Rozwiedziony facet z dzieckiem, 2 tygodnie znajomości

[nathaliee87]

Potrzebuję trzeźwego spojrzenia na tę historię, bo nie wiem co o tym myśleć.
Poznałam 33-letniego super faceta, który jest rok po rozwodzie, ma dziecko. Widywaliśmy się tylko 2 tygodnie, bo był w moim mieście na szkoleniu, no a potem musiał wrócić do siebie-drugi koniec Polski. Ja byłam w tym czasie w związku, ale takim na wykończeniu. Dzięki temu, że poznałam tego rozwodnika miałam odwagę w końcu zakończyć ówczesny związek.
Te dwa tygodnie znajomości były bardzo intensywne. Byłam dla niego ideałem, żałował że nie poznaliśmy się wcześniej, powiedział o mnie swojej mamie...
Jednak wyjeżdżając nawet nie pożegnał się ze mną, mówiąc że nie lubi pożegnań i że też cierpi tak jak ja. A jeszcze wcześniej napisał mi, że nie jest gotowy na związek...
Po wyjeździe pisaliśmy jeszcze tydzień. Zaprosiłam go do siebie na weekend, ale podobno był zawalony pracą. Zapytałam go wprost czy to koniec znajomości i nic nie odpisał na to. A to do niego niepodobne, zawsze odpisywał. Chcę jednoznacznie wiedzieć o co mu chodzi i czy to koniec. Nie wiem czy jeszcze do niego pisać. Wiem, że nie powinnam ale jestem w dole przez to. Strasznie się z tym czuję. Potrzebuję z nim porozmawiać, ale wiem że bym się poniżyła dzwowniąc do niego lub pisząc. Czy jednak jest winny mi wyjaśnienia?

[Devon_rose]

Daj sobie spokój.
On nie jest Tobą zainteresowany.

Buc się nawet nie pożegnał.

[Agaciok xD]

Napisane przez nathaliee87

Potrzebuję trzeźwego spojrzenia na tę historię, bo nie wiem co o tym myśleć.
Poznałam 33-letniego super faceta, który jest rok po rozwodzie, ma dziecko. Widywaliśmy się tylko 2 tygodnie, bo był w moim mieście na szkoleniu, no a potem musiał wrócić do siebie-drugi koniec Polski. Ja byłam w tym czasie w związku, ale takim na wykończeniu. Dzięki temu, że poznałam tego rozwodnika miałam odwagę w końcu zakończyć ówczesny związek.
Te dwa tygodnie znajomości były bardzo intensywne. Byłam dla niego ideałem, żałował że nie poznaliśmy się wcześniej, powiedział o mnie swojej mamie...
Jednak wyjeżdżając nawet nie pożegnał się ze mną, mówiąc że nie lubi pożegnań i że też cierpi tak jak ja. A jeszcze wcześniej napisał mi, że nie jest gotowy na związek...
Po wyjeździe pisaliśmy jeszcze tydzień. Zaprosiłam go do siebie na weekend, ale podobno był zawalony pracą. Zapytałam go wprost czy to koniec znajomości i nic nie odpisał na to. A to do niego niepodobne, zawsze odpisywał. Chcę jednoznacznie wiedzieć o co mu chodzi i czy to koniec. Nie wiem czy jeszcze do niego pisać. Wiem, że nie powinnam ale jestem w dole przez to. Strasznie się z tym czuję. Potrzebuję z nim porozmawiać, ale wiem że bym się poniżyła dzwowniąc do niego lub pisząc. Czy jednak jest winny mi wyjaśnienia?

Klasyk. On nie chce zwiazku z Toba, a nie ze nie jest gotowy.
Jestescie z dwoch koncow Polski, jak sie w ogole poznaliscie? Facet byl w twoim miescie na szkoleniu, a ty bylas tylko czasoumilaczem. Nie odpisal, ze to koniec, bo moze jeszcze kiedys tu przyjedzie

[Adrianna_8]

Nie pożegnał się, napisał, że nie jest gotowy na związek, nie odpisuje, nie przyjechał do Ciebie... hmm... naprawdę jeszcze potrzebujesz potwierdzenia, że go nie interesujesz?

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[szminkinagodzinki]

Trzeźwe spojrzenie: spodobałaś mu się, fajnie spędzało się z tobą czas. Idealnie spełniłaś rolę czasoumilacza. Nie wnikam do czego doszło, ale na pewno było miło.
Szkolenie się skończyło, pora wrócić do żony i dziecka
Pozytyw taki: że wreszcie odważyłaś się zakończyć związek, który zmierzał donikąd. Także w sumie oboje skorzystaliście na tej znajomości.
A do przygodnego pana nie pisz, nie warto, jak na dłoni widać, że nie chodziło mu o nic więcej, tylko o tymczasową podnietę.
Swoją drogą pan musiał być obrzydliwie doświadczony w tego typu znajomościach, skoro takie piękne teksty ci sadził o tym żalu, że nie spotkaliście się wcześniej...

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Do tego, co napisały dziewczyny dorzuciłabym jeszcze pytanie: Czy on jest na pewno po rozwodzie? Jest możliwość, że skłamał, żebyś była do dyspozycji przez te dwa tygodnie.

[201803290936]

Kochana Autorko wątku, facet wstawił Ci standardowy zestaw gadek. Jesteś moim ideałem, żałuję, że Cię wcześniej nie poznałem, życie takie ciężkie, bla bla bla. Co to są 2 tygodnie? NIC. Romansik, przygoda. Liczy się to, co jest potem. Tu żadnego później nie ma i nie będzie. Nie rozpamiętuj. Nie ma czego.

---------- Dopisano o 02:59 ---------- Poprzedni post napisano o 02:58 ----------

Napisane przez szminkinagodzinki

(...)
Pozytyw taki: że wreszcie odważyłaś się zakończyć związek, który zmierzał donikąd. Także w sumie oboje skorzystaliście na tej znajomości.
A do przygodnego pana nie pisz, nie warto, jak na dłoni widać, że nie chodziło mu o nic więcej, tylko o tymczasową podnietę.
(...)

Amen.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez nathaliee87

Potrzebuję trzeźwego spojrzenia na tę historię, bo nie wiem co o tym myśleć.
Poznałam 33-letniego super faceta, który jest rok po rozwodzie, ma dziecko. Widywaliśmy się tylko 2 tygodnie, bo był w moim mieście na szkoleniu, no a potem musiał wrócić do siebie-drugi koniec Polski. Ja byłam w tym czasie w związku, ale takim na wykończeniu. Dzięki temu, że poznałam tego rozwodnika miałam odwagę w końcu zakończyć ówczesny związek.
Te dwa tygodnie znajomości były bardzo intensywne. Byłam dla niego ideałem, żałował że nie poznaliśmy się wcześniej, powiedział o mnie swojej mamie...
Jednak wyjeżdżając nawet nie pożegnał się ze mną, mówiąc że nie lubi pożegnań i że też cierpi tak jak ja. A jeszcze wcześniej napisał mi, że nie jest gotowy na związek...
Po wyjeździe pisaliśmy jeszcze tydzień. Zaprosiłam go do siebie na weekend, ale podobno był zawalony pracą. Zapytałam go wprost czy to koniec znajomości i nic nie odpisał na to. A to do niego niepodobne, zawsze odpisywał. Chcę jednoznacznie wiedzieć o co mu chodzi i czy to koniec. Nie wiem czy jeszcze do niego pisać. Wiem, że nie powinnam ale jestem w dole przez to. Strasznie się z tym czuję. Potrzebuję z nim porozmawiać, ale wiem że bym się poniżyła dzwowniąc do niego lub pisząc. Czy jednak jest winny mi wyjaśnienia?

Autorko, wiesz, co ja bym zrobiła na Twoim miejscu? Skreśliłabym z Twoich wspomnień wszystko to, co facet mówił. A zostawiłabym tylko to, co realnie zrobił. I co by zostało? Popatrz:
Widywaliśmy się tylko 2 tygodnie
Nic więcej. Kochana, do niczego więcej między Wami nie doszło, cała reszta to tylko jego słowa. Rozglądaj się za kimś nowym, na tego gadacza już trochę szkoda Twoich emocji i czasu. POWODZENIA!!!

[nathaliee87]

Sorki, że tak długo, ale muszę się wygadać.
Nie jestem przekonana, że byłam tylko jego zabawką. Może to głupio zabrzmi, ale widać kiedy człowiek jest uczciwy. Ja tak przynjamniej mam. Wiem, że powinnam o nim zapomnieć, ale on też nie jest taki zły jakby wynikało z tej historii. Przez ten rok po rozwodzie nie był z żadną kobietą. Tak mówił i było to widać w czasie pierwszej nocy. No takich rzeczy facet nie ukryje przecież. I tak, wiem, że niepotrzebnie się mu oddałam tak szybko. Tutaj moja wina.
Poza tym zdradził mi powód swojego rozwodu, o czym niewiele osób wie, bo to byłoby źle postrzegane w jego zawodzie. Też, jego koledzy mówili mi, że zaczął się inaczej zachowywać odkąd się poznaliśmy, taki jakby zakochany. A z żoną widuje się tylko jak odstawia jej dziecko na łikendy. No i dodatkowo powiedział o mnie swojej mamie, a to już coś jak facet rozmawia o poznanej dziewczynie z mamusią?
Tak, wiem, że jednoznacznie mam o nim zapomnieć. Tylko najbardziej dołuje mnie to, że nie potrafi zakończyć tej znajomości pomimo tego, że go o to pytałam. Dlaczego faceci są tacy beznadziejni w swoim zachowaniu? Ja potrzebuję od niego jasnego komunikatu, że to koniec. A może po prostu tego, żeby się odezwał... Serio, obecnie jestem w strasznym dole przez to wszystko i już chciałabym, żeby to było dawno za mną.
Acha i jeszcze po pijaku mówił mi, że starsznie się boi, w znaczeniu zakochać się we mnie i że życie jest popierd...I tak patrzył na mnie i powtarzał "nie mogę się w tobie zakochać", "boję się".

[paula796132]

Napisane przez nathaliee87

Sorki, że tak długo, ale muszę się wygadać.
Nie jestem przekonana, że byłam tylko jego zabawką. Może to głupio zabrzmi, ale widać kiedy człowiek jest uczciwy. Ja tak przynjamniej mam. Wiem, że powinnam o nim zapomnieć, ale on też nie jest taki zły jakby wynikało z tej historii. Przez ten rok po rozwodzie nie był z żadną kobietą. Tak mówił i było to widać w czasie pierwszej nocy. No takich rzeczy facet nie ukryje przecież. I tak, wiem, że niepotrzebnie się mu oddałam tak szybko. Tutaj moja wina.
Poza tym zdradził mi powód swojego rozwodu, o czym niewiele osób wie, bo to byłoby źle postrzegane w jego zawodzie. Też, jego koledzy mówili mi, że zaczął się inaczej zachowywać odkąd się poznaliśmy, taki jakby zakochany. A z żoną widuje się tylko jak odstawia jej dziecko na łikendy. No i dodatkowo powiedział o mnie swojej mamie, a to już coś jak facet rozmawia o poznanej dziewczynie z mamusią?
Tak, wiem, że jednoznacznie mam o nim zapomnieć. Tylko najbardziej dołuje mnie to, że nie potrafi zakończyć tej znajomości pomimo tego, że go o to pytałam. Dlaczego faceci są tacy beznadziejni w swoim zachowaniu? Ja potrzebuję od niego jasnego komunikatu, że to koniec. A może po prostu tego, żeby się odezwał... Serio, obecnie jestem w strasznym dole przez to wszystko i już chciałabym, żeby to było dawno za mną.
Acha i jeszcze po pijaku mówił mi, że starsznie się boi, w znaczeniu zakochać się we mnie i że życie jest popierd...I tak patrzył na mnie i powtarzał "nie mogę się w tobie zakochać", "boję się".

przerabiałam coś identycznego jakiś czas temu. bez rozwodu i bez dziecka, ale zestaw tych żałosnych tekstów był taki sam. słowa to jedno, liczą się czyny. daj spokój, czujesz sie samotna i dlatego o nim myślisz. to minie.

Zapisz

[Adrianna_8]

Napisane przez nathaliee87

Sorki, że tak długo, ale muszę się wygadać.
Nie jestem przekonana, że byłam tylko jego zabawką. Może to głupio zabrzmi, ale widać kiedy człowiek jest uczciwy. Ja tak przynjamniej mam. Wiem, że powinnam o nim zapomnieć, ale on też nie jest taki zły jakby wynikało z tej historii. Przez ten rok po rozwodzie nie był z żadną kobietą. Tak mówił i było to widać w czasie pierwszej nocy. No takich rzeczy facet nie ukryje przecież. I tak, wiem, że niepotrzebnie się mu oddałam tak szybko. Tutaj moja wina.
Poza tym zdradził mi powód swojego rozwodu, o czym niewiele osób wie, bo to byłoby źle postrzegane w jego zawodzie. Też, jego koledzy mówili mi, że zaczął się inaczej zachowywać odkąd się poznaliśmy, taki jakby zakochany. A z żoną widuje się tylko jak odstawia jej dziecko na łikendy. No i dodatkowo powiedział o mnie swojej mamie, a to już coś jak facet rozmawia o poznanej dziewczynie z mamusią?
Tak, wiem, że jednoznacznie mam o nim zapomnieć. Tylko najbardziej dołuje mnie to, że nie potrafi zakończyć tej znajomości pomimo tego, że go o to pytałam. Dlaczego faceci są tacy beznadziejni w swoim zachowaniu? Ja potrzebuję od niego jasnego komunikatu, że to koniec. A może po prostu tego, żeby się odezwał... Serio, obecnie jestem w strasznym dole przez to wszystko i już chciałabym, żeby to było dawno za mną.
Acha i jeszcze po pijaku mówił mi, że starsznie się boi, w znaczeniu zakochać się we mnie i że życie jest popierd...I tak patrzył na mnie i powtarzał "nie mogę się w tobie zakochać", "boję się".

No mówił Ci piękne rzeczy, ale czyny nie idą w parze z tymi pięknymi słówkami.

Wydajesz się być bardzo naiwna. Znasz go dwa tygodnie, a za wszelką cenę chcesz udowodnić, że znasz go bardzo dobrze i wszystko o tym wiesz. A to nie prawda. Zauważ, że równie dobrze to, co mówi może być prawda, ale może być też kłamstwem. On dał Ci poznać wycinek siebie i nie możesz sobie wmawiać, że tak dobrze go znasz.

Poza tym żałosny typ i żałosne teksty. Prawdziwy facet by chyba walczył o kobietę, która kocha a nie rozpaczał, jak to bardzo nie może się zakochać, jaki to on biedny. Może chcesz się wpasować w rolę jego opiekunki, ale to nigdy nie kończy się dobrze.

Poza tym z moich doświadczeń wynika, że to, że rozmawia o Tobie z mamą, nie oznacza nic wielkiego. Niektórzy są w dobrych kontaktach z rodzicami i rozmawiają o takich sprawach. To dorosły facet. I zauważ - on nie musiał mówić mamie, że jesteś wspaniała i cudowna. Mógł powiedzieć, że kogoś poznał podczas pobytu w mieście X, ale za daleko i nic z tego nie będzie, nie pasujesz mu itd. Patrząc na jego zachowanie po powrocie, to faktycznie obstaję przy tej drugiej opcji.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[201804271232]

Ale za to my jesteśmy przekonane, że byłaś. Sama zauważyłaś brutalny spadek aktywności tej znajomości od czasu, kiedy nie nadajesz się już na zabawkę, bo wygodniejsze są te w pobliżu. Serio myślisz, że to przypadek? Koleś się z tobą przespał, powiedział, że nie chce związku, olał po wyjeździe, a ty roztrząsasz i doszukujesz się drugiego dna, bo zarzucił kilka tanich bajerów.
Nie zawsze widać, kiedy człowiek jest uczciwy, niektórzy bardzo dobrze kłamią.
W jaki sposób widać, że ktoś dawno nie był z żadną kobietą? Zapomniał, jak się seks uprawia?
Nie wiesz czy to prawdziwy powód rozwodu. A nawet jeśli, to nic nie znaczy, że ci to powiedział. Czasami łatwiej jest się wygadać osobom, które nie mają za dużego znaczenia w naszym życiu i prawdopodobnie więcej ich nie zobaczymy. Jego kumple mogą sobie po prostu trochę żartować albo mu pomagać, raczej słabo ich znasz. Nie wiesz czy z żoną widuje się tylko na weekendy. We wszystko wierzysz mu na słowo, to nie są jeszcze fakty. I w jakich okolicznościach i kontekście powiedział o tobie swojej mamie? Słyszałaś to?
Teksty po pijaku też trzeba traktować z przymrużeniem oka. On nie nie jest gotowy na związek i nie boi się w tobie zakochać, tylko zwyczajnie nie chce z tobą być. Gdyby chciał, to mógłby coś w tym kierunku zrobić.
Nie pisz do niego, staraj się tego nie rozkminiać za bardzo, bo i tak nic nie zrobisz, co najwyżej będziesz się dalej łudziła i go usprawiedliwiała. Nie myśl, zajmij się sobą, zdystansuj i zapomnij z czasem. Innego rozwiązania nie ma.

[elvegirl]

Dekady mijają, a ten sam sposób na bajer jest wciąż w modzie i skuteczności.

Współczuję Autorko, odarcie z naiwności boli.

[Memories90]

Dwa tygodnie znajomości to nic, mógł wcisnąć każdą bajkę i tani tekst żeby tylko autorkę przypodobać sobie. Nie wiesz o nim kompletnie nic więc skąd takie przekonanie, że to co mówił to prawda. Jak dziewczyny napisały pobawił się chwilę spedził noc i wrócił w swoje strony.
Nie ma co roztrząsać to na prawdę TYLKO 2 tygodnie, a nie rok czy dwa lata. Zapomnij o nim i nie analizuj.

[dori7]

Napisane przez nathaliee87

Acha i jeszcze po pijaku mówił mi, że starsznie się boi, w znaczeniu zakochać się we mnie i że życie jest popierd...I tak patrzył na mnie i powtarzał "nie mogę się w tobie zakochać", "boję się".

Najstarszy bajer świata.
Bzykać się jakoś nie bał

[stesia]

jak dla mnie to facet stwierdził że skoro jest na drugim końcu Polski to moze sobie pozwolić na romans, ot później wyjedzie pewnie nigdy się nie spotkacie, ty dałaś sie mu szybko omamić, wyjechał jeszcze tydzień popisał może żeby nie pokazać odrazu że dla niego to tylko przelotny romans. skąd ta pewność że powiedział o tobie swojej matce? słyszałaś to czy on ci tak tylko powiedział? koledzy też mogli mówić na jego temat co chcieli, niekoniecznie prawdę, byle tylko go przedstawic w jak najlepszym świetle

[shinypearl]

Absolutnie każda dziewczyna ma tu rację i naprawdę nie masz się co łudzić i doszukiwać się jakiejś iskierki nadziei.

Napisane przez nathaliee87

Acha i jeszcze po pijaku mówił mi, że starsznie się boi, w znaczeniu zakochać się we mnie i że życie jest popierd...I tak patrzył na mnie i powtarzał "nie mogę się w tobie zakochać", "boję się".

A to potwierdza, że ewidentnie coś ukrywał i kłamał, gdy Cię bajerował.
Przepłacz swoje i głowa do góry. Następnym razem będziesz mądrzejsza o to doświadczenie.

[Memories90]

Nie wiem czemu niektóre kobiety są tak naiwne, że wierzą w każde słowo. Osoba, ktorej kompletnie nie znamy i do tego mieszka setki kilometrów od nas może wcisnąć każdy bajer i opowiadać pierdoły. Ten facet to podejrzewam, że nawet się nie rozwiódł.

[Istielig]

Przeciez to jasne. Przyjechal na szkolenie na 2 tygodnie i chcial sobie umilić dni, a moze i także noce.. Nie w głowie mu związki, a już na pewno nie z Tobą. Poza tym rozwodnik z dzieckiem? Serio? Nie stać cię na lepszą partie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meski_punkt]

Czujesz się samotna, bo zakończyłaś związek. Dlatego uparcie dążysz do nowego z tym nowo poznanym mężczyzną nie zważając na wszystkie niepokojące sygnały: 1. nie pożegnał się, 2 powiedział, że nie chce się wiązać, 3. skąd masz pewność, że nie kłamie w sprawie dziecka, żony, matki? 4. nie odpisuje i nawet nie dąży do wyjaśnień/kontaktu.

Przykro to pisać, ale jest duże prawdopodobieństwo, że od początku miałaś być tylko wypełniaczem czasu. Jeśli się chce, to przynajmniej się do tego dąży.
pozdrawiam

[lubiekielbase]

Chcę jednoznacznie wiedzieć o co mu chodzi i czy to koniec

Ale to juz wiesz. Facet powiedział Ci to :
tu :

I tak patrzył na mnie i powtarzał "nie mogę się w tobie zakochać", "boję się".

tu:

Zapytałam go wprost czy to koniec znajomości i nic nie odpisał na to.

i tu

Jednak wyjeżdżając nawet nie pożegnał się ze mną,

Dla mnie sytuacja jest jasna: facet szukał romansu, jego kumple gadali jaki to on Tobie zakochany, bo trzymają sztamę. A w domu czeka na niego żona z dzieckiem.

Co powinnaś zrobić? Wypłakać się oczyszczająco; przypomnieć sobie, że on jest frajerem; olać frajera.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez nathaliee87

Sorki, że tak długo, ale muszę się wygadać.
Nie jestem przekonana, że byłam tylko jego zabawką. Może to głupio zabrzmi, ale widać kiedy człowiek jest uczciwy. Ja tak przynjamniej mam. Wiem, że powinnam o nim zapomnieć, ale on też nie jest taki zły jakby wynikało z tej historii. Przez ten rok po rozwodzie nie był z żadną kobietą. Tak mówił i było to widać w czasie pierwszej nocy. No takich rzeczy facet nie ukryje przecież. I tak, wiem, że niepotrzebnie się mu oddałam tak szybko. Tutaj moja wina.
Poza tym zdradził mi powód swojego rozwodu, o czym niewiele osób wie, bo to byłoby źle postrzegane w jego zawodzie. Też, jego koledzy mówili mi, że zaczął się inaczej zachowywać odkąd się poznaliśmy, taki jakby zakochany. A z żoną widuje się tylko jak odstawia jej dziecko na łikendy. No i dodatkowo powiedział o mnie swojej mamie, a to już coś jak facet rozmawia o poznanej dziewczynie z mamusią?
Tak, wiem, że jednoznacznie mam o nim zapomnieć. Tylko najbardziej dołuje mnie to, że nie potrafi zakończyć tej znajomości pomimo tego, że go o to pytałam. Dlaczego faceci są tacy beznadziejni w swoim zachowaniu? Ja potrzebuję od niego jasnego komunikatu, że to koniec. A może po prostu tego, żeby się odezwał... Serio, obecnie jestem w strasznym dole przez to wszystko i już chciałabym, żeby to było dawno za mną.
Acha i jeszcze po pijaku mówił mi, że starsznie się boi, w znaczeniu zakochać się we mnie i że życie jest popierd...I tak patrzył na mnie i powtarzał "nie mogę się w tobie zakochać", "boję się".

Czytam Cię i łapię się za głowę, serio.
To, że powiedział o Tobie mamusi oznacza okrągłe zero, nic. Nie odpisał, olał Cię. Brak odpowiedzi to również odpowiedź. Czy on Ci cokolwiek obiecywał by musieć się tłumaczyć ze swoich decyzji?

[olenkasz]

Po prostu dziewczynki, które są wychowywane do roli empatycznych, wrażliwych i wybaczających opiekunek wyrastają na kobiety gotowe pochylić się nad każdym biednym i bojącym się chłopczykiem. Nawet 30 letnim.

[Devon_rose]

Jazdy na rowerze podobno się nie zapomina.
O seksie nie słyszałam. :-D
Biedny ten miś a Ty Autorko naiwna jak małe dziecko.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez nathaliee87

Sorki, że tak długo, ale muszę się wygadać.
Nie jestem przekonana, że byłam tylko jego zabawką. Może to głupio zabrzmi, ale widać kiedy człowiek jest uczciwy. Ja tak przynjamniej mam. Wiem, że powinnam o nim zapomnieć, ale on też nie jest taki zły jakby wynikało z tej historii. Przez ten rok po rozwodzie nie był z żadną kobietą. Tak mówił i było to widać w czasie pierwszej nocy. No takich rzeczy facet nie ukryje przecież. I tak, wiem, że niepotrzebnie się mu oddałam tak szybko. Tutaj moja wina.
Poza tym zdradził mi powód swojego rozwodu, o czym niewiele osób wie, bo to byłoby źle postrzegane w jego zawodzie. Też, jego koledzy mówili mi, że zaczął się inaczej zachowywać odkąd się poznaliśmy, taki jakby zakochany. A z żoną widuje się tylko jak odstawia jej dziecko na łikendy. No i dodatkowo powiedział o mnie swojej mamie, a to już coś jak facet rozmawia o poznanej dziewczynie z mamusią?
Tak, wiem, że jednoznacznie mam o nim zapomnieć. Tylko najbardziej dołuje mnie to, że nie potrafi zakończyć tej znajomości pomimo tego, że go o to pytałam. Dlaczego faceci są tacy beznadziejni w swoim zachowaniu? Ja potrzebuję od niego jasnego komunikatu, że to koniec. A może po prostu tego, żeby się odezwał... Serio, obecnie jestem w strasznym dole przez to wszystko i już chciałabym, żeby to było dawno za mną.
Acha i jeszcze po pijaku mówił mi, że starsznie się boi, w znaczeniu zakochać się we mnie i że życie jest popierd...I tak patrzył na mnie i powtarzał "nie mogę się w tobie zakochać", "boję się".

Po prostu miał dobrze opanowanie teksty na okoliczność szybkiego podrywu
Przecież takie rzeczy to już się czytało kilka razy na wizażu, szczególnie ten tekst, że kobieta jest jego ideałem i facet żałuje, że nie poznał jej wcześnie, och, ach Zagrania stare jak świat Pokolenie naszych babek i matek po takich romansach zostawała często matkami po 10 miesiącach, a tatusia szukaj jak wiatru w polu

[201803290936]

Napisane przez nathaliee87

Sorki, że tak długo, ale muszę się wygadać.
Nie jestem przekonana, że byłam tylko jego zabawką. Może to głupio zabrzmi, ale widać kiedy człowiek jest uczciwy.
(...)

Gdyby tak było, nie istniało by na świecie coś takiego jak kłamstwo. Nie, nie zawsze to widać. Facet chciał niezobowiązującego romansu i trafiła się chętna. On z góry zakładał, że żadnego ciągu dalszego nie będzie. Co nie wyklucza, że mógł był czuły, pięknie mówić, robić miłe gesty. Tylko za tym nie szło żadne uczucie, nie wmawiaj sobie tego.

[nathaliee87]

Dzięki za te słowa! Potrzebuję ich, może w końcu do mnie dotrze. To jest kolejna lekcja dla mnie.
Nie jestem z tych twardych i potrafiących odwrócić się na pięcie dziewczyn. Ale może ta sutacja mnie zmieni chociaż trochę...
Najgorsze jest w tym to milczenie z jego strony. Faceci są beznadziejni pod tym względem, jak tak można. Chociaż jakiekolwiek zdanie na zakończenie i już byłoby mi z tym lepiej. A takie olewanie jest najgorsze.
No nic, mam nadzieję szybko zapomnieć tego złamasa. A taki wykształcony - prawnik i żołnierz...

[201803290936]

Napisane przez nathaliee87

Dzięki za te słowa! Potrzebuję ich, może w końcu do mnie dotrze. To jest kolejna lekcja dla mnie.
Nie jestem z tych twardych i potrafiących odwrócić się na pięcie dziewczyn. Ale może ta sutacja mnie zmieni chociaż trochę...
Najgorsze jest w tym to milczenie z jego strony. Faceci są beznadziejni pod tym względem, jak tak można. Chociaż jakiekolwiek zdanie na zakończenie i już byłoby mi z tym lepiej. A takie olewanie jest najgorsze.
No nic, mam nadzieję szybko zapomnieć tego złamasa. A taki wykształcony - prawnik i żołnierz...

Milczenie jest zakończeniem. Powiedz to sobie głośno, jeżeli trzeba. Romansu na wyjeździe, czy wakacjach nie trzeba kończyć spotkaniem, czy listem, czy telefonem. Nie trzeba niczego mówić. To była relacja ze z góry określoną datą ważności. On to tak potraktował. Czas abyś się z tym pogodziła.

[mellitus]

Napisane przez nathaliee87

Sorki, że tak długo, ale muszę się wygadać.
Nie jestem przekonana, że byłam tylko jego zabawką. Może to głupio zabrzmi, ale widać kiedy człowiek jest uczciwy. Ja tak przynjamniej mam.

Nie możesz tego wiedzieć w przypadku obcego człowieka! Może Ci coś podpowiadać intuicja, ale nie masz gwarancji, czy to prawda.

Wiem, że powinnam o nim zapomnieć, ale on też nie jest taki zły jakby wynikało z tej historii. Przez ten rok po rozwodzie nie był z żadną kobietą. Tak mówił i było to widać w czasie pierwszej nocy. No takich rzeczy facet nie ukryje przecież.

Po pierwsze skąd to wiesz? Po drugie- jak sprawdziłaś, że od roku nie był z żadną kobietą? Jestem strasznie ciekawa

Poza tym zdradził mi powód swojego rozwodu, o czym niewiele osób wie, bo to byłoby źle postrzegane w jego zawodzie.

Skąd wiesz czy jest rozwiedziony? Skąd wiesz, czy nie kłamał o powodzie rozwodu? Skąd wiesz, że niewiele ludzi na przyczynę rozwodu?

Też, jego koledzy mówili mi, że zaczął się inaczej zachowywać odkąd się poznaliśmy, taki jakby zakochany. A z żoną widuje się tylko jak odstawia jej dziecko na łikendy. No i dodatkowo powiedział o mnie swojej mamie, a to już coś jak facet rozmawia o poznanej dziewczynie z mamusią?

Ponownie- skąd wiesz, że powiedział mamie?

Tak, wiem, że jednoznacznie mam o nim zapomnieć. Tylko najbardziej dołuje mnie to, że nie potrafi zakończyć tej znajomości pomimo tego, że go o to pytałam. Dlaczego faceci są tacy beznadziejni w swoim zachowaniu? Ja potrzebuję od niego jasnego komunikatu, że to koniec. A może po prostu tego, żeby się odezwał... Serio, obecnie jestem w strasznym dole przez to wszystko i już chciałabym, żeby to było dawno za mną.
Acha i jeszcze po pijaku mówił mi, że starsznie się boi, w znaczeniu zakochać się we mnie i że życie jest popierd...I tak patrzył na mnie i powtarzał "nie mogę się w tobie zakochać", "boję się".

Pewnie boi się, że żona namierzy wiadomości A nie dostałaś komunikatu, że to koniec, bo pewnie dla niego było to oczywiste. Być może faktycznie się w Tobie zadurzył, być może faktycznie mu się spodobałaś, jednak nie na tyle, żeby robić zamęt w sowim życiu. Uświadom sobie, że dla niego były to 2 miłe tygodnie i to wszystko. Chyba Ci nie obiecywał, że będziecie razem?

Napisane przez nathaliee87

Czy jednak jest winny mi wyjaśnienia?

Nie sądzę, żeby był Ci winny wyjaśnienia, chyba że deklarował, że chce to ciągnąc- WPROST

Napisane przez nathaliee87

Faceci są beznadziejni pod tym względem, jak tak można.
No nic, mam nadzieję szybko zapomnieć tego złamasa. A taki wykształcony - prawnik i żołnierz...

Faceci wcale nie są beznadziejni- Ty na takiego trafiłaś, większość to jednak porządni ludzie. Z podejście "faceci są beznadziejni" nie zbudujesz normalnego związku. A co ma jego wykształcenie do tego, że lubi sobie poromansować?

[kalija]

Napisane przez lubiekielbase

Co powinnaś zrobić? Wypłakać się oczyszczająco; przypomnieć sobie, że on jest frajerem; olać frajera.

Dla takich rad wchodzę na wizaż