Życie po zdradzie

[White_Dove]

Napisane przez virtual_luv

Przecież napisałam, że to przypadek z mojego otoczenia. Tak są tam te wszystkie rzeczy jednocześnie.
Plus skomplikowana sytuacja materialna.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czyli 1. No i ? Według Ciebie to usprawiedliwia zdrade tak w tym przypadku? Hmm i ta osoba zwierza Ci sie z tego że nie ma seksu?Nieźle...a czy to nie sprawy intymne i nie powinny zostac miedzy tymi których dotycza? Co innego anonimowo a co innego "wiesz Maryśka, Zdzisiek odmawia mi seksu, nie moge odejsc go grozi że sie zabije"

[Carola16]

Przeżyłam zdradę po 3 latach związku. Wybaczyłam bo go kochałam, ale mimo wszystko później już mu nie ufałam tak jak wcześniej. Niestety zrobił to ponownie, ale drugiej szansy nie dałam 😑

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez Valtamerii

Wizaz mnie intryguje. Zycie poza nim w 90 % jest inne
Tak zdzisiek ,czy maglosia sa winni zdrady a wiesiek ,czy krysia sa winni tego ,ze np maja zaburzenia przez ktore stosuja przemoc psychiczna I nastapil rozpad zwiazku
Moja kolezanka jest jest "winna ",ze zdradzala meza ,a on jest winny rozpadowi malzenstwa przez swoj alkoholizm.
Niestety nie jest mlada, silna I wszysto wiedzaca wizazanka I nie rozwiedzie sie z mezem ,bo I tak bedzie musiala z nim mieszkac albo wyladuje z synem pod mostem.
Zycie to nie wizaz. Swoja droga nie wiem ,czemu niektorzy tak podniecaja sie owa zdrada. Sa gorsze rzeczy ,ktore czesto robia sobie ludzie przed.
Nudne sa juz te rozwazania na temat kto z kim sypia.

No tak. Więc niech odejdzie, skoro związek się rozpadł, a nie zdradza. I nie byłaby winna zdrady, proste, nie?

Ale mnie to ani ziębi ani grzeje, dopóki nie dotyczy mnie. Zwyczajnie winna zdrady jest zawsze osoba zdradzająca, bo podejmuje świadomą decyzję.

[virtual_luv]

Napisane przez White_Dove

Czyli 1. No i ? Według Ciebie to usprawiedliwia zdrade tak w tym przypadku? Hmm i ta osoba zwierza Ci sie z tego że nie ma seksu?Nieźle...a czy to nie sprawy intymne i nie powinny zostac miedzy tymi których dotycza? Co innego anonimowo a co innego "wiesz Maryśka, Zdzisiek odmawia mi seksu, nie moge odejsc go grozi że sie zabije"

Nie masz przyjaciół z którymi rozmawiasz dosłownie o wszystkim?
Współczuję.
Wyobraź sobie że można to powiedzieć w bardziej subtelny sposób. Np. nasze małżeństwo nie istnieje, nawet nie sypiamy razem ponieważ partner (partnerka)tego nie chce.

Podałam ten przykład jako kontre do stwierdzenia że w przypadku zdrad wszystko jest czarne lub biale.

Dziwi mnie, że Ciebie to dziwi
Dorosła kobieta powinna zdawać sobie sprawę z tego że ile ludzi tyle historii i nie zawsze da się postąpić inaczej.

I napisze to jeszcze raz, mnie zdradził narzeczony. Mimo to potrafię sobie wyobrazić, że nie zawsze zdradzany jest ofiarą.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kalor]

Napisane przez virtual_luv

nie zawsze da się postąpić inaczej.

[White_Dove]

Napisane przez virtual_luv

Nie masz przyjaciół z którymi rozmawiasz dosłownie o wszystkim?
Współczuję.
Wyobraź sobie że można to powiedzieć w bardziej subtelny sposób. Np. nasze małżeństwo nie istnieje, nawet nie sypiamy razem ponieważ partner (partnerka)tego nie chce.

Podałam ten przykład jako kontre do stwierdzenia że w przypadku zdrad wszystko jest czarne lub biale.

Dziwi mnie, że Ciebie to dziwi
Dorosła kobieta powinna zdawać sobie sprawę z tego że ile ludzi tyle historii i nie zawsze da się postąpić inaczej.

I napisze to jeszcze raz, mnie zdradził narzeczony. Mimo to potrafię sobie wyobrazić, że nie zawsze zdradzany jest ofiarą.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja po prostu uwazam że co dotyczy zwiazku zostaje w zwiazku. Zycie intymne tez zostaje w zwiazku. Co to dało ze powie sie znajomej ze nie sypia sie z partnerem?? Pomoze to w czyms? nie.
Nie musisz mi współczuc ja po prostu tak mam że nie opowiadam znajomym o moim zyciu intymnym.


No taa bo to zdradzajacy jest ofiarą Biedaczek.

Jesli juz to 50/50.

[Ksiegowa85]

Napisane przez virtual_luv

Nie masz przyjaciół z którymi rozmawiasz dosłownie o wszystkim?
Współczuję.
Wyobraź sobie że można to powiedzieć w bardziej subtelny sposób. Np. nasze małżeństwo nie istnieje, nawet nie sypiamy razem ponieważ partner (partnerka)tego nie chce.

Podałam ten przykład jako kontre do stwierdzenia że w przypadku zdrad wszystko jest czarne lub biale.

Dziwi mnie, że Ciebie to dziwi
Dorosła kobieta powinna zdawać sobie sprawę z tego że ile ludzi tyle historii i nie zawsze da się postąpić inaczej.

I napisze to jeszcze raz, mnie zdradził narzeczony. Mimo to potrafię sobie wyobrazić, że nie zawsze zdradzany jest ofiarą.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To nie chodzi o to, że ten kogo się zdradza jest ofiarą, bo może mieć zdradzającego w d*pie i co najwyżej ego ucierpi. Chodzi o to, żeby do g*wnianego czynu, nie dorabiać większej filozofii serio, zdjęcie majt to nie jest obrona własna, żeby inaczej nie dało rady

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[ruda_beksa]

Napisane przez Valtamerii

Wizaz mnie intryguje. Zycie poza nim w 90 % jest inne
Tak zdzisiek ,czy maglosia sa winni zdrady a wiesiek ,czy krysia sa winni tego ,ze np maja zaburzenia przez ktore stosuja przemoc psychiczna I nastapil rozpad zwiazku
Moja kolezanka jest jest "winna ",ze zdradzala meza ,a on jest winny rozpadowi malzenstwa przez swoj alkoholizm.
Niestety nie jest mlada, silna I wszysto wiedzaca wizazanka I nie rozwiedzie sie z mezem ,bo I tak bedzie musiala z nim mieszkac albo wyladuje z synem pod mostem.
Zycie to nie wizaz. Swoja droga nie wiem ,czemu niektorzy tak podniecaja sie owa zdrada. Sa gorsze rzeczy ,ktore czesto robia sobie ludzie przed.
Nudne sa juz te rozwazania na temat kto z kim sypia.

A mnie z kolei dziwi ciągłe bagatelizowanie zdrady na Wizażu, że to nic takiego, że skoro żona w nieświadomości jest szczęśliwa, to nie ma krzywdy...

Są gorsze rzeczy? Tak, mógłby ktoś katować partnera, znęcać się, zabić. Zawsze są gorsze rzeczy. Rak jest gorszy od biegunki, a i tak nie chciałabym dostać biegunki.

Tu nie chodzi o to, kto z kim sypia. Tu chodzi o świadome kłamstwo, oszukiwanie partnera, nie o sam seks.

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Napisane przez virtual_luv

nie zawsze da się postąpić inaczej.

Za to zawsze ma się wybór.

Napisane przez ruda_beksa

Tu nie chodzi o to, kto z kim sypia. Tu chodzi o świadome kłamstwo, oszukiwanie partnera, nie o sam seks.

Otóż to.

[White_Dove]

Napisane przez ruda_beksa

A mnie z kolei dziwi ciągłe bagatelizowanie zdrady na Wizażu, że to nic takiego, że skoro żona w nieświadomości jest szczęśliwa, to nie ma krzywdy...

Są gorsze rzeczy? Tak, mógłby ktoś katować partnera, znęcać się, zabić. Zawsze są gorsze rzeczy. Rak jest gorszy od biegunki, a i tak nie chciałabym dostać biegunki.

Tu nie chodzi o to, kto z kim sypia. Tu chodzi o świadome kłamstwo, oszukiwanie partnera, nie o sam seks.

Mnie tez. Gorsze rzeczy zawsze są ale czy to znaczy że kazdego zdrada obejdzie bo to nic takiego? Znam takiego faceta co ma żone tez twierdzi że to nic takiego.

[kalor]

Napisane przez ruda_beksa

A mnie z kolei dziwi ciągłe bagatelizowanie zdrady na Wizażu, że to nic takiego, że skoro żona w nieświadomości jest szczęśliwa, to nie ma krzywdy...

Są gorsze rzeczy? Tak, mógłby ktoś katować partnera, znęcać się, zabić. Zawsze są gorsze rzeczy. Rak jest gorszy od biegunki, a i tak nie chciałabym dostać biegunki.

Tu nie chodzi o to, kto z kim sypia. Tu chodzi o świadome kłamstwo, oszukiwanie partnera, nie o sam seks.

świetnie ujęte. Właściwie mam wrażenie, że na wizażu jest kilka użytkowników, którzy uważają zdradę jako coś fajnego (niekoniecznie mówię o tych z tego wątku akurat)

Mnie tam nic do tego, kto co robi w życiu, ja tez na pewno robię pare rzeczy, które by się nie spodobały niektórzy ludziom. Po prostu dziwi mnie to ukazywanie zdrady jako czegoś, czego nie da się uniknąć w niektórych przypadkach i w sumie jest super.

Tak, ludzie zdradzsją, są nieszczęśliwi w związkach, mam to generalnie w tyle, ale samego czynu nie będę uważać za coś fajnego i jedynego możliwego wyjścia, co nie znaczy, że osoby zdradzające odrzucam i nimi gardzę - mam znajomych, którzy zdradzili i dalej są moimi znajomymi, bo ich wybory związkowe to nie moja sprawa. Sama raz zdradziłam i uważam to za naganne, dlatego raczej już tego nie powtórzę. Nie uznam zdrady jako coś spoko i tyle.

[White_Dove]

Napisane przez kalor

świetnie ujęte. Właściwie mam wrażenie, że na wizażu jest kilka użytkowników, którzy uważają zdradę jako coś fajnego.

Mnie tam nic do tego, kto co robi w życiu, ja tez na pewno robię pare rzeczy, które by się nie spodobały niektórzy ludziom. Po prostu dziwi mnie to ukazywanie zdrady jako czegoś, czego nie da się uniknąć w niektórych przypadkach i w sumie jest super.

Tak, ludzie zdradzsją, są nieszczęśliwi w związkach, mam to generalnie w tyle, ale samego czynu nie będę uważać za coś fajnego i jedynego możliwego wyjścia, co nie znaczy, że osoby zdradzające odrzucam i nimi gardzę - mam znajomych, którzy zdradzili i dalej są moimi znajomymi, bo ich wybory związkowe to nie moja sprawa. Sama raz zdradziłam i uważam to za naganne, dlatego raczej już tego nie powtórzę. Nie uznam zdrady jako coś spoko i tyle.

Cos jak "jestes w zwiazku, prawdopodobnie bedziesz zdradzony/a. Postepujesz tak i tak no coz spodziewaj sie zdrady lada chwila.
Po co w ogole byc w zwiazkach, ufac partnerowi skoro i tak cie zdradzi? Jaki sens? Gdzie pewnosc, bezpieczenstwo?W zwiazku sa momenty/sytuacje gdy czegos nie ma i własnie po nich widac jaki ktos jest. Wiernym sie jest nie tylko gdy jest dobrze ale tez gdy jest gorzej a gdy sie nie da nalezy sie rozstac.

[kalor]

Napisane przez White_Dove

Cos jak "jestes w zwiazku, prawdopodobnie bedziesz zdradzony/a. Postepujesz tak i tak no coz spodziewaj sie zdrady lada chwila.
Po co w ogole byc w zwiazkach, ufac partnerowi skoro i tak cie zdradzi? Jaki sens? Gdzie pewnosc, bezpieczenstwo?W zwiazku sa momenty/sytuacje gdy czegos nie ma i własnie po nich widac jaki ktos jest. Wiernym sie jest nie tylko gdy jest dobrze ale tez gdy jest gorzej a gdy sie nie da nalezy sie rozstac.

No bo przecież dopóki nie wiesz, to jesteś szczęśliwa i wszystko jest idealnie... taki argument

[White_Dove]

Napisane przez kalor

No bo przecież dopóki nie wiesz, to jesteś szczęśliwa i wszystko jest idealnie... taki argument

Taa... a to przeciez nic takiego..taka tam zdrada.....

[CzarnyElf]

Napisane przez White_Dove

Zdradza bo chce. Jak kocha to nie zdradza po prostu.

I wszystko na temat



Sent from my iPhone using Tapatalk

[Mahdab]

Ja wyłączyłam coś o duuuzo mniejszym kalibrze, kiedyś chyba o tym pisałam z użytkowniczki Kalor 😉 Gdybym miała cofnąć czas to raczej bym tego nie powtórzyła, bo to dla mnie zbyt duże obciążenie i mimo, że jest ok, myślę o tym, a minęło już kilka lat... Nie wyobrażam sobie wspolnego życia po zdradzie, napewno bym zwariowała.

Zresztą byłam z drugiej strony sytuacji, za młodu spotykałam się kilka razy z zajetymi, wiem jak się wyrażają o swoich partnerkach i wiem co wyczyniaja z nowymi laskami. Nawet jeśli miał ja tylko do seksu, to był seks lepszy i bardziej namietny niz z żoną. On usmiechal sie na mysl o innej. Nie zostałabym, choćbym miała wyc co noc w poduszkę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:11 ----------

Wybaczylam oczywiście 😉

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mojwa]

Nie zgadzam się z tym, że jak ktoś zdradził to nie kochał. Nieprawda, to nie jest czarno-białe.
Nie wiem też gdzie to mityczne bagatelizowanie zdrady jak w każdym wątku o zdradzie zawsze pojawia się większość głosów, żeby pana zostawić.

Autorko - nie przeżyłam zdrady, którą potem wybaczyłam. Ale jestem pewna, że nie zostawiłabym męża tylko z tego powodu.

[White_Dove]

Napisane przez Mojwa

Nie zgadzam się z tym, że jak ktoś zdradził to nie kochał. Nieprawda, to nie jest czarno-białe.
Nie wiem też gdzie to mityczne bagatelizowanie zdrady jak w każdym wątku o zdradzie zawsze pojawia się większość głosów, żeby pana zostawić.

Autorko - nie przeżyłam zdrady, którą potem wybaczyłam. Ale jestem pewna, że nie zostawiłabym męża tylko z tego powodu.

Tylko z powodu rocznego romansu nie...a jaki jest gorszy powod?? Był niewierny...nie dotrzymał tego co obiecał do tego przez rok. Jesli ktos robi cos swiadomie przez rok czyli nie liczy sie z uczuciami partnera, nie szanuje go to jak moze go kochac??? Taka osoba kocha jedynie siebie, bo robi tak by jej było dobrze. To egoizm, wiec nie ma miejsca na miłosc.

[Mahdab]

Ja tego nawet nie rozpatruje czy kocha/Nie kocha, bo w tym momencie bym myślała o innych rzeczach, jak mógł mi spojrzeć w oczy przez cały rok, czy tęskni za nią, o czym rozmawiali, czy może chciał odejść, ale ona nie chciala? Nigdy nie będzie odpowiedzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kalor]

Napisane przez Mahdab

Ja tego nawet nie rozpatruje czy kocha/Nie kocha, bo w tym momencie bym myślała o innych rzeczach, jak mógł mi spojrzeć w oczy przez cały rok, czy tęskni za nią, o czym rozmawiali, czy może chciał odejść, ale ona nie chciala? Nigdy nie będzie odpowiedzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

jego kocha czy nie kocha nie miałoby dla mnie najmniejszego znaczenia w tym momencie, ważniejsze byłyby moje uczucia. Ja bym decydowała, czy wybaczyć, nie jego miłość.

[Mojwa]

Napisane przez White_Dove

Tylko z powodu rocznego romansu nie...a jaki jest gorszy powod?? Był niewierny...nie dotrzymał tego co obiecał do tego przez rok. Jesli ktos robi cos swiadomie przez rok czyli nie liczy sie z uczuciami partnera, nie szanuje go to jak moze go kochac??? Taka osoba kocha jedynie siebie, bo robi tak by jej było dobrze. To egoizm, wiec nie ma miejsca na miłosc.

Myślę, że jest jest dużo gorszych powodów. Niech przemoc będzie pierwszym z brzegu przykładem.

Od kiedy egoizm wyklucza miłość?

[Limonka2738]

Napisane przez Mojwa

Nie zgadzam się z tym, że jak ktoś zdradził to nie kochał. Nieprawda, to nie jest czarno-białe.
Nie wiem też gdzie to mityczne bagatelizowanie zdrady jak w każdym wątku o zdradzie zawsze pojawia się większość głosów, żeby pana zostawić.

Autorko - nie przeżyłam zdrady, którą potem wybaczyłam. Ale jestem pewna, że nie zostawiłabym męża tylko z tego powodu.

xfrida, mariamalaria, pierwsze z brzegu.

Jasne, że nie cały Wizaż, ale są osoby z zimnym podejściem do zdrady. I
Pewnie o nich mowa.

Ja nie mówię, że to czarno-białe, bo na pewno nie kocha. Są tacy, którzy kochają, ale oddzielając to od seksu zdradzają.

W dalszym ciągu świadoma decyzja faceta. I zdrady jest winien i to jest czarno-białe. Chyba że ktoś mu dosypał tabletkę gwałtu albo przystawił pistolet do głowy. Dosłownie jedyne dwa tłumaczenia jakie kupuję. Żaden szantaż, alkohol, problemy w związku nie są usprawiedliwieniem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mojwa]

No, łącznie może razem ze mną z 5 aktywnych osób, które zdradę "bagatelizują". Niesamowita tendencja

[Mahdab]

Jak kocha to glupi, jak nie kocha to szuja 😉

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez Mojwa

No, łącznie może razem ze mną z 5 aktywnych osób, które zdradę "bagatelizują". Niesamowita tendencja

Ale te osoby trochę się głośniej wypowiadają i sprawiają wrażenie większej grupy.

Tak jak feministki, ateiści, katolicy i wszyscy są uważani grupowo za debili, bo są najgłośniejsi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mojwa]

Widzę fajne podejście do osob, które mają inne zdanie. "Debile".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez Mojwa

Widzę fajne podejście do osob, które mają inne zdanie. "Debile".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

?

Przecież nie mówię o sobie, tylko o stereotypie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Napisane przez Mojwa

No, łącznie może razem ze mną z 5 aktywnych osób, które zdradę "bagatelizują". Niesamowita tendencja

Jeśli w wątku o zdradzie wypowiada się ~50 osób, to i tak spory odsetek w porównaniu do ludzi których znam. Szczerze - przed Wizażem nie spotkałam się nigdy z podobnymi poglądami. Znam osoby, którym zupełnie nie odpowiada monogamia - wchodzą więc w otwarte / poligamiczne związki i bardzo pilnują, żeby w tych związkach panowała szczerość i pełna, hm, otwartość.

[Mojwa]

Nie znasz żadnej osoby, która wybaczyla zdrade?
Ja znam przyklady, gdzie ktoś mówił jeszcze parę dni wczesniej, że jak zdrada to walizki za drzwi, a jak po paru dniach od tych słów zdrada wyszła to postapili inaczej.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Napisane przez Mojwa

Nie znasz żadnej osoby, która wybaczyla zdrade?
Ja znam przyklady, gdzie ktoś mówił jeszcze parę dni wczesniej, że jak zdrada to walizki za drzwi, a jak po paru dniach od tych słów zdrada wyszła to postapili inaczej.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie o tym mówię. Znam osoby, które wybaczyły, i przyszło im to bardzo ciężko. Nie znam natomiast osób, które o zdradzie mówią "są gorsze rzeczy", "to tylko seks" "żadna krzywda dopóki żona się nie dowie" albo "jeśli żona jest szczęśliwa, to w czym problem", a wszystkie te sformułowania padły w tym wątku i w wątku o informowaniu o zdradzie. Generalnie niezależnie od preferencji związkowych ludzie brzydzą się oszustwem.