Czy oceny na studiach mają znaczenie?

[serenavanderwoodsen]

Ale dziwicie się ludziom tak naprawdę? Jak się od początku dzieciom wmawia, że oceny są miarą wszystkiego i musisz mieć dobre oceny, bo jak nie 'to będziesz kopać rowy/zamiatać ulice'.
Jak nagle dopiero na etapie studiów niektórzy ludzie mają się przestawić na robienie czegoś poza szkołą.

[pffe]

Napisane przez serenavanderwoodsen

Ale dziwicie się ludziom tak naprawdę? Jak się od początku dzieciom wmawia, że oceny są miarą wszystkiego i musisz mieć dobre oceny, bo jak nie 'to będziesz kopać rowy/zamiatać ulice'.
Jak nagle dopiero na etapie studiów niektórzy ludzie mają się przestawić na robienie czegoś poza szkołą.

Zależy jakich się ma rodziców Jak się ma takich co uważają, że oceny są miarą wiedzy to cóż...współczuć jedynie.

[Fortuna1]

Mimo wszystko oceny obrazują stan wiedzy. Więc dla mnie z punktu widzenia pracodawcy gdybym miała wybrać spośród dwóch kandydata który miał same piątki lub tego, kto przez całe studia leciał na trojach to wiadomo, kogo bym wybrała. Na moich studiach filologicznych np były dziewczyny, które baaardzo słabo mówiły w języku obcym, miały same trójki lub ledwo zdawały. Jak można taką osobę zatrudnić np do pracy gdzie wymagany jest ciągły kontakt telefoniczny z native speakerami?

Morał: warto się dobrze uczyć, nie dla rodziców a dla własnej satysfakcji ale do tego trzeba jednak dojrzeć.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[pffe]

Napisane przez Fortuna1

Mimo wszystko oceny obrazują stan wiedzy. Więc dla mnie z punktu widzenia pracodawcy gdybym miała wybrać spośród dwóch kandydata który miał same piątki lub tego, kto przez całe studia leciał na trojach to wiadomo, kogo bym wybrała. Na moich studiach filologicznych np były dziewczyny, które baaardzo słabo mówiły w języku obcym, miały same trójki lub ledwo zdawały. Jak można taką osobę zatrudnić np do pracy gdzie wymagany jest ciągły kontakt telefoniczny z native speakerami?

Morał: warto się dobrze uczyć, nie dla rodziców a dla własnej satysfakcji ale do tego trzeba jednak dojrzeć.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

To sorry ale <cenzura> byłby z Ciebie pracodawca bo nie oceny a doświadczenie i rozmowa z taką osobą powinna mieć znaczenie. Jak potrzebujesz osobę biegle władającą językiem to testujesz to władanie na rozmowie kwalifikacyjnej a nie odrzucasz kogoś bo nie miał 5. I nie, oceny nie obrazują wiedzy bo często są wystawiane za ładne oczy.

[mm444]

Treść usunięta

[viva91]

Chciałam przypomnieć o kulturze wypowiedzi. Wszelkie omijanie napisania wulgaryzmu wprost, np. przestawianie liter, wstawianie kropek jest traktowane tak samo, jak zwykły wulgaryzm.

[Fortuna1]

Po prostu oceny pokazują wiedzę. Np jeśli po studiach ktoś ma 3 to wiadomo, że język zna gorzej niż osoba która ma 5 lub dyplom z wyróżnieniem. Pomijam typ uczelni. Ale język ofc się sprawdza osobno. Sprawdzanie kompetencji podczas rekrutacji to oczywiście inna sprawa. Tylko mówię, jakie informacje można po ocenie studiów zdobyć. A wy od razu psioczycie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[pffe]

Napisane przez Fortuna1

Po prostu oceny pokazują wiedzę. Np jeśli po studiach ktoś ma 3 to wiadomo, że język zna gorzej niż osoba która ma 5 lub dyplom z wyróżnieniem. Ale język ofc się sprawdza osobno. Tylko mówię, jakie informacje można po ocenie studiów zdobyć. A wy od razu psioczycie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Nie, piątka piątce nierówna. Jak po byle jakiej uczelni mam dyplom z wyróżnieniem to jestem dla Ciebie bardziej wartościowa niż osoba po jednej z najlepszych w kraju z dajmy na to 3,5 na dyplomie? No nie ośmieszaj się bo oceny nigdy nie były i nigdy nie będą odzwierciedleniem wiedzy, niczyjej i to na żadnym etapie edukacji.

[Fortuna1]

Piszę przecież, że to zależy od uczelni. Pracodawcy wolą zatrudniać ludzi którzy ukończyli dane prestiżowe uczelnie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[pffe]

Napisane przez Fortuna1

Piszę przecież, że to zależy od uczelni. Pracodawcy wolą zatrudniać ludzi którzy ukończyli dane prestiżowe uczelnie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Nie wiem w jakim świecie żyjesz ale dla pracodawcy w tej chwili ważniejsze jest doświadczenie i Twoje umiejętności niż napisane na dyplomie jaką uczelnię skończyłaś. W tej chwili to jest tak, że masz tytuł to pokaż, ze coś umiesz, coś wiesz i że coś w trakcie tych studiów robiłaś a nie tylko prześlizgiwałaś się z roku na rok(i nie, nie mówię o ocenach a o praktykach chociażby).

[mm444]

Treść usunięta

[pffe]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

No to swoją drogą. Ale żeby ktoś za oceny na studiach brał? No to ja nawet bym nie startowała do takiej firmy.

[mm444]

Treść usunięta

[Fortuna1]

Nie chodzi mi o oceny na studiach, a o OCENĘ ZE STUDIÓW. I zgadzam się z wami, że ważniejsze jest doświadczenie i soft skills czy ogólne kompetencje, ale ocena też coś mówi o danym człowieku. Mówię ofc o publicznych uniwersytetach, a nie "szkół wyższych", gdzie za piątki się płaci.

[serenavanderwoodsen]

Napisane przez pffe

Zależy jakich się ma rodziców Jak się ma takich co uważają, że oceny są miarą wiedzy to cóż...współczuć jedynie.

Ale ja akurat nie mówiłam o rodzicach, tylko generalnie o "systemie"(). O tym jak działa szkoła, o ilości prac domowych w przeciętnej szkole już od podstawówki (bo są kraje, gdzie nauka jest ograniczona do godzin szkolnych).
A powiedziałabym, że tacy rodzice, co tak uważają, to są raczej w większości. Przynajmniej z tego, co większość ludzi w moich klasach się 'bała' zebrań z rodzicami .

[pffe]

Napisane przez serenavanderwoodsen

Ale ja akurat nie mówiłam o rodzicach, tylko generalnie o "systemie"(). O tym jak działa szkoła, o ilości prac domowych w przeciętnej szkole już od podstawówki (bo są kraje, gdzie nauka jest ograniczona do godzin szkolnych).
A powiedziałabym, że tacy rodzice, co tak uważają, to są raczej w większości. Przynajmniej z tego, co większość ludzi w moich klasach się 'bała' zebrań z rodzicami .

Ale tam gdzie lekcje ograniczają się faktycznie do zajęć w szkole te zajęcia trwają o wiele dłużej, wiesz?
No właśnie całe szczęście, że coraz więcej ludzi nie patrzy już tak na oceny. Współczuję ludziom, którzy mieli takich rodziców, na prawdę. Dla mnie to chore.

[Hemikryptofit]

Napisane przez pffe

No właśnie całe szczęście, że coraz więcej ludzi nie patrzy już tak na oceny. Współczuję ludziom, którzy mieli takich rodziców, na prawdę. Dla mnie to chore.

Jak się tak zastanowić to takich jest chyba większość... Może to wynika z tego, że myślą - jest pracowity, nauczy się, zda dobrze maturę, pójdzie na studia, jest pracowity, nauczy się, zda egzaminy, skończy studia - znajdzie stabilną pracę.
Być może niektórzy też są po prostu tacy głupi że ich perspektywy to jest nie wiadomo co....

Napisane przez nicRu

Hmm, nie zrozumiałaś - można zrozumieć i mieć 5, można bezmyślnie wyryć i też dostać 5 (tak, to się udaje - widziałam na wielu przykładach ). Za rok pierwsza osoba będzie wiedzieć czego się uczyła, a ta druga jedynie kojarzyć ogólniki.

nicRu - ja się pod tym podpisuje. Dlatego uważam że w sumie nie mają znaczenia.

[Niebieskooka arystokratka]

Ocena na dyplomie jak najbardziej się liczy, niektórzy pracodawcy chcą również mieć wgląd w oceny z poszczególnych przedmiotów na studiach.

[pffe]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

Ocena na dyplomie jak najbardziej się liczy, niektórzy pracodawcy chcą również mieć wgląd w oceny z poszczególnych przedmiotów na studiach.

Owszem, chcą zobaczyć ale jeśli to porządna firma z odrobiną szacunku do siebie i pracownika to i tak sprawdzi wiedzę w praktyce na rozmowie.

[Niebieskooka arystokratka]

Wiem, byłam na studiach przewodniczącą komisji praktyk (na prawie) i w kancelariach, firmach doradczych, ministerstwach - niemal wszędzie ta wiedza była weryfikowana. Inna sprawa, że oceny nie odzwierciedlają często faktycznego stanu wiedzy.

[Pantegram]

Napisane przez Fortuna1

Po prostu oceny pokazują wiedzę. Np jeśli po studiach ktoś ma 3 to wiadomo, że język zna gorzej niż osoba która ma 5 lub dyplom z wyróżnieniem. Pomijam typ uczelni. Ale język ofc się sprawdza osobno. Sprawdzanie kompetencji podczas rekrutacji to oczywiście inna sprawa. Tylko mówię, jakie informacje można po ocenie studiów zdobyć. A wy od razu psioczycie

Przykro mi, jak to czytam, bo nawet w tym tygodniu miałam taką sytuację, że uwaliłam kolokwium. Powód? Na początku zadania zrobiłam głupi błąd rachunkowy (minus zamiast plusa), co sprawiło, że w kolejnych krokach rozwiązywania zadania również uzyskałam błędne wyniki. To był jedyny błąd - sam sposób rozwiązywania zadania był w pełni poprawny, za kolejne zadania dostałam maksymalną liczbę punktów, ale to nie wystarczyło do zaliczenia.

Kolega, który na kolokwium siedział obok mnie i ordynarnie zrzynał, dostał 3,5 Inny, którego też podejrzewam o ściąganie (bo ściąga nagminnie), dostał 5.

Oceny obrazują wiedzę, powiadasz?

Inny przykład.
Osoba, która dopiero uczy się programować i dziubie projekt słaby, ale własny vs osoba, która kupuje gotowy projekt od zawodowego programisty i uczy się jedynie, jak on działa - która dostanie lepszą ocenę?

Inny przykład.
Pracowałam kiedyś ze studentem z PW, który ze względu na pracę nie mógł pójść na laboratoria. Wysłał kolegę, który przedstawił się jego nazwiskiem i udawał go na laboratoriach, które zaliczył na ocenę pozytywną. Prowadzący nie zorientował się w ogóle w całym procederze, ocenę wystawił.

Słyszałam też o wysyłaniu kolegów do pisania egzaminu (nie zawsze sprawdzają legitymacje) lub ściąganiu za pomocą Internetu podobnie do ściągania na maturze - ktoś robi zdjęcie zadań za pomocą smartfona i wrzuca je na fb, a potem spisuje rozwiązania od kolegi (np. rok wyżej albo z innego potoku), który te zadania rozwiązuje. Ewentualnie ściąganie przez szukanie gotowych odpowiedzi.

Cóż, gdyby studenci nie ściągali i nie oszukiwali, być może wtedy oceny byłyby odzwierciedleniem stanu wiedzy... być może, bo sposób prowadzenia zajęć i oceniania studentów również jest IMO bardzo istotny w tym procesie.

[Florice]

Ja się nigdy nie przejmowałam ocenami, a teraz się dowiaduję, że średnia liczy się do oceny na dyplomie
I teraz mi głupio, że się bardziej nie przykładałam, bo na dyplomie wróżę sobie marną trójczynę. No ale co to właściwie kogo będzie obchodziło...

[kalinka 007]

Sporo osób nie wie, że średnia wpływa na ocenę końcową ze studiów. Plus oceny są w suplemencie do dyplomu. I jeszcze duże korporacje często życzą sobie wyciągu ocen ze studiów od kandydatów, co niedawno studia skończyli. To tyle chyba.

[Niebieskooka arystokratka]

Napisane przez Florice

Ja się nigdy nie przejmowałam ocenami, a teraz się dowiaduję, że średnia liczy się do oceny na dyplomie
I teraz mi głupio, że się bardziej nie przykładałam, bo na dyplomie wróżę sobie marną trójczynę. No ale co to właściwie kogo będzie obchodziło...

Twojego potencjalnego pracodawcę na pewno zainteresuje.

[pffe]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

Twojego potencjalnego pracodawcę na pewno zainteresuje.

Nie gadaj bzdur bo nie zainteresuje. Rzadko kogo tak na prawdę to obchodzi.

[Niebieskooka arystokratka]

Napisane przez pffe

Nie gadaj bzdur bo nie zainteresuje. Rzadko kogo tak na prawdę to obchodzi.

To zależy jeszcze gdzie. W kancelariach prawniczych czy w większych firmach jak najbardziej ich to interesuje, ale zazwyczaj jeszcze wiedza kandydata do pracy i tak jest jeszcze weryfikowana, bo często oceny nie odzwierciedlają faktycznego stanu wiedzy. Ale pokazania ocen chcą często.

[pffe]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

To zależy jeszcze gdzie. W kancelariach prawniczych czy w większych firmach jak najbardziej ich to interesuje, ale zazwyczaj jeszcze wiedza kandydata do pracy i tak jest jeszcze weryfikowana, bo często oceny nie odzwierciedlają faktycznego stanu wiedzy. Ale pokazania ocen chcą często.

Ważniejsza jest rozmowa i sprawdzian umiejętności. Jak ktoś opiera wiedzę kandydata na ocenach ze studiów to szybko się dorobi we własnej firmie nieroba i nieuka. Oceny nigdy nie odzwierciedlały i nie odzwierciedlają stanu wiedzy i całe szczęście, nawet większe korporacje to ogarnęły i robią testy wiedzy a nie patrzą w oceny.
Nie mówię o środowisku prawniczym bo to już w ogóle jest z reguły cyrk na kółkach.

[helenkabe]

moim zdaniem oceny nie sa na studiach mega wazne, nie odzwierciedlaja w 100% Twojego wkladu w zajęcia

[pffe]

Napisane przez helenkabe

moim zdaniem oceny nie sa na studiach mega wazne, nie odzwierciedlaja w 100% Twojego wkladu w zajęcia

oczywiście, że nie odzwierciedlają.

[201604220915]

Ja się spotkałam z tym, że w dużych korporacjach chcą mieć wgląd w oceny plus robią też test wiedzy. Myślę, że jeżeli chodzi o studentów politechnik to raczej nikt nie wymaga od nich 5 w indeksie ale np takie zarządzanie czy psychologia to spotkałam się, że chcą mieć wgląd.
Pracowałam trochę przy rekrutacji i tak obserwując to zależy to od pracodawcy np jeżeli sam pracodawca miał dobre oceny ( co podkreślił) to wtedy było nawet zrozumiałe, że chciał zobaczyć suplement kandydata.
Jednak nawet dobre oceny nie gwarantowały zdobycia stanowiska tylko bardziej przejście do kolejnego etapu.
Może na takich humanistycznych kierunkach to jest jakiś punkt zaczepienia- sprawdzenie ocen kandydata, że niby świadczą o ambicji itp
Nie wiem do końca jak jest z wiedzą ale ja lubiłam zawsze mieć dobre oceny jeżeli dało radę to czemu mam mieć same 3 jak mogę mieć więcej?
Poza tym te testy wiedzy to tez o niczym wielkim nie świadczą, wszystko wychodzi dopiero w praktyce...