Sens pomocy "ubogim na własne życzenie", czyli Szlachetna Paczka cz.III

[mart989]

Napisane przez szarri

Bez przesady, Internet w 2015 roku to nie jest jakieś szczególne dobro luksusowe - abonament z prędkością swobodnie wystarczającą do nauki to około 30 zł na miesiąc, można też kupić taki na kartę pre-paid i doładowywać w lepszych okresach. Brak dostępu do sieci to teraz trochę co innego niż 15 czy nawet 5 lat temu...

No włąśnie o koło 30 zł, jeśli nie stać ich na jedzenie to stać ich wydawać te około 30 zł na internet?

[blue3]

Napisane przez mart989

No włąśnie o koło 30 zł, jeśli nie stać ich na jedzenie to stać ich wydawać te około 30 zł na internet?

Internet można mieć równie dobrze z aero jeżeli już tak rozliczamy wszystkich z każdej złotówki

[20160901857]

Nie wierzę, że niezaradni życiowo ludzie są w stanie ogarnąć aero.

Ale zgadzam się, że dzisiaj jest inaczej niż kiedyś i internet nie jest już dobrem luksusowym.

[obłoczek]

Napisane przez ajah

Moje dziecko lat 8, uczy się programowania

Zapewne komputer w domu nie jest sprzętem niezbędnym. Z drugiej strony wg mnie bardziej przydatnym niż tablecik, telewizor czy telefon. A to, ze kiedyś było inaczej, dzieciaki korzystały z innych pomocy naukowych nie oznacza, że do tamtych czasów trzeba wracać.
Moja nauczycielka chemii z liceum pisała swoją pracę magisterską... ręcznie. Komputer by się jej przydał zapewne... ale konieczny nie był.

A poza tym nawet jesli, akurat w danej szkole korzysta się w niewielkim zakresie z komputera, multimediów itp. nie oznacza, że dziecko tego kompa nie potrzebuje. Może dzięki temu pójdzie do lepszej szkoły średniej albo po prostu nie będzie odstwało od rówieśników, którzy w swoich podstawówkach mieli możliwość uczyć się programowania.

[szarri]

Napisane przez mart989

No włąśnie o koło 30 zł, jeśli nie stać ich na jedzenie to stać ich wydawać te około 30 zł na internet?

Dla mnie Internet jest na tyle podstawową potrzebą, że prędzej jadłabym przez połowę miesiąca ziemniaki z cebulą, niż pozbawiła się dostępu do sieci...

Poza tym, choć nie chcę posądzać większości beneficjentów SzP o takie zapędy, umiarkowanie ogarnięty orangutan mając dostęp do Internetu może swobodnie na ten Internet zarobić, nie ruszając tyłka (trzeba tylko chcieć - ot, choćby pisanie zapleczówek za stawki, które copywriterów śmieszą, ale dla ludzi niemających na jedzenie są już jakąś tam kaską na chleb i mleko). No ale to już trzeba chcieć.

Poza tym, jeśli dobrze kojarzę, ktoś w tej rodzinie się doktoryzuje (czy to inni?) - jeśli tak, to po pierwsze raczej mają już Internet, a po drugie raczej ogarną sobie Aero2.

[cornflower_girl]

Napisane przez Mijanou

Nie wiem, jakiś dziwny trend w tym roku obrała paczka. Większość beneficjentów usilnie szuka pracy (tylko znaleźć jakoś nie może) lub się doktoryzuje.

Aktywne poszukiwanie pracy to były słowa klucze w poprzednich edycjach. W tej - kursy wszelakie. Nie mam pojęcia, czy beneficjenci SzP rzeczywiście chcieliby brać w nich udział, czy jest to tworzenie pięknego wizerunku rodziny - inaczej odbiera się panią Grażynę, która prosi o mikser (wyrabiający ciasta) i marzy o kursie gastronomicznym.
Gdzieś mignął mi opis - pani nie może znaleźć pracy, jest po kursie gastronomicznym, uwielbia piec ciasta i prosi o robota kuchennego, chciałaby te wyroby sprzedawać. Potem wzmianka, że marzy o kursie florystycznym i kilku innych. Mam mieszane odczucia, bo tutaj pani aktywnie poszukiwała pracy, nie miała sytuacji, która wymusza pracę w domu - nie mam pojęcia, na ile kursy były uzasadnieniem dla próśb o sprzęty, a na ile rzeczywistą potrzebą dokształcania się. Inna sprawa, że przydałaby się rozmowa z kimś, kto wyjaśniłby jak może zacząć taką dodatkową działalność na bazie tego, co jest.

Napisane przez szarri

Bez przesady, Internet w 2015 roku to nie jest jakieś szczególne dobro luksusowe - abonament z prędkością swobodnie wystarczającą do nauki to około 30 zł na miesiąc, można też kupić taki na kartę pre-paid i doładowywać w lepszych okresach. Brak dostępu do sieci to teraz trochę co innego niż 15 czy nawet 5 lat temu...

Zgadzam się. Jednak wiem, że są miejscowości, w których ciężko o taki tani internet.

[kalinka 007]

Jak się nie ma na internet to się dostaje za darmo Aero, trzeba tylko o to złożyć. Bodajże 6 zł się jednorazowo płaci, żeby mieli za co listem wysłać kartę aero. No ale lepiej wziąć od innych

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez kalinka 007

Jak się nie ma na internet to się dostaje za darmo Aero, trzeba tylko o to złożyć. Bodajże 6 zł się jednorazowo płaci, żeby mieli za co listem wysłać kartę aero. No ale lepiej wziąć od innych

27zł.

[GrumpyCat]

źródło: https://www.facebook.com/media/set/?...1863613&type=3

mnie wybrali w szkole do szlachetnej paczki i nawet nikt nie byl u mnie a mam 3 dzieci a pracuje tylko mąż to jest pomoc dla biednych czy dla kogo niby pisze że dla rodzin wielodzietnych

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ----------

A na fejsiku szlachcianki albumy z pierdyliardem zdjęć, rekord w jednym 241 zdjęć (głównie podobnych ujęć), w kolejnym 131 nudzi się widać jak nie wiem co!

[Kredusia]

Część 2. HISTORIA RODZINY:

Rodzina znalazła się w trudnej sytuacji kiedy kilka lat temu pan Henryk, wskutek likwidacji etatów, stracił stałą pracę. W dodatku w rodzinie pojawiły się dwójka dzieci, Patryk i Julia, są to małe dzieci, Patryk uczęszcza do przedszkola, Julia jest na to jeszcze za mała, dlatego pani Joanna stale zajmuje się najmłodszym dzieckiem i nie może podjąć stałej pracy. Wysokie bezrobocie zmusiło pana Henryka do wyjazdów za granicę w celu szukania pracy, dzięki której mógłby wysyłać pieniądze do rodziny w Polsce. Znosił wiele wyrzeczeń i bohatersko wspierał rodzinę, bardzo za nią tęskniąc. W tym czasie jego żona prowadziła dom, wychowując nastoletniego syna i dwójkę bardzo małych dzieci. Niestety praca w Holandii była sezonowa i mężczyzna był zmuszony wrócić do domu. Od tego momentu rodzinie brakuje pieniędzy niemal na wszystko. Pan Henryk bezskutecznie szuka pracy, syn Michał jest w ostatniej klasie technikum, jest bardzo dobrym uczniem, lecz jeszcze przez ten rok nie będzie pracować. Rodzinie pomagają najbliżsi, ale ta sytuacja nie może trwać wiecznie. Pan Henryk mimo wysokich kwalifikacji i doświadczenia nie może znaleźć pracy. Sytuacja rodziny jest bardzo trudna, płacą oni miesięcznie za mieszkanie około 470 złotych wszystkich kosztów, a łącznych świadczeń otrzymują 370 zł, więc w rzeczywistości, gdyby nie pomoc rodziny, pani Joanna i pan Henryk byliby "na minusie" około 100 złotych, jednak dzięki wsparciu finansowemu (które wiecznie trwać nie będzie) dochód na jednego członka rodziny został wyliczony na około 90 złotych.

Henryk 38 lat i tak pracy znaleźć nie może od 4 lat? Oczywiście dwójka dzieci na poprawę sytuacji. A babka też jakby poszła do pracy a dziecko najmłodsze do żłobka to by lepiej było :/ Gdyby np. Heniu, Joanna i za rok najstarsze dziecko pracowało za 1200 to już jaka poprawa by była

[_ema_]

Żal tej babci strasznie. Byczek z czterdziestką na karku beztrosko studiuje dziennie i robi płatne kursy - na instruktora fitness nie ma pewnie bezpłatnych - a babcia pije za słoika. Smutne bardzo.

Obawiam się, że to kolejny sposób manipulacji.
Starsi ludzie mają różne dziwne nawyki. I mówię tu całkiem serio serio - miałam wujka [tak +/-80lat], który pił wyłącznie ze słoika. Ot, taki kaprys, bo to grube szkło itd. Cholera go wie w sumie czemu, ale tak miał.
Możliwe, że szanowna babcia ma jakiś tam swój powód, natomiast wolontariusz postanowił to wykorzystać jako objaw [absurdalny] skrajnej nędzy i sprawę rozdmuchał.

Ogólnie widzę w tej edycji mnóstwo manipulacji i sztuczek, żeby złapać za serce i wręcz zafałszować rzeczywistość. Opisy poprowadzone realnym językiem brzmiały by m.in tak:


"Pan Zdziś jest osobą bezrobotną. Po szkole średniej uznał, że powinien zrobić studia, ponieważ w dzisiejszych czasach to standard, jednak wybrał niewłaściwy kierunek, bez przyszłości. Poszukiwał różnych opcji przekwalifikowania, jednak nie jest osobą zdecydowaną i w żadnym z zawodów się nie odnalazł. Mieszka z babcią, której czasem pomaga np. w podaniu leków, jednak nie wymaga ona 24godzinnej opieki [dlatego Pan Zdziś może pozwolić sobie na kończenie szkoły]. Studiuje dziennie, niekoniecznie wie co zrobić ze swoim życiem, jak wielu młodych ludzi miota się pomiędzy kończeniem nietrafionego kierunku, a porzuceniem go i pójściem do pracy. Obecnie czasami dorabia dorywczo, nie jest jedna osobą zaradną na tyle, aby przynosiło to realne zarobki. Pani babcia nie jest osobą łatwą w pożyciu, nie zawsze chce współpracować i np. wyjść na spacer, czy przyjąć leki. Ubzdurało jej się, żeby pić ze słoika.
Pan Zdziś potrzebuje pomocy: Kurtki, Ajfona i pół kilo schabu"

I generalnie wolałabym taką jasno postawioną sprawę - mamy faceta, który niekoniecznie umie się odnaleźć w samodzielnym życiu, trochę upierdliwą babcię i średnią chęć do zapracowania na siebie. Wtedy zdecyduję czy pomogę niezaradnemu Zdzisiowi, czy nie.

A nie rzyganie tęczą, skrajna bieda i Zdziś latami aktywnie poszukujący.

[201604181004]

też mam wrażenie że czytam opisy rodem z kraju trzeciego świata ogarniętego wojną, skoro ludzie kubka nie mają
srsly


SRSLY

to tak jakby pisac ze ktoś nie ma długopisu.

[natuso]

Napisane przez Kredusia

Część 2. HISTORIA RODZINY:

Rodzina znalazła się w trudnej sytuacji kiedy kilka lat temu pan Henryk, wskutek likwidacji etatów, stracił stałą pracę. W dodatku w rodzinie pojawiły się dwójka dzieci, Patryk i Julia, są to małe dzieci, Patryk uczęszcza do przedszkola, Julia jest na to jeszcze za mała, dlatego pani Joanna stale zajmuje się najmłodszym dzieckiem i nie może podjąć stałej pracy. Wysokie bezrobocie zmusiło pana Henryka do wyjazdów za granicę w celu szukania pracy, dzięki której mógłby wysyłać pieniądze do rodziny w Polsce. Znosił wiele wyrzeczeń i bohatersko wspierał rodzinę, bardzo za nią tęskniąc. W tym czasie jego żona prowadziła dom, wychowując nastoletniego syna i dwójkę bardzo małych dzieci. Niestety praca w Holandii była sezonowa i mężczyzna był zmuszony wrócić do domu. Od tego momentu rodzinie brakuje pieniędzy niemal na wszystko. Pan Henryk bezskutecznie szuka pracy, syn Michał jest w ostatniej klasie technikum, jest bardzo dobrym uczniem, lecz jeszcze przez ten rok nie będzie pracować. Rodzinie pomagają najbliżsi, ale ta sytuacja nie może trwać wiecznie. Pan Henryk mimo wysokich kwalifikacji i doświadczenia nie może znaleźć pracy. Sytuacja rodziny jest bardzo trudna, płacą oni miesięcznie za mieszkanie około 470 złotych wszystkich kosztów, a łącznych świadczeń otrzymują 370 zł, więc w rzeczywistości, gdyby nie pomoc rodziny, pani Joanna i pan Henryk byliby "na minusie" około 100 złotych, jednak dzięki wsparciu finansowemu (które wiecznie trwać nie będzie) dochód na jednego członka rodziny został wyliczony na około 90 złotych.

Henryk 38 lat i tak pracy znaleźć nie może od 4 lat? Oczywiście dwójka dzieci na poprawę sytuacji. A babka też jakby poszła do pracy a dziecko najmłodsze do żłobka to by lepiej było :/ Gdyby np. Heniu, Joanna i za rok najstarsze dziecko pracowało za 1200 to już jaka poprawa by była

Czary mary, hokus pokus i pojawiło się nagle dwoje dzieci

[201604191001]

Polecam "posty na strone" na Szlacheckiej.

Send from my mind using the Force.

[asiulkaa]

Napisane przez Kredusia

Wysokie bezrobocie zmusiło pana Henryka do wyjazdów za granicę w celu szukania pracy, dzięki której mógłby wysyłać pieniądze do rodziny w Polsce. Znosił wiele wyrzeczeń i bohatersko wspierał rodzinę, bardzo za nią tęskniąc. W tym czasie jego żona prowadziła dom, wychowując nastoletniego syna i dwójkę bardzo małych dzieci. Niestety praca w Holandii była sezonowa i mężczyzna był zmuszony wrócić do domu.

Tak sobie skojarzyłam pewną panią z mojej dalekiej rodziny, ona po prostu jeździ sezonowo za granicę do pracy, w sumie nie wiadomo po co, lepiej by aplikowała do szlacheckiej.

[Kredusia]

Część 1. PRZEDSTAWIENIE RODZINY:

Pani Lidia (50 l.) i Pan Zbigniew (58 l.) mają trzech synów - Szymona (20 l.), Adama (18 l.) i Piotrusia (15 l.).

Część 2. HISTORIA RODZINY:

Pani Lidia straciła rentę, a przeszkodą w znalezieniu pracy jest opieka nad najmłodszym synem. Cztery lata temu Piotruś zachorował. Obecnie u chłopca wykryto m.in. guza mózgu, wodogłowie i nadczynność tarczycy. Mimo, iż Szymon i Pan Zbigniew pracują, a Piotruś otrzymuje świadczenie pielęgnacyjne, nie wystarcza rodzinie na wszystkie potrzeby. Kilka razy w miesiącu muszą odwiedzać szpitale w celu badań i kontroli. Tracą na to nie tylko czas, ale i energię. Obecnie na członka rodziny przypada kwota w wysokości 555.40 zł miesięcznie.

Część 3. PIĘKNO RODZINY:

Pomimo codziennej walki z chorobą, Piotruś jest pogodnym i pełnym nadziei chłopcem. Powtarzał wolontariuszom, że najważniejsze to pogoda ducha. Starsi bracia pomagają w domu, Szymon jednocześnie pracuje i uczy się wieczorowo. Dzieci są dumą rodziców.

Część 4. NAJWAŻNIEJSZE POTRZEBY RODZINY

Wśród najważniejszych potrzeb rodziny znalazł się opał, gdyż wysokie mieszkanie w kamienicy trudne jest do ogrzania. Potrzebna jest również odzież, z której wyrosły dzieci i żywność.☠

Uwaga: dla zachowania anonimowości, imiona członków rodziny mogły zostać☠

A dla odmiany tej rodziny mi się szkoda zrobilo... Może i nie mają takiego niskiego dochodu, ale ja bym chętniej wzięła taką rodzinę niż niektórych wielodzietnych, którzy klepią biedę na własne życzenie. Aż żałuję, że nie mam w tym roku pieniędzy na żadne dodatkowe wydatki, bo normalnie wzięłabym ją. Szczególnie że cały strych mam zawalony makaronami, kaszami, mąkami etc...

[magdadr]

Pan Adam (53 l.) wraz z żoną Barbarą (51 l.) wychowuje syna, Jakuba (10 l.).Rodzinie żyło się lepiej, kiedy pan Adam miał swój zakład krawiecki w latach 80-tych gdzie szyli ubrania i koce. Niestety w latach 90-tych musiał zamknąć zakład krawiecki, ponieważ nie powodziło się im już zbyt dobrze, zabrał się natomiast za handel obwoźny, sprzedawał odzież z importu oraz częściowo to co sam uszył z rodziną. Dzisiaj trudne jest utrzymanie domu, opłacenie wszystkich rachunków, a najbardziej uciążliwy jest strach o własne dzieci i ich bezpieczeństwo. Niestety przez pracę fizyczną u pana Adama wykryto przepuklinę, mężczyzna choruje też na cukrzycę. Pani Barbara całe życie zajmowała się domem i dziećmi. Na skutek pogarszającej się sytuacji życiowej, która nastąpiła w latach 90-tych handel obwoźny z czasem się wypalał, a pani Barbara wpadła w depresję, na którą leczy się do dzisiaj, choruje także na jaskrę i nadciśnienie. Cała rodzina mieszka na trzech pokojach, a ich córka, Monika wraz z synami i córką mieszkają u matki od czasu do czasu. Pan Adam szuka pracy jednak on i jego rodzina czują się prześladowani na tle narodowościowym. Pracodawcy nie mają zaufania do ich narodowości, często spotyka się on z wyzwiskami i dyskryminacją. Rodzice całą swoją uwagę skupiają na Jakubie, pragną zapewnić swoim dzieciom lepsze jutro, chcą by chłopiec miał większe szanse na lepsze życie. Cieszą się, że syn chodzi do szkoły i uczy się z innymi dziećmi. Niestety takiej szansy nie miała ich córka, która jest bez wykształcenia. Rodzice bali się posyłać ją do szkoły, ze względu na zagrożenie porwaniem. Rodzina chciałaby być w końcu samodzielna, nie chcą już nikogo prosić o pomoc ani chodzić do pomocy społecznej bo mają dość ambicji żeby samemu dać sobie radę, ale potrzebują impulsu do zmiany. Rodzina utrzymuje się z zasiłku rodzinnego (118 zł) i stałego (440,21 zł). Po odliczeniu kosztów utrzymania mieszkania, zostaje im ok. 49 zł na osobę miesięcznie. Pani Barbara ze wstydem przyznaje, że chodzi po jedzenie do lokalnej fundacji.
Czyli od lat 90 tych nadal sie nie ogarnęli z pracą. Przez ok 20 lat? Możliwość porwania, dyskryminacja - tego chyba jeszcze w SP nie było...

[201604181004]

Pachnie mi tu Romami

[Kredusia]

Na 200% to rodzina romów. Oni są tak zafiksowani na punkcie porwań dziewczynek.

[magdadr]

Pani Sylwia (26 lat) i pan Maciej (29 lat) wychowują Olafa (6 lat), synka pani Sylwii.
HISTORIA RODZINY:
Rodzinie żyło się dobrze jeszcze dwa miesiące temu, kiedy pan Maciej pracował jako budowlaniec. Niestety stracił miejsce pracy nie ze swojej winy. Obecnie nie posiadają innych źródeł utrzymania poza alimentami na synka byłego partnera pani Sylwii i skromniutkim zasiłkiem rodzinnym. Na domiar złego od dłuższego czasu kobieta choruje na stawy, płuca, oczy. Jest w stanie błogosławionym od siedmiu miesięcy. 1/5 dochodu przeznaczana jest na leki dla niej, reszta na wydatki dotyczące mieszkania. Już malutko zostaje na bieżące rachunki, na jedzenie, artykuły chemiczne itd. Pani Sylwia, dokąd czuła się na siłach, pracowała w sklepie spożywczym na stażu. Wkrótce była zmuszona pozostać w domu. W obecnej chwili pan Maciej usilnie szuka pracy, w czym żona go duchowo wspiera. Obecnie dochód rodziny wynosi 10 zł na osobę miesięcznie. Rodzina żyje na skraju ubóstwa, ale czerpią niebywałą siłę ze wzajemnej relacji, która ich łączy.
NAJWAŻNIEJSZE POTRZEBY RODZINY
Po wprowadzeniu się do domu po rodzicach kobiety potrzeby co do mieszkania są znaczące. Wśród nich najistotniejszą stanowią drzwi wejściowe, żeby nie ulatywało ciepło ze środka. Za niedługi czas pani Sylwia wyda na świat dziecko, które będzie potrzebowało artykułów higienicznych, tj. pieluszek. Natomiast mama potrzebuje dla rodziny blendera, aby miała możliwość robienia samodzielnie zdrowych posiłków dla niej.
VI BRAKUJĄCE SPRZĘTY GOSPODARSTWA DOMOWEGO:
Blender - jest pani Sylwii bardzo potrzebny do rozdrabniania produktów twardszych do zup dla dziecka i tego, który ma się urodzić, a także niektórych owoców, tudzież jajek. Maszynka do mielenia mięsa - równie potrzebna do przygotowywania dań.
VII. INNE POTRZEBY:
kaloryfery (30 żeberek)- by móc ogrzewać więcej pomieszczeń w domu; okna (5 sztuk)- by nie uciekało ciepło z wnętrza domu; drzwi wejściowe - by nie oziębiać domu.
blender Respondentka bardzo gorąco o niego prosi. Tylko przez niego będzie mogła w kuchni służyć dzieciom i mężowi, a także sobie. - to zdanie to mój osobisty hit jeżeli chodzi o składnie
0. Audyt jak ja cie prdzile
1. 2 miesiace temu było jeszcze dobrze, cos szybko zostali zakwalifikowani do SP
2. schorowana kobieta, ale kolejne dziecko w drodze
3.wprowadzili sie do domu po rodzicach, a w ramach SP chcą go sobie wyremontowac - tez tak chcę
4. 29 latek nie może znaleźc pracy, acha...
Uwielbiam ten watek bez wzgledu na to jak bardzo podnosi mi cisnienie

[szarri]

Napisane przez Kredusia

Na 200% to rodzina romów. Oni są tak zafiksowani na punkcie porwań dziewczynek.

I oczywiście gorąco żałują, że ich córka nie ma wykształcenia (pewnie nawet podstawowego), ale nic z tym nie mogli zrobić. Oh wait.

[stesia]

skoro ta pani co bała się posłać córkę do szkoły co by jej nie porwali przypadkiem, nie pracowała tylko zajmowała się domem to czemu jej nie odprowadzała i przyprowadzała? mąż z tego co zrozumiałam też nie pracował więc też mógł zająć się odprowadzaniem.


biedna pani Sylwia nie ma blendera jak ona ma jedzenie przygotowywać

[ajah]

Napisane przez stesia

skoro ta pani co bała się posłać córkę do szkoły co by jej nie porwali przypadkiem, nie pracowała tylko zajmowała się domem to czemu jej nie odprowadzała i przyprowadzała? mąż z tego co zrozumiałam też nie pracował więc też mógł zająć się odprowadzaniem.


biedna pani Sylwia nie ma blendera jak ona ma jedzenie przygotowywać

Przy tak niskim dochodzie pytanie: jakie jedzenie ? ciśnie się samo.

[20160901857]

Najgorsze, że pani Sylwia jest dopiero na początku swoich możliwości rozrodczych...

[Iska00]

Taaaa, 10 zł miesięcznie na osobę. Przecież to nierealne.
Muszą mieć jakieś inne dochody.

[jaksy]

Napisane przez _ema_

Obawiam się, że to kolejny sposób manipulacji.
Starsi ludzie mają różne dziwne nawyki. I mówię tu całkiem serio serio - miałam wujka [tak +/-80lat], który pił wyłącznie ze słoika. Ot, taki kaprys, bo to grube szkło itd. Cholera go wie w sumie czemu, ale tak miał.
Możliwe, że szanowna babcia ma jakiś tam swój powód, natomiast wolontariusz postanowił to wykorzystać jako objaw [absurdalny] skrajnej nędzy i sprawę rozdmuchał.

Ogólnie widzę w tej edycji mnóstwo manipulacji i sztuczek, żeby złapać za serce i wręcz zafałszować rzeczywistość. Opisy poprowadzone realnym językiem brzmiały by m.in tak:


"Pan Zdziś jest osobą bezrobotną. Po szkole średniej uznał, że powinien zrobić studia, ponieważ w dzisiejszych czasach to standard, jednak wybrał niewłaściwy kierunek, bez przyszłości. Poszukiwał różnych opcji przekwalifikowania, jednak nie jest osobą zdecydowaną i w żadnym z zawodów się nie odnalazł. Mieszka z babcią, której czasem pomaga np. w podaniu leków, jednak nie wymaga ona 24godzinnej opieki [dlatego Pan Zdziś może pozwolić sobie na kończenie szkoły]. Studiuje dziennie, niekoniecznie wie co zrobić ze swoim życiem, jak wielu młodych ludzi miota się pomiędzy kończeniem nietrafionego kierunku, a porzuceniem go i pójściem do pracy. Obecnie czasami dorabia dorywczo, nie jest jedna osobą zaradną na tyle, aby przynosiło to realne zarobki. Pani babcia nie jest osobą łatwą w pożyciu, nie zawsze chce współpracować i np. wyjść na spacer, czy przyjąć leki. Ubzdurało jej się, żeby pić ze słoika.
Pan Zdziś potrzebuje pomocy: Kurtki, Ajfona i pół kilo schabu"

I generalnie wolałabym taką jasno postawioną sprawę - mamy faceta, który niekoniecznie umie się odnaleźć w samodzielnym życiu, trochę upierdliwą babcię i średnią chęć do zapracowania na siebie. Wtedy zdecyduję czy pomogę niezaradnemu Zdzisiowi, czy nie.

A nie rzyganie tęczą, skrajna bieda i Zdziś latami aktywnie poszukujący.

Tak, tak, bardzo możliwe że to manipulacja (i znając Paczkę pewnie tak jest), sama miałam babcię, której nigdy nic nie było potrzeba i gdyby nie upór rodziny to by w starych łachach chodziła. Może być też tak, że skoro babcia o nic się nie upomina, to wnuk sam się nie zainteresuje - takich sytuacji też jest sporo. Prośba pada w specjalnych upominkach, może babcia na odczepnego poprosiła o ten kubek (albo własnie wolontariusz sam to wpisał), bo nic jej nie trzeba. Jedna i druga sytuacja możliwa wg mnie.
Ale mniejsza o to, czytam dalej ;d

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 19:13 ----------

Napisane przez stesia

biedna pani Sylwia nie ma blendera jak ona ma jedzenie przygotowywać

jak ma służyć dzieciom i mężowi? /

[20160901857]

Mama, tata, 2 dzieci. Mieli pecha - wypadek na budowie, pan Wojciech do końca życia nie wstanie z łóżka.

Przychody - 1323 zł. Opłata za mieszkanie - 720 zł. Leczenie - 520 zł.
Pozostaje 8 zł na osobę

A według mojej matematyki to będzie 20,75 zł

[mart989]

Napisane przez Kredusia

Część 1. PRZEDSTAWIENIE RODZINY:

Pani Lidia (50 l.) i Pan Zbigniew (58 l.) mają trzech synów - Szymona (20 l.), Adama (18 l.) i Piotrusia (15 l.).

Część 2. HISTORIA RODZINY:

Pani Lidia straciła rentę, a przeszkodą w znalezieniu pracy jest opieka nad najmłodszym synem. Cztery lata temu Piotruś zachorował. Obecnie u chłopca wykryto m.in. guza mózgu, wodogłowie i nadczynność tarczycy. Mimo, iż Szymon i Pan Zbigniew pracują, a Piotruś otrzymuje świadczenie pielęgnacyjne, nie wystarcza rodzinie na wszystkie potrzeby. Kilka razy w miesiącu muszą odwiedzać szpitale w celu badań i kontroli. Tracą na to nie tylko czas, ale i energię. Obecnie na członka rodziny przypada kwota w wysokości 555.40 zł miesięcznie.

Część 3. PIĘKNO RODZINY:

Pomimo codziennej walki z chorobą, Piotruś jest pogodnym i pełnym nadziei chłopcem. Powtarzał wolontariuszom, że najważniejsze to pogoda ducha. Starsi bracia pomagają w domu, Szymon jednocześnie pracuje i uczy się wieczorowo. Dzieci są dumą rodziców.

Część 4. NAJWAŻNIEJSZE POTRZEBY RODZINY

Wśród najważniejszych potrzeb rodziny znalazł się opał, gdyż wysokie mieszkanie w kamienicy trudne jest do ogrzania. Potrzebna jest również odzież, z której wyrosły dzieci i żywność.☠

Uwaga: dla zachowania anonimowości, imiona członków rodziny mogły zostać☠

A dla odmiany tej rodziny mi się szkoda zrobilo... Może i nie mają takiego niskiego dochodu, ale ja bym chętniej wzięła taką rodzinę niż niektórych wielodzietnych, którzy klepią biedę na własne życzenie. Aż żałuję, że nie mam w tym roku pieniędzy na żadne dodatkowe wydatki, bo normalnie wzięłabym ją. Szczególnie że cały strych mam zawalony makaronami, kaszami, mąkami etc...

Mi też się szkoda zrobiło to w przypadku choroby syna myślę, ze jest bardzo mały dochód. Bo dojazxdy do lekarzy, leki kosztują

[201701300929]

Napisane przez Mijanou

Cokolwiek by nie mówić, internet serio jest pomocny w nauce. Zakładam jednak, że skoro rodzina prosi o osobny laptop dla 7 i 8 latki to w domu jest internet i komputer stacjonarny. Nie widzę zatem przeszkód, by dziewczynki z niego korzystały. No chyba, że mamusia całe dnie przesiaduje na fejsiku, wtedy rzeczywiście może być problem z dostępem do kompa. Aaaa, zapomniałam. W tej rodzinie też się przecież doktoryzują, więc komp zajęty.

Nie wiem, jakiś dziwny trend w tym roku obrała paczka. Większość beneficjentów usilnie szuka pracy (tylko znaleźć jakoś nie może) lub się doktoryzuje.

nie wyhaczylam tego ale jak juz maja 1 komp to smiesznie troche o drugi prosic, dziewczynki nie musza na nim siedziec 24/24 , matka by im mogla dac troche czasu popoludniam

Napisane przez GrumpyCat

A na fejsiku szlachcianki albumy z pierdyliardem zdjęć, rekord w jednym 241 zdjęć (głównie podobnych ujęć), w kolejnym 131 nudzi się widać jak nie wiem co!

dziwisz sie ? Ja mam wrazenie, ze teraz wogole jest tak dziwnie na swiecie- albo ktos zapieprza w pracy po kilaknascie godzin dziennie (nadgodziiny, rezczy do skonczenia itp) albo siedzi na bezrobociu. jakos rzadko o normach slysze

Napisane przez magdadr

Na domiar złego od dłuższego czasu kobieta choruje na stawy, płuca, oczy. Jest w stanie błogosławionym od siedmiu miesięcy.

ach te straszliwe choroby...zyc i pracowac przeszkadzaja ale zachodzic w ciaze i opiekowac sie dzieckiem na szczescie nie
moze dzieci beneficjentow z SP jakies lecznicze wlasciwosci maja ?

1/5 dochodu przeznaczana jest na leki dla niej, reszta na wydatki dotyczące mieszkania. Już malutko zostaje na bieżące rachunki, na jedzenie, artykuły chemiczne itd.

a po urodzeniu dziecka zostanie jeszcze mniej...

Tylko przez niego będzie mogła w kuchni służyć dzieciom i mężowi, a także sobie. - to zdanie to mój osobisty hit jeżeli chodzi o składnie

hahaha
moze w poprzednim wcieleniu byla jakas pokojowka i dlatego teraz tez chce komus sluzyc

[kalinka 007]

Napisane przez skazana_na_bluesa

27zł.

Możliwe, tak czy owak - jeden raz, a nie co miesiąc, jak to jest w przypadku umów na internet.