toksyczny trójkąt

[JakKazdaInna]

Napisane przez Petit_Papillon

A slub z nim wzielas, bo tak jak mowisz chcialas zalozyc rodzine i z pewnoscia go kochalas...

I miało być inaczej. A jest tak, że on sobie wyjeżdża, nigdy mi grosza nie dał poza wyprawką dla Małego. I on żyje sobie, my sobie.

Ale wiecie co jest najśmieszniejsze? Ze on nie ma żadnych oszczędności, bo mówi, że wszystko przejeździł Więc on nic nie ma i my nic nie mamy. A ciągle uparcie twierdzi, że zarabia na dach nad głową. Jego rodzice to samo. Nie wiem czy oni nie widzą jak jest, czy nie chcą widzieć. Ze on nigdy nie będzie nic miał.

A gdyby wrócił: znalazł by pracę (w zeszłym roku skończył studia na dobrej uczelni), mieszkanie mam. Przez ten cały czas utrzymują mnie rodzice, więc gdyby było trzeba napewno by nam pomogli póki ja będę mogła pójść do pracy.
I BYŚMY BYLI RAZEM.
Ale cóż

[lasoa]

Napisane przez JakKazdaInna

Dziś też miał łzy w oczach. Pytał po co z nim ślub brałam?
Bo chciałam mieć rodzine, ale Ty masz jakieś dziwne wyobrażenie o rodzinie.
Nie, nie, już pokazałam, że chodzi mi o pieniądze. A co Ty myślisz, że bycie ojcem polega na patrzeniu na dziecko przez kilka godzin raz w miesiącu? A ja jestem służącą?

Ale on jest biedny. Ooo mówię Wam.
Szkoda, fajny chłopak był.

Czyli już był, dostał pozew ? Jak mogłaś mu uzmysłowić, że rodzina to nie trójkąt z mamusia i osobne życie + brak zainteresowania

Trzymaj się !

---------- Dopisano o 16:12 ---------- Poprzedni post napisano o 16:10 ----------

Napisane przez JakKazdaInna

I miało być inaczej. A jest tak, że on sobie wyjeżdża, nigdy mi grosza nie dał poza wyprawką dla Małego. I on żyje sobie, my sobie.

Ale wiecie co jest najśmieszniejsze? Ze on nie ma żadnych oszczędności, bo mówi, że wszystko przejeździł Więc on nic nie ma i my nic nie mamy. A ciągle uparcie twierdzi, że zarabia na dach nad głową. Jego rodzice to samo. Nie wiem czy oni nie widzą jak jest, czy nie chcą widzieć. Ze on nigdy nie będzie nic miał.

A gdyby wrócił: znalazł by pracę (w zeszłym roku skończył studia na dobrej uczelni), mieszkanie mam. Przez ten cały czas utrzymują mnie rodzice, więc gdyby było trzeba napewno by nam pomogli póki ja będę mogła pójść do pracy.
I BYŚMY BYLI RAZEM.
Ale cóż

Prawda jest taka - On już wybrał kobietę swojego życia - Mamusię.

[JakKazdaInna]

Napisane przez lasoa

Czyli już był, dostał pozew ? Jak mogłaś mu uzmysłowić, że rodzina to nie trójkąt z mamusia i osobne życie + brak zainteresowania

Trzymaj się !

---------- Dopisano o 16:12 ---------- Poprzedni post napisano o 16:10 ----------



Prawda jest taka - On już wybrał kobietę swojego życia - Mamusię.

Tak, przyjechał dziś i powiedział, że głupoty same w tym pozwie.
No, tak wcale nieprawda, że radzę sobie zupełnie sama, że nam nie pomagasz, nic nie dajesz. Że nawet zaświadczeń do rodzinnego/becikowego mi nie przekazałeś.
Nie przejmuj się, będziesz miał szansę powiedzieć prawdę w sądzie

Ale nie wiem czy wyrok też widział, bo nic nie mówił, że strasznie dużo zasądzili. Nic o pieniądzach. O tym czy nam zapłaci czy nie, a czas ma do 10.

[lasoa]

Napisane przez JakKazdaInna

Tak, przyjechał dziś i powiedział, że głupoty same w tym pozwie.
No, tak wcale nieprawda, że radzę sobie zupełnie sama, że nam nie pomagasz, nic nie dajesz. Że nawet zaświadczeń do rodzinnego/becikowego mi nie przekazałeś.
Nie przejmuj się, będziesz miał szansę powiedzieć prawdę w sądzie

Ale nie wiem czy wyrok też widział, bo nic nie mówił, że strasznie dużo zasądzili. Nic o pieniądzach. O tym czy nam zapłaci czy nie, a czas ma do 10.

Ale Ty wiesz jakie będą alimenty ? Nic tylko czekać do 10. A kiedy rozprawa ?

[JakKazdaInna]

Napisane przez lasoa

Ale Ty wiesz jakie będą alimenty ? Nic tylko czekać do 10. A kiedy rozprawa ?

Wiem, bardzo wysokie. Moja mecenas dostała już pismo z sądu.

Rozprawa szacunkowo będzie w styczniu, może nawet pod koniec.
Ale w sprawach o alimenty składa się też pozew o zabezpieczenie potrzeb dziecka na czas trwania procesu. I wtedy sędzia zaocznie decyduje o wysokości, tak żeby dziecko do czasu rozprawy nie pozostawało bez środków do życia.

[malowana lala]

super

[JakKazdaInna]

a mi tak jakoś smutno... jak co wieczór.

[lasoa]

Napisane przez JakKazdaInna

a mi tak jakoś smutno... jak co wieczór.

Najgorsze są te długie, zimowe wieczory, ale już tuż tuż i będzie wiosna. Głowa do góry, jesteś dzielna, podziwiam się za to. Sprzeciwiłaś się nie tylko nie mężowi ale i jego wstrętnej mamuśce!

[JakKazdaInna]

Ale jestem dzisiaj zrezygnowana.
Mały zasnął, siedzę i płaczę.

Przerosła mnie ta sytuacja chyba z każdej strony.
Dlaczego tak się ułożyło.

Widzę, że najgorsze dopiero przede mną.
Nie wiem czy mi zapłaci, nie powiedział nic (sama przeczytałam mu ile). Tylko zapytał jak mogłam mu to zrobić. Ze on chciał normalnie wychowywać dziecko. No jak normalnie? Kiedyś mu powiesz jakim byłeś super tatą, że się musiał z Tobą sadzic o pieniadze, bo nic mu nie dałes.

Nie wiem czy nie będę musiała wozić Małego na rehabilitację, jutro idziemy do specjalisty. W dodatku dostał skazy i musimy przejść na mleko HA.

I to wszystko takie jakies smutne

[lasoa]

głowa do góry, czasami są gorsze dni, ale one miną !

[poli_333]

Hej, nie wypowiadałam się choć śledziłam Twoje wpisy, jak zapewne wszystkie Wizażanki trzymam za Ciebie kciuki, ale odezwij się do nas, jak sprawa...

[common]

Może zgryźliwy będzie ten komentarz, ale JAK TO SIĘ STAŁO, że wy w ogóle byliście razem, po tych wszytskich przebojach. Skoro przezd slubem było tak strasznie, to po co ślub? Nie ogarniam ytej sytuacji.

[Sam To Nazwij]

Napisane przez JakKazdaInna

Ale jestem dzisiaj zrezygnowana.
Mały zasnął, siedzę i płaczę.

Przerosła mnie ta sytuacja chyba z każdej strony.
Dlaczego tak się ułożyło.

Widzę, że najgorsze dopiero przede mną.
Nie wiem czy mi zapłaci, nie powiedział nic (sama przeczytałam mu ile). Tylko zapytał jak mogłam mu to zrobić. Ze on chciał normalnie wychowywać dziecko. No jak normalnie? Kiedyś mu powiesz jakim byłeś super tatą, że się musiał z Tobą sadzic o pieniadze, bo nic mu nie dałes.

Nie wiem czy nie będę musiała wozić Małego na rehabilitację, jutro idziemy do specjalisty. W dodatku dostał skazy i musimy przejść na mleko HA.

I to wszystko takie jakies smutne

bardzo zabawny ten Twój mąż...

Może od z tych tatusiów co to za wychowanie dziecka chcą się brać kiedy maleństwo ukończy 18 lat(wyrośnie z pieluch itd.)
Nie zastanawiaj się kobieto nad jego zachowaniem,bo normalny człowiek wariata nie zrozumie,więc szkoda nerwów.

Trzymam kciuki za maleństwo

[JakKazdaInna]

Napisane przez common

Może zgryźliwy będzie ten komentarz, ale JAK TO SIĘ STAŁO, że wy w ogóle byliście razem, po tych wszytskich przebojach. Skoro przezd slubem było tak strasznie, to po co ślub? Nie ogarniam ytej sytuacji.

Gwarantuję Ci, że inaczej wygląda to z boku. I jeszcze po czasie. Mam nadzieję, że Ty w życiu będziesz rozsądniejsza i lepiej Ci się ułoży.

Napisane przez Sam To Nazwij

bardzo zabawny ten Twój mąż...

Może od z tych tatusiów co to za wychowanie dziecka chcą się brać kiedy maleństwo ukończy 18 lat(wyrośnie z pieluch itd.)
Nie zastanawiaj się kobieto nad jego zachowaniem,bo normalny człowiek wariata nie zrozumie,więc szkoda nerwów.

Trzymam kciuki za maleństwo

Był przedwczoraj. Przed wyjściem poszedł Małemu dać buziaka i mówi: "mamusia całuje się teraz z radcą prawnym". A ja odpowiadam: "o jak się tatusiowi ostatnio humor wyostrzył".
Pojechał już za tą swoją zagramanicę.
Maluszek dostał skierowanie na rehabilitację, tatuś nie zapłacił alimentów a by nam się przydały, poszlibyśmy prywatnie.
A przepraszam: zostawił dwie paczki pampersów (mały jest duży, przechodzimy niedługo na większy rozmiar, więc jednej paczki napewno nie zuzyjemy) i 5 paczek mleka (ktorego juz pic nie bedzie, bo przeciez przechodzimy na HA).
I mówi do mnie, że jestem kłamczuchą, bo twierdzę, że nic nie daje. Tatuś

Napisane przez poli_333

Hej, nie wypowiadałam się choć śledziłam Twoje wpisy, jak zapewne wszystkie Wizażanki trzymam za Ciebie kciuki, ale odezwij się do nas, jak sprawa...

Czas leci
Trzymam się, czasem nachodzą mnie chwile słabości, ryczę jak szalona
Od paru dni dobrze śpię, nawet zaczęłam się wysypiać: budzę się tylko wtedy gdy Maluch wstaje jeść, od razu zasypiam, nie myślę o niczym. Nie śnią mi się żadne głupoty. To znaczy, że jest nieźle. Że jakoś to sobie w głowie poukładałam, że się pogodziłam z sytuacją.
Ale zapisałąm się do psychologa.

Dziś znowu za oknem szarówa, ale życzę wszystkim pięęęknego dnia

[rozalia1977]

Wiem ,ze jest Ci ciężko , być może gdy dotrze do niego ,ze nie żartujesz i jesteś konsekwentna to sam pójdzie po rozum do głowy i zastanowi sie nad sobą .
On musi być odcięty od pępowiny ale mamusia mu na to nie pozwala bo ma sama ze sobą jakiś problem.
Twój mąż jest już dorosłym facetem i kiedyś będzie musiał pewne sprawy przewartościować bo mamusia tego życia i tak za niego nie przeżyje choć jak opisujesz bardzo sie stara i on jest jej uległy. Trzymaj sie i wytrwaj w swoich postanowieniach .

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

JakKAżdaInna -co zrobisz skoro nie dał alimentów? Jakie jest dalsze postępowanie? Chciałam tylko powiedzieć: nie odpuszczaj mu choćby nie wiem co, zrób zdjęcie prezentów (może to akurat głupi pomysł, ale słabo się na tym znam) i walcz o to co najlepsze dla małego. Wg. mnie jesteś niesamowicie dzielna i silna.

[JakKazdaInna]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;43955230]JakKAżdaInna -co zrobisz skoro nie dał alimentów? Jakie jest dalsze postępowanie? Chciałam tylko powiedzieć: nie odpuszczaj mu choćby nie wiem co, zrób zdjęcie prezentów (może to akurat głupi pomysł, ale słabo się na tym znam) i walcz o to co najlepsze dla małego. Wg. mnie jesteś niesamowicie dzielna i silna.[/QUOTE]

W poniedziałek zgłaszamy sprawę do komornika, komornik przejrzy konta (a jestem pewna, że nic nie ma) i jak coś to jeszcze w tygodniu pozywamy o alimenty jego rodziców.
I może się w końcu pan mąż ocknie.
Rodzice mają w Polsce dom, więc zapłacić będą musieli no, chyba że nie chcą mieć gdzie wracać.
Albo ścigną męża. To już ich problem.

---------- Dopisano o 13:56 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------

Napisane przez rozalia1977

Wiem ,ze jest Ci ciężko , być może gdy dotrze do niego ,ze nie żartujesz i jesteś konsekwentna to sam pójdzie po rozum do głowy i zastanowi sie nad sobą .
On musi być odcięty od pępowiny ale mamusia mu na to nie pozwala bo ma sama ze sobą jakiś problem.
Twój mąż jest już dorosłym facetem i kiedyś będzie musiał pewne sprawy przewartościować bo mamusia tego życia i tak za niego nie przeżyje choć jak opisujesz bardzo sie stara i on jest jej uległy. Trzymaj sie i wytrwaj w swoich postanowieniach .

Nie liczę na to. Myślałam, że jak zobaczy pozew o alimenty to coś go ruszy. Ale niestety.
Do końca miesiąca miał zapłacić za połowę listopada (bo tak rozpatrzono pozew) i jak widać niewiele go to obeszło.
A wie, że musimy z Małym iść na rehabilitację.
Ale co tam, on ma tylko prawa do dziecka, a obowiązki w d.upie.

[Ayrine]

jakiś czas temu poczytałam ten wątek, weszłam tu znów dzisiaj i chciałam Ci powiedzieć, że Cię podziwiam, wspieram i popieram! jesteś świetną, silną kobietą, która nie boi się zawalczyć o swoje mam nadzieję, że będziesz przykładem dla niektórych, że świat na chłopaku/narzeczonym/mężu się nie kończy i że warto w takich chwilach myśleć o sobie i dziecku, a nie liczyć na cud ze strony jaśniepana. rób tak dalej!

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez JakKazdaInna

W poniedziałek zgłaszamy sprawę do komornika, komornik przejrzy konta (a jestem pewna, że nic nie ma) i jak coś to jeszcze w tygodniu pozywamy o alimenty jego rodziców.
I może się w końcu pan mąż ocknie.
Rodzice mają w Polsce dom, więc zapłacić będą musieli no, chyba że nie chcą mieć gdzie wracać.
Albo ścigną męża. To już ich problem.

Bardzo dobrze robisz, trzymam kciuki, że wszystko się uda. Nie łam się i nie odpuszczaj! Nie mam co prawda dziecka, ale podejrzewam, że miesięczny koszt utrzymania malucha wynosi nieco więcej niż 2 paczki pampersów i 5 opakowań mleka

[JakKazdaInna]

Napisane przez Ayrine

jakiś czas temu poczytałam ten wątek, weszłam tu znów dzisiaj i chciałam Ci powiedzieć, że Cię podziwiam, wspieram i popieram! jesteś świetną, silną kobietą, która nie boi się zawalczyć o swoje mam nadzieję, że będziesz przykładem dla niektórych, że świat na chłopaku/narzeczonym/mężu się nie kończy i że warto w takich chwilach myśleć o sobie i dziecku, a nie liczyć na cud ze strony jaśniepana. rób tak dalej!

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;43956957]Bardzo dobrze robisz, trzymam kciuki, że wszystko się uda. Nie łam się i nie odpuszczaj! Nie mam co prawda dziecka, ale podejrzewam, że miesięczny koszt utrzymania malucha wynosi nieco więcej niż 2 paczki pampersów i 5 opakowań mleka [/QUOTE]

A mój mąż myśli zupełnie inaczej...

Nie jest łatwo, trzymajcie za mnie kciuki

[poli_333]

Napisane przez JakKazdaInna

Nie jest łatwo, trzymajcie za mnie kciuki

Każda z nas mocno trzyma za Ciebie kciuki i każda z nas jest z Ciebie dumna no i każda z nas Cię podziwia

[malowana lala]

I wszystkie kibicujemy Twojej drużynie
Trzymaj się ciepło!

[lasoa]

Napisane przez JakKazdaInna

A przepraszam: zostawił dwie paczki pampersów (mały jest duży, przechodzimy niedługo na większy rozmiar, więc jednej paczki napewno nie zuzyjemy) i 5 paczek mleka (ktorego juz pic nie bedzie, bo przeciez przechodzimy na HA).
I mówi do mnie, że jestem kłamczuchą, bo twierdzę, że nic nie daje. Tatuś

Idealny tatuś, nawet nie wie, że dziecko rośnie i zmienia rozmiary ubranek i pampersów

[JakKazdaInna]

Wyobraźcie sobie, że jest w Polsce... Myśłam, że w czwartek pojechał.
Coś kombinuje.
Może narazie nie będzie wracał żeby mówić, że już nie pracuje?

Trochę jestem zła. Bo do nas wrócić nigdy nie chciał, bo pieniądze
a teraz sobie siedzi sam i jest ok. Jeszcze głupa gra, że skąd ja to mogę wiedzieć
gdzie on jest czy w Polsce czy nie. Proste. Z zagranicy nigdy nie dzwonił do mnie z polskiego numeru. I jak skończyliśmy to zadzwoniłam do niego sama- za granicą jest inny sygnał połączenia.
Wczoraj miałam takiego mega doła. Moja kuzynka urodziła.
I tak mi serce ścisnęło, bo raz, że poczułam tę całą otoczkę porodu i tę marną atmosferę z mężem tego dnia a dwa, że pomyślałam sobie, że wszyscy są razem a my jesteśmy sami.

I znów się popłakałam.

[lasoa]

Faktycznie, dziwne, może coś kombinuje? Tylko co?

Głowa do góry. Zawsze sobie mówię, że jeżeli z kimś mam być nieszcześliwa to wolę być sama.

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

masz bobaska, masz dla kogo życ

[JakKazdaInna]

Napisane przez lasoa

Faktycznie, dziwne, może coś kombinuje? Tylko co?

Głowa do góry. Zawsze sobie mówię, że jeżeli z kimś mam być nieszcześliwa to wolę być sama.

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

masz bobaska, masz dla kogo życ

Pewnie na sprawie powie, że już nie pracuje...
Tylko on nie wie, że jak do 10 nie dostanę pieniędzy to podaję jego rodziców, więc jego siedzenie w Polce jest bez sensu, bo sprawa przeciwko niemu już się nie odbędzie.

Dziewczyny, serce mi się kraja, czuję się okropnie

[lasoa]

Napisane przez JakKazdaInna

Pewnie na sprawie powie, że już nie pracuje...
Tylko on nie wie, że jak do 10 nie dostanę pieniędzy to podaję jego rodziców, więc jego siedzenie w Polce jest bez sensu, bo sprawa przeciwko niemu już się nie odbędzie.

Dziewczyny, serce mi się kraja, czuję się okropnie

Myślisz, że jest, aż tak głupi żeby się zwolnić z pracy żeby nie płacić alimentów?

[JakKazdaInna]

Napisane przez lasoa

Myślisz, że jest, aż tak głupi żeby się zwolnić z pracy żeby nie płacić alimentów?

nie musiał się zwalniać. przed naszym ślubem był miesiąc i po ślubie chyba 2tyg, czyli razem 1,5m-ca i wrócił tam normalnie.
kiedyś rodzice byli tam sami i dawali rade, wiec i teraz sobie
poradza tyle, że pan mąż nie będzie miał dochodu.

ale mówie- jeżeli siedzi dlatego to zupelnie niepotrzebnie, bo za tydzień podajemy jego rodziców...

[lasoa]

I prawidłowo

[chochelka91]

Napisane przez JakKazdaInna

nie musiał się zwalniać. przed naszym ślubem był miesiąc i po ślubie chyba 2tyg, czyli razem 1,5m-ca i wrócił tam normalnie.
kiedyś rodzice byli tam sami i dawali rade, wiec i teraz sobie
poradza tyle, że pan mąż nie będzie miał dochodu.

ale mówie- jeżeli siedzi dlatego to zupelnie niepotrzebnie, bo za tydzień podajemy jego rodziców...

Jesteś bardzo dzielna

Twój "mąż" to totalna porażka. Rożnie w życiu może się ułożyć, nie wszystkie związki są trwałe, ale żeby skąpić na własnego syna? Jakim trzeba być człowiekiem... I tak pewnie kokosów nie dostaniesz od niego, ale facet powinien wziąć odpowiedzialność, za swoje czyny. Wy będziecie oszczędzać na wszystkim, a on będzie się świetnie bawił?

Powinnaś oskubać dziada ile się da. A jak nie jego, to jego kochanych rodziców. Niech płacą za to jak nie wychowali sobie dziecka. Wstyd.