2013-08-22, 16:46 | #391 | |||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 653
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Trzymaj się, już niedługo. Cytat:
Ostatnie zdanie - Cytat:
W sumie na polu zawodowym (bo raczej tam doświadczam stresu) jakoś umiem sobie z tym radzić (obecnie, bo zanim tu trafiłam bywało różnie). Problem mam w życiu prywatnym, zawsze miałam, decyzje "się podejmowały", w zasadzie mam tylko jedną świadomą na koncie (czyli nie decyzja typu "brak decyzji"). I to wymęczoną naradą rodzinną i kilkoma kilogramami na minusie. Teraz mam podjąć kolejną i po prostu nie wiem co z tym fantem zrobić. Gdzie się kończy poszerzanie strefy komfortu, a zaczyna zaprzeczanie sobie samej ----------------------------------------- Koniec lata - nigdy go specjalnie nie lubiłam (lata jako lata, nie wakacji), a teraz pierwszy raz w życiu żałuję, że się kończy , pogoda jednak mi sprzyja - dziś się poprawiła, przez co automatycznie poprawił mi się nastrój
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet) |
|||
2013-08-22, 19:52 | #392 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 13 039
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Robisz coś, co jest w sferze moich marzeń - bardzo chciałabym spróbować kiedyś jazdy konnej, ale zawsze bałam się koni. Teraz już mniej, ale generalnie nie znam się na nich i ich wielkość mnie przeraża. Jednocześnie czuję, że gdybym się zaznajomiła z tematem, mogłoby mi się to spodobać Cytat:
Cytat:
W momencie największego zapętlenia leki mi pomogły, bo dzięki nim się wyciszyłam, uspokoiłam i przez to mogłam spojrzeć trzeźwo na pewne sprawy i jakoś sama ruszyć dalej. Dzięki Kocurko za dobre słowo Udało mi się zrealizować plan - byłam pobiegać (a obok jechał na rowerze mąż z synem ) Wbrew obawom dobrze mi poszło, bardzo dobrze, lepiej niż przed przerwą. Przemówiłam sobie, że pobiegnę tyle i tyle i mimo potężnego kryzysu od 3/4 trasy dobiegłam do końca. Jestem dumna z siebie, że się nie poddałam
__________________
Joga z rana jak śmietana. |
|||
2013-08-22, 19:56 | #393 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 397
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
|||
2013-08-22, 20:42 | #394 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
W życiu osobistym faktycznie trudno z takimi decyzjami. Perspektywa zmiany-niepewności wzmacnia status quo/bezruch. Podzielam dylemat dotyczący granicy strefy komfortu. Też tak mam. Czasem impuls pomaga w przekroczeniu jej, bez wcześniejszego zdefiniowania granic. Cytat:
Monotematycznie ( ) polecam książkę "Dramat udanego dziecka". Można znaleźć w internecie. Fajnie pokazuje jak szukać w sobie (i dlaczego) poczucia własnej wartości. |
||
2013-08-22, 20:59 | #395 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 168
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cześć dziewczyny
Podczytuję ten temat już sporo czasu, ale dopiero teraz postanowiłam coś naskrobać, chyba po tym jak zostawił mnie chłopak po 2 latach związku i po prostu nawet najprostsze i podstawowe czynności przychodziły mi ciężko i odkładałam je na potem, totalnie zero motywacji do czegokolwiek. Dzisiaj jakoś nabrałam ochoty na robienie "czegoś" co nie jest leżeniem w łóżku-oglądaniem seriali-jedzeniem czekoladki - i odkładanie obowiązków na czas "jak do siebie dojdę bo mam prawo pocierpieć" głupie usprawiedliwienie I dopiero dzisiaj, zachciało mi się rano wstać i pomimo brzydkiej pogody iść na zakupy, żeby przyrządzić jakieś zdrowe, pożywne śniadanko, pojeździć na rowerku stacjonarnym, porobić angielski na korki których udzielam . Eh jak to jest, ze raz wstajemy pełne energii, chęci do roboty, a raz nie wychodziłybyśmy z łóżka Wiele, jeszcze przede mną, i to dopiero wierzchołek, ale mam zamiar ostro wziąć się za siebie, za to,zeby się realizować i nie odkładać tego na "kiedyś" i chyb a po to tu jestem. Witam i pozdrawiam |
2013-08-22, 21:10 | #396 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Odwołuję swój pomysł o deszczu w nocy. Wczoraj wieczorem same kleiły mi się oczy, ale jak już się położyłam to nie mogłam zasnąć (niepotrzebnie szukałam jeszcze wieczorem armatury w Internecie), a potem budziłam się 10 razy, otwierałam i zamykałam okno, zmieniłam piżamę i łóżko.
Tym sposobem spałam dziś w dzień. Walki z rozszerzonymi porami ciąg dalszy... Mam wrażenie, że prawie nić już tam nie ma, ale nadal są rozszerzone i skóra brzydko wygląda. Nałożenie podkładu tylko to potęguje- wczoraj się malowałam. Co na to zaradzić? Cześć Darli. |
2013-08-22, 21:22 | #397 | |||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 653
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Skąd ja to znam rok temu też byłam bliższa myślom o depresji niż o pro. Może to co pisze Emilka jest trudne do przyjęcia i zaakceptowania, ale taka jest banalna prawda. Cytat:
Szkoda, że jej wcielenie w życie nie jest tak banalne. U mnie cała machina ruszyła właśnie po rozstaniu. Trwanie w związku dla trwania wcale nie jest dobrym rozwiązaniem Z perspektywy widzę w tym "piękną" realizację mojego podpisu: To nie decyzja się liczy, tylko jej powody. Decyzje podjęte ze strachu pozbawiają nas mocy. Przemyśl ten temat, może być tak, że Twoja ucieczka od życia jest próbą ucieczki od podjęcia decyzji o Waszej przyszłości. Agnyska, zdrowia dla kici I gratki z tym bieganiem, słusznie czujesz dumę . Muszę popatrzeć na te linki z przetworami i też się zabrać. Twoje posty są dla mnie wyrzutem sumienia Cytat:
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet) |
|||
2013-08-22, 21:52 | #398 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Żebym to ja wiedziała...byłabym spełniona Rozumiem o co Ci chodzi...jak ja co jakiś czas podejmuję walkę z tymi paskudami, to np. na nosie zostają mi dziury po prostu I..to nie jest takie, że pozbędę się, to już mam piękną cerę jakbym cały czas taką miała...myślę, że tak się już nie da A ciemne kropki wracają jak błyskawica
__________________
|
|
2013-08-23, 10:12 | #399 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Oczywiście cały czas mam myśl że moze terapia byłaby rozwiązaniem (choc zawsze do spychologów podchodziłam bardzo podejrzliwie) ... Sama nie wiem - chwilowo jest to trudne bo jednak tutaj sobie tego nie wyobrażam ... Ostatnio natomiast sama ze sobą przerabiam swoje dzieciństwo/młodość i relacje w domu ... Wydawało mi się że mogę to wszystko zamknąć w pudełku i wyrzucić ale ... Niepokojąco często pojawia się myśl - a co jeśli moje obecne problemy to nie do końca moja wina ? Z jednej strony wszystko się we mnie buntuje przeciwko obarczaniu rodziców winą za problemy w dorosłym życiu - ale mam obiektywne i dosyć mocne podstawy. Tak mi się przynajmniej wydaje ---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ---------- A może właśnie o to chodzi że pewne rzeczy trzeba sobie powiedzieć 'głośno" żeby można było iść dalej ? Ja mam z tym straszny problem - nawet tutaj .... Agnysko przyłączam sie do życzeń zdrowia dla kotki ... wiem już że udało ci sie pobiegać - gratuluję mobilizacji Ja mam plan ruszyć się dzisiaj... Ellefant no to rzuciłaś troche światła na kosmiczne ceny ... Ja miałam kontakt ze cenami w Sztokholmie - i z perspektywy studentki z Polski zderzenie było bolesne ... Masz jednak rację - oceniać należy relację zarobki -koszty życia... W De w mojej ocenie dużo drożej nie jest - zaryzykuję że 20-25 % wyższe są koszty życia natomiast zarabia się "tyle samo" tyle że w euro ... czyli ponad 4 razy więcej I ta relacja przekłada się na stosunki międzyludzkie - mam wrażenie ze życzliwość w codziennych kontaktach jest wieksza ... Smutno to pisać w sumie Tigrinha dziękuje za ksiazkowe polecenia Jakkolwiek przymiotniki "poetycki" i "magiczny" troche mnie odstraszaja to spróbuje A i przeczytam sobie Muminki (których nie czytałam) ---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ---------- Wiecie postanowiłam zmienić myślenie o swoim (nie)działaniu w tym tygodniu i ogólnie w ciągu ostatniego roku ... Może takich realnych osiągniec (w postaci pracy, napisanych stron czy zawekowanych słoików ) nie mam ale ... pracuje nad sobą ... I to samo w sobie jest cenne . Zwłaszcza ze często myślę o tym w kontekscie dzieci (in spe) - nie chcę powielać wzorców rodziców , chcę być (w miarę) radosną i pogodzoną ze soba mamą... Czyli generalnie uporządkować bałagan który jest we mnie. Cały czas powraca problem porównywania się do innych i takiej a'la fejsbukowej oceny własnych osiągnięć ...Łapię się na tym że sama nie potrafie powiedziec czego JA chcę ... Bo zaraz wskakują argumenty - to/tamto muszę bo wszyscy... bo co powie/pomyśli XYZ itd ... Ech... Żeby zakończyć konstruktywnie - lista : Co chcę dzisiaj zrobić: 1. Pobiegać 2. Ugotować pyszną kolację i zjeść ja z mężem 3. Spakować się na wyjazd 4. Ogarnąć mieszkanie przedwyjazdowo 5. Pokroić i zamrozić zioła 6. Usiąść na chwilę do dwóch aplikacji / choć nakreślić szkic listu motywacyjnego/ 7. Zrobić ostatnie pranie/poskładać zrobione 8. Zgrać sobie kurs na laptopa (wreszcie) 9. Obejrzeć do końca niemiecki dokument 10. Zrobić lekcję włoskiego A jutro już będę nad polskim morzem |
|
2013-08-23, 11:16 | #400 | |
tree hugger
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
.
Cytat:
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu. |
|
2013-08-23, 11:46 | #401 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 653
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Cytat:
Psycholog myślę, że Ci nie potrzebny, daleko zaszłaś sama ja ostatecznie zrezygnowałam, bo i tak nie dałby mi więcej niż sama sobie mogłam dać, nie żałuję Jeśli bym miała dalej porównywać:co do realnych osiągnięć-jeszcze doświadczysz, że one są też potrzebne, i fajnie się uzupełniają z pracą nad sobą w sferze "teoretycznej". Jak dla mnie to pogrubione jest kluczowe, nie wystarczy tylko coś gdzieś przeczuwać, trzeba to też nazwać. Gdzie nad morze? ---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ---------- Isza - fajny cytat ta groteskowa sytuacja przemawia do wyobraźni
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet) |
||
2013-08-23, 15:13 | #402 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Nic intrygującego nie robie,oprócz domowych czynności ,wychowywanie młodego...w sierpniu 100% uwagi poświęcone jest właśnie jemu
czytania w miedzyczasie książek,oraz sprawdzaniu co w cyberświecie słychac... więc przyłażę z ciekawym blogiem http://inspirujacacodziennosc.blogsp...-oszczedz.html
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego, że nie można zrobić wszystkiego…” |
2013-08-23, 20:22 | #403 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Di,
dzięki za linka. Z chęcią poczytam bo blog rzeczywiście interesujący i inspirujący. Iszka, witaj |
2013-08-24, 10:34 | #404 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
To zadziwiające, jak często mamy tendencję do „niedożycia”. Niby oddychamy, robimy różne rzeczy, ale ciągle coś nam nie odpowiada, ciągle wolelibyśmy być kimś innym, gdzieś indziej, z kimś innym. Mijają godziny, dni i lata, a my nie mieliśmy jeszcze okazji cieszyć się sobą, swoim własnym życiem, swoim domem i rodziną. Jesteśmy ślepi na piękno własnych krajobrazów, głusi na melodię własnych pieśni. Fizycznie jesteśmy obecni, ale nasze myśli wirują gdzieś indziej – śledząc zazdrośnie życie innych ludzi, marząc o rzeczach, których nigdy nie będziemy mieli. Oskarżamy innych, często własne dzieci, o nasze porażki, lenistwo i zmarnowane talenty.
http://stellagonet.blogspot.se/2013/...d-30-stka.html Pomijając temat całego artykułu, to podoba mi się ten fragment...mam to właśnie "niedożycie". I myślę, że większośc z nas cierpi na to samo, niestety
__________________
|
2013-08-24, 11:59 | #405 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 13 039
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Witajcie weekendowo
Ale, że to o przetworach? Jeśli tak, to powiem coś, co sprawi Ci ulgę Jestem gospodynią już 8 lat, ale w takich rzeczach początkująca. Ogród mam (wcześniej wspólnie z Babcią, która rządziła i dopiero teraz naprawdę przejęłam za niego odpowiedzialność, bo jest tylko mój i TŻ), warzywa i owoce mam, ale dopiero od niedawna kształtuję to wszystko tak, jak chcę. Robię tak, żeby było mi wygodnie. I tak nie przeżyję zimy na własnych przetworach, ale miło coś tam mieć. Tak naprawdę są tego niewielkie raczej ilości i robię tylko to, co lubię i na co mam czas i ochotę. Aczkolwiek bardzo przeżyłam, jak mi się w tym roku dużo czerwonej porzeczki zmarnowało Kilka krzaków idzie do wycięcia, żeby mnie to w przyszłości nie frustrowało. L_ko, Ty za to uczysz się języków, co ja mam zaniedbane. Nie da się robić wszystkiego, co by się chciało. Chyba Cytat:
Cytat:
Joanno, też bardzo długo obwiniałam rodziców. Jakiś czas temu zauważyłam jednak ze zdumieniem, że moja mama sama nie miała wesoło w domu, wyszła za mąż żeby się stamtąd wyrwać, mogła zdecydowanie lepiej trafić. A mojego taty po prostu mi szkoda, bo jego dziwactwa, kreowanie własnego świata, nieustępliwość, fochy i co tam jeszcze szkodzą jemu najbardziej, bo nie jest w stanie od tego uciec, a ja mogę. Dopiero kiedy spojrzałam na nich jak na innych ludzi, nie moich rodziców, zaczęłam się uwalniać. Żebyście zrozumieli, jak bardzo byłam niesamodzielna, powiem Wam, że studia wybrał dla mnie tata. Dziś patrzę na to, jak na legendę o smoku, ale to prawda. Cytat:
Cytat:
Zrobione wczoraj: - gra w ping-ponga (i postanowienie, by robić to częściej, bo kiedyś to uwielbiałam i okazało się, że nie minęło), - kilka słoików leczo z cukinii, - wybranie konkretnych roślin do ogrodu (długo mi zeszło, bo żaden sprzedawca nie oferował wszystkiego, co bym chciała), - zamówienie poziomek, - dokształcanie się w kwestiach ogrodniczych , - rozwiązanie kilku problemów pracowych, - skończenie czytania kolejnej książki (początek roku był bardzo słaby pod tym względem). Teraz przydałoby się wziąć za sprzątanie, bo nikt tego za mnie nie zrobi - M dziś do wieczora w pracy. Mam też kilka pw/maili do napisania. Do roboty więc!
__________________
Joga z rana jak śmietana. Edytowane przez agnyska81 Czas edycji: 2013-08-24 o 12:09 |
||||
2013-08-24, 12:52 | #406 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Dziewczyny...
trzymamy dzisiaj kciuki za Nebulkę... Pewnie dzisiaj już tu nie zajrzy, ale myślami jestem z Tobą Słońce Wszystkiego, co najlepsze dla Ciebie i A... |
2013-08-24, 14:34 | #407 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Iszka zobaczyć na mailu, że czeka od Ciebie pw to było wielkie wow i zaskoczenie też. te mózgowe historie przerastają me pojęcie... gratuluję pracy i II stopnia studiów!
Zaliczyłam wyjazd wakacyjny - 4 dni - superościowe, a potem problemy - oczywiście - zdrowotne (synek). W każdym razie dobrze, że już od wczoraj w domu |
2013-08-25, 09:25 | #408 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Melduje że ślub się odbył, wesele także, goście dopisali i było bardzo fajnie tylko teraz nogi bolą. :p
|
2013-08-25, 11:00 | #409 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Melduję to samo. Wesele było super, Nebulka wszystko cudownie zorganizowała i wyglądała PRZEPIĘKNIE, pomimo że to ja ją malowałam I w ogóle już kiedyś pisałam, że Nebulka jest dla mnie takim modelem perfekcyjnej młodej panny (no, już nie panny) - elegancka, mądra, wiedząca co powiedzieć i jak się zachować w każdej sytuacji... normalnie jestem dumna, że mam taką znajomą
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis. |
2013-08-25, 11:41 | #410 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ---------- Cytat:
Jeśli chodzi o konie, to ja też się boję i czasami na jeździe marzę tylko, żebym już mogła zejść - a potem nie mogę się doczekać kolejnej jazdy, przez kilka dni po czuję się jakby mi brakowało jakiejś części ciała. Co do tego pogrubionego - bardzo dziękuję, że to napisałaś Właśnie dziś wzięłam pierwszy raz lek i ten efekt o którym piszesz to jest to, czego trzeba mi najbardziej. ---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ---------- Myślę, że najlepiej być osobą, której rodzice wszczepili takie poczucie i która czuje że jest wiele warta bez potrzeby udowadniania tego w jakikolwiek sposób. Ja niestety nie jestem taką osobą i moje poczucie własnej wartości pozostawia wiele do życzenia, ale patrząc wstecz widzę naprawdę spory progres - z mojego doświadczenia wynika, że budowanie swojego poczucia wartości to długa i ciężka praca (ale na szczęście często też ciekawa), u mnie polega to na zdobywaniu nowych umiejętności i doświadczeń, przełamywania się do robienia rzeczy, których się boję robić itd. Nie wiem czy któregoś dnia poczuję w końcu ten stan"idealny", kiedy uznam , że jestem wiele warta po prostu dlatego, że istnieję, podejrzewam że niestety nie - ale póki co innej drogi niż poprzez przełamywanie i udoskonalanie się nie widzę ---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:34 ---------- Cytat:
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis. |
|||
2013-08-25, 11:56 | #411 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Żałuję, że mnie nie było A co do Nebuli, to ja bym się spodziewała właśnie, że będzie perfekcyjną gospodynią swojego własnego przyjęcia...taka to nasza Nebula jest po prostu Cytat:
No, tylko ja akurat w takich przypadkach staję okoniem A co do poczucia wartości...nie wszystko zależy od rodziców Ja naprawdę swoim nie mogę nic zarzucić! A jednak poczucie wartości zawsze miałam jakieś takie kalekie...to chyba kwestia charakteru. Byłam nieśmiałym, cicho-mówiącym dzieckiem, neurotycznym - reagowałam z przesadą na różne rzeczy (np. jakąkolwiek krytykę, złośliwość, niesprawiedliwość, strach...wszystko). No taka byłam od najmłodszych lat. Myślę, że osoby z naturalną pewnością siebie i poczuciem własnej wartości nie są takie za młodu - są to raczej te przebojowe dzieci, które mało czego się boją. Także...natura ma tu dużo do powiedzenia Ale można wypracować naprawdę dużo. I kurcze, też myślę, że akurat w tym zakresie przeszłam ogromną metamorfozę
__________________
|
||
2013-08-25, 12:34 | #412 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Czuję że jakbym się zastosowała do tych "mądrości" w praktyce, a nie tylko tak teoretyzowała, to byłabym o wiele szczęśliwszym człowiekiem Co do książek - w "Domu Augusty" magii jest tyle co kot napłakał, to taki jeden mały eksperymentalny wątek, 95% to dosyć brutalna rzeczywistość. Vesaas może być trudniejszy w odbiorze przez swoją "psychologiczną poetyckość" ale koniecznie spróbuj, zwłaszcza "Pałac lodowy" - ma taki mroźny, dziki, nieco złowieszczy klimat. A Muminki to pozycja obowiązkowa - i są super do czytania nad morzem, bo autorka morze kochała i to w wielu tomach Muminków naprawdę czuć Emilko, no właśnie a propos Mamy Muminków - też nie skończyłam. Tak schrzanić książkę o tak fascynującej osobie i jej cudownych książkach to w sumie naprawdę jest osiągnięcie I pomyśleć, że kiedyś kupiłam sobie książkę do szwedzkiego z zamiarem nauczenia się go tylko po to, żeby choć trochę zrozumieć z tej książki (po tym jak straciłam nadzieję, że kiedykolwiek ukaże się w innym języku). ---------- Dopisano o 13:34 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ---------- Cytat:
Cytat:
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis. |
|||
2013-08-25, 12:47 | #413 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Także teraz i tak jestem dużo lepsza w pożyciu niż byłam...zdecydowanie inny człowiek. Od liceum się zaczęłam przepoczwarzać. Albo nawet od końcówki gimnazjum, kiedy już chyba...zwyczajnie byłam sobą i otoczeniem zmęczona. A swoją drogą, to więcej zaznałam w życiu "krzywd" od rówieśników niż od rodziny...to chyba takie otoczenie wychowuje w równym stopniu Więc...można trafić też tak, że ma się świetnych rodziców, trochę słaby charakter i zupełnie beznadziejne towarzystwo w szkole czy na podwórku Nie dojdziesz winnych w takiej sytuacji. I masz rację, że winnych nawet nie ma co szukać, bo to nie ma sensu. Ja też wyczytałam, że najlepsze co możesz zrobić to przebaczyć w myślach wszystkim po kolei - zacząć od siebie, później rodzice itd. Wychowywali tak jak uważali - zrobili krzywdę, trudno - stało się i nie odstanie się już, nie cofniesz czasu i tego nie zmienisz, możesz najwyżej wybaczyć i jakoś z tym żyć. Trzymanie urazy nie ma sensu - bo blokuje wewnętrznie i człowiek idzie przez życie z wielką torbą pełną urażonych uczuć i złości.
__________________
|
|
2013-08-25, 14:15 | #414 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
A u mnie troche spadek w dol. Bardzo jestem zniechecona swoimi studiami, wydaje mi sie, ze wszystkim idzie swietnie, a mi sie nic nie udaje No ale to cala inna historia... |
|
2013-08-25, 14:35 | #415 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Co do studiów...nie wiem jak reszta, ale ja się często tak czułam na studiach. Wydawało mi się, że wszyscy wokół są zdolniejsi - przy tym często zupełnie ślepłam na tych...naprawdę dużo mniej zdolnych albo jeszcze bardziej leniwych W sumie, zawsze i wszędzie się tak czuję, więc to nic nowego A coś konkretnego się dzieje na studiach u Ciebie, że masz to poczucie? Nie macie teraz wakacji czasem?
__________________
|
|
2013-08-25, 19:23 | #416 | ||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 653
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Chciałabym by moje "niedożycie" skutecznie i trwale zmieniło się w "przeżycie". Wam również tego życzę Agnyska, tak, o przetwory. Niestety, Twoje wyznanie nie sprawiło mi ulgi , wolę wyrzuty sumienia. One przynajmniej motywują do ruszenia tyłka Fajnie, że mając ogród masz chęć w nim działać mieć ogród i nie jest on tylko balastem. Kiedyś, jak byłam mała, mieliśmy działkę, ale że nie za bardzo było komu tam pracować to się sprzedało. I choć czasem nachodzą mnie myśli "ach, jakby było fajnie ją mieć" to realnie patrząc, wiem że to tylko gdybanie, i że wcale nie pragnę jego realizacji. Co do języków to chyba mnie pomyliłaś z którąś z naszych poliglotek moja znajomość języków obcych niestety kurczy się z roku na rok, choć mam chęć wrócić do aktywnej (raczej mniej niż bardziej) nauki. Ale to ... kiedyś Cytat:
No właśnie chyba o ten moment świadomego podejmowania chodziło. I o skutki, których początkowo nie potrafiłam nazwać, a które podświadomie jednak istotnie ważyły na decyzji. Gdy sobie z nich zdałam sprawę, okazało się że widzę je w krzywym zwierciadle i to ułatwiło mi sprawę. A decyzja i tak podejmowała się po kawałku, małymi kroczkami (wraz z formułowaniem zdań na wątku), wystarczyło ostatecznie przystawić pieczęć. Czy będzie lepiej - nie wiem. Na pewno nie będzie gorzej. A tego się obawiałam. Cytat:
Bo jeszcze nie tak dawno (rok, pół roku temu) stwierdziłabym, że moje poczucie własnej wartości poważnie kuleje. Na pewno kulało przez okres dzieciństwa, szkoły średniej i wyższej. I nie widzę kiedy ono miałoby przestać utykać. A jednak wydaje mi się, że mimo to ono się rozwijało, tylko ja uparcie nie chciałam (nie umiałam?) tego dostrzec. Teraz jestem bliższa twierdzeniu, że po prostu nie zdaję sobie sprawy z własnej siły. A niby nic się nie zmieniło. Do przemyślenia. Cytat:
I w sumie mądrze napisała Kocurka - najlepsze co możesz zrobić to przebaczyć w myślach wszystkim po kolei - zacząć od siebie, później rodzice itd. A to jest imo najważniejsze, choć czasem bywa najtrudniejsze
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet) |
||||
2013-08-25, 20:05 | #417 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 6
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
dołączę się. zrobiłam się okropna. pro cośtam czy nie ale czas to zmienić! muszę zacząć gospodarować czas, i umieć go wykorzystać.
razem damy rade!
__________________
„- I nagle coś pojawiło się na drodze. - Lis? - No, to było czerwone, ale nie przypominało lisa (...). - Wilk? - Masz na myśli wilkołaka? Nie, wilki są większe. To było coś pomiędzy jednym a drugim. - Limitowana edycja, co?” |
2013-08-25, 20:18 | #418 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Ja mam za sobą cały weekend komputerowego zzombienia z przerwą na imprezę... Ale coś masakrycznego - całe dwa dni gapić się w komputer i oglądać seriale? Serio? To już nawet jak na mnie jest spore przegięcie!
__________________
|
|
2013-08-26, 10:11 | #419 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Witam
co do sztuki sprzatania niestety ale nie mogę wyrazić sie jakoś mega pozytywnie czy w superlatywach bełkot ot co...pod koniec jestem tak zmęczona ,że ciezko mi to określic ...''zamiatanie jest cos ponadczasowego w tej uniwersalnej czynności:trzymanie trzonka szczotki w zagłębieniu dłoni jest -rzec by można -nawykiem utrwalonym w naszej pamięci od zawsze ; odgłos słomy pocierającej o podłogę i wrażenie,ze rzeczy ożywają na nowo,kiedy zamiatamy z nich kurz.Delikatny brzęk metalowej szufelki i głuche uderzenie kija ,kiedy odstawiamy szczotkę pod ścianę....'' Są równiez zdania klucze ktore w ostateczności odrobinę ratują tę książkę,ale czytanie setny raz o skuteczności octu,i czarnego mydła doprowadza mnie do mdłości....ot tyle.
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego, że nie można zrobić wszystkiego…” |
2013-08-26, 10:21 | #420 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Hej kochane Nie nadrobię Was, nie ma szans. Przyszłam się trochę wyżalić. Może uda mi się być wreszcie od tego momentu na bieżąco...
Nie wiem czy wspominałam Wam, że mam na studiach przyspieszoną rekrutację - obrona ma być 9 września, czyli do 5 trzeba mieć wszystko pozaliczane. Nie wspomnę o tym, że to naprawdę mało realne mając do zaliczenia tyle rzeczy co ja. W dodatku i tak nie wiadomo czy nam się uruchomi kierunek. Kolejny termin obrony to 27 września, ale wtedy nie można już startować w rekrutacji na drugi stopień... Co za brednie, to jest w ogóle jakiś cyrk na kółkach. W każdym bądź razie chyba sobie raczej nie dokończę tej filologii... W dodatku za kilka dni mam do zdania warunek i nie wiem czy rzucić wszystko i przyłożyć się do niego czy jak zwykle uczyć się wszystkiego po trochu i po łebkach licząc, że a nuż się uda. Jestem załamana i zestresowana jednocześnie. Wszyscy liczyliśmy, że zaliczenia będą w połowie września i że każdy sobie spokojnie pójdzie na tę magisterkę. Nie chcę nawet myśleć co będzie w domu jak się dowiedzą. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko dokończyć europeistykę, która i tak mi się do niczego nie przyda... |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:08.