2012-10-06, 16:11 | #61 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 904
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Biorę zwolnienie.
Bo u mnie nie wyleczenie choroby w stadium początkowym kończy się potem długimi dniami w łóżku. Po za tym przez 8 godzin gadam przez telefon i z chorym gardłem po prostu wysiadam. Edytowane przez 201607111050 Czas edycji: 2012-10-06 o 16:12 |
2012-10-06, 22:49 | #62 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 019
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Przestrzegam przed przechodzeniem choroby. Moja znajoma po dwóch dniach brania antybiotyku wróciła do pracy, dwa tygodnie później od niewyleczonej do końca infekcji rozwinęło się jej zapalenie mięśnia sercowego, które o mały włos nie skończyło się tragicznie.
|
2012-10-06, 23:05 | #63 | |
DOMator
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: z nad morza
Wiadomości: 7 151
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Cytat:
Masakra, przecież każde z was ma odrębną umowę i odpowiada za siebie, a nie za innych. Zbiorowe karanie za nadmiar zwolnień to chyba najgłupsza metoda motywowania zespołu. |
|
2012-10-07, 06:54 | #64 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 874
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Cytat:
__________________
|
|
2012-10-07, 10:08 | #65 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 199
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Cytat:
|
|
2012-10-07, 11:00 | #66 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 645
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
absolutnie nie chodzę chora do pracy tylko biorę zwolnienie. Na szczęście, nie byłam przez to "prześladowana" przez przełożonych, ani nie miało to żadnych konsekwencji, no może oprócz mojej liderki grupy, która stwierdziła, ze jestem nieodpowiedzialna, bo "sobie zachorowałam i nie skończyłam projektu", podczas ona, gdy chorowała to przychodziła do pracy żeby projekt dokończyć. I była szalenie dumna, że nasz wspólny kolega przychodził do pracy przez miesiąc zakatarzony, kaszlący, aż ostatecznie chłopak nabawił się zapalenia płuc, a ona sama musiała wziąć zwolnienie na dzieci, bo "nie wiadomo skąd przyniosły chorobę"
nie dawanie premii za branie l4, albo karanie ludzi za to w dowolny inny sposób to jest zwyczajne chamstwo i łamanie praw pracowników. O ile mi wiadomo, premie na ogół daje się z jakiegoś konkretnego powodu, np uznaje się, że pracownik się rozwija, wnosi jakąś wartość do firmy. Choroby nie mają przecież z tym nic wspólnego, to przypadki losowe. |
2012-10-07, 13:19 | #67 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 584
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Nikt mi nie robi problemu, jeśli nie przyjdę do pracy (czy to z powodu choroby czy też innego), ale chodzę do pracy jak jestem chora. Jeśli mnie porządnie rozłoży (rzadko), leżę przez jeden dzień w łóżku, ale na drugi już się tak nudzę, że idę do biura.
Wiem, że to niekoniecznie fajne, bo mogę kogoś zarazić. |
2012-10-07, 13:30 | #68 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 807
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Chodzę chora do pracy, ponieważ pracuję na śmieciowej umowie i albo dniówki albo chorowanie.
|
2012-10-10, 12:05 | #69 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Wracając do mojego nie ma zmiłuj, czasami trzeba pracować dlatego: http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1...zastepce_.html
Jak widać, nawet wylądowanie w szpitalu nie zwalnia adwokata od pracy, czyli szukania zastępcy, a gdy się nie uda, (nikt przy zdrowych zmysłach nie podejmie się dużej sprawy dzień przed) trzeba iść, bo inaczej grozi dyscyplinarka. Nawiasem mówiąc chory sędzia odwołuje rozprawę i ją odracza. p.s. Wczoraj dusiłam się na dwóch rozprawach, bo nie znalazłam substytuta.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
2012-10-10, 12:44 | #70 | |
biegam dla Zabawy
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 5 181
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Cytat:
nie dawanie premii za branie l4, albo karanie ludzi za to w dowolny inny sposób to jest zwyczajne chamstwo i łamanie praw pracowników. O ile mi wiadomo, premie na ogół daje się z jakiegoś konkretnego powodu, np uznaje się, że pracownik się rozwija, wnosi jakąś wartość do firmy. Choroby nie mają przecież z tym nic wspólnego, to przypadki losowe.[/QUOTE] A dla mnie ta sytuacja nie jest aż tak dziwna - jeżeli pracuje się jako zespół to wiadomo, że wydajnośc pracy jest mniejsza jak osób pracuje mniej. To tak samo jakby część zespółu się opieprzała, też ich wynik ciąży całości. U mnie jest tak, że jak oddział osiągnie jakiś tam wynik to jest premia, nie osiągnie to nie ma, podziału już faktycznie jest różny i można dostać więcej za zaangażowanie. Ale jak cały zespół nie osiąga jakiś tam wyników to nie ma szans nikt na premie. Co do pogrubionego - jeżeli pracownik jest część miesiąca na l4 to wnosi mniejszą wartość do firmy. Nie mówię o przegięciach w stylu nie ma premi przez 2 lata za pójście na dzień na l4. |
|
2012-10-10, 13:47 | #71 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Cytat:
|
|
2017-02-12, 10:27 | #72 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 174
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
niestety jestem zmuszona iść chora do pracy, za kilka dni zaczyna mi się zaległy urlop wypoczynkowy i "dziwnie" spostrzegane będzie jak trzy dni przed tym pójdę na l-4... poza tym miesiąc temu byłam 3 tyg na l-4 z powodu kręgosłupa... może uda mi się znaleźć zastępstwo...
jedyne czego się najbardziej obawiam i to bardziej niż zwolnienia z pracy to zapalenia mięśnia sercowego... |
2017-02-12, 15:38 | #73 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 472
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Nie chodzę do pracy chora. Idę do lekarza i biorę L4. Wolę przeziębienie wyleżeć w domu. Nikt mi zdrowia nie zwróci, sama muszę o nie zadbać. Oczywiście nie zostaję w domu ze zwykłym katarem , ale jeśli czuję się źle idę po zwolnienie.
__________________
zonk! |
2017-02-12, 17:01 | #74 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Gdy się rzeczywiście źle czuję, to bez problemu mogę zostać w domu na L4. Jeśli to początek przeziębienia to mogę pracować zdalnie z domu.
Dziewczyny, a za pobyt na L4 dostaje się mniejszą wypłatę przy umowie o pracę? Bylam 3 dni i miałam lekkie zdziwienie, że wypłata trochę niższa... Moze dlatego ludzie nie chcą chodzić na zwolnienia. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2017-02-12, 17:09 | #75 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 614
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Jak się przeziębię to zwykle chodzę do pracy i ciągnie się to przeziębienie w nieskończoność. Czasem biorę 3 dni urlopu (mam zawsze zaległy). Ale zdarzało mi się wysłać smsa rano, że nie przyjdę np. z powodu grypy żołądkowej czy silnej migreny. Tak więc to zależy
__________________
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie". H. Jackson Brown Jr |
2017-02-12, 17:22 | #76 | |
zielony stworek
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: z miasta Łodzi kot pochodzi :D
Wiadomości: 16 977
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Ja nigdy chora nie chodziłam do pracy. Pracodawca natychmiast wysyła chore osoby do domu.
Cytat:
|
|
2017-02-12, 17:37 | #77 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 989
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Cytat:
Nie chodzę do pracy chora. W sumie na trochę ponad 2 lata na etacie mam 9 dni na zwolnieniu, z tego niestety 4 spowodowanym konsekwencjami po wyrwaniu zęba. Edytowane przez nelciak Czas edycji: 2017-02-12 o 17:39 |
|
2017-02-12, 17:56 | #78 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 153
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Nie wiem, czy tak jest wszędzie, ale u mnie na zwolnieniu dostaje się 80% stawki, później do wszelkich premii, dodatków itd. liczy się kwotę na podstawie zarobków z x miesięcy, więc nie tylko wypłata mniejsza, ale też dodatki. Idę na L4 dopiero, jeśli naprawdę już nie daję rady usiedzieć przy biurku. Tyle że pracuję w biurze, co najwyżej wydajność mi spadnie przez kilka dni, nie odpowiadam za niczyje życie, nie opiekuję się dziećmi itd. Staram się nie zbliżać za bardzo do innych, ale jestem świadoma, że mogę kogoś zarazić. Niestety, obecnie nie mogę sobie pozwolić na zmniejszenie zarobków (jak chyba większość tych poprzeziębianych ludzi przychodzących do biura).
|
2017-02-12, 18:12 | #79 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 558
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Przeraża mnie to, co piszecie. Nie dziwię się w takim, że taka epidemia grypy panuje. Nie rozumiem też za grosz, co mają ci pracodawcy w głowach, przecież to się zupełnie nie opłaca jak z jednej chorej osoby pracującej na 50% robią się trzy na 50% i dwie na L4. Na miejscu tego pracodawcy, to premię bym zabrała właśnie temu, kto przyszedł chory i pozarażał zespół.
I tak, niby zarazki są wszędzie, ale po pracy, domach i szkołach to się chyba roznosi najszybciej. Przynajmniej mi tylko raz udało się coś przywlec z zewnątrz, a tak to łapię od współpracowników. Od odwiedzania chorych dzieci szwagierki się nie zarażam, a w pracy to wystarczy że jestem przemęczona i zaraz łapię. U mnie w pracy z wzięciem L4 problemu nie ma. Dla każdego znajdzie się jakieś zastępstwo, a część pracy może poczekać. Pensje nie są minimalne, a L4 jest płatne 80%. A i tak uwierzcie mi, że ludzie czasem bronią się przed tym L4 rękami i nogami. Dlatego co jakiś czas także i my mamy falę choroby. Mam jedną koleżankę w pokoju, która na L4 nie poszła nigdy, a pracuje 5 lat. Chce sprawiać chyba wrażenie bardziej odpornej niż jest, bo mimo, że rzeczywiście choruje rzadko, to jednak czasem potrafi przez kilka dni smarkać i ewidentnie jest przeziębiona albo i nawet chora. Zresztą zawsze mówi, że jak się źle czuje to po prostu bierze Fervex czy coś tam podobnego i tyle. I mi się zdarza często od niej to łapać, zresztą nie tylko mi. Tyle, że ona ma katar lekki, a moje zatoki radzą sobie dużo gorzej. Innemu koledze z kolei zrobiło się coś przy oku. I tak chodził do pracy, aż jednego dnia miał tak spuchnięte oko, że praktycznie ledwo mógł je otworzyć. Oczywiście przyszedł pracować. Koledzy z pokoju musieli go wygonić do lekarza. Okazało się, że miał jakiegoś mocno zaraźliwego wirusa, dostał L4 na dwa tygodnie. I na prawdę, tak jak Wy mówicie, że macie osoby nadużywające L4 i migające się od pracy, tak u mnie problem jest z tymi pracusiami. Nie wiem co to jest za mechanizm, że chcemy udowodnić sobie i innym, że jesteśmy okazem zdrowia, lub że tak się lubimy poświęcać i jesteśmy super pracownikami. I żeby nie było też mam ten mechanizm na swoim koncie. Długi czas nie chodziłam na L4, chociaż muszę powiedzieć, że bałam się, że go nie dostanę, bo rzadko choruję z gorączką, raczej mam silne trzydniowe przeziębienia co roku ze stanem podgorączkowym i baardzo silnym katarem (karton chusteczek i kichanie co 3 minuty - obrzydliwość). Mój partner wkurzał się o to zawsze i mówił, żebym szła do lekarza, a nie że w pracy się wymęczę, a w domu leżę potem plackiem i nie mam na nic siły. Aż w końcu w ten sposób zaraziłam kolegę z pokoju i koleżankę, która z kolei zaraziła syna i i tak musiała pójść na L4, aż mi się jej szkoda zrobiło. A jak zaszłam w ciążę to powiedziałam sobie, że też nie będę latać na L4 "jak inne" i jak złapały mnie pierwsze mdłości i wymioty rano, dzielnie poszłam do pracy. Tam też biegałam do toalety i wymiotowałam pół dnia, potem przemęczyłam się do końca chociaż czułam się okropnie. Nie muszę chyba dodawać, że z obowiązków prawie nic nie zrobiłam. W domu okazało się, że mam wysoką gorączkę i że to była grypa żołądkowa, którą zaraziłam się dzień wcześniej od szwagierki. Wymiotowała ona, jej dzieci, mój partner i nasz kolega. Na szczęście połowa ekipy z mojej pracy była wtedy na szkoleniu i nikt się nie zaraził. Przy ostatnim ostrym przeziębieniu poszłam już na L4, nikt się przynajmniej nie zaraził, praca nie uciekła, kasy dostałam minimalnie mniej. Ogólnie chcę powiedzieć, że to jest totalna głupota, co robicie / robimy Jakiś masochizm, egoizm i samouwielbienie w jednym. Nie rozumiem czemu takie zachowanie jest wychwalane i premiowane. Oczywiście nie mówię o sytuacjach, gdzie naprawdę nie widać innego wyjścia, bo nie da się zastąpić danej osoby, a dużo kosztów wygeneruje nieobecność. |
2017-02-12, 19:32 | #80 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Latem chodziłam chora do pracy.
Jednej z działu skończyła się umowa, druga była na urlopie, zostałam sama z taką jedną, która nigdy z niczym się nie wyrabia (bo się obija), musiałam pracować za 3. Z niczym się nie wyrabiałam. Gdybym wzięła l4, to ogarnięcie potem powstałego bajzlu zajęłoby mi pewnie ze 2 miesiące, a do działu nawet wejść by się nie dało. Smarkam cały rok na okrągło. I nie znam lekarzy, którzy przy byle przeziębieniu dają l4. |
2017-02-13, 17:19 | #81 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 1 936
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Cytat:
Później o chorobowe pomniejszane są dodatki, trzynastka (tak jest w budżetówce). Okresy zwolnień chorobowych są wypisane na świadectwie pracy, więc też warto mieć to na uwadze, jeżeli planujemy zmianę pracy. |
|
2017-02-13, 17:27 | #82 |
Strzelaj lub emigruj!
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;70871436]
I nie znam lekarzy, którzy przy byle przeziębieniu dają l4.[/QUOTE] a ja widzisz znam akurat to nie mój lekarz, ale tak się składa, ze to lekarz rpdzinny wszytskich moich współpracowników. Kumpela (ściemniara tak de facto) stwierdziła, że jest chora i idzie do lekarza. Poszła. Pokasłała i dostała l4 na cały tydzień. (Sama mi się przyznała, że lekarz jak ją osłuchał to stwierdził, ze nic pórcz chorego gardła tu nie widzi, no ale l4 na tydzień jej dał).
__________________
Przejechane na rowerze w 2019: 2 762 km |
2017-02-13, 17:41 | #83 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
W poprzedniej pracy kierowniczka rzuciła słuchawką na wieść o moim L4, usłyszałam 'X jest chora a chodzi do pracy'. Cóż to nie była praca biurowa i nie mogłam schować się w pokoju z kubkiem herbaty i udawać że pracuję jednocześnie smarkajac i kichając, tylko musialam całą noc pracować fizycznie i umysłowo.
W obecnej szefowa wymusza urlop zamiast L4 jeśli ktoś jest chory. Ale przeważnie pracownicy siedzą i chorzy obsługują klientów. Ja pracuję tam na część etatu i jutro właśnie idę wspomagać chorych współpracownikow w liczbie 3. Nie uśmiecha mi się to, bo zaraz się sama zarazę. To tylko wierzchołek góry lodowej rzeczy, które mi w tej firmie nie odpowiadają dlatego też nie przedłużam umowy.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014 Edytowane przez syklamen Czas edycji: 2017-02-13 o 17:43 |
2017-02-13, 18:15 | #84 | |
Strzelaj lub emigruj!
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Cytat:
__________________
Przejechane na rowerze w 2019: 2 762 km |
|
2017-02-13, 19:18 | #85 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 493
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Nie chodzę, bo moja praca polega na mówieniu, a przeziębiona, z grypą albo z anginą nie jestem w stanie. Nikt nie robi żadnych problemów, bo i tak to ja muszę nakombinować się potem, żeby materiał był przerobiony na zajęciach.
|
2017-02-14, 06:53 | #86 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 7 007
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Cytat:
|
|
2017-02-14, 08:43 | #87 | |
Zasiedzenie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 627
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Mój tż na pięć lat pracy w jednej firmie był na zwolnieniu trzy dni, bo się "jakoś niewyraźnie czuł". Osobiście nigdy go nie widziałam przeziębionego. Ja choruję zawsze dwa razy do roku, a ten się nawet nie zarazi.
Cytat:
Mnie natomiast raz zdarzyło się przyjść do pracy chorą, bo miałam przeprowadzić spotkanie i myślałam, że jak nie przyjdę to świat się zawali, ale jak tylko się pojawiłam to mnie wygonili do lekarza, a spotkanie odwołali Generalnie, jak jestem chora idę na zwolnienie, zwłaszcza że pierwsze trzy dni choroby są najcięższe, ale rozumiem też jak to jest czuć presję ze strony pracodawcy, zwłaszcza gdy nie ma kto nas zastąpić...
__________________
Nie ma złych roślin, są tylko źli ludzie. |
|
2017-02-14, 08:51 | #88 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Cytat:
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
2017-02-14, 09:25 | #89 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 190
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Mamy u siebie taka jedna, co chodzi na zwolnienia że dwa trzy razy w miesiącu, ale dziewczyna ewidentnie w pracy się nudzi, a zatrudniona jest bo kogoś tam zna. Nie to wkurzające, że chodzi na te zwolnienia, tylko to, że naprawdę w pracy nie na co robić, a jej samej nie mam pojęcia czy nie głupio tak ciągle przy pustym biurku siedzieć, to do domu idzie.
|
2017-02-14, 12:03 | #90 |
hakuna matata
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 22 754
|
Dot.: Chodzicie chore do pracy?
Treść usunięta
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:07.