami, myślami... Właśnie sobie mielę w głowie kwestię reagowania na sytuacje trudne: strach i defensywa, strach i ofensywa, strach i skuteczne działanie? |
|
2013-08-21, 00:24 | #373 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 653
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Cytat:
A z tym reagowaniem na trudne sytuacje - coś czuję że to wyższa szkoła jazdy. Na razie autentycznie czuję ucisk w klatce, na myśl, że miałabym podjąć świadomie pewną decyzję, a sytuacja w sumie nie jest aż tak trudna. A jednak nie potrafię powiedzieć "ch. z tym, lecę z koksem", ech wyluzuj, babo
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet) |
||
2013-08-21, 07:13 | #374 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego, że nie można zrobić wszystkiego…” |
|
2013-08-21, 07:56 | #375 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cześć środowo!
Mam niezłą szkołę znoszenia stresu. Radzę sobie świetnie! Moje ciało wariuje, serce, żołądek, jelita, skóra, oddech, straszne fale. Jestem sobie w tym i jednocześnie obok w działaniach. Najtrudniejsze, to nie zatrzymać się i nie zahibernować (to moja nawykowa reakcja - zamknąć oczy, nic nie robić, przeczekać) - udaje mi się. Cytat:
Co do języka też się zgadzam. Czytam Pawlikowską (W dżungli podświadomości) i mam bardzo podobne odczucia jak Ty i Kocurka. Powtarza się, kręci w kółko, stosuje zwroty retoryczne, które mnie zniecierpliwiają. Mam też podobne doświadczenie jak Ty odnośnie tego przekonania, które P. zakłada - we mnie wcale takich pewności wewnętrznych nie ma. Ale może to dlatego, że już jesteśmy przeorane różnymi przemyśleniami i lekturami. Ale ogólnie pod tym wszystkim jest sporo mądrych obserwacji, ważnych zdań i zapytań. Cytat:
Zgadzam się!!! Co do końcowego zdania - to dla mnie jest najtrudniejsze! Cytat:
Ja też tak mam, ale odkryłam, że nie ma wyjścia, że można z tymi fizycznymi reakcjami być i że przecież oczekiwanie, że jak one miną, to będzie najlepszy na nie moment - to kolejne warunkowanie. Szukanie lepszych okoliczności a ostatecznie mamy tylko chwilę obecną Chociaż oczywiście zależy od sytuacji. Zakładam jak najbardziej konieczność dojrzewania itp. Piszę zupełnie ze swojej perspektywy - dla mnie doświadczanie fizycznych emocji i uznawanie, że one są wystarczającym wskaźnikiem, żeby odłożyć decyzję i działanie, jest blokujące i złudne. ------------------------------------------------------------------------- Wczoraj ogarnęła mnie więcej niż melancholia... Chodziłam po sklepach, w których już panuje jesień i dotkliwie odczułam schyłek lata. |
|||
2013-08-21, 08:34 | #376 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 9 699
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Witam.
EN90 witaj. Jak któraś z Was przeczyta już Sztukę sprzątania to poproszę o recenzję. Na "dopieszczenie" kąpielowe polecam ten produkt https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...h-ginseng.html. Cytat:
A czy w takiej sytuacji inna część mózgu przejmuje reakcje tamtej niedziałającej?
__________________
"It's not a bargain if you don't need one" S. Kinsella |
|
2013-08-21, 09:33 | #377 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
ISza, ale to, ze pewne obszary mozgu nie dzialaja powoduje jakies bardzo zle nastepstwa? To znaczy przypuszczam, ze cos wywoluje...skoro poszlas z tym do lekarza. Ale generalnie mam taka sama mysl jak Koshatka - czy inne czesci nie zastepuja tej nie dzialajacej? Slyszalam nawet i o przypadkach kiedy ludzie nie mieli polowy mozgu i stworzyli nowe polaczenia nerwowe - dzialaja normalne. Mozg jest dosc elastyczny, moze to kwestia czasu tylko, a w ogole nie bedziesz sie tym przejmowac?
Swoja droga...kto wie co nam w mozgach nie dziala..nigdy teg nie sprawdzalam w koncu
__________________
|
2013-08-21, 09:37 | #378 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Ale przygnębiająco-jesienna pogoda. Uświadomiłam sobie, że niedługo tak będą wyglądały moje dni. Dlaczego nie może być cały czas 20-25 stopni, słonecznie i deszczyk co jakiś czas? Najlepiej w nocy.
Nic to, muszę się szykować na rozmowę i liczyć, że coś zostanie z moich włosów. Przez tą pogodę kompletnie nie wiem w co się ubrać. |
2013-08-21, 09:39 | #379 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Halimko powodzenia
|
2013-08-21, 12:28 | #380 | |||
tree hugger
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
P.S. Chociaż jeśli trzeci raz wywali mi tego posta gdzieś w kosmos zamiast do wątku, to uznam, że jednak nie jestem tu mile widziana. Cytat:
Cytat:
Halimaa
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu. Edytowane przez isza89 Czas edycji: 2013-08-21 o 12:30 |
|||
2013-08-21, 14:48 | #381 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Halima
Cytat:
A powiedzieli Ci jaka jest rola tego obszaru mózgu? Tak generalnie, u wszystkich?
__________________
|
|
2013-08-21, 16:55 | #382 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Isza jakbyś pisała coś kocurce to wyślij i mnie. Jakie badania miałaś pod tym kątem robione? fMRI?
Zaraz napiszę tu i ówdzie i rekrutacji. |
2013-08-21, 19:42 | #383 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 397
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Cytat:
Cytat:
To trochę depresją mi zalatuje, a nie prokrastynacją. Dziewczyny, dziękuję za miłe przyjęcie! |
|||
2013-08-22, 05:58 | #384 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 653
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
U mnie to jest kwestia jednej decyzji, która jak widać uważam za nader istotną, A kompletny brak doświadczenia wyolbrzymia ja i czyni nazbyt somatyczną. Może pomoże Ci to co pisze Emilka? Ps. Kogo zagadać o ten klub? Prw?
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet) |
|
2013-08-22, 07:35 | #385 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cześć
(czwartkowo ) Cytat:
|
|
2013-08-22, 08:07 | #386 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 9 699
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Witam.
Dzisiaj była u mnie rano już taka jesienna mgła. Buuu, ja nie chcę. Ja też poproszę.
__________________
"It's not a bargain if you don't need one" S. Kinsella |
2013-08-22, 08:38 | #387 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 13 039
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Witajcie!
Ostatnio byłam rozbita, to teraz jestem dodatkowo przybita, bo okazało się, że nasza kotka ma jednak raka Umówiliśmy termin operacji, trzeba to wyciąć jak najszybciej. Przez ostatnie dni nie było mnie tutaj, ale widziałam, że przewijał się termin psychiatry - i ja kiedyś byłam (NFZ), nie miał magicznej różdżki, może nieprawdziwy Dostałam leki, na zapisaną terapię nie poszłam, w sumie to zakończyło się niczym, ale może na tamten czas właśnie tylko leki były mi potrzebne jako odskocznia od rzeczywistości? (czułam się po nich naprawdę dobrze) Od tamtego czasu radzę sobie sama, doszłam do tego, że moje problemy nie były tak wielkie, żebym potrzebowała pomocy z zewnątrz. Może to błąd, ale to było ponad 8 lat temu, a ja od tego czasu uczę się coraz lepiej funkcjonować w świecie, w rodzinie i coraz mi lepiej ze sobą. Dilayla, co to za zawody? Dedukuję po zdjęciach, że rodzinne i że konne Mimo słabego nastroju staram się robić swoje. W ostatnich dniach było to: - wizyta u gina full service - z usg piersi i narządów dolnych oraz cytologią (duża tłusta żaba odkładana od marca ), - kolejna wizyta u dentysty - jeszcze pewno tylko dwie nieduże i jestem załatwiona, - umówienie wizyty u dermatologa na NFZ (żaba kolejna ), - naprawienie/przerobienie kilku ubrań zalegających od miesięcy w szafie (rękami teściowej, ale zawsze), - kolejne przetwory, tym razem buraczane. Czuję się fatalnie z tym, że nie biegam. Moim celem na ten rok było pobicie ilości treningów z zeszłego roku, brakuje mi 12, a nie mogę się zmusić po tej przerwie Mam plan na dziś i jest w nim trening, obym nie odpuściła.
__________________
Joga z rana jak śmietana. |
2013-08-22, 09:05 | #388 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Witam
To były zawody w Długodystansowych rajdach konnych udało nam sie zdobyć 2 lokate pomimo pierwszego startu tego konia i braku doświadczenia.Z rodzinna atmosferą nie ma to nic wspólnego--raczej z rywalizacja..nawet sędziowie sie pomylili w obliczeniach i musiała isc z aparatem i pokazywac zdjecia ,o której wjezdzałam na mete itd...bo twierdzili,ze jestem 5... NIE ROBIENIE TEGO CO POWINNIŚMY ZROBIĆ-OTO PRAWDZIWA STRATA CZASU. ''Zwlekanie z tym co,powinniśmy zrobić staje sie balastem,który niepotrzebnie obciąża nasz umysl.Podejmowanie decyzji nie powinno sprawiac nam trudności: należy przede wszystkim trzeżwo oceniać sytuację ,aby wiedzieć jak stawić jej czoło.Najczęściej istnieje tylko jedno rozwiązanie: PRZEJSCIE DO DZIAŁANIA'' fragment ''sztuka sprzątania'' Dominiqu Loreau
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego, że nie można zrobić wszystkiego…” |
2013-08-22, 12:04 | #389 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Boze, umieram na kaca...cos strasznego. Nawet nie spalam dzis u siebie Chyba jestem juz na to za stara...preferuje lezenie u siebie w lozeczku, kladzenie sie grzecznie spac o w miare przyzwoitej porze itd.
Cytat:
Cytat:
A co do lekow, to moja kolezanka tez sobie kiedys poradzila na samych lekach. Poszla do psychologa 2 razy najpierw, ale po tym stwierdzila, ze strasznie drazni ja to gadanie o glupotach, bo to nie zadziala kiedy ona jest maksymalnie smutna i ma bulimie. Psychiatra przepisal jej leki...brala jakis czas, pozniej powoli odstawila. I wyszla z tego (nawet...przestala obsesyjnie myslec o swojej wadze! bez niczyjej pomocy )
__________________
|
||
2013-08-22, 15:03 | #390 | |
tree hugger
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
O hipokampie akurat ostatnio czytałam tu i tu. Halimaa - tak, fMRI. W planach na dziś:
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:03.