Rozstanie z facetem XXXV - Strona 82 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2016-07-19, 07:56   #2431
201610130935
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 590
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

Cytat:
Napisane przez xxsven Pokaż wiadomość
Tez mam takie wrazenie, ale chyba dlatego, ze kobiety czesto bardzo duzo myślą, kierują się emocjami. Faceci często myślą w bardzo prosty sposob "skończyło sie -> szkoda -> ok czas zyc dalej" i nie dokładają do tego jakiejs filozofii, my kobiety do "skonczylo się" dołożymy sto przemysleń, do "szkoda" tez i do "czas zyc dalej" tez. Nie tylko sto przemysleń, ale tez emocji. Rownież nie chcę generalizować, ale mowie na zasadzie tego co widzę wsród ludzi ktorych znam.

Ja na przykład sprawiłam sobie mały prezent, a teraz skupiam się na poledance, bo wychodzą mi wreszcie figury, z którymi miałam problem. Nie rozmyślam raczej, nie ma płaczu, nie czuje sie zle, jak jestem sama i nie mam potrzeby imprezować albo zapominać. Bo rzeczywiscie, skonczylo się, szkoda, a życie toczy się dalej.

Bardzo wiele mozna w zyciu sprobowac i osiągnąć, tylko ciezko, kiedy jest się w emocjonalnej rozsypce. Wydaje mi się, że człowiek, ktory stawia sobie jakies większe cele ma mniej czasu zeby po drodze cierpieć po ludziach, ktorych nie ma juz w swoim zyciu. Cały ten czas i energię mozna poświecic na cos innego, niz na kogos, kto nie poświęca nam w połowie tyle. U mnie po rozstaniu nie wiem ile czasu minęło, ale około tygodnia (tylko ze to moje drugie rozstanie z tym facetem juz) i szczerze mowiac, nie rozpaczam jakos bardzo. Co ma być to będzie, a to czego nie ma widocznie nie było po prostu docelowo dla mnie. Tak wiec duzo siły wam życzę dziewczyny i oby ten rozstaniowy okres przyniósł cos dobrego
Zgadzam się. Wiele zależy od wieku i doświadczenia. Ja po pierwszym zerwaniu analizowałam wszystko, rozpaczałam, dobijałam się - traktowałam to, jak koniec świata. Dopiero z czasem stwierdziłam, że żaden człowiek nie jest wart takiej rozpaczy. Po drugim razie, popłakałam z tydzień, zabrałam się za siebie, bo nie chciałam powtórki. I jakoś po 2 miesiącach było dużo lepiej, choć całkowite wyleczenie trwało trochę dłużej.

Szczerze mówiąc, zaczęłabym się niepokoić, gdybym miała za sobą kolejne związki i doprowadzenie siebie do ładu zajęłoby mi za każdym razem ponad rok. Nie widzę w tym nic złego, jeśli ktoś tego potrzebuje, ale tak szkoda mi życia na rozpacz, zwłaszcza że czasu na tym świecie nie amy zbyt dużo. Jednak to indywidualna kwestia i nie pisałabym "zabierz się za siebie i idź na randki po kwartale, pomimo iż dalej płaczesz w poduszkę".
201610130935 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-19, 08:11   #2432
K_ropka
Raczkowanie
 
Avatar K_ropka
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 288
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

Dzień dobry wszystkim
To prawda, na rozstanie nie ma reguły. Ja mam ich za sobą kilka. Po jednym praktycznie od razu weszłam w nowy, fajny, satysfakcjonujący związek, nie potrzebowałam nawet rozkminiać rozstania (bo rozkminiałam je dobry rok przed podjęciem decyzji), po innym leczyłam się dwa tygodnie, po czym mi przeszło, jedno rozstanie odchorowywałam praktycznie dwa lata,... Także nie ma się co porównywać. Sytuacje, emocje, samopoczucie są różne. I uważam też, że nie można tego w żaden sposób oceniać. Każdy powinien przeżyć żałobę po swojemu, we własnym tempie.

michalova - cieszę się bardzo, że dochodzisz do takich wniosków Wiesz, ja rozumiem, że jesteśmy tylko ludźmi i każdy z nas popełnia błędy. Ale Twój małżonek ewidentnie nie wyciąga z nich wniosków. Od samego początku kłamał i najwidoczniej uważa, że to nic złego, skoro nadal nagminnie to robi. Nie ma co tracić czasu na kogoś, kto na Ciebie nie zasługuje.
Ściskam Was wszystkie na dobry poranek

Edytowane przez K_ropka
Czas edycji: 2016-07-19 o 08:13
K_ropka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-19, 08:51   #2433
thalia666
Wtajemniczenie
 
Avatar thalia666
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 216
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

Kurczę, długo się zastanawiałam czy napisać. Od dawna wracam na wątek, podczytuję, choć jakieś 2,5 roku temu sama tu pisałam. Wylewna nie jestem, ale samo czytanie pomagało. Przyszłam tu pierwszy raz po kolejnej kłótni z facetem i kolejny "Może jednak powinniśmy się rozstać". Mój związek był toksyczną sinusoidą, a ja bluszczem. Od 15 roku życia, przez 8 lat przechodziłam ze związku w związek. Ostatni trwał ponad 5 lat. Wiele razy się rozchodziliśmy. W końcu zamieszkaliśmy razem. Wtedy wypadły kolejne trupy z szafy, znów brak szacunku, inne osoby mieszające, kumple i maryśka ważniejsi. Sama też nie byłam bez winy - uzależniona od misiaczka, robiłam awantury często bez powodu. Przy kolejnym kłamstwie nie wytrzymałam - wróciłam do domu rodzinnego, choć byłam uzależniona od niego. To był właściwy koniec. Wtedy jeszcze błagał, abym została, że on się zmieni. W ciągu tygodnia istotnie się zmienił - olał mnie zupełnie. I oczywiście wtedy zapragnęłam wrócić. Trochę jak czapla i żuraw.Agonia związku trwała jeszcze dobre 3 miesiące, aż on oznajmił, że poznał kogoś i jest szczęśliwy jak nigdy ze mną. To był strzał, który prawie mnie zabił. Pierwsze 3 miesiące(od lipca) albo gniłam w łóżku rycząc i żrąc(dosłownie - paczka chipsów, ciastek plus milion cukierków, czekoladek, co tam było pod ręką) albo łaziłam pić i imprezować. Tak mi minęło najgorsze lato w życiu. Acz, paradoksalnie, odważyłam się sama wyjechać nad morze, trochę w ramach mojego własnego Eat, pray, love. Potem zaczął się kolejny rok akademicki i chyba to mnie uratowało. Wróciłam do ludzi, którzy mnie znali, lubili i mieli dla mnie czas. Po kolejnej pobudce z pandą na ryjku, w cudzym łóżku i nie do końca trzeźwa stwierdziłam, że basta. Że jestem uzależniona od facetów i muszę coś z tym zrobić. Nawet nie wiedziałam kim jestem i czego w życiu chcę, bo zawsze definiowałam się przez faceta. Dałam sobie z nimi spokój, choć nie było łatwo, zwłaszcza odciąć się od seksu - miałam zawsze w telefonie kilku kumpli, do których mogłam zadzwonić "w razie potrzeby". Do tego czasu przerobiłam myśli, że umrę starą panną albo wtórną dziewicą. Co ciekawe - założyłam, że to ja nic już nigdy nie poczuję, a już na pewno nie pokocham kogokolwiek, a nie, że nikt mnie nie pokocha(akurat jak chciałam, to zawsze ktoś był, kto za mną latał). Czułam tak potworną emocjonalną pustkę, że to aż smutne(no dobra, tak naprawdę nie czułam absolutnie nic - ani dobrego, ani złego). Do stycznia się przebujałam (oczywiście w Nowy Rok napisałam ex, że go kocham i tęsknie, on zadzwonił, ale dalej była tragedia). Wtedy zobaczyłam w lustrze kawał zapłakanego prosiaczka w miejsce świetnej dziewczyny, którą byłam. W mojej głowie zaczęły zachodzi zmiany, coraz bardziej odnajdywałam siebie. Chodziłam sama do kina, do knajpy(fakt, że rzadko, bo zawsze ktoś był chętny, aby się dołączyć). Po ponad roku od wyprowadzki założyłam konto na badoo(trochę desperacja, ale miałam tak napięty grafik - studia, praca, praktyki, wyjazdy - że nie miałam jak poznać kogokolwiek nowego w realu). Jak się domyślacie - poznałam tam obecnego TŻa, choć w sumie raczej szukałam kogoś do pogadania niż do związku.
Mój bilans - 8 lat w związkach, 5 lat toksyka, ponad rok zbierania się, aby przetrawić i "wrócić na rynek", a na końcu 9 miesięcy normalnego związku, w którym jestem kochana i szanowana.
Dziewczyny, trzymam za Was kciuki
__________________
"Yesterday is history, tomorrow is a mystery, but today is a gift. That is why it is called the present"
thalia666 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-19, 11:34   #2434
alex1231
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 472
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

Ach, czytam Wasze wypowiedzi i jestem z Was taka dumna gdy sobie radzicie, wychodzicie z tego stanu dola.
U mnie jest roznie. Staram sie funkcjonowac, rozmawiac z ludzmi, ciagle gdzies byc. Ale ta pustka az we mnie krzyczy. Cholera, tęsknię za nim. Przeraza mnie to. :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
alex1231 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-19, 14:03   #2435
Giko
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 118
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

Cytat:
Napisane przez thalia666 Pokaż wiadomość
Kurczę, długo się zastanawiałam czy napisać. Od dawna wracam na wątek, podczytuję, choć jakieś 2,5 roku temu sama tu pisałam. Wylewna nie jestem, ale samo czytanie pomagało. Przyszłam tu pierwszy raz po kolejnej kłótni z facetem i kolejny "Może jednak powinniśmy się rozstać". Mój związek był toksyczną sinusoidą, a ja bluszczem. Od 15 roku życia, przez 8 lat przechodziłam ze związku w związek. Ostatni trwał ponad 5 lat. Wiele razy się rozchodziliśmy. W końcu zamieszkaliśmy razem. Wtedy wypadły kolejne trupy z szafy, znów brak szacunku, inne osoby mieszające, kumple i maryśka ważniejsi. Sama też nie byłam bez winy - uzależniona od misiaczka, robiłam awantury często bez powodu. Przy kolejnym kłamstwie nie wytrzymałam - wróciłam do domu rodzinnego, choć byłam uzależniona od niego. To był właściwy koniec. Wtedy jeszcze błagał, abym została, że on się zmieni. W ciągu tygodnia istotnie się zmienił - olał mnie zupełnie. I oczywiście wtedy zapragnęłam wrócić. Trochę jak czapla i żuraw.Agonia związku trwała jeszcze dobre 3 miesiące, aż on oznajmił, że poznał kogoś i jest szczęśliwy jak nigdy ze mną. To był strzał, który prawie mnie zabił. Pierwsze 3 miesiące(od lipca) albo gniłam w łóżku rycząc i żrąc(dosłownie - paczka chipsów, ciastek plus milion cukierków, czekoladek, co tam było pod ręką) albo łaziłam pić i imprezować. Tak mi minęło najgorsze lato w życiu. Acz, paradoksalnie, odważyłam się sama wyjechać nad morze, trochę w ramach mojego własnego Eat, pray, love. Potem zaczął się kolejny rok akademicki i chyba to mnie uratowało. Wróciłam do ludzi, którzy mnie znali, lubili i mieli dla mnie czas. Po kolejnej pobudce z pandą na ryjku, w cudzym łóżku i nie do końca trzeźwa stwierdziłam, że basta. Że jestem uzależniona od facetów i muszę coś z tym zrobić. Nawet nie wiedziałam kim jestem i czego w życiu chcę, bo zawsze definiowałam się przez faceta. Dałam sobie z nimi spokój, choć nie było łatwo, zwłaszcza odciąć się od seksu - miałam zawsze w telefonie kilku kumpli, do których mogłam zadzwonić "w razie potrzeby". Do tego czasu przerobiłam myśli, że umrę starą panną albo wtórną dziewicą. Co ciekawe - założyłam, że to ja nic już nigdy nie poczuję, a już na pewno nie pokocham kogokolwiek, a nie, że nikt mnie nie pokocha(akurat jak chciałam, to zawsze ktoś był, kto za mną latał). Czułam tak potworną emocjonalną pustkę, że to aż smutne(no dobra, tak naprawdę nie czułam absolutnie nic - ani dobrego, ani złego). Do stycznia się przebujałam (oczywiście w Nowy Rok napisałam ex, że go kocham i tęsknie, on zadzwonił, ale dalej była tragedia). Wtedy zobaczyłam w lustrze kawał zapłakanego prosiaczka w miejsce świetnej dziewczyny, którą byłam. W mojej głowie zaczęły zachodzi zmiany, coraz bardziej odnajdywałam siebie. Chodziłam sama do kina, do knajpy(fakt, że rzadko, bo zawsze ktoś był chętny, aby się dołączyć). Po ponad roku od wyprowadzki założyłam konto na badoo(trochę desperacja, ale miałam tak napięty grafik - studia, praca, praktyki, wyjazdy - że nie miałam jak poznać kogokolwiek nowego w realu). Jak się domyślacie - poznałam tam obecnego TŻa, choć w sumie raczej szukałam kogoś do pogadania niż do związku.
Mój bilans - 8 lat w związkach, 5 lat toksyka, ponad rok zbierania się, aby przetrawić i "wrócić na rynek", a na końcu 9 miesięcy normalnego związku, w którym jestem kochana i szanowana.
Dziewczyny, trzymam za Was kciuki
Świetnie, naprawdę świetnie że udało Ci się pozbierać Trzymam kciuki za Twój związek, oby okazał się tym czego szukasz
Kurcze, ktoś kto nie przeszedł przez ten stan nigdy tego nie zrozumie...ja czasem czytałam wypowiedzi dziewczyn po rozstaniu i wiedziałam, że jest im ciężko, ale trudno sobie wyobrazić jak podle człowiek może się czuć, kiedy się tego nie doświadczyło. Czego NIKOMU nie życzę. Ale teraz jak czytam wypowiedzi osób, które z tego wyszły i piszą, że teraz są szczęśliwe to czuję to głęboko w sercu
Giko jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-19, 14:42   #2436
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

thalia666 - powodzenia w obecnym szczęśliwym związku
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-20, 08:28   #2437
asiica
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

Cześć dziewczyny!

Udzielam się na tym wątku dość sporadycznie, ale znowu muszę podzielić się kolejną częścią swojej historii i trochę się wyżalić. Wybaczcie z góry ścianę tekstu, ale muszę się wygadać, a już głupio mi zadręczać wszystkich wkoło tą sytuacją, w końcu jutro minie miesiąc odkąd to się stało, a ja nadal mam potrzebę mówienia o tym w kółko...

Wspominałam w moich poprzednich postach, że na dzień, w który wypadałaby nasza mała podwójna okazja, zapisałam się do fryzjera, żeby coś w sobie zmienić. Skończyło się na ścięciu 25cm włosów i zmianie koloru. Wstawiłam aktualne zdjęcie na facebooka, zmieniłam też status związku na "wolna", to miał być taki mój rytuał oczyszczający, taka całkiem nowa ja. Dziiiiiwnym zbiegiem okoliczności tego samego dnia wieczorem moja przyjaciółka zobaczyła, że nowa dziewczyna mojego byłego ustawiła sobie status związku z nim z datą na, uwaga, dzień kiedy mnie zostawił. Chwilę później zorientowała się, że wyrzucił ją, mnie i wszystkich moich przyjaciół ze znajomych. Strasznie się zdenerwowała i wcale jej się nie dziwię, bo oni znali się z moim byłym dłużej niż ja znam ją, zresztą to ona nas poznała. Napisała mu wiadomość, że bardzo jej miło, ze uważa że już nie są znajomymi, że to baaaardzo dojrzałe zachowanie z jego strony, na co on po dwóch dniach odpisał, że był wtedy pijany, że przeprasza, że to takie głupie i zaprosił ją z powrotem. Gimbaza po prostu...

To strasznie głupie, ale boli mnie to między innymi z tego powodu, że kiedyś, po kilku miesiącach bycia razem zagadałam żartem, że to już chyba czas zmienić sobie status związku na facebooku, zwłaszcza, że on nadal widniał tam jako wolny, a on zaczął coś kręcić, że niee, bo ludzie z pracy, że on tak nie lubi publicznie takich rzeczy wstawiać, blablabla, no to poprosiłam, żeby po prostu ten status ukrył i tyle. A tu z po 3 tygodniach znajomości i kolejnych 3 tygodniach "związku", nie ma oporów się chwalić nową laską... Nie mówiąc o tym, że my nie mieliśmy żadnego wspólnego publicznego zdjęcia, mimo że też o tym rozmawialiśmy, a tu siup, od razu, słit focia, objęci, zakochani... Niby głupoty, ale to po prostu kolejne szpileczki, które mi wbija. A jak jeszcze dodać do tego datę rozpoczęcia ich związku, to jest po prostu okrutne i bezczelne. Zwłaszcza, że tamten dzień to nie było dla mnie jeszcze definitywne "odchodzę, nie wrócę, to koniec", tylko raczej "pewne sprawy mnie przerosły, muszę pobyć sam, nie mogę obiecać, że wrócę". Teraz widzę, jak to brzmi, ale wtedy zostawił mnie z przekonaniem, że naprawdę ma jakiś problem, że to przejściowe i cały czas miałam nadzieję, że wróci. Dopiero tydzień później i to po naciskach z mojej strony, w końcu jasno powiedział, że to koniec. A mnie to nadal nie przekonywało, bo nadal nie było żadnego powodu, nadal nie stało się nic, czego nie można by było naprawić. Eh, jakaż byłam głupia i naiwna, ale skąd mogłam wiedzieć?

A teraz niestety zeszło już ze mnie nabuzowanie po odkryciu jego zdrady i znowu zaczęło się analizowanie wszystkiego i rozmyślanie. Bo nie wiem jak mam przejść do porządku dziennego nad tym, że mój facet po ponad 1,5 roku związku odszedł do dziewczyny poznanej niecałe 3 tygodnie wcześniej? A dosłownie kilka dni przed tym jak ją poznał brał wolne w pracy specjalnie po to, żeby mnie odebrać z dworca, jak już wysiadłam z pociągu to nie chciał mnie puścić nawet na chwilę, staliśmy na peronie i przytulaliśmy się, bo się tak za mną stęsknił... Ciągle mówił o wspólnych planach na przyszłość, co kupimy, gdzie pojedziemy, co zrobimy i widziałam, że naprawdę go to cieszy. A tu potem co, poznał kogoś i w 3 tygodnie zdecydował, że nasz związek nie jest nic wart? Że wystarczy zabrać swoje rzeczy z mieszkania, którego nawet jeszcze nie skończyliśmy urządzać i jest po sprawie?

Nie rozumiem tego tym bardziej, że od dłuższego czasu było między nami naprawdę dobrze. A na początku wcale nie było tak różowo, każde z nas musiało włożyć od siebie sporo pracy w ten związek. W zeszłe wakacje mieliśmy naprawdę poważny kryzys, ja zaczynałam mieć myśli, że może lepiej nam będzie osobno, ale przezwyciężyliśmy to razem, rozmawiając i starając się. I od tamtej pory nie działo się już nic złego, wręcz przeciwnie, świetnie nam się układało, niedawno to wspólne mieszkanie, na które, jak już wspominałam to on mnie od dłuższego czasu namawiał, a tu nagle bum, z dnia na dzień nagle wszystko to co przeszliśmy przestało mieć znaczenie. Jak można podjąć taką poważną decyzję w 3 tygodnie? A jeśli on miał jakieś wątpliwości już wcześniej, to po co tak nalegał na to mieszkanie? To wszystko, jego słowa, zachowanie, wiele sytuacji, które miały miejsce po rozstaniu, jest tak sprzeczne ze sobą i niespójne, że nikt nie jest w stanie tego wyjaśnić, ja ani żadne z moich przyjaciół, którzy znają całą sytuację. I to mnie jeszcze bardziej wykańcza, bo ja nadal po prostu nie rozumiem, nie potrafię nie rozumieć...

Zwłaszcza, że on do ostatniej chwili był kochający, czuły, opiekuńczy, wspierający... Nawet w czasie naszego rozstania, kiedy strasznie płakałam to się zmartwił czy nie powinnam zdjąć soczewek, żeby mi to nie zaszkodziło... Później też pytał jak się czuję, czy moje przyjaciółki są ze mną, cieszył się, jak mówiłam, że gdzieś wychodzę... A w tym samym czasie bawił się z nową dziewczyną? To wszystko to było tylko zagłuszanie wyrzutów sumienia?

Najgorsze jest to, że znowu zaczęły pojawiać się dni, kiedy od rana chce mi się płakać, kiedy muszę po prostu powyć sobie z rozpaczy przez kilka godzin. Znowu wszystko mi go przypomina, znowu każda rzecz w tym mieszkaniu to niedopowiedziana i niedokończona historia, która się nie wydarzy, to wspólne życie, które nie nadejdzie... Znowu rozmyślam o tym, co właśnie byśmy robili, gdyby nie to wszystko, gdzie właśnie byśmy byli, co byśmy razem jedli, jaki film oglądali. Znowu nie mogę pogodzić się z tym, że skończyło się życie jakie znałam, do którego tak niedawno się przekonałam, do którego ledwo co zdążyłam się przyzwyczaić, że zamiast stabilizacji, bezpieczeństwa i wizji wspólnej przyszłości jest niepewność i strach przed myśleniem o jutrze. Znowu rozpamiętuję jaką udaną i dobraną parą byliśmy pod tak wieloma względami, że aż sami dziwiliśmy się, że udało nam się odnaleźć.Znowu nie mogę się za nic zabrać, nie mogę na niczym skupić, codzienne czynności mnie przerastają...
A myślałam, że taki stan już za mną.

Cytat:
Napisane przez xxsven Pokaż wiadomość
Dziewczyny, rzadko się tu udzielam ale podczytuję cały czas. Ja rozstałam sie z moim pierwszym poważnym chłopakiem jakiś tydzien temu, czyli w sumie niedawno.

Odcielam sie, bo wiem, że to nie był ten i wielokrotnie sama chciałam kończyć ten związek. Ale bardzo duzo nas łączyło i ciagle meczy mnie to uczucie, ze z nikim innym nie będę się tak dogadywać, że z nikim innym seks nie będzie tak dobry, że to nie będzie takie połączenie przyjaźni, chemii, zakochania. To był jedyny człowiek, którego widziałam jako kogos z kim mogłabym mieszkać, układać sobie życie. Nie rozumiem tego, z jednej strony czułam, ze to nie to, a z drugiej nie wyobrazam sobie nikogo innego. Ciezko mi uwierzyc, ze pojawi sie kolejna osoba, na której bedzie mi tak zależeć. I głownie ten strach, ze kogos takiego juz nie znajdę trzymał mnie w nieudanym w sumie zwiazku.
Doskonale Cię rozumiem, bo mam bardzo podobnie.
Mój eks był moim pierwszym facetem, a nasz związek od razu zmierzał w stronę czegoś poważnego. Ja przez dłuuugi cały czas tłamsiłam gdzieś w sobie wątpliwości czy to na pewno ten, bo uważałam że wymyślam sobie problemy na siłę. Bo w końcu rozumieliśmy się bez słów, mogliśmy porozmawiać o wszystkim, nie musieliśmy niczego się przy sobie wstydzić, szybko wyrobiliśmy sobie mnóstwo naszych małych nawyków i zachowań, z których śmialiśmy się, że na pewno nikt na świecie takich durnych rzeczy nie robi, a to wszystko przychodziło nam tak naturalnie, jakbyśmy naprawdę byli dla siebie stworzeni.
A jednak na początku ciągle wewnątrz czułam, że czegoś mi brakuje, coś jest nie tak i teraz wiem, że nie powinnam takiego głosu ignorować. Bo po przezwyciężeniu naszego pierwszego kryzysu udało mi się stłamsić go na tyle, że od pewnego momentu nie wyobrażałam już sobie życia z nikim innym, naprawdę zaczęła cieszyć mnie wizja wspólnej przyszłości, aż tu z dnia na dzień zostało mi to bez ostrzeżenia odebrane i to boli teraz podwójnie, własnie przez to ile pracy kosztowało mnie przekonanie się do tego.
I tak samo boję się, że to niemożliwe spotkać drugi raz kogoś, z kim pod tyloma względami będzie mi tak dobrze...
asiica jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-07-20, 09:16   #2438
alex1231
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 472
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

asiica przeczytalam calutka Twoja wypowiedz i czulam jakby to bylo o mnie. Dokladnie tak samo, miesiac temu u mnie tez sie to wydarzyło. I tez on byl facetem, z ktorym bylismy nieidealnie idealni, dobrani bez slow. Planowalismy wspolna przyszłość, na jesien mielismy szukac wiekszego mieszkania. I wiesz co? Byl weekend, spedzilismy go razem, namietnie, romantycznie. Minal dzien i co? I on "nic nie czuje, nie potrafi, nie umie". Spadlo o na mnie jak grom z jasnego nieba. Czlowiek, za ktorego reczylabym. I teraz nie mialabym ręki. Teraz on jest w pracy w Niemczech. Pisalam z nim jakies 2tyg temu, naturalna normalna rozmowa. Taka, ze ten scisk w żołądku mi puscil, ze mialam nadzieje, ze to wroci, ze ta normalnoscia to przezwyciezymy. A wiesz z czym on mi w polowie rozmowy wyskoczyl? "Ola ja jestem z Agatą. Chcialbym zebys nie miala watpliwosci." Napisalaam mu, ze nie sadzilam, ze tak szybko wejdzie w nowy zwiazek, a on mi napisal "a jednak". Najczulszy, najtroskliwszy i najdelikatniejszy czlowiek w moim zyciu tak mnie zalatwil. Oklamal tez swoja siostre, rodzine, zmienil sie kompletnie. Mnie to rozsypalo na nowo. A dodam, ze byl to 7letni zwiazek, ktory on przekreslil z dnia na dzien.

Ale tez w ostatnim czasie bylo juz lepiej, pozbieralam sie i po tym. A dzisiaj w nocy znowu plakalam, snil mi sie, chodze struta od rana i to wszystko znowu do mnie wraca.

Bo wlasnie tak jak pisalyscie wyzej, kobieta podchodzi bardzo emocjonalnie do tego. I mimo tej swiadomosci, ze nie powinnam, ze tak mnie zranil, ze on juz nawet nie myśli o mnie tylko o jakiejś pindzie, to i tak nie potrafie wyzbyc sie nadziei, ze wroci. Chcialabym byc ponad to, ale jest ciezko.

Trzymajcie się dziewczyny. Bez Was, bez tego wątku chyba bym zwariowala.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
alex1231 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-20, 10:00   #2439
xxsven
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: poznań
Wiadomości: 148
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

Asiica ja nigdy nie rozumiałam, jak można przejść z jednego związku w drugi w dzień. Jak dla mnie kwestia tego statusu już była znakiem ostrzegawczym. Ja na przykład nie chciałam ustawiać sobie statusu związku ani wrzucać wspólnych zdjec, dalsi znajomi nie wiedzieli nawet, ze jestem w zwiazku. Wszystko dlatego, ze było mi autentycznie wstyd, bo prawda jest taka, ze mój ex zachowywał się jak potwór juz wczesniej. A mi serio było głupio przyznawać, ze z nim jestem. Więc takie najmniejsze głupoty jak status zwiazku czasem mają jakies drugie dno i to mogł byc już niepokojący sygnał. Ja po pierwszym rozstaniu (z tym samym facetem) zbierałam się w sumie rok, a potem się zeszliśmy. Przez miesiąc płakałam, gdziekolwiek nie byłam tylko płakałam, do tego okazało się, że mam niezbyt lojalnych przyjaciół i zostałam kompletnie sama. Dzięki temu rozstaniu poznałam kilka niesamowitych osob ktore są przy mnie od tamtego czasu, jedna z nich zachęciła mnie do zapisania się na poledance, ktore jest obecnie moją jedyna miłością No i tym razem płakałam tylko w pierwszy dzien, mija troche ponad tydzień i wiadomo, że trochę pusto, ale jednocześnie czuję, że tak wlasnie miało byc i pozostaje mi czekać na coś dobrego. Nie zajmuj sobie myśli exem, nie interesuj się tym, co u niego. No i lepiej dla Ciebie, że on unika waszych wspólnych znajomych, nie bedziesz sie martwić o to, ze go spotkasz

[B]Alex[B] domyślam się, że Ci ciężko. Moja koleżanka miała podobna sytuacje niedawno, po kilku latach, wspólnym mieszkaniu, zerwanie z dnia na dzien. Okazało się, ze dla innej i teraz on się do niej przeprowadza. Moim zdaniem facet to po prostu tchórz, tak się nie robi. Jak coś sie sypie w zwiazku, jesli uczucia sie wypalają to sie ROZMAWIA a nie w ramach niespodzianki odchodzi. Bardzo nie trawię czegoś takiego, bo to zwyczajnie fałszywe, takie udawanie, ze jest okej, kiedy nie jest. Dasz sobie radę. On też był w tym zwiazku tyle czasu i znalazł kogos innego - to czemu Ty miałabyś nie znalezc? Tym razem kogos, kto nie zrobiłby Ci czegos takiego. 7 lat to dlugo, ale tak naprawde to 7 lat doświadczeń, wyciągniesz z tego jakas lekcje, zamkniesz ten etap za sobą i zacznie się coś nowego. A jak juz poukładasz sobie życie, osiągniesz to, co chciałaś, to przyjdzie taki dzien, ze podziekujesz, ze wtedy tak wyszło. Cos musi sie skończyć, zeby mogło nas spotkac cos o wiele lepszego, a ludzie czasem zamykają się na wiele wspaniałych rzeczy, bo wydaje im się, że chcieli tylko jednego.
xxsven jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-20, 10:32   #2440
asiica
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

alex1231, to takie okropne, kiedy ci najbliżsi ranią tak okrutnie. Mój eks to nawet nie miał odwagi przyznać mi się wprost o tym, że ma inną. Dowiedziałam się 3 tygodnie później z facebooka, jego nowa dziewczyna wstawiła ich wspólne zdjęcie, a on i jego najlepszy kumpel to lajkowali i komentowali... Nie miał mi nawet nic do powiedzenia, kiedy mu to zdjęcie wysłałam, oprócz tego, że to nie było wszystko przez tą dziewczynę, on jest złym człowiekiem i pewne rzeczy się po prostu dzieją.

xxsven, w sprawie tego statusu też mi się zaświeciła wtedy lampka ostrzegawcza, ale później przestałam o tym myśleć, bo on nigdy się mnie nie wstydził, wręcz przeciwnie. Chwalił się mną wszystkim znajomym, chciał, żebym poznała wszystkich jego przyjaciół jak najszybciej, od jego znajomych wiem, że zawsze mówił o mnie w samych superlatywach. Generalnie na żywo nie ukrywał mnie przed nikim. Teraz tylko kwestia tego, czy miał przed kim ukrywać nie na żywo...

Wiecie co mnie najbardziej w tym teraz boli? To że on tą dziewczynę poznał ledwo 3 tygodnie przed tym jak odszedł ode mnie. Ja te 3 tygodnie wielokrotnie analizowałam i nawet zakładając, że okłamywał mnie za każdym razem, kiedy gdzieś wychodził i spotykał się wtedy z nią, to to mogło się zdarzyć max 3 razy. Zresztą to i tak jest ciężkie do uwierzenia, bo taka ściema mogła bardzo łatwo wyjść na jaw z prostego powodu - za każdym razem wiedziałam gdzie i z kim wychodzi, znam tych ludzi, potem zawsze opowiadał jak było, co śmiesznego się zdarzyło itd., a wątpię, żeby z każdą z tych osób ustalał dokładną wersję swojego alibi. Resztę wolnego czasu spędzaliśmy wspólnie w tamtym okresie. Ale no już nawet zakładając te ich 3 spotkania, które trwały kilka godzin, to ja naprawdę nie rozumiem jak on w takim czasie zdążył się przekonać, że woli ją ode mnie...
asiica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-20, 10:46   #2441
nyana89
Zakorzenienie
 
Avatar nyana89
 
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

asiica, mój ex z pracy prosto do domku wracał, facebooka nigdy przede mną nie ukrywał, miał drugie konto, ale znałam akurat do niego dane, bo obydwoje z niego korzystaliśmy. Telefonu nigdy przede mną nie chował. A jednak jakiś sposób znaleźć musiał (też niby oficjalnie z tą panienką zaczął być 3 tygodnie po naszym rozstaniu, ale ptaszki mi poćwierkały, że od 4 miesięcy już był myślami przy niej a i kontakt między nimi był). Zatem już Ty się o to nie bój, bo oni jak bardzo chcą to zawsze sposób znajdą. Wiem że to boli i pewnie jeszcze poboli, bo to jest jakaś zadra na naszej dumie, gdy ten, za którego dałybyśmy sobie rękę uciąć okazuje się być kimś takim Ale analizowanie i dociekanie naprawdę nic już nie da, bo jego to już ni ziębi, ni grzeje, a Ty sama sobie kuku robisz
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.'

Edytowane przez nyana89
Czas edycji: 2016-07-20 o 10:47
nyana89 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-07-20, 11:07   #2442
asiica
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

Cytat:
Napisane przez nyana89 Pokaż wiadomość
asiica, mój ex z pracy prosto do domku wracał, facebooka nigdy przede mną nie ukrywał, miał drugie konto, ale znałam akurat do niego dane, bo obydwoje z niego korzystaliśmy. Telefonu nigdy przede mną nie chował. A jednak jakiś sposób znaleźć musiał (też niby oficjalnie z tą panienką zaczął być 3 tygodnie po naszym rozstaniu, ale ptaszki mi poćwierkały, że od 4 miesięcy już był myślami przy niej a i kontakt między nimi był). Zatem już Ty się o to nie bój, bo oni jak bardzo chcą to zawsze sposób znajdą. Wiem że to boli i pewnie jeszcze poboli, bo to jest jakaś zadra na naszej dumie, gdy ten, za którego dałybyśmy sobie rękę uciąć okazuje się być kimś takim Ale analizowanie i dociekanie naprawdę nic już nie da, bo jego to już ni ziębi, ni grzeje, a Ty sama sobie kuku robisz
Eh, co racja to racja, oni jak chcą to potrafią. A to dla mnie nie tyle zadra na dumie, co upokorzenie i poniżenie, że zerwał ze mną, żeby polecieć do niej, że nawet na facebooku musieli sobie ustawić konkretnie tą datę, jakby naprawdę taki nieszczęśliwy i uciśniony przy mnie był i tylko czekał, kiedy może oficjalnie się zejść z dziewczyną poznaną 3 tygodnie wcześniej. I to wszystko publicznie, na oczach znajomych i rodziny...

Staram się tak obsesyjnie o tym nie myśleć, coraz bardziej skupiam się na sobie. Wyjechałam wczoraj na miesiąc z miasta i dostrzegam, że już samo to pomogło mi spojrzeć na to wszystko z dystansem i poukładać sobie pewne rzeczy w głowie, nawet mimo tej strasznej tęsknoty. Mam nadzieję, że teraz będzie w tej kwestii tylko lepiej

Dziękuję Wam za wsparcie
asiica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-20, 11:10   #2443
nyana89
Zakorzenienie
 
Avatar nyana89
 
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

Cytat:
Napisane przez asiica Pokaż wiadomość
Eh, co racja to racja, oni jak chcą to potrafią. A to dla mnie nie tyle zadra na dumie, co upokorzenie i poniżenie, że zerwał ze mną, żeby polecieć do niej, że nawet na facebooku musieli sobie ustawić konkretnie tą datę, jakby naprawdę taki nieszczęśliwy i uciśniony przy mnie był i tylko czekał, kiedy może oficjalnie się zejść z dziewczyną poznaną 3 tygodnie wcześniej. I to wszystko publicznie, na oczach znajomych i rodziny...

Staram się tak obsesyjnie o tym nie myśleć, coraz bardziej skupiam się na sobie. Wyjechałam wczoraj na miesiąc z miasta i dostrzegam, że już samo to pomogło mi spojrzeć na to wszystko z dystansem i poukładać sobie pewne rzeczy w głowie, nawet mimo tej strasznej tęsknoty. Mam nadzieję, że teraz będzie w tej kwestii tylko lepiej

Dziękuję Wam za wsparcie
I tym samym on sam sobie świadectwo wystawia, jakim dzieciuchem jest
Tak, będzie coraz lepiej, bo z tym czasem-uleczaczem to jednak wcale nie jest ściema
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.'
nyana89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-20, 12:12   #2444
asiica
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

Cytat:
Napisane przez nyana89 Pokaż wiadomość
I tym samym on sam sobie świadectwo wystawia, jakim dzieciuchem jest
Taak, ma łatwą wymówkę, bo ponoć nawet psycholog, u którego niby był, powiedział mu, że jest dużym dzieckiem, które nie wie czego chce. Więc właściwie ma dwie wymówki: że jest dużym dzieckiem i do tego złym człowiekiem, czego nie omieszkał mi ostatnio dużo razy powtórzyć. A to wszystko byle tylko nie wziąć odpowiedzialności za swoje czyny i nie przyznać się nawet przed samym sobą, co mi zafundował.

Dobrze, że to wszystko wyszło teraz i naraz, bo nie będę musiała marnować więcej czasu na bycie z kimś, kto w ogóle jest w stanie tak potraktować własną dziewczynę i ma takie nastawienie do 1,5-rocznego związku, który sam popędzał. Im później by się to okazało, tym byłoby gorzej i trudniej.
asiica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-20, 14:36   #2445
michalova
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

Mój mąż też się tłumaczy że jest zły, pogubił się, a w ogóle to ma świadomość że jego kłamstwa to tak naprawdę wynik choroby.
Dzisiaj koleżanka była u lekarza. Ostatni raz była u niego jako mężatka, teraz przyszła jako rozwodka. Wróciła do nazwiska panieńskiego i lekarz stwierdził, że taka młoda i już po rozwodzie? Szybko. Ona odpowiedziała, że nie miała wyjścia, mąż ją namiętnie zdradzał. I wiecie co ten gnoj jej powiedział? Że powinna była przumknac oko, bo taka jest natura faceta. A może po prostu nie dostał od niej, tego czego potrzebował i stąd te kochanki. Ojj, pozalowalby gdyby skierował takie słowa do mnie. Co za [autocenzua]
__________________
.
michalova jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-20, 16:09   #2446
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

Cytat:
Napisane przez michalova Pokaż wiadomość
Mój mąż też się tłumaczy że jest zły, pogubił się, a w ogóle to ma świadomość że jego kłamstwa to tak naprawdę wynik choroby.
Dzisiaj koleżanka była u lekarza. Ostatni raz była u niego jako mężatka, teraz przyszła jako rozwodka. Wróciła do nazwiska panieńskiego i lekarz stwierdził, że taka młoda i już po rozwodzie? Szybko. Ona odpowiedziała, że nie miała wyjścia, mąż ją namiętnie zdradzał. I wiecie co ten gnoj jej powiedział? Że powinna była przumknac oko, bo taka jest natura faceta. A może po prostu nie dostał od niej, tego czego potrzebował i stąd te kochanki. Ojj, pozalowalby gdyby skierował takie słowa do mnie. Co za [autocenzua]
Wierzysz ze tak sie do niej odezwal lekarz? Ciezko uwierzyc

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-20, 16:54   #2447
night prowler
Zadomowienie
 
Avatar night prowler
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 1 520
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

Cytat:
Napisane przez kennedy Pokaż wiadomość
Wierzysz ze tak sie do niej odezwal lekarz? Ciezko uwierzyc

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz


Też mi się nie chce wierzyć, różne rzeczy słyszałam od lekarzy, ale nigdy na tak prywatne tematy.
__________________
I'm feelin' posh so address me with an accent.
night prowler jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-20, 19:08   #2448
michalova
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

Nie mam powodu by jej nie wierzyć.
__________________
.
michalova jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-21, 06:55   #2449
K_ropka
Raczkowanie
 
Avatar K_ropka
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 288
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

A ja w to wierzę akurat. Sama zostałam kiedyś potraktowana w podobny sposób przez lekarza. I to jego zdaniem taki "żarcik" był. Zdziwił się bardzo, kiedy głośno i stanowczo powiedziałam, co sądzę o takich komentarzach. Z etyką ma to niewiele wspólnego. Takie przypadki można zgłaszać w Izbie Lekarskiej.


Ciężko mi dziś bardzo. Kolejna kłótnia, kolejne niezrozumienie kompletne,... Ja już Dziewczyny nie mam siły... Rozumiem, że związek to jest ciężka praca. I żeby było dobrze, stabilnie, bezpiecznie, trzeba wspólnie wypracować pewne rozwiązania, ustalić wspólny kurs, drogę. Ale w tym przypadku to droga przez mękę. Przynajmniej z mojej strony. Staram się bardzo, ale trafiam na taki mur niezrozumienia, oporu, uporu,... Wczoraj po raz pierwszy pomyślałam tak poważnie, że może powinnam zakończyć tę relację raz na zawsze. Na razie chyba jeszcze nie potrafię. Ale z drugiej strony czuję, że dochodzę do mojej granicy wytrzymałości.


Mimo wszystko - głowa do góry, pierś do przodu, trzeba jakoś przeżyć ten dzień. Ściskam!
K_ropka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-07-21, 09:02   #2450
alex1231
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 472
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

Cytat:
Napisane przez xxsven Pokaż wiadomość
Alex domyślam się, że Ci ciężko. Moja koleżanka miała podobna sytuacje niedawno, po kilku latach, wspólnym mieszkaniu, zerwanie z dnia na dzien. Okazało się, ze dla innej i teraz on się do niej przeprowadza. Moim zdaniem facet to po prostu tchórz, tak się nie robi. Jak coś sie sypie w zwiazku, jesli uczucia sie wypalają to sie ROZMAWIA a nie w ramach niespodzianki odchodzi. Bardzo nie trawię czegoś takiego, bo to zwyczajnie fałszywe, takie udawanie, ze jest okej, kiedy nie jest. Dasz sobie radę. On też był w tym zwiazku tyle czasu i znalazł kogos innego - to czemu Ty miałabyś nie znalezc? Tym razem kogos, kto nie zrobiłby Ci czegos takiego. 7 lat to dlugo, ale tak naprawde to 7 lat doświadczeń, wyciągniesz z tego jakas lekcje, zamkniesz ten etap za sobą i zacznie się coś nowego. A jak juz poukładasz sobie życie, osiągniesz to, co chciałaś, to przyjdzie taki dzien, ze podziekujesz, ze wtedy tak wyszło. Cos musi sie skończyć, zeby mogło nas spotkac cos o wiele lepszego, a ludzie czasem zamykają się na wiele wspaniałych rzeczy, bo wydaje im się, że chcieli tylko jednego.
Dziękuję Ci Kochana za te słowa. Część z nich sobie zapiszę jako moje motywatory!
I wiesz u nas rozmowa to bylo coś, co, teraz wydawalo mi sie, ze wypracowalismy. Nie bylo fochow, obrazania sie za nie wiadomo co, jak na początku związku, tylko była rozmowa, ze "sluchaj, nie podoba mi sie to i to" albo "zle mi i z tym i z tym. Czy mozemy cos z tym zrobic?" I dla mnie to było zachowywanie sie na miarę dojrzalych ludzi, ktorzy sa ze sobą nie od wczoraj. A jednak. Jednak tylko dla mnie bylo to autentyczne.
I kurcze, staram sie wierzyc, ze jakos to sobie poukladam, ale przetworzyc 7 lat bycia razem we wspomnienie to cholernie ciezkie zadanie. Wciaz mam nadzieje, ze to wroci.

asiica no widzisz, a ja tej dziewczyny nie traktowalam jako zagrozenie. Ja mam wiecej kumpli niz kolezanek. On mial więcej kolezanek niz kumpli. Wypracowalismy wzajemne zaufanie w tej kwestii. Czasami sobie docinalismy jakimis zazdrostkami, ale tyle. Jak cos bylo nie tak, mowilam wprost. A tu jednak. No coz teraz moge sobie gdybac jak to bylo, a tego nie chce.
Trzymaj się Kochana, siedzimy w bagnie, ale wyjdziemy z niego 😙

Dzisiaj za to mialam fatalna noc. Poszlan wczesniej spac. Nie miałam sily czytac, sluchac, ogladac. I rzucalam sie cala noc na lozku. Snil mi sie najpierw ze przyszedl, ze wrocil, ze rzucilismy sie sobie w ramiona...
Potem snilo mi sie dziecko. Piekny chlopczyk, podobny do niego, ktorego ciagle calowalam w policzek. Ciagle sie budzilam z natlokiem mysli.
A przez cala noc az do teraz mam scisk z żołądku... ot tak sie "lecze"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez alex1231
Czas edycji: 2016-07-21 o 09:10
alex1231 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-21, 09:54   #2451
night prowler
Zadomowienie
 
Avatar night prowler
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 1 520
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

Cytat:
Napisane przez alex1231 Pokaż wiadomość
Dziękuję Ci Kochana za te słowa. Część z nich sobie zapiszę jako moje motywatory!
I wiesz u nas rozmowa to bylo coś, co, teraz wydawalo mi sie, ze wypracowalismy. Nie bylo fochow, obrazania sie za nie wiadomo co, jak na początku związku, tylko była rozmowa, ze "sluchaj, nie podoba mi sie to i to" albo "zle mi i z tym i z tym. Czy mozemy cos z tym zrobic?" I dla mnie to było zachowywanie sie na miarę dojrzalych ludzi, ktorzy sa ze sobą nie od wczoraj. A jednak. Jednak tylko dla mnie bylo to autentyczne.
I kurcze, staram sie wierzyc, ze jakos to sobie poukladam, ale przetworzyc 7 lat bycia razem we wspomnienie to cholernie ciezkie zadanie. Wciaz mam nadzieje, ze to wroci.

asiica no widzisz, a ja tej dziewczyny nie traktowalam jako zagrozenie. Ja mam wiecej kumpli niz kolezanek. On mial więcej kolezanek niz kumpli. Wypracowalismy wzajemne zaufanie w tej kwestii. Czasami sobie docinalismy jakimis zazdrostkami, ale tyle. Jak cos bylo nie tak, mowilam wprost. A tu jednak. No coz teraz moge sobie gdybac jak to bylo, a tego nie chce.
Trzymaj się Kochana, siedzimy w bagnie, ale wyjdziemy z niego 😙

Dzisiaj za to mialam fatalna noc. Poszlan wczesniej spac. Nie miałam sily czytac, sluchac, ogladac. I rzucalam sie cala noc na lozku. Snil mi sie najpierw ze przyszedl, ze wrocil, ze rzucilismy sie sobie w ramiona...
Potem snilo mi sie dziecko. Piekny chlopczyk, podobny do niego, ktorego ciagle calowalam w policzek. Ciagle sie budzilam z natlokiem mysli.
A przez cala noc az do teraz mam scisk z żołądku... ot tak sie "lecze"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Trzymaj się, nie jesteś sama z tym wszystkim, pamiętaj! Kroczek po kroczku w dobrą stronę.


Kiedyś miałam podobne problemy ze snem (a raczej jego brakiem) po rozstaniu i bardzo mi pomogły audiobooki. Brałam sobie na słuchawki coś wciągającego w ulubionym gatunku, czytanego przez aktora o niskim, kojącym głosie. Mościłam się pod kołdrą i odpływałam w historię i słuchałam, aż mnie nie zamęczyło, wyłączałam, jak już zaczynałam podsypiać. Zazwyczaj potrzebuję ciszy do spania ale w tym wypadku pomogło, nauczyłam się takiego rytuału, który wykluczał ex z przedsennego namyślania i 90% snów.

Już któryś raz tu robię za reklamę audiobooków, ale mi to naprawdę pomogło ogarnąć tyłek pod niektórymi względami .
__________________
I'm feelin' posh so address me with an accent.
night prowler jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-21, 15:29   #2452
alex1231
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 472
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

night prowler jakos nigdy nie moglam sie przelamac do audiobookow, ale spróbuję. Dzięki za radę i za wsparcie.

Fatalnie się czuję. I najchętniej to bym mu powiedziała wszystko, odezwala sie, zawsze mnie sluchal, znajdywal rozwiązanie na problemy, a teraz jest pustka. Z żadnym z moich znajomych nie mam takiej bezgranicznej spontanicznosci jak mialam z nim. Przyjdzie mi zwariować...
Myślę jeszcze co robić ze swoim życiem. Nie chce zostać w Olsztynie, bo chyba bym umarla, gdybym go spotkała z ta pinda. Tak ciezko mi cos zaplanować, wciaz czuje sie niegotowa na to. A jednak ja jestem z natury osoba, która musi miec cel, plan...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
alex1231 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-21, 16:54   #2453
night prowler
Zadomowienie
 
Avatar night prowler
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 1 520
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

Cytat:
Napisane przez alex1231 Pokaż wiadomość
night prowler jakos nigdy nie moglam sie przelamac do audiobookow, ale spróbuję. Dzięki za radę i za wsparcie.

Fatalnie się czuję. I najchętniej to bym mu powiedziała wszystko, odezwala sie, zawsze mnie sluchal, znajdywal rozwiązanie na problemy, a teraz jest pustka. Z żadnym z moich znajomych nie mam takiej bezgranicznej spontanicznosci jak mialam z nim. Przyjdzie mi zwariować...
Myślę jeszcze co robić ze swoim życiem. Nie chce zostać w Olsztynie, bo chyba bym umarla, gdybym go spotkała z ta pinda. Tak ciezko mi cos zaplanować, wciaz czuje sie niegotowa na to. A jednak ja jestem z natury osoba, która musi miec cel, plan...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To zaplanuj sobie coś pobocznego, na rozruch. Coś takiego, żebyś pod koniec mogła poczuć, że czegoś dokonałaś, albo żebyś miała powód do tego, by zaglądać w kalendarz i na coś ekscytującego czekać . Kurs na patent żeglarski? Nurkowanie? Taniec brzucha?

Jak na razie masz pewnie poczucie, że "wszystko się skończyło", a wyżej są sposoby na to, żeby mózg się przełączył na tryb "coś się zaczyna".

Albo może z innej mańki- ściągnij sobie z netu rozpiskę jakiegoś wyzwania. Są różne, np. 100 zadań rysunkowych, albo z fotografii, albo rozpiska różnych rodzajów książek, jakie masz przeczytać w rok (to brzmi zabawnie, bo na przykład kategorie to: miękka okładka, coś sprzed II WŚ, cos dla nastolatków, okładka ze zwierzakiem itp. ). Będziesz mogła po kawałku coś odkreślać, angażować się w taką grę z samą sobą, to też uwalnia głowę i pokazuje jakiś progres w czasie .

Czytałam kiedyś bardzo rzeczowy artykuł na temat takich zabaw i ich wpływu na pracę mózgu, to naprawdę działa.
__________________
I'm feelin' posh so address me with an accent.
night prowler jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-21, 17:25   #2454
nyana89
Zakorzenienie
 
Avatar nyana89
 
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

Ja aby jak najmniej myśleć przed snem włączałam sobie na słuchawkach filmiki ASMR (głównie SoftAnna). A kiedy już mnie dobrze zmuliło, laptop out i spanie jak dzidzia Także słuchawki na noc we wszelkiej postaci jak najbardziej polecam
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.'
nyana89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-21, 19:02   #2455
MissScareAll
Zakorzenienie
 
Avatar MissScareAll
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Wawa i okolice
Wiadomości: 9 778
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

Witam witam i o zdrówko pytam. Jestem już ponad pół roku po rozstaniu, zmieniłam wszystko co mogłam, zmobilizowałam się jak do rewolucji życiowej, a pogięło mnie i tak równo. Żeby nie myśleć (totalna deprecha), przepędzam życie w maksymalnie szybkim i powierzchownym tempie, nie ma w nim refleksji. Czuję się pusta. Poznaję wielu facetów, podobam się im i co z tego. Jestem zawieszona w czasoprzestrzeni i nie chcę nigdy tworzyć niczego "poważnego".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
MissScareAll jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-21, 19:45   #2456
alex1231
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 472
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

night prowler Dziękuję. Spróbuję tez i z tym. Poki co katuje sie antystresowymi kolorowankami, ale one wcale nie sa antystresowe dla mnie.
Nie umiem stworzyc siebie. Kurcze, swiat dalej trwa, wszyscy wokol są, brakuje tylko jednej osoby, a mam wrazenie jakby caly swiat zostal obdarty z barw, ze wszystko dzieje sie, bo sie dzieje, ze jestem w miejscach, w których muszę być... to wszystko jest takie bez wyrazu.

nyanna spróbuję dzisiaj Waszego sposobu. Chociaz samo zasypianie nie jest tak straszne jak sama noc, sny, przebudzanie sie, przewracanie z boku na bok...

MissScareAll ech, skad ja to znam... stale próbuje czyms sie zajac, zadbac o siebie, uszczęśliwiac sie. Zaliczylam juz fryzjera scielam wlosy na krotko, zrobilam sobie paznokcie hybrydowe, wycielam znamię, w środę idę na rzęsy i brwi. Mysle tez o kresce permanentnej. Musze jeszcze zapisac sie do dentysty i okulisty. Zastanawiam sie czy wlosow nie sciac jeszcze bardziej, nie zmienic koloru z blond na jakis ciemny kolor. I robie to wszystko, a jednak nie ma to dla mnie wyrazu... chwilowe szczescie. Musze tez kupic samochod, a wcale mnie to nie interesuje... musze zaplanowac przyszlosc, a mam ja gdzies. Przeraza mnie to. I tez mysle, ze zawsze juz bede taka czuloodporna na caly swiat z wyjątkiem tej jednej osoby...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
alex1231 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-21, 21:36   #2457
night prowler
Zadomowienie
 
Avatar night prowler
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 1 520
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

Kiedyś będzie lepiej,naprawdę. Tylko daj sobie czas. Nawet jak zmiany w wyglądzie przynoszą tylko chwilę radości, czasem ta chwila jest wystarczająca, żeby cię troszkę wypchnąć nad powierzchnię.

A na samą myśl o kolorowankach mam ciary. Jedyny sposób, w jaki mogłyby mnie koić, to gdybym je darła .
__________________
I'm feelin' posh so address me with an accent.
night prowler jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-21, 21:46   #2458
m@skotka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 386
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

Cytat:
Napisane przez night prowler Pokaż wiadomość
Kiedyś będzie lepiej,naprawdę. Tylko daj sobie czas. Nawet jak zmiany w wyglądzie przynoszą tylko chwilę radości, czasem ta chwila jest wystarczająca, żeby cię troszkę wypchnąć nad powierzchnię.

A na samą myśl o kolorowankach mam ciary. Jedyny sposób, w jaki mogłyby mnie koić, to gdybym je darła .
Night prowler, jeszcze nie słyszałam o takim sposobie na uspokojenie
m@skotka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-21, 21:48   #2459
nyana89
Zakorzenienie
 
Avatar nyana89
 
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

Cytat:
Napisane przez night prowler Pokaż wiadomość
Kiedyś będzie lepiej,naprawdę. Tylko daj sobie czas. Nawet jak zmiany w wyglądzie przynoszą tylko chwilę radości, czasem ta chwila jest wystarczająca, żeby cię troszkę wypchnąć nad powierzchnię.

A na samą myśl o kolorowankach mam ciary. Jedyny sposób, w jaki mogłyby mnie koić, to gdybym je darła .
W sumie kto powiedział, że jedynym przeznaczeniem kolorowanek jest... Kolorowanie? Jeśli pomoże to i drzeć warto
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.'
nyana89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-07-21, 22:25   #2460
night prowler
Zadomowienie
 
Avatar night prowler
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 1 520
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV

Cytat:
Napisane przez m@skotka Pokaż wiadomość
Night prowler, jeszcze nie słyszałam o takim sposobie na uspokojenie
Cytat:
Napisane przez nyana89 Pokaż wiadomość
W sumie kto powiedział, że jedynym przeznaczeniem kolorowanek jest... Kolorowanie? Jeśli pomoże to i drzeć warto

Jak się człowiek dobrze wyżyje, to nie ma siły się denerwować. Rwałoby się ten papier, rwało .
__________________
I'm feelin' posh so address me with an accent.
night prowler jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-09-20 18:48:34


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:13.