|
Notka |
|
Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie. |
|
Narzędzia |
2006-09-09, 10:55 | #1021 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: rozwścieczony kocur..???
Cytat:
moze ta wlascicielka jest chytra i liczyla ze to ty bedziesz kupowala to jedzenie |
|
2006-09-09, 15:20 | #1022 | |
Killing me softly
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 5 576
|
Dot.: rozwścieczony kocur..???
Cytat:
Coraz bardziej się uprzedzam do tej pani- jaka ona jest prywatnie? Bo wyłania mi się obraz skąpiradła bez serca. Zresztą, nieważne. Jestem zdania że nie każdy, niestety, może mieć kota- do tego potrzebne jest serce i wrażliwość. To dotyczy zresztą każdego zwierzęcia.
__________________
Nienawidzę nieoświeconego tłumu i unikam go. |
|
2006-09-09, 16:08 | #1023 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 322
|
Dot.: Zyskałam Kotka :)
Cytat:
|
|
2006-09-09, 16:21 | #1024 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: wawa
Wiadomości: 328
|
Dot.: Zyskałam Kotka :)
chcesz wiadomości n/t karm poczytaj na www.abckota.pl, albo na www.miau.pl, albo wątek "dlaczego kochamy kotki"
__________________
jestem jaka jestem i taką mnie trzeba kochać Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem Théophile Gauthie |
2006-09-09, 16:25 | #1025 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Zyskałam Kotka :)
zalezy jaka
dajmy na przykład taką acanę skład: Mączka kurza, mielony ryż pełnoziarnisty, świeży kurczak bez kości, wysłodki buraczane (bez cukru), tłuszcz z kurczaka (konserwowany mieszaniną tokoferoli, kwasu cytrynowego i ekstraktu z rozmarynu), naturalny aromat o smaku kurczaka, mielone siemię lniane, MOS (oligosacharydy mannozy), FOS (inulina), całe jaja w proszku, kwas fosforowy, chlorek potasu, sól, metionina, kultura drożdży, chlorek choliny, lizyna, yucca schidigera, octan witaminy A, witamina D3 (cholekalcyferol), witamina E (octan DL alfa tokoferolu), *proteinaza żelaza, tauryna, *proteinaza cynku, niacyna, *proteinaza miedzi, *proteinaza manganu, ryboflawina, jednoazotan tiaminy, pantotenian wapnia, biotyna, selenian sodu, węglan kobaltu, kompleks wodorosiarczynu sodu (żródło witaminy K), chlorowodorek pirydoksyny, witamina B12, jodan wapnia, kwas foliowy. * minerał chelatowany to, co wyboldowane, to składniki naturalne. Jest ich wiekszość, skoro sama zawartośc kurczaka w tej karmie to 60%, czyli juz ponad połowa. Nie ma żadnego E-1000 500 100 900, ani aromatu identycznego z naturalnym, reszta to związki chemiczne, ale cięzko powiedzieć, żeby były sztuczne |
2006-09-11, 17:08 | #1026 |
Raczkowanie
|
Dot.: Bezdomne zapchlone koty :[
Ja cie nierozumiem. CZy nie możesz znaleźć im domu?? Sprubuj coś wymyślić
|
2006-09-11, 17:14 | #1027 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Bezdomne zapchlone koty :[
Cytat:
znaleźc dom dorosłemu kotu z piwnicy to prawie niemozliwe |
|
2006-09-11, 17:23 | #1028 |
Raczkowanie
|
Dot.: Bezdomne zapchlone koty :[
nO tak wiem ale mogłaby wywiesić ogłoszenie na słupie, u weterynarza. Może akurat znalazła by się jakaś dobra dusza
|
2006-09-11, 18:31 | #1029 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 4 580
|
Dot.: Bezdomne zapchlone koty :[
Vilandro Droga, mam, wiecej niz Ci sie wydaje
I nie sprowadza sie ono tylko do gadania i biadulenia. Cytat:
Tak, tylko takiego kota trzeba ZLAPAC, a jesli mowimy o kotach DZIKICH... |
|
2006-09-12, 12:21 | #1030 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 5 813
|
Dot.: Bezdomne zapchlone koty :[
Cytat:
Na dzikie koty też są sposoby.Zrozumiałam, że nie zamierzasz bawić się w oswajanie bo się cyt."brzydzisz" Można jednka taką kropelkę puścić im na kark np. jak będą jeść. Tak robiłam jak "moja" kotunia była dzika,zanim ją oswoiłam. Serce masz,ale czy dla kotów Po za tym to zdanie głównie skierowane było do dziewczyny ,która chciała koty trutką tępić.I jeszcze o tym pisze na Forum,które powstało dla osób ,które zwierzęta kochają i im pomagają. |
|
2006-09-12, 12:35 | #1031 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Bezdomne zapchlone koty :[
mskladaczek, zgłoś się do fundacji, zajmujacej sie bezdomnymi kotami- najlepiej napisz na forum miau, jest szansa, że ktoś ci pomoże- klatki- łapki, sterylizacje na koszt gminy...zapytac się nic nie kosztuje! www.forum.miau.pl (dział Koty, bo na Dzikie Koty nikt nie zagląda)
a próbowałas wystawić w piwnicy karton z piaskiem? Kot wcale nie lubi się załatwiać, tam gdzie mieszka- mysle, że chętnie skorzysta z takiej "kuwety" |
2006-09-12, 12:41 | #1032 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 5 813
|
Dot.: Bezdomne zapchlone koty :[
Cytat:
Dla chcącego............... |
|
2006-09-12, 12:47 | #1033 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 4 580
|
Dot.: Bezdomne zapchlone koty :[
Cytat:
Z 'kropelkami' sprawa bylaby latwiejsza, gdyby tych kotow bylo kilka. Niestety jest ich kilkanascie i w tym 5 (?) malych, czarnych, ktore dla mnie sa identyczne. A zakrapianie jendego kota, pare razy mozle byc dla niego zwyczajnie szkodliwe. Sprawa jest wiec niewykonalna. Nigdy nie bede miala pewnosci, ktorego zakropilam, ktorego nie. Niesposob je zebrac w jedno miejsce; kobieta, ktora je dokarmia, rozstawia miski w rozne miejsca, koty jedza kiedy maja ochote, nigdy nie jest tak, ze wszystkie naraz rzucaja sie na miske. Lepsze w tym przypadku bylyby obroze, byloby widac, ktory jest 'zabezpieczony', a ktory nie, ale ich 'opiekunka' nie jest w stanie ich zalozyc, ja tymbardziej |
|
2006-09-12, 12:51 | #1034 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 4 580
|
Dot.: Bezdomne zapchlone koty :[
Cytat:
Zaraz poczytam. |
|
2006-09-12, 12:53 | #1035 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 5 813
|
Dot.: Bezdomne zapchlone koty :[
Cytat:
Jestem pewna,że one Ciebie się bardziej boją. |
|
2006-09-12, 13:01 | #1036 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 4 580
|
Dot.: Bezdomne zapchlone koty :[
Chyba jednak nie
One nawet mojego psa sie nie boja. Jak byl maly, to bal sie wyjsc z domu, bo one za nim po podworku biegaly. Czemu nie obrozki? Nie wiedzialam, ze koty nie moga ich nosic? Chodzi o to, zeby sie nie powiesily?? I daj sobie spokoj z takim przytykami : "chyba,że zależy Ci, żeby zgineły", |
2006-09-12, 13:31 | #1037 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Bezdomne zapchlone koty :[
obroża przeciwpchelna z supermarketu działa tak samo, jak posmarowanie kota czosnkiem- chałowe. Obroża przeciwpchelna od weta jest dobra ale droga. I na takiej, i na takiej, kot może się powiesić, zaczepić jak bedzie pzred psem uciekał, może ją sobie wsadzić do pyska (a'la wędzidło konia, mój tak raz zrobił), obroża dla dzikiego kota absoltunie odpada.
ps. te koty się nie czają, tylko chowają, napewno nie czaja sie na ciebie- to biedne i porzucon zwierzeta, które marza o swoim domu jak sama piszesz, jest ich za dużo- kilkanascie! i małe do tego. Los kota bezdomnego jest okropny, ostatnio słyszałam o smarkaczach, którzy przybili bezdomnego kotka gwoździami;( Kot domowy żyje do 20 lat, bezdomny srednio 2-3;( |
2006-09-12, 14:54 | #1038 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Bezdomne zapchlone koty :[
Cytat:
|
|
2006-09-12, 16:45 | #1039 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Bezdomne zapchlone koty :[
niestety sa bez serca- rozmnażają bezsensu koty, potem te koty ląduja na ulicy (juz samo rozmnażanie jest bezsensu, bo rozmnażanie kotów, których juz jest za dużo, to powiększanie bezdomności), jak ląduja na ulicy, to dajel się mnożą, a na końcu czeka na nie śmierć pod kołami, w paszczy psa, od trutki czy tłuczonego szkła w mortadeli. A kotów bezdomnych jest więcej, niż tych, które mają dom.
|
2006-09-13, 11:40 | #1040 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 5 813
|
Dot.: Bezdomne zapchlone koty :[
Cytat:
Piszesz o tych kociakach jakby to tygrysy były co to okolice zastraszają. Juz widzę, gang dzikich ,kilku miesięcznych kociaków napadających na ludzi , psy........ |
|
2006-09-13, 13:46 | #1041 |
Raczkowanie
|
Dot.: uratowalam kotka :D
Jestem z Ciebie bardzo dumna
|
2006-09-13, 13:52 | #1042 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Bezdomne zapchlone koty :[
Cytat:
|
|
2006-09-13, 17:32 | #1043 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 187
|
Dot.: uratowalam kotka :D
Wspaniale Guni! Jesteś cudowną, wrażliwą dziewczyną
|
2006-09-13, 17:37 | #1044 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: uratowalam kotka :D
a ja nie uratowałam kotka.
Kilka tygodni temu, w Malborku. Był jeszcze ciepły miał może 7 tygodni. Nigdy nie dożyje 8 |
2006-09-13, 17:56 | #1045 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 187
|
Dot.: uratowalam kotka :D
Esfira
|
2006-09-14, 13:24 | #1046 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 291
|
Dot.: uratowalam kotka :D
Miesiac temu moj znajomy znalazl 2miesiecznego kotka na rondzie w centrum Warszawy. Postal nad nim pare minut, zeby sie upewnic, ze maluch faktycznie jest sam. Dokola zadnych krzakow czy innych kotow. Nic, pustka, a kicia slaniala sie na nozkach (to bylo w te wielkie ulewy i kicia byla wycienczona, brudna, zapyziala). Zawinal go w gazete i zaniosl do pracy. Kotek po drodze sie wyrywal, ale jakos udalo sie go doniesc. Wraz z kolezankami umiescili go w kartonie i znalezli w necie najblizszego weta. Zaniesli go do niego i okazalo sie, ze kicia ma wszystkie choroby, jakie moze miec maly kotek: koci katar, zapalenie pluc, swierzba, pchly.. Wykupili mu lekarstwa i umiescili w zacisznej komorce, zeby doszedl do siebie. Niestety, byl to dlugi weekend i kicia siedziala tam samiutka i smutna. Nie chcial jesc. Oczywiscie pojechalam go zobaczyc. Tulil sie do mnie, wlazil mi na plecy (wspinal sie po mnie ), taki sliczny i kochany, a ja wylam nad nim, bo mi go bylo szkoda. Probowalam go przymuszac do jedzenia, ale nie chcial. Kupilismy mleko dla kociat, ale tez nie chcial jesc.. Smarowalismy mu oczka i nos mascia, podawalismy antybiotyk.. To trwalo 3 dni, a ja akurat wyjezdzalam na tydzien. Mowie Wam, bylam chora z zalu nad koteczkiem. Na szczescie nad morzem odebralam telefon z wiadomoscia, ze po weekendzie przyszla kolezanka i wziela go do siebie Kotus niemal od razu zaczal jesc, a wkrotce.. porozstawial po katach mieszkajace tam zwierzaki Pies latwiej go zniosl, ale starszy kot ostentacyjnie zamieszkal na dworzu, zeby okazac swa niechec do malego Obrazil sie
Niestety, nie ma juz kontaktu z ta dziewczyna, ktora go wziela, ale wierze, ze maluch jest juz szczesliwy.. Ale co przezylismy to nasze Zadne z nas nie moze wziac kota (kolega juz ma jednego) i naprawde martwilismy sie, co z nim bedzie.. No ale sie udalo Edytowane przez misioczat Czas edycji: 2006-09-14 o 14:15 |
2006-09-14, 13:35 | #1047 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 291
|
Dot.: uratowalam kotka :D
Wklejam zdjecia maluszka. Troche niewyrazne, bo robione telefonem. Niewiele brakowalo, a te zdjecia wrzucilabym na Wizaz w poszukiwaniu dobrej duszy, ktora przygarnelaby go
|
2006-09-14, 14:04 | #1048 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: uratowalam kotka :D
Wspaniale! Kotek miał dużo szczęścia, że przezył pomimo takich warunków, jak miał. Widać, że ma wole walki i zasługuje na najlepszy domek- mam nadzieję, że taki znalazł. szkoda, że nie masz kontaktu z tą dziewczyną.
|
2006-09-14, 14:13 | #1049 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 291
|
Dot.: uratowalam kotka :D
Cytat:
Z dziewczyna nie ma kontaktu, bo kolega zmienil prace, a jak pracowali razem, to sie specjalnie nie znali, wiec nie podtrzymuja znajomosci, ale mysle, ze wszystko jest ok, bo to podobno ktos, kto niejednego kota juz uratowal, ma w domu rozne zwierzeta i w ogole ma swira na punkcie zwierzakow Przez dwa tygodnie, jak Pawel z nia pracowal, codziennie mielismy porcje informacji o kociaku i codziennie byly lepsze - ze wraca do zdrowia, ze je, ze szaleje.. Takze mysle, ze wszystko jest ok. Mam nadzieje, bo strasznie sie do niego przywiazalam i czulam sie za niego odpowiedzialna, choc to nie ja go znalazlam ale wystarczylo raz wziac go na rece, by pokochac Taki czarniutki diabelek z granatowymi oczkami i smieszna, dluga sierstka, poczochrana i brudna.. |
|
2006-09-14, 14:17 | #1050 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: z kosmosu
Wiadomości: 1 561
|
Dot.: uratowalam kotka :D
Jaki słodki kociak!
Gratulacje!!!
__________________
Na pochyłe drzewo każda koza skacze |
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:58.