Czy powinnam zwrócić pieniądze?

[201803111829]

Sprawa wygląda tak. Mam fatalne stosunki z babką, mieszkamy razem, ale się nienawidzimy.
Kilka lat temu kupiłam rower miejski, zawsze super o niego dbałam i w ogóle. Jeżdżę jak tylko zrobi się cieplej, do końca września. W zeszłym roku dorobił się kilku małych usterek, ale stwierdziłam, że zajmę się tym w sezonie. W zeszłym roku dostałam "w spadku" typowo sportowy rower, i przez cały wrzesień jeździłam tylko na nim. Problem w tym, że moja babka stwierdziła, że skoro mam drugi, to ona sobie ten pierwszy może wziąć. Bez pytania zaprowadziła go do "warsztatu" i naprawiła za swoje pieniądze.
Wchodzę dzisiaj do domu zaskoczona, że rower naprawiony, a babka, że tak, bo to jej rower, skoro ja mam nowy. Ja oczywiście się z tym nie zgadzam, bo ja go kupiłam, no i poza tym - to, że mam rower sportowy, to nie znaczy, że nie będę jeździć miejskim z koszyczkiem (tym bardziej, że mam w planach wyprowadzkę i będę dojeżdżać rowerem na uczelnię). I teraz tak - czy powinnam jej zwrócić pieniądze za naprawę? Wg mnie nie, wzięła rower bez pytania, mogła zapytać, to by nie wydawała kasy. Z drugiej strony i tak miałam zamiar zaprowadzić rower do kumpla na odświeżenie.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[ajah]

Napisane przez _Tinkerbell

Sprawa wygląda tak. Mam fatalne stosunki z babką, mieszkamy razem, ale się nienawidzimy.
Kilka lat temu kupiłam rower miejski, zawsze super o niego dbałam i w ogóle. Jeżdżę jak tylko zrobi się cieplej, do końca września. W zeszłym roku dorobił się kilku małych usterek, ale stwierdziłam, że zajmę się tym w sezonie. W zeszłym roku dostałam "w spadku" typowo sportowy rower, i przez cały wrzesień jeździłam tylko na nim. Problem w tym, że moja babka stwierdziła, że skoro mam drugi, to ona sobie ten pierwszy może wziąć. Bez pytania zaprowadziła go do "warsztatu" i naprawiła za swoje pieniądze.
Wchodzę dzisiaj do domu zaskoczona, że rower naprawiony, a babka, że tak, bo to jej rower, skoro ja mam nowy. Ja oczywiście się z tym nie zgadzam, bo ja go kupiłam, no i poza tym - to, że mam rower sportowy, to nie znaczy, że nie będę jeździć miejskim z koszyczkiem (tym bardziej, że mam w planach wyprowadzkę i będę dojeżdżać rowerem na uczelnię). I teraz tak - czy powinnam jej zwrócić pieniądze za naprawę? Wg mnie nie, wzięła rower bez pytania, mogła zapytać, to by nie wydawała kasy. Z drugiej strony i tak miałam zamiar zaprowadzić rower do kumpla na odświeżenie.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Moim zdaniem nie. Babka się z tobą nie skonsultowała, mało tego jeszcze ten rower sobie przywłaszczyła.

[karola11]

A ja bym oddała pieniądze, jeżeli i tak miałaś w planie naprawę roweru.
Babcia pewnie pomyślała, że jak masz 2 rowery to będziesz korzystać z jednego.
Fakt, powinna porozmawiać z Tobą i zapytać, ale nie sądzę, aby miała złe intencje.

[_pantograf]

Napisane przez _Tinkerbell

Problem w tym, że moja babka stwierdziła, że skoro mam drugi, to ona sobie ten pierwszy może wziąć.

Bezczelność tego stwierdzenia pewnie bije jakieś granice. Zapewne inaczej by było, gdyby po prostu zapytała.

Napisane przez _Tinkerbell

I teraz tak - czy powinnam jej zwrócić pieniądze za naprawę?

Nie, nie powinnaś.

[voice_of_silence]

Moim zdaniem powinnaś oddać pieniądze jeśli zamierzasz go uzywac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201712140912]

Ja bym nie oddawała pieniedzy. Niby z jakiej racji?

Wysłane za pomocą mTalk

[kalija]

Oddałabym jej pieniądze i powiedziała by następnym razem pytała Cię o zdanie.

[Pani_Mada]

Napisane przez karola11

A ja bym oddała pieniądze, jeżeli i tak miałaś w planie naprawę roweru.
Babcia pewnie pomyślała, że jak masz 2 rowery to będziesz korzystać z jednego.
Fakt, powinna porozmawiać z Tobą i zapytać, ale nie sądzę, aby miała złe intencje.

powinnaś, ale z innych powodów. ja oddałabym jej pieniądze za naprawę i uświadomiła, że nie ma żadnych praw żeby ruszać ten rower. jeśli babcia jest z tych chamskich, to może wyjść z założenia, że w jakieś części rower jest jej (bo zapłaciła za naprawę) i może poczuwać się do możliwości korzystania z niego bez Twojej wiedzy.
chyba że masz możliwość zabezpieczenia roweru przed używaniem go.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Oddałabym pieniądze na Twoim miejscu, ponieważ to Twój rower i Ty będziesz nim jeździła. A zachowanie babci chamskie i bezczelne.

[201712140912]

Napisane przez Pani_Mada

powinnaś, ale z innych powodów. ja oddałabym jej pieniądze za naprawę i uświadomiła, że nie ma żadnych praw żeby ruszać ten rower. jeśli babcia jest z tych chamskich, to może wyjść z założenia, że w jakieś części rower jest jej (bo zapłaciła za naprawę) i może poczuwać się do możliwości korzystania z niego bez Twojej wiedzy.

chyba że masz możliwość zabezpieczenia roweru przed używaniem go.

Babcia juz bez tego zalozyla ze moze nawet nie tyle, co korzystać z roweru, co sobie go wrecz przywlaszczyc.

Zatem żadne to zabezpieczenie.

Wysłane za pomocą mTalk

[ajah]

Napisane przez karola11

A ja bym oddała pieniądze, jeżeli i tak miałaś w planie naprawę roweru.
Babcia pewnie pomyślała, że jak masz 2 rowery to będziesz korzystać z jednego.
Fakt, powinna porozmawiać z Tobą i zapytać, ale nie sądzę, aby miała złe intencje.

Dobrymi intencjami jest piekło wybrukowane.

[rukolka]

Nie oddałabym. Ona jeżdżąc na Twoim rowerze niszczy go, zużywa. Zapłaci Ci za zużycie? Nie sądzę.

[Rena]

To zalezy od kogo dostalas ten sportowy rower. Jak od kogos z rodziny, to moze ta osoba chciala Tobie mlodej dac nowoczesny model, bys Ty dala ten bardziej tradycyjny miejski swojej babci.

[skazana_na_bluesa]

ja bym nie oddawała kasy. mogła zapytać, czy może go wziąć/pożyczyć.

[malypeszek]

Oddałabym kasę dla świętego spokoju. Może nie pomyślała, żeby spytać, może zrobiła to z premedytacją, nie wiem. Ale pieniądze bym oddała.

[dorris23]

Ja bym zwróciła chociażby dla świętego spokoju. I grzecznie wytlumaczyła, że ten rower jest Ci potrzebny itd.

[Pani_Mada]

Napisane przez mekare95

Babcia juz bez tego zalozyla ze moze nawet nie tyle, co korzystać z roweru, co sobie go wrecz przywlaszczyc.

Zatem żadne to zabezpieczenie.

Wysłane za pomocą mTalk

miała wymówkę... bo wnuczka ma nowy. teraz będzie mieć kolejną wymówkę. nie dość że wnuczka ma drugi to jeszcze babcia sama włożyła w ten rower pieniądze. pojeździłaby nim chwilę, to doszłaby nowa wymówka... przecież ja z niego korzystam częściej niż Ty i tak w nieskończoność. ja tam wolałabym się jednak zabezpieczyć przed roszczeniami, zwłaszcza że to nieduże pieniądze, a naprawa i tak musiała być wykonana.
gdyby autorce udało się wyprowadzić zaraz razem z rowerem, to też mówiłabym, żeby nie oddawać. ale jeśli muszą mieszkać razem, a się nie lubią, to lepiej nie być nic "dłużnym"

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------

Napisane przez Rena

To zalezy od kogo dostalas ten sportowy rower. Jak od kogos z rodziny, to moze ta osoba chciala Tobie mlodej dac nowoczesny model, bys Ty dala ten bardziej tradycyjny miejski swojej babci.

takie rzeczy to się uzgadnia przed podarowaniem takiego "prezentu".

[_Supernova_]

Stawiając sprawę uczciwie, to tak.Powinnas zwrocic za naprawe czegos co chcialas naprawic.

[CzarnyElf]

Oddaj kase dla swietego spokoju ,zrob wyklad babce ze bez pytania rzeczy sie nie bierze a rower zabezpiecz(kup linke na szyfr zeby nikt roweru nie mogl uzyc oprocz Ciebie)


Sent from my iPhone using Tapatalk

[201803290936]

Oddaj pieniądze - całość lub część, zależy ile sama zamierzałaś przeznaczyć na "odświeżenie". Jeżeli do czasu Twojej wyprowadzki babcia będzie korzystała z roweru nadal (oczywiście za Twoim pozwoleniem), to uważam, że nie musisz oddawać całej kwoty - w końcu naprawek dokonała również dla siebie, aby móc korzystać w roweru. Omówcie to.

I przestań mieć wyprowadzkę "w planach", a zrealizuj to, bo takie niezdrowe/nerwowe sytuacje będą się powtarzać ciągle i ciągle.

[201704240947]

Zależy ile babka na te naprawy wydała, jak wydała 200 zł a Ty chciałaś przeznaczyć na naprawę np. 50 to ja bym jej właśnie tyle oddala. (Jeśli w ogóle cokolwiek). Za straty sama jest sobie winna bo przywlaszczyla sobie Twój rower.

Za resztę kupiłbym gruby łańcuch, żeby nie brała go w przyszłości. Bo pewnie trudno będzie jej przyjąć do wiadomości, że sobie nie życzysz brania roweru bez pytania.

[201803111829]

Napisane przez Rena

To zalezy od kogo dostalas ten sportowy rower. Jak od kogos z rodziny, to moze ta osoba chciala Tobie mlodej dac nowoczesny model, bys Ty dala ten bardziej tradycyjny miejski swojej babci.

Od ex chłopaka

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Azhaar]

Według mnie to zalezy od tego:

- ile to kosztowało
- czy babcia będzie tego roweru teraz używać

Jeżeli definitywnie ustalisz z nią, że ma go nie dotykać a kwota naprawy była rozsądna, to tak, oddałabym. Jeżeli sama suma była zbyt duża, to najwyżej oddałabym część.

Natomiast jeżeli babcia mogłaby z tego roweru korzystać do czasu Twojej przeprowadzki, nawet sporadycznie, to nie oddawałabym.

[201803111829]

Nie, roweru ma nie używać, bo po pierwsze jest mój, a po drugie jakby to powiedzieć, nie widzę powodu, dla którego miałabym jej robić jakąkolwiek przysługę. Naprawa kosztowała 70 zł, u mojego kolegi (pisałam, to były małe usterki typu nastawienie kierownicy, nasmarowanie łańcucha) dałabym za to max 2 dyszki

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[phnx]

Ja bym oddała pieniądze, w kwocie jaką sama chciałam przeznaczyć - przypuszczam, że znajomy miał Ci zrobić ten rower taniej niż serwis.

A babci jasno przekazałabym stanowisko odnośnie korzystania z roweru:
1. Możesz jeździć, gdy ja go nie używam, ale rower nie jest Twój, więc wszystkie rzeczy (naprawy, dokupywanie/zmiana osprzętu, etc) ze mną konsultuj.
Po sezonie kosztem przeglądu i bieżących napraw dzielimy się na pół (jeśli wspólnie korzystacie), Ty płacisz (jeśli tylko babcia).
2. Nie korzystaj z mojego roweru, chyba że w danej sytuacji się zgodzę...,
etc.

Nie wiem, jak dokładnie wygląda Wasze wspólne mieszkanie, czy jest ono babci (w tym sprzęty, wyposażenie), ale z doświadczenia unikałabym wszelkich konfliktów.
Nie chodzi o to, byś sobie dała wejść na głowę, bo babcia nie zachowała się w porządku, nie ustalając nic z Tobą i przywłaszczając sobie rower, ale nie warto prowokować jeszcze większej wojny, np. że zacznie wyrzucać Twoje jedzenie z lodówki, chować korek do wanny, wykręcać żarówki, bo mieszkanie jest jej i te rzeczy się zużywają..
Brzmi jak abstrakcja, ale niestety się zdarza, zwłaszcza, że nie macie dobrych stosunków (piszesz o nienawiści).
Złośliwość w odwecie wydaje się więc prawdopodobna, jasne ustalenie zasad może być w tej sytuacji dobrym wyjściem.

[201803111829]

Napisane przez phnx

Ja bym oddała pieniądze, w kwocie jaką sama chciałam przeznaczyć - przypuszczam, że znajomy miał Ci zrobić ten rower taniej niż serwis.

A babci jasno przekazałabym stanowisko odnośnie korzystania z roweru:
1. Możesz jeździć, gdy ja go nie używam, ale rower nie jest Twój, więc wszystkie rzeczy (naprawy, dokupywanie/zmiana osprzętu, etc) ze mną konsultuj.
Po sezonie kosztem przeglądu i bieżących napraw dzielimy się na pół (jeśli wspólnie korzystacie), Ty płacisz (jeśli tylko babcia).
2. Nie korzystaj z mojego roweru, chyba że w danej sytuacji się zgodzę...,
etc.

Nie wiem, jak dokładnie wygląda Wasze wspólne mieszkanie, czy jest ono babci (w tym sprzęty, wyposażenie), ale z doświadczenia unikałabym wszelkich konfliktów.
Nie chodzi o to, byś sobie dała wejść na głowę, bo babcia nie zachowała się w porządku, nie ustalając nic z Tobą i przywłaszczając sobie rower, ale nie warto prowokować jeszcze większej wojny, np. że zacznie wyrzucać Twoje jedzenie z lodówki, chować korek do wanny, wykręcać żarówki, bo mieszkanie jest jej i te rzeczy się zużywają..
Brzmi jak abstrakcja, ale niestety się zdarza, zwłaszcza, że nie macie dobrych stosunków (piszesz o nienawiści).
Złośliwość w odwecie wydaje się więc prawdopodobna, jasne ustalenie zasad może być w tej sytuacji dobrym wyjściem.

Mieszkanie jest w połowie mamy i moje, babcia "swoje" sprzęty ma tylko w swoim pokoju, reszta wyposażenia jest kupiona przez moją mamę.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[phnx]

Napisane przez _Tinkerbell

Mieszkanie jest w połowie mamy i moje, babcia "swoje" sprzęty ma tylko w swoim pokoju, reszta wyposażenia jest kupiona przez moją mamę.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

To ok, opisywana przeze mnie sytuacja nie powinna mieć miejsca.
Czytając dzisiejsze posty, oddałabym te 2 dyszki, które miał dostać kumpel, powiedziała, że roweru ma nie ruszać bo jest Twój i już

[la'Mbria]

Tinker weź się w końcu wynieś z tej patoli, rower zabierz ze sobą i koniec problemu. BTW polecam z całego serca jeździć mieszczuchem przez cały rok, jeśli to trasa po dużym mieście (miasto studenckie) to na pewno zdrowiej jeździć z prostymi plecami. A i mieszczuchy zazwyczaj mają szersze opony- idealne na gorsze warunki znaczy miesiące pazdziernik- marzec.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[ssnn]

Napisane przez phnx

Czytając dzisiejsze posty, oddałabym te 2 dyszki, które miał dostać kumpel, powiedziała, że roweru ma nie ruszać bo jest Twój i już

Też bym tak zrobiła. I czym prędzej zmieniała adres.

[Pani_Mada]

Napisane przez _Tinkerbell

Nie, roweru ma nie używać, bo po pierwsze jest mój, a po drugie jakby to powiedzieć, nie widzę powodu, dla którego miałabym jej robić jakąkolwiek przysługę. Naprawa kosztowała 70 zł, u mojego kolegi (pisałam, to były małe usterki typu nastawienie kierownicy, nasmarowanie łańcucha) dałabym za to max 2 dyszki

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

oddaj jej tyle i zamierzałaś wydać. i wyprowadź się jak najszybciej. szkoda życia na tyle nerwów