Facet mnie chce intymności

[Carotta]

Cześć,
jak w tytule - facet nie chce uprawiać ze mną seksu.
W naszym związku (jesteśmy ze sobą 2 lata, mieszkamy razem) od pół roku nie istnieje temat seksu. Mój facet twierdzi,że mu się nie chce. Jednocześnie o każde przytulenie muszę się prosić, buziaka na szybko dostaję tylko jak wychodzimy do pracy. W łóżku obraca się plecami i idzie spać. Każda rozmowa, groźba czy prośba nie przyniosła efektów. Nawet ostrzegawcza wyprowadzka zmieniła tyle, że przez tydzień się mną interesował (przytulał sam z siebie). Nie działa na niego ani erotyczna bielizna, ani smsy. Dosłownie nic. Ufam, że mnie nie zdradza, natomiast od czasu całkowitego zaprzestania czułości w naszym związku nie rozstaje się z telefonem do tego stopnia, że będąc ze mną wyłącza go. Finansowo jest okej, pracuje na taksówce, więc ma elastyczny czas pracy. Pracuje nocami i wieczorami, bo wtedy ma największy dochód. Z jednej strony rozumiem, że praca nocami jest bardzo wyczerpująca, ale nie aż tak, żeby nie okazać trochę ciepła swojej kobiecie.
Chciałabym się znów poczuć kochana i adorowana, a słyszę ciągle, że przesadzam, że jest zmęczony i że wiem jak pracuje. Albo się obraża.
Sama już nie wiem, znudziłam mu się już czy jest ktoś inny...

[dariusz8403]

Napisane przez Carotta

Cześć,
jak w tytule - facet nie chce uprawiać ze mną seksu.
W naszym związku (jesteśmy ze sobą 2 lata, mieszkamy razem) od pół roku nie istnieje temat seksu. Mój facet twierdzi,że mu się nie chce. Jednocześnie o każde przytulenie muszę się prosić, buziaka na szybko dostaję tylko jak wychodzimy do pracy. W łóżku obraca się plecami i idzie spać. Każda rozmowa, groźba czy prośba nie przyniosła efektów. Nawet ostrzegawcza wyprowadzka zmieniła tyle, że przez tydzień się mną interesował (przytulał sam z siebie). Nie działa na niego ani erotyczna bielizna, ani smsy. Dosłownie nic. Ufam, że mnie nie zdradza, natomiast od czasu całkowitego zaprzestania czułości w naszym związku nie rozstaje się z telefonem do tego stopnia, że będąc ze mną wyłącza go. Finansowo jest okej, pracuje na taksówce, więc ma elastyczny czas pracy. Pracuje nocami i wieczorami, bo wtedy ma największy dochód. Z jednej strony rozumiem, że praca nocami jest bardzo wyczerpująca, ale nie aż tak, żeby nie okazać trochę ciepła swojej kobiecie.
Chciałabym się znów poczuć kochana i adorowana, a słyszę ciągle, że przesadzam, że jest zmęczony i że wiem jak pracuje. Albo się obraża.
Sama już nie wiem, znudziłam mu się już czy jest ktoś inny...

Takie przywiązanie do telefonu jest zastanawiające powinnaś się tym bliżej zainteresować. Moim zdaniem coś jest na rzeczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[GdyKochamy]

Bez sensu tkwić w takim związku.

[dorotka1066]

moim zdaniem coś jest na rzeczy, to wyłączanie telefonu + brak seksu i czułości jest bardzo podejrzane.
Obydwoje z mężem pracujemy na zmiany, mąż również na nocki. Często się mijamy. Bywało tak, że z przemęczenia 2-3 tygodnie nic nie było, bo najzwyczajniej w świecie zasypialiśmy w minutę po położeniu się do łóżka. Jednak zawsze zasypiamy przytuleni, okazujemy sobie też drobne czułości w trakcie dnia. Wiadomo, że nie ma tego tyle co na początku związku, ale nie wyobrażam sobie, żeby mój facet nie potrzebował bliskości ze mną. Tak samo z seksem. Owszem, każdy może być zmęczony i mieć niższe libido, ale nie non stop. Moim zdaniem, powinnaś chyba bardziej się mu przyjrzeć, bo to ewidentnie śmierdzi zdradą.

[Carotta]

Czasem sobie wmawiam, że może faktycznie spadło mu libido, może nie ma siły.
Na początku tej oziębłości starałam się go zaczepiać, sama inicjować, ale po tylu odmowach przeszła mi ochota na próbowanie.
Mam wrażenie, że tu nie chodzi o zdradę. Może jestem głupia, ale takie rzeczy się czuje. Martwi mnie ten telefon, ale nie przyłapałam go na żadnym pisaniu z kimś.
Jedyne rozmowy jakie prowadzimy od dłuższego czasu to praca, zakupy do domu czy rozwinięcie własnego biznesu.
Jesteśmy zaręczeni, nie chce o tym gadać bo nie mamy kasy na ślub to po co planować. Dzieci chce ale czysto hipotetycznie, zero działania.
Na każdą próbę rozmowy, się albo obraża albo mówi, że się zmieni.

[dorotka1066]

Ile razy w ciągu tego pół roku kochaliście się?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Carotta

Cześć,
jak w tytule - facet nie chce uprawiać ze mną seksu.
W naszym związku (jesteśmy ze sobą 2 lata, mieszkamy razem) od pół roku nie istnieje temat seksu. Mój facet twierdzi,że mu się nie chce. Jednocześnie o każde przytulenie muszę się prosić, buziaka na szybko dostaję tylko jak wychodzimy do pracy. W łóżku obraca się plecami i idzie spać. Każda rozmowa, groźba czy prośba nie przyniosła efektów. Nawet ostrzegawcza wyprowadzka zmieniła tyle, że przez tydzień się mną interesował (przytulał sam z siebie). Nie działa na niego ani erotyczna bielizna, ani smsy. Dosłownie nic. Ufam, że mnie nie zdradza, natomiast od czasu całkowitego zaprzestania czułości w naszym związku nie rozstaje się z telefonem do tego stopnia, że będąc ze mną wyłącza go. Finansowo jest okej, pracuje na taksówce, więc ma elastyczny czas pracy. Pracuje nocami i wieczorami, bo wtedy ma największy dochód. Z jednej strony rozumiem, że praca nocami jest bardzo wyczerpująca, ale nie aż tak, żeby nie okazać trochę ciepła swojej kobiecie.
Chciałabym się znów poczuć kochana i adorowana, a słyszę ciągle, że przesadzam, że jest zmęczony i że wiem jak pracuje. Albo się obraża.
Sama już nie wiem, znudziłam mu się już czy jest ktoś inny...

Było już tu milion takich wątków. Poczytaj sobie. Przyczyn jego zachowania może być mnóstwo od psychicznych (depresja, przestałaś być dla niego atrakcyjna), poprzez zdrady, zmęczenie, uzależnienie od porno, problemy zdrowotne. Niech idzie do lekarza, zrobi badania podstawowe i hormony. Natomiast jeżeli on nie widzi problemu i nie chce go rozwiązać to rozstałabym się.

[Valernia]

Skoro on ma gdzieś Twoje potrzeby to jak dla mnie ten związek nie ma sensu. Gdyby mu na Tobie zależało to by słuchał, co masz do powiedzenia i starał się coś zmienić w tej kwestii.

[mariamalaria]

To ci się tylko tak wydaje, że "to się czuje ". Jakoś większość zdradzonych jest zaskoczona, gdy się dowie o zdradzie, bo byli pewni, że " każdy, ale nie on ". Coś ukrywa, skoro ukrywa telefon. Ma czas, więc i możliwości. Z tobą nie uprawia seksu ani nie potrzebuje bliskości. 2+2=4

[justynkag10]

Jak dla mnie całkowity brak seksu plus wyłączanie telefonu oznacza, że coś się za tym kryje. Sorry, ale jaki ma powód żeby takie coś robić? I jakoś ciężko mi uwierzyć, że nagle nie potrzebuje seksu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sygnalista]

A czy pije czasem a jeżeli tak, to czy dużo? Sportu nie uprawia żadnego, jak mniemam?

---------- Dopisano o 16:43 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86201162]Natomiast jeżeli on nie widzi problemu i nie chce go rozwiązać to rozstałabym się.[/QUOTE]
Tak jest. Tym bardziej że przecież nie są starym małżeństwem, raptem dwa lata z sobą w konkubinacie.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

A co ma do tego picie czy sport? Chłop nawet nie próbuje, odwraca się plecami. Jakby był w porządku i miał problem z potencją to by o tym powiedział partnerce i spróbował go rozwiązać, a nie unikał tematu.

Może i pije i siedzi z brzuchem na kanapie, ale to nie wina tego, problem leży w głowie.

[sygnalista]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86240001]A co ma do tego picie czy sport? Chłop nawet nie próbuje, odwraca się plecami. Jakby był w porządku i miał problem z potencją to by o tym powiedział partnerce i spróbował go rozwiązać, a nie unikał tematu.[/QUOTE]
Może popadł w apatię albo w depresję. A brak sportu oraz zero alkoholu albo innych "wstrząsów" według mnie temu sprzyja. Ciężko przyjąć że zaręczyli się niedawno a ten już ma to gdzieś ot po prostu, wydaje mi się że to niespotykane.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez sygnalista

Może popadł w apatię albo w depresję. A brak sportu oraz zero alkoholu albo innych "wstrząsów" według mnie temu sprzyja. Ciężko przyjąć że zaręczyli się niedawno a ten już ma to gdzieś ot po prostu, wydaje mi się że to niespotykane.

Hmmm, od kiedy zaręczyny czy ślub wpływa na pożycie? Pierwsze słyszę.

2 lata to jest jednak trochę czasu, hormony i motylki w brzuszku upadły, może się znudził, może ma inną kobietę, może ma problemy ze sobą, nie wiemy tego. Jak ma problemy to musi iść do specjalisty i tyle.

Mnie bardziej zastanawia kiedy się zaręczyli, bo skoro są 2 lata, seksu nie ma od pół roku, to co, po roku jej się oświadczył? Czy może po tym jak seksu zabrakło?

No i ten telefon, nie rozstaje się z nim, wyłącza... Wiem że powinno się ufać drugiej osobie, ale czasem trzeba przeszpiegować, ja sobie nie wyobrażam by druga osoba wyłączała telefon albo nie pozwoliła mi pożyczyć bo chcę np. zajrzeć do neta a mój się ładuje w pokoju obok.

[sygnalista]

Ja wskazałem na ewentualną inną przyczynę której chyba nikt wcześniej nie wskazał. Zakładam ze zaręczyli się później niż po tygodniu znajomości, chyba wiedział że chce z nią być na życie.

---------- Dopisano o 17:44 ---------- Poprzedni post napisano o 17:41 ----------

Pojeździj taksówką po nocach ... To może wpłynąć na stan psychiczny człowieka. Pijani, czasem agresywni klienci, ryzyko napaści...

---------- Dopisano o 17:51 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Człowiek w depresji inaczej postrzega świat, nas szokuje że on nawet z nią nie porozmawia, on może tego tak nie odbierać - nie mieć świadomości tego że to jest CHORE. Oczywiście nie wiem co jest, tylko gdybam.

[kalija]

Może i to głupie, ale pierwsze co pomyślałam, to gej

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez kalija

Może i to głupie, ale pierwsze co pomyślałam, to gej

No jak gej, przecież to wina taksówki...

[sygnalista]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86242077]No jak gej, przecież to wina taksówki... [/QUOTE]
A co myślisz, że nocny taksówkarz to taka ciepła posadka jak nieprzymierzając policjant który ma broń i paralizator i jeździ z kolegą, którego chroni urząd i prokurator który umorzy po znajomości przekroczenie granic obrony koniecznej itp?

Facetowi może bardzo zależy na związku i stąd nocna praca (większy zysk) ale nie wytrzymał psychicznie.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez sygnalista

A co myślisz, że nocny taksówkarz to taka ciepła posadka jak nieprzymierzając policjant który ma broń i paralizator i jeździ z kolegą, którego chroni urząd i prokurator który umorzy po znajomości przekroczenie granic obrony koniecznej itp?

Facetowi może bardzo zależy na związku i stąd nocna praca (większy zysk) ale nie wytrzymał psychicznie.

Ale kogo to jest wina? Moja? Jego kobiety?

Gdyby tylko w tym kraju istniała możliwość innej pracy niż taksówka...