2013-09-14, 22:08 | #631 | ||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Skojarzyło mi się coś. I teraz klauzule. W tym wypadku, nie jest ważny kontekst, bo jest "niewłaściwy". Kto, do kogo i po co to powiedział, nic Ci nie da. "Nie pytaj się czego potrzeba światu, zapytaj się co ożywia ciebie. Idź i zrób to, bo światu potrzeba ludzi żywych."J. E. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Może zaczniecie od jakiejś puszczy, doliny rzeki, atrakcyjnego miejsca w pobliżu i krótkich wypadów? Wtedy brak trekingów nie będzie taki ważny, a młodziaki się otrzaskają z turystycznym klimatem. Powoli podsumowuję ostatnie dni, na raty. Wtorek: * rozpisywanie się * czytanie Marqueza * śniadanie * porządki w pudełkach z kosmetykami * spacer na pocztę * zbieranie kasztanów * zmywanie * jasne pranie * suplementacja * obiad * nauka na egzamin * dopalanie się lodami czekoladowymi * nauka * prosta kolacja a nawet dwie * nauka * litryyy herbatek (gruszkowo-malinowa i tawa cytrynowa z różą) Środa: * śniadanie * motywowanie siostry przed egzaminem - zdała! * nauka na egzamin * telefoniczna narada dot. korespondencji z urzędami * suplementacja * wyszukiwanie i objaśnianie bratu przepisu na pizzę * jedzenie chałki zamiast obiadu * nauka * obiad - bo podany na stół * porządkowanie poczty elektronicznej * obczajenie podstawy prawnej przed jutrzejszą wizytą w dziekanacie * nauka * telefon do L., umówienie się * nauka * jedzenie pizzy - no kurczę, wyszła Młodemu * litry herbatek (czarna, zielona z różą)
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume! Edytowane przez czerwieclipiec Czas edycji: 2013-09-14 o 22:09 |
||||
2013-09-14, 23:12 | #632 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Patri, bardzo lubie ogladac Twoje zdjecia Masz bardzo ciekawy punkt postrzegania otaczajacej Cie rzeczywistosci.
Martwi mnie jednak to, o czym czesto piszesz, co ladnie ujela Konwalia - o blokadach. czy sadzisz, ze zamkniecie oczu jak dziecko i zrobienie kroku naprzod bez patrzenia daloby jakis rezultat ? Fairy - bedziemy probowac sie jakos widywac, ale na razie ciezko nam jest cos planowac...to jak budowanie zamku z piasku w miejscu gdzie co chwila jest fala. przychodzi i zmienia ksztalt za kazdym razem. Dzis zaliczylismy spacer razem, zakonczony kupnem talerzykow 'sniadaniowych', oliwek na jutrzejszy wieczor i spodni na joge, wracam na nia od srody... zostaly 3 dni razem. ech. Ale tak to juz jest Zeby osiagnac cos wiecej, trzeba sie troche nameczyc. Ktos napisal, ale nie wiem juz kto (Zywiec? Joanna? ) Ze nie zdecydowlaby sie na rozlake, bo tydzien bez partnera to udreka. Wiec chcialam powiedziec, ze my mieszkalismy 2 lata w osobnych krajach. I jak mieszkalam we Fr, to sie widywalismy raz na 3/4 miesiace, bo nie bylo tam tanich polaczen. tu chociaz wizzair lata... teraz mija nam 10siaty miesiac odkad zamieszkalismy razem nawet rok caly nie minal...ech. kazde z nas bedzie sie sprezac, by wykonac swoja robote najlepiej jak sie da. i najszybciej. By znow, moc rozmawiac o fundamentach, a nie fatamorganach. Czerwiec, jak egzamin ? (czytalam w klubie przyjemniaszczy dialog)
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain! Edytowane przez Nebula Czas edycji: 2013-09-14 o 23:15 |
2013-09-14, 23:16 | #633 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Czeka mnie poranne wstawanie, a wcześniej pakowanie. Ale już się cieszę, bo spotkanie z dawno nie widzianą rodziną w dużej ilości, to jest coś!
Resztę podsumowań odkładam na czas, kiedy będę mieć czas. Czwartek: * nauka na egzamin * inauguracja sezonu na oficerki * egzamin * dziekanat * zgłoszenie do ubezpieczenia * zakupy gospodarcze * bank * odbiór plecaka z naprawy * mail do urzędu * czyszczenie marynarki * ogarnianie mieszkania * zupa szpinakowa z pieczarkami * jedzenie ciasta * odsypianie * placki z cukinii na słodko * zmywarkowanie * praca nad zleceniem (nd_wk) Piątek: * śniadanie dla dwojga * zamówienie z YR * odkłaczanie narzuty * odwiedziny u babci * spacer * strzyżenie L. * laptop L. do naprawy * zakupy spożywcze * obiad dla dwojga * mycie kuchni * ogarnianie rachunków * ogólne sprzątanie * czytanie Książka
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume! |
2013-09-15, 00:59 | #634 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Trafiłam przypadkiem na świetny (w subiektywnej opinii) serial http://www.kinomaniak.tv/seriale/my-...ry/s1e2#SEZON1, My mad fat diary . Rzadko ogladam nowosci, ale ten ma wyjatkowo trafnie poprowadzony scenariusz z punktu widzenia tego jak czuje i zachowuje sie osoba ktora ma takie problemy jak glowna bohaterka, mimo nieco przerysowanego luzackiego charakteru mozliwe (tego jeszcze nie wiem), ze chca tutaj pokazac jak wyjsc z tego.
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi I) 10 kg II) 10 kg |
2013-09-15, 09:25 | #635 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 195
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Hej, witam się niedzielnie z Wami
Najpierw rozliczenie wczorajszego planu: do 11:00 śniadanie + forum + wywiesić białe rzeczy + nastawić granatowe ciuchy - za mało było granatowych, nie nastawiłam 11:00-12:30 kawa z koleżanką 12:30-15:00 nauka, jesli mi się uda to w systemie 60+15, jesli mi się nie uda to choćby 30+15 - dałam radę, choć mi się baaardzo nie chciało 15:00-15:30 przegryzka 15:30-18:00 nauka, jesli mi się uda to w systemie 60+15, jesli mi się nie uda to choćby 30+15 - jw 18:00-19:00 obiadokolacja, ogarnięcie kuchni, p-pokoju, toalety 19:00-19:30 prysznic - pojechałam do sklepu po lampki dla dzieci i skończyło się tylko na myciu zębów 19:30-20:30 podsumowanie dnia, zaplanowanie niedzieli, forum - nie chciało mi się i nie podsumowałam, nie planowałam itd, posiedziałam na pudelku Nad książką zasnęłam, idealny środek usypiający to ten podręcznik Plan na dzisiaj: do 11:00 forum + wywieszenie prania 11:00-13:00 nauka 2x (45+15) 13:00-14:30 przegryzka dla dzieci, smoothie, przygotowanie i odstawienie dzieci do M. 14:30-17:30 nauka 3 x (45+15) w którejś przerwie umycie luster 17:30-18:30 odebranie dzieci 18:30-19:30 obiadokolacja, mycie, kładzenie 19:30-20:00 ogarnięcie ubrań na jutro, agendy itp sprawy dzieciowo-przedszkolne 20:00-21:00 ogarnięcie kuchni, p-pokoju, toalety 21:00-21:30 prysznic, depilacja woskiem wąsik 21:30-22:15 podsumowanie, planowanie, forum Do łóżka z podręcznikiem. Jakos mnie mdli od rana, to jestem głodna, to mnie mdli na myśl o zjedzeniu czegoś. Najchętniej zjadłabym nutelle (cały słoik, łyżeczką ) ale nie zjem oczywiście, od kiedy się odchudzam nie trzymam takich specjałów w domu Źle mi, boję się egzaminu, egzaminatora, powoli bierze mnie taki wewnętrzny paraliż psychiczny: nie ejstem w stanie robić nic, oprócz bania się :-( :-( Nawet nie jestem w stanie jakoś rozsądnie Wam poodpisywać :-( :-( |
2013-09-15, 11:05 | #636 | |||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cześć niedzielnie
Cytat:
Po prostu łatwo o błąd oceny i wyuczoną bezradność - stąd potrzeba czujności, obserwacji, podejmowania prób. Poza tym, moim zdaniem, akurat praca nie jest jak miłość - trzeba się ostro natrudzić, by ją znaleźć, a sprawy bytowe od niej zależą przecież, zwłaszcza w sytuacji bycia odpowiedzialnym za byt niesamodzielnego człowieka. Cytat:
Dobrze, że ogólnie dobrze Cytat:
Do prac zleconych przez znajomych podchodzisz entuzjastycznie i wykonujesz je drobiazgowo. Jesteś osobą, do której w warunkach pracy, miałabym pełne zaufanie, bo jesteś bardzo rzetelna i zaangażowana. To Twój atut niewątpliwy, do tego konkretne umiejętności i wykształcenie (i chęć uzupełniania powstałych braków). Po prostu otwieraj się na nowe - w swoim tempie - ale systematycznie. Cytat:
Cytat:
Nebulko Przetrwacie, choć lekko nie będzie... ale perspektywy (choć dalsze) malują się niezwykle... prestiżowo? Dacie radę! Wspieram i życzę dobrego tygodnia! Fajny ten przepis na bezmączne ciacho - jaka wielkość blachy jest najlepsza, by z tych proporcji wyszło dość wysokie ciasto? Mam tortownicę 21 cm... będzie ok.? Czy po ostygnięciu te kawałeczki czekolady są bardzo twarde, że lepiej by na ciepło się rozpuściły, czy to tylko dodatkowa sugestia? Cytat:
Po grzesznym jedzeniu trzeba wejść w etap grzecznego jedzenia, rozsądnie i bez głodówek (ewentualnie jakieś mądre zbilansowanie kalorii, ale zdrowo i odżywczo). Swoją drogą - zastanawiałaś się, co przede wszystkim powoduje, że sięgasz po jedzenie, które Ci nie służy? Głód (potrzeba odżywienia siebie), spadki cukru wzmagające łaknienie, potrzeba rozrywki w formie jedzenia, rozładowanie napięcia, nuda? Może zidentyfikowanie funkcji takiego jedzenia, trochę Ci pomoże. Zwykle (poza wyregulowaniem zdrowotnym) w opanowaniu dziwnych działań jedzeniowych pomaga świadomość, czemu służą i czym są. Spodni jest teraz bardzo dużo fajnych i dużo z podwyższonym stanem, co daje więcej miejsca w wiadomym obszarze, więc na pewno coś znajdziesz Cytat:
Miałam tak od połowy lipca do połowy sierpnia, dzień w dzień. Przetrwałam, bo nie mogłam przez miesiąc nic nie robić, tylko się bać/stresować/żyć w napięciu/niepokoju. Działałam więc równolegle. Zwłaszcza, że to mogło przysłużyć się, by efekt, którego się obawiałam, nie był tak druzgocący. Trzymaj się ciepło, powodzenia Ogólnie... dobrze Przeszłam przez fazę pustki, zrobiło mi się lepiej, działałam sobie w różnych obszarach, staram się utrzymywać w stanie świadomości, wiedzieć, co się ze mną dzieje... Jutro już powrót do normalnej pracy. * spotkanie z dziewczynami ze studiów (z jedną nie widziałam się 2 lata) - przegadane wiele godzin i powzięcie wspólnych planów * wizyta kuzynki * rozmowy telefoniczne towarzyskie *świętowanie urodzin męża: spotkanie z przyjaciółmi, kręgle, rurki z kremem, mohito, pizzeria, rozmowy!!!!, winkowanie *mężowanie *pranie, rozmrażanie lodówki, mycie, składanie, zakupowanie spożywcze (obfite), układanie w szafach i szufladach, rozważania o odłożonych rzeczach * zakupowanie ubraniowe; inspiracje zegarkowe * suszenie pomidorów, słoikowanie, pasteryzowanie; chilli con carne; paella z owocami morza *owocowanie: śliwki, maliny, brzoskwinie, gruszki, winogrona * odsypianie |
|||||||
2013-09-15, 11:30 | #637 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Ale zeby bylo konkretniej i na przykladzie. Na teraz zdefiniowalabym bycie zywym, jako bycie swiadomym swojego istnienia w danym momencie. Czasami czuje w roznych sytuacjach jak cos w moim mozgu roki "klik" i wtedy mysle"Oho, JESTEM"! Wylacza sie automatyczny pilot i JA przejmuje stery. Prostuje plecy. Wiem, ze oddycham (czesto zbyt plytko), czesto czuje stres w karku, strach w brzuchu, mam zimne stopy. W stanie JESTEM obserwuje rzeczywistosc i niejako dystansuje sie od niej. Obserwuje swoje przez lata wyuczone mysli, jestem ich swiadoma, ale rozumiem, ze to tylko mysli i rozumiem z jakimi uczuciami te mysli sa powiazane. Patrze na siebie jak kochajacy rodzic na male dziecko. Ale, zeby bylo plastycznej. Powiedzmy, ze jestem Patri i stoje przed perfumeria... Jest "klik" i uswiadamiam sobie, ze jestem. Uswiadamiam sobie swoje napiecie, swoj strach, czuje reakcje swojego ciala. Zaczynam wspolczuc tej biednej istotce stojacej tam bezradnie i sparalizowanej strachem. Ile zlego musiala ja spotkac, ze tak gwaltownie reaguje? Paradoksalnie rozluzniam sie, kiedy dopuszczam do glosu te negatywne uczucia, slucham, co maja do powiedzenia, nie walcze z nimi. Obserwuje. Jako neutralny obserwator przychodzi mi do glowy, ze chce poeksperymentowac z ta sytuacja i po prostu wejsc do tego sklepu i zobaczyc co sie stanie. Czuje sie bardziej jak rezyser, ktory daje polecenia aktorowi a nie jak sam aktor. Dobra, wchodze. Czuje, jak emocje zalewaja mi mozg, jak mam ochote sie cofnac, mdli mnie. Ale jest za pozno, bo osoba stojaca za lada pozdrawia mnie i pyta w czym moze pomoc. Ok, zaczynam obserwowac jak mowie i obserwuje, jak jednoczesnie w myslach karce siebie, ze nie przygotowalam tego, co chce powiedziec. Czuje, ze moj glos drzy i jest niepewny. Widze sceptyczny wyraz twarzy sprzedawczyni i automatycznie zakladam, ze uwaza mnie za idiotke. Zatrzymuje siadomie swoje mysli i usmiecham sie do tej ostatniej, bo wiem jak czesto odwiedza moj umysl, stara znajoma! Mowie dalej, sprzedawczyni mierzy mnie wzrokiem, przylapuje sie na mysli, ze nie jestem odpicowana tak jak bym chciala. No ok, znam te triki, wiem, ze sprzedawczyni w ten sposob probuje mnie oniesmielic, moge z tym zyc. Slyszysze jej odpowiedz, ze oferta nieaktualna, co wywoluje jednoczesnie poczucie i ulgi i rozczarowania. Dziekuje wiec, opuszczam sklep i ide w dol ulicy. Przez chwile jeszcze moj umysl zajmuje sie mysla, ze ta sprzedawczyni to okropna harpia i niemilo byloby z nia wspolpracowac. Nastepnie zaglusza moje mysli glos krytyka, ktory uparcie wylicza, co wszystko poszlo nie tak. Slucham, ale z przymruzeniem oka, bo wiem, gdzie jest zrodlo tych mysli, poniewaz znam z teorii dzialanie mozgu. Czuje jak nieprzyjemne emocje rosna wraz z iloscia zarzutow. Uswiadamiam sobie, ze i to juz znam na pamiec, poslucham do konca jego zarutow, az w koncu przestaja one na mnie dzialac. Przenosze wiec moja uwage na chwile obecna, obseruje rosnace przy drodze kasztany. Ciesze sie, ze jestem na planecie Ziemi, gdzie istnieja perfumerie, w ktorych duzo mozna sie o sobie nauczyc. OK, staralam sie, szkoda, ze nie mam talentu czerwiec do budowania ladnej narracji , ale mam nadzieje, ze zalapalas, o co mniej wiecej chodzi. O rezyserowanie swojego zycia, bo poki co jestes zamknieta w puszcze ktora zwiesz soba i reagujesz na bodzce zwane myslami. Zapomnialas, ze mozesz w kazdej chwili napisac nowy program, tworzyc nowa rzeczywistosc lub zmieniac podejscie do zastanej. Oczywiscie nie wymyslilam sobie tego wszystkiego sama! Konkretna lektura: Ronald D. Siegel (Nie znam polskiego tytulu, spytaj Emilke), jeszcze konkretniej: rozdzial 5 o zaprzyjaznianiu sie ze strachem (m.in. opis cwiczenia, kiedy oswajasz sytuacje poprzez przezywanie jej w wyobrazni) oraz rozdzial 6 o depresji, jak ona powstaje i o tym, ze mysli to nie prawdziwe JA/TY. Ponadto - cwiczenia na koncentracje, na bycie w kontakcie z rzeczywistoscia etc. Dla mnie - lektura roku, zawsze przeczuwalam, ze moje problemy to skutek braku dyscypliny myslowej. I owszem, czytalam duzo teorii na ten temat, ale ten autor wprowadza mnostwo cwiczen praktycznych i od razu mozna zobaczyc, ze to dziala. Polecam!
__________________
Be the change you want to see in the world! Edytowane przez Konwalia11 Czas edycji: 2013-09-15 o 11:33 |
|
2013-09-15, 12:02 | #638 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Konwalio, tytuł tej książki to "Uważność"?
|
2013-09-15, 12:05 | #639 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 444
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Plany na nadchodzący tydzień:
1. Dwie dwugodzinne sesje z francuskim 2. Codziennie min. 2 godz. z angielskim +/- 3. Opracowac 2 scenariusze + 4. Czytanie min. 20 str/dzień + 5. Codzienny spacer/rower + + 6. Wyzwanie przysiadowe 7. Trzy sesje z Tiffany 8. Upiec wegeburgery 9. Uszyc coś (dla wprawy ) 10. Zakupy lumpeksowe 11. Zakupy: wkłady do maszynki, płyn facelle, biała herbata, olej z avocado. 12. Codzienne szczotkowanie ciała 13. Wymyślenie prezentu dla Tż 14. Przejrzenie i wysłanie ofert pracy 15. Przejrzenie oferty studiów językowych 16. Sprzątanie - 1 gruntowne + 1 podtrzymujące 17. Odwiedzić bibliotekę 18. Otworzyć rachunek oszczędnościowy + 19. Szkolenie z akademii PARP niedziela poniedziałek
__________________
“the problem with the world is that the intelligent people are full of doubts while the stupid ones are full of confidence” Mój blog minimalistyczno - modowy Edytowane przez Bonjour_tristesse Czas edycji: 2013-09-16 o 16:37 |
2013-09-15, 12:35 | #640 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 653
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Cytat:
Zaczęłam nadrabiać, ale robię jednocześnie 10 rzeczy na raz i jeszcze nie mogę się odnieść tak jakbym chciała. Za to chcę się podzielić moimi* ptaszkami. Nie wiem skąd się wzięły, ale od wczoraj świergoczą jak najęte, rewelacyjnie poprawiając nastrój, mimo że za oknem pochmurno. Bardzo się cieszę, że się pojawiły, bo od paru miesięcy ze smutkiem zauważam, że okolica zdominowana jest przez mewy i ich nieustanne wrzaski, czasem krakanie wronowatych i jakieś gruchanie gołębi, które robią mi na auto jak zostawię pod drzewem. Czyli ogólnie kiszka. A te świergoty są takie piękne i optymistyczne. *Żadne tam one moje, mieszkam w bloku i nawet nie wiem gdzie się ulokowały. Ale jak wyjdę to wypatrzę, nawet pojawiła się myśl by je później dokarmiać, byle by zostały. Spoko, to tylko myśl. Do realizacji jeszcze daleko. ---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ---------- Ojej, Konwalio, zaczęłam czytać Twój post do Patri i jako żywo widzę i czuję to co opisujesz. Wielka Twa mądrość i umiejętność obserwacji. Chylę czoła. (ps. wiem, że to pompatycznie zabrzmiało ) Zmywam się, czas ruszyć zwłoki z wyra.
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet) |
||
2013-09-15, 13:46 | #641 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Uważność to moja lektura życia, powiedziałabym. Podobnie jak Dramat udanego dziecka, ale ta pierwsza właśnie bardzo bardzo praktyczna, aplikacyjna! Właśnie mam zamiar sobie wrócić do "Uważności", żeby wybrać swoje praktyki nieformalne. |
|
2013-09-15, 14:42 | #642 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
BMI mam w normie, chciałabym zrzucić ok. 3 do góra 5 kg. Niby to nie tak dużo, ale jednak nie mogę. I w sumie nie obchodzi mnie ile ważę, bo jak komuś mówię, że ważę 60 kg to się łapie za głowę i twierdzi, że nie wyglądam aż na tyle, ale niestety mam uporczywą oponkę pod pępkiem i jak to gruszka tłuściutkie uda, więc figurę mam koszmarną. Na śniadanie staram się jeść płatki owsiane z mlekiem, mimo, że najpierw było to dla mnie okropieństwo. Jadam brązowy ryż, chleb ciemny, makaron pełnoziarnisty, czekoladę gorzką 85%, ale i tak czasem skuszę się na kebab :/ Współczuję sytuacji, życzę bardzo dużo siły Cytat:
Cytat:
Sięgam po fast foody na przykład często po zarwanej nocy, po egzaminie, gdy jestem wygłodzona, a nie mam siły gotować. Niestety nie potrafię się najeść posiłkiem bez mięsa. Mam nie za wiele czasu, lubię dania szybkie, mam problem też z robieniem zakupów na dłuższy okres, w dodatku TŻ ględzi jak sobie robię coś jeść, że jemu też bym mogła zrobić... A mi się po prostu nie chce Jem, bo jedzenie to dla mnie jedna z większych przyjemności w życiu. Lubię jeść, walory smakowe są dla mnie niezwykle ważne. Nie potrafię zjeść ryby na parze czy też warzyw z ryżem i być i szczęśliwa i najedzona. Jak siedzę i się długo uczę co zdarza się często to po prostu jem byle co, byle szybciej, żeby zapchać głód i wrócić do swoich zajęć. Chyba jakiś catering dietetyczny by się przydał Spodnie kupuję tylko z podwyższonym stanem, pożegnałam już dawno biodrówki, ani to wygodnie, ani estetyczne jak się ma nawet najdrobniejsze boczki. Mam nadzieję, że upoluję coś dla siebie Nie widziałam się rok z koleżankami, które wyjechały na Erasmusa, widziałam się z nimi teraz w piątek i powiedziały mi, że schudłam. Miło mi się zrobiło, ale ja mam wrażenie, że znów robię się pasztetem i w ogóle źle się ze sobą ostatnio czuję Cera grymasi non stop, włosy po wizycie u fryzjera nie wyglądają jak powinny, idę znowu we wtorek i mam wrażenie, że noszę źle dobrane ciuchy. Najchętniej wyrzuciłabym wszystkie stare rzeczy i wymieniła na nowe, ale po pierwsze musiałabym wydać na to fortunę a po drugie nie wiem co mam zrobić z tymi starymi rzeczami, szkoda wyrzucać, a na wymiance i vinted średnio schodzą... I postanowiłam, że ogarnę wreszcie swoje zdrowie. Mam przepisany szereg badań na wszystkie hormony i lekarz nie chciał mi dać na nie skierowania, a są prywatnie bardzo drogie. Spróbuję jeszcze pójść do państwowego lekarza. Odwlekam to i odwlekam, nie cierpię chodzić po lekarzach... I panicznie boję się pobierania krwi. Mam takie straszne lęki i zawsze ale to zawsze mdleję wtedy. Nawet u dentysty ostatnio zemdlałam przy znieczuleniu. Koszmar |
|||
2013-09-15, 15:48 | #643 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 195
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Dobry plan poszedł w las. Nie umiem się uczyć, czytam podr ęcznik (drugi, zawierający takie bardziej filozoficzne treści) i nie rozumiem, tzn. słowa w większości rozumiem, ale całość to jest dla mnie czysta abstrakcja, nie kumam, nie umiem zapamiętać, nie rozumiem, wydaje mi się, że to jest o niczym... Pół dnia sp ędziłam dzisiaj na Internecie. Mam jakoś siebie i moich niewielkich zdolności intelektualnych dość
|
2013-09-15, 15:53 | #644 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
A u mnie od południa siedzi dziadek, tyle rzeczy sobie zaplanowałam i lipa. Jestem wściekła.
|
2013-09-15, 16:31 | #645 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 108
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
LynetteSavio, daj se siana Jak bardzo CI nie chce wejść do głowy, to zrób sobie godzinkę przerwy i zrób wtedy inne obowiązki. Po godzince spójrz świeżym okiem, może będzie łatwiej? Ja tak czasem zadania z matmy robię.
__________________
Raz wybrawszy, codziennie wybierać muszę. Za to odważnym szczęście sprzyja |
2013-09-15, 17:58 | #646 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ---------- Cytat:
Narracja super, opis obrazowy, widziałam się w tej perfumerii dzieki Twoim zdaniom. Finał przyjęłam z ulgą.
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2013-09-15 o 18:01 |
||
2013-09-15, 20:00 | #647 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Co do ciasta - ja pieklam do tej pory w dwoch foremkach - takiej kwadratowej 20x18cm i ciasto mialo jakies 2cm, wiec bylo dosc plaskie. teraz upieklam w takiej foremce do chleba 25x10cm ? takiej dosc dlugiej i waskiej, no i wysokosc jest taka jak na zdjeciu - czyli wymiar imho klasycznego brownie. Ale brownie to to nie jest... ja nie lubie bo taki typ ciasta jest dla mnie po prostu za ciezki i nie jestem w stanie zjesc. A to jest puszyste jak pianka Jezeli chcesz by bylo bardziej puszyste - mozna dodac 2 jajka wiecej, wtedy bedzie na pewno odpowiednio wysokie. Pieklam tak gdy mielismy gosci i bylo rownie dobre. Obawiam sie jednak, ze tortownica 21cm moze byc troche za duza i bedziesz musiala i tak i tak uzyc wiekszej porcji. w gruncie rzeczy ten przepis jest na takie skromne ciasto 'na raz' dla 4rech-5ciu osob To czy kawaleczki czekolady beda twarde czy nie w sumie zalezy od czekolady. Poprzednio uzylam bardzo twardej zwyklej gorzkiej i kawalki po ostygnieciu byly wyczuwalne, aczkolwiek nie byly tak twarde jak sama czekolada. teraz uzylam czekolady bezmlecznej (taka prawie jak gorzka, tylko specjalna bez niczego dostepna tylko w UK...), ktora jest delikatnie miekksza od zwyklej gorzkiej i jej juz w ogole nie da sie wyczuc na chlodno - jest minimalnie inna struktura, bardziej jak pralinka niz czekolada. Na cieplo ciasto jest zdecydowanie lepsze, po prostu przyjemniej jesc cos co ma palutkie plynne drobinki, jednak ja nie mam mikrofali i na zimno tez znika to po prostu taka dodatkowa opcja. jeszcze tylko dodam, ze to jest moja osobista modyfikacja przepisu z kwestii smaku. Dodalam o 100g wiecej czekolady, ktora podmienilam ze 100g masla. Ja masla nie moge i balam sie, ze ciasto wyjdzie za suche bez dodatkowego 100g czegos plynnego (oryginalne proprocje to 100g asla + 100g czekolady rozpuszczonej + 100g czekolady w kawaleczkach). Moja wersja jest troche bardziej czekoladowa, ale forma ciasta jest zachowana, wiec da sie bez masla jest swietne, az chcialoby sie wciagnac bez hamulcow, ale tak nie mozna ok, ide myc pomidorki, wyciagac oliwki i testowac nowy drink amaretto + sok pomaranczowy pierwsze lyki baardzo obiecujace... mmm . AA no wlasnie, ja do tego ciasta ktoregos razu dolalam amaretto i tez bylo dobre :p ale to juz taka radosna tworczosc wlasna, nie pamietam proporcji... PS chce sobie wykupic kurs na dietetyka...jest oferta kursu online. korci strasznie zakonczony egzaminem i certyfikatem. Moglabym ukladac diety osobom chorym (diabetykom, bezglutenowcom, chorym na anoreksje czy bulimie...) albo tym co chca po prostu sie zdrowo odzywiac czy schudnac zarowno w wieku doroslym jak i dzieciecym) Korci bardzo, poneiwaz pokrywa wiele istotnych elementow. Dam znac, czy bede licencjonowanym dietetykiem za pare miesiecy czy nie :p :p ciekawe czy ktos by mi zaufal ---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:46 ---------- i jeszcze drobniutka uwaga do Lynette - Churcill zrobil podzial na rzeczy pilne, wazne, niepilne i niewawne. Ja tego podzialu nie lubie, bo za duzo czasu spedzam rozkminianiu co do czego nalezy, ALE, uwazam, ze Tobie moze sie to przydac, dlatego ze mialas wyrzuty sumienia po rozmowie z mezem. To bylo wazne, ale nie pilne... nie miej wyrzutow sumienia gdy zrobisz cos tak waznego dla swojego zycia, relacji z najblizszymi. Poza tym, podziwiam za motywacje, mimo wszystko Dobrze sobie radzisz;*
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain! Edytowane przez Nebula Czas edycji: 2013-09-15 o 19:50 |
|
2013-09-15, 20:18 | #648 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 689
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cześc dziewczyny! tyle do nadrabiania! podczytywałam Was co jakiś czas, ale nie wszystko.
Chciałabym tu coś o sobie napisać konkretniejszego, ale nie wiem od czego zacząć. Planu dnia nie napiszę, bo nie umiem go sobie rozplanować. wiem tylko, że muszę iść rano do dentysty, choć niekoniecznie pójdę... a tu taki link co mi się jakoś skojarzył z tym naszym wątkiem, nie wiem do końca dlaczego http://demotywatory.pl/4206040
__________________
Maniaczka Yankee Candle Jestem kierowcą
|
2013-09-15, 21:11 | #649 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
|
|
2013-09-15, 21:26 | #650 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 689
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Właśnie o to chodzi, każdy marzy o wszystkim, a w końcu zostaje z niczym, bo wszystko go ominęło (spadło z drzewa), może warto wybrać kilka "fig" i je próbować zerwać?
__________________
Maniaczka Yankee Candle Jestem kierowcą
|
|
2013-09-16, 01:33 | #651 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Jest 2.30, moja zadanie pracowe pięknie rozgrzebane, a o 8:00 muszę wyjść z domu. Żołądek wariuje, skręca się w supełek i wyciąga, co nie ułatwia pracy. Myśli się kłębią, bo żeby nie spać, raczę się kofeiną, ale kofeina przyspiesza też obieg głupich myśli. Wiem, że nikogo tu nie ma (oby, spać Dziewczyny! ), ale jednak wizja napisania tutaj - nawet po długim milczeniu i od czapy - jakoś uspokaja. Często pisałam tu z nożem na gardle, a jakoś jeszcze głowa trzyma się na szyi, więc może i tym razem nie spadnie. Piszę więc tu zaklinając rzeczywistość, żeby i tym razem nie spadł na nią tasak krytycznej oceny
|
2013-09-16, 02:57 | #652 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 273
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Już 2 raz odłożyłam coś tak bardzo, że siedzę całą noc i robię. Muszę z tym skończyć Czuję się fatalnie i psuje mi to wszystko, muszę się ogarnąć ale nie wiem jak |
|
2013-09-16, 06:35 | #653 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 195
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cześć, poniedziałkowo-listopadowo witam się z Wami i szybko wpisuję mój plan na dzisiaj zanim dzieci się ubiorą. Żołądek skręca mi się w supełek, mdłości i inne układowotrawienne dolegliwości związane ze stresem egzaminacyjnym są u mnie w apogeum. Jestem neurotyczna baaaardzo, i tak właśnie mam.
Poniedziałek: do 08:45 powrót po odwiezieniu dzieci 08:45-15:00 nauka w systemie 30+30 wiem, to nie za dobrze, że tyle uczenia się, ile nieuczenia się, ale więcej z siebie nie jestem w stanie wykrzesać , w przerwach śniadanie, zmywarkę rozładować 15:00-16:15 odebranie dzieci 16:15-18:00 agendy, szlaczki, pamiętniczki, było sobie życie 18:00-19:00 obiadokolacja, mycie i kładzenie dzieci 19:00-20:00 ogarnięcie kuchni, p-pokoju, toalety prysznic, z książką do łóżka |
2013-09-16, 06:56 | #654 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Hej
Lynette, czemu listopadowo? Aż tak niefajnie z pogodą? U mnie to dopiero jest listopadowo, przynajmniej przez okno Dopijam kawę i norweski na tapetę. Wczoraj wynotowałam sobie wszystko, co powinnam robić w związku z nauką języka. Muszę to jakoś sensownie rozplanować, bo mam za sobą pół podręcznika i podobno poziom A1 osiągnięty. Gramatyka robi się już trochę bardziej skomplikowana, muszę dołączyć więcej konkretnych ćwiczeń, muszę zacząć pisać jakieś teksty (pustka w głowie), nie mówiąc o gadaniu. Bo często już w głowie układam zdania, ale jakoś zostają one tylko tam... Nebulko o jakim cieście piszecie? Kiedyś któraś z Was dawała tu link do ciasta czekoladowego, które zawsze wychodzi. Robiłam je w małej tortownicy, pyszne było Miłego, owocnego poniedziałku |
2013-09-16, 07:58 | #655 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|
2013-09-16, 08:31 | #656 | ||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 195
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
-------------------- Piszecie o książce "Uważność", czy da się ją gdzieś dostać w pdf'ie? Edytowane przez Lynette Scavo Czas edycji: 2013-09-16 o 08:32 Powód: literówki |
||||
2013-09-16, 09:43 | #657 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Dzięki
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ja ze zdrowiem (dentysta, gin) uporałam się już - życzę powodzenia bo to trudne Teraz na tapecie mam walkę z dentystą M. Cytat:
---------- Dopisano o 09:58 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ---------- U mnie też listopadowo i ponuro (nawet zaczęłi grzać)... Przyznaje że jeszcze nie wstałam (już, już) ... Ale noc miałam ciężką i postanowiłam być dla siebie dobra Niedziela była fajna i spokojna (trochę rzeczy zrobiłam , trochę nie , sporo sobie poukładałam w głowie -cenne) a zakończenie średnie ... Niestety wiadomości dotyczące P nie są dobre - rokowania są złe (chyba) ale najgorsze jest podejście - odmowa normalnego leczenia, i chyba wiara w jakies "cudowne" metody walki z rakiem W sumie nic nie wiadomo na pewno - bo nie idzie z nim normalnie rozmawiać a my i tak mamy to z drugiej reki. I nie wiem czy w reakcji przeważa smutek czy złość ... Niby to dorosły człowiek i decyzje o leczeniu sa jego sprawą - ale ich konsekwencje odbiją sią na rodzinie, wszyscy się martwia itd I nic nie mozna z tym zrobić - tj ja nie mogę a chciałoby się wziąć za kołnierz i potrząsnąc (a potem zawlec do "normalnego" lekarza) ...No ale - wiem ze tak się nie da ... ---------- Dopisano o 10:06 ---------- Poprzedni post napisano o 09:58 ---------- No i choć mi się to nie podoba - wychodzę na dosyć zimną i bezuczuciową osobę - to chyba muszę poprostu o tym nie myśleć za dużo ... Ktoś musi zachować dystans i zdrowy rozsądek - mi jest łatwiej bo emocjonalnie nie jestem jakoś z P związana ... Ale wkurza mnie nieziemsko wpływ sytuacji na mojego męża - który się zamartwia ... Najlepsze w sytuacji jest to że akurat ten rak jest wyleczalny (ojciec P przeżył z nim ponad 15 lat i umarł ze starości po 80-tce); diagnoza była pół roku temu ponad i wówczas było to operacyjne (o czym my nie wiedzieliśmy)... Obecnie jest za późno na operacje Po prostu chce się tylko - tłuc głową w ścianę Jak można być tak głupim No - przepraszam że troche psuje nastrój smutnymi rzeczami ale chyba musiałam gdzieś wylać złość i frustracje ... Poza tym - ku pamieci - naprawdę warto pilnować zdrowia swojego i bliskich , bo to kolejny przykład że ludzie nie zawsze potrafią zachować zdrowy rozsądek w kwestiach zdrowia . ---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:06 ---------- Plan na dziś: 10.00-11.00 ogarnianie siebie i mieszkania, śniadanie 11.00-13.00 nauka nm 13.00-14.00 obiad 14.00-18.00 pisanie pracy z przerwą 18.00 - 19.00 ćwiczenia/bieganie w zależnosci od pogody 19.00 - 21.00 kolacja, mężowanie itd 21.00 - 22.00 ang po 22 książka, nadrobienie tego czego nie zrobiłam, zamawianie soczewek i prezentu imieninowego itd Spróbuje dziś z planem godzinowym , na razie ogólnie bo nie mam doświadczenia |
||||
2013-09-16, 09:55 | #658 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Rozumiem juz o co chodzi, dziekuje za wyjasnienie. Po prostu sie zmartwilam, ze mozesz zrobic sobie psychiczna krzywde tak silnym negatywnym odczuciem w swoja strone. Teraz juz wiem co masz na mysli i przepraszam, ze sie wtracilam Joanna - bardzo mi przykro czytac takie rzeczy. przesylam duzo sily i cierpliwosci. Konwalia miala podobne przejscia (tez choroba), wiec jakby co posluzy lepsza rada niz ja. Ja moge tylko powiedziec, ze bardzo mi smutno, ze coraz wiecej ludzi w okol nas dotykaja takie problemy Ellefant - to ciasto z mojego podpisu
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain! Edytowane przez Nebula Czas edycji: 2013-09-16 o 09:56 |
|
2013-09-16, 10:12 | #659 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Joanno, b. przykre to co opisałaś, mam podobną historię z ojcem, jedna nerka usunięta z nowotworem, na drugiej jest guz, nie ruszają tego od jakichś 2 lat, bo wiadomo, że wiąże się to z dializami (stanowczo nie chce mojej nerki). I tak oto żyje na diecie ziemniaczanej, ostatnio pije rano świeże soki warzywne. Pewnie to trochę inna sytuacja, bo nie wiem o jakich metodach myśli Wasz krewny. Ciężko jest wpłynąć na taką osobę. Choć można powiedzieć, że to jej wybór to w nas pozostaje poczucie bezsilności. Ale może póki co tylko taka reakcja a decyzja się zmieni? Smutne to bardzo... Doczytałam....że za późno na operację... Edytowane przez ellefant Czas edycji: 2013-09-16 o 10:14 |
|
2013-09-16, 10:45 | #660 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 195
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Cytat:
Co do silnych, negatywnych odczuć co do mnie samej - tak, miewam nie raz nie dwa właśnie takie. I jak tylko widzisz, gdzieś, że coś dziwnie piszę, robię itd to pisz mi tutaj od razu! Przecież po to piszę o różnych sprawach, żeby to wystawić na świecznik, poddać analizie, syntezie i mieć możliwość popatrzenia na sprawy z innych punktów widzenia. Ellefant, aaaa, to rozumiem, to poważna sprawa z tym norweskim Trochę Ci zazdroszczę Norwegii (fiordy i przyroda i ogólna opinia, że to jest państwo, gdzie prawo jest przestrzegane) Edytowane przez Lynette Scavo Czas edycji: 2013-09-16 o 11:54 |
||
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:52.