Mężczyźni z krajów arabskich.

[Elizabetti]

Napisane przez lain

oj dla mnie temat na czasie qmpela co jakis czas mieszka w Wiedniu (tam pracuje) i poznala tam Araba, a konkretniej Turka. zakochana jak nie wiem - a my tu sie w Polsce (my - kolezanki) o nia martwimy. nie znamy go - nie wiemy co to za jeden. gadalysmy z nia, ale ona twierdzi, ze to nie jest taki Arab o jakim my mamy wyobrazenie, bo nie praktykuje, a meczet omija szerokim lukiem (natomiast jego rodzice oczywiscie bardzo wierzacy, wiec juz nie wiem co wezmie kiedys gore...) w ogole mowi jaki to kochany, a jaki gentleman... hmmm
czekamy na rozwoj sytuacji - dobrze, ze nas chociaz zapewnila, ze na pewno z nim do Turcji nie pojedzie nawet na chwile

Turek to nie Arab (sprobuj mu tylko powiedziec cos takiego!) a Turcja nie jest krajem arabskim

Swoja droga ciekawy watek, moze sie przylacze bo tez mam pewne doswiadczenie w tym temacie.

[Doda87]

Sprawa jest jasna. Arabowie są mega przystojni i mega śliczni. Stare, brzydkie babska jadną sobie na bzykanko z młodym, fajnym, a oni wśród swoich rodaczek nie mają takich łatwych kobiet, więc Europejki im odpowiadają swoją rozwiązłością. Poza tym mają kasę, której Arabom brak. Tyle w temacie.
Ale przyznam się wam, że jak byłam w Tunezji to po prostu oczu od nich oderwać nie mogłam, tak świetnie wyglądają wg mnie.

[wobbly]

Turcy nie cierpią Arabów - stereotypowa, ale prawda

[Ieka]

Napisane przez wobbly

Turcy nie cierpią Arabów - stereotypowa, ale prawda

a Arabowie -Turków, no niestety nawet przez to straciłam swoją koleżankę

[traci]

Napisane przez Doda87

Sprawa jest jasna. Arabowie są mega przystojni i mega śliczni. Stare, brzydkie babska jadną sobie na bzykanko z młodym, fajnym, a oni wśród swoich rodaczek nie mają takich łatwych kobiet, więc Europejki im odpowiadają swoją rozwiązłością. Poza tym mają kasę, której Arabom brak. Tyle w temacie.
Ale przyznam się wam, że jak byłam w Tunezji to po prostu oczu od nich oderwać nie mogłam, tak świetnie wyglądają wg mnie.

Eropejczycy maja kase a Arabowie nie?
oj zdziwilabys sie ile oni moga miec kasy.Jak bawia sie w 5 gwiazdkowych hotelach ,w najlepszych i najdrozszych klubach w Londynie i nie tylko.

Oczywiscie sa i biedni ,tak samo jak i sa biedni czy mnien bogaci Europejczycy.

[Eva ID]

W temacie Tunezji i związków, może komuś się przyda.

Ratownicy nieszczęśliwych kobiet.

[Dagusiac]

Napisane przez Eva ID

W temacie Tunezji i związków, może komuś się przyda.

Ratownicy nieszczęśliwych kobiet.

Takie historie są wałkowane do porzygu, że się tak wyrażę. Nikt nie mówi o szczęśliwych związkach. Jednak moim zdaniem jeśli już Europejka zakocha się w jakimś Arabie powinna namawiać go by zamieszkali w Polsce. Tutaj będzie bezpieczniejsza, prawo będzie po jej stronie i to on będzie musiał zmykać gdy naruszy prawo, nie mając zezwolenia na stały pobyt. Jednak dziewczyny bardzo często są zaślepione i takie historie jak opisane w artykule mają miejsce.
Jeśli kocha prawdziwie - zostanie z żoną w Polsce, jeśli nie - bye bye.

A tak w ogóle mała nieścisłość w tym artykule, najpierw o Tunezji, a później, że Ambasada Turcji w Polsce nie reagowała I jeszcze jedno - poligamia jest nielegalna w Tunezji

[tipsiara]

Mam wujka Araba - bardzo miły i dobry człowiek, szanuje swoją żonę i córki, ba nieba by im przychylił Fajnie się z nim rozmawia po polsku np: idiemy do lasa dla grzyba? w ogóle fajny facet
kiedyś pisał list do swojej mamy , zdziwiło mnie to bo stawiał te swoje litery od prawej do lewej , nie tak jak u nas hehehe i jeszcze zakrywał to co pisał jakbym miała pojęcie o co kaman

[Gweneth_P]

Mój chłopak jest Arabem - Tunezyjczykiem, żeby być bardziej szczegółową. Praktykującym muzułmaninem. I co?
I nic. Nie powiem, że jest w 100% różowo (po pewnym czasie w którym, nawet polsko-polskim związku jest?) ale z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jestem szczęsliwa. Naprawdę.
Różnice kulturowe są i będą, przynajmniej do czasu aż nie przejdę na islam (póki co się nie zanosi, choć religia, jako sama religia, jest fascynująca). Ja zdaję sobie sprawę z jego podejscia do pewnych spraw, on respektuje to, że ja mogę mieć inne.
Znam dobre i złe strony jego charakteru. Nigdy nie ukrywał, że gdy cos go mocno zdenerwuje, potrafi być wybuchowy. Nie zawsze mówi mi to, czego oczekuję lub nieswiadomie dobiera tak słowa, że czasami może mi być przykro. Kieruje się bardziej moim/swoim/naszym dobrem niż tym, co powinien zrobić/powiedzieć żebym nie odebrałą tego jako totalne olanie moich uczuć. Wiele takich rzeczy.
Ale wiem, że mnie kocha tak samo jak ja jego Wiem, że mnie szanuje, pomaga w trudnych chwilach, jest ze mnie dumny. Wiem, że to co czuje jest prawdziwe. Niejednokrotnie mi to udowodnił.

Czasami się kłócimy, owszem. Ale kłótnie nie mają związku z jego kolorem skóry, religią czy kulturą. To nie o to są kłótnie. Główne są to totalne pierdoły życia codziennego, które ja, jak to kobieta, wyolbrzymiam niemiłosiernie

Apropo bicia kobiet w islamie, które jest dopuszczalne w okreslonych sytuacjach - mój TŻ jeszcze nigdy mnie nie uderzył, mimo że nawet zdarzyło się, że w czasie malej kłótni go o to poprosiłam Kilka razy mi zresztą mówił, że owszem, ma prawo ale nie uderzył mnie i tego nie zrobi.


Wniosek? Nie chodzi o pochodzenie, kulturę, religię a o konkretną osobę. Że tak zaczerpnę z filmu "My name is Khan" - na swiecie są tylko dwa rodzaje ludzi - dobrzy i źli. Nie istnieje żaden inny podział
A sam islam, nauki Koranu, jego interpretacje, to, co dopuszczalne lub niedopuszczalne w krajach muzułmańskich... Cóż, to temat-rzeka. Temat zbyt trudny by rozmawiać o nim tutaj, w tym wątku dotyczącym arabskich (nie muzułmańskich) facetów

[Magadan]

Miałam okazję spędzać zeszłoroczne wakacje w Tunezji. Od tamtej chwili Arabów unikam jak ognia. Nie wiem, może to ja akurat trafiałam na takich a nie innych, w każdym razie przykre jest to, że taka Polka, czy inna Europejka już ma przypiętą metkę kobiety lekich obyczajów. W ogóle nie podchodzi mi sposób w jaki traktuja kobiety. Oczywiście, jeśli któraś chce poprawić sobie samoocenę, to komplementów się nasłucha, a jakże. Nie darzę jednak Arabów zbytnim zaufaniem po tym wszystkim co w Tunezji widziałam/przeżyłam. Nie chcę generalizować, ale moim subiektywnym zdaniem: Arab ? NIE!

[Detonator]

Bejbe będą jeszcze z Ciebie ludzie

Napisane przez bejbe1

Przyznam się bez bicia że jestem lekko uprzedzona do innych nacji wyznań idt. no tak mam i się tego nie pozbędę.

W brew poprawnej politycznie lewackiej tolerancyjności nie uważam uprzedzeń za coś złego jako samo w sobie. Nieufność, która wyraża się poprzez krytykę, al ei otwartość na poznawanie uważam za coś pozytywnego! Natomiast nieufność, która z automatu się zamyka na wszystko i wszystkich jest po prostu strachem podszytym ignorancją. Więc spokojnie

Napisane przez bejbe1

I jak zawsze Bozia musiała mnie za to pokarać

A która bozia? Wielu jest bogów, ale jeden tylko prawdziwy

Napisane przez bejbe1

Byłam sobie niedawno w kraju muzułmańskim przez pierwszy tydzień to płakałam nie mogłam znieść tych natrętów, ale znalazłam takiego jednego byka dzięki któremu nikt z tambylców nawet się do mnie nie uśmiechnął wakacje zaczęły mi się nawet podobać

Nachalność w krajach bliskiego wschodu ocierająca się o obmacywanie jest tam dość powszechna w wielu miejscach. I nie dotyczy tylko osób z innych rejonów świata. A że zdecydowanie najwięcej tam muzułmanów... to pewnie nieuzasadniona uwaga

Napisane przez bejbe1

no i tutaj dochodzimy do sedna sprawy bo nawet polubiłam tego byczka okazało się że ma podwójne obywatelstwo mieszka w europie i jest bogaty (hehe nie jestem materialistką to uwaga do ewentualnej twojej uwagi że chce się wzbogacić moim kosztem), co prawda trochę mi przeszkadza jego ciemniejsza karnacja i te diabelskie oczy ale nadrabia charakterem.

A ja myślałem, że zazwyczaj tacy kobiety nasze kręcą

Napisane przez bejbe1

jego bracia (2) również mieszkają w europie i mają żony europejki. Problem w tym że na pewno jest muzułmaninem. Detonator oświeć mnie i powiedz co myślisz o takim muslim co mieszka w europie będą z niego ludzie ?? możesz jechać po mnie jak chcesz tylko wypowiedz się szczerze.

Trudno doradzać w konkretnym przypadku. Opisałaś niby dużo, ale to jeszcze w przypadku muslim za mało. Gdybym miał strzelać w ciemno najprawdopodobniej bym trafił właśnie w muzułmanina przy, którym kobieta będzie sprowadzona dosłownie do parteru, jako własność, przedmiot. Niemniej przyznaję, że są wyjątki. Czy na takowego trafiłaś? Nie wiem. Jednak za mało informacji.

Wstępnie powinnaś obserwować jak zachowuje się jego środowisko, jego bracia, rodzina, zarówno mężczyźni jak i kobiety, jakie są relacje mężczyzna-kobieta. Jaką odmianę islamu wyznaje, czy krytykuje islam, czy usprawiedliwia/tłumaczy złym zrozumieniem (Koranu, Hadisów, Islamu) przez innych/samych muzułmanów. Jakimi tematami się interesuje (ot czy komentuje np. to co się dzieje w Palestynie). Czy może przestrzega przed innymi muzułmanami czy też zapewnia o tym, że większość jest ok. Samo usprawiedliwianie lub brak powinny też zwrócić uwagę. Musiałbym Twój przypadek skonsultować z kilkoma osobami i uzyskać więcej informacji od Ciebie. Sam niejako obserwuje poprzez inną osobę rozwój związku Polki z Turkiem-muzułmaninem i wiem, że trudno tu jest wyrokować. Zalecam jednak nie wyłączanie rozumu i krytycyzmu Zresztą wydaje mi się, że kiedyś kobiety zazwyczaj miały to włączone, ale nie w dzisiejszych czasach...

Napisane przez bejbe1

PS pytam Ciebie bo Ty na pewno nie jesteś zakochaną polką w arabskim królewiczu a wiedzę o nich jakąś tam masz z tego co widzę. Jest możliwe że są tacy co są mniej religijni czy tylko udają i później zafunduje mi życie hardcorowe

Dziękuję za komplementa. Niestety nie otaczają mnie na co dzień muzułmanie i nie jestem w stanie na to pytanie odpowiedzieć, ten świat naprawdę trzeba umieć poznać, jak wiele innych. A wiem to bo mocno poznałem wiele płaszczyzn tematu Świadków Jehowy, a islam i muzułmanie to jeszcze bardziej skomplikowana rzecz, i wiele z tych rzeczy co się wydają na pierwszy rzut oka, a nawet i po "zbadaniu" może być zupełnie inna.

Napisane przez wobbly

Turcy nie cierpią Arabów - stereotypowa, ale prawda

Ekhm... muzułmanie często nie trawią innych muzułmanów. No chyba, że mają wspólnego wroga...

Napisane przez traci

Eropejczycy maja kase a Arabowie nie?
oj zdziwilabys sie ile oni moga miec kasy.Jak bawia sie w 5 gwiazdkowych hotelach ,w najlepszych i najdrozszych klubach w Londynie i nie tylko.

Oczywiscie sa i biedni ,tak samo jak i sa biedni czy mnien bogaci Europejczycy.

Tyle, że wśród arabów nieliczni są bogaci, podajesz wyjątki, a te wyjątki są mega bogate Nie mówię o wyjątkach jak w Arabii Saudyjskiej, ale to nie jest wynik samego rozwoju gospodarczego tylko surowców naturalnych i mega socjalu. Swoją drogą kraje zachodnie zaczynają biednieć poprzez zarzynanie gospodarki socjalizmem...

Napisane przez Dagusiac

I jeszcze jedno - poligamia jest nielegalna w Tunezji

I co z tego? W wielu krajach jest, a jest stosowana, nawet... we Francji. Niemożliwe? Możliwe i występuje. Dla muzułmanów prawo świeckie jest warte mniej niż zero. Więc mają po 4 żony (o ile im pozwoli rodzina i inne czynniki). Wg prawa więc państwowego mogą nie mieć żadnej żony, wg religijnego - 4. A we Francji takie "samotne matki" mają pomoc socjalistyczną od republiki. Więc to nawet niezły biznes skoro to mężczyzna trzyma rękę na kasie...

A w Tunezji też jest zakazany homoseksualizm pod bardzo niebezpiecznymi sankcjami(ale nie dla turystów), a jak jest? Sami czytajcie: źródło

Napisane przez Gweneth_P

Mój chłopak jest Arabem - Tunezyjczykiem, żeby być bardziej szczegółową. Praktykującym muzułmaninem. I co?
I nic. Nie powiem, że jest w 100% różowo...
(...)
Wniosek? Nie chodzi o pochodzenie, kulturę, religię a o konkretną osobę. Że tak zaczerpnę z filmu "My name is Khan" - na swiecie są tylko dwa rodzaje ludzi - dobrzy i źli. Nie istnieje żaden inny podział
A sam islam, nauki Koranu, jego interpretacje, to, co dopuszczalne lub niedopuszczalne w krajach muzułmańskich... Cóż, to temat-rzeka. Temat zbyt trudny by rozmawiać o nim tutaj, w tym wątku dotyczącym arabskich (nie muzułmańskich) facetów

Oczywiście, że "zbyt trudny". Samym trudem już jest przedstawienie i wytłumaczenie choćby postępowania Mahometa, a co dopiero jego nauk

A jeśli mowa o Tunezji (99% sunnitów) to proszę oto przykład z Libii (96% sunnitów) (kraju sąsiadującego):

"Bo żona nie jest jego partnerką. Jest jego własnością, z którą może zrobić co chce i kiedy chce! Widziałem na lotnisku w Tripoli, taką do której to dotarło. W końcu. Rutkowski nie zdążył. Pan mąż, czuły i kochający, przeciągnął za włosy (blond) kobietę przez cały hol lotniskowy. Przy aplauzie całej reszty facetów w sukienkach i z ręcznikami na głowach. 'wahed sharmuta bolanda'. "Jeszcze jedna k....a z Polski" chciała uciec od swego miłującego kochanka. A pani blondynka darła mordę na cały regulator 'mamusiu ratuj!'. Po polsku... Śmiali się i publika, i ochroniarze lotniska, i policjanci..."

źródło


Pytanie czy słyszy się częściej o złych czy dobrych przykładach traktowania przez muzułmanów kobiet? Tam gdzie kobiety są traktowane jak ludzie i mogą się wypowiadać czy tam gdzie jak niewolnicy i nie wychylają nosa spoza domu? Które kobiety mogą o tym opowiedzieć?

Napisane przez Magadan

Miałam okazję spędzać zeszłoroczne wakacje w Tunezji. Od tamtej chwili Arabów unikam jak ognia. Nie wiem, może to ja akurat trafiałam na takich a nie innych, w każdym razie przykre jest to, że taka Polka, czy inna Europejka już ma przypiętą metkę kobiety lekich obyczajów. W ogóle nie podchodzi mi sposób w jaki traktuja kobiety. Oczywiście, jeśli któraś chce poprawić sobie samoocenę, to komplementów się nasłucha, a jakże. Nie darzę jednak Arabów zbytnim zaufaniem po tym wszystkim co w Tunezji widziałam/przeżyłam. Nie chcę generalizować, ale moim subiektywnym zdaniem: Arab ? NIE!

Żałuję, że kiedyś, przed laty nie wypytałem koleżanki o wrażenia z Tunezji obserwującej muzułmanów. Nie interesowałem się wtedy tym tematem. Pamiętam, że po takiej wycieczce jeden miejscowy prawił jej i tam i w Polsce przez tel wiele komplementów, pisał listy itd. Po prostu szybka miłość mu się włączyła i wielki wylew uczuć. Muszę zapytać o te sprawy więcej osób co odwiedziły te kraje No, ale potrzebował bodaj zaproszenia od niej by ją tu odwiedzić... bo chciał przyjechać, ale sam z siebie nie mógł bez jej pomocy.

[traci]

Napisane przez Detonator

Tyle, że wśród arabów nieliczni są bogaci, podajesz wyjątki, a te wyjątki są mega bogate Nie mówię o wyjątkach jak w Arabii Saudyjskiej, ale to nie jest wynik samego rozwoju gospodarczego tylko surowców naturalnych i mega socjalu. Swoją drogą kraje zachodnie zaczynają biednieć poprzez zarzynanie gospodarki socjalizmem...

Jesli nieliczni to sa bogaci ,to naprawde malo musi byc tych "nielicznych" ,nie wszyscy sa mega bogaci ,sa tez tacy biedniejsi od tych mega bogatych.

Jakies 8 lat temu pracowalam w hotelu w Manchester ,piec gwiazdek i przyjezdzali tam tacy Arabowie ,i roznie byli jedni bogatsi ktorzy przyjezdzali ze sluzba i zamawiali apartament prezydencki za kilka tys funtow za dobe ,inni troche biedniejsi apartament za tysiac a jeszcze inni zwykly pokoj za kilkaset ,badz co badz wcale tacy nieliczni nie byli.
Do Londynu przyjezdza ich jeszcze wiecej.

[MojitoLover]

Napisane przez traci

Jakies 8 lat temu pracowalam w hotelu w Manchester ,piec gwiazdek i przyjezdzali tam tacy Arabowie ,i roznie byli jedni bogatsi ktorzy przyjezdzali ze sluzba i zamawiali apartament prezydencki za kilka tys funtow za dobe ,inni troche biedniejsi apartament za tysiac a jeszcze inni zwykly pokoj za kilkaset ,badz co badz wcale tacy nieliczni nie byli.
Do Londynu przyjezdza ich jeszcze wiecej.

widzisz, ty to widzialas w hotelu w manchesterze, a ja na miejscu - w tunezji i maroku. BIEDA Z NEDZA. nie gadaj glupot, ze wiekszosc arabow to bogacze. na pewno jest tak w przypadku szejkow z arabii, ale w pozostalych krajach jest straszliwe ubostwo.

[Detonator]

A iluż to ich się tam przewinęło? Podałeś, że Arabowie wynajmują luksusowe hotele? Wiedziałem to lata temu. I co to za dowód? Powiem, że jeden z bogatych arabów ma na Place de la Concorde w Paryżu jedno z pieter wynajęte w luksusowym hotelu... I czego to dowodzi? Opierasz się na tym 'co widać', a ignorujesz to czego 'nie widać'. Arabowie to dziesiątki milionów ludzi z czego garstka żyje bogato, a na standardy nasze reszta nie żyje nawet jako-tako. Za to ta garstka jest w stanie pokazać sie na świecie w luksusie, baaa nawet zatrudnia u siebie europejczyków (np. pewnego Polaka po studiach z kowalstwa w stadninie wielbłądów...). Nawet w Polsce Arabowie jacy się pojawiają sa bogatymi zazwyczaj ludźmi. Pojedź jednak do większości krajów gdzie żyją i porównaj z tymi co zatrzymują się w luksusowych hotelach.

Drogi tato,
Berlin jest wspaniałym miejscem, ludzie są mili, i naprawdę mi się tutaj podoba. Ale wstydzę się gdy podjeżdżam moim złotym Ferrari 599GTB pod szkołę, podczas gdy wszyscy nauczyciele i wielu moich kolegów dojeżdża pociągiem.

Drogi synu,
Przelałem na twoje konto 20 milionów dolarów. Przestań nas zawstydzać. Też kup sobie pociąg.



Podobne błędne spostrzeżenie wyciągali Amerykanie od lat 20-stych XX wieku o Polakach. W tamtym okresie większość Polaków emigrujących do USA to była biedota, niepiśmienna, niewykształcona, często chłopi, o kulturze i higienie nie wspomnę. Czy tak więc wyglądali Polacy? Nie. A na podstawie perturbacji II wojny światowej a dokładniej obozów koncentracyjnych i kilku wspomnień wyłania się obraz, że Polki w tamtym okresie były na znacznie wyższym poziomie niż zachodnie europejki (np. Francuzki) choćby... higieny. Wtedy też narodziły się w USA "Polish jokes"...

Są rzeczy jakie widać i jakie nie widać...

[traci]

Napisane przez MojitoLover

widzisz, ty to widzialas w hotelu w manchesterze, a ja na miejscu - w tunezji i maroku. BIEDA Z NEDZA. nie gadaj glupot, ze wiekszosc arabow to bogacze. na pewno jest tak w przypadku szejkow z arabii, ale w pozostalych krajach jest straszliwe ubostwo.

Ojej a Tunezja i Maroko to jedyne kraje arabskie??? A ja bylam w Dubaju i bylam w Arabii Saudyjskiej ,i co z tego?
W Maroko tez mialam okazje byc.
Glupot nie pisze ,poniewaz nigdzie nie napisalm ,ze WIEKSZOSC jest bogata ,wiec wez sobie na wstrzymanie z takimi uwagami i na przyszlosc czytaj uwazniej zanim zwrocisz uwage.

---------- Dopisano o 22:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------

Napisane przez Detonator

A iluż to ich się tam przewinęło? Podałeś, że Arabowie wynajmują luksusowe hotele? Wiedziałem to lata temu. I co to za dowód? Powiem, że jeden z bogatych arabów ma na Place de la Concorde w Paryżu jedno z pieter wynajęte w luksusowym hotelu... I czego to dowodzi? Opierasz się na tym 'co widać', a ignorujesz to czego 'nie widać'. Arabowie to dziesiątki milionów ludzi z czego garstka żyje bogato, a na standardy nasze reszta nie żyje nawet jako-tako. Za to ta garstka jest w stanie pokazać sie na świecie w luksusie, baaa nawet zatrudnia u siebie europejczyków (np. pewnego Polaka po studiach z kowalstwa w stadninie wielbłądów...). Nawet w Polsce Arabowie jacy się pojawiają sa bogatymi zazwyczaj ludźmi. Pojedź jednak do większości krajów gdzie żyją i porównaj z tymi co zatrzymują się w luksusowych hotelach.

Drogi tato,
Berlin jest wspaniałym miejscem, ludzie są mili, i naprawdę mi się tutaj podoba. Ale wstydzę się gdy podjeżdżam moim złotym Ferrari 599GTB pod szkołę, podczas gdy wszyscy nauczyciele i wielu moich kolegów dojeżdża pociągiem.

Drogi synu,
Przelałem na twoje konto 20 milionów dolarów. Przestań nas zawstydzać. Też kup sobie pociąg.



Podobne błędne spostrzeżenie wyciągali Amerykanie od lat 20-stych XX wieku o Polakach. W tamtym okresie większość Polaków emigrujących do USA to była biedota, niepiśmienna, niewykształcona, często chłopi, o kulturze i higienie nie wspomnę. Czy tak więc wyglądali Polacy? Nie. A na podstawie perturbacji II wojny światowej a dokładniej obozów koncentracyjnych i kilku wspomnień wyłania się obraz, że Polki w tamtym okresie były na znacznie wyższym poziomie niż zachodnie europejki (np. Francuzki) choćby... higieny. Wtedy też narodziły się w USA "Polish jokes"...

Są rzeczy jakie widać i jakie nie widać...

Jestem kobieta.
Niczego to nie dowodzi ,chociaz moze dowodzi tego ,ze sa i tacy i tacy ,biedni i bogaci jak wszedzie.
Nie ignoruje biedy bo wiem ,ze sa miejsca na swiecie gdzie bieda jest okropna.
Wiem widzialam w Indiach np bogactwo jednych i przerazliwa biede innych ,widzialam biede w Meksyku.Widzialam miejsca gdzie raczej nie zaprowadza sie turystow.I nie opieram swojej opini na Markou i Tunezji podczas 10 dniowej wycieczki.
Pracowalam kiedys z ludzmi z Oxfam i bylam w kilku miejscach wiec nie mow mi o ignorancji.

Swoja droga w Polsce tez sa miejsca gdzie az ciezko uwierzyc w jakich warunkach zyja ludzie w srodku Europy.
Pamietam taka sytuacje jak znajomy Anglik wiedzac ze czesto jezdze do Polski jakies 15 lat temu spytal mnie jak to jest z ta Polska czy tam naprawde nic nie ma ,czy tak naprawde jest tam tak biednie? Bylam zdziwiona ,bo moze Polska nie nalezala do swiatowej czolowki ale bez przesady a teraz on smieje sie i mi mowi zobacz jak tylko otwarli granice to zaraz przybylo tysiace Polakow i Ty mi mowisz ze tam biedy nie ma?

Dla mnie bieda i bogactwo jest wszedzie i nie tylko Arabowie wykorzystuja bo spotkalam sie tez z Polakami ,Rosjanami ktorzy wiele robili za wize do Anglii jeszcze 10 lat temu.

[Soso]

Napisane przez Gweneth_P

Mój chłopak jest Arabem - Tunezyjczykiem, żeby być bardziej szczegółową. Praktykującym muzułmaninem. I co?
I nic. Nie powiem, że jest w 100% różowo (po pewnym czasie w którym, nawet polsko-polskim związku jest?) ale z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jestem szczęsliwa. Naprawdę.
Różnice kulturowe są i będą, przynajmniej do czasu aż nie przejdę na islam (póki co się nie zanosi, choć religia, jako sama religia, jest fascynująca). Ja zdaję sobie sprawę z jego podejscia do pewnych spraw, on respektuje to, że ja mogę mieć inne.
Znam dobre i złe strony jego charakteru. Nigdy nie ukrywał, że gdy cos go mocno zdenerwuje, potrafi być wybuchowy. Nie zawsze mówi mi to, czego oczekuję lub nieswiadomie dobiera tak słowa, że czasami może mi być przykro. Kieruje się bardziej moim/swoim/naszym dobrem niż tym, co powinien zrobić/powiedzieć żebym nie odebrałą tego jako totalne olanie moich uczuć. Wiele takich rzeczy.
Ale wiem, że mnie kocha tak samo jak ja jego Wiem, że mnie szanuje, pomaga w trudnych chwilach, jest ze mnie dumny. Wiem, że to co czuje jest prawdziwe. Niejednokrotnie mi to udowodnił.

Czasami się kłócimy, owszem. Ale kłótnie nie mają związku z jego kolorem skóry, religią czy kulturą. To nie o to są kłótnie. Główne są to totalne pierdoły życia codziennego, które ja, jak to kobieta, wyolbrzymiam niemiłosiernie

Apropo bicia kobiet w islamie, które jest dopuszczalne w okreslonych sytuacjach - mój TŻ jeszcze nigdy mnie nie uderzył, mimo że nawet zdarzyło się, że w czasie malej kłótni go o to poprosiłam Kilka razy mi zresztą mówił, że owszem, ma prawo ale nie uderzył mnie i tego nie zrobi.


Wniosek? Nie chodzi o pochodzenie, kulturę, religię a o konkretną osobę. Że tak zaczerpnę z filmu "My name is Khan" - na swiecie są tylko dwa rodzaje ludzi - dobrzy i źli. Nie istnieje żaden inny podział
A sam islam, nauki Koranu, jego interpretacje, to, co dopuszczalne lub niedopuszczalne w krajach muzułmańskich... Cóż, to temat-rzeka. Temat zbyt trudny by rozmawiać o nim tutaj, w tym wątku dotyczącym arabskich (nie muzułmańskich) facetów

Zastanawiam się jak można wiązać swoje życie z człowiekiem, ktróry uważa, że ma prawo podnieść na mnie rękę. Chyba nigdy tego nie zrozumiem.

[Anethka]

Oj tam, nie demonizujta .
Cóż, większość Arabów jakich poznałam rzeczywiście myśli nie tą główką, ale jak mówi mój TŻ /też Arab/: tamtejsze media kreują obraz Europejki-prostytutki. Jeśli dodamy do tego fakt, że wiele kobiet leci na wczasy do Tunezji, Turcji czy Egiptu tylko po to, żeby zabawić się z jakimś przystojnym tubylcem, to efekt jest, jaki jest.

Zastanawiam się jak można wiązać swoje życie z człowiekiem, ktróry uważa, że ma prawo podnieść na mnie rękę. Chyba nigdy tego nie zrozumiem.

Hm, też się zastanawiam .
W naszym związku wszystkie kłótnie wyglądają zawsze tak samo - ja krzyczę, on mnie uspokaja i wszystko tłumaczy. Następnie ja dalej krzyczę, a on wychodzi, żebym mogła się uspokoić, bo rozmowa i tak nic nie da .


Swoją drogą mam w rodzinie pewnego Araba i naprawdę jest przemiłym człowiekiem. Nie pali, nie pije, nie bije żony (z którą jest już ponad 20 lat), dba o swoje dzieci. Zaprzeczenie wszystkich stereotypów .

[absurdalna89]

Mnie w te wakacje w Egipcie wzięło. Ogólnie Arabowie nie sprawiają dobrego wrażenia, miałam jeden nieprzyjemny incydent na mieście, ale... poznałam jednego, który wydawał się inny od reszty. Nie podrywał, nie prawił komplementów, nie wyznawał miłości, a gdy oświadczyłam mu że jestem dziewicą(tak wyszło podczas rozmowy o religii) był w bardzo pozytywnym szoku. Ogólnie to wydawał się dobrym człowiekiem, oceniam oczywiście subiektywnie, lekko pod wpływem jego uroku, dlatego też zamierzam być ostrożna i obserwować. On za dwa dni wraca z wakacji i wtedy rozpocznie się nasz kontakt mailowy oraz przez skype'a. Zastanawiam się o co powinnam go wypytać, by mieć pewność co do jego dobrych intencji? Jakieś sugestie?
Ps.Nie jesteśmy parą, sms'owo mnie delikatnie podrywa, jednak nie w żaden zboczony sposób. Raczej dziękuje że mógł mnie poznać, wierzy, że jestem szczęśliwa itd.

[Candy Supcio]

Napisane przez Gweneth_P

Mój chłopak jest Arabem - Tunezyjczykiem, żeby być bardziej szczegółową. Praktykującym muzułmaninem. I co?
I nic. Nie powiem, że jest w 100% różowo (po pewnym czasie w którym, nawet polsko-polskim związku jest?) ale z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jestem szczęsliwa. Naprawdę.
Różnice kulturowe są i będą, przynajmniej do czasu aż nie przejdę na islam (póki co się nie zanosi, choć religia, jako sama religia, jest fascynująca). Ja zdaję sobie sprawę z jego podejscia do pewnych spraw, on respektuje to, że ja mogę mieć inne.
Znam dobre i złe strony jego charakteru. Nigdy nie ukrywał, że gdy cos go mocno zdenerwuje, potrafi być wybuchowy. Nie zawsze mówi mi to, czego oczekuję lub nieswiadomie dobiera tak słowa, że czasami może mi być przykro. Kieruje się bardziej moim/swoim/naszym dobrem niż tym, co powinien zrobić/powiedzieć żebym nie odebrałą tego jako totalne olanie moich uczuć. Wiele takich rzeczy.
Ale wiem, że mnie kocha tak samo jak ja jego Wiem, że mnie szanuje, pomaga w trudnych chwilach, jest ze mnie dumny. Wiem, że to co czuje jest prawdziwe. Niejednokrotnie mi to udowodnił.

Czasami się kłócimy, owszem. Ale kłótnie nie mają związku z jego kolorem skóry, religią czy kulturą. To nie o to są kłótnie. Główne są to totalne pierdoły życia codziennego, które ja, jak to kobieta, wyolbrzymiam niemiłosiernie

Apropo bicia kobiet w islamie, które jest dopuszczalne w okreslonych sytuacjach - mój TŻ jeszcze nigdy mnie nie uderzył, mimo że nawet zdarzyło się, że w czasie malej kłótni go o to poprosiłam Kilka razy mi zresztą mówił, że owszem, ma prawo ale nie uderzył mnie i tego nie zrobi.


Wniosek? Nie chodzi o pochodzenie, kulturę, religię a o konkretną osobę. Że tak zaczerpnę z filmu "My name is Khan" - na swiecie są tylko dwa rodzaje ludzi - dobrzy i źli. Nie istnieje żaden inny podział
A sam islam, nauki Koranu, jego interpretacje, to, co dopuszczalne lub niedopuszczalne w krajach muzułmańskich... Cóż, to temat-rzeka. Temat zbyt trudny by rozmawiać o nim tutaj, w tym wątku dotyczącym arabskich (nie muzułmańskich) facetów

Twoj facet (w Islamie nie ma nic takiego jak boyfriend and girlfriend)nie ma prawda Cie uderzyc!Koran nie nakazuje bicia kobiet!Zapamietaj te slowa.Twoj facet powiedzial,ze ma prawo Cie uderzyc...i nazywasz go praktykujacym muzulmaninem.Powiem Ci,ze zaden praktykujacy muzulmanin nie osmieli sie stwierdzic,ze ma prawo uderzyc kobiete (zone).....za to napewno stwierdzi,ze Koran nakazuje mu opiekowac sie kobieta,troszczyc sie o nia...
Zalozmy,ze jestescie malzenstwem i pewnego pieknego dnia odbija Tobie "palemka kokosowa"...przestajesz interesowac sie mezem,zaniedbujesz obowiazki domowe,dzieci...olewasz wszystko i wszystkich dookola (to tylko taki przyklad)..wiec co w takim przypadku ma zrobic Twoj maz???Bic Cie i twierdzic,ze ma do tego prawo???Nie ma do tego prawa i jesli jest faktycznie praktykujacy powienien najpierw z Toba rozmawiac,wyjasnic co robisz zle,co jest tego przyczyna,jak mozecie to naprawic,ale zalozmy,ze rozmowy tego typu nie pomagaja...Ty dalej "stwarzasz problemy"....i to rowniez nie jest powodem,zeby Twoj maz mial prawo Cie uderzyc...Koran zaleca,zeby maz po prostu przestal z Toba sypiac.Jesli to nie pomaga...jako ostatecznosc maz ma prawo uderzyc zone co nie znaczy bic zone.Uderzenie nie powodujace uszkodzenie ciala...czy pozostawiajace slad na ciele...to ma byc uderzenie" na otrzezwienie".Klotnie zdarzaja sie w kazdym zwiazku,ale zadna klotnia nawet najwieksza nie jest powodem do tego,zeby Twoj parter mial Cie uderzyc!

[asia8400]

Napisane przez Candy Supcio

Twoj facet (w Islamie nie ma nic takiego jak boyfriend and girlfriend)nie ma prawda Cie uderzyc!Koran nie nakazuje bicia kobiet!Zapamietaj te slowa.Twoj facet powiedzial,ze ma prawo Cie uderzyc...i nazywasz go praktykujacym muzulmaninem.Powiem Ci,ze zaden praktykujacy muzulmanin nie osmieli sie stwierdzic,ze ma prawo uderzyc kobiete (zone).....za to napewno stwierdzi,ze Koran nakazuje mu opiekowac sie kobieta,troszczyc sie o nia...
Zalozmy,ze jestescie malzenstwem i pewnego pieknego dnia odbija Tobie "palemka kokosowa"...przestajesz interesowac sie mezem,zaniedbujesz obowiazki domowe,dzieci...olewasz wszystko i wszystkich dookola (to tylko taki przyklad)..wiec co w takim przypadku ma zrobic Twoj maz???Bic Cie i twierdzic,ze ma do tego prawo???Nie ma do tego prawa i jesli jest faktycznie praktykujacy powienien najpierw z Toba rozmawiac,wyjasnic co robisz zle,co jest tego przyczyna,jak mozecie to naprawic,ale zalozmy,ze rozmowy tego typu nie pomagaja...Ty dalej "stwarzasz problemy"....i to rowniez nie jest powodem,zeby Twoj maz mial prawo Cie uderzyc...Koran zaleca,zeby maz po prostu przestal z Toba sypiac.Jesli to nie pomaga...jako ostatecznosc maz ma prawo uderzyc zone co nie znaczy bic zone.Uderzenie nie powodujace uszkodzenie ciala...czy pozostawiajace slad na ciele...to ma byc uderzenie" na otrzezwienie".Klotnie zdarzaja sie w kazdym zwiazku,ale zadna klotnia nawet najwieksza nie jest powodem do tego,zeby Twoj parter mial Cie uderzyc!

o jej, co jedna to lepsza. tak bic, zeby nie bylo widac. faktycznie w UK tak nauczaja w meczetach. nawet ogladalam jak kobieta chciala rozwodu, i ich duchowny stwierdzil, ze faktycznie jest bita za mocno. powinna byc bita lzej (w UK! to sie dzialo, w ich sadach, bo takie maja). jak nadal bedzie bita mocno, z widocznymi sladami, to moze dostac rozwod. ogolnie Koran zezwala na bicie. nie ma tam mowy o pojedynczym uderzeniu, tylko o biciu! oczywiscie to zalezy od przewinienia. kobieta nie moze odmawiac mezewi stosunkow, za to maz moze jej odmawiac.

[Candy Supcio]

Napisane przez asia8400

o jej, co jedna to lepsza. tak bic, zeby nie bylo widac. faktycznie w UK tak nauczaja w meczetach. nawet ogladalam jak kobieta chciala rozwodu, i ich duchowny stwierdzil, ze faktycznie jest bita za mocno. powinna byc bita lzej (w UK! to sie dzialo, w ich sadach, bo takie maja). jak nadal bedzie bita mocno, z widocznymi sladami, to moze dostac rozwod. ogolnie Koran zezwala na bicie. nie ma tam mowy o pojedynczym uderzeniu, tylko o biciu! oczywiscie to zalezy od przewinienia. kobieta nie moze odmawiac mezewi stosunkow, za to maz moze jej odmawiac.

Powiedz moja droga,gdzie napisalam,ze "bic,zeby nie bylo widac"...dopowiadasz sobie to co chcesz dopowiedziec,nie potrafisz czytac ze zrozumieniem.
Nie wiem do jakich Ty meczetow w UK chodzisz pobierac lekcje "jak bic zone"...
Powtorze raz jeszcze Koran nie zezwala na bicie zony!To jest niedopuszczalne i zaden zdrowy umyslowo czlowiek nie zrobi ze swojej zony worka treningowego.....bez wzgledu na wyznanie wiary,kolor skory,czy kraj pochodzenia....
Ja wiem,ze Ty asiu specjalizujesz sie w poslugiwaniu wersami z Koranu,ale chyba nie bardzo sobie zdajesz sprawe z tego,ze zupelnie nie rozumiesz tresci jakie Koran zawiera.
Jesli Twoj maz bedzie mial ochote sie do Ciebie zblizyc,a Ty nie bedziesz miala nastoroju...jak sadzisz co Twoj facet zrobi w takim przypadku?
Jest wiele opcji...tyle ile mezczyzn na swiecie!
Twoje przkonanie jakoby Koran zezwalal na bicie kobiet jest mylne,krzywdzace i nie podparte niczym...jedynie Twoja pusta gadka...:rolley es:

[asia8400]

4:34Mężczyźni stoją nad kobietami ze względu na to, że Bóg dał wyższość jednym nad drugimi, i ze względu na to, że oni rozdają ze swojego majątku. Przeto cnotliwe kobiety są pokorne i zachowują w skrytości to, co zachował Bóg. I napominajcie te, których nieposłuszeństwa się boicie, pozostawiajcie je w łożach i bijcie je! A jeśli są wam posłuszne, to starajcie się nie stosować do nich przymusu.

ja nie wiem, ale chyba tam pisze, że można. no chyba, jest to dość często praktykowane. mimo, że ich żony są zazwyczaj bardzo im posłuszne.

z tym biciem, to leciało na BBC. wyznawcy Islamu mają swoje sądy w UK. i były pokazane sprawy tych bitych kobiet. bic tak, ale nie za mocno, by nie uszkodzić za bardzo.

[Candy Supcio]

Napisane przez asia8400

4:34Mężczyźni stoją nad kobietami ze względu na to, że Bóg dał wyższość jednym nad drugimi, i ze względu na to, że oni rozdają ze swojego majątku. Przeto cnotliwe kobiety są pokorne i zachowują w skrytości to, co zachował Bóg. I napominajcie te, których nieposłuszeństwa się boicie, pozostawiajcie je w łożach i bijcie je! A jeśli są wam posłuszne, to starajcie się nie stosować do nich przymusu.

ja nie wiem, ale chyba tam pisze, że można. no chyba, jest to dość często praktykowane. mimo, że ich żony są zazwyczaj bardzo im posłuszne.

z tym biciem, to leciało na BBC. wyznawcy Islamu mają swoje sądy w UK. i były pokazane sprawy tych bitych kobiet. bic tak, ale nie za mocno, by nie uszkodzić za bardzo.

Zanim cokolwiek zacytujesz....zaopatrz sie w "tafseer"...ale podejrzewam,ze nie masz zielonego pojecia co to takiego.
To,ze przeczytalas dany wers z Koranu nie znacza,ze go rozumiesz,co udowadnia kazdy Twoj post.
Ja wcale nie musze ogladac BBC,zeby wiedziec,ze wszedzie znajdziesz psychopatow,ktorzy znecaja sie nad swoimi zonami-bez wzgledu na religie jaka wyznaja.
Wiem..wiem za chwile wyskoczysz z tekstem...ze "owszem,ale roznica taka,ze Koran zezwala na bicie kobiet"....tak wiec powotorze-NIE ZEZWALA i jesli uwazasz,ze rozumiesz cytowany przez Ciebie wers..to jestes w bledzie..bo go wogole nie pojmujesz.
Mozesz,ze spierac ze mna wnieskonczonosc...ale Twoje argumenty nie sa argumentami i wiem,ze nie masz racji.
Zamiast atakowac Islam,o ktorym nie masz zielonego pojecia...powiedz cos o "swojej" religii...chetnie posluchamPozdrawiam

[Eva ID]

Napisane przez Candy Supcio

Zanim cokolwiek zacytujesz....zaopatrz sie w "tafseer"...ale podejrzewam,ze nie masz zielonego pojecia co to takiego.

Znajomość tego, że istnieje tafsir to takie posh jest i w ogóle od razu czyni każdego mędrcem...
No to faktycznie popisałaś się wiedzą na miarę urdu

Prawda jest taka, że Koran każdy może dowolnie interpretować jak chce.

[Candy Supcio]

Napisane przez Eva ID

Prawda jest taka, że Koran każdy może dowolnie interpretować jak chce.

Kolejna bzdura.
Taki sam tok rozumowania jak Ty EvoID ma kazdy psychopata wysadzajacy sie w powietrze krzaczac "Allahu Akbar!".....

[Eva ID]

Napisane przez Candy Supcio

Kolejna bzdura.
Taki sam tok rozumowania jak Ty EvoID ma kazdy psychopata wysadzajacy sie w powietrze krzaczac "Allahu Akbar!".....

Ohohohoho....... Candy Supcio czyżbyś chciała dać do zrozumienia Wizażankom, że jesteś specem w dziedzinie religii islamu i krajów arabskich?
Doprawdy ciekawe....

[Candy Supcio]

Jakzebym smiala....
Wiekszy spec od Islamu i krajow arabskich niz Ty EvoID zapewne nie istnieje....
Upsss....przepraszam....j est jeszcze asia8400...(pozdrawiam asie przy okazji),ktora dokladnie tak jak Ty "interpretuje Koran dowolnie jak chce..."
I wszystko jasne....

[honey pie]

Napisane przez Candy Supcio

Jakzebym smiala....
Wiekszy spec od Islamu i krajow arabskich niz Ty EvoID zapewne nie istnieje....
Upsss....przepraszam....j est jeszcze asia8400...(pozdrawiam asie przy okazji),ktora dokladnie tak jak Ty "interpretuje Koran dowolnie jak chce..."
I wszystko jasne....

to zamiast się kłócić, podaj "Twoją" interpretację, co? jestem ciekawa

[emelie]

Ale to prawda z tą interpretacją. W Biblii niektóre rzeczy też można brać dosłownie albo w przenośni.
Jeżeli jakiś fanatyk chce, to i w takiej Biblii doszuka się czegoś, co wg niego jest "rozkazem od Pana, żeby zabijał niewiernych"

Co do tematu - niestety (walczę z tym) jestem bardzo uprzedzona do islamu. Oczywiście nie podejrzewam każdego muzułmanina o bycie terrorystą albo fanatykiem, ale ta religia, kultura i wychowanie samo w sobie za bardzo mnie odpycha.
Ale - nie oszukujmy się - każdy mężczyzna spoza Europy może czyhać na nas, żeby zdobyć wizę, bez względu na to, czy jest muzułmaninem, Azjatą czy Meksykaninem. I na pewnych etapach związku z człowiekiem innego wyznania czy wychowanym w innej kulturze, możemy napotkać problemy. Ale jeżeli zakochana kobieta wyjedzie za facetem do Meksyku czy Japonii, to ma tam jednak większe prawa niż w kraju rządzonym przez szariat.
Przede wszystkim - liczy się rozsądek i w miarę obiektywne spojrzenie na własny związek. Gdybym związała się z muzułmaninem, nie wiem, czy zdecydowałabym się na odwiedzenie jego ojczyzny. I może dlatego nie powinnam - bo nie wiem, czy byłabym w stanie w pełni mu zaufać.

[honey pie]

A no właśnie. Kwestia oddzielenia tego co jest głupotą utkwioną gdzieś w genach danego społeczeństwa a kontrowersyjnością zasad religii. Po prostu trzeba odróżnić kulturę od religii

W sumie co do Japonii to bym się troszkę kłóciła, bo tacy słitaśni to oni dla swoich żon wcale nie są... ale na pewno zawsze to lepiej niż jaki fanatyczny Arab