PLOTKI dla Pazuromaniaczek

[Agoosia]

La Monica a może Tarnów?

[Angel@]

O egazamin naprawko, fajnie powspominać ...
Ja zdałam za 1 razem (ale już rok wcześniej miałam samochód i jeździłam na prawku kuzynki )

[Agoosia]

Napisane przez Angel@

O egazamin naprawko, fajnie powspominać ...
Ja zdałam za 1 razem (ale już rok wcześniej miałam samochód i jeździłam na prawku kuzynki )

Ja też za pierwszym za to od tamtej pory nie jeżdżę wcale

[La Monica]

Agoosia Tarnów....moja kumpela ze studiów tam mieszka i zdała za 6 razem
Angela ty cwaniaku To musiałyście być podobane do siebie z kuzynką

Ech...co ja bym dała żeby juz jeździć tym bardziej że samochód kupiłam juz 2 lata temu i narazie jeździ nim mój TŻ .... bo ja nie mogę

[Angel@]

Byłyśmy bardzo podobne. Kto nas nie znał, myślał, że jesteśmy rodzonymi siostrami. Obcięłam i pofarbowałam włosy tak samo jak ona i wyglądałam identycznie jak ona na zdjęciu w dokumencie . 2 razy policja mnie kontrolowała i się nie zgapnęli . Fajnie to wspominam

Wtedy było inne prawo. Prawko można było robić od 16 lat a w niu 17-tych urodzin odbierało się dokumetnt. Rodzice kupili mi samochód na urodziny, z samego rana poleciałam po papierek i się zaczęło ... Od tamtej pory chyba nie było ani jednego dnia, w którym nie siedziałabym za kierownicą


E tam Monia skoro samochód już masz, to dawaj bocznymi drogami

[karolka-bobasek]

oj ja tez bym sobie juz pomykala, ale co zrobie jak zdac nie moge...myslalam juz o innym miescie, ale czy ja wiem, moze trudniej zrobic jakis blad na ulicach latwieszych od krk, ale nie wiem sama

[Angel@]

Mi się wydaje, że najłatwiej zdawać w mieście, które się zna. 10 lat temu, kiedy ja zdawałam wyboru nie było. Trzeba było zdawać w ośrodku wojewódzkim, więc nie miałam tego dylematu

[La Monica]

Angela w tobie to siedzi jakaś nutka wariata
Kraków znam dobrze. Poza tym chcę zdać w Krakowie bo potem będę jeździć na uczelnię do Krakowa i jak nie będę tam znać przepisów to jeszcze wypadek spowoduję i na tym się skończy
Ech...muszę byc dobrej myśli....

[elaine-blath]

lLa Monica: byc dobrej mysli to podstawa!

[Paati89]

Artykul godny podziwu!
Ze autorka sie nie wstydzila zamiescic go na stronie..
Duzo "ciekawych" informacji sie dowiedzialam z niego
Tragedia

[mysiak]

Napisane przez Paati89

Artykul godny podziwu!
Ze autorka sie nie wstydzila zamiescic go na stronie..
Duzo "ciekawych" informacji sie dowiedzialam z niego
Tragedia

Zgubiłam się... O jakim artykule mówisz, Paati?

[elaine-blath]

????

[mysiak]

Właśnie się dowiedziałam, że ze wspólnego (dla 2 mieszkań), zamykanego na klucz korytarza ukradli mojemu mężowi rower. Cały cholerny dzień byłam w domu, bo pisałam pracę semestralną, i nic nie słyszałam. W dodatku nasi sąsiedzi mają dwóch nastoletnich synów, którzy są przemili, ale potwornie roztrzepani i nieraz już zostawiali te drzwi otwarte, bo zapomnieli zamknąć... Dwa razy zostawiali też klucze w tych otwartych drzwiach.

Nawet nie wiem, czy dziś ktoś "po prostu" się włamał, czy sąsiedzi znowu zapomnieli zamknąć. Kiedy wrócili drzwi były otwarte a roweru nie było. A nie był to rower za 5 tys. zł, ale i nie taki z hipermarketu. Poryczałam się tak, że ledwie widzę co piszę bo mam zapuchnięte oczy. Maciek przez godzinę mnie uspokajał, że to tylko rzecz i że najgorsza nie jest kradzież roweru, tylko moja rozpacz. Ale wcale nie jest mi lepiej...

Jestem wściekła na siebie, że nic nie usłyszałam choć byłam w domu a muzyka nie była włączona głośno, bo pisałam. Mam straszny żal do sąsiadów, bo ciągle zapominali zamykać drzwi i nie dowiem się czy tym razem to oni zostawili otwarte, czy nie oni. Jest mi bardzo, bardzo, bardzo źle...

[karolka-bobasek]

Napisane przez mysiak

Właśnie się dowiedziałam, że ze wspólnego (dla 2 mieszkań), zamykanego na klucz korytarza ukradli mojemu mężowi rower. Cały cholerny dzień byłam w domu, bo pisałam pracę semestralną, i nic nie słyszałam. W dodatku nasi sąsiedzi mają dwóch nastoletnich synów, którzy są przemili, ale potwornie roztrzepani i nieraz już zostawiali te drzwi otwarte, bo zapomnieli zamknąć... Dwa razy zostawiali też klucze w tych otwartych drzwiach.

Nawet nie wiem, czy dziś ktoś "po prostu" się włamał, czy sąsiedzi znowu zapomnieli zamknąć. Kiedy wrócili drzwi były otwarte a roweru nie było. A nie był to rower za 5 tys. zł, ale i nie taki z hipermarketu. Poryczałam się tak, że ledwie widzę co piszę bo mam zapuchnięte oczy. Maciek przez godzinę mnie uspokajał, że to tylko rzecz i że najgorsza nie jest kradzież roweru, tylko moja rozpacz. Ale wcale nie jest mi lepiej...

Jestem wściekła na siebie, że nic nie usłyszałam choć byłam w domu a muzyka nie była włączona głośno, bo pisałam. Mam straszny żal do sąsiadów, bo ciągle zapominali zamykać drzwi i nie dowiem się czy tym razem to oni zostawili otwarte, czy nie oni. Jest mi bardzo, bardzo, bardzo źle...

mysiaku pocieszyc to cie chyba nie pociesze, bo wiem ze ci smutno i zal, ale lacze sie w bolu i serdecznie wspolczuje pomysl jedynie, ze kradzione nie tuczy i byc moze na dobre to im nie wyjdzie...

[awa2001]

Myszeczko kochana, a może tak sie dzieje, bo czeka nas coś fajnego? mówi się, że nie potrafi cieszyć sie ten, który nigdy nie płakał.Może więc za chwilę przydarzy Wam się cos cudownego? Maciek ma rację; rower to tylko rzecz. Szczerze wierzę w przeznaczenie, skoro i tak roweru nic Wam nie wróci to powiedz sobie, że widocznie tak miało być, może gdzieś ktoś na górze kazał zwinąć ten rower, żeby nie był przyczyną wypadku? Losu się nie da oszukać złodziej w końcu za to zapłaci ( niekoniecznie w ten sam sposób), a Wy macie siebie i to sie liczy najbardziej. Całuski maleńka

[karolka-bobasek]

Napisane przez awa2001

Myszeczko kochana, a może tak sie dzieje, bo czeka nas coś fajnego? mówi się, że nie potrafi cieszyć sie ten, który nigdy nie płakał.Może więc za chwilę przydarzy Wam się cos cudownego? Maciek ma rację; rower to tylko rzecz. Szczerze wierzę w przeznaczenie, skoro i tak roweru nic Wam nie wróci to powiedz sobie, że widocznie tak miało być, może gdzieś ktoś na górze kazał zwinąć ten rower, żeby nie był przyczyną wypadku? Losu się nie da oszukać złodziej w końcu za to zapłaci ( niekoniecznie w ten sam sposób), a Wy macie siebie i to sie liczy najbardziej. Całuski maleńka

[mysiak]

Awusiu, Karolko dziękuję. Jesteście bardzo, bardzo kochane

[Paati89]

Mysiak.. pisalam jeszcze do tego z poczatku :P
"
PLOTKI dla Pazuromaniaczek
Większość z działów na tym forum posiada swój własy wątek plotkowy. Dziś pomyślałam, że i tu takowy by się przydał, byśmy mogły pogadać o wszystkim i o niczym. Niekoniecznie na temat pazurków

Po prostu często w wątkach dyskusja schodzi na zupełnie inne tory. Teraz będziemy miały miejsce, by poplotkować.

Zacznę od tego, że dziś wchodząc na główną stronę WP me oczy wyłuskały spośród tysięcy literek napis : Tipsy, tipsy i po tipsach...

Zaintrygowana włażę czem prędzej i co widzę? Artykulik marnej jakości w którym przeczytać możemy:
http://kobieta.wp.pl/kat,26369,wid,8...wiadomo sc.html

I ja się Was pytam :
- Gdzie do cholerki podziali się rzetelni pismacy, śmiący nazywać się dziennikarzami!?
- Czy tylko ja uważam, że dobry artykuł powinien ukazywać obie strony medalu a nie tylko tą, którą aktualnie autor uważa za wygodniejszą dla siebie?
- I gdzie minimum szacunku dla czytelnika (brak podpisu)?
- Czyżby autor/ka wstydził/a się, że nabazgrał/a coś podobnie idiotycznego?"

[Diana33]

Mysiaczku to ja Ci opowiem taką historię z mojego życia!

3 lata temu ukradli mi rower spod domu. najlepsze było to że mój tato usłyszał w nocy jakieś huki i wstał popatrzeć do okna. zobaczył 3 kolesi w tym jeden był na rowerze- ale wtedy jeszcze nie wiedział ze to mój rower!!!
Dopiero wieczorem kapnęłam się ze roweru nie ma.
No i tak za tydzień od tego zdarzenia jechałam z kumpelką rowerami, patrzę a pod latarnią siedzi koleś- upity jak cholera a koło niego leży mój rower.
Koleżanka podeszła do niego a wtedy koles się poskładał, wstał i wio z moim rowerem przez jakieś łąki.
No ale ja przecież nie odpuszczę mu mojego kochanego rowerka więc w pogoń za nim!
Zaczał mnie wyzywać od najgorszych ale z koleżanką nie dałyśmy za wygrana.
w końcu mówi nam żebyśmy sie od niego odpier.... bo nam wpier....
no a koleżanka wtedy hasło- MY TU MAMY DUŻO KAMIENI KOŁO SIEBIE( stałyśmy koło jakiegoś nasypu z kamieni) I JAK NIE ODDASZ ROWERU TO MOZE BYĆ Z TOBĄ KRUCHO.
i koleś wtedy rzucił tym rowerem i mówi- WEŹCIE SE TEN ROWER TYLKO SIĘ ODE MNIE ODPIER...

a goniłyśmy go chyba z 1,5 godziny!!!


a jeśli chodzi o prawo jazdy to ja sobie nie wyobrażam zycia bez prawka! zdałam za pierwszym razem, w mieście które znam na pamieć. tak wiec wydaje mi się że najlepiej zdawać właśnie w mieście które się dobrze zna

[ilonka70]

Hey Dziewczyny!
W koncu udalo mi sie przebranac przez te 41 stron . Juz od tak dawna sie przymiezalam, i w koncu jestem.
Bardzo fajny watek. Mozna sie posmiac i poplakac, poplotkowac i wymienic sie spostrzezeniami nie tylko o pazurkach.

Mysiak: nie smutaj sie, widze, ze jestesmy w podobnej sytuacji, tylko, ze mi zginely 2 laptopy i wszystkie dokumenty, a zlodzieje weszli do domu, kiedy spalam.
Tez przeryczalam caly dzien, nie wiedzialam co robic. Moj TZ wlasnie tego dnia wieczorem mial wrocic z 3-tygodniowego pobytu w Izraelu.
Bylam sama, samiuska w domu, przerazona, zrozpaczona i wogole.
Jednak, kiedy TZ wrocil poczulam sie duzo lepiej.
Jeszcze tego samego dnia spowodowal, ze z czlej sytuacji potrafilam sie smiac .
Bardzo mu za to dziekuje .

Wiec glowa do gory.
Jak to sie mowi: " Nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo"

[Angel@]

Napisane przez ilonka70

Jak to sie mowi: " Nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo"

Jasne że tak. Ja tam wierzę, że każda krzywda, która nas spotyka będzie za jakiś czas wynagrodzona

[La Monica]

Mysiaczku trzymaj sie

A ja jutro zdaję prawko o 16.30 jeeeeeeeeeeeezu będę srała po gaciach

[Diana33]

Monia będę mocno trzymać kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!
napewno zdasz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[Angel@]

Monia pamiętaj że bezstresowość bardzo pomaga w takich sytuacjach

Na wszelki wypadek zacznę zaciskać kciuki już o 16.00

[Paati89]

Monia to powodznia zycze!
i nie stresuj sie bo to najgroszy wrog.
Podejdz bardziej z luzem a napewno zdasz
Ja na orawko wybieram sie dopiero od wrzesnia wiec jeszcze mam kupe czasu zeby sie oswoic z ta mysla

[Agoosia]

La Monica powiedziałabym mojej mamie, zeby Cie usciskala ode mnie ale ona juz nie bedzie w pracy o tej porze

[mysiak]

Diana33, Angel@, ilonka70 dziękuję dziewczyny

La Monica: dziękuję. A za twoje prawko będę trzymała kciuki. Bardzo, bardzo mocno!

[ilonka70]

Monia ja juz zaciskam kciuki, tylko od czasu do czasu rozluzniam uscisk, aby cos wystukac na klawiaturze, ale miedzy 16:30 a 17:30 beda zacisniete na amen. Tego mozesz byc pewna .

[Diana33]

moje kciuki też już zaciśnięte!!!!
Monia trzymaj sie i się nie stresuj!!!! wiem że łatwo mi mówić- sama jak zdawałam prawko to mi serce chciało wyskoczyć ale jak już wsiadłam do auta to było mi wszystko jedno i całkowicie sie odstresowałam!!!
jesteśmy wszystkie z Tobą!!!

[Angel@]

Monia coś nie daje cynku jak poszło. Jestem pewna że zdała i gdzieś teraz to oblewa