Najbardziej skąpy facet-ranking:) Część 2.

[bandra]

Napisane przez _Tinkerbell

Tego nie dopisałaś.

Szła na pierwszą randkę - wyobrażałaś sobie, że poszłaby w podartych spodniach?

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez _Tinkerbell

Tego nie dopisałaś.
Ale ja tak już piję alkohol to w plenerze, bo mam bardzo ładne miasto.

Dla wszystkich pozostalych bylo do dorozumiane jak widac.

---------- Dopisano o 10:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------

Napisane przez _Tinkerbell

Ale ja tak już piję alkohol to w plenerze, bo mam bardzo ładne miasto.

Kurcze, a prawo reguluje chlanie na murkach niezaleznie od walorow wizualnych miasta.

Co to zreszta za argument? Pije na dworze, bo miasto ladne .

[201803111829]

No ale serio, u mnie się pije alkohol w plenerze. Bar jest tylko jeden i ja w nim pracuję. A jak chcę iść na piwo to kupuję piwo i idę nad rzekę, rozkładam kocyk, biorę jakieś żarcie i piję z chłopakiem /przyjaciółką.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez _Tinkerbell

No ale serio, u mnie się pije alkohol w plenerze. Bar jest tylko jeden i ja w nim pracuję. A jak chcę iść na piwo to kupuję piwo i idę nad rzekę, rozkładam kocyk, biorę jakieś żarcie i piję z chłopakiem /przyjaciółką.

Zawsze mozna jechac kawalek dalej, jak na miejscu bida z lokalami ;]
Chlopak nie mial kocyka, nie mial jedzenia, nie poinformowal autorki ze ma sie ubrac na luzie.
Zreszta na pewno swietnie byloby dostac mandat na randce. Ciekawe kto by wtedy za niego zaplacil, skapiec ktory zaproponowal planer, czy kobieta, hmm.

[Kaaanapka]

Dziewczyny, wydaje mi sie ze to kwestia gustu / upodobań / przyzwyczajenia. Facet głupio zrobił zabierajac dziewczyne na pierwsza randkę na murek z piwem itd, nie znając jej.
Ja jestem raczej jak tinkerbell, lubię iść i wypić piwo w plenerze. I nie ma co tutaj dyskutować. Jeden lubi to drugi tamto.
Po za tym ja tez nie domyśliłam sie ze dziewczyna była w sukience i szpilkach na randce. Może ja dziwna jestem, ale przecież nie wszyscy / nie zawsze tak robią :p (stroją sie na każde wyjście). Facet nie poinformował ze dziewczyna ma sie ubrać na luzie, ale pewnie nie powiedział tez ze ma sie wystroić.

No a swoją droga kompletnie nie widzę tu skąpstwa... Buractwo tak, ale nie skąpstwo

[bandra]

Ja też lubię wyjść na piknik i wypić piwo w plenerze ze znajomymi - okej. Ale co innego takie wyjście a co innego ciągnięcie dziewczyny na murek, na piwo, na pierwszej randce. Buractwo i chęć zaoszczędzenia

[201803290936]

Napisane przez bandra

Ja też lubię wyjść na piknik i wypić piwo w plenerze ze znajomymi - okej. Ale co innego takie wyjście a co innego ciągnięcie dziewczyny na murek, na piwo, na pierwszej randce. Buractwo i chęć zaoszczędzenia

Oczywiście, że tak i nie wiem jak można to tłumaczyć kwestią jakichś preferencji, czy upodobań. No chyba, że wywodzących się z wiadomych środowisk. A może to jakaś nowa moda hipsterów?

[201703241651]

Napisane przez Doris1981

Oczywiście, że tak i nie wiem jak można to tłumaczyć kwestią jakichś preferencji, czy upodobań. No chyba, że wywodzących się z wiadomych środowisk. A może to jakaś nowa moda hipsterów?

Ja też od razu bym pomyślała, że to osoba z "wiadomego środowiska", no bez jaj Randewu z Sebixem.

Wysłane z mojego X600 przy użyciu Tapatalka

[201803290936]

Napisane przez Hadilan

Ja też od razu bym pomyślała, że to osoba z "wiadomego środowiska", no bez jaj Randewu z Sebixem.

Ewentualnie artysta w typie menela. Urządzający happening pt. picie pod blokiem. Ku radości sąsiadów.

[broadwaydream]

A ja bym się nie domyśliła, że

Kolega miał czekać na mnie wieczorem na przystanku.

i później jeszcze "kolega" wspomniany z dwa razy oznacza randkę, sukienkę i szpilki. A z kumplem, nie widzę powodu, czemu miałaby nie isc się napić piwa na mieście. Nawet jeśli na murku, kto co lubi. Może kolega murek preferował :P

---------- Dopisano o 14:10 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------

Swoją drogą strasznie przechodzicie w ekstrema, od kolegi który chciał napić się jednego piwa w plenerze, robicie artyste (w stylu bohemy), alkoholika, kogoś "z wiadomego środowiska", czlowieka bez klasy i osobę wkurzającą sąsiadów. No bez jaj.

[201803290936]

Napisane przez broadwaydream

A ja bym się nie domyśliła, że i później jeszcze "kolega" wspomniany z dwa razy oznacza randkę, sukienkę i szpilki. A z kumplem, nie widzę powodu, czemu miałaby nie isc się napić piwa na mieście. Nawet jeśli na murku, kto co lubi. Może kolega murek preferował :P

---------- Dopisano o 14:10 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------

Swoją drogą strasznie przechodzicie w ekstrema, od kolegi który chciał napić się jednego piwa w plenerze, robicie artyste (w stylu bohemy), alkoholika, kogoś "z wiadomego środowiska", czlowieka bez klasy i osobę wkurzającą sąsiadów. No bez jaj.

Ale my o facecie, który zaprasza nieznajomą dziewczynę na randkę i okazuje się, że randka = wg niego picie piwa na murku. A nie że sobie ludzie czasami piwo w plenerze wypiją.

Natomiast co do "kto co lubi" to akurat policja / straż miejska miałaby jednak coś do powiedzenia wypisując mandat.

[bandra]

Brodwaydream, zgadzam się, że nie ma go co od razu wkładać do jakiejś kategorii, ale klasy to on nie ma za grosz. A "kolega" to tylko takie wyrażenie, bo jak można nazwać kogoś, z kim idzie się na pierwszą i jedyną randkę?

[broadwaydream]

Napisane przez Doris1981

Natomiast co do "kto co lubi" to akurat policja / straż miejska miałaby jednak coś do powiedzenia wypisując mandat.

Sama znam kilka miejsc w plenerze, w Białymstoku, w Trójmiescie, gdzie mozna pic piwo ale to tak offtopowo, nie, że bronię, po prostu takie miejsca są

[201803111829]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;60830341]Zawsze mozna jechac kawalek dalej, jak na miejscu bida z lokalami ;]
Chlopak nie mial kocyka, nie mial jedzenia, nie poinformowal autorki ze ma sie ubrac na luzie.
Zreszta na pewno swietnie byloby dostac mandat na randce. Ciekawe kto by wtedy za niego zaplacil, skapiec ktory zaproponowal planer, czy kobieta, hmm. [/QUOTE]
No, tylko do tego trzeba mieć auto, żeby jechać autem to nie można pić.
U mnie nie ma komunikacji miejskiej i do większego miasta jest 20 km, trzeba jechać busem. Ostatni bus z tamtego miasta do mojego jest, 20:31.
Ja nie mówię, że to nie było buractwo - było. Ale chyba się nie dogadali, no i zależy w jakim mieście mieszkają - jakby mnie facet zaprosił na piwo to z automatu przyjęłabym, że na piwo w plenerze. Widocznie ta wizazanka mieszka w innym miejscu, i z automatu założyła, że będzie to spotkanie w barze. Ja nie widzę tu skapstwa tylko niedogadanie (miejsca) i buractwo poprzez niedostosowanie atrakcyjności randki

---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------

Napisane przez Doris1981

Ale my o facecie, który zaprasza nieznajomą dziewczynę na randkę i okazuje się, że randka = wg niego picie piwa na murku. A nie że sobie ludzie czasami piwo w plenerze wypiją.

Natomiast co do "kto co lubi" to akurat policja / straż miejska miałaby jednak coś do powiedzenia wypisując mandat.

Na szczęście policja nie zapuszcza się nad rzekę.

BTW w pierwszym poście było "kolega zaprosił mnie na spotkanie". KOLEGA.

[Kaaanapka]

Dziewczyny, z wami czasami to wgl nie ma po co sie odzywać. Napisałam ze burak. A wy po mojej wiadomości jeszcze 50 razy napisalyscie ze on jest burak (dokładnie to co ja napisałam) i ze go usprawiedliwiam. No proszę was. Po za tym nie robcie z biednego faceta wariata czy jakiegoś alkoholika hipstera. Zachował sie nie taktowne, zachował. Ale nie wiemy czy jest z "WIADOMEGO ŚRODOWISKA".
Nie oczerniacie ludzi jeśli ich nie znacie.

[xxsven]

E tam, jak dla mnie troche przesadzacie. Kiedys umówiłam sie na randkę z chłopakiem i wlasnie poszliśmy na piwo, nad wartę. Byłam w sukience, ale w takiej typowo letniej i do tego płaskie buty. Nie wiedząc gdzie bedzie spotkanie na pewno nie poszlabym w szpilkach.

Na drugie spotkanie zabrał mnie do fajnego pubu, który lubię do dzisiaj. Kilka dni pózniej jak byłam chora przyjechał do mnie z jedzeniem, ktore zgarnął po drodze w maku. Skąpy na pewno nie był, bo nie miał problemu z płaceniem, jako brak klasy tez tego nie odebrałam, było fajnie i na luzie

[bandra]

Napisane przez xxsven

E tam, jak dla mnie troche przesadzacie. Kiedys umówiłam sie na randkę z chłopakiem i wlasnie poszliśmy na piwo, nad wartę. Byłam w sukience, ale w takiej typowo letniej i do tego płaskie buty. Nie wiedząc gdzie bedzie spotkanie na pewno nie poszlabym w szpilkach.

Na drugie spotkanie zabrał mnie do fajnego pubu, który lubię do dzisiaj. Kilka dni pózniej jak byłam chora przyjechał do mnie z jedzeniem, ktore zgarnął po drodze w maku. Skąpy na pewno nie był, bo nie miał problemu z płaceniem, jako brak klasy tez tego nie odebrałam, było fajnie i na luzie

Nie widzisz różnicy pomiędzy tymi panami?

[Akwizgranka]

Napisane przez xxsven

E tam, jak dla mnie troche przesadzacie. Kiedys umówiłam sie na randkę z chłopakiem i wlasnie poszliśmy na piwo, nad wartę. Byłam w sukience, ale w takiej typowo letniej i do tego płaskie buty. Nie wiedząc gdzie bedzie spotkanie na pewno nie poszlabym w szpilkach.

Zgodziłabym się z Tobą, ale to nie był słoneczny letni dzień. To był wieczór, było już ciemno. Umówiliśmy się zresztą w centrum miasta, w miejscu znanym z nagromadzenia knajp. Z samej sytuacji wynikało, że pójdziemy gdzieś usiąść. Tylko nie przyszło mi do głowy, że będzie to na murku na obskórnym skwerze

Zresztą co innego randka w formie pikniku ze swoim chłopakiem, a co innego pierwsza randka z mało znanym facetem, który teoretycznie stara się zrobić na tobie wrażenie i być dżentelmenem. Ale oczywiście taniej jest kupić 2 butelki w supermarkecie

[koniczyna82]

Facet od piwka tragiczny. I chodzi o całokształt, nie o same piwo na świeżym powietrzu. Po pierwsze facet musiał mieć ponad 25 lat minimum skoro był na doktoracie. No umówmy się...w wieku około 30 są nieco inne normy zachowań i to co przeszło by u 19latka tu nie przejdzie. Po prostu. Po drugie są plenery i plenery. Są fajne miejsca, gdzie spokojnie mozna piwo pić nawet w środku miasta. Np. w Warszawie na calutkim prawie lewym brzegu Wisły bo nie są one miejscem publicznym. Albo (przynajmniej 10 lat temu w moich studenckich czasach) cały zielony teren SGGW, cała ta wielka trawka miedzy budynkami uczelni, akademikami, spora przestrzeń. Była cicha umowa i policja nie wchodziła tam i nie mandatowała o ile wszystko było na spokojnie i raczej piknikowy. Sama byłam tam na jednej piewszej randce ale oboje byliśmy studentami tej uczelni, znaliśmy sie od kilku lat , chłopak piwo wybrał pieczołowicie, specjalnie wcześniej zorganizował takie warte spróbowania niszowe (a 10 lat temu nie było specjalistycznych sklepów z piwem na każdym rogu) no i do tego miał dobre sery. No i zaprosił mnie na "piknik".
A gość z randki czekając skoczył po browara i zaczą go łoić NA ULICY NA PRZYSTANKU AUTOBUSOWYM. Nawet nie poczekał na ten cholerny murek. No sory ale ludzie chlający na przystankach, w autobusach itd. zdecydowanie należą do "pewnej kategorii" nazywanej potocznie żulami. Zwłaszcza tacy co ćwierć wieku mają już na karku i nie robią tego z czystej głupoty podchmielonego 18
latka.

Dodatkowo ciekawa jestem czy facet był mimo pierwszej randki kimś dziewczynie znanym. Bo jeśli nie to pomijając już wszystko inne wlazyy byście z nowo poznanym kolesiem walacym browara na przystanku w jakieś krzaki sam na sam? Bo ja na taką propozycję od razu poszła bym na przystanek po drugiej strony ulicy...

[Akwizgranka]

Napisane przez koniczyna82

Dodatkowo ciekawa jestem czy facet był mimo pierwszej randki kimś dziewczynie znanym. Bo jeśli nie to pomijając już wszystko inne wlazyy byście z nowo poznanym kolesiem walacym browara na przystanku w jakieś krzaki sam na sam? Bo ja na taką propozycję od razu poszła bym na przystanek po drugiej strony ulicy...

Powiedzmy, że był znany - taki kolega kolegi koleżanki. Był na dwóch czy trzech wyjściach w większej grupie znajomych. Widocznie za słabo mu się przyjrzałam, zanim zgodziłam się na randkę

No i w końcu nie wleźliśmy w te krzaki, tylko poszliśmy do knajpki dwie ulice dalej. Akurat po drodze zdążył dopić to nieszczęsne piwo

Edit: uprzedzę pytania, dlaczego nie poszłam od razu do domu. Byłam tak wściekła, że stwierdziłam, że za mój zmarnowany czas, nerwy i starania (naprawdę się wtedy odpicowałam) to należy mi się chociaż koktajl na tej pierwszej i OSTATNIEJ randce
Koleś potem dzwonił i próbował zapraszać mnie na kolejną. Chyba nie zajarzył, że coś poszło nie tak :p

[201803290936]

Napisane przez Akwizgranka

(...)
No i w końcu nie wleźliśmy w te krzaki, tylko poszliśmy do knajpki dwie ulice dalej. Akurat po drodze zdążył dopić to nieszczęsne piwo
(...)

Jak człowieka w gardle pali, to musi szybko browca obalić.

[3la]

A jesteś pewna, że traktował to jak randkę ? Wg mnie Ty umówiłaś się z kolegą na randkę, a on umówił się ze znajomą na zwykłe przyjacielskie spotkanie. Jakby to była randka i chciałby poskąpić pewnie wybrałby zwykły spacer .

[Akwizgranka]

Tak, jestem pewna. Zresztą jęczał o to spotkanie od dłuższego czasu... więc tym bardziej byłam zaskoczona jego "romantyzmem"

[evve93]

Ja sobie nie wyobrażam randki z alkoholem. Po alkoholu każdy ważny i odważny, nawet za bardzo. Pokaż mi facet jaki jesteś bez wspomagaczy, tym bardziej, że to 1 spotkanie, zrób wrażenie bez używek. Tak samo jakby przyszedł do mnie po kresce amfetaminy, czy innego dopalacza, bo czym to się różni od alkoholu, też ryje głowę, zmienia zachowanie. Dla mnie alkohol jest wykluczony. Dlatego też wiele randek mi odpadło, bo panowie się tak bali trzeźwej randki, że dziękowali za nią

[201803290936]

Napisane przez Akwizgranka

Tak, jestem pewna. Zresztą jęczał o to spotkanie od dłuższego czasu... więc tym bardziej byłam zaskoczona jego "romantyzmem"

Nie przyszedł z jabolem, tylko z piwem = postarał się. A Ty nie doceniłaś.

[201803111829]

Napisane przez Doris1981

Nie przyszedł z jabolem, tylko z piwem = postarał się. A Ty nie doceniłaś.

I jeszcze jej kupił tego "browca" więc nie taki Sebix skapy

[201803290936]

Napisane przez _Tinkerbell

I jeszcze jej kupił tego "browca" więc nie taki Sebix skapy

Skąpy nie, tego mu akurat zarzucić nie można. Po prostu... nieobyty nieco, albo pseudo-oryginalny.

[201803111829]

Napisane przez Doris1981

Skąpy nie, tego mu akurat zarzucić nie można. Po prostu... nieobyty nieco, albo pseudo-oryginalny.

No mówiłam, że burak, ale nie podciągnęłabym go pod miano skąpca

[neskarta]

No nie wierze, jeden post a pod nim 50 off-topa. Jak nie macie jakiejś fajnej historii to po prostu tutaj nie piszcie.

[bandra]

Napisane przez neskarta

No nie wierze, jeden post a pod nim 50 off-topa. Jak nie macie jakiejś fajnej historii to po prostu tutaj nie piszcie.

A co wnosi tutaj Twój post? My dyskutowałyśmy o skąpstwie pana od piwa, bo to FORUM. Twój post natomiast, jest nie na temat - po co off topujesz? Hipokryzja.