Moje wielkie skarby

[Smerfetka 24]

Może zabrzmi to trochę pretensjonalnie ale kosmetyki dla mnie znaczą bardzo dużo. To dzięki nim z szarej myszki, którą jestem rano kiedy wstaję z łóżka mogę się stać seksowną kobietką mającą możliwość zdobycia całego świata.

Od rana zaczynam z:
-zelem do mycia twarzy (aktualnie posiadam marki NIVEA VISAGE PIĘKNO I ŚWIERZOŚC)- bardzo fajnie oczyszcza moją skórę
-kremem do twarzy na dzień (tej samej firmy lecz z serii PURE & NATURAL z rumiankiem ponieważ mam cerę naczynkową a rumianek łagodzi podrażnienia)

Na tym poranne kosmetyki się kończą.

Później w zależności od pory wyjścia z domu nakładam na twarz:
-zielony korektor na policzki (bez niego ani rusz. Kupiłam zestaw 4 kolorów marki KOBO ale nie jestem z niego w pełni zadowolona niestety )
-podkład do twarzy (pokochałam go od początku, marki REVLON posiadam 2 rodzaje- jeden z serii PHOTOREADY, drugi z serii COLORSTAY do cery mieszanej. CZADOWE SĄ!!!)
-cień do powiek (nie mam ulubionego koloru ani marki)
-czarna kredka do powiek (teraz posiadam z AVON'u i jestem z niej bardzo zadowolona. Nie jestem bardzo uzdolniona a z ta kredką działam cuda)
-tusz do rzęs (w tej chwili marki AVON i MAYBELINE ONE BY ONE i rzęsy mam jak do nieba)
-na koniec nakładam perełki brązujące (marki AVON)- idealnie ożywia makijaż.

Idealnie wykony makijaż- efekt piorunujący.

Po zakończonym dniu przychodzi czas na wieczorne kosmetyki. Nie wyobrazam sobie pójść do łóżka z makijażem więc:
-mleczko do demakijażu (marki GARNIER, są dwa rodzaje jak ja to mówię zielony i różowy. Używałam obu i muszę powiedzieć, że są świetne. Tego produktu nigdy nie zamienię na żaden inny)
-po raz kolejny żel do mycia twarzy (ten sam co wyżej wymieniony)
-krem do twarzy na noc (marki AA do cery wrażliwej).

Przed samym spaniem na rzęsy nakładam olejek rycynowy dla wzmocnienia ich.

Po tak wspaniałym dniu można iść spokojnie spać.

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

Jejciu wyszło jak wypracowanie...niedobrze niedobrze. Takie rzeczy się najciężej czyta jakie foux pas.

Trzeba się poprawić i dodać jakieś zdjęcia ale to już chyba jutro bo dzisiaj to za późno

[Smerfetka 24]

Przedstwiłam mój dzień z punktu kosmetycznego .
Teraz czas na przedstawienie kosmetyków .

Punktem numer 1 jest TUSZ DO RZĘS.
Wystarczy wytuszować rzęsy i twarz prezentuje się inaczej. Nie mam większego problemu z rzęsami. Ostatnio nawet zdziwilam się (na plus) gdy kupiłam tusz w znanej drogerii marki MISS SPORTY a moje rzęsy są zdumiewające. Rzęsy pomalowałam dwoma tuszami. Pierwszy to MISS SPORTY (wydłużający) a drugi to marki AVON'u (oba na zdjęciu).


Punktem numer 2 jest PODKŁAD.
Podkład to dla mnie "idealna druga" skóra. Używam tych mocno kryjących ponieważ mam duży problem z naczynkami na policzkach no i niestety prawie cały czas są czerwone. Polecam wszystkim te dwa podkłady .

Punktem 3 jest BŁYSZCZYK.
Do podkładu i tuszu błyszczyk idealnie pasuje. Dla mnie najlepszy jest bezbarwny lub beżowy.

Są to moje 3 podstawowe kosmetyki bez których nie ruszam się z domu

[Smerfetka 24]

Wracając do RZĘS(!!)chciałabym wspomnieć o olejku rycynowym. Jest to istne cudo jak dla mnie. Wystarczy kilka razy zaaplikować a rzęsy stają się gęstsze i większe. Ja aplikuje bezpośrednio przed pójściem do łóżka wieczorem. Aplikator mam ze starego tuszu. Aby dokładnie wyczyścić szczoteczkę wyparzyłam ją we wrzątku.
Płyn kosztuje jakieś 2 złote, jest bardzo wydajny.
Polecam każdej dziewczynie .

[Smerfetka 24]

Kolejna część moich wielkich skarbów.

Zacznijmy od perełek brązujących.Uwielbiam je!!! Nadają mojej skórze idealny kolor lekkiej opalenizny. Te są idealne dla mnie. Perełki te używała moja mama i to od niej na początku podbierałam i malowałam się. Dzisiaj posiadam już swoje hehe i nie zamierzam zmieniać ich na inną markę .

KOREKTOR
Ze smutkiem muszę przyznać, że nie jest za dobry . Używam zielonego (co widać na zdjęciu, bo reszta kolorów nawet nie ruszona) na policzki i nawet z podkładem pojawiają mi się zaczerwienienia w trakcie dnia. Może innym dziewczynom pasuje, mnie niestety nie.

PUDER
Na zdjęciu dwa. Jeden matowy, drugi rozświetlający. Gdy nie używam rozświetlającego podkładu jest idealny.

Ta mała tubeczka to BEZBARWNY PODKŁAD DO TWARZY. O nim to chyba nie trzeba nic mówić. Nazwa mówi sama za siebie .

I na koniec hit wszystkich imprez . BROKAT W PUSZKU. Równomiernie osypuje ciało. Dla mnie wsam raz

[Smerfetka 24]

Weźmy pod lupę CIENIE.

Uwielbiam je. Kolory, wszystko to co można z nich stworzyć na powiece. Cudeńko . Moje ostatnie zdobycze to kolorowa paleta. Gdy zobaczyłam ja w drogerii od razu mi się spodobała i do koszyka wpadła bez większego zastanowienia. Niestety teraz po dłuższym stosowaniu żałuję, że wydałam pieniążki. Cienie nie są trwałe, osypują się i w dodatku w miejscach gdzie skóra na mojej powiece się styka to robią się okropne "paski" z tych że właśnie cieni. No ale może uratuje je baza pod cienie, którą muszę zakupić.
Aktualnie uwielbiam kolor brązowy. Mieszam na oku dwa cienie (ciemniejszy i jaśniejszy) i dodaję do tego czarną krechę . Efekt piorunujący .

[Smerfetka 24]

To już chyba jedne z ostatnich wpisów .......

Na koniec zostawiłam PIELĘGNACJE TWARZY
Uważam, że jest to jedno z podstawowych zabiegów z jakich żadna kobieta nie powinna rezygnować. Dzięki temu, że dbamy o skórę już na początku możemy cieszyć się potem rezultatem.
Bo przecież lepiej zapobiegać niż leczyć (np. w przypadku suchej cery).

Zacznijmy od ŻELU DO MYCIA.
Nie mam swojego ulubionego, także gdy mi się skończy to kupuję zawsze inny. W tej kategorii nie trafiłam jeszcze na KWC .

Kolejnymi w kolejce są KREMY NAWILŻAJĄCE I KOJĄCE.
Mam tylko po jednym na dzień i noc. Tutaj również nie mam KWC. Chociaż najbliższe są mi NIVEA i GARNIER.

Czas na PEELING I MASECZKĘ.
Jako PEELING'U używam żelu do mycia twarzy CLEAN&CLEAR. Ma on malutkie drobinki, które delikatnie złuszczają mój naskórek. Jako, że mam naczynkową cerę nie mogę jej za bardzo podrażniać i ten żel sprawdza się idealnie w roli peeling'u.
Po złuszczeniu naskórka czas na MASECZKĘ.
Ja przekonałam się do CZERWONEJ GLINKI. Zamyka naczynka i nie podrażnia skóry.

Oczywiście nie mogło zabraknąć MLECZKA DO DEMAKIJAŻU.
Tutaj jestem wierna jednemu jedynemu. GARNIER ESSENTIALS!!! Cudowny wręcz. Zmywa wszystko delikatnie nawilżając skórę.

[Smerfetka 24]

A teraz HIT HITÓW- SERUM WYSZCZUPLAJĄCE

Jest to mój ukochany KREM UJĘDRNIAJĄCY . Zresztą nie tylko mój
Pięknie pachnie (jak dla mnie), podoba mi się efekt chłodzenia. No i balsam na prawdę ujędrnia. Może nie odejmuje centymetrów tak jak podaje producent ale efekt widać.

Polecam wszystkim dziewczynom
Poczytajcie sobie
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,8...ycellulit.html