Jak być pewną siebie?

[bitter_honeyy]

Cześć kochane.
Potrzebuję porady, jestem prawie 8 lat w związku- moim problemem coraz większym w sumie od dluzszego czasu jest brak pewnosci siebie...
Często sie klocimy, z reguly z mojej winy. Slysze czesto wiele przykrych słów wzgledem mojej osoby, widzę na naszym laptopie jak przeglada profile innych dziewczyn ( nie sugeruję że mnie zdradza) - ostatnio powiedzialam ze ide do fryzjera zrobić sobie pasemka ( od 10 lat mam czarne wlosy) - uslyszalam wczesniej ze ciagle mam takie same wlosy.
Ostatnio nawet zostałam porownana do jego kolegi dziewczyny, ze moglavym sie wiele od niej nauczyć.
Nie jestem jakas lewa i w ogóle. Ale sama zauwazykam ze zrobilam sie jakas malowylewna i nawet kiedys jak byłam dusza towarzystwa to teraz najzwyczajniej jak siedze w towarzystwie jego i jego znajomych wole sie nie odzywac...
Jakieś porady?

[Trzepotka]

Treść usunięta

[_Offca_]

Napisane przez bitter_honeyy

Cześć kochane.
Potrzebuję porady, jestem prawie 8 lat w związku- moim problemem coraz większym w sumie od dluzszego czasu jest brak pewnosci siebie...
Często sie klocimy, z reguly z mojej winy. Slysze czesto wiele przykrych słów wzgledem mojej osoby, widzę na naszym laptopie jak przeglada profile innych dziewczyn ( nie sugeruję że mnie zdradza) - ostatnio powiedzialam ze ide do fryzjera zrobić sobie pasemka ( od 10 lat mam czarne wlosy) - uslyszalam wczesniej ze ciagle mam takie same wlosy.
Ostatnio nawet zostałam porownana do jego kolegi dziewczyny, ze moglavym sie wiele od niej nauczyć.
Nie jestem jakas lewa i w ogóle. Ale sama zauwazykam ze zrobilam sie jakas malowylewna i nawet kiedys jak byłam dusza towarzystwa to teraz najzwyczajniej jak siedze w towarzystwie jego i jego znajomych wole sie nie odzywac...
Jakieś porady?

To przy następnym komentarzu , że mogłabyś się czegoś nauczyć od dziewczyny kolegi odpal : "a Ty od naszego listonosza" . A przepraszam , ten buc co Cię tak bez pardonu porównuje to taki boski Adonis ? To odpal "Lucyfera" czy jakiegoś innego Vina Diesla i rzuć rozmarzonym wzrokiem : " eh ... dla takiego to bym się nawet przefarbowała ..." .
Dlaczego wolisz się nie odzywać ? On Cię tak przy znajomych traktuje ? Nie czujesz się dobrze przy jego znajomych ? A przy swoich ?

[mariamalaria]

Napisane przez _Offca_

To przy następnym komentarzu , że mogłabyś się czegoś nauczyć od dziewczyny kolegi odpal : "a Ty od naszego listonosza" . A przepraszam , ten buc co Cię tak bez pardonu porównuje to taki boski Adonis ? To odpal "Lucyfera" czy jakiegoś innego Vina Diesla i rzuć rozmarzonym wzrokiem : " eh ... dla takiego to bym się nawet przefarbowała ..." .
Dlaczego wolisz się nie odzywać ? On Cię tak przy znajomych traktuje ? Nie czujesz się dobrze przy jego znajomych ? A przy swoich ?

Bardzo dobre rady. Jeszcze rozejrzyj się po jego mieszkaniu i rzuć lekko "cóż, mieszkanko też masz małe. .."
Dodalabym pytanie. Skąd twierdzenie, że kłócicie się z twojej winy. Może podaj jakieś przykłady, bo po twoim opisie wygląda mi na to, że on ci wmawia, że to z twojej winy.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez mariamalaria

\rozejrzyj się po jego mieszkaniu i rzuć lekko "cóż, mieszkanko też masz małe. .."

Żałuję, że nie znałam tego tekstu parę lat temu

[_Offca_]

Napisane przez mariamalaria

Bardzo dobre rady. Jeszcze rozejrzyj się po jego mieszkaniu i rzuć lekko "cóż, mieszkanko też masz małe. .."

Jeśli zapyta co masz na myśli to lecisz dalej : " masz skazę białkową ? Bo mleka w dzieciństwie to chyba nie piłeś za dużo ? "

[mariamalaria]

A tak serio. Jak być pewną siebie? Odejść od faceta, który te pewność siebie rujnuje.

[kalija]

Napisane przez mariamalaria

A tak serio. Jak być pewną siebie? Odejść od faceta, który te pewność siebie rujnuje.

To prawda!

Ja jestem od 12 lat w związku, a mój tż to mój największy wielbiciel, nie wyobrażam sobie, by facet mnie dołował, a też nie jestem mis świata

[JudithN]

Nawet jak jesteśmy w długoletnim związku - płeć przeciwna zawsze będzie nas interesować. Oczywiście - są granice. Jednak jak czytam takie wyznania zastanawiam się, jak to jest z tymi związkami. Ja jestem w związku na wczoraj 5 lat <3 <3 <3 i nigdy nie usłyszałam porównania do innej kobiety (że jest ładniejsza, zgrabniejsza) - mój wygląd przez te 5 lat się zmienił, głównie przez chorobę.. ale czuję się mega seksownie i znacznie bardziej pewna siebie niż przedtem. Codziennie mój ukochany podkreśla moje zalety, chodź jak to kobieta gadam "a gruba jestem" " aaa, fatalnie dziś wyglądam". Ba, nawet razem obgadujemy inne dziewczyny i śmieję się z niego, którą by chciał. Otwartość, szczerość i zaufanie! U nas działa szczera rozmowa w 4 oczy przez godzinę w ciszy, każdy ma szanse na żale. Akceptujmy się takimi jakimi jesteśmy!