Kwas pirogronowy

[la'Mbria]

na potrądzikowe blizny (czerwone) i na przebarwienia po ciąży (ostuda- brązowo-czerwonawe) oraz na typowe posłoneczne przebarwienia (ciemno brązowe) mogę szczerze polecić kwas kojowy.
Pomaga,pięknie rozjaśnia, nie wiem tylko czy można go używać w lecie, może ŁOWCZYNI wie coś więcej na ten temat?
ja stosowałam samodzielnie w domu- daje super efekty i jest stosunkowo tani

[Lowczyni]

Napisane przez la'Mbria

na potrądzikowe blizny (czerwone) i na przebarwienia po ciąży (ostuda- brązowo-czerwonawe) oraz na typowe posłoneczne przebarwienia (ciemno brązowe) mogę szczerze polecić kwas kojowy.
Pomaga,pięknie rozjaśnia, nie wiem tylko czy można go używać w lecie, może ŁOWCZYNI wie coś więcej na ten temat?
ja stosowałam samodzielnie w domu- daje super efekty i jest stosunkowo tani

Z tego co wiem od wielu lat tylko kwas migdalowy mozna stosowac latem a ja i tak nakładam potem kosmetyk z filtrem. Troche bywam na sympozjach kosmetycznych i nie słyszałam aby któryś kwas dołączył w tej kwesti do migdałowego. Kojowy na pewno nie wolno stosować latem.

[Sovilo]

Zastanawiam się czy nadal korzystać z zabiegów. Czeka mnie czwarty. Brać serię 6 czy przestać...? Czytałam, że jakaś Wizażanka zauważyła efekty miesiąc po trzecim zabiegu, kiedy skóra wytworzyła nowy kolagen (chyba...

[Lowczyni]

Napisane przez Sovilo

Zastanawiam się czy nadal korzystać z zabiegów. Czeka mnie czwarty. Brać serię 6 czy przestać...? Czytałam, że jakaś Wizażanka zauważyła efekty miesiąc po trzecim zabiegu, kiedy skóra wytworzyła nowy kolagen (chyba...

Zrób sobie całą serie, chyba że aktualny rezultat ci starcza? A koleżanka miała rację, po kwasach najlepsze efekty są właśnie miesiąc i dalej po skończeniu serii. Wtedy kiedy skóra całkowicie się odnowi. Ogólnie efekty działania kwasów można podzielić na te które widać od razu i na te które widać właśnie w dłuższym okresie czasu

[Sovilo]

Problem w tym, że patrząc w lustro nie widzę super rezultatów... Dlatego zastanawiam się, ale z drugiej strony jak nie skorzystam z całej serii, to praktycznie część zabiegów tak jakby pójdzie na marne...Z trzeciej strony skoro nie widać rezultatów, głupio wydawać kasę;-)

[Lowczyni]

Napisane przez Sovilo

Problem w tym, że patrząc w lustro nie widzę super rezultatów... Dlatego zastanawiam się, ale z drugiej strony jak nie skorzystam z całej serii, to praktycznie część zabiegów tak jakby pójdzie na marne...Z trzeciej strony skoro nie widać rezultatów, głupio wydawać kasę;-)

skoro nei widać efektów może zasugeruje kosmetycze aby ciut dłużej ci trzymała te kwasy na buzi?

[Nelly1]

Napisane przez la'Mbria

na potrądzikowe blizny (czerwone) i na przebarwienia po ciąży (ostuda- brązowo-czerwonawe) oraz na typowe posłoneczne przebarwienia (ciemno brązowe) mogę szczerze polecić kwas kojowy.
Pomaga,pięknie rozjaśnia, nie wiem tylko czy można go używać w lecie, może ŁOWCZYNI wie coś więcej na ten temat?
ja stosowałam samodzielnie w domu- daje super efekty i jest stosunkowo tani

A mogłabyś polecić, z jakiej firmy kwas jest dobry, jakie % stężenie stosujesz? Z góry dzięki za odpowiedź

[kicacz]

Witam. Miałam robione zabiegi kwasem pirogronowym z Clareny, około 10 zabiegów z przerwa 3 miesięczna. Powiem że BARDZO mi to pomogło na moją cere trądzikowa. Chociaż powiem szczerze, myslałam że dzięki temu pozbędę się trądziku na zawsze, jednak tak nie jest. Trądzik powraca co jakiś czas, na szczęścicie nie w takiej formie jak był przed zabiegami. Kwas pomaga na przebarwiania po trądziku(oczywiście tylko seria, indywidualna dla każdego), wypryski się zmniejszyły. Ostatni zabieg miałam robiony w marcu, gdyż teraz wole nie ryzykować ze względu na słońce. Myślę ze powrócę jeszcze kiedyś do kwasu pirogronowego, ale nie prędko bo UWAGA skóra sie strasznie przyzwyczaja co zmiesza działanie kwasu,oraz trzeba uważać zęby nie przesadzić, bo z przesuszenia skóry również moga wyskakiwąc jakies niechciane niespodzianki :| Pozdrawiam

[My Life]

Chodzę do kosmetyczki na zabieg kwasempirogronowym, a właściwie w przyszłym tygodniu idę już na ostatni 6 zabieg.
Jak długo muszę poczekać na to żebym mogła używać toniku z kwasami aha/bha 10 % z biochemii urody?
Czy w ogóle mogę od razu inne kwasy używać?

Zabiegi kwasem pirogronowym, które miałam zastosowane na twarz, oczyściły cerę z grudek. Jest ona gładka i miękka przy dotykaniu, ale nie zadowala mnie wzrokowo. pozostały mi zaskórniki otwarte. Dlatego chciałabym je "dobić" innym kwasem, a pamiętam, że ten tonik z kwasami aha/ bha fajnie na mnie działał. Oczyszczał zaskórniki i je zamykał.

[annajestu]

Serdecznie witam,
Jestem w trakcie serii zabiegow 25 % kwasem pirogronowym. Czy w tym samym czasie moge uzywac kremu, w sklad ktorego wchodza 10% kwas laktobionowy i kompleks witamin A, C i E ?

Czytalam, ze te skladniki zmniejszaja widocznosc naczynek (co jest moim glownym celem) i jednoczesnie stymuluja skore do odnowy. Obawiam sie tylko, zeby nie nabawic sie jakichs przebarwien stosujac 2 kwasy jednoczesnie. Prosze o pomoc.




w którego skład wchodzą 10% kwas laktobionowy i kompleks witamin A, C i E

[Lorri]

Napisane przez annajestu

Serdecznie witam,
Jestem w trakcie serii zabiegow 25 % kwasem pirogronowym. Czy w tym samym czasie moge uzywac kremu, w sklad ktorego wchodza 10% kwas laktobionowy i kompleks witamin A, C i E ?

Czytalam, ze te skladniki zmniejszaja widocznosc naczynek (co jest moim glownym celem) i jednoczesnie stymuluja skore do odnowy. Obawiam sie tylko, zeby nie nabawic sie jakichs przebarwien stosujac 2 kwasy jednoczesnie. Prosze o pomoc.

Kwas laktobionowy działa łagodnie, może być stosowany nawet po peelingach. Nie uwrażliwia na UV. Spróbuj, sama zobaczysz, jak cera będzie reagować.

[e_vv_e]

Hej,
przepraszam jezeli to pytanie jest oczywiste, ale czytalam na roznych forach o kwasach i wszsytko juz mi sie miesza:/
w srodę mam mieć robiony zabieg kwasem pirogronowym, pierwszy z serii trzech zabiegow. zastanawiam sie tylko czy to dobry pomysl żeby zaczynac taka serie zimą? teraz jeszcze nie ma dużych mrozów ale jeżeli 3 zabieg wypadnie w polowie stycznia może juz być zimno. Kosmetyczka widziała juz moją cerę (peeling kawitacyjny 2 tygonie wczesniej ) i nie zaproponowała manualnego oczyszczania przed kwasami,(mam sporo zaskornikiów i to na ich pozbyciu się najbardizej mi zależy ) a z tego co czytam na tym forum, dobrze bylo by je wykonac, więc moze jeszcze o to zapytam , chociaz nie chciałabym podważać jej kompetencji . tylko wtedy kwasy juz zupelnie przesuneły by mi się na mrozy, co sądzicie?

z góry dzięki za każdą odpowiedz!

[Lowczyni]

Napisane przez e_vv_e

Hej,
przepraszam jezeli to pytanie jest oczywiste, ale czytalam na roznych forach o kwasach i wszsytko juz mi sie miesza:/
w srodę mam mieć robiony zabieg kwasem pirogronowym, pierwszy z serii trzech zabiegow. zastanawiam sie tylko czy to dobry pomysl żeby zaczynac taka serie zimą? teraz jeszcze nie ma dużych mrozów ale jeżeli 3 zabieg wypadnie w polowie stycznia może juz być zimno. Kosmetyczka widziała juz moją cerę (peeling kawitacyjny 2 tygonie wczesniej ) i nie zaproponowała manualnego oczyszczania przed kwasami,(mam sporo zaskornikiów i to na ich pozbyciu się najbardizej mi zależy ) a z tego co czytam na tym forum, dobrze bylo by je wykonac, więc moze jeszcze o to zapytam , chociaz nie chciałabym podważać jej kompetencji . tylko wtedy kwasy juz zupelnie przesuneły by mi się na mrozy, co sądzicie?

z góry dzięki za każdą odpowiedz!

Ja mam zwyczaj zaczynać najczęściej od oczyszczania maualnego (sprawdza się ten sposób od paru lat) a następnie jak cera sie podgoi dopiero kwas pirogronowy co 7 dni. Właśnie mam teraz parę osób na ten kwas. Jeśli przerwa miedzy zabiegami wynosiłaby 7 dni to przed świetami się wyrobisz Co do mrozów, faktycznie zabieg nie powinien być wykonywany jak jest spora minusowa temperatura. Ale jeśli ktos nie wybiera się na narty, pomiedzy zabiegami, przemieszcza się samochodem, uzywa tłuściejszych kremów i na to puder sypki, to ja decyduje się na zabiegi no chyba ze jest -20C.

[vampyrei]

Kupiłam sobie całe opakowanie kwasu pirogronowego 25% Clareny. Poleciła mi go kosmetyczka na cerę.
Jednak mimo że zaaplikowałam sobie 3 ampułki (czyli 6 zabiegów), nie było rewelacyjnych rezultatów. Widać było polepszenie, ale bez szału Może tak ma być. Z drugiej strony moja skóra długo dochodziła do siebie po każdym zabiegu (trzymałam około 3 min), więc raczej już nie wykorzystam reszty ampułek. Myślę, że na moją buzię po prostu nie można stosować kwasów, mikrodermabrazji etc.
Jakby ktos miał ochotę na pozostałych 6 ampułek, proszę o wiadomość na priv. Szkoda żeby się zmarnowały.

[Girlar]

Czy to normalne, że po 4 zabiegu kwasem pirogronowym Clareny 25% znowu mam wysyp pryszczy? Nie jest on już tak przeogromny jak po wcześniejszych, ale jest. Dodam, że moja cera była strasznie zanieczyszczona. Miałam praktycznie zaskórniki zamknięte jeden koło drugiego i niczym nie mogłam się ich pozbyć. Zaskórniki znikły w ogromnej ilości już po 2 zabiegu. Teraz pozostały jakieś pojedyncze plus wągry na nosie i brodzie. Prawie żadna z Was nie pisze tu o wysypie pryszczy po tym kwasie. Ja mam go po każdym zabiegu. Po 3-4 dniach wysyp. Nie wiem jak sobie z tym radzić i czy nie przerzucić się na inny kwas, bo może ten jest jest dla mnie. Mam też ogromną ilość przebarwień po trądziku i z tym niestety ten kwas chyba sobie u mnie nie radzi. W moim mieście nie ma dermatologa, który wykonuje kwasy. Jeżeli, któraś z Was miała wysyp po tym kwasie to bardzo proszę o jakieś rady, bo nie wiem czy dociągnąć to do 6 zabiegów, zmienić kwas, albo w ogóle przestać.

[Lowczyni]

Napisane przez Girlar

Czy to normalne, że po 4 zabiegu kwasem pirogronowym Clareny 25% znowu mam wysyp pryszczy? Nie jest on już tak przeogromny jak po wcześniejszych, ale jest. Dodam, że moja cera była strasznie zanieczyszczona. Miałam praktycznie zaskórniki zamknięte jeden koło drugiego i niczym nie mogłam się ich pozbyć. Zaskórniki znikły w ogromnej ilości już po 2 zabiegu. Teraz pozostały jakieś pojedyncze plus wągry na nosie i brodzie. Prawie żadna z Was nie pisze tu o wysypie pryszczy po tym kwasie. Ja mam go po każdym zabiegu. Po 3-4 dniach wysyp. Nie wiem jak sobie z tym radzić i czy nie przerzucić się na inny kwas, bo może ten jest jest dla mnie. Mam też ogromną ilość przebarwień po trądziku i z tym niestety ten kwas chyba sobie u mnie nie radzi. W moim mieście nie ma dermatologa, który wykonuje kwasy. Jeżeli, któraś z Was miała wysyp po tym kwasie to bardzo proszę o jakieś rady, bo nie wiem czy dociągnąć to do 6 zabiegów, zmienić kwas, albo w ogóle przestać.

Ja jako kosmetyczka zawsze zalecam przed rozpoczeciem robienia seri wkasów manualne oczyszczenie a po seri znów manualne oczyszczanie , a potem 1 zabieg z kwasem raz na miesiąc żeby przedłużyć efekty. Nie spotkałam się żeby któraś z moich klientek miała jakiś nawał wysypu, wręcz odwrotnie, z zabiegu na zabieg było "tego" coraz mnij. Chodź z drugiej strony jak wcześniej nie oczyścłaś twarzy manualnie to moze to jest efekt doczyszczania się skóry. I to co tkwiło w niej głęboko z powodu zcieńszenia naskórka jest bliżej powierzchni i może się wreszcie wydobyć.
Nie spotkałam się też z tym aby kos źle tolerował ten kwas, chodź wiadomo że każdy na nas jest różny. Ja mimo że mam suchą cere, stosowałam wszystkie kwasy na niej jake są na rynku to kwas kojowy mi bardzo nie służy (typowy na przebarwienia), parokrotnie go nakładałam żeby sprawdzić czy faktycznie to po niem, ale fakt nie służy mi i już.
Nie wiem jakie firmy masz robione te kwasy, podobno bardzo dobre rezultaty sa po kw. pirogronowym z firmy Bandi, właśnie się na nie przerzucam ale nie mogę jeszcze nic powiedzieć wiecej.

na przebarwienia to najlepiej kwas : kojowy, mlekowy.

[Girlar]

Napisane przez Lowczyni

Ja jako kosmetyczka zawsze zalecam przed rozpoczeciem robienia seri wkasów manualne oczyszczenie a po seri znów manualne oczyszczanie , a potem 1 zabieg z kwasem raz na miesiąc żeby przedłużyć efekty. Nie spotkałam się żeby któraś z moich klientek miała jakiś nawał wysypu, wręcz odwrotnie, z zabiegu na zabieg było "tego" coraz mnij. Chodź z drugiej strony jak wcześniej nie oczyścłaś twarzy manualnie to moze to jest efekt doczyszczania się skóry. I to co tkwiło w niej głęboko z powodu zcieńszenia naskórka jest bliżej powierzchni i może się wreszcie wydobyć.
Nie spotkałam się też z tym aby kos źle tolerował ten kwas, chodź wiadomo że każdy na nas jest różny. Ja mimo że mam suchą cere, stosowałam wszystkie kwasy na niej jake są na rynku to kwas kojowy mi bardzo nie służy (typowy na przebarwienia), parokrotnie go nakładałam żeby sprawdzić czy faktycznie to po niem, ale fakt nie służy mi i już.
Nie wiem jakie firmy masz robione te kwasy, podobno bardzo dobre rezultaty sa po kw. pirogronowym z firmy Bandi, właśnie się na nie przerzucam ale nie mogę jeszcze nic powiedzieć wiecej.

na przebarwienia to najlepiej kwas : kojowy, mlekowy.

Tak jak pisałam są to kwasy Clareny. Nie miałam manualnego oczyszczania, bo usłyszałam, że od tej drastycznej metody oczyszczania się już odchodzi. Zamiast tego zanim zaczęłam zabiegi przez pierwsze 2 miesiące smarowałam się wieczorem kremem Pharmaceris T 10% kwasu migdałowego. Ogólnie wydaje mi się, że jest o wiele lepiej niż było. Chodzi mi tylko o to, czy to normalne, że po 4 kwasie po raz kolejny mam wysyp pryszczy, którego praktycznie nikt nie ma, bo może bez sensu katuję się tym kwasem. Jeżeli to w czymś pomoże to jako pielęgnację domową używam żel do mycia twarzy z olejkiem z drzewa herbacianego i rozmarynu, potem płyn micelarny Eveline dla cery wrażliwej i na koniec krem Clareny z kwasem hialuronowym, który jako jedyny świetnie nawilża mi moją tłustą skórę i jej nie przesusza. Zmienić kosmetyczkę, która wykona zabieg kwasem innej formy, czy dotrwać na Clarenie do 6 zabiegów? dodam, że zabiegi miałam robione pierwsze 3 co tydzień, a czwarty po dwóch tygodniach od trzeciego. 5 za dwa tygodnie. Może za często są one wykonywane?

[Lowczyni]

Napisane przez Girlar

Tak jak pisałam są to kwasy Clareny. Nie miałam manualnego oczyszczania, bo usłyszałam, że od tej drastycznej metody oczyszczania się już odchodzi. Zamiast tego zanim zaczęłam zabiegi przez pierwsze 2 miesiące smarowałam się wieczorem kremem Pharmaceris T 10% kwasu migdałowego. Ogólnie wydaje mi się, że jest o wiele lepiej niż było. Chodzi mi tylko o to, czy to normalne, że po 4 kwasie po raz kolejny mam wysyp pryszczy, którego praktycznie nikt nie ma, bo może bez sensu katuję się tym kwasem. Jeżeli to w czymś pomoże to jako pielęgnację domową używam żel do mycia twarzy z olejkiem z drzewa herbacianego i rozmarynu, potem płyn micelarny Eveline dla cery wrażliwej i na koniec krem Clareny z kwasem hialuronowym, który jako jedyny świetnie nawilża mi moją tłustą skórę i jej nie przesusza. Zmienić kosmetyczkę, która wykona zabieg kwasem innej formy, czy dotrwać na Clarenie do 6 zabiegów? dodam, że zabiegi miałam robione pierwsze 3 co tydzień, a czwarty po dwóch tygodniach od trzeciego. 5 za dwa tygodnie. Może za często są one wykonywane?

Ja go wykonuje co 7 max 10 dni. Co do oczyszczania manualnego, to faktycznie jeszcze parę lat były takie trendy aby odeśc od tego zabiegu ale znów si do niego wraca. Jak jest odpowiedni zrobiony (na innym wątku upisałam się jak głupia na ten temat) to same pozytywy po nim są .Tylko koniecznie po musi byc i maska ściągająca, i darsonwal, i ampułka wtłoczona sonofoerą i maska algowa łagodząca. Ale mało kto tak robi bo schodzi mi czasem nawet do 3 godzin (jak skóra jest b. zanieczyszczona i na same wyciskanie schodzi mi dużo czasu) a tak przeciętnie to 2,5.
Ja bym na twoi miejscu zrobiła jeszcze jeden zabieg i zobacz jak się zachowa cera.

[GrumpyCat]

Hej Ja 2 tyg temu miałam I zabieg u dermatologa - mikrodermabrazja + peeling migdałowy, który zamiast 3-4 min miałam trzymany 10:P Ale moją skórę mało co rusza Nawet przy izoteku się nie łuszczyła A dziś miałam II zabieg - peeling pirogronowy 60% i dopiero poczułam że coś się dzieje, teraz siedzę czerwona jak burak:P Kolejny 26 kwietnia. Wracam do czytania wątku

[martynka18__]

Napisane przez GrumpyCat

Hej Ja 2 tyg temu miałam I zabieg u dermatologa - mikrodermabrazja + peeling migdałowy, który zamiast 3-4 min miałam trzymany 10:P Ale moją skórę mało co rusza Nawet przy izoteku się nie łuszczyła A dziś miałam II zabieg - peeling pirogronowy 60% i dopiero poczułam że coś się dzieje, teraz siedzę czerwona jak burak:P Kolejny 26 kwietnia. Wracam do czytania wątku

I jak? Widzisz jakieś efekty?
Pisałaś o Izoteku, to znaczy, że miałaś nawrót trądziku?

[kier]

Cześć Dziewczyny,

po manualnym oczeszczeniu twarzy i mikrodermabrazji umówiłam się na serię trzech zabiegów kwasem pirogronowym. Dziś miałam pierwszy zabieg, kwas miałam na buzi koło trzech minut, jego stężenie wynosiło 60.

To, co mnie jednak martwi, to fakt, że następną wizytę zaplanowano mi za dokładnie 11 dni, a według wyczytanych przeze mnie informacji, między poszczególnymi zabiegami tym stężeniem odstęp czasowy powinien być większy.

Czy mam zrezygnować z następnego zabiegu/przełożyć termin na późniejszy?

Dodam, że skórę mam odporną bardzo, jestem dwie godziny po zabiegu i już rumień zniknął, a pieczenie występuje jedynie leciutko od czasu do czasu w okolicy skrzydełek nosa. Moja cera jest dwudziestoletnia, mieszana, z mnóstwem zaskórników.

Będę wdzięczna za poradę

[callista87]

Dziś jestem pierwszy dzień po zabiegu kwasem pirogronowym 25%,który wykonałam sama w domu Pierwsze efekty już widać,cera jest jaśniejsza,zaskórniki już zniknęły a blizny powoli robią się jaśniejsze

[porcelanowa_lalka]

Mam cerę mieszaną z podskórnym trądzikiem grudkowo- krostkowym. Gdy coś wyłazi- jest czerwoną, ropną, bolącą gulą i zostawia DZIURY- większe lub mniejsze niż otwarte pory skóry.
Trądzik mam od 12 lat (mam 25), więc przez ten czas dziur zrobiło się dużo.

6 miesięcy temu postanowiłam się ich pozbyć i odwiedzilam dermatologa. Kwasy odlożyla na jesień i przepisala Zineryt, Epiduo, Differin- wysyp straszny, nowe blizny. Wizyta po wakacjach- namawianie na Izotec i podobne (odmówilam).

Powiedziałam, że chcę kwasy, najlepiej TCA. A najbardziej zadowolona bylabym z TCA Cross. Niestety Pani doktor odmówiła, ale zaproponowała peeling kwasem pirogronowym.

1. Czy serią peelingów kwasem pirogronowym usunę blizny- icepick i rollowane? Ile zabiegów, jakie stęzenie?

2. Robiłam u kosmetyczki peeling kwasem migdałowym- miejscami została mi po tym nierówna skóra, mimo że jej nie odrywałam- zamiast gładkiej jakby z otwartymi porami. Czy możliwe, że po pirogronie też mi to zostanie?

3. Czytałam, że trzeba przygotować skórę do kwasów. Dermatolog nic nie mówiła. Differin skończyłam miesiąc temu. Jak mam przygotować skórę?

[babuszkaa]

Witam, ja jestem już po 3 zabiegu kwasem pirogronowym. Jeżeli chodzi o efekty to w miejscu, gdzie nie występują wypryski skóra wyglada fantastycznie i jest mięciutka.
Jednak mój tradzik jest na tyle silny( kuracja izotroreina nieskuteczna), ze kwas w miesjcach wyprysków dopiero zaczyna dzialac.

[Sarnapa]

Witam!
Tak słowami wstępu, przepraszam za jakieś niefachowe sformułowania, ale po prostu specjalistą nie jestem
Krótko mówiąc, po kuracji tetralysalem (miałem troszkę przypadków zapalnych) i smarowaniem się w nocy na przemian differinem oraz akneroxidem udało mi się doprowadzić twarz do stanu, gdzie mogłem spokojnie poddać się peelingowi kwasem pirogronowym po raz pierwszy (generalnie raczej sporawo przebarwień na polikach, mniej w innych częściach twarzy, może pojedyncze jeszcze przysuszone pryszczyki).
Peeling zostal przeprowadzony przez moja Pani dermatolog (wydaje mi sie, ze naprawde dobry fachowiec, w necie takze sa dobre opinie). Kwas na mojej twarz "przeleżał" niespełna minutę (szybką reakcję mojej twarzy Pani dermatolog uzasadniła faktem, że widać, że dobrze przygotowałem się to tego zabiegu poprzez smarowanie sie differinem i aknexoridem. Tak na wszelki wypadek powiem, że nie zapomniałem o pielęgnacji twarzy i stosowałem przez pewien czas Keracnyl PP, a jak mi sie skonczyl to Cicalfate Avene, bo w sumie mam wrażliwą twarz, a Cicalfate mi ją niezle uspakajał).
Wypytałem dermatolog o mase spraw, ale jednak zapomnialem o jednym "duperelku". W jaki sposób myć twarz po tym peelingu ? Na co dzień używam żel do mycia Eucerinu i jestem generalnie zadowolony, choc moglby byc ciut lepszy w kazdym aspekcie czyszczenia i pielęgnacji. Obawiam się, że Eucerin moze być "za mocny" na twarz po tym kwasie i chciałbym prosić o polecenie może jakiegoś łagodnego mydła albo po prostu o rade w tej sprawie
Chciałbym się również upewnić jeśli chodzi o stan mojej skóry po zabiegu. W sumie generalnie nie jest źle (średni rumień jest, pieczenie raczej słabe), ale jednak w pewnych miejscach skóra jest mocniej podrażniona. A dokładniej to jakby były delikatne "ranki" i w trakcie smarowania ich Cicalfate to jakby w tych miejscach było "mokro" (nie wiem jak to okreslic... widok jakby takiej nowej, delikatnej warstwy skóry... w dodatku zauwazam juz, ze juz sie chyba tworza jakies male strupki i ze raczej bede niezle liniał ). Po przeczytaniu większości postów w tym temacie dochodzę do wnioskow, że chyba reakcja skóra jest raczej prawidłowa, ale prosiłbym o uspokojenie, jeśli chodzi o ten newralgiczne "mokre" miejsca.

I przepraszam za niespójność tego posta, ale od 3:30 na nogach, bo sie siatkarzy oglądało

EDIT:
Jeszcze po ponownym obejrzeniu tematu znalazłem post, gdzie pisze że "sączenie" po kwasie pirogronowym jest możliwe i nie jest raczej niebezpieczne. Tylko, ze jeden fragment skory "ścieka" w miare intensywnie i nie moge dobrze nasmarowac go tym Cicalfate. Zauważam juz że wlasciwie reszta skory jest w miare normalna a ten fragment jest nadal mocno zarumieniony (moze ja tez lekke sie przyczynilem poniewaz troche "wycierałem" go wacikiem, ale tylko poprzez dotkniecie). Czy ktoś spotkał się z czymś takim i może udzielic jakies rady ?

[Sarnapa]

Stan na ok. 20 godzin po zabiegu: no już niby nic nie ścieka, ale nadal mam raczej mocno podrażnione miejsca, gdzie dochodziło do "sączenia". Mam też mnóstwo takich żółtych strupków, które chyba są właśnie efektem sączenia. Czy powinienem je odrywać i czy mogę delikatnie przemyć twarz wodą ? Wtedy bym nałożył na "czystą" twarz Cicalfate.

[chimay]

Napisane przez Sarnapa

Stan na ok. 20 godzin po zabiegu: no już niby nic nie ścieka, ale nadal mam raczej mocno podrażnione miejsca, gdzie dochodziło do "sączenia". Mam też mnóstwo takich żółtych strupków, które chyba są właśnie efektem sączenia. Czy powinienem je odrywać i czy mogę delikatnie przemyć twarz wodą ? Wtedy bym nałożył na "czystą" twarz Cicalfate.

Na pewno nie powinieneś nic odrywać.

[Sarnapa]

No oki... No ale jak delikatnie dotknę wacikiem tych miejsc w celu wytarcia skóry z Cicalfate czy wcześniej gdy ze skóry troszkę się sączyło to właściwie strupki same odpadają i zostają na waciku. Zauważam po prostu efekt, że nakładanie kolejnych warstw Cicalfate zaczyna być trochę bezcelowe bo jakby skóra w tych miejscach nie wchłania tego. Myślałem, że jak przemyje skore delikatnie zwykła wodą to będę mógł nanieś "czystą" warstwę Cicalfate, no i skóra będzie się pięknie regenerować. Oczywiście jakby co to już nie czuję żadnego pieczenia w ogóle, ewentualnie delikatne, ale to bardzo delikatne ciepełko, więc nie podejrzewam żeby było to jakies poparzenie.

[nAtaL!a]

Jestem po pierwszym zabiegu, będę zdawać relację jak efekty

[maoska]

Cześć dziewczyny!
I ja zdecydowałam się na kurację kwasem pirogronowym. Jestem po pierwszym zabiegu (twarz + plecy) i czuję się jak dziecko we mgle. Nie chcę się niepotrzebnie stresować, ale wydaje mi się to troszkę niepokojące, że czwartego dnia po zabiegu nic się nie łuszczy. Początkowo miałam uczucie ściągnięcia skóry i delikatnego pieczenia, ale to stopniowo ustępuje (po zabiegu miałam na sobie maskę algową, a teraz starannie nawilżam skórę). Czy to oznacza, że stężenie było za słabe. kwas za krótko był na twarzy, nie działa? A może to normalne, że po pierwszym zabiegu nie ma spektakularnego efektu węża zrzucającego łuski, ani w ogóle jakiegokolwiek łuszczenia?