Między dwoma miłościami.. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-10-06, 22:52   #1
stayforever
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 6
Thumbs down

Między dwoma miłościami..


Ostrzegam, będzie długo. Błagam jednak o zgłębienie się w temat, i spojrzenie na sprawę trzeźwym okiem. Słowem wstępu powiem,że jestem naiwną i głupiutką 24-latką wychowaną pod kloszem rodziców w zamożnej rodzinie. Nigdy nie miałam większych problemów, prawie wszystko co miałam dostawałam,za co byłam wdzięczna rodzicom. Nie przechodziłam młodzieńczego buntu, większość czasu spędzałam z nimi, słuchałam ich cennych rad i brałam je pod uwagę.
3 lata temu poznałam mojego faceta, X. X jest 6 lat starszy, lecz tak naprawdę często nie idzie tego po nim poznać,bo czasami ma zachowanie nastolatka - chęć popisania się przed innymi, żarty czasami aż idące w pięty, niebezpieczne hobby i dalej mieszka z rodzicami (tutaj pewnie zacznie się hejt, mieszka z nimi od roku -wcześniej pracował za granicą, w dużym domu,w którego remont włożył sporo gotówki gdy rodzicom się nie przelewało).
Teraz nastaje bardzo trudna część,bo nie wiem od czego zacząć..
Może zacznę od tego,że odkąd zaczęłam być z X rodzice stali się zazdrośni, np. o to,że jestem u niego i oglądamy filmy a z nimi nigdy nie chciałam, że spędzam z nim czas itp. Zaczęli na niego bardzo krytycznie patrzeć, nie szczędząc sobie insynuacji,że np. randka dzisiaj jest tak późno,że jakby mnie kochał to byśmy się spotkali wcześniej, że oni to się spotykali dużo wcześniej; gdy do mnie przychodził zawsze starał się jakoś zagadać ich widząc - źle bo oni wtedy oglądali telewizję i im przeszkadzał (gdyby nic nie powiedział też pewnie byłoby źle). Gdy już z nim rozmawiali widać było że nie pod drodze im z tym samym humorem, jednym uchem go słuchali a oczami patrzyli w telewizor, często nie podobało im się to co mówi. Z tego względu lubiłam bardziej przebywać u niego - ma rodzeństwo, w domu zawsze przyjemną i wesołą atmosferę , mamy więcej prywatności - kolejny problem dla moich rodziców, jak to może być że dziewczyna jeźdźi do chłopaka? 'Na żarty' zaczęłam być nazywana panienką na telefon,co mnie bardzo bolało. Miałam już dość tego czepialstwa o wszystko,więc szukając pocieszenia mówiłam mu o wszystkim nie zważając na to,że to go boli. Pewnego razu nie wytrzymał, stwierdził że on się z nimi nigdy nie dogada,nigdy nie będzie dla nich wystarcająco dobry,że mają zbyt duży wpływ na nasze życie (nie ma mowy żebym u niego czasem spała, mieszkamy zbyt blisko siebie,co ludzie powiedzą), zmieniają zdanie i mówią mi przykre rzeczy. Efektem tego było to,że X mnie zostawił. Strasznie cierpiałam, rodzice mnie wspierali a jego znienawidzili. Po miesiącu otrząsnął się,że nie powinien tak załatwiać tej sprawy, że nie może bezemnie żyć,przeprosił i do siebie wróciliśmy. Wiedział jak moi rodzice zareagowali na ten fakt i wcale im się nie dziwił, bardzo się starał żeby zyskac w ich oczach, zaczął im strasznie dużo pomagać w firmie, o mnie bardziej zabiegać i o nie miał pretensji. Minęło trochę czasu, w naszym życiu pojawił się znów problem zakazu spania u niego i ich ingerencji w nasze życie. Co weekend próbował mnie przekonać,żebym u niego spała, że jego rodzeństwo jest młode i nie ma z tym problemu,my nie mamy dla siebie dużo czasu ,poza tym to takie fajne, i zaczęły się pretensje że nie chcę się im postawić i skoro mam 24 lata i mają taki wpływ na nasze życie co będzie dalej? Postawić się dalej nie chciałam,choćby dlatego że każda próba rozmowy na ten temat kończyła się mówieniem mi,że co oni mi takiego w życiu zrobili że chcę im taką przykrość zrobić i wstyd, że zawsze miałam wszystko a teraz chce im taki ból zafundować i robić coś czemu są przeciwko, tyle pracowali na szacunek u innych ludzi a ja tu chcę wszystko zepsuć, wzbudzali we mnie straszne poczucie sumienia.
Tak jak już wspomniałam, ten temat wrócił do naszego życia osttanio,mój X twierdzi że nie robię nic żeby się postawić rodzicom i pokazać mu że możemy żyć własnym życiem,do tego doszła jedna sytuacja z imprezy,która nadszarpnęła jego zaufanie do mnie i zarządał kilku dni ciszy - dla niego na uspokojenie się, dla mnie na przemyślenie co jest dla mnie ważniejsze i co powinnam zrobić z rodzicami. Dla rodziców jednak jest to jednoznaczne z tym,że znowu mnie zostawi i nie rozumieją po co to jest,przecież jak się kgoś kocha to jest się z nim mimo wszystko i znów stali się bardzo przeciwni naszemu związkowi,i koło się zamyka. X twierdzi,że dopóki tej sprawy nie załatwię nie będzie dobrze i na dłuższą metę ten związek nie ma sensu bo jest w związku ze mną i z moimi rodzicami w pakiecie. Zaproponowałam mu,żeby się wyrpowadzić na wynajem i po kłopocie,na co on protestuje - bo teraz mało zarabia i go nie stać (fakt), chce te pieniądze odkładać na życie po ślubie i coś własnego, w jego rodzinny dom włożył dużo pieniędzy i ma prawo tam mieszkać, że jego rodzice mnie uwielbiają i nie mają nic przeciwko,żebym się wprowadziła do nich. Dla mnie ten pomysł jest w ogóle pomysłem z kosmosu,stoję przed wielkim znakiem zapytania. Z jednej strony rozumiem mojego faceta i jego żale, z drugiej rozumiem moich rodziców którzy zdają sobie sprawę że X ma ciężki charakter (jest nerwowy,uparty,lubi jak coś idzie po jego myśli,lubi poświęcać trochę czasu na przyjemności co dla rodziców jest nie do przyjęci,praca jest najważniejsza),i wiem to ja, i na siłę chcą mnie trzymać pod kloszem żebym się nie sparzyła,przy okazji czasami mocno przeginając w swoich interpretacjach typu że mnie nie kocha, że teraz chce przerwy i mnie znowu zostawi a ja chcę u niego spać. Nie wiem co robić...
stayforever jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-06, 23:03   #2
paranormal_sun
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 154
Dot.: Między dwoma miłościami..

A nie mogłabyś się sama wyprowadzić? Wynająć pokój? Dom ze znajomymi?
paranormal_sun jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-06, 23:10   #3
stayforever
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 6
Dot.: Między dwoma miłościami..

Mieszkam w malutkim miasteczku, tu nie ma takich rzeczy jak pokój na wynajem..Z ciekawości zaczęłam właśnie szukać mieszkania na wynajem,jeszcze nie znalazłam ani jednego..
stayforever jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-06, 23:38   #4
kotschrodingera
Raczkowanie
 
Avatar kotschrodingera
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 112
Dot.: Między dwoma miłościami..

Nie nazwałabym Cię naiwną 24latką po lekturze tego posta. Raczej kimś, kto widzi samego siebie przez pryzmat tego, jak widzą Cię rodzice. Najpewniej nie radzą sobie w sytuacji, w której dorosłaś, trzebaby przeformować Wasze relacje, traktować Cię jak partnera, i dlatego też traktują Cię tak jak widzieć by Cię chcieli. Jako małe dziecko, wyciągające do nich ręce po pomoc. Jeśli przy tym okazałoby się, że jesteś jedynaczką, to tym bardziej to związanie może być silne- i tym bardziej to oni być może, nie mieli nigdy szansy tego się nauczyć.

Zrozum, że Ty nie musisz im niczego udowadniać własną wyprowadzką, Ty musisz nauczyć się żyć i myśleć jak ktoś, kto żyje dla siebie, nie przejmuje własnej wizji szczęścia w zależności od podszeptów czy to rodziców, czy to już chłopaka. Będąc posłuszna całe życie, tak pewnie nauczyłaś się definiować miłość - jako coś, na co zasługuje się dobrym zachowaniem, nierozczarowywaniem drugiej strony, spełnianiem jej oczekiwań. Wnioskując po tekście, Twoi rodzice kochają Cię, ale to oni będą potrzebowali czasu, żeby dorosnąć, a Ty musisz to po prostu konsekwentnie przetrwać. Spójrz jakie to lustrzane - oni teraz przeżywają coś w rodzaju buntu. Dojrzałość, i zrozumienie, że samodzielni dorośli, są samodzielnymi dorosłymi, tylko dlatego, że rodzice im na tą samodzielność pozwolili, nawet kosztem potknięć - przyjdzie z czasem.

Wyprowadzka to dobry pomysł, zwłaszcza ta samodzielna, bez przeskakiwania pod skrzydła chłopaka. Jeśli pracujesz - to nie przejmuj się, poradzisz sobie. Pobeczysz pewnie, potargają Tobą niepewności czy nie jesteś wyrodnym dziecięciem, ale za jakiś czas odżyjesz.

Co do dialogu z rodzicami, nie wiem jak wygląda dotąd, ale może warto podjąć jeszcze jedną próbę powołując się na lustrzane argumenty do ich sumienia. Czyli, że doceniasz wiedzę jaką Ci przekazali, wiesz że jesteś dla nich najważniejsza, ale czy pomyśleli, że kiedyś zostaniesz sama. I jeśli teraz nie dadzą Ci tę przestrzeń na samodzielność, na własne nawet błędy, to odcinają Ci możliwość poradzenia sobie w życiu.

Cytat:
Napisane przez stayforever Pokaż wiadomość
Mieszkam w malutkim miasteczku, tu nie ma takich rzeczy jak pokój na wynajem..Z ciekawości zaczęłam właśnie szukać mieszkania na wynajem,jeszcze nie znalazłam ani jednego..
Hoho, czy to aby nie lęk? Nawet na wioskach są. Rozpuść ino wici na fejsbukach, olx-ach i takich tam, zamiast piętrzyć przeszkody. Jeśli nie, zawsze możesz szukać mieszkania i zatrudnienia w pobliskim mieście. Małe niezaradne dziewczynki szukają istniejących rozwiązań, dorosłe kobiety je tworzą

Edytowane przez kotschrodingera
Czas edycji: 2016-10-06 o 23:44
kotschrodingera jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-07, 00:31   #5
Magiusa
Zakorzenienie
 
Avatar Magiusa
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 926
Dot.: Między dwoma miłościami..

Pora odciac pepowine - takie jest moje zdanie. Obawiam sie ze z kazdym rokiem moze byc trudniej. Rodzice graja Ci na emocjach wypominajac jak wiele dla Ciebie zrobili ( co przeciez jest normalne dla kazdego kochajacego rodzica a nie jakis rodzaj wyjatkowosci) i dzieki temu sterujac Toba.
Oczywiscie warto korzystwc z madrych rad ale na tym etapie powinnas juz miec swobode wybierania co z tych rad faktyczbie Tobie odpowiada a co nie.
Nie namawiam ani do wynajecia osobnego mieszkania ani do wprowadzania sie gdzies tam, namawiam do tego bys sama zastanowila sie co bys chciala, co jeat dla Ciebie wazne i tak zrobila. Nawet jesli Twoim rodzicom sie to nie spodoba.
Wydaje mi sie ze jesli nie zaczniesz stawiac madrych granic to do konca zycia bedziesz musiala zyc nie swoim a rodzicow zyciem.

---------- Dopisano o 01:31 ---------- Poprzedni post napisano o 01:30 ----------

P.s. a nie mozecie wyjechac do jaki3gos wiekszego miasta do pracy i wspolnego zamieszkania?
__________________
Dziś oprócz Was, wiem, nie mam nic

07.07.2012

12.06.2013 DARUŚ
&
20.02.2015 BARTUŚ



Magiusa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-07, 06:26   #6
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Między dwoma miłościami..

Szczerze powiedziawszy, nie dziwię się Twojemu chłopakowi. Nie chciałabym być z osobą, która jest tak przywiązana do rodziców, z którą nie mogłabym spędzić normalnie nocy i poranka, z którą nie mogłabym wyjechać gdzieś na weekend, która mimo swoich 24lat dalej boi się rodziców.

Radzę przeczytać Ci jakąś książkę o toksycznych rodzicach. Niestety, Twoi do takich należą. Nie uważam, że Cię nie kochają. Na pewno Cię kochają, ale niezdrową miłością.

Założę się, że problem nie leży w Twoim chłopaku. Mogłabyś znaleźć najprzystojniejszego, najlepiej wykształconego, najukochańszego i najtroskliwszego chłopaka, który gwiazdkę z nieba by Ci dał, a oni i tak byliby niezadowoleni. A to dlatego, że boją się, że Cię stracą, że pójdziesz w świat, że stracą nad Tobą kontrolę itp. itd. To nie jest zdrowe, bo dzieci wychowujemy po to, żeby kiedyś odnalazły się w świecie, by szły swoją drogą, by współżyli z INNYMI ludźmi.

Rodzice Tobą manipulują, grają Ci na emocjach. Według mnie nawet Cię obrażają... Może to żarty, a jeśli tak to słabe, ale nie chciałabym by ktoś, a szczególnie rodzice, nazywali mnie prostytutką (w domyśle o to chodzi... a nawet można pójść dalej z nazewnictwem).

Radzę Ci przestać zwierzać się rodzicom ze swoich problemów. Oni nie dają Ci dobrych rad. A najlepiej jakbyś się wyprowadziła i zaczęła żyć. Bo teraz żyjesz tylko i wyłącznie pod ich dyktando.

Na początek zachęcam do lektury o toksycznych rodzicach. Może to otworzy Ci oczy.
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-07, 09:21   #7
stayforever
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 6
Dot.: Między dwoma miłościami..

Tak, dla mnie tekst z panienką to obrażanie. Mama nie,ale tata ma takie odzywki,czepianie się o godzinę o której się widzimy, o to że jak chłopak po mnie przyjeżdża schodzę na doł i tam na dole już czekam - bo to on powinien czekać na mnie,nieważne że nam się spieszy lub jestem już gotowa, pyta o której się widzimy ''z ciekawości'' a gdy nam nie wypali i zobaczymy się troszkę później bo się nie wyrobiliśmy, albo chłopaka coś przytrzymało poł godziny są już komentarze i śmiechy. Mój tata twierdzi,że taki ma charakter i koniec,że rości sobie prawo do takich komentarzy i kropka, poza tym on to robi dla mojego dobra. I nie rozumie,że tym sprawia że nie chce mi się go słuchac i strasznie się denerwuję gdy widzę ten jego drwiący uśmiech.
Tak jak wspomninałam wcześniej,albo i nie,już nie pamiętam mamy teraz z chłopakiem ciche dni - on chce żebym się zastanowiła nad tym wszystkim, pomyślała co jest dla mnie ważne, jak tą sprawę rozwiązać i w końcu coś z tym zrobiła,bo do tej pory tylko mu obiecywałam że 'kiedyś',a on nie wyobraża sobie dalej tego związku będąc w związku ze mną i jednocześnie z moimi rodzicami. Rodzice za to są przekonani,że skoro tak się dzieje to mnie nie kocha i mną steruje,oraz zastanawia się czy mnie zostawić czy nie.
Rozmawiałam dzisiaj z mamą, ona bardziej to wszystko rozumie,i twierdzi że mój X powinien tu przyjść,powiedzieć co do nich ma,co oni do niego i nawet jeśli będzie ostra wymiana zdań,prawdopodobne że atmosfera się oczyści bo w tym momencie cierpię najbardziej ja bo jestem między młotem a kowadłem. I tak jest,chłopak narzeka mi na zacowanie rodziców, rodzice narzekają mi na jego zachowanie a ja jestem po środku tego. Nie wiem już naprawdę co robić,czy doprowadzić do konfrontacji czy jakie kroki podjąć?
stayforever jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-10-07, 09:51   #8
malinowa87
Raczkowanie
 
Avatar malinowa87
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Nad morzem
Wiadomości: 360
Dot.: Między dwoma miłościami..

Cytat:
Napisane przez stayforever Pokaż wiadomość
Tak, dla mnie tekst z panienką to obrażanie. Mama nie,ale tata ma takie odzywki,czepianie się o godzinę o której się widzimy, o to że jak chłopak po mnie przyjeżdża schodzę na doł i tam na dole już czekam - bo to on powinien czekać na mnie,nieważne że nam się spieszy lub jestem już gotowa, pyta o której się widzimy ''z ciekawości'' a gdy nam nie wypali i zobaczymy się troszkę później bo się nie wyrobiliśmy, albo chłopaka coś przytrzymało poł godziny są już komentarze i śmiechy. Mój tata twierdzi,że taki ma charakter i koniec,że rości sobie prawo do takich komentarzy i kropka, poza tym on to robi dla mojego dobra. I nie rozumie,że tym sprawia że nie chce mi się go słuchac i strasznie się denerwuję gdy widzę ten jego drwiący uśmiech.
Tak jak wspomninałam wcześniej,albo i nie,już nie pamiętam mamy teraz z chłopakiem ciche dni - on chce żebym się zastanowiła nad tym wszystkim, pomyślała co jest dla mnie ważne, jak tą sprawę rozwiązać i w końcu coś z tym zrobiła,bo do tej pory tylko mu obiecywałam że 'kiedyś',a on nie wyobraża sobie dalej tego związku będąc w związku ze mną i jednocześnie z moimi rodzicami. Rodzice za to są przekonani,że skoro tak się dzieje to mnie nie kocha i mną steruje,oraz zastanawia się czy mnie zostawić czy nie.
Rozmawiałam dzisiaj z mamą, ona bardziej to wszystko rozumie,i twierdzi że mój X powinien tu przyjść,powiedzieć co do nich ma,co oni do niego i nawet jeśli będzie ostra wymiana zdań,prawdopodobne że atmosfera się oczyści bo w tym momencie cierpię najbardziej ja bo jestem między młotem a kowadłem. I tak jest,chłopak narzeka mi na zacowanie rodziców, rodzice narzekają mi na jego zachowanie a ja jestem po środku tego. Nie wiem już naprawdę co robić,czy doprowadzić do konfrontacji czy jakie kroki podjąć?
Twój chłopak ma problem z Tobą, Ty masz ze swoimi rodzicami. A nie, że chłopak ma problem z Twoimi rodzicami a Ty taka tam bezwolna i bierna pośrodku, niech sobie załatwiają. Jaka konfrontacja? Skonfrontować to Ty się powinnaś ze swoimi rodzicami a nie pozwalać na to, by to się działo poza Tobą. Co masz zrobić? Usamodzielnić się.
Nie wyobrażam sobie, żeby mój facet oczekiwał ode mnie, że się skonfrontuję z jego rodzicami, tak samo nie wyobrażam sobie, że ja konfrontuję go z moimi. To Ty masz to pozałatwiać. Doprowadzając do tego typu konfrontacji, pozwolisz na to, by znów to rodzice byli tym, kto decyduje o Twym życiu. Bo Ty jako rozwiązanie problemu widzisz zaaakceptowanie przez nich Twojego chłopaka. A to nie w tym tkwi Twój problem.
malinowa87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-07, 10:04   #9
ssnn
Rozeznanie
 
Avatar ssnn
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
Dot.: Między dwoma miłościami..

Zacznij robić swoje. Jesteś dorosła? Pracujesz? Uczysz się?

---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------

Malinowa, w punkt:
Cytat:
Napisane przez malinowa87 Pokaż wiadomość
Bo Ty jako rozwiązanie problemu widzisz zaaakceptowanie przez nich Twojego chłopaka. A to nie w tym tkwi Twój problem.
ssnn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-07, 10:19   #10
stayforever
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 6
Dot.: Między dwoma miłościami..

Cytat:
Napisane przez ssnn Pokaż wiadomość
Zacznij robić swoje. Jesteś dorosła? Pracujesz? Uczysz się?

---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------

Malinowa, w punkt:
Chyba tak właśnie myślę... Błagam,pomóżcie mi z tym problemem,ja już jestem cała pogubiona,nie wiem co mam robić..
stayforever jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-07, 10:35   #11
malinowa87
Raczkowanie
 
Avatar malinowa87
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Nad morzem
Wiadomości: 360
Dot.: Między dwoma miłościami..

Cytat:
Napisane przez stayforever Pokaż wiadomość
Chyba tak właśnie myślę... Błagam,pomóżcie mi z tym problemem,ja już jestem cała pogubiona,nie wiem co mam robić..
Przeczytać posty dziewczyn i się do nich zastosować. Nic nowego już nie przeczytasz, dziewczyny mądrze Ci doradziły i napisały Ci obiektywnie, jak ta sytuacja wygląda.
malinowa87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-10-07, 10:36   #12
ssnn
Rozeznanie
 
Avatar ssnn
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
Dot.: Między dwoma miłościami..

Zacząć się uczyć podejmować decyzje i być dorosłą.
Nie zrobimy tego za Ciebie, bo niczym nie będziemy się wtedy różnić od rodziców...

Chcesz nocować u chłopaka? Nie chcesz być obrażana? Możesz zacząć to robić i zacząć stawiać granice. Oczywiście to ma swoją cenę, może spowodować konieczność wyprowadzki. Ale na tym polega dorosłe życie. Na ponoszeniu konsekwencji i podejmowaniu ryzyka na własny rachunek.

Edytowane przez ssnn
Czas edycji: 2016-10-07 o 10:38
ssnn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-07, 11:28   #13
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Między dwoma miłościami..

Cytat:
Napisane przez stayforever Pokaż wiadomość
Ostrzegam, będzie długo. Błagam jednak o zgłębienie się w temat, i spojrzenie na sprawę trzeźwym okiem. Słowem wstępu powiem,że jestem naiwną i głupiutką 24-latką wychowaną pod kloszem rodziców w zamożnej rodzinie. Nigdy nie miałam większych problemów, prawie wszystko co miałam dostawałam,za co byłam wdzięczna rodzicom. Nie przechodziłam młodzieńczego buntu, większość czasu spędzałam z nimi, słuchałam ich cennych rad i brałam je pod uwagę.
3 lata temu poznałam mojego faceta, X. X jest 6 lat starszy, lecz tak naprawdę często nie idzie tego po nim poznać,bo czasami ma zachowanie nastolatka - chęć popisania się przed innymi, żarty czasami aż idące w pięty, niebezpieczne hobby i dalej mieszka z rodzicami (tutaj pewnie zacznie się hejt, mieszka z nimi od roku -wcześniej pracował za granicą, w dużym domu,w którego remont włożył sporo gotówki gdy rodzicom się nie przelewało).
Teraz nastaje bardzo trudna część,bo nie wiem od czego zacząć..
Może zacznę od tego,że odkąd zaczęłam być z X rodzice stali się zazdrośni, np. o to,że jestem u niego i oglądamy filmy a z nimi nigdy nie chciałam, że spędzam z nim czas itp. Zaczęli na niego bardzo krytycznie patrzeć, nie szczędząc sobie insynuacji,że np. randka dzisiaj jest tak późno,że jakby mnie kochał to byśmy się spotkali wcześniej, że oni to się spotykali dużo wcześniej; gdy do mnie przychodził zawsze starał się jakoś zagadać ich widząc - źle bo oni wtedy oglądali telewizję i im przeszkadzał (gdyby nic nie powiedział też pewnie byłoby źle). Gdy już z nim rozmawiali widać było że nie pod drodze im z tym samym humorem, jednym uchem go słuchali a oczami patrzyli w telewizor, często nie podobało im się to co mówi. Z tego względu lubiłam bardziej przebywać u niego - ma rodzeństwo, w domu zawsze przyjemną i wesołą atmosferę , mamy więcej prywatności - kolejny problem dla moich rodziców, jak to może być że dziewczyna jeźdźi do chłopaka? 'Na żarty' zaczęłam być nazywana panienką na telefon,co mnie bardzo bolało. Miałam już dość tego czepialstwa o wszystko,więc szukając pocieszenia mówiłam mu o wszystkim nie zważając na to,że to go boli. Pewnego razu nie wytrzymał, stwierdził że on się z nimi nigdy nie dogada,nigdy nie będzie dla nich wystarcająco dobry,że mają zbyt duży wpływ na nasze życie (nie ma mowy żebym u niego czasem spała, mieszkamy zbyt blisko siebie,co ludzie powiedzą), zmieniają zdanie i mówią mi przykre rzeczy. Efektem tego było to,że X mnie zostawił. Strasznie cierpiałam, rodzice mnie wspierali a jego znienawidzili. Po miesiącu otrząsnął się,że nie powinien tak załatwiać tej sprawy, że nie może bezemnie żyć,przeprosił i do siebie wróciliśmy. Wiedział jak moi rodzice zareagowali na ten fakt i wcale im się nie dziwił, bardzo się starał żeby zyskac w ich oczach, zaczął im strasznie dużo pomagać w firmie, o mnie bardziej zabiegać i o nie miał pretensji. Minęło trochę czasu, w naszym życiu pojawił się znów problem zakazu spania u niego i ich ingerencji w nasze życie. Co weekend próbował mnie przekonać,żebym u niego spała, że jego rodzeństwo jest młode i nie ma z tym problemu,my nie mamy dla siebie dużo czasu ,poza tym to takie fajne, i zaczęły się pretensje że nie chcę się im postawić i skoro mam 24 lata i mają taki wpływ na nasze życie co będzie dalej? Postawić się dalej nie chciałam,choćby dlatego że każda próba rozmowy na ten temat kończyła się mówieniem mi,że co oni mi takiego w życiu zrobili że chcę im taką przykrość zrobić i wstyd, że zawsze miałam wszystko a teraz chce im taki ból zafundować i robić coś czemu są przeciwko, tyle pracowali na szacunek u innych ludzi a ja tu chcę wszystko zepsuć, wzbudzali we mnie straszne poczucie sumienia.
Tak jak już wspomniałam, ten temat wrócił do naszego życia osttanio,mój X twierdzi że nie robię nic żeby się postawić rodzicom i pokazać mu że możemy żyć własnym życiem,do tego doszła jedna sytuacja z imprezy,która nadszarpnęła jego zaufanie do mnie i zarządał kilku dni ciszy - dla niego na uspokojenie się, dla mnie na przemyślenie co jest dla mnie ważniejsze i co powinnam zrobić z rodzicami. Dla rodziców jednak jest to jednoznaczne z tym,że znowu mnie zostawi i nie rozumieją po co to jest,przecież jak się kgoś kocha to jest się z nim mimo wszystko i znów stali się bardzo przeciwni naszemu związkowi,i koło się zamyka. X twierdzi,że dopóki tej sprawy nie załatwię nie będzie dobrze i na dłuższą metę ten związek nie ma sensu bo jest w związku ze mną i z moimi rodzicami w pakiecie. Zaproponowałam mu,żeby się wyrpowadzić na wynajem i po kłopocie,na co on protestuje - bo teraz mało zarabia i go nie stać (fakt), chce te pieniądze odkładać na życie po ślubie i coś własnego, w jego rodzinny dom włożył dużo pieniędzy i ma prawo tam mieszkać, że jego rodzice mnie uwielbiają i nie mają nic przeciwko,żebym się wprowadziła do nich. Dla mnie ten pomysł jest w ogóle pomysłem z kosmosu,stoję przed wielkim znakiem zapytania. Z jednej strony rozumiem mojego faceta i jego żale, z drugiej rozumiem moich rodziców którzy zdają sobie sprawę że X ma ciężki charakter (jest nerwowy,uparty,lubi jak coś idzie po jego myśli,lubi poświęcać trochę czasu na przyjemności co dla rodziców jest nie do przyjęci,praca jest najważniejsza),i wiem to ja, i na siłę chcą mnie trzymać pod kloszem żebym się nie sparzyła,przy okazji czasami mocno przeginając w swoich interpretacjach typu że mnie nie kocha, że teraz chce przerwy i mnie znowu zostawi a ja chcę u niego spać. Nie wiem co robić...
Ty masz dwa problemy, jeden z rodzicami, a drugi z chłopakiem. Po pierwsze wiadomo, że w tym wieku wypadałoby się uniezależnić emocjonalnie od rodziców - w tym przypadku nie obejdzie się bez wyprowadzki z domu i stopniowego "ochładzania" kontaktu. Z czasem rodzice powinni zaakceptować, przyzwyczaić się do nowej sytuacji.

Druga sprawa to po części nie dziwię się Twoim rodzicom, że nie lubią Twojego chłopaka. Zostawienie kogoś na miesiąc a potem powrót? Jak tak mu przeszkadzała cała sytuacja z nocowaniem, powienien był skończyć związek raz na zawsze. On Ci też robi krzywdę takim zachowaniem. Wywiera presję, stawia w sytuacji bez wyjścia.

Dla mnie ten chłopak się miota - porzuca Cię z konkretnych powodów (zakaz spania, czepianie się rodziców), wraca ze świadomością, że te problemy nadal istnieją, i znowu zaczyna wywierać presję, znowu odchodzi. Jego zachowanie jest wysoce niedojrzałe. Po pierwsze, nie zbawi was spanie razem od czasu do czasu. Najlepiej byłoby, gdybyście mogli zamieszkać razem - co jest Twoim pomysłem i bardzo konkretną próbą wyjścia z całej sytuacji. I nie ma tutaj jego zgody. Więc musi być tylko tak jak on chce, mimo że ma świadomość jak wszystko jest trudne dla Ciebie, tj. sypianie u niego i później wysłuchiwanie w domu awantur.

Jednocześnie sama widzisz, że ten facet ma trudny charakter. Z kimś takim u boku będzie Ci tylko trudniej usamodzielnić się od rodziców, a rodzicom trudniej tą samodzielność zaakceptować. Bo widzą, że ich córka zadaje się z nieodpowiednią osobą.

Wybacz ale żądanie (sic!) kilku dni ciszy jest chamskim zagraniem, manipulacją i nie powinnaś się na to godzić w żadnych warunkach, bez względu na to jak wygląda sprawa z rodzicami.

Dodam jeszcze, choć to politycznie niepoprawne, że wysoce żenującą sprawą jest mieć 30 lat i nadal nie móc mieszkać oddzielnie "bo nie ma się pieniędzy".

---------- Dopisano o 12:28 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------

Cytat:
Napisane przez ssnn Pokaż wiadomość
Zacząć się uczyć podejmować decyzje i być dorosłą.
Nie zrobimy tego za Ciebie, bo niczym nie będziemy się wtedy różnić od rodziców...

Chcesz nocować u chłopaka? Nie chcesz być obrażana? Możesz zacząć to robić i zacząć stawiać granice. Oczywiście to ma swoją cenę, może spowodować konieczność wyprowadzki. Ale na tym polega dorosłe życie. Na ponoszeniu konsekwencji i podejmowaniu ryzyka na własny rachunek.
Stawiać granicę Autorka powinna się nauczyć zarówno rodzicom, jak i chłopakowi...

Edytowane przez januszpolak
Czas edycji: 2016-10-07 o 11:28
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-07, 11:29   #14
trzyrazypiec
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 3 019
Dot.: Między dwoma miłościami..

Ty po prostu "lubisz", gdy ktoś Cię ustawia, decyduje za Ciebie, chcesz się podporządkowywać. Dlatego że masz takich rodziców, wybrałaś też takiego chlopa, ktory odchodzi i wraca, kiedy chce, zada... Powinnaś to wszystko przepracować na terapii
trzyrazypiec jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-07, 11:32   #15
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Między dwoma miłościami..

Cytat:
Napisane przez stayforever Pokaż wiadomość
Tak jak wspomninałam wcześniej,albo i nie,już nie pamiętam mamy teraz z chłopakiem ciche dni - on chce żebym się zastanowiła nad tym wszystkim, pomyślała co jest dla mnie ważne, jak tą sprawę rozwiązać i w końcu coś z tym zrobiła,bo do tej pory tylko mu obiecywałam że 'kiedyś',a on nie wyobraża sobie dalej tego związku będąc w związku ze mną i jednocześnie z moimi rodzicami. Rodzice za to są przekonani,że skoro tak się dzieje to mnie nie kocha i mną steruje,oraz zastanawia się czy mnie zostawić czy nie.
Rozmawiałam dzisiaj z mamą, ona bardziej to wszystko rozumie,i twierdzi że mój X powinien tu przyjść,powiedzieć co do nich ma,co oni do niego i nawet jeśli będzie ostra wymiana zdań,prawdopodobne że atmosfera się oczyści bo w tym momencie cierpię najbardziej ja bo jestem między młotem a kowadłem. I tak jest,chłopak narzeka mi na zacowanie rodziców, rodzice narzekają mi na jego zachowanie a ja jestem po środku tego. Nie wiem już naprawdę co robić,czy doprowadzić do konfrontacji czy jakie kroki podjąć?
Prawda jest niestety taka, że owszem Twój chłopak Tobą steruje. Pytanie, co Ty z tym zrobisz. Już zaproponowałaś chłopakowi rozwiązanie - zamieszkanie razem. Pytanie co on na to.

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

Cytat:
Napisane przez trzyrazypiec Pokaż wiadomość
Ty po prostu "lubisz", gdy ktoś Cię ustawia, decyduje za Ciebie, chcesz się podporządkowywać. Dlatego że masz takich rodziców, wybrałaś też takiego chlopa, ktory odchodzi i wraca, kiedy chce, zada... Powinnaś to wszystko przepracować na terapii
Niestety łatwo taką osobę zmanipulować, bo rodzice robią to od dawna, można przeoczyć że sam facet zachowuje się toksycznie i wymusza.
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-08, 20:41   #16
AdiG2014
Raczkowanie
 
Avatar AdiG2014
 
Zarejestrowany: 2015-05
Lokalizacja: Okolice Gliwic
Wiadomości: 142
Dot.: Między dwoma miłościami..

Witam. Wypowiem sie jako facet, ktory jest/byl (na razie wszystko jest w trakcie) w bardzo podobnej sytuacji. Poczytaj ta historie. Jest dluga troche.

Jestem w zwiazku z mloda kobieta. Ona 23, ja 27. To nasze drugie zwiazki.
Ona jest wedlug mnie osoba ladna, madra, realizujaca swoje mrzenia - plany, z podejsciem do zycia i wielu spraw, ktore imponuja mi i przyciagaja jak magnes. Ma wady jak kazdy czlowiek, ale wg mnie kobieta, na ktora czekalem i z ktora moglem smialo rozmawiac o przyszlosci. Poznalismy sie kilka lat temu.

Gdy zaczynalismy byc ze soba byla usmiechnieta, pelna zycia, dajaca z siebie wiele dobrego. Ja tez dawalem jej z siebie tyle ile moglem. Poprawilem wiele rzeczy, ktore w moim pierwszym zwiazku zgrzytaly, a ja nie bylem tego swiadom. Jednak przemyslalem wiele i obiecalem sobie, ze moj drugi zwiazek to bedzie zbior najlepszych moich cech. Milosc, szacunek, wsparcie, rozmowa i cenienie kazdego dnia spedzonego z ta osoba. Generalnie tak wlasnie bylo miedzy nami. Bylo w tym nasze wspolne zaangazowanie. I wszystko byloby na prawde swietnie, gdyby nie jedno.

Jej rodzice.

Przyjechalem na urlop do Polski i zapoznalem sie z nimi. Kultura na pierwszym miejscu, przywitalem sie, przedstawilem, usmiechniety, spiety, bo jest to dla mnie wazna sprawa i kolejny krok w przyszlosc z moja wybranka.

Jednakze od poczatku czulem sie bardzo nieswojo. Slow zamienilismy niewiele, atmosfera byla dosyc gesta. Moznabylo poczuc, ze nie dla kazdego byla to wazna chwila. Ale pomyslalem, ze moze stres przed weselem lub gorszy dzien.

Bylem na weselu jako osoba towarzyszaca u siostry mojej kobiety i mialem okazje blizej przyjrzec sie relacji w rodzinie i z kazda chwila bardzo sie dziwilem.

Rozumiem, ze trzeba pomoc, bo wesele to stres i kazdy chce, zeby bylo jak najlepiej, zeby goscie wyszli zadowoleni, ale patrzylem i nie.wierzylem.

Podam kilka przykladow, dla Waszej oceny.
- Wodke jak i wino po stolach musiala roznosic sama, mimo iz mozna byloby to ustalic z kelnerami
- Goscie mieli miec rowniez nalane w kieliszkach, wiec biegala non stop i pytala komu nalac i w miare mozliwosci napelniala alkohol
- Piwo przy mini barze rowniez ona, mimo, iz byl obiad i powinna spokojnie go zjesc, nikogo to nie interesowalo ( ochota na obiad mi odeszla. Wstalem i poszedlem lac, zeby usiadla, zjadla caly posilek na spokojnie i odpoczela)
- Jesli byly jakies pretensje to obrywala po cichu na boku, chociaz sie dwoila i troila.
- Miala zabawiac gosci, bo wg rodzicow byla staroscina i to bylo jej obowiazkiem
- Nie bylo jej na sali chwile, bo robilismy ze znajomym fotografem sobie pamiatkowe zdjecia - znow pretensje
- Po weselu miala dopilnowac, zeby wszyscy, ktorzy jechali autobusem do niego wsiedli i znow latala tam i z powrotem.

Wszystko to sie skumulowalo i odbilo sie w trakcie wesela pretensjami w moja strone (ale nic nie mowiac znosilem to, bo widzialem, ze byla klebkiem nerwow) , a na samym koncu placzem, ze nic nie zrobila. Moglem ja wesprzec i przytulic, ale w srodku bylem zszokowany.

Po weselu stosunki moje z rodzina kobiety ulegly totalnemu rozpadowi. Przez 2 tygodnie bylo mnostwo pretensji, obelg w moja strone (ale za plecami) niemilych komentarzy, wypisywaniu sms'ow jak tylko sie we dwoje spotykalismy, zakazow wychodzenia, wzbudzania poczucia winy itd. My bylismy oslupieni, bo nie wiedzielismy o co chodzi. Po 2 tygodniach w koncu sie dowiedzielismy, ze powiedzialem tekst ( tekst z komedii, bo czesto zartowalismy sobie w ten sposob we dwoje), ktory uderzyl w poczucie wartosci mojej kobiety wg jej mamy.
My zupelnie nie wiedzac kiedy to powiedzialem i jaki to byl tekst, nie moglismy uwierzyc, ze z takiej malej rzeczy rodzice rozdmuchali to w taki sposob, ze pol rodziny zaczelo byc przeciw nam. Nie wiemy jakich rzeczy naopowiadano. Jedynie wiemy, ze powiedziano, ze traktuje swoja kobiete bez szacunku, ze jest moja panienka na telefon, tak jak w tym przypadku i ze chce ja odciagnac od rodziny. Tlumaczylismy, ze to pewnie z komedii Polskiej i ze nie mamy powodow, zeby obrazac sie wzajemnie, bo bylismy zajeci budowaniem naszej relacji, w ktora na dodatek bez udzialu osob 3 sie angazowalismy coraz bardziej. Nigdy nie dalem jej sie poczuc zle w moim towarzystwie, ani ona mi w jej.

Kiedy ja pomagalem jako gosc na weselu, bo nikt nie widzial, ze moja kobieta nie ma czasu nawet zjesc i chwile odsapnac, kiedy ona przywiozla mi z rana ogromny kubek, wlasnorecznie ozdobiony i ulubione grzeski, kiedy lezelismy na lozku i ogladalismy mieszkania, zeby wspolnie zamieszkac za jakis czas, jechalismy nad morze.300km, zeby tylko chwile posiedziec, robilismy sobie wspolnie posilki, kiedy siedzialem przy niej jak dopadla ja choroba, czuwalem i pomagalem zeby zdrowiala i robilismy jeszcze wiele rzeczy widzac tylko siebie na wzajem -Jej rodzina wmawiala jej, zeby pomyslala, bo niszczy sobie zycie ze mna i ze ma szukac sobie mieszkania jesli w tym momencir pojedzie do mnie, a mielismy ogladac film z wesela mojej siostry w kilkuosobowym gronie (jedna z wielu sytuacji).

Od tamtego urlopu wiele sie zmienilo. Ona nie wie jak ma wybrac, nie wyprowadzimy sie, bo jej rodzice pomysla, ze wybrala mnie, ze oni chca dobrze i ze mam nie wypowiadac sie na ten temat, ze na 1 miejscu jest rodzina, pozniej praca i potem ja, ze ona jest rozbita i ma juz tego dosc.

Widzac to wszystko jak sie meczy, jak wplywa to na jej zdrowie i checi do zycia - powiedzialem, ze odchodze, bo widze, ze cierpi.

Mimo tego, ze miedzy nami bylo szczere uczucie, wsparcie, zaangazowanie, zarys wspolnych planow i czulismy, ze oboje tego chcemy, to przez to, ze rodzice chca, zeby bylo tak jak ustala, zostalo skreslone to o czym my marzylismy, do czego dazylismy i w co wlozylismy wiele zaangazowania.

Taki wplyw maja rodzice na swoje dzieci, jesli mysla, ze chca dobrze, a w rezultacie steruja zyciem i decyzjami jakie mlodzi ludzie powinni sami podjac, gdy sa juz dorosle. Odbieraja im szczescie, mowiac, ze to dla ich dobra. Wpedzaja ich w poczucie winy, zeby robili tak jak chca, odbierajac im tym samym szanse na szczesce.

(COS DLA RODZICOW)
Osobiscie nie jestem jeszcze rodzicem, ale w przyszlosci chcialbym byc. Lecz dla mnie slowo rodzic, to przede wszystkim przyjaciel. Do kogo mozesz przyjsc, jak juz nie wiesz dokad isc. Dzieki, ktoremu wiesz co to milosc, bedac cale zycie samotnym. Osoba, ktorej mozesz opowiedziec o wszystkim co dla Ciebie wazne. Osoba, ktora cieszy sie jak widzi swoje dziecko szczesliwe. Rodzic to osoba, ktora wie, ze od tego jakie pokaze wartosci, jak nauczy swoje dziecko i jaki bedzie dawac przyklad soba wplynie na to jakim czlowiekiem moze byc jego dziecko w przyszlosci (pomijajac czynniki zewnetrzne).

Tu nie chodzi o spelnianie swoich niespelnionych ambicji kosztem dziecka, manipulowaniem nim, wzbudzaniem poczucia winy i wybieraniem za niego jedynej i slusznej sciezki zyciowej, bo takiej nie ma. Mozna porozmawiac, doradzic, wesprzec, ale pozwolic wybrac swojemu doroslemu dziecku tak, jak ono chce. Nasze dziecko ma miec swiadomosc, ze obojetnie jakby sie zycie potoczylo ma w nas nadzieje, wsparcie, pomoc i milosc. I wie, ze moze na nas liczyc, chocby wszyscy dookola sie odwrocili i postawili na nich krzyzyk.

Kazdy ma prawo zyc wedlug siebie i podejmowac swoje decyzje. Uczyc sie na swoich bledach, wyciagac z nich wnioski i dazyc do tego by byc szczesliwym. Jesli odbierasz komus szanse na bycie szczesliwym, bo wedlug Ciebie robi zle, choc widzisz, ze jest to dla niego wazne, ale przez Twoje jedyne i sluszne rozwiazanie traci ta szanse, a przy tym jego radosc zycia mija. Pomysl:

Czy Ciebie ktos kiedys tak nie potraktowal i nie skresliles przez ta osobe swojego marzenia, milosci, planow? Przez to jestes zgorzknialym czlowiekiem, ktory odbiera byc moze cos co sprawi, ze ta mloda osoba zwatpi i w Twoim wieku tez odbierze komus szanse szczescie?

Czy widzac smutek u osoby Ci bliskiej i majac jeszcze swiadomosc, ze jest w nim tez Twoja zasluga czujesz, ze jestes dobrym czlowiekiem/rodzicem/przyjacielem?

Czy kierujac sie tym co mowia inni, podejmujesz decyzje, ktore kogos moga skrzywdzic tak, ze niezdajac sobie sprawy przekreslisz to w co wierzy, kim jest i do czego dazy. I podczas, gdy Ty bedziesz spokojnie zyc, ktos moze dzieki Twojej krzywdzacej opinii, decyzji przegrac wszystko.


Wolalem odejsc, niz widziec jak ona sie meczy, a wiem, ze jest bardzo zwiazana z rodzina i blizsza i dalsza. Czasem trzeba odpuscic, zeby osoba, na ktorej szczesciu nam zalezy, znow byla taka jaka poznalismy. Nie bylo w tym naszej winy. Po prostu, ktos nas na starcie skreslil.

Mam nadzieje, ze u Ciebie bedzie lepiej, a historia pomoze sie jakos utozsamic i podniesc na duchu. Byc moze inaczej spojrzec na niektore sprawy.

Zycze powodzenia
AdiG2014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-08, 22:30   #17
stayforever
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 6
Dot.: Między dwoma miłościami..

Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź,dużo dało mi to do myślenia.

Ja wiem,że w mojej sytuacji każda strona ma jakieś racje. Znam mojego chłopaka i wiem,że popełnił w naszym związku trochę błędów które nie przeszły bez echa, wiem że rodzice je widzieli i dlatego są przeciwko,ale wiem też że oni czasem przesadzają i są zbyt krytyczni. Poza tym nikt nie jest nieomylny i idealny, nikt nie ma umiejętności postępowania tak,żeby wszystkim się podobało.

Wiem,że mojemu facetowi zależy na mnie i na tym żeby było dobrze. Chciał tej ciszy ale marudziłam mu non stop że nie chce,że mi ciężko , przyjechał, wsparł mnie. W przyszłym tygodniu chce przyjechać i z moimi rodzicami porozmawiać.Nie wiem czy to dobry pomysł, ale może to oczyści atmosferę. Mówi,że analizuje ten problem na wszystkie sposoby i szuka rozwiązań. Jakiś czas temu tata wspomniał że jeśli tak chcę (spanie u chłopaka np.) to mam się z nimi dzielić rachunkami, płacić swoją część i zabiera mi samochód. Chłopak chce żebym zamieszkała u niego jeśli dojdzie do takiej sytuacji,samochód udostepni mi swój a sobie kupi jakieś byle tylko jeździło.
stayforever jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-08, 23:21   #18
meliandra
Zakorzenienie
 
Avatar meliandra
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
Dot.: Między dwoma miłościami..

Autorko to nie Twój partner ma ciężki charakter tylko Twoi rodzice. Ciężki i paskudny. Są toksyczni, manipulują Tobą, nie szanują Twoich uczuć ani nie szanują twojego chłopaka chociaż nic im złego nie zrobił. Przejmują się opinią innych, są zazdrośni o czas, który spędzasz z nim, próbują wpędzić Cię w poczucie winy i jeszcze Cię obrażają, bo niestety, ale nazywanie Cię panienką na telefon dla mnie jest obrażaniem.

Problem z zakazem spania u niego? Dziewczyno Ty masz 24 lata, jesteś dorosła, nie jesteś ubezwłasnowolniona, masz prawo robić co chcesz. Nie wyobrażam sobie żeby w ty wieku rodzice czegokolwiek mogli mi zabronić. Nie dziwę się Twojemu chłopakowi, że męczy go taka sytuacja. Dorosła kobieta, a nie potrafi porozmawiać z rodzicami, bo nie chce się im postawić. Oni za Ciebie życia nie przeżyją i muszą to zrozumieć.

Konfrontacji Twojego partnera z rodzicami kompletnie nie rozumiem. To nie on ma z nimi problem tylko Ty. Ty musisz się z nimi skonfrontować, a nie zwalać to na niego.

I jeszcze jedno. Spać u nie możesz, ale jak wynajmiecie coś razem i będziecie tam mieszkać to już dla Twoich rodziców będzie ok?
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀
meliandra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-09, 15:44   #19
stayforever
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 6
Dot.: Między dwoma miłościami..

Nie,nie mimo że bardzo kocham mojego chłopaka wiem,że ma bardzo cieżki charakter,niejednokrotnie przekonałam się o tym na własnej skórze i tu jako tako rodziców mogę zrozumieć, ale mimo wszystko dalej chcę z nim być i jest to moje życie.
Co do rozmowy z moimi rodzicami - sam mój chłopak to zaproponował, nie wiem czy to dobrze czy źle,jeszcze zobaczę czy się na to zgodzić.
I tak,z mieszkaniem z nim nie mieliby problemu ale ze spaniem u niego nawet raz w tyg już tak - bo co ludzie powiedzą, bo on dostanie wszystko czego chce, nie będzie dążył do ślubu, że się ustawił itp. Nie rozumieją że ja też tego chce,tylko uważają że on mnie do tego namawia i to wszystko pod niego i on będzie miał tak fajnie.
stayforever jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-10-09, 16:33   #20
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Między dwoma miłościami..

Ty chyba nie chcesz byc dorosla. Chcesz zeby twoj chlopak byl twoim drugim ojcem, odpowiedzialnym za ciebie i decyzje, ktorych sama nie chcesz podjąć. Caly twoj post to na zmiane moi rodzice to, moj chlopak tamto. A ty co? Glosu nie masz?
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-09, 19:32   #21
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Między dwoma miłościami..

Cytat:
Napisane przez stayforever Pokaż wiadomość
Nie,nie mimo że bardzo kocham mojego chłopaka wiem,że ma bardzo cieżki charakter,niejednokrotnie przekonałam się o tym na własnej skórze i tu jako tako rodziców mogę zrozumieć, ale mimo wszystko dalej chcę z nim być i jest to moje życie.
Co do rozmowy z moimi rodzicami - sam mój chłopak to zaproponował, nie wiem czy to dobrze czy źle,jeszcze zobaczę czy się na to zgodzić.
I tak,z mieszkaniem z nim nie mieliby problemu ale ze spaniem u niego nawet raz w tyg już tak - bo co ludzie powiedzą, bo on dostanie wszystko czego chce, nie będzie dążył do ślubu, że się ustawił itp. Nie rozumieją że ja też tego chce,tylko uważają że on mnie do tego namawia i to wszystko pod niego i on będzie miał tak fajnie.
I sporo w tym racji. Ty sama byś wolała zamieszkać z chłopakiem gdzieś oddzielnie, on namawia Cię (i wręcz wymusza) nocowanie albo zamieszkanie u niego. No faktycznie wiele masz do powiedzenia...
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-10-09 20:32:19


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:07.