Wypadek...

[Klarissa]

Napisane przez zagubiona89r

Hej. Jestem na chwilę w domu. Po pieniądze i ciuchy bo troszke dłużej tam spędzimy czasu. Tż się obudził, aż się popłakałam z radości. Trochę go boli, ale nie mocno, bo coś przeciwbólowego dostaje, nie za bardzo może się ruszac, ale powoli wraca mu jego humor Lekarze mówią, że może za tydzień da radę go przetransportowac, że wszystko zależy od tego jak będzie wracał do zdrowia, jak się będą goic szwy itd itp. Generalnie się zobaczy.

Jestem szczęśliwa, bo jeszcze bardziej doceniam to co mam, i zapowiada się, że będę miec przez długie długie lata.

To bardzo dobre wiadomości bo tak po cichutku wam kibicuję

Napisane przez ciri15

Ja to wiem.
No właśnie widzisz, piszesz ze zabranianie jest bez sensu... więc mu nie mogę zabronić nieostrożnej jazdy. Na ile ona jest nieostrożna to nie wiem, bo z nim ciągle nie jeżdżę a przy mnie jest ostrożniejszy.
Dla mnie zabranianie, tłumaczenie, proszenie o zmianę przyzwyczajeń ma sens. Właśnie dlatego np. że może coś zrozumie, zobaczy ze ma to podstawy i zmieni zachowanie. Mów co chcesz, ale dla mnie to najlepsze co mogę zrobić.

To, że mu zabronisz nie oznacza, że on posłucha, może za twoimi plecami nadal jeździ nieostrożnie. On sam musi sobie "zabronić" o to mi chodziło

[suszarka]

Cieszę się, że jest okej! Trzymaj się!

[ankasz]

Zagubiona, trzymaj się
teraz juz bedzie tylko lepiej

[Ewik86]

Napisane przez zagubiona89r

Hej. Jestem na chwilę w domu. Po pieniądze i ciuchy bo troszke dłużej tam spędzimy czasu. Tż się obudził, aż się popłakałam z radości. Trochę go boli, ale nie mocno, bo coś przeciwbólowego dostaje, nie za bardzo może się ruszac, ale powoli wraca mu jego humor Lekarze mówią, że może za tydzień da radę go przetransportowac, że wszystko zależy od tego jak będzie wracał do zdrowia, jak się będą goic szwy itd itp. Generalnie się zobaczy.

Jestem szczęśliwa, bo jeszcze bardziej doceniam to co mam, i zapowiada się, że będę miec przez długie długie lata.

No, i na takie wiadomości czekałam Trzymaj się!

[PinkPanterr]

Bardzo się cieszę, i w dalszym ciągu trzymam kciuki

[bluebluesky]

To wspaniala wiadomosc! Tak sie ciesze!

[ropuszyca]

Cieszę się, że wszystko idzie w dobrym kierunku Trzymam kciuki żeby szybko zdrowiał

[TmargoT]

Napisane przez zagubiona89r

Hej. Jestem na chwilę w domu. Po pieniądze i ciuchy bo troszke dłużej tam spędzimy czasu. Tż się obudził, aż się popłakałam z radości. Trochę go boli, ale nie mocno, bo coś przeciwbólowego dostaje, nie za bardzo może się ruszac, ale powoli wraca mu jego humor Lekarze mówią, że może za tydzień da radę go przetransportowac, że wszystko zależy od tego jak będzie wracał do zdrowia, jak się będą goic szwy itd itp. Generalnie się zobaczy.

Jestem szczęśliwa, bo jeszcze bardziej doceniam to co mam, i zapowiada się, że będę miec przez długie długie lata.

wiedziałam,że dobrze się skończy

[Dotka90]

No i super
Teraz już będzie z górki

[makarona]

Dopiero dzisiaj mogę ci Zagubiona napisać, że nie jestem sobie nawet w stanie wyobrazić jaki strach cię paraliżował, kiedy nie wiedziałaś, co dalej będzie z twoim tż. Wypisanie swoich emocji tu na forum, które jest ci bliskie, było najlepszą rzeczą jaką mogłaś zrobić.
Życzę tobie i jemu wiele siły, zdrowia, radosnych chwil oraz miłości, aby pomagała wam walczyć o każdy następny dzień Napewno wszystko za jakiś czas wróci do normy, a wy będziecie sobie jeszcze bliżsi.

[srubka]

ciesze sie, ze sa dobre wiadomosci

[Vivienne]

Życzę Twojemu TŻ szybkiego powrotu do zdrowia Dobrze, że już lepiej

[gringolada]

to straszne....

[angellek89]

Cieszę się razem z Tobą, szczególnie z tego, że Twój TŻ się obudził Teraz na pewno będzie już tylko lepiej!

[ciri15]

Napisane przez Klarissa

To bardzo dobre wiadomości bo tak po cichutku wam kibicuję

To, że mu zabronisz nie oznacza, że on posłucha, może za twoimi plecami nadal jeździ nieostrożnie. On sam musi sobie "zabronić" o to mi chodziło

Ba, ja to wiem dlatego moge tylko prosić i tłumaczyć. Ale on zawsze ma jakieś kontrargumenty, bo się lepiej zna na samochodach i jeździe, a ja prawie wcale

[Pikaboom]

Ojej, jak przeczytałam ten watek to aż mnie zacisnęło, rok temu mój TŻ był w podobnej sytuacji, też setki km od domu, na szczęście wyszedł z tego i jedyną pamiątką jest duża blizna na brzuchu i kilka zdjęć ze szpitala (siedziałam tam prawie non stop z przerwami na sen w hotelu i czasami z nudy cykałam mu fotki jak sobie spał hehe)...
widzę, że od wypadku Twojego TŻ minęło już parę tygodni, na pewno więc jest już dużo lepiej
Dużo zdrowia dla TŻ no i dla Ciebie też

[muszynianka]

I jak wygląda sytuacja teraz?

[aktaga13]

zagubiona! wciąż myślami jestem z Tobą. mam nadzieję, że wszystko się wyklarowało i tż już wraca do zdrowia. trzymam za was kciuki!

[zanciapp]

daj znać jak sie pojawisz

[zagubiona89r]

Sytuacja wygląda dobrze, Tż jest już w domu od jakiegoś czasu. Powoli zapominamy jakoś o tym co się stało.

Nie pisałam szybciej bo potrzebowałam chyba urlopu od forum. Trochę to wszystko co się działo zachwiało moim logicznym myśleniem i ogólnie wszystkim.

Rozmawiałam z Tż, także na temat tego wątku. Powiedział, że cieszy się, że miałam się gdzie wygadać, kiedy sytuacja się tak koszmarnie ułożyła, że nikt z bliskich mi ludzi nie mógł przy mnie byc. I, że cieszy się, że nie zrobiłam jakiegoś głupstwa, w stylu gnanie przez pół Polski autostopem. Powiedział, że cieszy się, że mimo tego jak mną to wstrząsnęło zachowałam się rozważnie. Mówi, że czuje się dzięki temu spokojniejszy, bo zawsze wiedział, że jestem uczuciową osobą, ale teraz też wie, że na tyle rozważną by tymi uczuciami nie sprowadzic na siebie nieszczęścia. Ze swojej strony mówił by wam podziękowac, że jakoś skleciłyście mnie do kupy jak było ciężko.

Ja też dziękuję, i wam i opatrzności, że nie odebrała mi tego co w moim życiu najcenniejsze. Dzięki tej sytuacji dostrzegłam jeszcze bardziej i mocniej, jak bardzo cenne. Jak powietrze, którym się oddycha.

[Neciak89]

Napisane przez zagubiona89r

Sytuacja wygląda dobrze, Tż jest już w domu od jakiegoś czasu. Powoli zapominamy jakoś o tym co się stało.

Nie pisałam szybciej bo potrzebowałam chyba urlopu od forum. Trochę to wszystko co się działo zachwiało moim logicznym myśleniem i ogólnie wszystkim.

Rozmawiałam z Tż, także na temat tego wątku. Powiedział, że cieszy się, że miałam się gdzie wygadać, kiedy sytuacja się tak koszmarnie ułożyła, że nikt z bliskich mi ludzi nie mógł przy mnie byc. I, że cieszy się, że nie zrobiłam jakiegoś głupstwa, w stylu gnanie przez pół Polski autostopem. Powiedział, że cieszy się, że mimo tego jak mną to wstrząsnęło zachowałam się rozważnie. Mówi, że czuje się dzięki temu spokojniejszy, bo zawsze wiedział, że jestem uczuciową osobą, ale teraz też wie, że na tyle rozważną by tymi uczuciami nie sprowadzic na siebie nieszczęścia. Ze swojej strony mówił by wam podziękowac, że jakoś skleciłyście mnie do kupy jak było ciężko.

Ja też dziękuję, i wam i opatrzności, że nie odebrała mi tego co w moim życiu najcenniejsze. Dzięki tej sytuacji dostrzegłam jeszcze bardziej i mocniej, jak bardzo cenne. Jak powietrze, którym się oddycha.

[Ewik86]

Napisane przez zagubiona89r

Sytuacja wygląda dobrze, Tż jest już w domu od jakiegoś czasu. Powoli zapominamy jakoś o tym co się stało.

Nie pisałam szybciej bo potrzebowałam chyba urlopu od forum. Trochę to wszystko co się działo zachwiało moim logicznym myśleniem i ogólnie wszystkim.

Rozmawiałam z Tż, także na temat tego wątku. Powiedział, że cieszy się, że miałam się gdzie wygadać, kiedy sytuacja się tak koszmarnie ułożyła, że nikt z bliskich mi ludzi nie mógł przy mnie byc. I, że cieszy się, że nie zrobiłam jakiegoś głupstwa, w stylu gnanie przez pół Polski autostopem. Powiedział, że cieszy się, że mimo tego jak mną to wstrząsnęło zachowałam się rozważnie. Mówi, że czuje się dzięki temu spokojniejszy, bo zawsze wiedział, że jestem uczuciową osobą, ale teraz też wie, że na tyle rozważną by tymi uczuciami nie sprowadzic na siebie nieszczęścia. Ze swojej strony mówił by wam podziękowac, że jakoś skleciłyście mnie do kupy jak było ciężko.

Ja też dziękuję, i wam i opatrzności, że nie odebrała mi tego co w moim życiu najcenniejsze. Dzięki tej sytuacji dostrzegłam jeszcze bardziej i mocniej, jak bardzo cenne. Jak powietrze, którym się oddycha.

Ufff... kamień z serca

[ankasz]

Napisane przez zagubiona89r

Sytuacja wygląda dobrze, Tż jest już w domu od jakiegoś czasu. Powoli zapominamy jakoś o tym co się stało.

Nie pisałam szybciej bo potrzebowałam chyba urlopu od forum. Trochę to wszystko co się działo zachwiało moim logicznym myśleniem i ogólnie wszystkim.

Rozmawiałam z Tż, także na temat tego wątku. Powiedział, że cieszy się, że miałam się gdzie wygadać, kiedy sytuacja się tak koszmarnie ułożyła, że nikt z bliskich mi ludzi nie mógł przy mnie byc. I, że cieszy się, że nie zrobiłam jakiegoś głupstwa, w stylu gnanie przez pół Polski autostopem. Powiedział, że cieszy się, że mimo tego jak mną to wstrząsnęło zachowałam się rozważnie. Mówi, że czuje się dzięki temu spokojniejszy, bo zawsze wiedział, że jestem uczuciową osobą, ale teraz też wie, że na tyle rozważną by tymi uczuciami nie sprowadzic na siebie nieszczęścia. Ze swojej strony mówił by wam podziękowac, że jakoś skleciłyście mnie do kupy jak było ciężko.

Ja też dziękuję, i wam i opatrzności, że nie odebrała mi tego co w moim życiu najcenniejsze. Dzięki tej sytuacji dostrzegłam jeszcze bardziej i mocniej, jak bardzo cenne. Jak powietrze, którym się oddycha.

dobrze, ze masz juz go przy sobie
Jak on sie czuje (oczywiscie o ile mozesz i chcesz powiedzieć)?

Pozdrów go od wizazanek

[aktaga13]

no właśnie! pozdrów od wizażanek! jak to dobrze, że już się jakoś wszystko klaruje

[Klarissa]

Cieszę się, że wszystko układa się dobrze i twój tż wraca do zdrowia

[TmargoT]

Napisane przez zagubiona89r

Sytuacja wygląda dobrze, Tż jest już w domu od jakiegoś czasu. Powoli zapominamy jakoś o tym co się stało.

Nie pisałam szybciej bo potrzebowałam chyba urlopu od forum. Trochę to wszystko co się działo zachwiało moim logicznym myśleniem i ogólnie wszystkim.

Rozmawiałam z Tż, także na temat tego wątku. Powiedział, że cieszy się, że miałam się gdzie wygadać, kiedy sytuacja się tak koszmarnie ułożyła, że nikt z bliskich mi ludzi nie mógł przy mnie byc. I, że cieszy się, że nie zrobiłam jakiegoś głupstwa, w stylu gnanie przez pół Polski autostopem. Powiedział, że cieszy się, że mimo tego jak mną to wstrząsnęło zachowałam się rozważnie. Mówi, że czuje się dzięki temu spokojniejszy, bo zawsze wiedział, że jestem uczuciową osobą, ale teraz też wie, że na tyle rozważną by tymi uczuciami nie sprowadzic na siebie nieszczęścia. Ze swojej strony mówił by wam podziękowac, że jakoś skleciłyście mnie do kupy jak było ciężko.

Ja też dziękuję, i wam i opatrzności, że nie odebrała mi tego co w moim życiu najcenniejsze. Dzięki tej sytuacji dostrzegłam jeszcze bardziej i mocniej, jak bardzo cenne. Jak powietrze, którym się oddycha.

-cieszymy się razem z tobą i nie opuszczaj nas na długo.twoje słowa zawierają dużo mądrości i są bardzo cenne

[Niuniuska]

zagubiona, dopiero dzisiaj natknęłam się na Twój wątek i po przeczytaniu go od deski do deski, muszę stwierdzić, że jesteś niesamowicie dzielna! Wasza historia bardzo mnie poruszyła.... Życzę Tobie i Twojemu Tżtowi już samych szczęśliwych i pełnych miłości chwil w życiu, a na pewno będzie ich wiele Mam nadzieję, że Tż szybko stanie na nogi i wszystko wróci do normy, a Wy będziecie mogli cieszyć się sobą, jak dawniej
Pozdrawiam serdecznie i ściskam wirtualnie

[Sag etwas]

Dużdo zdrówka dla Tżta Wizażanki pozdrawiają
A Ty pomimo tego całego szału i różnych opinii na wątku zachowałaś się bardzo rozważnie i dobrze, że już jestescie razem bliżej domu
Wszystkiego dobrego Wam życzę i do zobaczenia na Wizażu !

[winogronkowa]

Dopiero trafiłam na ten wątek, ale cieszę się, że już wszystko w porządku. Chciałam tylko powiedzieć, że jesteś niesamowicie mądrą i rozważną kobietą - nie wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji. Pewnie wpadłabym w jakąś histerię, szukała kogoś, kto mnie do Niego zawiezie... Zaimponowałaś mi. Życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia dla TŻ i szczęścia dla obojga.

[eternal bad luck]

Zagubiona Popłakałam się czytając Twój pierwszy post i ten ostatni. Sama miałam wypadek z Tżtem,więc wiemy jak życie jest kruche.... Trzeba dbać o nie,o ludzi których kochamy.

Zyczę dużo szczęścia i 100 lat! Trzymajcie się ciepło!