Jak podkreślić jasną cerę? IV

[marta179]

A do mnie dopiero po dwóch tygodniach przyszły wreszcie kuleczki PR
mam najwięcej białych, a najmniej różowych i pomarańczowych, więc skład mi się podoba. Zamówiłam też podkład Golden Rose http://www.goldenrose.pl/art-p_ffo-g...ose_fluid.html i jak dla mnie kolor (21) jest ok, krycie idealne, ani nie za słabe ani za mocne, gęsta konstytencja mi nie przeszkadza. Śmieszne jest to że podład pachnie jak krem dla dzieci Bambino Co do koloru to jest najjaśniejszy jaki miałam, bo wcześniej wiadomo byłam po złej stronie i używałam różnych cudów brązujących Mam cerę naczynkową, więc i tak odrożnia się od szyi, bo jest zaróżowiona. Po podkładzie jest fajnie wybielona, tyle że teraz szyję mam bardziej żółtą, ehh Na razie jestem z niego zadowolona, ale będę szukać dalej. A no i mam suchą skórę, więc początkowo podkreślił suche skórki, ale po mocniejszym niż zwykle peelingu jest lepiej Firma może nie jest rewelacyjna, ale ma bardzo jasne odcienie i myślę o kupnie sypkiego i korektora http://www.goldenrose.pl/art-p_con-korektor_plynny.html. A i jeszcze bardzo mnie zainteresował puder w pędzlu z drobinkami, szczególnie odcień kość słoniowa i lodowy błękit Ma ktoś może?

[milk]

ja mialam szczęście wczoraj dorwałam kuleczki PR, i mam prawie same białe, tylko 3 pomaranczowe, reszta po równo
Golden Rose chyba bym nie zaufała jeśli chodzi o podkład, bałabym się chyba, ale może dlatego, że moja skóra potrafi dramatycznie reagować.

przypomniało mi się, że całkiem niezły był podkłąd mattitude astora, nie byl to oczywiscie kolor moich marzeń ale przy dobrym nałożeniu wyglądał naturalnie i miał fajne właściwości, jednak szukam czegoś co mnie będzie rozjaśniać nie przyciemniać.
a co do rozmowy w autobusie i dobrze, niech się opalają dziewczynki dzięki temu na ich tle wyglądamy inaczej.

[Sweet_21]

Witajcie dziewczyny!
Właśnie zastanawiam się nad kupnem kuleczek PR, jesteście z nich zadowolone?
Za jakiś czas będę w Pl i chciałabym zrobić stosowne zapasy

[magdolena]

Ja jestem zadowolona, ladnierozswietlaja. Na cala twarz sie ne nadaja raczej. Ale fajnie wyglada jak sie nalozy troche rozu i potem te kuleczki. Taka poswiata

A Mattitude to dla mnie roz! paskudny okropny roz! (i ciemny)

[narjia]

Napisane przez marta179

A do mnie dopiero po dwóch tygodniach przyszły wreszcie kuleczki PR
mam najwięcej białych, a najmniej różowych i pomarańczowych, więc skład mi się podoba. Zamówiłam też podkład Golden Rose http://www.goldenrose.pl/art-p_ffo-g...ose_fluid.html i jak dla mnie kolor (21) jest ok, krycie idealne, ani nie za słabe ani za mocne, gęsta konstytencja mi nie przeszkadza. Śmieszne jest to że podład pachnie jak krem dla dzieci Bambino Co do koloru to jest najjaśniejszy jaki miałam, bo wcześniej wiadomo byłam po złej stronie i używałam różnych cudów brązujących Mam cerę naczynkową, więc i tak odrożnia się od szyi, bo jest zaróżowiona. Po podkładzie jest fajnie wybielona, tyle że teraz szyję mam bardziej żółtą, ehh Na razie jestem z niego zadowolona, ale będę szukać dalej. A no i mam suchą skórę, więc początkowo podkreślił suche skórki, ale po mocniejszym niż zwykle peelingu jest lepiej Firma może nie jest rewelacyjna, ale ma bardzo jasne odcienie i myślę o kupnie sypkiego i korektora http://www.goldenrose.pl/art-p_con-korektor_plynny.html. A i jeszcze bardzo mnie zainteresował puder w pędzlu z drobinkami, szczególnie odcień kość słoniowa i lodowy błękit Ma ktoś może?

Mam prośbę mogłabyś wrzucić skład tego podkładu? I w miarę możliwości zdjęcie?

[Kicia_Wampirzyca]

Napisane przez narjia

Mam prośbę mogłabyś wrzucić skład tego podkładu? I w miarę możliwości zdjęcie?

Ja również proszę o zdjęcie

[marta179]

Proszę bardzo
Jak się okaże, że ma coś strasznego w składzie to zmieniam od razu
Niestety nie mam z czym go w ogóle porównywać, więc jedyne co mogę to ten nieszczęsny rimmel przykro mi
Właściwie ten podkład na razie traktuję jako taki przejściowy, zastanawiam się nad tym Bourjois 71 i adaptacyjnym Oriflame

[magdolena]

Czy mi sie wydaje czy Golden Rose wpada w roz??

[marta179]

Chyba niestety tak Dlatego będę szukać czegoś bardziej żółtego
A Oriflame adaptacyjny jaki jest? Bo z wcześniejszych opisów pamiętam że mi się spodobał

[Kicia_Wampirzyca]

Napisane przez marta179

A Oriflame adaptacyjny jaki jest? Bo z wcześniejszych opisów pamiętam że mi się spodobał

Adaptacyjny to ciepły, jaśniutki beżyk. Nie ma w nim wcale różu.

[marta179]

Dzięki To juz wiem jaki będzie następny zakup. Intuicja mi dobrze podpowiadała, powinien pasować

[Dracaena]

Cześć dziewczyny .
Ja też bladolica... Czasem to wkurzające, ale z drugiej strony już polubiłam swoją bladość . W każdym bądź razie jak byłam młodsza to podczas prawie każdej mszy jedna z katechetek mnie wyprowadzała z kościoła "bo taka blada jesteś, że zaraz tu zemdlejesz, słabo ci?" - takie momenty, których w życiu nie zapomnę .
No i żałuję tylko opalania - długie z marnymi skutkami, ramiona niezależnie od smarowania kremami z filtrami spalone po wakacjach, z twarzy schodzi skóra jak za długo przebywam na słońcu... Ogólnie, używam balsamów brązujących wiosną i latem, unikam Słońca, tym razem mam z Garniera, podobno jest dobry - pierwszy raz go mam, na stałe używam zwykłego mleczka nawilżającego Garniera .

Kilka stron wcześniej pisała któraś z Was, że do bladości woli bardziej zdecydowane kolory w ubraniach. A ja nie - źle się czuję w jakiś ognistych kolorkach, bo wtedy wydaje się, że jestem jeszcze bledsza niż w rzeczywistości - dla mnie pastele górą, może niekoniecznie zupełnie delikatne róże czy błękity, ciemniejsze kolorki też, ale np. nie wyobrażam sobie siebie w czarnym czy np. wiśniowym. Zreszta, zależy to też od humoru, np. mam ciemnofioletową tunikę, którą bardzo lubię .

Aha, co do podkładu... Dotychczas używałam Maybelline Fresh Matte - odcień 015, kupiony dość dawno temu. Odcień nie do końca "mój", trochę dla mnie za ciemny (a szkoda, bo w każdym innym względzie był dla mnie świetny, doskonale kryje, chociaż trzeba go poprawiać po kilku godzinach), ale funduszy brakowało na nowy, więc trudno. W każdym razie, dla mnie ma wielki plus, że nie podkreślał suchych skórek.
Od kilku dni mam Max Factor Facefinity - odcień 02 Ivory i jestem zadowolona z odcienia i wytrzymałości podkładu .
A generalnie, nie przepadam za malowaniem się, w dni w które nie idę do szkoły nawet podkładu nie używam (a do szkoły tylko podkład, rzadko tuszuję czy w ogóle maluję oczy), no chyba, że na jakieś wyjście .

Interesują mnie te kulki Vollare, poczytam sobie o nich. Tanie i dobre, można by nabyć, rozświetlenie twarzy by mi się przydało, tylko zdecydowanie za dużo mają kolorów kulek .

[Relyah]

No z tymi kolorami ubrań to jednak zależy od gustu. Widziałam na wizażu artykuł o bladolicych i o tym, że powinny się ubierać w pastelowe barwy i że będzie to hit wiosny/lata. Dołączyli do tego zestaw fotek bladych modelek w jasnych zieleniach, pudrowych różach i innych mglistych kolorkach dla mnie masakra, aż mnie zemdliło.

Osobiście wolę jednak żywe barwy. Czerwienie, fiolety (bardzo pasuje mi ciemna śliwka), czerń... brązy... ciemna zieleń. Ostatnio przymierzam się do czegoś jaśniejszego, bardziej subtelnego, a mianowicie do szarości Przymierzałam pewną tunikę i całkiem nieźle to wygląda.
Też dużo zależy od koloru włosów i oczu.
No i jak już wspomniałam od gustu. Kiedy ubiorę się w jasny niebieski to często słyszę, że bardzo mi do twarzy w tym kolorze.... a ja przecież go tak nie lubię :/

[Wenress]

Napisane przez Dracaena

Cześć dziewczyny .


Kilka stron wcześniej pisała któraś z Was, że do bladości woli bardziej zdecydowane kolory w ubraniach. A ja nie - źle się czuję w jakiś ognistych kolorkach, bo wtedy wydaje się, że jestem jeszcze bledsza niż w rzeczywistości - dla mnie pastele górą, może niekoniecznie zupełnie delikatne róże czy błękity, ciemniejsze kolorki też, ale np. nie wyobrażam sobie siebie w czarnym czy np. wiśniowym. Zreszta, zależy to też od humoru, np. mam ciemnofioletową tunikę, którą bardzo lubię .
.

Hej

A ja sie właśnie blada, rozmyta i jak duch czuję w pastelach, a jak widzę coś w jasnym beżu to mogłoby mieć cud-miód krój i tak dalej, ale nie przymierzę nawet
A w wiśniowym właśnie najbardziej siebie lubiłam jako blondynke, bo do ognistych wlosów już nie pasuje
Ale to rzecz gustu z tymi kolorkami


co do szarości też ostatnio je przyuważyłam i nawet lubię

[Dracaena]

Niebieskiego, błękitu też nie lubię. Nanosiłam się jak byłam mała i wszyscy mnie w błękit ubierali bo też uważali, że mi w tym kolorze dobrze :P.
Za to szarości uwielbiam i pół mojej szafy to szarości, zwykle łączę je z jakąś ciemniejszą barwą (brąz, zgniła zieleń, którą uwielbiam, ciemny fiolet, granat) bo za szaro też nie może być . Ale róż - raczej delikatny i w chłodnym odcieniu - też lubię i często noszę. Albo beż, byleby trochę przykurzony, a nie jaśniutki (w jasnym też czuję się jak duch, Wenress, miałam kiedyś bluzkę ze względu na krój i przewisiała w szafie ;D).
Fatalnie się czuję w ostrych zdecydowanych kolorach, typu pomarańczowy, żółty (pastelowy ok, ale ostry nie), czerwony (wszelkie lżejsze odcienie itp. też nie noszę, nie lubię czerwieni, nie czuję się w niej, dla mnie jest za krzykliwa i to raczej sprawa mojego "ja" niż wyglądu ) i wszelkie mieszanki tych kolorów - tak jakoś głupio to kontrastuje z bladą skórą :P.

No i nie noszę czarnego, bo wyglądam w nim jak trup, aczkolwiek znam bladolice, które noszą czarny na co dzień i lubią - mam taką koleżankę, nie wiem w sumie czy jej tak pasuje, bo ja się po prostu przyzwyczaiłam do jej wyglądu .

[wredziulek]

Hmmm ja wiem, że jako lato nie powinnam się nosić na czarno, ale to silniejsze ode mnie

[adrijah]

ja naturalnie też latem jestem, ale aktualnie jestem zimą i chodzę w 90% w czerni poza tym w czerwieni (żywej, ostrej czerwieni) i ciemnych fioletach. Jak mi czasem na egzaminie wystaje spod bluzki biały kołnierzyk to wszyscy mówią, że bardzo ładnie wyglądam w bieli, ale ja sama się w niej źle czuję. ogólnie w jasnych kolorach się źle czuję. muszę widzieć kontrast między skórą a ubraniem

[milk]

ja zdwcydownie wole podkreslac swoja karnacje mocnymi barwami, ciemna zielen, fiolet, czern czy tez mocne zywe kolory.

[Kicia_Wampirzyca]

Napisane przez milk

ja zdwcydownie wole podkreslac swoja karnacje mocnymi barwami, ciemna zielen, fiolet, czern czy tez mocne zywe kolory.

Ja podobnie
A najlepiej czuję się w czerni i czerwieni

[nikadomi]

Ja lubię:

fiolety
butelkową zieleń
turkusy (ciemne)
czerwienie i bordo
granat
czerń
szary (wtedy wkładam czerwone dodatki)
brązy
kolor "jeansowy"
brązy (ciemne)

[marta179]

Ja też wolę mocniejsze kolory niż pastele
Najczęściej wybieram czarny, granatowy i fioletowy, czerwony, ostatnio mnie napadło na szary
Ale przenigdy nie mogłam się przełamać do brązów i różów. Szczególnie różowy mnie przeraża

[marchewkowe pole]

Ja lubię nasycone kolory ale ich lekko "brudne" wersje- np. zamiast żółtego- musztardowy, fiolet- śliwka itp.
W pastelach i bieli czuję się niewidoczna, rozmyta i mdła

[restless]

używałam najjaśniejszego burżuja, jest piękny ( jasny, ciepło-beżowy, leciutko kryjący), ale przez godzinę , potem twarz zaczyna przypominac pomarańczę - czyli efekt znany z niby jasnych podkładów Max Factor

a szkoda - opakowanie było osłabiająco urocze, mam słabość do op. z pompką

[tranqil babe]

Dziewczyny witam
Od jakiegoś czasu zastanawiam sie nad kwestia " bladosc a typ urody"
Ja jestem okropnym bladzioszkiem a przy tym ewidentną jesienia. Generlanie nie wygladam w tej bladosci dobrze, choc nie jest "chorobliwa" , nawet z podkładem minerlanym tez caloksztalt jakos ...zgrzyta. Wlasciwie to nie widzilam kogs kto bylby bardzooo bladą jesienią(pomij am alabastrowe rudzielce Mam taka obserwacje, iz w ekstremalnej bladosci o wiele lepiej wygladaja typy zimne, a typy jasne jednak lepiej wypadaja w wersji "nieco wiecej kolorku". Coz, widzac wiele bladych kobiet i na zywo i w necie wydaje mi sie to byc dosc silna prawidlowoscia.
Jakie jest wasze zdanie? Jak znacie jaks blada jesien, wrzucice fotke
Ja bym nawet wolala byc lekko ozlocona( nie opalona , nie nie)ale to niemozliwe Opalac sie z oczywistych wzgledow nie bede a samoopalacze...fuj

[marchewkowe pole]

Ja jestem bladą jesienią, ale jestem ruda więc to raczej do siebie pasuje. Chociaż ostatnio stwierdziłam, że nie podobam się sobie w makijażach niby pasujących do tego typu- brązy, oliwka, złoto- wydaje mi się, że wyglądam na zmęczoną. Wole ostatnio szarości i pastele jeśli chodzi o oko, tak samo cieliste kolory na ustach. W duecie czerwona szminka plus złoty cień wyglądam jak straszydło choć to niby jesienne połączenie. Za to czerwień plus niebieski (ocieplony lekko złotym pigmentem) -to mi pasuje.
Jakoś przestałam wierzyć w te typy kolorystyczne. Gdzieś ostatnio słyszałam czy czytałam wypowiedź pewnego stylisty, że olać te typy kolorystyczne, każdy powinien ubierać/malować się tak jak się czuje najlepiej.

[tranqil babe]

Napisane przez marchewkowe pole

Ja jestem bladą jesienią, ale jestem ruda więc to raczej do siebie pasuje. Chociaż ostatnio stwierdziłam, że nie podobam się sobie w makijażach niby pasujących do tego typu- brązy, oliwka, złoto- wydaje mi się, że wyglądam na zmęczoną. Wole ostatnio szarości i pastele jeśli chodzi o oko, tak samo cieliste kolory na ustach. W duecie czerwona szminka plus złoty cień wyglądam jak straszydło choć to niby jesienne połączenie. Za to czerwień plus niebieski (ocieplony lekko złotym pigmentem) -to mi pasuje.
Jakoś przestałam wierzyć w te typy kolorystyczne. Gdzieś ostatnio słyszałam czy czytałam wypowiedź pewnego stylisty, że olać te typy kolorystyczne, każdy powinien ubierać/malować się tak jak się czuje najlepiej.

Dla mnie generlanie niektore rudzielce to jakis "Dziwny" typ" Tzn. niby sa to klasyczne jesienie, w tradycyjnym podziale jaki sie czesto spotyka, ale...wiekszosc prawdziwych rudzielcow, jakie znam, ma ewidentnie jasno-rozowa cere!! Rozowa, czyli jakby nie patrzec ...zimny typ?. Bardzo dobrze wygladaja w chlodnych zieleniach, szarym,( a to kolory zimnych typow). Tak wiec mi naprawde trudno zakwalifikowac takie osoby do jesiennego typu

[marchewkowe pole]

No ja jestem taka różowa i naczynkowa te co mają dużo piegów mają zwykle cieplejszą cerę. I tak, dobrze wyglądam w szarym za to wcale się nie czuję w pomarańczowym, który podobno jest idealny dla jesieni i tylko dla jesieni.

[tranqil babe]

Napisane przez marchewkowe pole

No ja jestem taka różowa i naczynkowa te co mają dużo piegów mają zwykle cieplejszą cerę. I tak, dobrze wyglądam w szarym za to wcale się nie czuję w pomarańczowym, który podobno jest idealny dla jesieni i tylko dla jesieni.

HA To obalamy mit rudej jesieni?

[Wenress]

Napisane przez tranqil babe

Dziewczyny witam
Od jakiegoś czasu zastanawiam sie nad kwestia " bladosc a typ urody"
Ja jestem okropnym bladzioszkiem a przy tym ewidentną jesienia. Generlanie nie wygladam w tej bladosci dobrze, choc nie jest "chorobliwa" , nawet z podkładem minerlanym tez caloksztalt jakos ...zgrzyta. Wlasciwie to nie widzilam kogs kto bylby bardzooo bladą jesienią(pomij am alabastrowe rudzielce Mam taka obserwacje, iz w ekstremalnej bladosci o wiele lepiej wygladaja typy zimne, a typy jasne jednak lepiej wypadaja w wersji "nieco wiecej kolorku". Coz, widzac wiele bladych kobiet i na zywo i w necie wydaje mi sie to byc dosc silna prawidlowoscia.
Jakie jest wasze zdanie? Jak znacie jaks blada jesien, wrzucice fotke
Ja bym nawet wolala byc lekko ozlocona( nie opalona , nie nie)ale to niemozliwe Opalac sie z oczywistych wzgledow nie bede a samoopalacze...fuj

Może balsam z samoopalaczem, np Dove (brzydko pachnie ale wersja do jasnej karnacji bardziej ozłoci niż naprawdę przyciemni) ? Kiedyś sie skusiłam i nawet nieźle to wygląda, i tak byłam blada, ale odcień był zdrowszy jednak

[marchewkowe pole]

Napisane przez tranqil babe

HA To obalamy mit rudej jesieni?

Ja bym obaliła całą tę teorię kolorystyczną każdy jest inny, nie można ludzi do jednego czy tam czterech worów wsadzać