Ćwiczycie regularnie? Plotkowo-aktywnie

[jaksy]

Napisane przez februar

Dziewczyny chodzące na zajęcia ze sztangami, czy możecie mi powiedzieć czy na takich zajeciach rzeczywiście są się wyrobić siłę? Bo ćwiczeń na siłowni tak typowo na maszynach czy z ciężarami to się boje, że nie potrafię technicznie, że coś sobie zrobię, że te wszystkie koksy się będą na mnie patrzeć jak na jakąś głupią itp. Bo kondycje myślę że mam całkiem niezła, ostatnio na wycieczce w górach aż sama się zdziwiłam jak super daje radę, ale za to siły nic a nic, nawet na tych fitnesach machanie ciężarkiem 2 kg mnie dość szybko męczy, a chciałabym dawać rade.

Da się, chodzę od sierpnia dwa razy w tygodniu i widzę różnicę. Zaczynasz od mniejszych obciążeń i z czasem zwiększasz - sama decydujesz kiedy i o ile. Obciążenia są relatywnie małe, ale intensywność dużo większa niż przy zwykłych ćwiczeniach z wolnymi ciężarami. Duzym plusem jest to, ze w ciagu godziny mozna zrobić intensywny trening na wszystkie partie ciała. Co do techniki, nie jest tak lekko, bo na zajęcia do jednego prowadzacego chodzi spora grupa. Trzeba bardzo uważnie słuchać prowadzącego, bo daje w trakcie uwagi, a najlepiej ustawić się gdzieś na linii wzroku, to będzie miał większe oko. No i moja prowadząca zawsze pyta czy ktoś jest pierwszy raz i też zwraca wtedy większą uwagę.


Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

[cava]

Ja ćwiczę. Tylko przed świetami u nas taki sajgon w pracy, ze mi na Wizaż nie bardzo już czasu starczało.
Wczoraj byłam na cross training.
I się dowiedzieliśmy ze od nowego roku rownolegle za ściana rusza ... joga.
Na jogę też chodzę, ale w niedziele.
I ja nie wiem jak to będzie. Grupa crosfitowa jest chyba najbardziej hałaśliwą grupą w klubie i ze względu na typ treningu ( kilkanaście osób rownolegle nawala ciezarami , skacze ) + no okropnie gadają cały czas .
A na jodze panie nerwowe , jak w niedziele się zdarzy ze ktoś za ściana z raz czy 2 sztang rzuci to już nerwy.

Cis czuje ze będzie nerwowo.

Napisane przez brianstorm

Ja bezskutecznie szukam idealnych zajęć ze stretchingu dla siebie, ale ciągle mi coś nie pasuje: albo godzina, albo zajęcia są zbyt nudne, albo coś mnie po nich bolało w sposób, w jaki nie powinno, albo okazywały się być czymś innym niż sugerował opis, albo prowadzący mi nie podpasowali... To przykre, bo na studiach z przyjemnością chodziłam na super stretching z elementami jogi, ale te zajęcia nie są ogólnodostępne i boję się, że już nie znajdę nic równie fajnego...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To może na jogę po prostu?
Ja chodzę w klubie fitnes żeby sobie właśnie poćwiczyć i się porozciągać a nie praktykować na serio. Bardzo sobie chwale, bo faktycznie sam stretching to tylko raz w jednej , już nie istniejącej placówce mojego klubu był super, prowadziła go wielka pasjonatka i zawsze przedłużała zajęcia do półtorej godziny ( w grafiku było 45 minut)

[februar]

Dziękuję za odpowiedzi w sprawie sztang, wybiorę się na nie po świętach. I może się w końcu odważe na siłowni poćwiczyć
U mnie dziś będzie trening w domu, coś z Moniką Kołakowska

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Ja się muszę w końcu na jogę wybrać. Właśnie w celu rozciągania. Na siłkach to podejrzewam, że wszędzie są zwykle zajęcia bez tej całej filozofii.

Kiedyś byłam i się zraziłam, ale może teraz będzie lepiej.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[brianstorm]

Napisane przez cava

To może na jogę po prostu?
Ja chodzę w klubie fitnes żeby sobie właśnie poćwiczyć i się porozciągać a nie praktykować na serio. Bardzo sobie chwale, bo faktycznie sam stretching to tylko raz w jednej , już nie istniejącej placówce mojego klubu był super, prowadziła go wielka pasjonatka i zawsze przedłużała zajęcia do półtorej godziny ( w grafiku było 45 minut)

Wiesz co, może to jest dobry trop, bo u jednej instruktorki aerial jogi te zajęcia rzeczywiście były całkiem przyjemne i było sporo pozycji rozciągających. Wolałabym coś jeszcze bardziej rozciągającego, np. typowe ćwiczenia pod szpagaty, bo kiedyś umiałam i chciałabym wrócić do formy, ale jak nie znajdę nic satysfakcjonującego to pewnie zostanę przy jodze. Tylko niestety we wszystkich miejscach, do których mam w miarę blisko np. z pracy, joga jest albo bladym świtem, albo późnym wieczorem, a ja wolałabym tuż po pracy No ale może się przemogę i wstanę wcześniej lub zwlokę się z kanapy wieczorem i się przejdę


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[februar]

Melduję że pocwiczone, nowy trening Moniki bardzo fajny, potem chwila rolowania i człowiek jak nowy

[Kociaak]

Ja również się poruszałam, 20 kilometrów zrobione


Po świętach jak rower wróci do domu, będzie trzeba iść dalej i jeździć bardziej regularnie

[zakalec]

Ja w tym tygodniu 6 treningów u mnie w klubie Z powodu świąt będę mieć tydzień przerwy, od wysiłku fizycznego dlatego chciałam przycisnąć. Bo zazwyczaj chodzę na 3 max 4.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[februar]

U mnie dzisiaj na fizjotreningu była godzina rolowania, bolało jak diabli, ale potem było super dołożyłam jeszcze parę kilometrów na bieżni, żeby nabić dzienny limit kroków. A jutro joga <3

[ojejuniu1974]

Czy waszym zdaniem body pump jest odpowiednie dla osoby na skraju niedowagi, typowo skinny-fat?

[cava]

Napisane przez ojejuniu1974

Czy waszym zdaniem body pump jest odpowiednie dla osoby na skraju niedowagi, typowo skinny-fat?

Tak, o ile bedziesz solidnie jeść, a na BP regularnie zwiększać obciążenia po początkowym okresie przystosowania się.
To pozwoli Ci nie tylko przybrać na wadze, ale przede wszystkim na masie , a nawet stracić nadmiar tkanki tłuszczowej a nadbudować mięśniowej.
Ale musisz jeść trochę więcej niż wynosi Twój bilans kaloryczny z wliczona już aktywnością fizyczna, a nie oszukiwać. Oraz jeść solidna ilość pokarmów białkowych i nie bać się tłuszczy, a nie jechać na węglowodanach prostych.

Ja z pomocą między innymi body pump, zwiększyłam swoją masę z 47, 3 do jakieś 53-54 kg.

Nie liczyłam ile zjadam kalori, tylko patrzyłam co jakiś czas ( co 2-3 miesiące) na wagę i w lustro. Jeśli waga szła powolutku w górę a w lustrze było ok, to wiedziałam ze jem dobrze.

Body-pump nie da oczywiście efektu treningu typowo siłowego nakierowanego typowo na przyrost masy, bo nie temu służy.
Ale u osób z niedoborem masy i wagi, pozwoli na ich zagęszczenie, a solidna dieta odżywienie i w efekcie jednak jakiś przyrost, przy zachowaniu ich niewielkich obwodów .

[ojejuniu1974]

Napisane przez cava

Tak, o ile bedziesz solidnie jeść, a na BP regularnie zwiększać obciążenia po początkowym okresie przystosowania się.
To pozwoli Ci nie tylko przybrać na wadze, ale przede wszystkim na masie , a nawet stracić nadmiar tkanki tłuszczowej a nadbudować mięśniowej.
Ale musisz jeść trochę więcej niż wynosi Twój bilans kaloryczny z wliczona już aktywnością fizyczna, a nie oszukiwać. Oraz jeść solidna ilość pokarmów białkowych i nie bać się tłuszczy, a nie jechać na węglowodanach prostych.

Ja z pomocą między innymi body pump, zwiększyłam swoją masę z 47, 3 do jakieś 53-54 kg.

Nie liczyłam ile zjadam kalori, tylko patrzyłam co jakiś czas ( co 2-3 miesiące) na wagę i w lustro. Jeśli waga szła powolutku w górę a w lustrze było ok, to wiedziałam ze jem dobrze.

Body-pump nie da oczywiście efektu treningu typowo siłowego nakierowanego typowo na przyrost masy, bo nie temu służy.
Ale u osób z niedoborem masy i wagi, pozwoli na ich zagęszczenie, a solidna dieta odżywienie i w efekcie jednak jakiś przyrost, przy zachowaniu ich niewielkich obwodów .

Dzięki, zaczynam z podobnej masy co Ty
Zależy mi przede wszystkim na ogólnym ksztalcie sylwetki, nie pakowaniu mięsni.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Ja dzisiaj byłam na pumpach na czczo. Był to najgorszy błąd świata. Mniej więcej po 15 min było mi słabo i już nie miałam siły stać. Pewnie przerwa zrobiła swoje ale bez przesady. Może pół treningu na najmniejszych ciężarach zrobiłam.
Nie wiem co jesc przed, żeby nabrać sił. Na nic wymyślnego nie mam czasu. Jakieś kotajle? Jajka z majonezem?
Przy czym nie może być niż ciężkiego, bo ćwiczę 40 min po posiłku. ;/
Albo odpuszczę poranny trening.. chociaż to całkiem spoko opcja, bo 18.30 jestem po pracy i po treningu, a tak to dopiero mam go na 19.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87443886]Ja dzisiaj byłam na pumpach na czczo. Był to najgorszy błąd świata. Mniej więcej po 15 min było mi słabo i już nie miałam siły stać. Pewnie przerwa zrobiła swoje ale bez przesady. Może pół treningu na najmniejszych ciężarach zrobiłam.
Nie wiem co jesc przed, żeby nabrać sił. Na nic wymyślnego nie mam czasu. Jakieś kotajle? Jajka z majonezem?
Przy czym nie może być niż ciężkiego, bo ćwiczę 40 min po posiłku. ;/
Albo odpuszczę poranny trening.. chociaż to całkiem spoko opcja, bo 18.30 jestem po pracy i po treningu, a tak to dopiero mam go na 19.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]40 min po posiłku, to chyba trochę krótko, nie boisz się że Cię zemdli? Albo garść migdałów/ orzechów przed, A po zajęciach- posiłek.
Ja muszę mieć odstęp min 2 godz, bo inaczej to drama
Zbieram się na XCO

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[ViLLeMkA]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87443886]Ja dzisiaj byłam na pumpach na czczo. Był to najgorszy błąd świata. Mniej więcej po 15 min było mi słabo i już nie miałam siły stać. Pewnie przerwa zrobiła swoje ale bez przesady. Może pół treningu na najmniejszych ciężarach zrobiłam.
Nie wiem co jesc przed, żeby nabrać sił. Na nic wymyślnego nie mam czasu. Jakieś kotajle? Jajka z majonezem?
Przy czym nie może być niż ciężkiego, bo ćwiczę 40 min po posiłku. ;/
Albo odpuszczę poranny trening.. chociaż to całkiem spoko opcja, bo 18.30 jestem po pracy i po treningu, a tak to dopiero mam go na 19.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Wybrałabym banana i koktajl białkowy (szybko się wchłaniają).
Ewentualnie skyr.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;87443896]40 min po posiłku, to chyba trochę krótko, nie boisz się że Cię zemdli? Albo garść migdałów/ orzechów przed, A po zajęciach- posiłek.
Ja muszę mieć odstęp min 2 godz, bo inaczej to drama
Zbieram się na XCO

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]
Nie wiem, nigdy nie ćwiczyłam bezpośrednio po posiłku. :/ Ale bez posiłku nie ma opcji. Orzechy to za mało, nic mi to nie da.

Napisane przez ViLLeMkA

Wybrałabym banana i koktajl białkowy (szybko się wchłaniają).
Ewentualnie skyr.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nigdy tego białka nie piłam. Nie mam pojęcia czy się tym najem i nie będę czula głodu. Same banany to na pewno nic nie dadza.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Koktajl: banan, płatki owsiane, orzechy, mleko to m7ze być dobra opcja, musisz poprobowac.
Jaja z majonezem wg mnie za ciężkie na 40 min przerwę.

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;87443989]Koktajl: banan, płatki owsiane, orzechy, mleko to m7ze być dobra opcja, musisz poprobowac.
Jaja z majonezem wg mnie za ciężkie na 40 min przerwę.

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]Dzięki, spróbuje za tydzień.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[cava]

Zwykłą kanapkę bym zjadła z chleba żytniego , albo ze słonecznikiem i czym kto lubi, choćby z masłem orzechowym i bananem, czy jakąś pastą z warzyw / hummusem, albo i tylko z masłem i powidłami.

A może nasz dostęp do zup? Solidna, ciepła zupa warzywna przed treningiem też super, zwłaszcza o takiej parszywej porze roku.
Ja bym najchętniej teraz jadła przed i po.

Owsianka w słoiku zabrana, z dodatkami typu nasiona, orzechy, owoce, też super.
Sałatki na bazie brązowego ryżu, makaronu, kasz.

Przed wysiłkiem warto wrzucić głównie węglowodany złożone z czymś co jeszcze spowolni ich przyswajanie, czyli białko i tłuszcz. A proste też nie zaszkodzą, byle właśnie nie same, żeby nie za szybko „przeleciały”

I o ile ja jestem pancerna,
o tyle samych orzechów w ilości likwidującej głód przed treningiem bym nie jadła.
Jedyne, po czym dostaje bólu brzucha jak się tego najem a potem próbuje ćwiczyć. może jeszcze jakiś duży kotlet smażony tak potrafi dokuczyć.

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:52 ----------

Napisane przez ojejuniu1974

Dzięki, zaczynam z podobnej masy co Ty
Zależy mi przede wszystkim na ogólnym ksztalcie sylwetki, nie pakowaniu mięsni.

No to śmiało.
Tylko _jedz_, ale bez folgowania sobie i napychania się byle czym.
Porządne, proste jedzenie, po którym widać i które pamięta skąd pochodzi.

I nie bój się mitycznego przypakowania, bo kobietom to naprawdę nie grozi, a już na pewno nie na fitnesie jakimkolwiek.
na to trzeba nam potwornie ciężko i długo pracować w bardzo ścisłym reżimie treningowo-dietetycznym, na bardzo dużych ciężarach. Na fitnessach takie obciążenia nie występują w ogóle.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez cava

Zwykłą kanapkę bym zjadła z chleba żytniego , albo ze słonecznikiem i czym kto lubi, choćby z masłem orzechowym i bananem, czy jakąś pastą z warzyw / hummusem, albo i tylko z masłem i powidłami.



A może nasz dostęp do zup? Solidna, ciepła zupa warzywna przed treningiem też super, zwłaszcza o takiej parszywej porze roku.

Ja bym najchętniej teraz jadła przed i po.



Owsianka w słoiku zabrana, z dodatkami typu nasiona, orzechy, owoce, też super.

Sałatki na bazie brązowego ryżu, makaronu, kasz.



Przed wysiłkiem warto wrzucić głównie węglowodany złożone z czymś co jeszcze spowolni ich przyswajanie, czyli białko i tłuszcz. A proste też nie zaszkodzą, byle właśnie nie same, żeby nie za szybko „przeleciały”



I o ile ja jestem pancerna,

o tyle samych orzechów w ilości likwidującej głód przed treningiem bym nie jadła.

Jedyne, po czym dostaje bólu brzucha jak się tego najem a potem próbuje ćwiczyć. może jeszcze jakiś duży kotlet smażony tak potrafi dokuczyć.

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:52 ----------





No to śmiało.

Tylko _jedz_, ale bez folgowania sobie i napychania się byle czym.

Porządne, proste jedzenie, po którym widać i które pamięta skąd pochodzi.



I nie bój się mitycznego przypakowania, bo kobietom to naprawdę nie grozi, a już na pewno nie na fitnesie jakimkolwiek.

na to trzeba nam potwornie ciężko i długo pracować w bardzo ścisłym reżimie treningowo-dietetycznym, na bardzo dużych ciężarach. Na fitnessach takie obciążenia nie występują w ogóle.

Cava, ale jesteśmy jedzeniowo różne
Chleb żytni, pomimo że uwielbiam, jeśli zjem przed treningiem, to na 100% muszę zajęcia przerwac, jeśli nie- będzie mega podobnie zupa albo koktajl. Mój żołądek musi być prawie pusty, inaczej okropnie mdli mnie. Z kolei mała garść migdałów+ lyzka jogurtu nawet pół godz przed treningiem jest mniej więcej ok.
No nie mogę jeść bezpośrednio przed wysiłkiem fizycznym zazdroszczę osobom, które mogą.


Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[CzarnyElf]

Ja nie moglabym bez sniadania isc na pump-w polowie pewnie zaczela bym byc glodna-zawsze jem jogurt albo owsianke z polowa banana+ maca powder albo wafla z maslem orzechowym i polowka banana.

Ja mialam dwa tygodnie przerwy od zajec ale dzisiaj w koncu poszlam na body pump-bylo super!

[ojejuniu1974]

Napisane przez cava

Zwykłą kanapkę bym zjadła z chleba żytniego , albo ze słonecznikiem i czym kto lubi, choćby z masłem orzechowym i bananem, czy jakąś pastą z warzyw / hummusem, albo i tylko z masłem i powidłami.

A może nasz dostęp do zup? Solidna, ciepła zupa warzywna przed treningiem też super, zwłaszcza o takiej parszywej porze roku.
Ja bym najchętniej teraz jadła przed i po.

Owsianka w słoiku zabrana, z dodatkami typu nasiona, orzechy, owoce, też super.
Sałatki na bazie brązowego ryżu, makaronu, kasz.

Przed wysiłkiem warto wrzucić głównie węglowodany złożone z czymś co jeszcze spowolni ich przyswajanie, czyli białko i tłuszcz. A proste też nie zaszkodzą, byle właśnie nie same, żeby nie za szybko „przeleciały”

I o ile ja jestem pancerna,
o tyle samych orzechów w ilości likwidującej głód przed treningiem bym nie jadła.
Jedyne, po czym dostaje bólu brzucha jak się tego najem a potem próbuje ćwiczyć. może jeszcze jakiś duży kotlet smażony tak potrafi dokuczyć.

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:52 ----------



No to śmiało.
Tylko _jedz_, ale bez folgowania sobie i napychania się byle czym.
Porządne, proste jedzenie, po którym widać i które pamięta skąd pochodzi.

I nie bój się mitycznego przypakowania, bo kobietom to naprawdę nie grozi, a już na pewno nie na fitnesie jakimkolwiek.
na to trzeba nam potwornie ciężko i długo pracować w bardzo ścisłym reżimie treningowo-dietetycznym, na bardzo dużych ciężarach. Na fitnessach takie obciążenia nie występują w ogóle.

Napakowanie to ostatnie, czego sie boje Bardziej boje sie wlasnie braku jakiegokolwiek zarysu miesni. I tego, ze jak zaczne chodzic regularnie, to bede miec jeszcze mniej czasu na gotowanie, czy raczej wpadne w kierat silownia-kuchnia-praca i nic wiecej Troche obawiam sie tez dlugotrwalego wplywu na zdrowie, bo moje wyniki morfologii nie powalaja. To mnie glownie powstrzymuje przed podpisaniem rocznej umowy z silownia. Moze jeszcze poszukam jakiegos dietetyka. Niestety nie mieszkam w polsce i do wielu produktow nie mam dostepu, i jestem wege, wiec ukladanie sobie zdrowej diety nie jest trywialne...

[februar]

Wczoraj wjechała joga, dziś na dzień dobry tabata i można zaczynać świętowanie. Następny trening chyba dopiero w niedzielę jak wrócimy z tz z wyjazdów świątecznych. Mam nadzieję że pogoda pozwoli wyjść chociaż na spacer w najbliższe dni, bo wczoraj i dziś wiatr prawie przewraca i leje za kołnierz Radosnych świat dziewczyny!

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez ojejuniu1974

Napakowanie to ostatnie, czego sie boje Bardziej boje sie wlasnie braku jakiegokolwiek zarysu miesni. I tego, ze jak zaczne chodzic regularnie, to bede miec jeszcze mniej czasu na gotowanie, czy raczej wpadne w kierat silownia-kuchnia-praca i nic wiecej Troche obawiam sie tez dlugotrwalego wplywu na zdrowie, bo moje wyniki morfologii nie powalaja. To mnie glownie powstrzymuje przed podpisaniem rocznej umowy z silownia. Moze jeszcze poszukam jakiegos dietetyka. Niestety nie mieszkam w polsce i do wielu produktow nie mam dostepu, i jestem wege, wiec ukladanie sobie zdrowej diety nie jest trywialne...

No ale chyba nie planujesz chodzić na siłownię 7 razy w tygodniu?
W dni bez siłowni gotujesz i tyle.
Jeśli pracujesz standardowo 8 h plus dojazdy, to wg mnie spokojnie da się to wszystko pogodzić.
A ćwiczenia się w końcu robią przyjemne jak oglądanie filmu.. taki relaks wieczorem.
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Dziewczyny, właśnie spróbowałam i okazuje się, że potrafię sie odrobinkę podciągnąć, tak o 1/15 Wcześniej mogłam tylko wisieć na drążku. Jestem dumna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Synekur]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87446530]Dziewczyny, właśnie spróbowałam i okazuje się, że potrafię sie odrobinkę podciągnąć, tak o 1/15 Wcześniej mogłam tylko wisieć na drążku. Jestem dumna [/QUOTE]
A na co Ci to. Ćwicz niższe partie ciała, jak na kobietę przystało. Chyba że się wybierasz do milicji albo wojska jakiego.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Synekur

A na co Ci to. Ćwicz niższe partie ciała, jak na kobietę przystało. Chyba że się wybierasz do milicji albo wojska jakiego.

Serio? Dzięki, ale ramionka jak kurczak albo gałązka nie są atrakcyjne ani proporcjonalne. A takie miałam wcześniej, dopiero od niedawna zaczęły wyglądać trochę lepiej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:35 ---------- Poprzedni post napisano o 14:30 ----------

https://cdn.yostagram.com/2019/05/pamela-reif-29.jpg

Jakoś ona umie się nieźle podciągac, ależ ona niekobieca co?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Synekur]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87446579]Serio? Dzięki, ale ramionka jak kurczak albo gałązka nie są atrakcyjne ani proporcjonalne. A takie miałam wcześniej, dopiero od niedawna zaczęły wyglądać trochę lepiej.[/QUOTE]
Mnie się podobają u kobiet szczupłe, chyba że faktycznie bardzo szczupłe w porównaniu z korpusem to tak, poćwiczyć je ale może lepiej schudnąć w korpusie.

---------- Dopisano o 14:39 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ----------

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87446579]Jakoś ona umie się nieźle podciągac, ależ ona niekobieca co?[/QUOTE]
Kobieca ale jak o mnie chodzi, to akurat nie te barki to sprawiają.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Synekur

Mnie się podobają u kobiet szczupłe, chyba że faktycznie bardzo szczupłe w porównaniu z korpusem to tak, poćwiczyć je ale może lepiej schudnąć w korpusie.

Nie mam z czego chudnąc, wszędzie jestem za chuda, ale w ramionach chyba najbardziej to widać.
Szczupłosc też ma różne poziomy.

Napisane przez Synekur

Kobieca ale jak o mnie chodzi, to akurat nie te barki to sprawiają.

Ale nie szkodzą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jaksy]

Napisane przez Synekur

A na co Ci to. Ćwicz niższe partie ciała, jak na kobietę przystało. Chyba że się wybierasz do milicji albo wojska jakiego.

Hahahaha. Znawca.

Ja byłam wczoraj do południa pierwszy raz na strefie wolnych ciężarów. Myślałam, że będą pustki, a było dużo ludzi. Z głośników leciały w kółko kolędy, noooo dziwnie się ćwiczy przy "Bóg się rodzi" Wracając, bałam się, że będę miała problemy, żeby się tam odnaleźć, ale robiłam to samo co na body pump, tylko spokojniej i większymi obciążeniami, więc ostatecznie wszedł mocny trening - dzisiaj czuję, oj czuję. Ale będę już chodzić regularnie w przerwach od BP.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka