Co sądzicie o Perfumerii DOUGLAS

[2016070150903]

Napisane przez drei

podnoszę wątek bo po prostu muszę napisać o swojej bulwersującej historii...


jak tylko rozeznałam się w perfumeriach - od razu zauważyłam, że w sephorze obsługa oraz traktowanie klienta jest duzo wyższej jakości niż w douglasie. z początku tam głównie kupowałam, również dlatego, że mama miała kartę sephora. jednak w lutym tego roku, o ja naiwna, wyrobiłam kartę douglas bo stwierdziłam, że system rabatowy u nich jest korzystniejszy dla osoby która jednorazowo maksymalnie nie jest w stanie wydać więcej niż 200zł (rachunek jest prosty - rabat douglasa: 40zł, rabat sephory: 10%). przed wakacjami uzbierała mi się wymagana ilość punktów no więc podekscytowana myślę sobie: wkrótce przyjdzie kupon. kupon jednak nie przyszedł przez... dwa miesiące!!! a stan mojego konta został wyzerowany, znaczy punkty były naliczane od nowa. zaczęłam się niepokoić, bo co jak co ale z obiecanego rabatu bardzo chciałam skorzystac, tym bardziej ze punkty okupiłam brakiem przyjaznej obsługi oraz próbek przy zakupach... same zresztą wiecie jak tam jest. weszłam więc na stronę douglas.pl i napisałam do nich grzecznego e-maila z zapytaniem, jak mogę z przysługującego mi rabatu skorzystac. zrobiłam to przed wyjazdem na półtora tygodnia bo sobie pomyslalam ze taki okres czasu to akurat zeby mi odpowiedzieli i nadesłali kupon albo coś. jak wróciłam to naprawdę byłam niemile zaskoczona, bo odpowiedzi ani widu ani słychu ... zadzwoniłam więc na numer infolinii. i tu mile zaskoczenie, bo pani z którą rozmawiałam była całkiem miła, sprawdziła sytuacje, uzgodniła z kierowniczką i oddzwoniła tego samego dnia mówiąc, ze zaginięcia wysylanych kuponów parę razy się zdarzyły i że mam się po prostu zgłosić do swojej perfumerii douglas z kartą i upomniec sie o rabat, ze oni tam będą poinformowani o sytuacji. ucieszyłam się. i na drugi dzień poszłam. potem pomyślałam ze może za wczesnie, ale bardzo juz bylam spragniona tych oczekiwanych zakupów i to chyba nic zlego a wręcz przeciwnie, ze klient chce kupować??? po za tym ona wyraznie zaznaczyła "od jutra do ktoregos tam pazdziernika"... słuchajcie, poczułam sie jak jakas żebraczka i juz nigdy nie kupie nic w douglasie!!! i tak żałuję że zwiazałam się z nimi na tak dlugo... jak podeszłam do kasy i powiedziałam ze chce skorzystac z rabatu, oczywiscie opisujac cala sytuacje i mówiąc, co powiedziala pani w centrali to babka spojrzała na mnie swoimi jaszczurczymi oczyma i z niemiłym grymasem na twarzy wynosnym tonem powiedziała ze oni przyjmują tylko kupony i ze nie moze mi udzielic rabatu, a jak po raz kolejny odwołałam się do swojej rozmowy z centralą to powiedziała: "jedyne co moge pani doradzic to odłożenie zakupów" !!!!!!! wiecie, normalnie szok... ale nie dałam za wygraną i wręcz "zmusiłam" ją (prosząc o to dwukrotnie) do zatelefonowania na centralę i wyjaśnienia sytuacji. zrobiła to z miną jakby przed chwilą conajmniej trzy cytryny połknęła... ha ha, ale jaka była moja satysfakcja, kiedy słuchajac glosu w słuchawce mina rzedła jej jeszcze bardziej... oczywiscie wszystko było w porządku, moglam skorzystac ze zniżki no i babeczka wyraznie sie zmieszala
mimo że wreszcie dopięłam swego to nigdy ale przenigdy juz więcej douglasa... wracam do poczciwej sephory. w ubiegłym tygodniu zrealizowałam tam swoje kolejne zakupy, całkiem sympatycznie, choc nie twierdze ze sephora jest bez wad. ochroniarze są tam okropni (w douglasie sytuacja z nimi przedstawia sie nieco lepiej - nie przechadzaja sie tak krok w krok za człowiekiem). czulam sie dziwnie podchodząc do stoisk lancome'a czy clinique ubrana tylko w dżinsy jeszcze prawie bez make upu na twarzy. na konsultantkę tez musialam sobie troche poczekac bo wszystkie byly zajęte obsługiwaniem pan w srednim wieku w eleganckich kostiumach i złocie... standarcik ale za to wymusilam zrobienie dwoch probeczek (podkladu i kremiku) i do tego przy kasie dostalam jeszcze dwie... było duzo duzo milej niz w douglasie - brrrrrrrrrrrrrrr

DOUGLASOWI MÓWIMY NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!

to, co przeczytałam trochę mnie zmartwiło, bo u mnie taka sama sytuacja z zaginięciem kuponu na zniżkę 40zł. czekałam 1.5 miesiąca, no ale ileż można? wczoraj wieczorem napisałam do nich maila, może poprawili się i sprawdzają wiadomości..

[mrowkamrowka]

Ja czytam i nie wierzę. Jestem z Poznania i nie zgadzam się z dziewczynami piszącymi także z Poznania. Może to zależy odtego, w jakim Douglasie się robi zakupy. Polecam Douglasa na św. Marcinie (choć nadal funkcjonuje pod szyldem Incognito) Panie są b. miłe, dają dużo próbek (za zakup pędzelka za 6 zł dostałam próbkę perfum, i 2 kremów). W Starym Browarze jest gorzej, ale też nie narzekam. Wkurzaja mnie ochroniarze (na św. Marcinie nie ma!), ale jest jedna Pani, starsza od innych dziewczyn - bardzo pomocna i zna się na rzeczy. Choć fakt - nie ma cen przyklejonych.
Mimo wszytsko wolę Douglasa niz Sephorę. Choć zanim coś kupię porównuję ceny w D. i S. I kończy się zwykle na SuperPharmie

[Shiim]

Nie lubicie Douglasa? Mi tam pasuje. Nie byłem w Sephorze więc nie mam porównania. Ale przynajmniej ci wkoszyk nie zaglądają i nie patrzą jak na złodzieja jak w rosmanie

[laylaaa]

ja mam bardzo dobre zdanie o perfumerii douglas, próbki dostaję zawsze bez względu na kwotę zakupów, nawet kiedy parę lat temu jako piętnasto-szesnastolatka kupowałam coś do 30 zł z Maybelline zawsze do torebki wrzucano próbkę perfum + jakiegoś kremu.
w douglasie w moim mieście ochroniarze nie śledzą klientów, a jak już to dyskretniej niż np w rossmanie o konsultantkach mam dobre zdanie, sama nigdy nie korzystam z ich pomocy bo zwykle wiem co chcę kupić, ale np mojej mamie zawsze dobrze doradzają. no i karta to same zalety.

[Kirsti]

Moim zdaniem wszystko zależy od tego, do którego Douglasa się trafi. Np. we Wrocławiu zawsze wracałam zadowolona z zakupów w Douglasie w Pasażu Grunwaldzkim. Obsługa była miła i pomocna, i próbki dostałam
Natomiast jeżeli chodzi o ten w Magnolii, to próbki tam to rzadkość. Już nie mówiąc o nieprofesjonalnej obsłudze.

Przez jakiś czas ze względu na kartę kupowałam tylko tam, ale denerwowały mnie panie z długimi i pstrokatymi tipsami i z makijażem, często na granicy kiczu. Do tego zawsze przy kasie chciały ode mnie jeszcze wyciągnąć kasę i namawiały do kupna rzeczy zupełnie jak dla mnie zbędnych, np. bazy pod cienie do oczu. Byłam już zbyt zniecierpliwiona tym ciągłym grzecznym odmawianiem. Poza tym Douglas mógłby wycofać te foliowe, białe woreczki i zamienić je na jakieś torebki papierowe są ładniejsze i lepsze dla środowiska

Douglas ma pod tym względem przewagę nad Sephorą, że ma marki, których nie ma w Sephorze, np. Isa Dorę. (choć wiem, że już można ją dostać nie tylko w Douglasie) Teraz jednak częściej kupuję w Sephorze, albo po prostu tam, gdzie jest taniej.

[Linka25]

Napisane przez Kirsti

Moim zdaniem wszystko zależy od tego, do którego Douglasa się trafi. Np. we Wrocławiu zawsze wracałam zadowolona z zakupów w Douglasie w Pasażu Grunwaldzkim. Obsługa była miła i pomocna, i próbki dostałam
Natomiast jeżeli chodzi o ten w Magnolii, to próbki tam to rzadkość. Już nie mówiąc o nieprofesjonalnej obsłudze.

Przez jakiś czas ze względu na kartę kupowałam tylko tam, ale denerwowały mnie panie z długimi i pstrokatymi tipsami i z makijażem, często na granicy kiczu. Do tego zawsze przy kasie chciały ode mnie jeszcze wyciągnąć kasę i namawiały do kupna rzeczy zupełnie jak dla mnie zbędnych, np. bazy pod cienie do oczu. Byłam już zbyt zniecierpliwiona tym ciągłym grzecznym odmawianiem. Poza tym Douglas mógłby wycofać te foliowe, białe woreczki i zamienić je na jakieś torebki papierowe są ładniejsze i lepsze dla środowiska

Douglas ma pod tym względem przewagę nad Sephorą, że ma marki, których nie ma w Sephorze, np. Isa Dorę. (choć wiem, że już można ją dostać nie tylko w Douglasie) Teraz jednak częściej kupuję w Sephorze, albo po prostu tam, gdzie jest taniej.

Fakt, ze makijaże mają przeważnie mocne, za mocne.. A w tym niekorzystnym oświetleniu wszystko widać... Mnie ostatnio zdenerwowała konsultantka w Douglasie, jako, ze nie było testerów miziała po pudrze prasowanym palcem (ona, nie ja) - chciała mi pokazać jak wygląda kolor ok, ich sprawa, że nie maja testerów. Ostatecznie ja ją poprosiłam i zapytałam o testery, mogła powiedzieć, ze nie maja, koniec i kropka. Kiedy zdecydowałam się kupić puder, ona koniecznie chciała mi sprzedać ten dotykany przez nią Podejmowała tak usilne starania, ze w końcu byłąm zmuszona powiedzieć wprost, że wezmę nowy, bo tego nie chcę

[Ikka1]

Co do kuponu to czekałam tydzien a punkty choc ilośc przekroczyła wymaganą nie odjęła sie napisałam maila i po 2-3 dniach odpowiedz była kupon po jakiś 10 dniach - wszystko dobrze ale chyba z tymi kuponami czesciej maja zamieszanie niz sie przyznają
próbki zawsze dostaje, choc róznie bywa z ich ilościa raz kupuje cienie cliniqa i tylko fiolka perfum a innym pędzel i kilka kremików do wypróbowania w jednym się nawet zakochałam
podsumowując wole douglasa niz sephore- a mam porównanie bo kiedys tez tam miałam karte

[ola090492]

Tak.. Panie w douglasie są bardzo nachalne. Gdy nie ma tego produktu to zaraz proponują inny ( droższy). A jak sie powie ze nie, że jesteśmy do tego jedynego przyzwyczajeni i nie chcemy eksperymentować, to robią minę jak przeproszeniem srający kot na pustyni. Nie lubię douglasa.

[Shiim]

Napisane przez ola090492

robią minę jak srający kot na pustyni.

a jak taka mina wygląda?

[ola090492]

Hahaha dobre pytanie.. Wyobraź sobie, nie będę opisywać

[Linka25]

Drei - pani w centrali powiedziała Ci, że zaginięcia "kilka razy" się zdarzyły, tak? To dobre, bo chyba miała na myśli mnie, zaginięcia kilka razy zdarzyły się w moim przypadku. Więc myslę, ze ogólnie mają tych zaginieć tysiące...
Jednak zawsze na entrali udaje się wszystko szybko załatwić... Chociaż tyle. Ja mam już w tym wprawę

[Aramintha]

Ostatnio 3 razy robione zakupy w Douglasie i próbek żadnych. Co z tą jedną (podobno) przysługującą klientowi do każdych zakupów?

[lukrecja222]

a jakie zalety ma karta z Douglasa?

Bo z Sephory za każdą złotówkę jest 1 pkt na kartę i jak sie uzbiera 500 albo 600 ( nie pamiętam teraz) to jest 10% zniżki. No i czasem są smsy na 20% zniżki.

A w Douglasie?Jakie zalety posiadania karty?

[Kirsti]

Z kartą przysłyłają bon na zakupy: rabat 5%, później za każde wydane 2 zł dostaje się 1 punkt, jak uzbiera się 450 punktów dostaje się bon o wartości 40 zł, a na urodziny dostajesz kolejny bon; tym razem rabat 10%.

Wiadomo wysyłają Ci też różne ulotki reklamowe, katalogi i informacje na temat różnych spotkań i możesz się w ten sposób umówić np. na pokaz makijażu itp.

[Ikka1]

Ostatnio 3 razy robione zakupy w Douglasie i próbek żadnych. Co z tą jedną (podobno) przysługującą klientowi do każdych zakupów?

To dziwne, byłaś zawsze w tym samym sklepie? czy w różnych? Zawsze możesz poprosić o jakąś- chociaż ja nigdy nie musiałam tego robić

[nagi_aniolek]

Napisane przez Kirsti

Z kartą przysłyłają bon na zakupy: rabat 5%, później za każde wydane 2 zł dostaje się 1 punkt, jak uzbiera się 450 punktów dostaje się bon o wartości 40 zł, a na urodziny dostajesz kolejny bon; tym razem rabat 10%.

Wiadomo wysyłają Ci też różne ulotki reklamowe, katalogi i informacje na temat różnych spotkań i możesz się w ten sposób umówić np. na pokaz makijażu itp.

tak? ja jakoś nie dostałam nigdy żadnej ulotki czy czegoś w tym stylu, nie wspominając już o bonie urodzinowym

[2016070150903]

do mnie ich gazetki przychodzą nieregularnie.

sympatyczna pani odpowiedziała na mojego maila w sprawie zaginionego kuponu. odpowiedzi ostatecznej nie uzyskałam, czekam na kolejnego maila.

[eli84]

Napisane przez ola090492

Tak.. Panie w douglasie są bardzo nachalne. Gdy nie ma tego produktu to zaraz proponują inny ( droższy). A jak sie powie ze nie, że jesteśmy do tego jedynego przyzwyczajeni i nie chcemy eksperymentować, to robią minę jak przeproszeniem srający kot na pustyni. Nie lubię douglasa.

gratuluję wycieczek na które jeździsz gdzie atrakcjami jest oglądanie kota załatwiającego się na pustyni. swoim postem udowodniłaś tylko jaki poziom reprezentują klientki, które swoją drogą chcą być traktowane jak Bóg wie kto. proponuję zapoznanie się z panującymi w perfumeriach standardami obsługi klienta, a potem zastanowić się nad tym co się wypisuję.

p.s. swoją drogą już gdzieś miałam okazję przeczytać taki żenujący tekst, z tym że dotyczył sephory, zastanawiam się czy jesteś ta samą osobą co jedzie po wszystkich możliwych sklepach czy papugujesz mało inteligentne teksty od innych wspaniałych klientów.

[2016070150903]

Napisane przez eli84

gratuluję wycieczek na które jeździsz gdzie atrakcjami jest oglądanie kota załatwiającego się na pustyni. swoim postem udowodniłaś tylko jaki poziom reprezentują klientki, który swoją drogą chcą być traktowane jak Bóg wie kto. proponuję zapoznanie się z panującymi w perfumeriach standardami obsługi klienta, a potem zastanowić się nad tym co się wypisuję.

p.s. swoją drogą już gdzieś miałam okazję przeczytać taki żenujący tekst, z tym że dotyczył sephory, zastanawiam się czy jesteś ta samą osobą co jedzie po wszystkich możliwych sklepach czy papugujesz mało inteligentne teksty od innych wspaniałych klientów.

o jakim 'mało inteligentnym tekście' piszesz? bo jeśli o 'minie srającego kota na pustyni', to uprzejmie informuję, że to nie wymysł Oli, a powszechne powiedzenie niezbyt wysokich lotów. może trochę więcej dystansu? jeśli jesteś konsultantką Sephory czy Douglasa- może Ci to ułatwić porozumiewanie z klientkami.

a na pustyni jeszcze nigdy nie byłam.

[Kirsti]

Napisane przez nagi_aniolek

tak? ja jakoś nie dostałam nigdy żadnej ulotki czy czegoś w tym stylu, nie wspominając już o bonie urodzinowym

Ja akurat nie mogę na to narzekać, bo bony rabatowe przychodzą zawsze do mnie na czas. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje, że jednak u większości z Was są problemy!
Tak nie powinno być, a co do gazetek, to nie zwracam na nie takiej uwagi.

[2016070150903]

mój bon urodzinowy przyszedł bez problemu, ale ten 'punktowy' na 40zł zaginął. no nic, czekam na odpowiedź w tej sprawie, pani w pierwszym mailu poinformowała mnie, że nie wystawiają duplikatów bonów, ale da się to jakoś rozwiązać i dostanę rabat nawet nie mając przy sobie kuponu. ale z drugiej strony nie wiem jak z tym będzie, nie chcę załatwiać tego telefonami, etc. w perfumerii i czuć się jak złodziejka, 'wymuszając' rabat, jak to było w przypadku drei.

chociaż co do poziomu obsługi w moim przypadku wychodzi na zero. bo jest w moim D. kilka pań nieprzyjemnych, które czasem nawet nie zaproponują pomocy. ale są też przesympatyczne dziewczyny, które znajdą chwilę, żeby doradzić. kilka dni temu kupowałam bon prezentowy, trafiłam na taki drugi przypadek. niestety, żadnych próbek nie otrzymałam. ale to był bon, może inaczej do tego podchodzą, nie wiem. nawet rachunku za bony nie mogą wystawić.

[magda s.]

ostatnio jak bylam w Douglasie jedna pani zaproponowala mi pomoc przy perfumach....druga gdy doszlam do pielegnacji...obu grzecznie podziekowalam...przyznaje , ze denerwujace to jest (dopytywanie czy nie potrzebujemy pomocy)...gdyby ktos chcial rady zwrocilby sie do konsultantki przeciez...

ale z drugiej strony...taka maja prace...

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

Napisane przez Umbra

mój bon urodzinowy przyszedł bez problemu, ale ten 'punktowy' na 40zł zaginął. no nic, czekam na odpowiedź w tej sprawie, pani w pierwszym mailu poinformowała mnie, że nie wystawiają duplikatów bonów, ale da się to jakoś rozwiązać i dostanę rabat nawet nie mając przy sobie kuponu. ale z drugiej strony nie wiem jak z tym będzie, nie chcę załatwiać tego telefonami, etc. w perfumerii i czuć się jak złodziejka, 'wymuszając' rabat, jak to było w przypadku drei.

chociaż co do poziomu obsługi w moim przypadku wychodzi na zero. bo jest w moim D. kilka pań nieprzyjemnych, które czasem nawet nie zaproponują pomocy. ale są też przesympatyczne dziewczyny, które znajdą chwilę, żeby doradzić. kilka dni temu kupowałam bon prezentowy, trafiłam na taki drugi przypadek. niestety, żadnych próbek nie otrzymałam. ale to był bon, może inaczej do tego podchodzą, nie wiem. nawet rachunku za bony nie mogą wystawić.

jak to nie moga wystawic rachunku? w sensie faktury czy paragon? bo nie rozumiem...

[2016070150903]

Napisane przez magda s.

jak to nie moga wystawic rachunku? w sensie faktury czy paragon? bo nie rozumiem...

rachunku.

[magda s.]

Napisane przez Umbra

rachunku.

rachunku (z ksiegowego punktu widzenia) nie wystawia, bo sa VATowcem, ale fakture powinni...

[2016070150903]

Napisane przez magda s.

rachunku (z ksiegowego punktu widzenia) nie wystawia, bo sa VATowcem, ale fakture powinni...

przejęzyczyłam się, chodziło o paragon. czego zresztą można się domyślić. no ale jak ktoś woli łapać za słówka, to proszę bardzo. księgową nie jestem, to nie mój punkt widzenia.

[magda s.]

Napisane przez Umbra

przejęzyczyłam się, chodziło o paragon. czego zresztą można się domyślić. no ale jak ktoś woli łapać za słówka, to proszę bardzo. księgową nie jestem, to nie mój punkt widzenia.

paragon maja obowiazek wydac...

dziwne, ze probe pomocy nazywa sie 'lapaniem za slowka'...

[drei]

Napisane przez Umbra

mój bon urodzinowy przyszedł bez problemu, ale ten 'punktowy' na 40zł zaginął. no nic, czekam na odpowiedź w tej sprawie, pani w pierwszym mailu poinformowała mnie, że nie wystawiają duplikatów bonów, ale da się to jakoś rozwiązać i dostanę rabat nawet nie mając przy sobie kuponu. ale z drugiej strony nie wiem jak z tym będzie, nie chcę załatwiać tego telefonami, etc. w perfumerii i czuć się jak złodziejka, 'wymuszając' rabat, jak to było w przypadku drei.

łoooo dawno tu nie wchodziłam.... no i proszę bardzo, jakoś nie dziwi mnie specjalnie, że macie podobne problemy tak jak ja wtedy.
niestety, ale właśnie myślę, że trzeba na nich nacisnąć i "WYMUSIĆ". ja wtedy bardzo źle się czułam, jak jakaś żebrająca idiotka, rzeczywiście. ale przepraszam bardzo - mam kartę douglasa = jestem stałą klientką = jeśli wydam określoną ilość pieniążków w tej własnie perfumerii, a nie innej, albo co więcej kupując kosmetyki przez internet np. w dużo niższych cenach, NALEŻY mi się kurczę to marne 40 zeta zniżki... pamiętam że wtedy byłam bardzo wkurzona, chociaż z natury jestem osobą raczej nieśmiałą i stresującą się kiedy trzeba załatwiać różne "dziwne" sprawy. nie bójcie się dzwonić na centralę - tam naprawdę były miłe osoby, i mnie pomogły. hihi, dodam że tego posta w tym wątku napisałam już no powiedzmy jakiś czas temu, a od tamtego czasu zdarzyła mi się ponownie taka sama sytuacja z kuponem!! i też zadzwoniłam, i też dostałam zniżkę i już

jeśli chodzi o douglasy we Wrocławiu, jeżeli chodzę, to do pasażu grunwaldzkiego. nie wiem jak jest obecnie w dominikańskiej, bo baaaaaaaaaaaaardzo dawno tam nie byłam. po prostu zraziłam się, ekspedientki tam były wyjątkowo antypatyczne. w pasażu jest ok wszystko zależy od zatrudnionych osób po prostu... chyba nie istnieje w perfumeriach u nas coś takiego jak standardy obsługi klienta. jeśli tak by było, w każdym oddziale perfumerii traktowane byśmy były tak samo i dostawaly górę próbek do zakupów. dlaczego, kiedy udaję się na zakupy we Francji czy w Niemczech, ZAWSZE dostaję objętościowo nawet więcej dodatków do zakupów niż to co kupiłam????

opiszę Wam sytuację, jaka niedawno miała miejsce. mój chłopak jest obcokrajowcem. jakiś czas temu udał się do douglasa, kupić sobie perfumy. ot tak, flakonik 100 ml. nie jedna z Was nie raz zrobiła takie zakupy. ba, łapki w górę, która jednorazowo kupiła więcej :P ponieważ chciał mi zrobic przyjemność, to kiedy zaczeli mu wsadzać do zakupów jakieś tam męskie próbki - poprosił, żeby zamiast męskich dali damskie, dla mnie. w ogóle on ma taki dar rozmawiania z ludźmi, plus uwierzcie, ale nie raz idąc z nim gdziekolwiek, miałam "przyjemność" obserwować, jak wszyscy zachowują się zupełnie inaczej w stosunku do niego, kiedy tylko zacznie mówić po angielsku.... dodam, iż wcale nie wygląda jak jakiś bogacz, wręcz zupełnie odwrotnie - często ubiera się w wiszące zwykle koszule + kilkudniowy zarost.... a jednak, obcokrajowiec to to, co sprzedawcy lubią najbardziej. no i teraz konkluzja: byłam w szoku, kiedy mi pokazał, co dostał.... otóż kochane wizażanki, jako gratisy do zakupów oprócz takich tak dupereli jak mnostwo "zwyczajnych" próbek W PUDEŁECZKACH, dodano mu kosmetyczkę nouby, testerek 4 róży nouby i .... pełnowymiarowy blyszczych chanel!!!!!!!!!!!! na opakowaniu byla naklejona nalepka "prezent"... czy któraś z Was widziała coś takiego w swoim zyciu na oczy?? bo ja nie... no i ja się pytam, jakie inne cudowności są skrywane za magicznymi wrotami w perfumeriach (tj. na zapleczu) i nie trafiają w wiekszosci przypadków do rąk klientek... ja nie raz czułam się jak jakiś żebrak prosząć o jakąś próbkę podkładu na przykład. z innej beczki: ostatnio spotkałam się z bardzo nieprzyjemnym potraktowaniem w sephorze z kolei, a mianowicie, gdy rozglądałam się za podkładem, podeszla oczywiscie do mnie pani konsultantka, no więc mówię jej, że szukam podkładu który "nie podkreślałby skórek"... oświećcie mnie, chyba mówi się tak, prawda??? a ona parokrotnie, w jakiś taki dziwny sposób wypytuje mnie: ale o co pani chodzi z tymi skórkami... ale ja nie wiem o jakich skórkach pani mówi... a na koniec spojrzala na mojego pryszcza, ktory przyznaję, byl dosc pokazny bo ostatnio mam problemy z cerą i odparowała: no jeśli pani sobie wyciska pryszcze, to nic dziwnego ze ma pani potem skórki!!!!!!!!! WTF???? jaki sprzedawca mówi coś takiego do klientki??????? nie muszę Wam chyba mówić, jak się poczułam. zadnych pryszczy nie wyciskam, i co jej do tego. wyszłam ze sklepu po prostu trzęsąc się. a czyż zakupy w perfumerii nie powinny przynosić nam przyjemnosci?? odstresowywac??? zreszta to nie pierwszy raz bo juz kiedys pani konsultantka, od ktorej chcialam pomocy jedynie w znalezieniu tuszu, spojrzala na moją cerę i zaczęła mówić ze na moje problemy byloby dobre to i to.... i tez wtedy byłam zła, bo ja nie chciałam od niej kosmetyków na cerę i uważam, że to niegrzeczne zwracać na to uwag ę, jesli ja o tym nie mówię. odparowałam wtedy ze na takie problemy zadne kosmetyki nie pomogą i że leczę się u dermatologa i podziekowałam za pomoc. innego razu, kiedy zastanawiałam się ktory lakier SH kupic, podeszla do mnie konsultantka, no wiec zapytalam, ktory by poleciła, i czym one się od siebie roznią... to biedna nie wiedziała co zrobic, nagle wokol mnie pojawily sie 3 inne konsultantki (bylo juz pusto) i wszystkie razem grupowo uprawiały ze mną lekturę tego co bylo napisane z tylu na opakowaniach co już zdążyłam zrobić wcześniej....

eh. wybaczcie. się wygadałam :P

[sine.ira]

Napisane przez drei

opiszę Wam sytuację, jaka niedawno miała miejsce. mój chłopak jest obcokrajowcem. jakiś czas temu udał się do douglasa, kupić sobie perfumy. ot tak, flakonik 100 ml. nie jedna z Was nie raz zrobiła takie zakupy. ba, łapki w górę, która jednorazowo kupiła więcej :P ponieważ chciał mi zrobic przyjemność, to kiedy zaczeli mu wsadzać do zakupów jakieś tam męskie próbki - poprosił, żeby zamiast męskich dali damskie, dla mnie. w ogóle on ma taki dar rozmawiania z ludźmi, plus uwierzcie, ale nie raz idąc z nim gdziekolwiek, miałam "przyjemność" obserwować, jak wszyscy zachowują się zupełnie inaczej w stosunku do niego, kiedy tylko zacznie mówić po angielsku....

Oczywiście, że to znam Mój TŻ jest z pochodzenia Niemcem i czasem dla jaj przechodzi w sklepach na swój drugi ojczysty język jak JA mam chęć wypróbować coś ekstra exclusive a wiem, że jako "zwykła" polska klientka nie mam na to szans (dokładnie tak jak Twój TŻ dziękuje za gratisy dla siebie i prosi o coś konkretnego dla kobiety, czyli dla mnie). Ubaw mamy zawsze po pachy z tego jak te babki w perfumeriach koło niego skaczą. A ten ich angielski (nie zdarzyło się jeszcze żeby się gdziekolwiek w polskim sklepie dogadał po niemiecku więc i tak przechodzi na angielski) - bezcenny
Baba w futrze obwieszona złotem albo facet obcokrajowiec ciągle mają największe szanse na dobrą obsługę w polskich sklepach. Nie wiedzieć czemu

[eli84]

Napisane przez Umbra

o jakim 'mało inteligentnym tekście' piszesz? bo jeśli o 'minie srającego kota na pustyni', to uprzejmie informuję, że to nie wymysł Oli, a powszechne powiedzenie niezbyt wysokich lotów. może trochę więcej dystansu? jeśli jesteś konsultantką Sephory czy Douglasa- może Ci to ułatwić porozumiewanie z klientkami.

a na pustyni jeszcze nigdy nie byłam.

jeśli zapoznanie się z takimi tekstami ma mi ułatwić porozumiewanie się z klientami, to wolę chyba się nie porozumiewać i poczekać na klientki, które tak jak i ja nie posługują się takim językiem. na szczęście są takie.

[2016070150903]

Napisane przez Umbra

to, co przeczytałam trochę mnie zmartwiło, bo u mnie taka sama sytuacja z zaginięciem kuponu na zniżkę 40zł. czekałam 1.5 miesiąca, no ale ileż można? wczoraj wieczorem napisałam do nich maila, może poprawili się i sprawdzają wiadomości..

zadzwoniła dziś do mnie pani z douglasowej infolinii i poinformowała mnie, że mam się zgłosić do 'swojego' D. z kartą i tam będzie na mnie czekała zniżka. mam nadzieję, że tak będzie. w każdym razie- sympatycznie podchodzą do klienta na Infolinii.