nie wiem co myśleć

[olga9999]

Dziewczyny, mój chłopak ma takiego bliskiego kolegę, który często z nami przebywa (jeździmy razem na obiadki, do kina itd.) Ten kolega nie ma dziewczyny i nigdy jej nie miał, choć młodzieńcem dawno już nie jest. Problem w tym, że wydaje mi się że się jemu podobam. Zawsze zwraca mi uwagę na mój wygląd, komplementuje. Zwraca uwagę na moje zalety pod względem charakteru. Zawsze mamy jakiś temat do rozmów. Troszkę się mnie wstydzi, zawsze pamięta o mnie jeśli chodzi o życzenia na urodziny, święta itp. Żartuje używając podtekstów na mój temat np. gdy ja będę chodzić na basen to on też chętnie pójdzie lub gdy leciutko kłóciłam się z chłopakiem - on na to: zabiorę zaraz Olgę do hotelu wezmę pokój 1 - i się śmieje, po czym mówi: ale wiesz Olga ja mam dużo do stracenia, bo bym stracił kumpla, a kumpla ma się jednego, a dziewczyn można mieć wiele. Dużo by tu wymieniać.... Z innymi kolegami mojego chłopaka nie mam takich bliskich relacji jak z nim. Boje się, bo ostatnio nie układa mi się z moim lubym i nie chce by coś między nami zaiskrzyło (choć on zawsze twierdził, że ma swoje zasady i z dziewczynami kumpli nigdy by nie był).
Może wy też miałyście taką sytuację lub słyszałyście o takiej i mi poradzicie czy jest się czym przejmować, czy może mam paranoje

[201711301501]

Z niektorymi mam lepszy kontakt niz moj maz

[olga9999]

Napisane przez kropka_w_kropce

Z niektorymi mam lepszy kontakt niz moj maz

a czyli moge spac spokojnie ;D

[bluebluesky]

Ja raczej nie, ale nie uwazam, ze twoja sytuacja jest dziwna. Ot lubicie sie.

[Fernandezowa]

Ja chcialabym miec takie dobre relacje. A u nas jest tak, ze sie wszyscy razem spotykamy, przyjaciele meza sa sympatyczni i chyba mnie lubia. Spedzamy razem duzo czasu. Ale jak meza nie ma, to ja dla nich nie istnieje. A szkoda, bo wlasnych znajomych nie mam :/

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Mam jednego takiego kolegę TŻ-a. Jeden jedyny jakiś, który może u nas przebywać 24h na dobę i mnie nie męczy przebywanie w jego towarzystwie. Zawsze chętnie go zapraszamy, jak chce wyjść to prosimy aby został jeszcze trochę. Ja do niego często piszę w sprawie prezentów dla TŻ-a a TŻ często się go radzi w sprawie prezentu dla mnie TŻ widzi, że bardzo lubię tego kolegę, kiedyś nawet był zazdrosny, ale chyba mu przeszło jak mu ciągle perswadowałam, że on jest fajny ale nie w moim guście z wyglądu a ja się zdradą brzydzę i co jak co ale jakbym już miała go zdradzić to na bank nie z jego kolegą no bo jakby to wyglądało? chyba dał się przekonać. Ale o tak o żeby z tym kolegą gadać na codzień o pitu pitu jak tam dzionek minął to nie. Bo ja w sumie nie mam takich znajomych co z nimi codziennie gadam o pitu pitu - od tego mam siostrę

[201704240947]

Ja miałam tak z dwoma kolegami mojego eks. Milutkie rozmowy, żarty i komplety. Jeden miał dziewczynę już kilka lat a drugi dziwny związek. Tez niby wielcy przyjaciele eksa, co zadnego swinstwa by mu nie zrobili. Jak się rozstałam z byłym to jeden z tych kolesi pisał żeby się spotkac, chociaż był juz wtedy byl zaręczony. A drugi zerwał z dziewczyną i wyjechał i pisał mi żebym do niego przyjechała, że on ma dobrą pracę i kij z moim eksem Obydwóch wysmialam i nie utrzymuje z nimi kontaktu. Także czasem ci niby przyjaciele chłopaka mają właśnie takie nieczyste intencje. Ja bym miała oczy szeroko otwarte na jego zachowania.

[olga9999]

Napisane przez GrubyCzarnyKot

Ja miałam tak z dwoma kolegami mojego eks. Milutkie rozmowy, żarty i komplety. Jeden miał dziewczynę już kilka lat a drugi dziwny związek. Tez niby wielcy przyjaciele eksa, co zadnego swinstwa by mu nie zrobili. Jak się rozstałam z byłym to jeden z tych kolesi pisał żeby się spotkac, chociaż był juz wtedy byl zaręczony. A drugi zerwał z dziewczyną i wyjechał i pisał mi żebym do niego przyjechała, że on ma dobrą pracę i kij z moim eksem Obydwóch wysmialam i nie utrzymuje z nimi kontaktu. Także czasem ci niby przyjaciele chłopaka mają właśnie takie nieczyste intencje. Ja bym miała oczy szeroko otwarte na jego zachowania.

tak włąsnie myslalam, ze kolega mowi przy przyjacielu ze nigdy mu nic nie zrobi, ma zasady itp. a z drugiej strony moze myslec sobie "fajna ma dziewczyne,podoba mi sie".. itp

[201704240947]

No bo może tak być, w moim przypadku to nawet otwarcie mówili jak już zerwalismy, że mają gdzieś to co eks powie. Bo przecież nie jesteśmy już razem

[olga9999]

Napisane przez GrubyCzarnyKot

No bo może tak być, w moim przypadku to nawet otwarcie mówili jak już zerwalismy, że mają gdzieś to co eks powie. Bo przecież nie jesteśmy już razem

a tak z ciekawosci (dla porownania) ile lat byli dobrymi kumplami Ci Twoi z twoim ex?

[201712140912]

Z własnego doświadczenia - każdy facet (koledzy partnera tez) zachowujący się w ten sposob prędzej czy później chciał ze mną być. Byłabym ostrożna na twoim miejscu.

Wysłane za pomocą mTalk

[201704240947]

Jeden znał go z czasów dzieciństwa jeszcze,czyli jakieś 20 lat, ich rodzice się przyjaźnili. Drugiego poznał gdzieś w okolicach liceum, w tamtym czasie znali się już ok 8lat.
Byli w zgranej paczce,jako bliscy przyjaciele zawsze i z tego co wiem to nadal z tym pierwszym są.
Ten pierwszy to była cicha woda (nie chciał żeby się kiedykolwiek wydało że pisał i chciał się spotkać) ten drugi to typ macho raczej i nie ukrywał przed eksem że chciałby się że mną spotykac. Dla mnie jeden i drugi to palant.

[_Matilde_]

Napisane przez olga9999

Dziewczyny, mój chłopak ma takiego bliskiego kolegę, który często z nami przebywa (jeździmy razem na obiadki, do kina itd.) Ten kolega nie ma dziewczyny i nigdy jej nie miał, choć młodzieńcem dawno już nie jest. Problem w tym, że wydaje mi się że się jemu podobam. Zawsze zwraca mi uwagę na mój wygląd, komplementuje. Zwraca uwagę na moje zalety pod względem charakteru. Zawsze mamy jakiś temat do rozmów. Troszkę się mnie wstydzi, zawsze pamięta o mnie jeśli chodzi o życzenia na urodziny, święta itp. Żartuje używając podtekstów na mój temat np. gdy ja będę chodzić na basen to on też chętnie pójdzie lub gdy leciutko kłóciłam się z chłopakiem - on na to: zabiorę zaraz Olgę do hotelu wezmę pokój 1 - i się śmieje, po czym mówi: ale wiesz Olga ja mam dużo do stracenia, bo bym stracił kumpla, a kumpla ma się jednego, a dziewczyn można mieć wiele. Dużo by tu wymieniać.... Z innymi kolegami mojego chłopaka nie mam takich bliskich relacji jak z nim. Boje się, bo ostatnio nie układa mi się z moim lubym i nie chce by coś między nami zaiskrzyło (choć on zawsze twierdził, że ma swoje zasady i z dziewczynami kumpli nigdy by nie był).
Może wy też miałyście taką sytuację lub słyszałyście o takiej i mi poradzicie czy jest się czym przejmować, czy może mam paranoje

Póki co to się mieści w granicach normy, może facet ma akurat takie poczucie humoru. Ale jesli Ci jakieś jego teksty nie pasują a jesteście w dobrych relacjach to mu to możesz na spokojnie powiedzieć. Jeśli sytuacja by się zmieniała na gorsze to wtedy bym z nim porozmawiała twardo

[olga9999]

Tylko dziwne by mial takie poczucie humoru, on jest bardzo niesmialy i do innych dziewczyn sie nawet nie odzywa , a do mnie takie teksty...

---------- Dopisano o 07:41 ---------- Poprzedni post napisano o 07:40 ----------

E to moi sie przyjaznia 3 lata ;D

[kalija]

Mój tż też miał takiego kolegę. Był dość odważny do cudzych dziewczyn a do singielek nie umiał zagadać, w końcu jakaś go usidliła i mamy święty spokój, ale miło to wspominam mimo wszystko ciesz się chwilą autorko a jak kolega zacznie przeginać to wyznacz granice

[olga9999]

up

[CzerwonaMysz]

Napisane przez kalija

Mój tż też miał takiego kolegę. Był dość odważny do cudzych dziewczyn a do singielek nie umiał zagadać, w końcu jakaś go usidliła i mamy święty spokój, ale miło to wspominam mimo wszystko ciesz się chwilą autorko a jak kolega zacznie przeginać to wyznacz granice

O właśnie, też kojarzę takie osoby, którym łatwiej pożartować w taki sposób z zajętymi, niż z wolnymi.
Może olga9999 na taki typ trafiłaś. Nieśmiały ogólnie, ale Ciebie już zna, poza tym jesteś dziewczyną jego kolegi, więc jesteś "bezpieczna". Ale to tylko gdybanie. Może być, że faktycznie mu się podobasz. Jeśli źle się tym czujesz lub Cię to niepokoi to zawsze możesz mu to dać do zrozumienia.

[olga9999]

Moze tak byc bo on jest niesmialy.

[olga9999]

up

[_Matilde_]

Co chcesz jeszcze usłyszeć?

[linaya]

Napisane przez mekare95

Z własnego doświadczenia - każdy facet (koledzy partnera tez) zachowujący się w ten sposob prędzej czy później chciał ze mną być. Byłabym ostrożna na twoim miejscu.

Potwierdzam

Byłam w takiej relacji. Ja, mój TŻ i jego dość bliski kumpel (singiel, dość nieatrakcyjny, o mało ciekawym życiu osobistym), który z czasem stał się i moim bliskim znajomym. Było chodzenie wszędzie we trójkę, wspólne wieczory przegadane przy %, z czasem wspólne wyjazdy na majówki czy w wakacje, dość osobiste zwierzenia, gadanie w kółko o naszym koledze i jego życiu. No i nie do końca uświadomione przesunięcie granic z czysto koleżeńskich do...próby poderwania i chęci odbicia dziewczyny najlepszemu kumplowi. I znajomość się rozpadła.

Byłabym czujna. To fajnie, że kumpel TŻ cię lubi, zapewne Cię to mile buduje, ale musisz pilnować, aby niechcący nie rozkochać go w sobie, nie dać mu nadziei na coś więcej między wami. Zwłaszcza, że jak piszesz, kolega jest nieśmiały i trochę zablokowany w relacjach z kobietami.

[olga9999]

Napisane przez linaya

Potwierdzam

Byłam w takiej relacji. Ja, mój TŻ i jego dość bliski kumpel (singiel, dość nieatrakcyjny, o mało ciekawym życiu osobistym), który z czasem stał się i moim bliskim znajomym. Było chodzenie wszędzie we trójkę, wspólne wieczory przegadane przy %, z czasem wspólne wyjazdy na majówki czy w wakacje, dość osobiste zwierzenia, gadanie w kółko o naszym koledze i jego życiu. No i nie do końca uświadomione przesunięcie granic z czysto koleżeńskich do...próby poderwania i chęci odbicia dziewczyny najlepszemu kumplowi. I znajomość się rozpadła.

a jak długo ty i ten jego kolega sie znaliscie, ze on w koncu posunal sie do tego?

[raita]

Ja mam dobre relacje z kolegami TŻ'ta. Nieraz sama ich odwiedzam, a żarty we wspólnym gronie to normalne, ale...
Na te jego żarty bym uważała. Zwłaszcza, że to już nie mowa o samym tam dogadywaniu sobie, ale komplementowanie, życzenia , a przy tym lekkie zmieszanie. Bylabym ostrożna.
Swoją drogą już coś Cię widać dotyka, bo jak mi się nie układało z facetem to nie miałam w głowie, że z innym mi coś zaiskrzy.

[linaya]

Napisane przez olga9999

a jak długo ty i ten jego kolega sie znaliscie, ze on w koncu posunal sie do tego?

Znałam go wcześniej, a przynajmniej kojarzyłam, który to. Ale taka bliższa znajomość rozwinęła się w ciągu 1-1,5 roku.

[Masohistka]

A może Ty mu też podświadomie wysyłasz jakieś błędne sygnały? Czasem zachowujemy się w pewien sposób, nawet o tym nie wiedząc. Możliwe, że on się tak wkręcił, bo widział pewne Twoje zachowania i źle je interpretował?

Ja z reguły do kolegów i znajomych swojego chłopaka jestem raczej wycofana. Dobrze się z nimi rozmawia, spędza czas itd. Jednak jakoś nie próbuję z nimi wejść w koleżeńskie relacje, mam swoich znajomych i to mi wystarczy. Nie chcę, aby oni przez przypadek pomyśleli, że ja się zachowuję tak a nie inaczej, bo czegoś chcę. Wiem jak łatwo niektórzy mężczyźni są w stanie wymyslać sobie historyjki do pewnych zachowań kobiet... Wolę od początku postawić granicę i nie dopuścic do jakichs nieporozumień.
Mam też plusa, że jednym z jego dobrych kumpli jest mój kuzyn xD Więc z nim jako jedynym mam inną relację niż z resztą.

---------- Dopisano o 11:39 ---------- Poprzedni post napisano o 11:36 ----------

Napisane przez raita

Ja mam dobre relacje z kolegami TŻ'ta. Nieraz sama ich odwiedzam, a żarty we wspólnym gronie to normalne, ale...
Na te jego żarty bym uważała. Zwłaszcza, że to już nie mowa o samym tam dogadywaniu sobie, ale komplementowanie, życzenia , a przy tym lekkie zmieszanie. Bylabym ostrożna.
Swoją drogą już coś Cię widać dotyka, bo jak mi się nie układało z facetem to nie miałam w głowie, że z innym mi coś zaiskrzy.

Dokładnie... Pod koniec mojego związku z byłym miałam podobne odczucia jak autorka. Nie układało nam się, czułam że to nie jest to i będąc wtedy jeszcze w związku nieświadomie rozglądałam się za innymi :/ Wtedy dotarło do mnie, że tamten związek nie miał sensu... Bo co to za związek, skoro mój chłopak mnie nie interesuje, tylko inni kolesie
Odpuściłam, zanim bym go zraniła jakąś głupotą...

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Moim.zdaniem nie masz się czym przejmować jeśli nie interesuje cię fizycznie to w czym jest problem?
Jeśli jednak masz do niego ciagoty to masz dwa rozwiązania ukrocic spotkania w jego towarzystwie do minimum (jeśli chcesz być lojalna wobec swojego partnera)
Albo zostawić swojego teraźniejsze chłopaka i zająć się tym
Nikt na siłę cie nie uwiedzie i nie oszałomi tu wszystko jest w twoich rękach nie jego
Jak się czegoś obawiasz tzn ze jest coś na rzeczy ale z twojej strony

[olga9999]

Napisane przez raita

Ja mam dobre relacje z kolegami TŻ'ta. Nieraz sama ich odwiedzam, a żarty we wspólnym gronie to normalne, ale...
Na te jego żarty bym uważała. Zwłaszcza, że to już nie mowa o samym tam dogadywaniu sobie, ale komplementowanie, życzenia , a przy tym lekkie zmieszanie. Bylabym ostrożna.
Swoją drogą już coś Cię widać dotyka, bo jak mi się nie układało z facetem to nie miałam w głowie, że z innym mi coś zaiskrzy.

wiele osób ma dobre relacje z kolegami TŻ, ale czy twoi koledzy ci wysyłają życzenia na każdą okazję? Ja w tym roku dostałam od niego prezent na dzien kobiet, który przekazał mi mój TŻ od niego ... (troszke mój TŻ się wkurzył o to chyba)

---------- Dopisano o 18:30 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ----------

Napisane przez Masohistka

Możliwe, że on się tak wkręcił, bo widział pewne Twoje zachowania i źle je interpretował?

Ja z reguły do kolegów i znajomych swojego chłopaka jestem raczej wycofana. Dobrze się z nimi rozmawia, spędza czas itd. Jednak jakoś nie próbuję z nimi wejść w koleżeńskie relacje, mam swoich znajomych i to mi wystarczy. Nie chcę, aby oni przez przypadek pomyśleli, że ja się zachowuję tak a nie inaczej, bo czegoś chcę. Wiem jak łatwo niektórzy mężczyźni są w stanie wymyslać sobie historyjki do pewnych zachowań kobiet... Wolę od początku postawić granicę i nie dopuścic do jakichs nieporozumień.

ale nawet jakbym nieświadomie wysyłała jakieś sygnały to przecież skoro on mówi że ma zasady i ciągle to powtarza, to chyba nie powinien nic robić/mówić jeżeli o mnie chodzi itp...

[201803290936]

Napisane przez olga9999

(...)
ale nawet jakbym nieświadomie wysyłała jakieś sygnały to przecież skoro on mówi że ma zasady i ciągle to powtarza, to chyba nie powinien nic robić/mówić jeżeli o mnie chodzi itp...

Jak się ma zasady, to nie trzeba o nich nawijać co 5 minut. Po prostu się je ma. Nie słowa, a czyny, pamiętaj.

[olga9999]

Napisane przez Doris1981

Jak się ma zasady, to nie trzeba o nich nawijać co 5 minut. Po prostu się je ma. Nie słowa, a czyny, pamiętaj.

no w sumie masz rację, a nad tym się nie zastanawiałam, bo ja też mam pewne zasady, ale o nich nikomu nie opowiadam bo po co?
Teraz dałaś mi troche do myslenia, bo raz nie wywiązał się z "zasady" jaką niby miał z moim TŻ ...

[201803290936]

Napisane przez olga9999

no w sumie masz rację, a nad tym się nie zastanawiałam, bo ja też mam pewne zasady, ale o nich nikomu nie opowiadam bo po co?
Teraz dałaś mi troche do myslenia, bo raz nie wywiązał się z "zasady" jaką niby miał z moim TŻ ...

Czyli chłopak jedno myśli, inne mówi, a jeszcze co innego może robi. Ja bym była wobec takiego człowieka, którego tak blisko dopuszczam do swojego życia prywatnego (oboje go dopuszczacie) była bardzo ostrożna. Bo wiesz, Ty możesz coś podejrzewać, ale nie jesteś pewna i niczego nie zrobisz, nie powiesz TŻ, bo nie chcesz psuć ich przyjaźni. Ale nie możesz być pewna, czy ten chłopak nie nakręci jakieś intrygi i nie powie Twojemu facetowi, że "wiesz stary, głupio mi, ale Olga to do mnie od dłuższego czasu maślane oczka robi. Mówię ci, bo sam wiesz, że MAM ZASADY".