wyklęta przez rodziców... - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-06-18, 10:24   #31
pepitka
Raczkowanie
 
Avatar pepitka
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Legnica / Wrocław
Wiadomości: 229
Dot.: wyklęta przez rodziców...

Gazelle,serdecznie Cię pozdrawiam i trzymam kciuki Twoja historia niebezpiecznie przypomina moją. Tylko ja wyprowadziłam się z domu przed maturą. Też mam 23 lata i też największe oparcie znalazłam w moim obecnym już mężu. Bez pomocy jego, wielkiego zrozumienia i akceptacji jego rodziców nie dałabym rady. Dwukrotnie w tym czasie byłam bliska podjęcia decyzji o pozwaniu rodziców o alimenty. Nie zdecydowałam się. Za każdym razem, gdy udało mi się ochłonąć i uspokoić się, wychodziło mi, że chyba jednak nie jest to najlepsze rozwiązanie. Ale doskonale cię rozumiem i w tej sytuacji będę wspierać bez względu na to, jaką decyzję podejmiesz Gdybyś potrzebowała pomocy z "prawniczymi sprawami"lub wymiany mysli to wal śmiało. Dość dobrze się w tym temacie orientuję Konsultowałam moją sprawę z prawnikiem dwa razy. Z resztą ja kończę psychologię, mąż prawo, więc jeśli chciałabysskorzystać z naszej pomocy, to jesteśmy chętni. Tzn. on jeszcze otym nie wie, ale inaczej nie możę być Trzymam mocno kciuki i pozdrawiam jeszcze raz.
pepitka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-18, 13:50   #32
Gezelle
Raczkowanie
 
Avatar Gezelle
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 67
Dot.: wyklęta przez rodziców...

egzamin zdany na 4, 5, ćwiczenia zaliczone, list do rodziców napisany, teraz czekam na początek tego egzaminu z życia.

Nie jestem pewna, czy taka silna się przez to stanę. Sytuacja trwa już półtora roku a ja raczej się osłabiłam niż wzmocniłam : często choruję, nabawiłam się nerwicy, kumulują się we mnie złe emocje, trudno mi komuś zaufać, mam coraz mniej znajomych. A może później to zaprocentuje?...
Gezelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-18, 14:44   #33
aktaga13
Zakorzenienie
 
Avatar aktaga13
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zacisze domowe
Wiadomości: 5 872
Dot.: wyklęta przez rodziców...

Cytat:
Napisane przez Gezelle Pokaż wiadomość
egzamin zdany na 4, 5, ćwiczenia zaliczone, list do rodziców napisany, teraz czekam na początek tego egzaminu z życia.

Nie jestem pewna, czy taka silna się przez to stanę. Sytuacja trwa już półtora roku a ja raczej się osłabiłam niż wzmocniłam : często choruję, nabawiłam się nerwicy, kumulują się we mnie złe emocje, trudno mi komuś zaufać, mam coraz mniej znajomych. A może później to zaprocentuje?...
gratuluje! i wciaz trzymam kciuki!
__________________
bynajmniej =/= przynajmniej!!
bynajmniej - wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z partykułą nie)
aktaga13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-18, 14:58   #34
n-nika
Zadomowienie
 
Avatar n-nika
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 162
Dot.: wyklęta przez rodziców...

Szczerze mówiąc przerażają mnie twoi rodzice...
jesteś ich córką!!! niewiem czy oni Cię w ogole kochają skoro tak postepują....??? a potem ludzie się dziwią że na starość dzieci zapominają o rodzicach, a nikt nie zastanawia się tylko jacy ci rodzice byli dla dzieci....
__________________
Poleruje rutynę swojego życia, nadajac jej idealny połysk...
--
~ Dyplomowana kosmetyczka ~
-
Urządzamy Nasz dom
zaKochana
n-nika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-18, 15:09   #35
Honcia
Zakorzenienie
 
Avatar Honcia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 3 705
Dot.: wyklęta przez rodziców...

Trzymam kciuki...
__________________







Honcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-18, 15:16   #36
pepitka
Raczkowanie
 
Avatar pepitka
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Legnica / Wrocław
Wiadomości: 229
Dot.: wyklęta przez rodziców...

Cytat:
Napisane przez Gezelle Pokaż wiadomość
egzamin zdany na 4, 5, ćwiczenia zaliczone, list do rodziców napisany, teraz czekam na początek tego egzaminu z życia.

Nie jestem pewna, czy taka silna się przez to stanę. Sytuacja trwa już półtora roku a ja raczej się osłabiłam niż wzmocniłam : często choruję, nabawiłam się nerwicy, kumulują się we mnie złe emocje, trudno mi komuś zaufać, mam coraz mniej znajomych. A może później to zaprocentuje?...
Twarda sztuka z Ciebie jak w takim stresie potrafisz skupić się na nauce

A wydawać Ci się mogą różne rzeczy, ale Twój obecny stan jest przejściowy. Ja wiem, że nie da się oszacowac, kiedy się skończy, ale zawsze tak nie będzie. Wiem, bo przerobiłam dokładnie to samo.
pepitka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-19, 01:00   #37
MissHuffy
Zakorzenienie
 
Avatar MissHuffy
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 917
Dot.: wyklęta przez rodziców...

I jak poszła rozmowa?
__________________
Nie stój.Drogę wytycza się idąc.
MissHuffy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-06-19, 15:14   #38
Gezelle
Raczkowanie
 
Avatar Gezelle
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 67
Dot.: wyklęta przez rodziców...

Opiszę jak minęła ta rozmowa wczoraj. Poszłam z kolegą i z listem, napisanym spokojnym i rzeczowym językiem ( wyciąganie ręki po pomoc dla córki od rodziców). Założyłam sobie, że do mieszkania nie wejdę. Kazałam koledze poczekać na podwórku i być gotowym w razie czego. Zadzwoniłam domofonem, odebrała mama i jakby nigdy nic " chodź zjesz zupe"weszłam na klatkę i na górę. W progu powiedziałam mamie, że chce tylko zostawić list, nie chce wchodzić, bo to nie jest dla mnie dobre miejsce na tą rozmowę.
Z tylu usłyszałam krzyk taty " co ty sie wygłupiasz??!! co ty wyprawiasz, wchodź i nie rób głupstw!" Nie eszłam dałam mamie kopertę z listem, pożegnałam się i zeszłam na dół.
Na odpowiedź dałam im czas do niedzieli, ale telefon zadzwonił już zanim autobus z powrotem zdążył ruszyć. To był tata i rozmowa wyglądała mniej więcej tak: (kpiący, wkurzony głos)
" - co to ma być?!! Co to za pismo urządowe nam zostawiłaś? Przeczytaliśmy - co to ma być??!
- ??
- ...powiem ci tak: nie dostaniesz od nas nigdy ani grosza!! u nas masz dom, jedzenie , spanie prasowanie i wszystko za darmo. Co? Skończyła się wielka miłość do Krzysia?? Skończyło sie..!?? Ojcu Krzysia znudziło się utrzymywanie wycirucha, co??! Wypieprzyli cie na ulice tak??!! Haha! Wiedziałem ,ze tak będzie!!!
- co się skończyło to tylko moja cierpliwość...
- posłuchaj jeszcze raz.... -nie dostaniesz od nas żadnych pieniedzy, dowidzenia.
- Tata wiesz,ze teraz bede zmuszona skierować sprawę do sądu?
- no to do zobaczenia w sądzie (wyłaczył się)"

Po powrocie do domu poczułam się lepiej - przynajmniej teraz wiem na pewno za kogo oni mnie mają. Nie mam już złudzeń i nadziei. Od wczoraj nie mam rodziców i jest mi z tym ok, nie chce mieć z tymi ludźmi już więcej nic do czynienia. Nie odbieram telkefonów, nie rozmawiam, po prostu dla nich znikam.
Co do alimentów - nie będe sprawy kierować do sądu, jedzenie kupione za ich pieniądze stanełoby mi w gardle. Zrozumiałąm, że są rzeczy, których się nie tyka i nie rozgrzebuje, żeby nie narobić smrodu - oni są właśnie taką rzeczą. Będę chodzić jeszcze trochę do psychologa, niech pomoże mi zapomniec o nich.
Od dziś poświęcam się tylko rzeczom, które mają jakiś sens, czyli mój związek z Krzysiem, Studia, dbanie o ludzi dających mi wsparcie ( dziadkowie, rodzice Krzyśka) i o rozwój osobisty. Pieniądze na życie na pewno się znajdą tak jak do tej pory się znajdowały.

Tak wygląda koniec tej śmierdzącej sprawy...
Pozdrawiam Was wszystkie kochane wizażanki. Jesteście super! Aga
Gezelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-19, 16:02   #39
_Emi_
Zakorzenienie
 
Avatar _Emi_
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Łódź.
Wiadomości: 4 127
Dot.: wyklęta przez rodziców...

Cytat:
Napisane przez Gezelle Pokaż wiadomość
Opiszę jak minęła ta rozmowa wczoraj. Poszłam z kolegą i z listem, napisanym spokojnym i rzeczowym językiem ( wyciąganie ręki po pomoc dla córki od rodziców). Założyłam sobie, że do mieszkania nie wejdę. Kazałam koledze poczekać na podwórku i być gotowym w razie czego. Zadzwoniłam domofonem, odebrała mama i jakby nigdy nic " chodź zjesz zupe"weszłam na klatkę i na górę. W progu powiedziałam mamie, że chce tylko zostawić list, nie chce wchodzić, bo to nie jest dla mnie dobre miejsce na tą rozmowę.
Z tylu usłyszałam krzyk taty " co ty sie wygłupiasz??!! co ty wyprawiasz, wchodź i nie rób głupstw!" Nie eszłam dałam mamie kopertę z listem, pożegnałam się i zeszłam na dół.
Na odpowiedź dałam im czas do niedzieli, ale telefon zadzwonił już zanim autobus z powrotem zdążył ruszyć. To był tata i rozmowa wyglądała mniej więcej tak: (kpiący, wkurzony głos)
" - co to ma być?!! Co to za pismo urządowe nam zostawiłaś? Przeczytaliśmy - co to ma być??!
- ??
- ...powiem ci tak: nie dostaniesz od nas nigdy ani grosza!! u nas masz dom, jedzenie , spanie prasowanie i wszystko za darmo. Co? Skończyła się wielka miłość do Krzysia?? Skończyło sie..!?? Ojcu Krzysia znudziło się utrzymywanie wycirucha, co??! Wypieprzyli cie na ulice tak??!! Haha! Wiedziałem ,ze tak będzie!!!
- co się skończyło to tylko moja cierpliwość...
- posłuchaj jeszcze raz.... -nie dostaniesz od nas żadnych pieniedzy, dowidzenia.
- Tata wiesz,ze teraz bede zmuszona skierować sprawę do sądu?
- no to do zobaczenia w sądzie (wyłaczył się)"

Po powrocie do domu poczułam się lepiej - przynajmniej teraz wiem na pewno za kogo oni mnie mają. Nie mam już złudzeń i nadziei. Od wczoraj nie mam rodziców i jest mi z tym ok, nie chce mieć z tymi ludźmi już więcej nic do czynienia. Nie odbieram telkefonów, nie rozmawiam, po prostu dla nich znikam.
Co do alimentów - nie będe sprawy kierować do sądu, jedzenie kupione za ich pieniądze stanełoby mi w gardle. Zrozumiałąm, że są rzeczy, których się nie tyka i nie rozgrzebuje, żeby nie narobić smrodu - oni są właśnie taką rzeczą. Będę chodzić jeszcze trochę do psychologa, niech pomoże mi zapomniec o nich.
Od dziś poświęcam się tylko rzeczom, które mają jakiś sens, czyli mój związek z Krzysiem, Studia, dbanie o ludzi dających mi wsparcie ( dziadkowie, rodzice Krzyśka) i o rozwój osobisty. Pieniądze na życie na pewno się znajdą tak jak do tej pory się znajdowały.

Tak wygląda koniec tej śmierdzącej sprawy...
Pozdrawiam Was wszystkie kochane wizażanki. Jesteście super! Aga
To Twoja decyzja ale ja bym jednak chciała alimenty bo oni mają obowiązek Cię utrzymywac i niech o tym wiedzą.

Powodzenia
_Emi_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-19, 16:02   #40
MissHuffy
Zakorzenienie
 
Avatar MissHuffy
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 917
Dot.: wyklęta przez rodziców...

Twarda z ciebie sztuka,na prawdę podziwiam cię..
choć nie wiem czy postąbiłabym tak samo . . .
Kiedyś zrozumieją ,że popełnili bląd, zobaczysz.Ale skoro taka twoja decyzja, to musisz im pokazac, mieć motywację dodatkową by poradzić sobie w życiu!
Powodzenia
__________________
Nie stój.Drogę wytycza się idąc.
MissHuffy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-19, 16:06   #41
szarlotka88
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 237
Dot.: wyklęta przez rodziców...

Cześć, podziwiam Cię za siłę... ja takiej nie mam i tkwię w ciągłych żalach i pretensjach i w ogóle jest mi źle. W sumie to Ci się nie dziwię, że dałaś spokój z sądem... Też kiedyś chciałam alimentów, ale pieniądze mojej matki budziłyby we mnie obrzydzenie... jeszcze częściej bym się denerwowała...

Mam nadzieję, że kiedyś zapomnę. A za Ciebie trzymam kciuki i jestem pewna, że po takich przeżyciach nigdy nie będziemy takie same dla swoich dzieci, bo będziemy wiedziały, jak takie dziecko się czuje.

Trzymam kciuki, będzie dobrze, musi być...
__________________
Vivere militare est...
szarlotka88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-06-19, 16:12   #42
isiaczekk
Zakorzenienie
 
Avatar isiaczekk
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: gdzieś tam........
Wiadomości: 3 604
Dot.: wyklęta przez rodziców...

Trzymam kciuki za Ciebie i wierzę, że sobie poradzisz. Powodzenia
__________________
isiaczekk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-20, 08:40   #43
Lucka91
Wtajemniczenie
 
Avatar Lucka91
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: pokoik na poddaszu :)
Wiadomości: 2 776
Dot.: wyklęta przez rodziców...

o kurcze przeczytalam watek, i oczy wyszly mi na wierzch na mysl ze sa jeszcze tacy rodzice...
Podziwiam cie za sile, ale nie jestem przekonana czy decyzja o nie pozwaniu ich i alimenty jest sluszna. Powiedzialas A, i uwazam ze powinnas powiedziec B. Teraz tylko beda siedziec i nasmiewac sie ze mialas odwage napisac list, a do sadu nie masz odwagi pojsc.

Skoro narzekasz na bkak pieniedzy, to powinnas postarac sie o te alimenty bo ci sie to zwyczajnie nalezy. Jak by cie zostawil maz z dzieckiem tez nie wzielabys od niego pieniedzy na wychowanie malucha?

To jest tylko moje zdanie, decyzja wiadomo nalezy do ciebie.
Nie ma tak na prawde dobrego wyjscia z tej sytuacji.

Pozdrawiam i trzymaj sie cieplo
__________________
Narysujesz mi coś?
Lucka91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-20, 09:01   #44
201710120930
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
Dot.: wyklęta przez rodziców...

Jakie były Twoje relacje z rodzicami przed TŻ-em?
Nie spodziewam się odpowiedzi ze nadzwyczaj dobre, ale były lepsze?
Oni ewidentnie nie mogą zaakceptować Twoich decyzji o byciu razem 'na karte rowerową' o Twoim usamodzielnieniu.
Wlaściwie to tylko czekają aż powinie Ci się noga by powiedzieć a nie mówiliśmy
Zaskoczyłaś ich tymi roszczeniami -miała być zupa i skruszona córka.
Moim zdaniem mogłaś porozmawiać.Pewnie i tak nic by to nie dało ale mogłaś.Jestes silna(no i masz oparcie w chłopaku) i podziwiam Cię ale nie wiesz czy jednak gdzieś tam nie będzie w środku bolało-jednak to rodzice.

Pozdrawiam i trzym się bo sytuacja nie łatwa.
201710120930 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-20, 09:04   #45
aktaga13
Zakorzenienie
 
Avatar aktaga13
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zacisze domowe
Wiadomości: 5 872
Dot.: wyklęta przez rodziców...

masz twardy charakter. ja bym na bank zmiękła..
ciesze sie, ze się udało i ze teraz czujesz się lepiej!
__________________
bynajmniej =/= przynajmniej!!
bynajmniej - wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z partykułą nie)
aktaga13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-20, 10:43   #46
marcysia2929
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 122
Dot.: wyklęta przez rodziców...

myślę że postąpiłabym tak jak Ty...
również mam problemy z rodzicami, są typowymi skąpcami, i nie raz przechodziła mi myśl o alimentach, ale tak jak Tobie w gardle stanąłby mi ten chleb kupiony za ich pieniądze...
na razie mieszkam z nimi, słucham ciągłego wygadywania i że tak powiem egzystuje... studiuję na ciężkim kierunku, nie mam Tż (w 90% obwiniam za to rodziców), nie mam nikogo z rodziny do kogo mogłabym się przeprowadzić... Bardzo dołujące jest to, że nie ma się nikogo bliskiego
ALe teraz są wakacje, pójdę do pracy, trochę zarobię i postaram się pracować również w roku szkolnym, przynajmniej na pół etatu... Od października się wyprowadzę niewazne czy to stancja czy akademik ale chce wkońcu zacząć żyć...
marcysia2929 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-20, 12:11   #47
Kornka
Rozeznanie
 
Avatar Kornka
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 709
Dot.: wyklęta przez rodziców...

brawo! Podziwiam Cię i będę trzymać kciuki, zresztą widzę,że jesteś silna i zmobilizowana Jestem pewna ,że dasz sobie świetnie radę. Tak by the way znam podobnych ludzi, więc nie dziwi mnie szczególnie ta sytuacja, dziwi jedynie i imponuje Twoja postawa. Naprawdę brawo.
Kornka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-20, 13:16   #48
Jakkolwiek
Wtajemniczenie
 
Avatar Jakkolwiek
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 290
Dot.: wyklęta przez rodziców...

Ja bym jednak przemyślała sprawę z alimentami. Na pewno jest Ci ciężko i kilkaset zł miesięcznie by się przydało. Niech rodzice widzą, że posiadanie dzieci to jakiś obowiązek. Skoro nie podjęli się wspierać Cię w jakikolwiek sposób to niech chociaż płacą.
Jakkolwiek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-21, 09:15   #49
Gezelle
Raczkowanie
 
Avatar Gezelle
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 67
Dot.: wyklęta przez rodziców...

Przed poznaniem mojego chłopaka? Było dokładnie to samo - TOXIC. Z tą tylko różnicą, że ja tego nie dostrzegałam - od dziecka w tym żyłam, więc myślałam, ze po prostu tak ma być. Dopiero jak wyszłam na świat, zaczełam podróżować na studiach, poznałam chłopaka i zaczełam się otwierać zobaczyłam, ze to co sie dzieje w domu jest chore.

Teraz przypominam sobie różne takie akcje z domu rodzinnego, któe miały regularnie miejsce odkąd pamiętam:
- za to, ze mój brat kiedyś wrócił z podwórka i nie umył rąk tata wsypał mu całą zawartość śmietnika na talerz z kolacją
- tysiące razy każde z nas za bałagan w pokoju (porządek miał być non stop) dostawało za karę wywalenie wszystkich rzeczy z regałów, szaf i biurka na podłogę, zmieszanie ich ze sobą. A potem sprzątania była cała noc, nie mówiąc o tym, ze większość delikatnych rzeczy się niszczyła
- tata kiedyś wywalił za drzwi mojego pierwszego chłopaka z liceum, chociaż było ustalone, ze przychodzimy na obiad razem,
- jak pierwszy raz oberwałąm mandat za brak biletu mama nie dała mi kasy na zapłątę (miałam 16 lat), kazała iść do supermarketu na nocki pracować, żeby szkoły nie opuszczać.
- ile razy w środku nocy tata wpadał do mojego pokoju , zrywał mnie z łóżka i kazał zmywać albo czyścić kible!
- zaraz po maturze tata w przypływie jakiejś furii pobił mnie i trzasnął drzwiami szafy z całej siły o mój palec wskazujący prawej ręki, to było na dwa dni przez egzaminem wstępnym z rysunku - wylądowałam na ostrym dyżurze i na egzaminie z palcem w usztywnieniu...
- kiedy po 18- stke zaczełam wychodzić na imprezy musiałam wracać zawsze o 22, bo inaczej były awantury, wyzywali mnie od kurew, Pogotowia seksualnego itp, a ja chodzłam na zwykłę imprezy, domówki, spotkania, przyzwoite towarzystwo itp
- kiedyś po nocnej awanturze uciekłąm do babci, bo mnie pobili i już nie wytrzymałam. To była zima, padał śnieg, środek nocy. Nie pozwolili mi wziąć kurtki ani butów, bo to za ich pieniądze kupione. Biegłam w kapciach i w piżamie, a potem autobusem do babci.
- tata szperał w akach policyjnych mojego obecnego Tż, żeby mnie do niego zniechęcić. Nie wiem jak on się dostał do tych akt, to bezprawne!

To tylko garstka faktów, nie moge wiecej pisać, bo strasznie się nakręcam...Dopiero teraz widze jakie to było chore. Mój brat nadal w tym siedzi bez słowa...udaje ze jest ok. Po poznaniu Krzyśka było oczywiście gorzej, bo doszła ojcowska zazdrość.

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

a co do kasy to jakoś dam sobie radę, nie bede ich pozywać o alimenty. nie chce wiecej czuc ich jadu. jeżeli mogę sobie dać spokój to chce to zrobić.
Gezelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-06-21, 09:24   #50
Lucka91
Wtajemniczenie
 
Avatar Lucka91
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: pokoik na poddaszu :)
Wiadomości: 2 776
Dot.: wyklęta przez rodziców...

Gezelle to straszne co piszesz... Oni sie normalnie nadaja do leczenia, tacy ludzie nie powinni miec dzieci....


Strasznie ci wspolczuje, i ciesze sie ze juz wyrwalas sie z tego toksycznego srodowiska.
I znow powtarzam - ja bym walczyla o te alimenty, chocby im na zlosc.
Pozdrawiam. trzymaj sie
__________________
Narysujesz mi coś?
Lucka91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-21, 09:31   #51
cotynato
Zakorzenienie
 
Avatar cotynato
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: wroclove
Wiadomości: 29 129
Send a message via Skype™ to cotynato
Dot.: wyklęta przez rodziców...

Wiem co czujesz ponieważsama - w mniej derastycznym wukonaniu - przeżywam coś podobnego.
Mam wielce zniesmaczonego ojca kiedy tylko leże obok swojego faceta z którym jestem prawie 1,5 roku , kiedy mnie pocałuje przy nim i zupełnie nie dopuszcza takiej myśli ze będe mieszkała z facetem przed ślubem Kto wie może jak się ostatecznie postawię to też będzie chciał mnie jakoś podobnie ukarac
Trzymaj się . To jest twoje życie i nie możesz dać się zastraszyć. Walcz o te alimenty i 3maj się
__________________
FILIP'11 MIKI'13

Wymianka.
cotynato jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-21, 10:10   #52
moooniaaaa
Zakorzenienie
 
Avatar moooniaaaa
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 600
Dot.: wyklęta przez rodziców...

Szkoda,że tak wielu jest rodziców,którzy kompletnie nie nadają się do tej roli ...
Silna z Ciebie dziewczyna
moooniaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-21, 10:33   #53
cotynato
Zakorzenienie
 
Avatar cotynato
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: wroclove
Wiadomości: 29 129
Send a message via Skype™ to cotynato
Dot.: wyklęta przez rodziców...

Cytat:
Napisane przez Gezelle Pokaż wiadomość
Przed poznaniem mojego chłopaka? Było dokładnie to samo - TOXIC. Z tą tylko różnicą, że ja tego nie dostrzegałam - od dziecka w tym żyłam, więc myślałam, ze po prostu tak ma być. Dopiero jak wyszłam na świat, zaczełam podróżować na studiach, poznałam chłopaka i zaczełam się otwierać zobaczyłam, ze to co sie dzieje w domu jest chore.

Teraz przypominam sobie różne takie akcje z domu rodzinnego, któe miały regularnie miejsce odkąd pamiętam:
- za to, ze mój brat kiedyś wrócił z podwórka i nie umył rąk tata wsypał mu całą zawartość śmietnika na talerz z kolacją
- tysiące razy każde z nas za bałagan w pokoju (porządek miał być non stop) dostawało za karę wywalenie wszystkich rzeczy z regałów, szaf i biurka na podłogę, zmieszanie ich ze sobą. A potem sprzątania była cała noc, nie mówiąc o tym, ze większość delikatnych rzeczy się niszczyła
- tata kiedyś wywalił za drzwi mojego pierwszego chłopaka z liceum, chociaż było ustalone, ze przychodzimy na obiad razem,
- jak pierwszy raz oberwałąm mandat za brak biletu mama nie dała mi kasy na zapłątę (miałam 16 lat), kazała iść do supermarketu na nocki pracować, żeby szkoły nie opuszczać.
- ile razy w środku nocy tata wpadał do mojego pokoju , zrywał mnie z łóżka i kazał zmywać albo czyścić kible!
- zaraz po maturze tata w przypływie jakiejś furii pobił mnie i trzasnął drzwiami szafy z całej siły o mój palec wskazujący prawej ręki, to było na dwa dni przez egzaminem wstępnym z rysunku - wylądowałam na ostrym dyżurze i na egzaminie z palcem w usztywnieniu...
- kiedy po 18- stke zaczełam wychodzić na imprezy musiałam wracać zawsze o 22, bo inaczej były awantury, wyzywali mnie od kurew, Pogotowia seksualnego itp, a ja chodzłam na zwykłę imprezy, domówki, spotkania, przyzwoite towarzystwo itp
- kiedyś po nocnej awanturze uciekłąm do babci, bo mnie pobili i już nie wytrzymałam. To była zima, padał śnieg, środek nocy. Nie pozwolili mi wziąć kurtki ani butów, bo to za ich pieniądze kupione. Biegłam w kapciach i w piżamie, a potem autobusem do babci.
- tata szperał w akach policyjnych mojego obecnego Tż, żeby mnie do niego zniechęcić. Nie wiem jak on się dostał do tych akt, to bezprawne!

To tylko garstka faktów, nie moge wiecej pisać, bo strasznie się nakręcam...Dopiero teraz widze jakie to było chore. Mój brat nadal w tym siedzi bez słowa...udaje ze jest ok. Po poznaniu Krzyśka było oczywiście gorzej, bo doszła ojcowska zazdrość.

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

a co do kasy to jakoś dam sobie radę, nie bede ich pozywać o alimenty. nie chce wiecej czuc ich jadu. jeżeli mogę sobie dać spokój to chce to zrobić.



Pewnie sami nie mają takiej pięknej przeszłości co ? Czy to przez swoją świętość i ciebie zmuszają do cnotkowania i bycia taką oh ah i eh?
__________________
FILIP'11 MIKI'13

Wymianka.
cotynato jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-21, 12:04   #54
pepitka
Raczkowanie
 
Avatar pepitka
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Legnica / Wrocław
Wiadomości: 229
Dot.: wyklęta przez rodziców...

Gazelle, najlepsza rzeczą, jaką możesz teraz zrobić jest udowodnic rodzicom, że dasz sobie radę. Bez ich pomocy skończysz studia, ułożysz sobie życie prywatne, może założysz rodzinę. Jedyną rzeczą, której byłam pewna po wyprowadzce z domu było to, że tam nie wrócę, nie poproszę więcej o pomoc, która nie będzie ofiarowana bezinteresownie, szczególnie gdy pochodzić ma od rodziców.

Ja wiem, że taki przymus stania się niezależną od rodziców i wiedza o tym, że nie są to ludzie na ktorych można polegać jest strasznie bolesna i rozczarowująca. Ale będziesz miała do siebie większy szacunek, a może i matka z ojcem dojdą kiedys do podobnego wniosku, kiedy okaże się że jesteś silną, zaradną, mądrą dziewczyną. Jeśli kiedys poczujesz potrzebę kontaktu z rodzicami, lub wyjdzie to z ich inicjatywy (ja czekałam na ruch z ich strony, nie przyszłam pierwsza) będzie ci łatwiej, kiedy będziesz mieć świadomość, że wszystko zawdzięczasz sobie. Jak już zdecydowałaś nie wnosić o alimenty, to mogę to napisać: mnie przerażała wizja konfrontacji z rodzicami w sądzie. Nie chciałam w takich okolicznościach słuchać tego, co mają o mnie obcym ludziom do powiedzenia. Nie chciałam przeciągania się sprawy. Nie chciałam wracac do sądu, bo np. okaże się, że mimo zasądzenia pieniąze do mnie nie dochodzą. Nie chciałam narażać się na to, że kiedyś usłyszę, że ich okradłam lub coś wymusiłam. Jesli rodzice sami nie poczuwają się do spełniania swoich prawnych obowiązków względem dziecka, to sąd ich tego nie nauczy. Jesli nie chcą pomagać teraz, niekoniecznie zapłacą po orzeczeniu sądu. Jeśli punktem honoru jest dla nich uprzykrzenie ci życia, to sąd tego niezałatwi. Tylko ty możesz sobie pomóc radząc sobie bez nich. Poza tym nie jestes sama, masz na kogo liczyć, więc inwestuj swoją energię i uczucia w ich kierunku.

Pozdrawiam serdecznie. Uda Ci się, zobaczysz
pepitka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-21, 12:39   #55
marta1210
mj
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 118
Dot.: wyklęta przez rodziców...

Na Twoim miejscu bym złożyła pozew o częściowe pozbawienie rodzicielstwa , a to dla zabezpieczenia dla Ciebie na przyszłość byś później im nie musiała płacić alimentów.

Gdyż niestety, ale taki obowiązek mają dorosłe dzieci w stosunku do rodziców jeśli oni nie są w stanie samis ię utrzymać... a co bedzie w przyszłości nikt nie wie...
Niestety ze an chwile obecną z nimi nie mieszkasz i im nie pomagałaś to nie będzie sądu interesowało.. Bywały wypadki kiedy to matki które wcześniej oddawały dobrowolnie dzieci na wychowanie inny parom albo komuś z rodziny i się nimi nie interesowały na stare lata miały zasądzone od "dzieci" alimenty...
__________________
.
marta1210 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-21, 12:59   #56
pieluchomajtek
Rozeznanie
 
Avatar pieluchomajtek
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 928
Dot.: wyklęta przez rodziców...

Moze troche sie wylamie, ale jesli tak jak ostatnio wygladaly Wasze rozmowy to ja sie nie dziwie Twoim rodzicom. Sama bym sie w****ila, gdyby dziecko zamiast wejsc, porozmawiac dalo mi list i ultimatum "Macie sie do tego ustosunkowac do niedzieli"
Nie tak sie zalatwia problemy, a po tej sytuacji widze, ze Ty tez mialas cos za uszami, a nie, ze tylko rodzice zli i niedobrzy.
__________________
jeśli kochasz to wybacz
jeśli wybaczysz to nie wypominaj
jeśli nie masz sił to odejdź od niego
jeśli odejdziesz to już nie wracaj
jeśli chcesz być z nim mimo wszystko to przeczekaj
zestarzeje się i już nie będzie zdradzał
lecz swoje najpiękniejsze lata stracisz na czekaniu na jego starość
pieluchomajtek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-21, 13:16   #57
Jakkolwiek
Wtajemniczenie
 
Avatar Jakkolwiek
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 290
Dot.: wyklęta przez rodziców...

Cytat:
Napisane przez pieluchomajtek Pokaż wiadomość
Moze troche sie wylamie, ale jesli tak jak ostatnio wygladaly Wasze rozmowy to ja sie nie dziwie Twoim rodzicom. Sama bym sie w****ila, gdyby dziecko zamiast wejsc, porozmawiac dalo mi list i ultimatum "Macie sie do tego ustosunkowac do niedzieli"
Nie tak sie zalatwia problemy, a po tej sytuacji widze, ze Ty tez mialas cos za uszami, a nie, ze tylko rodzice zli i niedobrzy.
Czy Ty umiesz czytać ze zrozumieniem? Dziewczyna bała się wejść do domu rodziców, żeby niczego jej nie zrobili. Wcześniej ją bili i próbowali obciąć włosy siłą, nie mówiąc już o wyzwiskach. Sądząc po ich reakcji przez telefon pewnie tak by się to skończyło. Zrobiła bardzo dobrze nie rozmawiając z nimi osobiście. Też bym się bała takich psychicznych ludzi.
Jakkolwiek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-21, 13:31   #58
Gezelle
Raczkowanie
 
Avatar Gezelle
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 67
Dot.: wyklęta przez rodziców...

jasne, można patrzeć na to i z takiej strony jak pieluchomajtek.
Rozumiem to, ze dla niektórych to jest kompletna abstrakcja, zeby BAĆ się swoich rodziców. Przyznaję ci rację to jest nienormalne, tak nie powinno być i zwykle tak nie jest.
"rodziców ma się tylko jednych, tylko na nich można liczyć, to w końcu rodzice" tylko wyobraź sobie, że ja tak nie mam. Żadna z tych sentencji nie pasuje do moich relacji z nimi. Wyobrażasz sobie sytuacje , ze boisz się wejść do rodzinnego domu? Albo że rodzice są twoimi wrogami i myślą jak by ci uprzykrzyć życie?
Spróbuj to sobie wyobrazić, bo czasem tak się zdarza.
A tak poza tym to zgadzam się z Tobą, że to absurdalne ...:/


Co do spraw sądowych i o alimenty jest jeszcze taka sprawa, że jak oni powiedzą w sądzie, że będą mnie utrzymywać pod warunkiem , ze wrócę do domu. To wtedy sąd pewnie przyzna im rację. Wtedy musiałabym rozpoczynać nową sprawę na temat udowadniania, że rodzina jest toksyczna, udowadnianie wszystkich awantur, tego co się działo, kolejne nerwy w sądzie. A sprawa o pozbawienie rodzicielstwa? Dla mnie oni są i tak tylko biologicznymi rodzicami, a jeżeli będą chcieli ode mnie alimenty to będe im je dawać, ale nigdy nie odzyskaja już córki.
Gezelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-21, 14:41   #59
pieluchomajtek
Rozeznanie
 
Avatar pieluchomajtek
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 928
Dot.: wyklęta przez rodziców...

Cytat:
Napisane przez Jakkolwiek Pokaż wiadomość
Czy Ty umiesz czytać ze zrozumieniem? Dziewczyna bała się wejść do domu rodziców, żeby niczego jej nie zrobili. Wcześniej ją bili i próbowali obciąć włosy siłą, nie mówiąc już o wyzwiskach. Sądząc po ich reakcji przez telefon pewnie tak by się to skończyło. Zrobiła bardzo dobrze nie rozmawiając z nimi osobiście. Też bym się bała takich psychicznych ludzi.
po to szla z kolegą, zeby ja obronil w takiej sytuacji.
moim zdaniem to byla jakas zenujaca pokazowka i tyle, i to rodzice pokazali klase zapraszajac ja do domu, zeby zjadla obiad, porozmawiali jak ludzie.
Mogla wyslac list. Sama bym uzyla gorszych slow gdyby np moj eks umawial sie na spotkanie, ja czekam, gotuje obiad a ten sobie przylazi z listem, w ktorym zada alimentow bo taka ze mnie zla kobieta byla. Jej rodzice przynajmniej zadzwonili, ja bym od razu pojechala i zrobila taka awanture (ze tak sie spraw nie zalatwia) ze hej.

dla mnie autorka po prostu zrobila zenujacy cyrk i tyle. Jesli nie chciala z nimi rozmawiac, trzeba bylo wyslac list i tyle. Mogla jeszcze rozedrzec koszule na wycieraczce z okrzykiem "Why me, why me???" Byloby bardziej teatralnie :|

ale zeby nie bylo. wspolczuje tej sytuacji autorce, ale uwazam, ze sposob zalatwienia tego problemu jest zenujacy i godny pozalowania. i az mi brak slow, co sie rzadko zdarza.

---------- Dopisano o 15:41 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ----------

Cytat:
Napisane przez Gezelle Pokaż wiadomość
jasne, można patrzeć na to i z takiej strony jak pieluchomajtek.
Rozumiem to, ze dla niektórych to jest kompletna abstrakcja, zeby BAĆ się swoich rodziców. Przyznaję ci rację to jest nienormalne, tak nie powinno być i zwykle tak nie jest.
"rodziców ma się tylko jednych, tylko na nich można liczyć, to w końcu rodzice" tylko wyobraź sobie, że ja tak nie mam. Żadna z tych sentencji nie pasuje do moich relacji z nimi. Wyobrażasz sobie sytuacje , ze boisz się wejść do rodzinnego domu? Albo że rodzice są twoimi wrogami i myślą jak by ci uprzykrzyć życie?
Spróbuj to sobie wyobrazić, bo czasem tak się zdarza.
A tak poza tym to zgadzam się z Tobą, że to absurdalne ...:/
nie rob z siebie ofiary bo na mnie to nie dziala. Wspolczuje tej sytuacji ale jesli tak chcialas to zalatwic, to moglas wyslac list z potweirdzeniem odbioru, a nie zapowiadac wizyte 2 tygodnie przed, brac kolege itp itd. Jeszcze brakuje tu ekipy TVN-u :|
__________________
jeśli kochasz to wybacz
jeśli wybaczysz to nie wypominaj
jeśli nie masz sił to odejdź od niego
jeśli odejdziesz to już nie wracaj
jeśli chcesz być z nim mimo wszystko to przeczekaj
zestarzeje się i już nie będzie zdradzał
lecz swoje najpiękniejsze lata stracisz na czekaniu na jego starość
pieluchomajtek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-21, 15:51   #60
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: wyklęta przez rodziców...

Cytat:
Napisane przez Gezelle Pokaż wiadomość
jasne, można patrzeć na to i z takiej strony jak pieluchomajtek.
Rozumiem to, ze dla niektórych to jest kompletna abstrakcja, zeby BAĆ się swoich rodziców. Przyznaję ci rację to jest nienormalne, tak nie powinno być i zwykle tak nie jest.
"rodziców ma się tylko jednych, tylko na nich można liczyć, to w końcu rodzice" tylko wyobraź sobie, że ja tak nie mam. Żadna z tych sentencji nie pasuje do moich relacji z nimi. Wyobrażasz sobie sytuacje , ze boisz się wejść do rodzinnego domu? Albo że rodzice są twoimi wrogami i myślą jak by ci uprzykrzyć życie?
Spróbuj to sobie wyobrazić, bo czasem tak się zdarza.
A tak poza tym to zgadzam się z Tobą, że to absurdalne ...:/


Co do spraw sądowych i o alimenty jest jeszcze taka sprawa, że jak oni powiedzą w sądzie, że będą mnie utrzymywać pod warunkiem , ze wrócę do domu. To wtedy sąd pewnie przyzna im rację. Wtedy musiałabym rozpoczynać nową sprawę na temat udowadniania, że rodzina jest toksyczna, udowadnianie wszystkich awantur, tego co się działo, kolejne nerwy w sądzie. A sprawa o pozbawienie rodzicielstwa? Dla mnie oni są i tak tylko biologicznymi rodzicami, a jeżeli będą chcieli ode mnie alimenty to będe im je dawać, ale nigdy nie odzyskaja już córki.


Chcesz to naprawdę tak zostawić ? Nie dać tym ludziom zadnej nauczki ? Ludziom bo na pewno nie rodzicom.


Pomyśl... jeżeli skrzywdzą kogoś jeszcze. Pomysl co będzie jeżeli Twój brat się z kimś zwiąże, na co będzie skazana ta dziewczyna...

Ci ludzie popełniali przestępstwo przez lata wobec ciebie, twojego brata i bez względu na to jak dumna i samodzielna jesteś nie możesz tego ukrywać. to nie jest jakaś zabawa, pomyśl ilu ludzi cierpi w podobny sposób, ile osób boi się zgłosić takie sprawy, ile dzieci w końcu przez takie rzeczy umiera, pobitych.. Nie wiesz do czego posunęliby się jeszcze bo to nieobliczalni ludzie.
Musisz pokazac światu, że są takie rzeczy, że tak się naprawdę dzieje i to nie tylko dla siebie ale w ogóle dla wszystkich osób które cierpią. Musdi pokazać, że można z tym walczyć.. jak nic nie zrobisz to tak jakbyś na to pozwala i umywałą rece.


Ja bym na Twoim miejscu zebrała świadków, gdyby zadzwonili nagrałabym rozmowy. Zgłosiła do sądu zarówno sprawę o ograniczenie praw rodzicelskich jak i o alimenty. Alimenty przekazałabym na fundcję walki z przemocą w rodzinie. Ty może nie chcesz tych pieniędzy i chcesz radzić sobie bez nich ale dostałabyś je w sądzie i mogłby pomóc innym osobm które cierpią tak jak Ty.


Zrób coś z tym. Nie siedz z założonym rękami myśląc, że już po wszystkim. Pomyśl.. oni mogą kiedyś Ci coś jeszcze zrobić w złości, spotkać Cię w sklepie i zezwać, przyjś do ciebei do domu i robić awantury.... nie pozwól im na to.
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:01.