Nie chce ślubu? - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-11-25, 07:09   #61
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Nie chce ślubu?

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;23438053]niby dlaczego materialistka? [/QUOTE]

Bo cały czas w kontekście związku nawijasz o kasie i formalnościach. O uczuciach i emocjonalnym przywiązaniu - zero.

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;23438053]wolnosc pod tym wzgledem, ze jak bede chciala odejsc, to mysle, ze bedzie mi trudniej jezeli zwiazek bedzie sformalizowany [/QUOTE]

Będzie Ci formalnie trudniej ale decyzja o zakończeniu związku nie zapada przecież w oparciu głownie o to kryterium. Kończysz związek kiedy przestajesz kochać, wypalają się uczucia jednej lub drugiej strony. Bez względu na to czy masz papier czy nie. Małżeństwo czy konkubinat opierają się przecież przede wszystkim na miłości, a nie na papierach !

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;23438053] nie wiem, moze ja to zle widze, ale dla mnie malzenstwo to bardzo powazna sprawa - nie po to obiecuje komus, ze go nie opuszcze az do smierci, zeby po paru latach to zrobic.. [/QUOTE]

Ale dlaczego miałabyś to zrobić po paru latach ? Dlaczego w ogóle zakładasz czarny scenariusz?
Żeby nie było - ja tam nie uważam, że małżeństwo jest człowiekowi do życia potrzebne jak tlen, sama długi czas żyłam w konkubinacie, a ślub wzięłam głownie ze względów formalnych dla ułatwienia sobie życiowych spraw. Ale dla mnie papier nie ma w ogóle znaczenia, bo ja po prostu żyłam w dobrym związku przed ślubem, opartym na miłości, przywiązaniu, szacunku, "jedności dusz" czy jak to tam nazwać.
I mówiąc o tym, że małżeństwo to nie zesłanie nie tyle chodziło mi o to, że zawsze można się rozstać (choć to prawda, czasem nie ma innego wyjścia po prostu), a bardziej o to, że jeżeli ślub jest tylko dopełnieniem dobrego związku, a nie "magicznym" sposobem, po którym wiele kobiet zwłaszcza czekuje, że dopiero potem będzie dobrze w ich życiu - to nie ma szans stać się więzieniem - nie zabiera wolności, nie zamyka w domu, nie robi z nikogo niewolnika. Ogranicza swobodę życia tylko w takim stopniu i w takim sensie jak każdy związek oparty na miłości i liczeniu się z osobą, którą się kocha. To nie małżeństwo odbiera ludziom wolność, prędzej robi to toksyczny związek, ktory nigdy ślubem nie powinien się zakończyć. Rozumiesz to ?

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;23438053] wychowalam sie w srodowisku gdzie nie ma rozwodow, albo nawet sa nie do pomyslenia.. [/QUOTE]

A czasem niestety się zdarzają dla obopólnego dobra. Bywa.

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;23438053] w dodatku pobabrac sie w sadach i przejsc przez mase koszmarnych sytuacji z tym zwiazanych, [/QUOTE]

Wszystko zależy od tego z kim się zwiążesz. Jeżeli ludzie mają klasę, to rozwód dostaje się na pierwszej sprawie.


[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;23438053] nie mowiac juz o rodzinie, ktora tez swoje przez to na pewno przejdzie, badz o dzieciach, ktore najbardziej na tym cierpia, to po co w ogole mam za maz wychodzic? [/QUOTE]

Na na pewno nie po to, zeby płodzic dzieci w słabym związku, który trzeba będzie szybko rozwiązać.

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;23438053] pytasz jakby to wygladalo, ze uczucia by nie bylo, ze zwiazek tylko na seksie oparty - zagalopowalas sie. [/QUOTE]

Nie sądzę żebym się zagalopowała. Pytałam o to, bo z Twojego poprzedniego posta na temat życia w konkubinacie wynikało, że będzie Cię z facetem łączyć wyłącznie kwestia portfela i tu pragniesz sobie zagwarantować swobodę i płacić za wszystko w 50%, Wyglądało na to jakbyś nie wiedziała, że w związku choćby i bez ślubu człowiek też nie jest już zupełnie niezależny i może liczyć sie tylko sam ze sobą. Każdy związek - jak już mówiłam - nieco człowieka "ogranicza". Ale w dobrym związku sie tych ograniczeń nie czuje, bo nie są one duże wbrew temu co Ci się wydaje. Mówisz, że nie chcesz małżeństwa, bo cenisz sobie wolność i nie chcesz sie czuć jak klatce, to pytałam jak w ogóle wyobrażasz sobie życie w "wolnym związku", czy tylko seks by Cię z tym facetem łączył, a po nim każde szłoby w swoją stronę ? Tak wynikało z tego co piszesz.

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;23438053] Moze to kwestia niedojrzalosci do pewnych spraw? [/QUOTE]

Nie wiem. Może masz jakoś po prostu wypaczony obraz relacji i związków. Mnie też do urzędu nie ciągnęło ale strach przed utratą wolności mną nie powodował. Na logikę to brałam - skoro już teraz mój nieformalny związek i uczucia na jakim jest oparty, powoduje, że muszę liczyć sie z drugą osobą, z jej zdaniem i potrzebami, nie mogę żyć tak jakbym była sama i myśleć tylko o sobie, to co niby miałoby w tym względzie zmienić małżeństwo ? Wiedziałam, ze nic - było to dla mnie oczywiste. Małżeństwo dało mi parę formalnych ułatwień w życiu i tyle. Dalej żyję w udanym związku.

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;23438053]Na dzien dzisiejszy nie jestem na to gotowa i sie do tego przyznaje bez bicia.[/QUOTE]

Jak nie zmienisz sposobu myślenia o związkach, to nigdy nie będziesz na żaden gotowa - i ten nieformalny i ten formalny. Oczywiście nie musisz zmieniać swojego nastawienia, przecież to Twoja sprawa. Dobrze jest tylko nie kierować się w życiu kliszami myślowymi i stereotypami, a polegać na sobie i własnych przemyśleniach. A te kształtują się z obserwacji i znajomości przede wszystkim samego siebie. Dopóki jednak się z tych stereotypów nie wyrwiesz, to siebie samej też nie poznasz.

Edytowane przez sine.ira
Czas edycji: 2010-11-25 o 07:21
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-25, 07:48   #62
kroliczek190
Zadomowienie
 
Avatar kroliczek190
 
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 020
Dot.: Nie chce ślubu?

Wg mnie (mężatki z 20-letnim stażem) problem Autorki jest poważny. Życzę jej z całego serca, by jej kochający i dobry dla niej partner zmienił za parę miesięcy zdanie i założył z nią rodzinę. Uważam że jest to równie prawdopodobne jak i przeciwny rozwój wydarzeń.
Z reguły (podkreślam - generalizuję w tej chwili) po roku bycia razem już wiadomo czego się spodziewać. Kończy się "tokowanie" a zaczyna fajna zażyłość. Dlatego wydaje mi się ze Autorka powinna pobyć z partnerem do roku i wtedy podjąć decyzję "czy to ten"
Dla przykładu, moja znajoma mieszkała 8 lat z miłością swego życia w konkubinacie (znam sytuację od podszewki gdyż był to mój ś. p. krewny). Byli bardzo szczęśliwi i dużo podróżowali. Jak to się mówi "w latka ją wpędził" i wystawił walizki, kiedy zakochał się w kimś innym. Rozstać było się nietrudno, bo po prostu mieszkali te 8 lat razem, nie było kajdan i całej traumy z rozwodem... Znajoma moja już nie ułożyła sobie życia (poza przelotnym małżeństwem z kimś innym), a ta druga została z nim i ożenił się z nią po wielu latach przed samą śmiercią, kiedy oboje byli w zaawansowanym wieku...
Autorko, to normalne że będąc młodą dziewczyną planujesz założenie rodziny w tradycyjny sposób. Bacz jednak na to że możecie mieć z partnerem odmienne plany i być może szkoda czasu i warto rozejrzeć się za kimś odpowiedniejszym... Tymczasem bądź z tym i obserwuj... Pozdrawiam i życzę powodzenia
kroliczek190 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-25, 07:49   #63
Wikttoria
Raczkowanie
 
Avatar Wikttoria
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 414
GG do Wikttoria
Dot.: Nie chce ślubu?

Sine.ira popieram cie w 100%. natomiast do osób które maja taki chłodne podejście do malżeństwa( że wszystko sie psuje po ślubie, nie można tak łatwo odejść itp)
powiem tak - wspólczuję partnerów.Ludzie którzy się kochają dbają o siebie nie tylko dlatego że mają nad sobą bata w postaci"bo mogę trzasnąc drzwiami" tylko daltego że chcą. Niechęc do małżeństwa spowodowana strachem że wszystko się rozwali pod wpływem papierka jest brakiem wiary w siebie (niska samoocena), wiary w partnera i miłość. Nie ukrywam że też się bałam - ale okazało się że mój TZ nie stara się bo mogę odejśc tylko naprawdę mnie kocha.
Jak jestem w związku to jestem w nim do końca - kupujemy wszystko razem, liczę się ze zdaniem TZ, ODPOWIADAM ZA NIEGO a to sa już synonimy zależności, braku wolności - bez względu czy ma się paier czy nie. Nie ma znaczenia czy ma się paier czy nie - liczy sie ta bliskość, przywiązanie - to jest związek.
Inne relacje to tylko współokator z opcja seksu
Wikttoria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-25, 08:14   #64
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Nie chce ślubu?

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;23438053]nie uwazasz, ze wysuwasz zbyt daleko idace wnioski? niby dlaczego materialistka? wedlug mnie swiadczy to o czyms zupelnie odwrotnym, bo mi nie chodzi o to, zeby zaoszczedzic na tym jak najwiecej kasy, czy, zeby miec ta mikrofalowke tylko dla siebie, na zawsze <bez przesady>... Materialistka bym byla gdybym bez sprzeciwu pozwalala sobie kupowac te rzeczy przez partnera, a co wiecej bylby to jeden z glownych powodow dla ktorych bym z nim chciala byc.. a tutaj by bylo calkowicie na odwrot.. totalnie nie chce, zeby to partner nawet w zlotowce wiecej cos dawal od siebie, niz ja. Swoja droga, ze oczywista sprawa jest, ze na ta mikrofalowke mozemy sie zlozyc, czy tam na ta lampa czy na TV. Szczerze? Znajac siebie to bym mu to wszystko zostawila, nie robiac problemow i nie krojac mikrofalowki na pol mieszkalam juz z jednym mezczyzna przez rok czasu i jakos tak sie poskladalo, ze weszlismy na mieszkanie 'all inclusive' w ktorym juz byla pralka i mikrofalowka, itd... wlasciciel nawet pozyczyl nam TV - z wszystkiego moglismy korzystac do woli.. co miesiac kazde z nas dawalo kase za wynajem.. co do kwestii stawiania, to raz ja stawialam, raz on, albo wspolnie zrzucalismy sie.. mysle, ze dzieki temu uniknelismy masy problemow, bo nigdy nie bylo miedzy nami konfliktow jezeli chodzi o kwestie finansowe, a jak wiadomo takich duzo pomiedzy zyjacymi pod jednym dachem parami. Mozliwe, ze malo wiem o takim prawdziwym zyciu z facetem pod jednym dachem, ale kazdy ma jakies zapatrywanie na przyszlosc - ja po prostu nie chce byc od nikogo zalezna, zeby pod koniec nie uslyszec: 'a bo ty to albo tamto'.. poniewaz sytuacja jest pod wzgledem finansowym jest czysta od samego poczatku.

---------- Dopisano o 01:05 ---------- Poprzedni post napisano o 00:48 ----------



wolnosc pod tym wzgledem, ze jak bede chciala odejsc, to mysle, ze bedzie mi trudniej jezeli zwiazek bedzie sformalizowany - nie wiem, moze ja to zle widze, ale dla mnie malzenstwo to bardzo powazna sprawa - nie po to obiecuje komus, ze go nie opuszcze az do smierci, zeby po paru latach to zrobic.. wychowalam sie w srodowisku gdzie nie ma rozwodow, albo nawet sa nie do pomyslenia.. zreszta, jezeli mam wyjsc za maz z przeswiadczeniem, ze jak cos, to to nie jest 'zeslanie' i bede sobie mogla odejsc i w dodatku pobabrac sie w sadach i przejsc przez mase koszmarnych sytuacji z tym zwiazanych, nie mowiac juz o rodzinie, ktora tez swoje przez to na pewno przejdzie, badz o dzieciach, ktore najbardziej na tym cierpia, to po co w ogole mam za maz wychodzic? ja chce byc tego pewna - chce to czuc, ze tego chce bardzo.. pytasz jakby to wygladalo, ze uczucia by nie bylo, ze zwiazek tylko na seksie oparty - zagalopowalas sie. Moze to kwestia niedojrzalosci do pewnych spraw? niektorzy nigdy z tego nie wyrastaja, prawdopodobnie jestem jedna z nich, ale nie wydaje mi sie, ze ucierpie na tym w zyciu jakos szczegolnie. Na dzien dzisiejszy nie jestem na to gotowa i sie do tego przyznaje bez bicia.[/QUOTE]


Piszesz tak ,jakbyś była z jakiegoś zadupia gdzie media i świat nie dociera lub jakbys miała 13 lat .
Brak rozwodów tez prowadzi do wielu nieszczęść ,co widac na twoich zaściankowych,skostniałyc h,zamkniętych poglądach.

I jeszcze raz powtarzam ,rozstanie zależy nie od papierka ale od KLASY ludzi .
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/



Edytowane przez paula78
Czas edycji: 2010-11-25 o 09:13
paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-25, 08:41   #65
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Nie chce ślubu?

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;23418236]
mnie to przeraza przeraza mnie mysl, ze bede 'uwiazana'.. ze od tej chwili bede sie na serio musiala z kims liczyc i po prostu nie spakuje walizki jak cos mi nie bedzie pasowac i nie wyjde zamykajac ostatecznie za soba drzwi. Boje sie tej utraty niezaleznosci jak diabel swieconej wody chce decydowac o tym czego chce, nie chce, zeby ktokolwiek ani cokolwiek mialo wplyw na przebieg mojego zycia. Poczytaj tez moze o syndromie piotrusia pana - nie zaszkodzi swoja droga, ze jezeli jest podobny do mnie, to jak bedziesz naciskac, to ucieknie - nie chce Cie martwic, ale tak moze byc..

[/QUOTE]

Czyli chcesz całe życie spędzić sama, dobrze rozumiem?

-----------------------


Autorko, wyjscia masz różne, jednym z nich jest takie, że Twój facet tak bardzo oszaleje na Twoim punkcie, że nie będzie sobie wyobrażał życia bez Ciebie i dzięki temu pozbędzie się swojej fobii
-----------------------

Nawiasem mówiąc, tutaj była mowa o fobiach i może ktoś wie jak się nazywa naukowo taka fobia: strach przed ludzką głupotą?
Nie swoją własną, bo tę zdołałam okiełznać ale przed cudzą. Coraz częściej mnie ogarnia i wolałabym wiedzieć jak to nazwać, żeby ładnie brzmiało. A nie wątpię, że w dobie dostępu do internetu ta fobia będzie sie rozwijać najbardziej spektakularnie i nawet pewnie niedługo doczeka sie pięknych badań nad sobą.

__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2010-11-25 o 08:42
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-25, 08:49   #66
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Nie chce ślubu?

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;23438053]wychowalam sie w srodowisku gdzie nie ma rozwodow, albo nawet sa nie do pomyslenia.. zreszta, jezeli mam wyjsc za maz z przeswiadczeniem, ze jak cos, to to nie jest 'zeslanie' i bede sobie mogla odejsc i w dodatku pobabrac sie w sadach i przejsc przez mase koszmarnych sytuacji z tym zwiazanych, nie mowiac juz o rodzinie, ktora tez swoje przez to na pewno przejdzie, badz o dzieciach, ktore najbardziej na tym cierpia, to po co w ogole mam za maz wychodzic? ja chce byc tego pewna - chce to czuc, ze tego chce bardzo.. pytasz jakby to wygladalo, ze uczucia by nie bylo, ze zwiazek tylko na seksie oparty - zagalopowalas sie. Moze to kwestia niedojrzalosci do pewnych spraw? niektorzy nigdy z tego nie wyrastaja, prawdopodobnie jestem jedna z nich, ale nie wydaje mi sie, ze ucierpie na tym w zyciu jakos szczegolnie. Na dzien dzisiejszy nie jestem na to gotowa i sie do tego przyznaje bez bicia.[/QUOTE]

Jak w Twojej rodzinie "nie ma rozwodów", to najwyżej przypadnie Ci zaszczytne pierwsze miejsce, nie ma się co przejmować

Nikt normalny chyba nie wychodzi za mąż z przeświadczeniem, że się będzie rozwodził. Po prostu tak sie czasem życie układa, że rozwód jest dla wszystkich najlepszym wyjściem, a rozsądnemu człowiekowi nie chce się latami walczyc o byle jaki związek.


Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość

Nawiasem mówiąc, tutaj była mowa o fobiach i może ktoś wie jak się nazywa naukowo taka fobia: strach przed ludzką głupotą?
Nie swoją własną, bo tę zdołałam okiełznać ale przed cudzą. Coraz częściej mnie ogarnia i wolałabym wiedzieć jak to nazwać, żeby ładnie brzmiało. A nie wątpię, że w dobie dostępu do internetu ta fobia będzie sie rozwijać najbardziej spektakularnie i nawet pewnie niedługo doczeka sie pięknych badań nad sobą.

O tak, ja też się jej nabawiłam od czasu, kiedy przeczytałam w wątku o wierze w Boga w XXI wieku wyznania dwóch pielgrzymek do Częstochowy, z których jedna była dumna, że szli w burze i w pioruny, a druga jej przyklaskiwała, że Bóg nie pozwoli krzywdy pielgrzymom zrobić
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-25, 09:00   #67
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Nie chce ślubu?

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
O tak, ja też się jej nabawiłam od czasu, kiedy przeczytałam w wątku o wierze w Boga w XXI wieku wyznania dwóch pielgrzymek do Częstochowy, z których jedna była dumna, że szli w burze i w pioruny, a druga jej przyklaskiwała, że Bóg nie pozwoli krzywdy pielgrzymom zrobić
I szkoda. Nie mówię od razu o zrobieniu krzywdy ale mały pierunek, który walnąłby gdzieś bliziutko byłby wskazany Czasem terapia wstrząsowa skutkuje.



Żadne tam strachy przed małżeństwem, mówię wam, moja fobia będzie górą... aż żal się cieszyć.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-11-25, 09:36   #68
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Nie chce ślubu?

Cytat:
Napisane przez kroliczek190 Pokaż wiadomość
Dla przykładu, moja znajoma mieszkała 8 lat z miłością swego życia w konkubinacie (znam sytuację od podszewki gdyż był to mój ś. p. krewny). Byli bardzo szczęśliwi i dużo podróżowali. Jak to się mówi "w latka ją wpędził" i wystawił walizki, kiedy zakochał się w kimś innym.
I to jest przykład na co ? Gdyby byli po ślubie, to opcja z porzuceniem tej kobiety i wystawieniem walizek nie wchodziłaby w grę ? Ślub gwarantuje dozgonną miłość czy co ?

Cytat:
Napisane przez kroliczek190 Pokaż wiadomość
Rozstać było się nietrudno, bo po prostu mieszkali te 8 lat razem, nie było kajdan i całej traumy z rozwodem...
No, na pewno było nietrudno. W końcu on był miłością jej życia i ją porzucił. Ale ze nie było ślubu, to rozstanie to pikuś. Żadnej traumy, bo tylko rozwód ją przecież gwarantuje. Porzucenie i zdeptanie uczuć w nieformalnym związku, traumatyczne nie jest. A gdzie...mówię - w konkubinacie to splunąć, spakować się, a następnej nocy skakać na następnym. Żadnych uczuć, bo to konkubinat - patologia, a nie uświęcający wszystko związek małżeński.
żal.pl
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-25, 09:37   #69
KarolinaK
Zakorzenienie
 
Avatar KarolinaK
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
Dot.: Nie chce ślubu?

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
I szkoda. Nie mówię od razu o zrobieniu krzywdy ale mały pierunek, który walnąłby gdzieś bliziutko byłby wskazany Czasem terapia wstrząsowa skutkuje.



Żadne tam strachy przed małżeństwem, mówię wam, moja fobia będzie górą... aż żal się cieszyć.
Niektorzy mogliby to odebrac jako objawienie
KarolinaK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-25, 09:55   #70
Wikttoria
Raczkowanie
 
Avatar Wikttoria
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 414
GG do Wikttoria
Dot.: Nie chce ślubu?

Cytat:
Napisane przez kroliczek190 Pokaż wiadomość
Byli bardzo szczęśliwi i dużo podróżowali. Jak to się mówi "w latka ją wpędził" i wystawił walizki, kiedy zakochał się w kimś innym. Rozstać było się nietrudno, bo po prostu mieszkali te 8 lat razem, nie było kajdan i całej traumy z rozwodem...
Tak sobie jednak myślę że pójście do sądu, zaplata tych 6 stów i odbycie dwóch czy tam jednej rozprawy jest niczym w porównaniu z bólem po rozstaniu jaki ci towarzyszy bez względu czy jest się małżeństwem czy nie: starch przed jutrem, poczucie porażki, osamotnienie, zdrada, rozmumiem że w wolnym związku te uczucia sa obce i tak się poprst wstaje i wychodzi?
Wikttoria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-25, 11:34   #71
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Nie chce ślubu?

Facet ma 33 lata i ukształtowany światopogląd. Nie sądzę by cokolwiek się w tym względzie zmieniło.

Na Twoim miejscu, jeśli czujesz, że nie będziesz potrafiła z tego zrezygnować, to zwyczajnie w świecie odeszłabym zawczasu, żeby sobie w późniejszym czasie rozczarowań oszczędzić.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-11-25, 12:54   #72
kroliczek190
Zadomowienie
 
Avatar kroliczek190
 
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 020
Dot.: Nie chce ślubu?

Cytat:
Napisane przez Wikttoria Pokaż wiadomość
Tak sobie jednak myślę że pójście do sądu, zaplata tych 6 stów i odbycie dwóch czy tam jednej rozprawy jest niczym w porównaniu z bólem po rozstaniu jaki ci towarzyszy bez względu czy jest się małżeństwem czy nie: starch przed jutrem, poczucie porażki, osamotnienie, zdrada, rozmumiem że w wolnym związku te uczucia sa obce i tak się poprst wstaje i wychodzi?
Ależ skąd!!!!!!!
Zupełnie co innego chciałam przekazać przez ten przykład...
Otóż gdyby znajoma moja zamiast żyć z facetem w konkubinacie, postawiłaby ultimatum (albo ślub, albo rozstanie), prawdopodobnie byłyby dwie drogi. Jedna, że facet stanąłby okoniem i rozstaliby się z westchnieniem ulgi, a druga, że pobraliby się i być może przez długie lata byliby razem, dochowali się dzieci, zapuścili korzenie w swoje rodziny itd.
Wiem że ta moja znajoma po latach żałuje że nie naciskała wówczas na ślub, bo być może teraz byłaby wdową po nim a nie obcą osobą na pogrzebie... nie o to chodzi... ona żałuje i tyle, mówi że powinna była być stanowcza i jednak nie dać się wówczas w latka wpędzić.
Ja sama nie wiem co bym na jej miejscu zrobiła, podałam to tylko jako jeden z przykładów rozwoju sytuacji.

---------- Dopisano o 12:54 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
I to jest przykład na co ? Gdyby byli po ślubie, to opcja z porzuceniem tej kobiety i wystawieniem walizek nie wchodziłaby w grę ? Ślub gwarantuje dozgonną miłość czy co ?



No, na pewno było nietrudno. W końcu on był miłością jej życia i ją porzucił. Ale ze nie było ślubu, to rozstanie to pikuś. Żadnej traumy, bo tylko rozwód ją przecież gwarantuje. Porzucenie i zdeptanie uczuć w nieformalnym związku, traumatyczne nie jest. A gdzie...mówię - w konkubinacie to splunąć, spakować się, a następnej nocy skakać na następnym. Żadnych uczuć, bo to konkubinat - patologia, a nie uświęcający wszystko związek małżeński.
żal.pl
Miałam na myśli zgoła coś innego. Temu mężczyźnie trudniej byłoby porzucić ją i upokorzyć, gdyby była żoną. Rozwieść się to nie tak hop siup, mam 90 procent znajomych po rozwodach (nawet dwóch i trzech). Jest to pranie brudów w sądzie itd. Trudno jest POD WZGLĘDEM FORMALNYM się rozwieść, łatwiej jest trzasnąć drzwiami i nie oglądać się za siebie... CO NIE OZNACZA ŻE TWIERDZĘ IŻ ROZSTANIE NIE BOLI. KAŻDE BOLI BARDZO
kroliczek190 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-25, 13:13   #73
Wikttoria
Raczkowanie
 
Avatar Wikttoria
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 414
GG do Wikttoria
Dot.: Nie chce ślubu?

Cytat:
Napisane przez kroliczek190 Pokaż wiadomość
Miałam na myśli zgoła coś innego. Temu mężczyźnie trudniej byłoby porzucić ją i upokorzyć, gdyby była żoną. Rozwieść się to nie tak hop siup, mam 90 procent znajomych po rozwodach (nawet dwóch i trzech). Jest to pranie brudów w sądzie itd. Trudno jest POD WZGLĘDEM FORMALNYM się rozwieść, łatwiej jest trzasnąć drzwiami i nie oglądać się za siebie... CO NIE OZNACZA ŻE TWIERDZĘ IŻ ROZSTANIE NIE BOLI. KAŻDE BOLI BARDZO
Jesteś pewna? Ślub jako gwarancja trwałości malżeństwa/ Braku zdrad, porzuceń? Popatrz się dookoła. Obrączka nikomu nie przeszkadza żeby kogoś upokorzyc po latach. A wiesz co upokarza kobiety? Parcie na ślub, białą kieckę i gąskowata wiara że - byle do slubu a potem to uffff z górki teraz mnie juz nie zostawi, jestem bezpieczna a te głupie co żyja bez ślubu bać się będa całe życie.
Pranie brudów w sadzie jest gdy ludzie nie maja klasy - a to akurat nie zależy od papierka.
Poniekąd rozumiem Twoja znajomą że na pogrzebie swojego exa czuła się nikim - niestety znam przypadek z rodziny, ale to wynika z zaściankowatości ludzi. Przed slubem obca osoba-a po ślubie brzdęk najbliższa osoba. Pisze to wszystko jako szczęśliwa mężatka wiec staram się byc w miarę obiektywna Ale zgadzam się z TObą - powinni się jak najszybciej dogadac albo rozejśc - inaczej ona do końca życia zostanie kobitą mającą parcie na ślub a on zaciągniętym barankiem.
Wikttoria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-25, 13:26   #74
kroliczek190
Zadomowienie
 
Avatar kroliczek190
 
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 020
Dot.: Nie chce ślubu?

Cytat:
Napisane przez Wikttoria Pokaż wiadomość
Jesteś pewna? Ślub jako gwarancja trwałości malżeństwa/ Braku zdrad, porzuceń? Popatrz się dookoła. Obrączka nikomu nie przeszkadza żeby kogoś upokorzyc po latach. A wiesz co upokarza kobiety? Parcie na ślub, białą kieckę i gąskowata wiara że - byle do slubu a potem to uffff z górki teraz mnie juz nie zostawi, jestem bezpieczna a te głupie co żyja bez ślubu bać się będa całe życie.
Poniekąd rozumiem Twoja znajomą że na pogrzebie swojego exa czuła się nikim - niestety znam przypadek z rodziny, ale to wynika z zaściankowatości ludzi. Przed slubem obca osoba-a po ślubie brzdęk najbliższa osoba. Pisze to wszystko jako szczęśliwa mężatka wiec staram się byc w miarę obiektywna Ale zgadzam się z TObą - powinni się jak najszybciej dogadac albo rozejśc - inaczej ona do końca życia zostanie kobitą mającą parcie na ślub a on zaciągniętym barankiem.
Każdy wie że sam ślub nie jest gwarancją niczego - ani dostatniego życia, ani posiadania dzieci, ani wierności, ani bycia do grobowej deski. Może być różnie... Jednak małżeństwo z założenia przynajmniej jest zacieśnieniem więzów, związaniem się na lata czy wsparciem obu rodzin. Jest (przynajmniej w teorii) czymś poważnym. Dlatego nie dziwię się że młoda dziewczyna chciałaby założyć rodzinę z kochaną osobą, inwestować w dom, doczekać wspólnych dzieci itd. I nie chce ona tracić czasu, bo przelotny związek to nie dla niej.
Zatem powtórzę - niech pobędzie ze swym partnerem do około roku a potem rozmówi się poważnie do czego to prowadzi... jeśli po roku bycia razem on nadal będzie mówił "jeszcze nie wiem o co mi chodzi" to ja radzę zwinąć żagle
kroliczek190 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-25, 13:50   #75
Wikttoria
Raczkowanie
 
Avatar Wikttoria
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 414
GG do Wikttoria
Dot.: Nie chce ślubu?

Cytat:
Napisane przez kroliczek190 Pokaż wiadomość
Zatem powtórzę - niech pobędzie ze swym partnerem do około roku a potem rozmówi się poważnie do czego to prowadzi... jeśli po roku bycia razem on nadal będzie mówił "jeszcze nie wiem o co mi chodzi" to ja radzę zwinąć żagle
Wyjście to jakies jest Inaczej ona zostanie żoną z kawałów a on wiecznie niezadowolonym, mówiącym per "stara" do swojej zony człowiekiem. Niestety znam takie przypadki. Ale to wszystko spowodowane jest zasciankowatością i hasłami typu; "rodzina najwazniejsza" "posunał ja w latach" "po 30 to juz stara panna" albo moje ulubione koleżanki "jak płakać to przynajmniej w obrączce"
Kult matki Polki, tradycyjnej rodziny. A tak naprawdę kto powiedzial że ten model jest dobry? On tylko wyplywa z tradycji i dla niektórych z wiary.
Wikttoria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-25, 19:57   #76
8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 979
Dot.: Nie chce ślubu?

Będziecie mieli problem z tym w przyszłości... Mam faceta, który nie chce brać ślubu. Ja z początku byłam bardzo "za" ślubem cywilnym. Posłuchałam jego argumentów, zrozumiałam jego podejście do sprawy i po części się z nim zgadzam. W tym momencie wiem, że nie stanie się nic złego, jeśli nie będziemy mieli "papierka". Ale jeśli kiedyś zmieni zdanie (i nadal będziemy szczęśliwi) to chętnie zostałabym jego żoną (ale to za dobrych parę lat :P ).
8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-25, 20:44   #77
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Nie chce ślubu?

Cytat:
Napisane przez kroliczek190 Pokaż wiadomość
jeden z przykładów rozwoju sytuacji.

---------- Dopisano o 12:54 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------



Miałam na myśli zgoła coś innego. Temu mężczyźnie trudniej byłoby porzucić ją i upokorzyć, gdyby była żoną. Rozwieść się to nie tak hop siup, mam 90 procent znajomych po rozwodach (nawet dwóch i trzech). Jest to pranie brudów w sądzie itd. Trudno jest POD WZGLĘDEM FORMALNYM się rozwieść, łatwiej jest trzasnąć drzwiami i nie oglądać się za siebie... CO NIE OZNACZA ŻE TWIERDZĘ IŻ ROZSTANIE NIE BOLI. KAŻDE BOLI BARDZO
Dlaczego nie możesz zrozumiec ,że wielkośc upokorzenia i wywlekania brudów zależy od ludzi ?

A ja mam znajomych po rozwodzie ,załatwionym na 1 rozprawie ,a po rozwodzie poszli na obiad,żyli po rozwodzie żyli lepiej niz podczas małżeństwa .

Jak niby mialabym wyjsc i trzasnąć drzwiami mająć wspolny dom,samochod,konto i dziecko ?
Jak ??
Nijak, bo nie jestem burakiem i nie związałam się z burakiem.

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

Cytat:
Napisane przez kroliczek190 Pokaż wiadomość
Jednak małżeństwo z założenia przynajmniej jest zacieśnieniem więzów, związaniem się na lata czy wsparciem obu rodzin. Jest (przynajmniej w teorii) czymś poważnym.
Poważny to jest wspólny kredyt ,a nie podpisanie papierka.
Warto sobie szczerze odpowiedziec czy z obecnym partnerem mogę wziąc kredyt
lub choćby podac pin do karty
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/



Edytowane przez paula78
Czas edycji: 2010-11-25 o 20:45
paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-25, 20:59   #78
kroliczek190
Zadomowienie
 
Avatar kroliczek190
 
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 020
Dot.: Nie chce ślubu?

A dlaczego Ty nie rozumiesz co mam na myśli
Chodzi mi wyłącznie o to że w kwestii formalnej szybciej rozstać się parze która nie ma papierka, niż gdy ten papierek jest. W przypadku małżeństwa zwykle proces rozstawania się trwa znacznie dłużej niż w przypadku konkubinatu i jest bardziej skomplikowany. Dlatego na ogół (oczywiście nie zawsze, tylko powtarzam, na ogół) kobietom zależy bardziej na zalegalizowaniu związku, gdyż ten krok stwarza jakie takie poczucie większego bezpieczeństwa. Tyle.
kroliczek190 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-25, 21:32   #79
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Nie chce ślubu?

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;23438053]wolnosc pod tym wzgledem, ze jak bede chciala odejsc, to mysle, ze bedzie mi trudniej jezeli zwiazek bedzie sformalizowany - nie wiem, moze ja to zle widze, ale dla mnie malzenstwo to bardzo powazna sprawa - nie po to obiecuje komus, ze go nie opuszcze az do smierci, zeby po paru latach to zrobic.. wychowalam sie w srodowisku gdzie nie ma rozwodow, albo nawet sa nie do pomyslenia.. zreszta, jezeli mam wyjsc za maz z przeswiadczeniem, ze jak cos, to to nie jest 'zeslanie' i bede sobie mogla odejsc i w dodatku pobabrac sie w sadach i przejsc przez mase koszmarnych sytuacji z tym zwiazanych, nie mowiac juz o rodzinie, ktora tez swoje przez to na pewno przejdzie, badz o dzieciach, ktore najbardziej na tym cierpia, to po co w ogole mam za maz wychodzic? ja chce byc tego pewna - chce to czuc, ze tego chce bardzo.. pytasz jakby to wygladalo, ze uczucia by nie bylo, ze zwiazek tylko na seksie oparty - zagalopowalas sie. Moze to kwestia niedojrzalosci do pewnych spraw? niektorzy nigdy z tego nie wyrastaja, prawdopodobnie jestem jedna z nich, ale nie wydaje mi sie, ze ucierpie na tym w zyciu jakos szczegolnie. Na dzien dzisiejszy nie jestem na to gotowa i sie do tego przyznaje bez bicia.[/QUOTE]
Nie jest wcale trudniej odejść, kiedy związek jest sformalizowany. Tak myśli wiele osób - jak weźmiemy ślub, to ode mnie nie odejdzie. Na siłę przy sobie faceta nie zatrzymasz i to niezależnie od tego, czy będziecie mieć ten papierek, czy nie. Twoja wizja małżeństwa w ogóle jest jakaś dziwna. Uważasz, że ktokolwiek bierze ślub, kalkulując zawczasu, ile wyniesie rozwód?

I jedno najważniejsze pytanie - napisałaś: "nie mowiac juz (...) o dzieciach, ktore najbardziej na tym cierpia, to po co w ogole mam za maz wychodzic?". Uważasz, że dla dzieci jest różnica, czy rodzice byli małżeństwem, czy nie i że jeśli rodzice żyli w konkubinacie, to ich rozstanie spłynie po dzieciach jak po kaczce? Bo jeśli tak, to mylisz się bardzo.
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-11-26, 08:58   #80
Wikttoria
Raczkowanie
 
Avatar Wikttoria
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 414
GG do Wikttoria
Dot.: Nie chce ślubu?

Cytat:
Napisane przez kroliczek190 Pokaż wiadomość
A dlaczego Ty nie rozumiesz co mam na myśli
Chodzi mi wyłącznie o to że w kwestii formalnej szybciej rozstać się parze która nie ma papierka, niż gdy ten papierek jest. W przypadku małżeństwa zwykle proces rozstawania się trwa znacznie dłużej niż w przypadku konkubinatu i jest bardziej skomplikowany. Dlatego na ogół (oczywiście nie zawsze, tylko powtarzam, na ogół) kobietom zależy bardziej na zalegalizowaniu związku, gdyż ten krok stwarza jakie takie poczucie większego bezpieczeństwa. Tyle.
Mi poczucie bezpieczeństwa daje fakt że mam obie ręce do pracy, wykształcenie, jestem niezależna finansowo i potrafie zarobic na własne potzreby. Akurat do tego nie potzrebuje pary portek w domu, chcba że ktoś jest na tyle niezaradny zyciowo ze uczepi się jak rzep chlopa bo sam boi sie przezyc jednego dnia. To wtedy ślub rzeczywiście jest dla takiej kobiet jakimś stabilizatorem bo jak ją chłop puści w trabe to przynajmniej alimenty będzie miała. A tak? Przy statystykach, ze co trzecie malżeństwo się rozpada, ludzie się zdradzają na potęgę nie jest nawet gwarantem trwałości. Dla mnie przede wszystkim jest przypieczętowaniem miłości. Ale nie każdy tego potzrbuje do szczęścia
Wikttoria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-26, 09:26   #81
Buenaestrella
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 582
Dot.: Nie chce ślubu?

Rolciu, napisałaś, że jego koledzy poza jednym nie są po ślubach - ale jak to u nich wygląda, są wesołymi kawalerami czy są w takich długich związkach niby-małżeństwach?

Ja tak po moich znajomych widzę, że często faceci myślą o ślubie, dzieciach itp wtedy, kiedy ich koledzy zaczynają sami się żenić :P to brzmi głupio, ale ma sens jak się nad tym zastanowić
Bo jak facet jest takim Piotrusiem Panem wśród innych zaginionych chłopców to przecież raczej mu się nagle nie odmieni
Buenaestrella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-26, 09:31   #82
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Nie chce ślubu?

On ma 33 lata, ale Ty masz 23.. Może zwyczajnie nie traktuje Cię poważnie, tylko jak siuśmajtkę, z którą związał się na jakiś czas..? (Przepraszam za określenie.)
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-26, 10:40   #83
kroliczek190
Zadomowienie
 
Avatar kroliczek190
 
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 020
Dot.: Nie chce ślubu?

Cytat:
Napisane przez Wikttoria Pokaż wiadomość
Mi poczucie bezpieczeństwa daje fakt że mam obie ręce do pracy, wykształcenie, jestem niezależna finansowo i potrafie zarobic na własne potzreby. Akurat do tego nie potzrebuje pary portek w domu, chcba że ktoś jest na tyle niezaradny zyciowo ze uczepi się jak rzep chlopa bo sam boi sie przezyc jednego dnia. To wtedy ślub rzeczywiście jest dla takiej kobiet jakimś stabilizatorem bo jak ją chłop puści w trabe to przynajmniej alimenty będzie miała. A tak? Przy statystykach, ze co trzecie malżeństwo się rozpada, ludzie się zdradzają na potęgę nie jest nawet gwarantem trwałości. Dla mnie przede wszystkim jest przypieczętowaniem miłości. Ale nie każdy tego potzrbuje do szczęścia
Taa, tylko mi chodzi o "bezpieczeństwo uczuciowe"
Tzn. nie mnie chodzi (od 20 lat jestem w związku i mam córkę dorosłą), tylko wieeelu kobietom... jak mojej trzydziestoparoletniej znajomej. Mieszka od paru lat z facetem a non stop się trzęsie ze pewnego dnia jemu się coś odwidzi, spakuje reklamówkę i baj baj
Moja znajoma (niezależna, świetnie zarabiająca i wykształcona osóbka - więc nie chodzi o bycie hubą) twierdzi że gdyby podpisali "cyrograf", odejście byłoby ciut trudniejsze. Byłoby więcej czasu na wałkowanie tematu, godzenie się itd. a moja znajoma to dobrze zna że się to lekko wlecze anyway gdyż jeden bezproblemowy rozwód przeszła

Dodam że ja osobiście nie jestem przeciwniczką konkubinatów, gdyż przez rok przed ślubem tkwiłam właśnie w takiej relacji co mi nie doskwierało i teraz to mój małżonek
kroliczek190 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-26, 11:48   #84
Rolcia23
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 6
Dot.: Nie chce ślubu?

Cytat:
Napisane przez Buenaestrella Pokaż wiadomość
Rolciu, napisałaś, że jego koledzy poza jednym nie są po ślubach - ale jak to u nich wygląda, są wesołymi kawalerami czy są w takich długich związkach niby-małżeństwach?

Ja tak po moich znajomych widzę, że często faceci myślą o ślubie, dzieciach itp wtedy, kiedy ich koledzy zaczynają sami się żenić :P to brzmi głupio, ale ma sens jak się nad tym zastanowić
Bo jak facet jest takim Piotrusiem Panem wśród innych zaginionych chłopców to przecież raczej mu się nagle nie odmieni

Znaczy źle się wyraziłam. Ma dużo "nie po ślubach", jeden z nich zagorzały przeciwnik się złamał...ale są i po ślubie. Tyle że z tych najbliższych:

1. Po ślubie i to z przekonania, wielki romantyk, szczęśliwy, ojciec i w ogóle - mój TŻ mówi że podziwia ludzi za taką odwagę (ale jednocześnie to jego best friend)

2. Drugi w trakcie rozwodu walczy o dzieci.

3. Ten co się właśnie przekonał (wielki przeciwnik)

4. Ma dziecko, żył w konkubinacie, teraz jest z kim innym

5. Lakkoduch, który ma kobietę, ale krótko, nigdy nie był mężem.

I to z takich NAJWAŻNIEJSZYCH kolegów tyle. Czyli jak widać - mieszanka

+ siostra w trakcie rozwodu.
Rolcia23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-26, 12:13   #85
Wikttoria
Raczkowanie
 
Avatar Wikttoria
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 414
GG do Wikttoria
Dot.: Nie chce ślubu?

Cytat:
Napisane przez kroliczek190 Pokaż wiadomość
Taa, tylko mi chodzi o "bezpieczeństwo uczuciowe"
Tzn. nie mnie chodzi (od 20 lat jestem w związku i mam córkę dorosłą), tylko wieeelu kobietom... jak mojej trzydziestoparoletniej znajomej. Mieszka od paru lat z facetem a non stop się trzęsie ze pewnego dnia jemu się coś odwidzi, spakuje reklamówkę i baj baj
Moja znajoma (niezależna, świetnie zarabiająca i wykształcona osóbka - więc nie chodzi o bycie hubą) twierdzi że gdyby podpisali "cyrograf", odejście byłoby ciut trudniejsze. Byłoby więcej czasu na wałkowanie tematu, godzenie się itd. a moja znajoma to dobrze zna że się to lekko wlecze anyway gdyż jeden bezproblemowy rozwód przeszła

Dodam że ja osobiście nie jestem przeciwniczką konkubinatów, gdyż przez rok przed ślubem tkwiłam właśnie w takiej relacji co mi nie doskwierało i teraz to mój małżonek
Według mnie Twoja znajoma trzęsie portkami, ponieważ nie jest pewna tego związku a powodów można się tylko domyślać(niska samoocena itp) i to nie jest spowodowane brakiem papierka. Ja przez 3 lata przed ślubem ani razu nie myślałam że mój TZ może zwiać - serio - była to kwestia mocnej relacji i poczucia bezpieczeństwa wypływającego nie z paierka a z miłości. Zupełnie nie rozmueim podejścia Twojej znajomej - że po slubie to sobie go juz łapie i bać się nie musi? Boją się także mężatki jak siebie nie doceniają.

Nikt nie bierze ślubu z myślą jakby tu się potem rozstać czy szybko czy nie. Podstawowa róznica pomiędzy małżeństwem a konkubinatem:
Konkubinat"zobaczymy ile wytrwamy"
Małżeństwo "Wytrwamy"

Jeżeli ktos deklaruje że chce się zestarzeć przy tej osobie a z drugiej strony nie chce slubu "bo łatwo nie mozna sie rozejść" to tak trochę chce być w ciazy
Wikttoria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-26, 12:25   #86
kroliczek190
Zadomowienie
 
Avatar kroliczek190
 
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 020
Dot.: Nie chce ślubu?

Cytat:
Napisane przez Wikttoria Pokaż wiadomość
Według mnie Twoja znajoma trzęsie portkami, ponieważ nie jest pewna tego związku a powodów można się tylko domyślać(niska samoocena itp) i to nie jest spowodowane brakiem papierka.
Może coś w tym jest...
Ale ja myślę że ona po prostu tyle miała dłuższych związków, że facet po roku-półtora zmienił zdanie. Znajoma nie chce przerabiać tego wszystkiego od początku itd. Jest osobą rodzinną, chciałaby być z kimś w sposób tradycyjny, nazywać go swoim mężem, być nazywaną jego żoną, z dumą nosić jego nazwisko, do jego matki mówić "mamo" i takie tam. Dużo kobiet tak ma i ja to poniekąd jestem w stanie pojąć.

Znajoma moja trzydziestoparoletnia obawia się, że jej czas płynie, a kolejni absztyfikanci pozawracają jej głowę, pobzykają sobie za darmo, pomieszkają rok-dwa albo pięć i sobie pójdą. Tak bywało u niej w życiu, może to przeznaczenie. Zawsze rodziców tych typków poznawała... Rozstania bywały u niej z reguły bo znalazł sobie nową, albo słyszała "nie jestem jeszcze na stały związek gotowy, nie zasługuję na ciebie" etc. Małżeństwo jej gdy była po dwudziestce także nie trwało zbyt długo. Może to kwestia szczęścia. Nie wiem. Po prostu nie dziwię się że po takich rozczarowaniach chciałaby wreszcie zapuścić korzenie.

Aaa, byłabym zapomniała... przytoczona znajoma rozwiodła się, bo mąż był egoistą i furiatem, ale byłam świadkiem jak na kolanach błagał ją by nie rozwodzili się, bo pomimo wrednego charakteru bardzo mu z nią było dobrze i kochał ją na swój sposób.

Edytowane przez kroliczek190
Czas edycji: 2010-11-26 o 12:42 Powód: dopisek
kroliczek190 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-26, 12:48   #87
Wikttoria
Raczkowanie
 
Avatar Wikttoria
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 414
GG do Wikttoria
Dot.: Nie chce ślubu?

Cytat:
Napisane przez kroliczek190 Pokaż wiadomość
Może coś w tym jest...
Ale ja myślę że ona po prostu tyle miała dłuższych związków, że facet po roku-półtora zmienił zdanie. Znajoma nie chce przerabiać tego wszystkiego od początku itd. Jest osobą rodzinną, chciałaby być z kimś w sposób tradycyjny, nazywać go swoim mężem, być nazywaną jego żoną, z dumą nosić jego nazwisko, do jego matki mówić "mamo" i takie tam. Dużo kobiet tak ma i ja to poniekąd jestem w stanie pojąć.
Znajoma moja trzydziestoparoletnia obawia się, że jej czas płynie, a kolejni absztyfikanci pozawracają jej głowę, pobzykają sobie za darmo, pomieszkają rok-dwa albo pięć i sobie pójdą. Tak bywało u niej w życiu, może to przeznaczenie. Zawsze rodziców tych typków poznawała... Rozstania bywały u niej z reguły bo znalazł sobie nową, albo słyszała "nie jestem jeszcze na stały związek gotowy, nie zasługuję na ciebie" etc. Małżeństwo jej gdy była po dwudziestce także nie trwało zbyt długo. Może to kwestia szczęścia. Nie wiem. Po prostu nie dziwię się że po takich rozczarowaniach chciałaby wreszcie zapuścić korzenie.
Aaa, byłabym zapomniała... przytoczona znajoma rozwiodła się, bo mąż był egoistą i furiatem, ale byłam świadkiem jak na kolanach błagał go by nie rozwodzili się, bo pomimo wrednego charakteru bardzo mu z nią było dobrze.
Cos w tym jest, rozumiem to ale przyrównuje do tego jak u mnie dawno na studiach była "moda" na zaręczanie się. Pary nie planowały w ogóle ślubów ale bylo obciachem mieć "chłopaka" i czuly sie dumne mówiąc "mój przyszly mąż" tylko że terminem mąż mozna sie podniecać z tydz nie dłużej. Myślę że Twoja znajoma tak dużo razy się sparzyła bo dobierała niewłaściwych facetów. Teraz wykombinowała sobie inaczej- wszystko zwaliła na to że nie bylo ślubu, a nie na swoje chore relacje. A prawda jest taka że drań i dzieciuch wyjdzie z człowieka bez względu na to czy jest zaoobrączkowany czy nie. Niezaobrączkowany - jak jest uczciwy to odejdzie a nieuczciwy będzie mataczył na dwa fronty. Podobnie z zonatymi.
Wikttoria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-26, 12:53   #88
kroliczek190
Zadomowienie
 
Avatar kroliczek190
 
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 020
Dot.: Nie chce ślubu?

Cytat:
Napisane przez Wikttoria Pokaż wiadomość
... i czuly sie dumne mówiąc "mój przyszly mąż" tylko że terminem mąż mozna sie podniecać z tydz nie dłużej. Myślę że Twoja znajoma tak dużo razy się sparzyła bo dobierała niewłaściwych facetów. Teraz wykombinowała sobie inaczej- wszystko zwaliła na to że nie bylo ślubu, a nie na swoje chore relacje.
Pewnie tak jest jak mówisz - ja myślę że ta znajoma była bluszczowata i dlatego absztyfikanci po paru latach nudzili się. Mimo wykształcenia i bycia szefową w swojej pracy jest osobą bardzo cichą, wierną, przewidywalną i spokojną domatorką. Oni chyba generalnie wolą damskie niespokojne dusze...
kroliczek190 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-26, 13:00   #89
Wikttoria
Raczkowanie
 
Avatar Wikttoria
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 414
GG do Wikttoria
Dot.: Nie chce ślubu?

Cytat:
Napisane przez kroliczek190 Pokaż wiadomość
Pewnie tak jest jak mówisz - ja myślę że ta znajoma była bluszczowata i dlatego absztyfikanci po paru latach nudzili się. Mimo wykształcenia i bycia szefową w swojej pracy jest osobą bardzo cichą, wierną, przewidywalną i spokojną domatorką. Oni chyba generalnie wolą damskie niespokojne dusze...
To jest chyba odpowiedź Bluszcz szuka wszelkich sposobówTrzeba rozróżnić jeszcze czy kobieta chce ślubu czy małżeństwa - bo jak patrze na znajomych to nie jest to jednoznaczne.
Te pierwsze kobitki - po 3 lata organizowały wesele, sukienki, duperelki, przeciez nawet to forum jest pełne mega waznych problemów związanych np z kolorem serwetek. Tylko że po drodze zzatracily więź z partnerem.

a ja zawsze byłam ta druga grupą- chciałam aby ten cykr juz się skończył i mogłam normalnie zyc z moim mężem.
Wikttoria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-26, 15:05   #90
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Nie chce ślubu?

Cytat:
Napisane przez Wikttoria Pokaż wiadomość
Nikt nie bierze ślubu z myślą jakby tu się potem rozstać czy szybko czy nie. Podstawowa róznica pomiędzy małżeństwem a konkubinatem:
Konkubinat"zobaczymy ile wytrwamy"
Małżeństwo "Wytrwamy"
Tak samo można myśleć i w małżeństwie, i w konkubinacie. Przecież w szczęśliwym konkubinacie też nikt normalni nie zakłada, że "zobaczy, ile wytrwamy".

Edytowane przez _vixen_
Czas edycji: 2010-11-26 o 15:11
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:31.