2010-11-23, 21:17 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 6
|
Nie chce ślubu?
Kochane,
to "mój pierwszy raz" na Wizażu w roli autorki postu. Zawsze tylko nieśmiało Was podglądałam, ale potrzebuję Waszej rady... Z moim chłopakiem jesteśmy od 9 miesięcy. Między nami jest dość duża różnica wieku. Ja mam 23 lata, on 33. Na samym początku związku (po jakiś 2 miesiącach) mój TŻ zaczął w luźnych rozmowach podkreślać bezsensowność ślubów. Rozmawiając np. o weselu znajomych mówił "ja sceptycznie podchodzę do takich imprez"... Kiedyś opisując związek ze swoją ex (z którą był 6 lat) powiedział "wiedzieliśmy że chcemy być razem ale bez ślubu". Mimo, że to był sam początek związku dało mi to do myślenia. Ja jestem dość nowoczesną dziewczyną, akceptuję mieszkanie przed ślubem, seks, antykoncepcje... ale w jednym jestem tradycjonalistką - w zakładaniu rodziny. Tzn. uważam, że w pewnym momencie przychodzi czas na ślub i dziecko. Do każdego związku podchodzę tak, że "zobaczymy co będzie, bo różnie może się ułożyć, ale jeśli będzie wszystko dobrze to chciałabym z tą osobą spędzić życie". Okres związków dla samego bycia sobie, bez myślenia w ogóle o przyszłości mam za sobą dawno. Dlatego te jego zdania mnie zaniepokoiły. Ale stwierdziłam, że głupia nie jestem i nie będę facetowi po 2 miesiącach związku truć o ślubie. Jednak on zauważył, że chodzę jakaś zamyślona... i sam zaczął drążyć. Ja nie chciałam mówić, on się zaczął denerwować, że jest coś nie tak i ja ukrywam, więc postanowiłam mu powiedzieć. Delikatnie....ubierając w jak najdelikatniejsze słowa swoje obawy. Wysłuchał, powiedział że to super, że o tym mówię... bo w związku ważna jest szczerość od początku i nie ważne czy to 2 miesiąc czy 2 lata... Powiedział, że owszem sceptycznie podchodzi do tematyki ślubów, ale nie mówi na 100% że nigdy się nie ożeni. Powiedział, że nigdy nie miał takiego 'dylematu", bo albo był w krótkich związkach, albo dziewczyny same były takie ,że nie chciały za mąż wychodzić. Powiedział, że OBECNIE nie czuje się gotowy ani na ślub anie na dzieci (a ma 33 lata!)...ze MOŻE się to kiedyś zmienić, ale nie może mi powiedzieć "tak na 100% mi się zmieni to podejście....". Powiedział też, żebym się nie martwiła i że wszystko da się jakoś rozwiązać jak jest miłość. Po jakimś czasie (po miesiącu?) sam zszedł na ten temat. I mówił dlaczego uważa ślub za bezsens. Że człowiek mniej się stara, że w razie rozstania są większe problemy, że on już swoje widział (w rodzinie u znajomych).... Innym razem coś mówił o koledze i jego związkach i ja zażartowałam mówiąc (z uśmiechem) "To Ty wszystkich kolegów masz takich anty nastawionych do ślubu?". Odpowiedział "nie.... poza tym ja nie jestem jakimś zagorzałym przeciwnikiem". Innym razem jak powiedziałam, że nasz kolega chodzi zmarnowany to powiedział "bo ma żonę" i zaczął się śmiać.... Więc spojrzałam na niego i mówię "dobra, nie zaczynajmy drażliwego tematu", a on mnie pocałował i powiedział "oj żartuje sobie przecież..." Innym razem znów mówił, że GDYBY miał się kiedyś żenić to niechciałby jakiegoś takiego hucznego wesela.... Kolejnym razem opowiadał o koledze (jego równolatku), któremu się rozpada związek bo on nie chce ślubu i dzieci a jego dziewczyna chce.Kiedy stanęłam po jej stronie, powiedział że jeśli go kocha a on bardzo tego nie chce....to miłość powinna wygrać z formalnością jaką jest ślub. Więc mu odpowiedziałam, że jeśli on ją kocha to powinien też dla niej to zrobić.... Stwierdził, ze powinni dojść do kompromisu jeśli się kochają i któreś z nich odpuścić. (nawiasem mówiąc facet odpuścił i już są małżeństwem). Kochane i totalnie nie wiem co robić. Spędza mi to sen z powiek. Kocham Go. Jeśli chodzi o wspólne życie, opiekuńczość, okazywanie mi czułości, wspólne tematy do rozmowy, ogólne samopoczucie przy nim to jest BOSKO! Tylko ta kwestia dzieciowo/ślubna mnie martwi. Boję się, że będę się angażować...miną 2, 3,4,5 lat..... i mimo ze będzie super nagle wszystko się rozwali bo będziemy mieli inne plany. Ja męża i dzieci. On swobodę.... Nie mieszkamy razem. Ja bym już mogła (emocjonalnie) , ale celowo nie chce. Bo mam poczucie że jak się wprowadzę to będziemy tak tkwić i wtedy to dopiero ciężko będzie mi podjąć ewentualną decyzję.... Kochane, co o tym myślicie? Są jakieś szanse? Starać się? Darować? A może cieszyć chwilą? |
2010-11-23, 21:22 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Nie chce ślubu?
Cóż, facet ma już 33 lata i to, co piszesz o jego nastawieniu do ślubu, dzieci itp. raczej nie rokuje, że zobaczysz obrączkę itp. Ba, ty nawet nie będziesz mogła mieć pretensji, bo od początku wiesz, na czym stoisz.
Tez uważam, że nie każdy do ślubu i dzieci się nadaje, ale ważne jest w tej kwestii PODOBNIE myśląca druga "połówka". Sama chciałam ślubu (wesela już nie), dzieci (chociaż nie od razu i miałam dopiero 5 lat po slubie), z tym, że wybrałam jednak faceta, który też kiedyż chciał takie mieć życie. To akurat sprawa, w której ważne jest podobne zapatrywanie. |
2010-11-23, 21:27 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 139
|
Dot.: Nie chce ślubu?
Ja jestem w podobnym związku. Myślę, że jeśli teraz tak myśli a ma 33 lata <!> To pewnie będzie tak myślał jeszcze długo długo ...
Myślę też, że może nie traktuje Cię poważnie? Nie wiem, takie są moje odczucia. |
2010-11-23, 21:28 | #4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 6
|
Dot.: Nie chce ślubu?
Tak, tylko tak myśle...może mu się odmieni? Może bardzo, bardzo naiwnie....
I pewnie głupie porównanie, ale kolega, który zarzekał się że nie chce ślubu (jeszcze kilka miesięcy temu) jest już żonaty..... Kiedyś mówił, że nigdy by nie chciał pracować w miejscu "x" a po kilku miesiącach zaczął tam prace jak został pod ścianą.... potem stwierdził, że "y" też nie...obecnie złożył tam papiery i mówi że "tylko krowa nie zmienia zdania..." Nie wiem... nie chce zrywać po 9 miesiącach z tekstem "bo nie chcesz się żenić"... a z drugiej strony okaże się, że będę 30 letnią babką na lodzie.... po rozstaniu po 7 latach na gwałt szukającą ojca dla dziecka. |
2010-11-23, 21:30 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Nie chce ślubu?
"I pewnie głupie porównanie, ale kolega, który zarzekał się że nie chce ślubu (jeszcze kilka miesięcy temu) jest już żonaty....."- a ten kolega też ma 33 lata i był wcześniej w długim 6-letnim związku?
|
2010-11-23, 21:32 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 6
|
Dot.: Nie chce ślubu?
7 lat chyba nawet. Mieszkali razem. Kolega ma 31 lat....
|
2010-11-23, 21:34 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 398
|
Dot.: Nie chce ślubu?
Nie jest powiedziane, że mu się odmieni niestety. Choć w sumie krótko razem jesteście. rozumiem, że on ma 33 lata i uważasz, że on już powinien czuć że to czas na ślub. Jesteś jeszcze młoda, nie musisz już za miesiąc/dwa wiedzieć czy mu się odmieni. Może tak się stać, a może nie.
A tak nawiasem mówiąc to kompromis jest wtedy kiedy oboje odpuszczają, a nie gdy tylko jedna strona. Edytowane przez Madia Czas edycji: 2010-11-23 o 21:35 |
2010-11-23, 21:35 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Nie chce ślubu?
Koleś albo faktycznie tego nie czuje albo nie czuje tego do ciebie
a moze i ty zmienisz zdanie ,dzieci mozna miec i byc szczesliwym bez ślubu,swoja droga masz 23 lata ,jestescie razem 9 miesiecy a ty juz o ślubie ? Celem jest slub i dziecko po slubie czy bycie szczesliwym ? Zamieszkajcie razem i zobaczycie jak to jest ,co masz do stracenia ? Edytowane przez paula78 Czas edycji: 2010-11-23 o 21:36 |
2010-11-23, 21:35 | #9 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Nie chce ślubu?
Cytat:
Ja na Twoim miejscu postawiłabym sprawę jasno i to już teraz - powiedziałabym, że ja chcę wziąć w przyszłości ślub i wyobrażam sobie, że jak wszystko w związku będzie dobrze, to powinno się to stać w ciągu tylu i tylu lat. I że jeżeli się tak nie stanie, to odejdę, bo nie chcę być wodzona za nos do menopauzy Niech facet dostanie jasny komunikat i się z tym liczy. Myślę, że on jeszcze nie myśli o tym poważnie, bo nie zaangażował się w związek z Tobą (bardzo przecież świeży). Nie wyklucza tego, różnie reaguje, bo jak o tym myśli, to nie ma przed "oczami" konkretnej kobiety, która wchodziłaby w grę. Być może w miarę rozwijania się Waszego związku, zmieni nastawienie. Ale na Twoim miejscu nie wahałabym się jasno przedstawiać swoje potrzeby w tym "względzie" i to już teraz - na początku związku. Żeby potem nie było niedomówień. Edytowane przez sine.ira Czas edycji: 2010-11-23 o 21:40 |
|
2010-11-23, 21:37 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 6
|
Dot.: Nie chce ślubu?
No to prawda. Dla mnie kompromis byłby np. "nie bierzemy kościelnego a cywilny", albo "bierzemy ślub bez gości"....albo coś takiego....
Wiesz..ja mam 23... i nie chodzi o to że on ma się oświadczać już teraz. Mi by wystarczyła świadomość, że jeśli nam się ułoży, będziemy szczęśliwi to weźmiemy ślub. A tak mam poczucie, że jest super.... i co z tego jak pewnie za pare lat trzeba będzie się rozstać i zaczynać szukać od nowa? |
2010-11-23, 21:38 | #11 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Nie chce ślubu?
|
2010-11-23, 21:39 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Nie chce ślubu?
"A tak nawiasem mówiąc to kompromis jest wtedy kiedy oboje odpuszczają, a nie gdy tylko jedna strona."
- tak, tyle że są sprawy w związku, gdzie trudno o kompromis.Bo kompromisem będzie, kiedy ewentualnie ślub wziąć, kiedy mieć dzieci i ile, ale jak wyobrażasz sobie kompromis między kiś, kto ślubu nie chce, dzieci też, a tym, kto ślub chce, chociaż nie teraz, chce też mieć dzieci???? Bo tak jak nie można zmuszać kogoś do rodzicielstwa, tak samo nie można kazać komuś z tego rezygnować. Dlatego ważne jest, aby w tych sprawach wiązały się osoby podobnie myślące. |
2010-11-23, 21:41 | #13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Nie chce ślubu?
Cytat:
Do pieluch i nieprzespanych nocy (pyta cię ciężarna acz niezamężna)??? Ja sama jestem do tematu ślubu nastawiona baaaaardzo sceptycznie (uważam, że dopóki nie muszę to nie chcę,a nikt mnie nie zmusi jeśli nie zechcę- wiem ze to paradoks i o to chodzi ) i powiem ci tylko tyle- o ile zgadzam sie z twoim facetem, ze ludzie po ślubie często przestaja sie starać i takie rozumowanie może być podstawą do niechętnego spoglądania w stronę ołtarza, o tyle nie rozumiem niechęci do posiadania potomstwa...no nie mówię już na gwałt...ale za kilka lat (okreslone "kilka" np. 3-5) a z jeszcze kolejnej strony medalu- jesteś z nim bardzo krótko, nawet nie 2 lata (kiedy to podobno opada chemia a zaczyna się widzieć prawdziwe kolory związku, bez różowych okularów), daj sobie i jemu czas- jesli będziesz cudowną partnerką, to on nawet jesli sam dla siebie nie chciałby potomka, to zrozumie, ze ty chcesz mieć dzieci i że będziesz doskonałą matką- wtedy BYĆ MOŻE on zmieni zdanie
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować... |
|
2010-11-23, 21:44 | #14 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Nie chce ślubu?
Cytat:
I jakby ślub był równoznaczny z "na zawsze" Masakra. ---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ---------- No toć przecież to podeszły wiek jest Włosy, zęby wypadają i takie tam (że o wypadającej, bezużytecznej macicy nie wspomnę)
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
2010-11-23, 21:44 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 398
|
Dot.: Nie chce ślubu?
Cytat:
"Stwierdził, ze powinni dojść do kompromisu jeśli się kochają i któreś z nich odpuścić. (nawiasem mówiąc facet odpuścił i już są małżeństwem)." I to nie był kompromis |
|
2010-11-23, 21:44 | #16 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 6
|
Dot.: Nie chce ślubu?
Cytat:
Nie no to już mu powiedziałam wtedy przy pierwszej rozmowie. Powiedziałam, że to jest ten jeden z niewielu aspektów mojego życia gdzie jasno wiem czego chce i nie ide na kompromis.... On o tym wie. Tym bardziej że widzi moje reakcje jak wali jakieś negatywne teksty o ślubie. I zawsze wtedy mówi, że żartował albo zaczyna być wybitnie czuły. |
|
2010-11-23, 21:51 | #17 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Nie chce ślubu?
Cytat:
Albo ciesz się tym związkiem, bierz z niego co najlepsze bez gwarancji na ślub (co nie musi oznaczać, że nie będzie to związek bardzo długi, z przychówkiem albo nawet do końca życia ) albo podziękuj panu za zabawę i nie trać czasu, który dla Ciebie tak szybko płynie (nie wiem czemu, ale to już Twoja sprawa). Innej rady nie ma. ---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:45 ---------- Wczoraj moja 34 letnia kuzynka urodziła swojego pierwszego synka - 3250 wagi i 56 wzrostu. Zdrowy jak rydz Za dwa lata będzie miał rodzeństwo. Edytowane przez sine.ira Czas edycji: 2010-11-23 o 21:46 |
|
2010-11-23, 21:55 | #18 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Nie chce ślubu?
Wizaż gratuluje
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2010-11-23, 21:56 | #19 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Nie chce ślubu?
|
2010-11-23, 22:06 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 3 432
|
Dot.: Nie chce ślubu?
cóż....ja jestem taka jak Twój tż....mimo 3o stki na karku nie chcę zakładać rodziny
nie wiem czy mi się to kiedyś zmieni....nie sądzę....ani razu nie poczułam instynktu macierzyńskiego
__________________
"Wiem,że jak każda kobieta,mam więcej siły niż na to wygląda"
/Evita |
2010-11-23, 22:27 | #21 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Nie chce ślubu?
moze cierpi na gamofobie? duzo czesciej ten lek wystepuje u mezczyzn. Jestem kobieta, ale jak czytam teksty Twojego TZ-ta i jego tok rozumowania, to tak jakbym siebie czytala.. Ja tez tego nie chce - uwazam, ze nie jest mi to do niczego potrzebne. To wiekszosc bab wlasnie robi wokol tego mase szumu i juz mysla o tej bialej sukni i nie moga sie doczekac kiedy ja zaloza, o tym przyjeciu, calym tym cyrku.. a mi jest niedobrze na sama mysl.. lubie biale sukienki, ale plazowe - koniecznie do tego bose stopy ale zebym chociaz raz chciala slubna zalozyc? wielkie NIE dla mnie zalozenie slubnej, to tak jak polozenie sie w trumnie, serio.. joking aside, ale moze z czegos sie to bierze po prostu? jak jego rodzice, znasz ich? moze malzenstwo jego rodzicow nie bylo udane, a to jego najblizszy wzorzec na ktorym bazuje te swoje 'przemyslenia'. Zreszta.. warto poczytac definicje gamofobii. O to jakie przyczyny podaje ciocia wikipedia:
'Przyczyną mogą być trudności w podejmowaniu ważnych decyzji, połączone z wątpliwościami, postrzeganie partnera jako zagrażającego wolności i niezależności. W krańcowej formie może się przejawiać jako ucieczka sprzed ołtarza'. mnie to przeraza przeraza mnie mysl, ze bede 'uwiazana'.. ze od tej chwili bede sie na serio musiala z kims liczyc i po prostu nie spakuje walizki jak cos mi nie bedzie pasowac i nie wyjde zamykajac ostatecznie za soba drzwi. Boje sie tej utraty niezaleznosci jak diabel swieconej wody chce decydowac o tym czego chce, nie chce, zeby ktokolwiek ani cokolwiek mialo wplyw na przebieg mojego zycia. Poczytaj tez moze o syndromie piotrusia pana - nie zaszkodzi swoja droga, ze jezeli jest podobny do mnie, to jak bedziesz naciskac, to ucieknie - nie chce Cie martwic, ale tak moze byc.. |
2010-11-23, 22:29 | #22 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Nie chce ślubu?
Cytat:
Generalnie, jak na świeży związek, to za dużo tutaj taktyki i kalkulacji. No i za dużo rozbieżności w zbyt ważnych kwestiach. Najlepiej byłoby skończyć związek, w którym ludzie tak bardzo się od siebie różnią, póki nie ma zobowiązań, przywiązań, wspólnych gratów, kotów, psów i kredytów. Ale to pewnie nie wchodzi w grę. Niefajna sytuacja. ---------- Dopisano o 23:29 ---------- Poprzedni post napisano o 23:27 ---------- [1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;23418236]po prostu nie spakuje walizki jak cos mi nie bedzie pasowac i nie wyjde zamykajac ostatecznie za soba drzwi. [/QUOTE] Ale po ślubie też się da Masz mocno wypaczony obraz małżeństwa. Może stąd ten strach. Małżeństwo to nie zesłanie. Edytowane przez sine.ira Czas edycji: 2010-11-23 o 22:32 |
|
2010-11-23, 22:46 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Nie chce ślubu?
Jesteście razem DOPIERO 9 miesięcy, nie dziwię się, że mówi, że nie jest gotowy na dzieci ani ślub. I nie zdziw się, jesli on za chwilę ucieknie. jesteście ze sobą naprawdę krótko, a Ty już mu zaczynasz mowić o takich rzeczach i dziwisz się, że on mówi, że nie jest gotowy?
|
2010-11-23, 23:02 | #24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Nie chce ślubu?
wiesz, rozwodzic tym bardziej sie nie chce babrac sie w tych sadach i przechodzic przez te wszystkie nieprzyjemne sytuacje z tym zwiazane. Co wiecej, malezenstwa maja juz duzo, duzo wiecej wspolnych spraw, ktore nie jest tak latwo przerwac jednym zamknieciem drzwi, bo wymagaja one troche dluzszego czasu. Malzenstwo to przysiega, to wspolne mieszkanie, moze i wspolne kredyty, to tez dzieci w 90% przypadkow.. i co? myslisz, ze majac cos takiego na garbie po prostu sobie wyjde i zaczne nowe zycie na minute pozniej? wiesz, nie bardzo..
|
2010-11-24, 06:42 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 398
|
Dot.: Nie chce ślubu?
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;23418666]wiesz, rozwodzic tym bardziej sie nie chce babrac sie w tych sadach i przechodzic przez te wszystkie nieprzyjemne sytuacje z tym zwiazane. Co wiecej, malezenstwa maja juz duzo, duzo wiecej wspolnych spraw, ktore nie jest tak latwo przerwac jednym zamknieciem drzwi, bo wymagaja one troche dluzszego czasu. Malzenstwo to przysiega, to wspolne mieszkanie, moze i wspolne kredyty, to tez dzieci w 90% przypadkow.. i co? myslisz, ze majac cos takiego na garbie po prostu sobie wyjde i zaczne nowe zycie na minute pozniej? wiesz, nie bardzo.. [/QUOTE]
Wiele par bez ślubu ma takie zobowiązania i też nie jest łatwo ot tak odejść. Wiadomo, że np. po kilku latach wspólnego bycia razem, mieszkania jest coraz więcej tych spraw. Ślub tego nie załatwia i te "sprawy" nie pojawiają się nagle z chwilą powiedzenia "tak". Swoją drogą co to się porobiło, żeby niechęć do ślubu uznawać za fobię jakąś. Leczenie też tego jakieś jest?? Terapia szokowa najlepiej?? Dla mnie to trochę przesada jednak. Czego człowiek nie chce to od razu fobia i problemy psychiczne Edytowane przez Madia Czas edycji: 2010-11-24 o 06:45 |
2010-11-24, 07:05 | #26 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Nie chce ślubu?
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;23418666]wiesz, rozwodzic tym bardziej sie nie chce babrac sie w tych sadach i przechodzic przez te wszystkie nieprzyjemne sytuacje z tym zwiazane. Co wiecej, malezenstwa maja juz duzo, duzo wiecej wspolnych spraw, ktore nie jest tak latwo przerwac jednym zamknieciem drzwi, bo wymagaja one troche dluzszego czasu. Malzenstwo to przysiega, to wspolne mieszkanie, moze i wspolne kredyty, to tez dzieci w 90% przypadkow.. i co? myslisz, ze majac cos takiego na garbie po prostu sobie wyjde i zaczne nowe zycie na minute pozniej? wiesz, nie bardzo.. [/QUOTE]
Rozumiem, że do tej pory bywałaś w związkach krótkich, płytkich i bez przywiązania do partnera ? Gdyby było inaczej wiedziałabyś, że już po kilku latach nie jest łatwo ot tak, sobie po prostu wyjść i za minutę uprawiać seks z innym - nawet jeżeli nie zdążyło jeszcze dojść do ślubu. Jeżeli nie jest się troglodytą bez uczuć i refleksji, oczywiście No nie ? Ale wiesz, nazwą to "naukowo" to ma inny wydźwięk niż - jestem niedojrzały emocjonalnie i wyniosłem fatalne wzorce z otoczenia. |
2010-11-24, 07:07 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 398
|
Dot.: Nie chce ślubu?
I jak pięknie można temat ślubu zamknąć: "Wiesz, bo mam taką fobię..."
|
2010-11-24, 07:11 | #28 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Nie chce ślubu?
|
2010-11-24, 07:21 | #29 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 670
|
Dot.: Nie chce ślubu?
smuteczek trochę.
pełno jest takich par, gdzie ona czeka 10 lat, a on się nie oświadcza, a później rozchodzą się i parę miesięcy później jest już żonaty z nową panią. dlatego, jeśli to dla Ciebie takie arcyważne (co jestem w stanie zrozumieć, chociaż ma to lekko niefajny odcień desperacją zwany), trzeba go postawić pod ścianą. pokazać ten temat, albo powiedzieć wprost: marzy mi się ślub i dziecko. to moje życiowe priorytety. czy też będziesz tego pragnął kiedyś, czy tylko mnie zwodzisz? i zobaczyć, co odpowie. swoją drogą, ładny mi to liberalizm i nowoczesność, jak panikujesz, że on nie chce wesela. a na cholerę jemmu, a i Tobie wesele? rozumiem że bez kościelnego, kiecuszki i popijawy to już małżeństwo jest gorsze? ja bym się na miejscu tego pana czuła trochę osaczona. jasne, że widać, że facet dziecinny i niedojrzały, ale jak tu nagle 22-23 latka zaczyna wyjeżdżać ze ślubem, to może się poczuć jak zwierzyna, którą ktoś chce tu upolować może to się na wizażu, który słynie z tego, że misiaczka trzeba jak najszybciej zmusić do oświadczyn, a później planować bajkowy ślub na odpowiednim podforum, nie spodoba, ale trudno: z mojego doświadczenia na ogół wynika, że jeśli facetowi jest dobrze w związku, kocha swoją kobietę, to sam jakoś dochodzi do wniosku, że chce z nią być (ewentualnie razem dochodzą), bez takiej gorączki, bez kalkulacji, bez wciskania kitów. ale może się mylę?
__________________
|
2010-11-24, 07:35 | #30 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Nie chce ślubu?
Cytat:
Chociaż zwykle tak jest jak mówisz. Zwłaszcza jak ludzie planują dzieci. Edytowane przez sine.ira Czas edycji: 2010-11-24 o 07:37 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:49.